Plotkowy dla dietetyczek :) V

[cher]

przeczytałam Was. ale nie mam siły odpisać. schism_ masz mega talent z tym pisaniem. naleśników wszystkim zazdroszczę sama chętnie bym się wybrała. winobranie? mimo niepełnoletności bardzo lubię wino i na spacer też bym poszła.

uwielbiam Was, wiecie?

mnóstwo pozytywnej energii - cher

[nefre]

Ostatnio kompetnie nie mam czaus i tylko podczytuję

[Spaza]

Napisane przez nefre

Ostatnio kompetnie nie mam czaus i tylko podczytuję

dokładnie tak jak ja

[agolek]

Napisane przez anniaa

Agolku myślałam ze tylko ja ostatnio nie potrafie wstac , budzic tylko przestawiam o kolejne 5 min
az nastaje juz ostateczna magiczna godz 6:30. z siłownia dasz rade , mi praktycznie zawsze na poczatku nie chce sie cwiczyc ale jak juz zaczne to potem skonczyc nie umiem

no wlasnie z ta silownia to sie zgadzam, dlatego pojde bo jak juz pierwsze 5 min pocwicze to potem moge zasuwac

dzien dobry,

milego dnia wam zycze, moj bedzie do bani niestety bo w pracy mam mlyn.. Na dodatek snieg spadlco z ta pogoda sie dzieje to ja nie wiem...

pa!

[agolek]

a gdzie wy?

masakra sluchajcie,poblokowali mi w pracy wszytskie strony www prawie i nie bede chyba mogla na wizaz wchodzic wogole caly dzien!!

takze jakby mnie nie bylo to sie nie martwcie... ale normalnie chamstwo bo przeciez w czasie lunchu moge sobie na necie siedziec....

milego

[Tarantulek]

Napisane przez agolek

a gdzie wy?

masakra sluchajcie,poblokowali mi w pracy wszytskie strony www prawie i nie bede chyba mogla na wizaz wchodzic wogole caly dzien!!

takze jakby mnie nie bylo to sie nie martwcie... ale normalnie chamstwo bo przeciez w czasie lunchu moge sobie na necie siedziec....

milego

ale chamstwo!

Napisane przez cher

uwielbiam Was, wiecie?

mnóstwo pozytywnej energii - cher
:

słoneczko kochane


Miłego dnia!

[anniaa]

Witam dzisiaj taka sliczna pogoda aż chce się żyć
dosta lam dzisiaj 5 z spr z matmy brakło mi 0,5 pkt do 6 ale trudno przynajmniej wiem , że umiem
Agolek uuu jakies głupki , podczas przerwy powinnas miec dostep do wszystkich stron.

[schism_]

Heej Wam ;]

Agolek-Yhh pokićkało ich czy jak o_O Żeby ludziom odrobiny rozrywki w czasie przerw odebrać

Cher-Wzajemnie
Może i mam smykałkę do pisania,acz chęci weny, na coś ponadto narazie brak =='
Choć pałam nadzieją,że uda mi się stworzyć w 2 miesiące z okrojonym czasem te 6 zaliczeniowych prac..

Ewusia- Nie samą pracą człek żyje

No to teraz,
czas na relację ..

Ciut zaspana o wpół do 11 zlądowałam na Przymorzu (taka dzielnica gd. ),
koło Mac'a zniecierpliwiona ,oczekiwała koleżanka,
przycupnełyśmy w nań na Latte i wzium na uniwerek.
Piękny,lśniący,nowy,mega odpicowany budynek wydziału n.społecznych.
Chwilę pobłądziłyśmy w poszukiwaniu szatni i spóznione weszłyśmy na aulę.
Akurat w najlepsze trwał wykład znanego nie tylko w pl. izraelskiego psychologa Shaloma Schwartza nt.'różnic 'pomiędzy płciami, de facto ciekawy,
w wielu kwestiach jak np. to,że wazniejszy jest charakter,wykształcenie,s tatus społeczny nizli płeć w ocenie danej jednostki.

Jako,że sala na 600 osób zapełniona,
w najlepsze stanęłyśmy przy podeście i rozglądałyśmy wokoło,
po czym na chama wepchnęłyśmy się w wolne środkowe miejsca w pobliskim rzedzie,
tuż przed nieomal bym się ebła,potykając o krawędz schodów o_O,
wysypując z torebki drobne monety ,w jednej dłoni taszcząc 'zawiniątko' z marynarki i swetra ,drugą zaś niezdarnie poprawiając rozwichrzoną fryzurę
popelina jak nigdy,
i jaka duma',że sporo istot spogląda w twą stronę z pewnym współczuciem ,konsternacją,litością.

No nic,życie toczy się dalej uznałam,
wymazując iście traumatyczny incydent ze zwojów pamięcii
na dobre wsłuchałam się w prelekcje.
Co jakiś czas gapiąc się wokoło,
ot w celu 'researchu' co atrakcyjniejszych kąsków płci męskiej.
Dwóch taki, młodych,jędrnych i powabnych wyczaiłam,ale cuś szybko się zmyli i finito.

Kolejne prelekcje, tyczyły się przemocy,zbrodni na bazie zaburzen seksualnych,psychoz,
czyliż zrobiło się hard core'owo ;>
(a,że lubię hardor,paramedyczne i psychiatryczne zagwostki to *_____* )
Innna zaś,
w wykonaniu jakiejś węgierskiej profesorki,
również frapująca
dot. ogólnych potrzeb opieki/zrozumienia kobiet w związkach/rodzinie.
Wysnuła tezę,że kobity są często wychowywane tak,aby więcej dawać, zero brać, tj.zajmować się facetem,dziecmi ,pracą a jej potrzeby,mowa o nich to coś niegodziwego,wstydliwego o.O stąd bierze się wiele niesnasek, zaburzeń,powstaje frustracja.
Potem na tapetę poszła,
ta nikczemna ,płeć przeciwna (toć jak sama nazwa wskazuje
( p-rz-e-c-i-w-n-a :_^_ )
że chłop jak to chlop,inaczej skonstruowany mózg (częściowo ) ma potrzebę dominacji,czesto milczy nt.swych uczuć,niejednokrotnie wymaga szczegolnej opieki od samiczki i za nic w świecie z własnej woli nie pójdzie do psychologa/terapeuty co by przedsyskutować jakieś niesnaski w swym charakterze.
No ,ale 'antonimy' tyż się zdarzają ;P
Ostatni wykład na jakim byłyśmy to
co nieco o intymnym pożyciu naszego pff. narodu
autorstwa prof. dr'a hab (i czego jeszcze x_X )Zbigniewa Izdebskiego z uw.
seksuologa, popularnego m.in. z babskich periodyków w których to swego czasu odpowiadał na listy kobit,swoiste krzyki rozpaczy ich niezaspokojonych ... (cenzura, co by nie urazić nadwrażliwych )
Puścił w slajach coś na kszatł prezentacji z wynikami rozmaitych ankiet,badań w stylu 'czy zdradziłeś' z iloma partnerami spałeś/aś
i ciut gawędził,
że głownym problemem jest to,ze ludzie po x latach
coraz mniej ze sobą rozmawiają,
ponadto nie znają swej przeszłości sex.,nie poddają badaniom na wenery i hiv,tego ostatniego wzrasta znacznie zachorowalność wśród małżeństw oO
zwalając wszystko na miłośc i ślepe zaufanie,
(dla wielu taka cudowna szczepionka mająca sama w sobie ochronić przed 'syfem'.. )
Ponadto doprawił swój wywód ironicznymi żarcikami 'z życia wziętymi' ,
jako,że czas naglił.było opoznienie, szybko przewinął resztę slajdów (a takie tam ciekawe rzeczy były ) i zakończył,
żacy w podzięce obdarowali go burzą gromkich i długich oklasków.
I słusznie (;

Opuściwszy mury budynku wygłodniałe niczym hieny czy inne stwory wybyłyśmy z kumpelą,
same wiecie gdzie :P
Tłumy straszne,
na swą porcję (tym razem marynowany łosoś z pastą twarogową,sosem pomidorowym i surówką xP) czekałam z 50 minut
Zaś towarzyszka na sałatkę z 20
Przynajmniej wielkość dania była hmm solidna,
po połowie już nie mogłam
Trochę pogawędziłyśmy ,
wymieniłyśmy się spostrzeżeniami n.t konfery.
Widać,że jeszcze b.przeżywa sytuację z tym draniem. Co rusz zasłyszane txty porównywała z jego zachowaniem.
Yhh,
ale i tak jest już lepiej
Przed 15 jeszcze zostałam dokończyć żarełko,owa wybyła na polibudę,
ot laborki z chemii, do godz. 19 o_____O
Wczesniej między 7 a 9 miała wykłady
Ouł je, uroki biotechnologii

Tera siedzę w chatynce,
kombinując co by tu zrobić z jutrzejszymi warsztatami pracy z txt'em
pytanie 'iść albo nie iść' nabrało ponownie na sile.
Muszę napisać streszczenie na 1/2 strony kilkustronicowego nudnawego tekstu o definicjach kultury wg socjologów i antopologów
Sek w tym,że nie wiem
czy ma grupa już to oddawała,czy jutro,
czy ew. w ostatecznym terminie w piątek :/
Tak czy owak nie chce mi się jak cholera (czy inne określenie na ch. się zaczynające )

Hmm i na tym skończę swego posta ;]

Kolacyja i sen wzywają.

Miłego wieczoru

[Ewusia_marchew]

Napisane przez madame_apple

po prostu bardzo długo myślałaś nad tymi kilkoma zdaniami co znaczy, że porządnie podchodzisz do wyzwania jakim jest praca magisterska

będę trzymać się tej wersji

Napisane przez madame_apple

U mnie też postępów brak, a wyrzuty sumienia rosną...
Koleżanka pyta mnie dziś: "Jak tam praca?", odpowiadam- "hmm no póki co mam pierwszy podrozdział i kawałek drugiego, ale będzie dobrze. A Twoja jak?"... -"kończę pisać drugi rozdział"... to mnie trochę podłamało, ale cóż...

nie lubię takich nadpobudliwych, tylko mnie stresują a jeszcze dużo czasu przecież

Napisane przez madame_apple

o to dobrze, myslałam ostatnio co tam u niej i czemu się, niedobra, nie odzywa

no ja mam nadzieję ze rzeczywiście niedługo się pojawi

Napisane przez agolek

a ja nie bylam w nalesnikarni nigdy ale w Zielonej Gorze co roku w pierwszy tydzien wrzesnia mamy Winobranie (na ktore was wszytstkie zapraszam) i co roku tam sprzedaja nalesniki z roznymi nadzieniami, zawsze biore z pieczarkami,szynka i serem..a nalesnik taki wielki ze 2 osoby sie najedza spokojnie

aprpos Winobrania to trwa tydzien, Zielona Gora to zaglebie winiarskie kiedys bylo,w sumei odradza sie tradycja znowu i co roku jest tydzien wielkiego swieta,zabawa,picie wina(tanie i pyszne,zjezdzaja producenci z calej Polski) ,sa setki straganow i budek ze wszystkim i niczym,targ staroci,karuzele. Jednym slowe szalenstwo

fajna taka impreza zaproszenie jest kuszące

Napisane przez anniaa

Ewus - dowiedziałam sie , ze moj kumpel chodzi na siłownie do słowianu i jest zadowolony
jest kilka maszyn na których bedziesz mogła spokojnie ćwiczyc nogi bez obciazenia

super dzięki za informacje

Napisane przez Tarantulek

ach te mamy! skąd ja to znam a Ewcia zastępujesz mięso czym konkretnie?A np galaretki jesz?

galaretki jem czasem, ale raczej jak mnie ktoś poczęstuje np (nie chcę wyjść na już totalnie dziwną ) ale ogólnie jak sama coś kupuję to sprawdzam czy nie ma żelatyny wieprzowej

Napisane przez nefre

Ostatnio kompetnie nie mam czaus i tylko podczytuję

Napisane przez Spaza

dokładnie tak jak ja

oj zapracowane Dziewuszki chętnie bym Wam trochę mojego czasu oddała

Napisane przez agolek

masakra sluchajcie,poblokowali mi w pracy wszytskie strony www prawie i nie bede chyba mogla na wizaz wchodzic wogole caly dzien!!

takze jakby mnie nie bylo to sie nie martwcie... ale normalnie chamstwo bo przeciez w czasie lunchu moge sobie na necie siedziec....

milego

to normalnie jest niehumanitarne zero rozrywki nawet w czasie przerwy współczuję Kochana

Napisane przez anniaa

dzisiaj taka sliczna pogoda aż chce się żyć
dosta lam dzisiaj 5 z spr z matmy brakło mi 0,5 pkt do 6 ale trudno przynajmniej wiem , że umiem

zdolniacha
też uważam ze piękna pogoda u nas dziś była

Napisane przez schism_

Ewusia- Nie samą pracą człek żyje

'też tak mówię

Napisane przez schism_

Ciut zaspana o wpół do 11 zlądowałam na Przymorzu (taka dzielnica gd. ),
koło Mac'a zniecierpliwiona ,oczekiwała koleżanka,
przycupnełyśmy w nań na Latte i wzium na uniwerek.
Piękny,lśniący,nowy,mega odpicowany budynek wydziału n.społecznych.
Chwilę pobłądziłyśmy w poszukiwaniu szatni i spóznione weszłyśmy na aulę.
Akurat w najlepsze trwał wykład znanego nie tylko w pl. izraelskiego psychologa Shaloma Schwartza nt.'różnic 'pomiędzy płciami, de facto ciekawy,
w wielu kwestiach jak np. to,że wazniejszy jest charakter,wykształcenie,s tatus społeczny nizli płeć w ocenie danej jednostki.

Jako,że sala na 600 osób zapełniona,
w najlepsze stanęłyśmy przy podeście i rozglądałyśmy wokoło,
po czym na chama wepchnęłyśmy się w wolne środkowe miejsca w pobliskim rzedzie,
tuż przed nieomal bym się ebła,potykając o krawędz schodów o_O,
wysypując z torebki drobne monety ,w jednej dłoni taszcząc 'zawiniątko' z marynarki i swetra ,drugą zaś niezdarnie poprawiając rozwichrzoną fryzurę
popelina jak nigdy,
i jaka duma',że sporo istot spogląda w twą stronę z pewnym współczuciem ,konsternacją,litością.

No nic,życie toczy się dalej uznałam,
wymazując iście traumatyczny incydent ze zwojów pamięcii
na dobre wsłuchałam się w prelekcje.
Co jakiś czas gapiąc się wokoło,
ot w celu 'researchu' co atrakcyjniejszych kąsków płci męskiej.
Dwóch taki, młodych,jędrnych i powabnych wyczaiłam,ale cuś szybko się zmyli i finito.

Kolejne prelekcje, tyczyły się przemocy,zbrodni na bazie zaburzen seksualnych,psychoz,
czyliż zrobiło się hard core'owo ;>
(a,że lubię hardor,paramedyczne i psychiatryczne zagwostki to *_____* )
Innna zaś,
w wykonaniu jakiejś węgierskiej profesorki,
również frapująca
dot. ogólnych potrzeb opieki/zrozumienia kobiet w związkach/rodzinie.
Wysnuła tezę,że kobity są często wychowywane tak,aby więcej dawać, zero brać, tj.zajmować się facetem,dziecmi ,pracą a jej potrzeby,mowa o nich to coś niegodziwego,wstydliwego o.O stąd bierze się wiele niesnasek, zaburzeń,powstaje frustracja.
Potem na tapetę poszła,
ta nikczemna ,płeć przeciwna (toć jak sama nazwa wskazuje
( p-rz-e-c-i-w-n-a :_^_ )
że chłop jak to chlop,inaczej skonstruowany mózg (częściowo ) ma potrzebę dominacji,czesto milczy nt.swych uczuć,niejednokrotnie wymaga szczegolnej opieki od samiczki i za nic w świecie z własnej woli nie pójdzie do psychologa/terapeuty co by przedsyskutować jakieś niesnaski w swym charakterze.
No ,ale 'antonimy' tyż się zdarzają ;P
Ostatni wykład na jakim byłyśmy to
co nieco o intymnym pożyciu naszego pff. narodu
autorstwa prof. dr'a hab (i czego jeszcze x_X )Zbigniewa Izdebskiego z uw.
seksuologa, popularnego m.in. z babskich periodyków w których to swego czasu odpowiadał na listy kobit,swoiste krzyki rozpaczy ich niezaspokojonych ... (cenzura, co by nie urazić nadwrażliwych )
Puścił w slajach coś na kszatł prezentacji z wynikami rozmaitych ankiet,badań w stylu 'czy zdradziłeś' z iloma partnerami spałeś/aś
i ciut gawędził,
że głownym problemem jest to,ze ludzie po x latach
coraz mniej ze sobą rozmawiają,
ponadto nie znają swej przeszłości sex.,nie poddają badaniom na wenery i hiv,tego ostatniego wzrasta znacznie zachorowalność wśród małżeństw oO
zwalając wszystko na miłośc i ślepe zaufanie,
(dla wielu taka cudowna szczepionka mająca sama w sobie ochronić przed 'syfem'.. )
Ponadto doprawił swój wywód ironicznymi żarcikami 'z życia wziętymi' ,
jako,że czas naglił.było opoznienie, szybko przewinął resztę slajdów (a takie tam ciekawe rzeczy były ) i zakończył,
żacy w podzięce obdarowali go burzą gromkich i długich oklasków.
I słusznie (;

relacja jak zwykle w Twoim wykonaniu super
chyba fajnie było posłuchać czegoś innego niż codziennie na wykładach

a tak a propos konferencji to u nas na wydziale nauk społecznych był dziś jaśnie pan prezydent RP (tak, ten mały )
nie miałam jednak tej wątpliwej przyjemności go oglądać (na szczęście )

Napisane przez schism_

Tera siedzę w chatynce,
kombinując co by tu zrobić z jutrzejszymi warsztatami pracy z txt'em
pytanie 'iść albo nie iść' nabrało ponownie na sile.
Muszę napisać streszczenie na 1/2 strony kilkustronicowego nudnawego tekstu o definicjach kultury wg socjologów i antopologów
Sek w tym,że nie wiem
czy ma grupa już to oddawała,czy jutro,
czy ew. w ostatecznym terminie w piątek :/
Tak czy owak nie chce mi się jak cholera (czy inne określenie na ch. się zaczynające )

i co? wybierasz się czy nie? (ehhh te studenckie pytania egzystencjalne )


I'm back wczoraj bez większych przygód dotarłam na akademik TŻ-owy gliwicki wieczór spokojny, przy filmie i dyskusjach dziś zostałam do obiadu, który sobie upichciliśmy razem i powrót do Kato. Tam spotkałam się z kumpelami i poszłyśmy na miasto, ostatecznie wylądowałyśmy w jednej a bardziej lansersko-undergrandowych knajp i zamówiłyśmy po piwku oraz zapiekankę warzywno-serową (bo przecież jeden obiad dziennie to mało ) Pogadałyśmy jak to my o głupotach i o życiu i przed 20 wylądowałam w domu a tam od razu zaczepiła mnie telefonicznie rodzina aby porozmawiać ze mną o kwestii mojego przyszłego przejęcia samochodu mamy (), która tak jakby zaczyna sie klarować, ale aby nie zapeszać nic więcej nie mówię W każdym razie pracy zaczynam potrzebować na gwałt tak jakby
ale to dopiero po powrocie z Mediolanu (jeszcze tylko 2,5 tygodnia )

idę oglądać YCD

[agolek]

Napisane przez anniaa

Witam dzisiaj taka sliczna pogoda aż chce się żyć
a u mnie wrecz przeciwnie i jeszcze snieg padal!

dosta lam dzisiaj 5 z spr z matmy brakło mi 0,5 pkt do 6 ale trudno przynajmniej wiem , że umiem nooo!!! brawo!!
Agolek uuu jakies głupki , podczas przerwy powinnas miec dostep do wszystkich stron.

idioci no

Schism oficjalnie jestes mistrzynia w dlugosci postow ty to masz zawsze jakies przeboje

dobry wieczor szanownym laleczkom

dopiero weszlam do domu po pracy pojechala na silownie i wyszlam po 7. Cwiczylam z 1.5 godziny z czego same 40 min na biezni na ktorej notabene stracilam 370kcal potem orbitrek,brzuszki i rozciaganie. Teraz mam nogi jak z waty ale jak sie swietnie czuje... Szkoda tylko ze dopiero co usiadlam a tu juz spac zaraz tzreba isc...dzien ma za malo godzin..

spakowane jestem juz i jutro po parcy na lotnisko i lece do Londynu bede w niedziele takze nie bede miala kiedy wam napisac co i jak ale jak wroce to zdam relacjeKumpela tez juz nie moze sie mnie tez doczekacw piatek idziemy do kanjpy do ktorej co tydzien chodzilymy jak mieszkalam w Londynie

tymczasem ide na U Can Dance! nowa edycja sie zaczyna

mam nadzieje,ze nie zasne przed koncem bo....

dobranoc i zeby was jutro wiecej tu bylo!

[Spaza]

schism_ musiałyśmy się minąć gdzieś na przymorzu dokładnie o tej samej porze tam wylądowałam ale przez wns przechodzę tylko w drodze na wpia

[yerba]

Witajcie Kochane

Przepraszam, że tak zamilkłam, jakoś tak się potoczyło :skrucha: . U mnie w sumie wszystko wporządku, byłam trochę zajęta, a wieczorami starałam się unikać komputerka. Teraz zaczynam szukać jakiejś normalnej pracy, to będę pewnie ślęczeć z oczami wlepionymi w monitor... No i zaglądać częściej do Was


Ewusia i Madame - widzę, że magisterkowe klimaty Co prawda swoje już "odpękałam" jak zresztą pamiętacie, bo to wcale nie tak dawno było . Ale teraz powoli zbieram się za pisanie pracy dyplomowej z tych podyplomowych studiów . Tak więc jestem z Wami Tak samo mi się nie chce, a nawet tematu jeszcze nie mam


Buziaki dla wszystkich



PS. Ewusia

[Tarantulek]

No nareszcie się jakiś ruch zrobił

Ja idę juz spać bo zmęczona jestem bardzo ale oczywiście przeczytałąm wszystko co naprodukowałyście

I witam Yerbe

Dobranoc krasnoludki

[Ewusia_marchew]

Napisane przez agolek

dopiero weszlam do domu po pracy pojechala na silownie i wyszlam po 7. Cwiczylam z 1.5 godziny z czego same 40 min na biezni na ktorej notabene stracilam 370kcal potem orbitrek,brzuszki i rozciaganie. Teraz mam nogi jak z waty ale jak sie swietnie czuje... Szkoda tylko ze dopiero co usiadlam a tu juz spac zaraz tzreba isc...dzien ma za malo godzin..

nieźle obyś jutro czuła mięsne wszystkie

ja jutro się też wybieram (o ile znów mi coś nie wypadnie )

Napisane przez agolek

spakowane jestem juz i jutro po parcy na lotnisko i lece do Londynu bede w niedziele takze nie bede miala kiedy wam napisac co i jak ale jak wroce to zdam relacjeKumpela tez juz nie moze sie mnie tez doczekacw piatek idziemy do kanjpy do ktorej co tydzien chodzilymy jak mieszkalam w Londynie

baw się dobrze kochana

Napisane przez yerba

Witajcie Kochane

Przepraszam, że tak zamilkłam, jakoś tak się potoczyło :skrucha: . U mnie w sumie wszystko wporządku, byłam trochę zajęta, a wieczorami starałam się unikać komputerka. Teraz zaczynam szukać jakiejś normalnej pracy, to będę pewnie ślęczeć z oczami wlepionymi w monitor... No i zaglądać częściej do Was

jesteś
mam nadzieję ze na stałe

Napisane przez yerba

Ewusia i Madame - widzę, że magisterkowe klimaty Co prawda swoje już "odpękałam" jak zresztą pamiętacie, bo to wcale nie tak dawno było . Ale teraz powoli zbieram się za pisanie pracy dyplomowej z tych podyplomowych studiów . Tak więc jestem z Wami Tak samo mi się nie chce, a nawet tematu jeszcze nie mam

no to jest nas 3 do poganiania się nawzajem

Napisane przez yerba

PS. Ewusia

(stęskniłam się za siostrą )

Napisane przez Tarantulek

No nareszcie się jakiś ruch zrobił

dokładnie


edit: Dziewczęta poszły spać i ruch się skończył ale ja jak zawsze na posterunku ale idę spać jednak też

dobranoc

[madame_apple]

yeeeeeerrrrrbaaaa!! No w końcu Miło Cię widzieć

hej dziewuszki
Ja tak na szybcika, zaraz wychodzę więc nie zdążę wywalić łądnego wielkiego posta
W każdym razie jak wrócę, ok.18, to postaram się bardziej rozpisać Jej, dobrze, że nas 2 do poganiania naukowego bo moja praca leży i kwiczy, muszę w najbliższm czasie znowu porządnie nad nią przysiąść

Życzę Wam miłego dnia! Mam nadzieję, że mój też taki będzie...

Buuuuuuuzi

[yerba]

Napisane przez Tarantulek

No nareszcie się jakiś ruch zrobił

Ja idę juz spać bo zmęczona jestem bardzo ale oczywiście przeczytałąm wszystko co naprodukowałyście

I witam Yerbe

Dobranoc krasnoludki

Napisane przez Ewusia_marchew

jesteś
mam nadzieję ze na stałe

Napisane przez Ewusia_marchew

no to jest nas 3 do poganiania się nawzajem

zawsze raźniej

Napisane przez Ewusia_marchew

(stęskniłam się za siostrą )

no ja tez, więc baaardzo się ucieszyłam jak napisałas

Napisane przez madame_apple

yeeeeeerrrrrbaaaa!! No w końcu Miło Cię widzieć

Napisane przez madame_apple

hej dziewuszki
Ja tak na szybcika, zaraz wychodzę więc nie zdążę wywalić łądnego wielkiego posta
W każdym razie jak wrócę, ok.18, to postaram się bardziej rozpisać Jej, dobrze, że nas 2 do poganiania naukowego bo moja praca leży i kwiczy, muszę w najbliższm czasie znowu porządnie nad nią przysiąść

Życzę Wam miłego dnia! Mam nadzieję, że mój też taki będzie...

Buuuuuuuzi

udanego dzionka

A pracą to się nie martw - zawsze tak jest, że leży i woła, a człowiek udaje że nie słyszy , a pozniej jakims cudem udaje się ją napisać . Choć tak ogolnie ja polecam zmusić się jednak do wczesniejszego zabrania się, bo pozniej w miesiąc to straszna męka i stres, czy się zdąży. Teraz to taki optymalny czas, żeby bezstresowo pisać . Ale się wymądrzam, a sama odłozylam swoje pisarstwo na pazdziernik


Buziaki wszystkim

[Ewusia_marchew]

Napisane przez madame_apple

W każdym razie jak wrócę, ok.18, to postaram się bardziej rozpisać Jej, dobrze, że nas 2 do poganiania naukowego bo moja praca leży i kwiczy, muszę w najbliższm czasie znowu porządnie nad nią przysiąść

ja też spoczęłam na laurach ostatnio czekam na maila od promotora ale nie odpisuje chyba zabiorę się w międzyczasie za drugi rozdział....

Napisane przez yerba

no ja tez, więc baaardzo się ucieszyłam jak napisałas

Napisane przez yerba

A pracą to się nie martw - zawsze tak jest, że leży i woła, a człowiek udaje że nie słyszy , a pozniej jakims cudem udaje się ją napisać . Choć tak ogolnie ja polecam zmusić się jednak do wczesniejszego zabrania się, bo pozniej w miesiąc to straszna męka i stres, czy się zdąży. Teraz to taki optymalny czas, żeby bezstresowo pisać . Ale się wymądrzam, a sama odłozylam swoje pisarstwo na pazdziernik

pamiętam my się zabrałyśmy wcześniej więc teoretycznie jesteśmy do przodu, ale pocieszające jest ze w razie czego Ty zdążyłaś to i my zdążymy


Widzę przebłyski słońca, więc idę zaraz na spacerek, w sumie i tak muszę pocztę zaliczyć a później może jednak coś napiszę jak wena przyjdzie


miłego dzionka

[agolek]

Napisane przez madame_apple

W każdym razie jak wrócę, ok.18, to postaram się bardziej rozpisać Jej, dobrze, że nas 2 do poganiania naukowego bo moja praca leży i kwiczy, muszę w najbliższm czasie znowu porządnie nad nią przysiąść

Życzę Wam miłego dnia! Mam nadzieję, że mój też taki będzie...

Buuuuuuuzi

nooo musisz trzymam kciuki zeby latwo poszlo

Napisane przez Ewusia_marchew

nieźle obyś jutro czuła mięsne wszystkie
nie czuje! swietnie! widze ze cialko sie zaczelo przyzwyczajac
baw się dobrze kochana

bede bede

po sniegu nie ma sladu juz i piekne slonko wiec zapowiada sie ze lot bedzie o czasie jeszcze tylko 4h niecale w pracy i moge jechac do domu sie przebrac,wziasc walizke i na lotnisko

ofcjalnie mowie do zobaczenia w niedziele i zycze wam superfajnego weekendu

[schism_]

Dzień doberek

Agolek-Szczęśliwej podróży życzę
Yerba-Wreszcie żeś się zjawiła
Ewusia- Spacerek w taką pogodę jest jak najbardziej wskazany

U mnie istny pogór.
Zmobilizowałam się i wybyłam rano na te zajęcia.
Pani Ka' przekroczyła próg sali w iscie bojowym nastroju.
Okazało się,że kilka/naście osób z grupy zgapiało od siebie nawzajem ,toteż błędy w przypisach i indeksie txtu były takie same.
Na jutro kazała wykonać poprawkę wszystkiego ,
samodzielnie.
Jeśli nie to,
na nastepne przynosimy indeksy,wpisuje ndst.
i wypad .

Tuż 'po' zagaiłam ją,że skoro nie oddałam to czy mogę jutro,
ta napomknęła,że z 12 zajęć od pazdziernika byłam tylko na trzech,więc mogę mieć wogóle problem z zaliczeniem,
ale,że pokazałam plik usprawiedliwień,zwolnien lekarskich,
litościwie uznała,że mogę jej jutro dać i zobaczy co dalej.
Oczywiście nie dość,że ma być 'samodzielna' (nawet jesli nie zgapiam,a bede miec identyczne błędy jak ktoś tam )i poprawna (tudziez streszczenie tekstu.)



Teraz ślęczę nad kompem ,wypisuję te przypisy,indeksy,bibliogr afie,
czeka mnie jeszcze str. tegoż nudnawego tekstu.
w ktorych tworzeniu po prawdzie jestem ciankawa.


btw. Aż wstyd mi się prosić,ale zerknęłaby któraś wprawnym okiem na ww twór,jeśli go spłodzę,
wysłałabym na pw + skany zrodlowego.

Tak poza tym, to życzę miłego (z pewnością milszego niż mój) dnia

[Tarantulek]

Ooooo ale tu pustki dzis znów! hop hop gdzie jesteście?

edit: i jak Schism uporałas się z tym?

[Ejli]

Napisane przez Tarantulek

Ooooo ale tu pustki dzis znów! hop hop gdzie jesteście?

edit: i jak Schism uporałas się z tym?

Ja choruję i nie mam siły pisać, bo pewnie bym opisywała moją chorobę, a to do najciekawszych tematów nie należy . Miałam w ostatnim tygodniu dość absorbujące (i denerwujące) sprawy rodzinne, więc nie jestem na bieżąco .

Schism, przez Twoje opisy sama zaczęłam nie chodzić sobie do szkoły . Ostatnio zaspałam (miałam na 7.30), pojechałam n 3. lekcję (sprawdzian), nie nauczyłam się i miałam czytać notatki w tramwaju, ale nie wzięłam ich . I tak się spóźniłam. Do tego nie było mojej klasy w sali, i żadnej informacji gdzie mam ich szukać... Już 10 minut sprawdzianu minęło, więc ubrałam kurtkę i wyszłam . A potem to już naprawdę zachorowałam i mam siedzieć w domu do końca przyszłego tygodnia . Jakoś mnie to nie martwi, bo objawy nie są przykre, po prostu przez colitis nie mogę antybiotyku i mam się pustelnić w domku .
Schism, to życzę, żeby Ci to szybko poszło. Nie połam sobie paznokci . Jak ja nie lubię takich niespodzianek...
Agolek, ale masz fajnie z tym Londynem! Baw się dobrze .

Lecę się debilić dalej, buziaki

[schism_]

Ejli,Mercy- Poniekąd się uporałam..poniekąd..

6 godzin ślęczałam,pisałam,poprawi ałam aż w koncu wyszło coś na kszatłt wymaganej pracy.
Choć nie byłabym pewna czy mam wymagany rozmiar marginesow czcionki,paginy i interlinii :cool
Klasycznie drukarka nie wytrzymała napięcia i padła
więc musiałam przed 20 jechać do centrum,co by mi druknęli ze zdezelowanego pentdrive'a.Kobita włącza,
a tu okazuje się,że format nieczytelny oO
Powoli odpuściłam,aż kliknęła w program z listy tj.ms office (mialam jakąs darmową wersje stad to) i poszło.
Uff.
Teraz muszę wsio spiąć ,napisac oswiadczenie o samodzielnej pracy (fajnie,ze odrecznie,a chciala komputerowe )

Głowa mnie boli nieziemsko,plecy drętwieją ale luuuzik.

I zobaczymy co dalej.
Nie mam już siły by ponownie sprawdzac,korygowac,czy aby nie błąd czy inny świąd.
Jak będzie nie teges.
trudno.
Wisi mi to i powiewa,
gdzieś mam te jej wąty,ze to tamto ,siamto.
i zmuszania się do nadludzkiego wysiłku by każdy dosłownie przecinek,kropka,literka były na tip -top.





Mimo wszystko,spokojnej nocy życzę

[Ewusia_marchew]

Napisane przez agolek

ofcjalnie mowie do zobaczenia w niedziele i zycze wam superfajnego weekendu

Twój weekend i tak na pewno będzie najfajniejszy

Napisane przez Ejli

Ja choruję i nie mam siły pisać, bo pewnie bym opisywała moją chorobę, a to do najciekawszych tematów nie należy . Miałam w ostatnim tygodniu dość absorbujące (i denerwujące) sprawy rodzinne, więc nie jestem na bieżąco .

zdrowiej szybko.. czasami dobrze posiedzieć w domu i po prostu odpocząć i wyzdrowieć do końca a antybiotyki to złooooooooo

Napisane przez schism_

6

Głowa mnie boli nieziemsko,plecy drętwieją ale luuuzik.

I zobaczymy co dalej.
Nie mam już siły by ponownie sprawdzac,korygowac,czy aby nie błąd czy inny świąd.
Jak będzie nie teges.
trudno.
Wisi mi to i powiewa,
gdzieś mam te jej wąty,ze to tamto ,siamto.
i zmuszania się do nadludzkiego wysiłku by każdy dosłownie przecinek,kropka,literka były na tip -top.

trzymam kciuki jutro i koniecznie daj znać jak poszło

Mój dzień minął nieszczególnie naukowo delikatnie mówiąc jedynie trochę materiałów poczytałam i tyle ehhhhhhhhh, kiedy ja będę mieć jakieś 20-30 stron choćby
Za to byłam na 3 godziny na fitnessie moje mięśnie nie są mi wdzięczne i obawiam się jutrzejszego procederu wstawania z łóżka, aleee była promocja, wejście za 5 złotych to szkoda by było jej maksymalnie nie wykorzystać ^^

Poza tym z nowości rodzice wpłacili zaliczkę na nowe auto dla mamy co oznacza że tak jakby na pewno już pod koniec marca będę mieć autko Jakoś to do mnie nie dociera jeszcze, zwłaszcza ze na razie to chyba raz na tydzień będę jeździć bo benzyna za darmo nie jest, ale jak znajdę pracę...


edit: dobranoc idę dziś wcześnie spać

[Ewusia_marchew]

Dzień doby i miłego dnia

[madame_apple]

aaaaaaaaaaaaaaa Ewuś, co Ty robisz na Wizażu o TEJ porze?

Dzień dobry!

Wczoraj tak zabiegany dzień miałam, że nie byłam w stanie przysiąść i napisać porządnego posta

Lecę do pracyyyy, do przeczytania po południu! Życzę Wam bardzo miłego dnia

[Angeo]

Napisane przez Ewusia_marchew

edit: Mango - ja nie byłam w naleśnikarni alee brzmi zachęcająco więc na pewno pójdę a na fitness chodzę do Gymnasionu do Belga, tam mam najbliższej więc tylko siłowni szukam

Co do tej naleśnikarni: http://o-poranku.pl/

A to rzeczywiście Słowian chyba najbliżej (przynajmniej z tego co mi wiadomo )

Napisane przez Tarantulek

Mangolinka widze ze ty tez planujesz sie wziasc za siebie, ja tez bo dziś odkryłam ze moja kondycja lezy i kwiczi, no i mięsnie jakies takie wiotkie sie zrobily, ale mam zamiar zacząć niesmiało-od jakichs brzuszków, wymachów itp

Haha Też ten fakt odkryłam, a niestety w tą cholerną wiosnę trzeba zrzucić trochę garderoby a nie wiem jak miałabym wyskoczyć z taką trzęsącą się skórą, w dodatku pokrytą cellulitem... Blee.
A Tobie życzę powodzenia

Napisane przez madame_apple

hmmm może coś w tym jest, ciekawa teoria ^^

No tak...proszę mi wybaczyć, nie jestem mistrzynią w snuciu teorii

Napisane przez anniaa

Angeo tez bym wybrała opcje 2 słyszałas o smierci J ? eh
Co do naleśnikarni nigdy nie byłam - niestety nigdy nie jadam na miescie zadnych dan ze wzgledu na problemy zołądkowe.

I teraz nie mam już żadnych wątpliwości Tym bardziej, że ta w sosnowcu nie jest taka tania...
Tak, słyszałam... Nawet znałam go z widzenia, przerażające - tym bardziej po poznaniu bardziej szczegółowej historii.


Witam Was
Ostatnio nie zdążyłam niczego napisać, bo za dużo nauki i innych spraw na głowie miałam.

Agolku, udanego weekendu życzę
Ejli, znam ten ból Kuruj się, kuruj czym prędzej

I czekam dzisiaj na świeże posty
Miłego dnia

[yerba]

Hello piątkowo

Schism - mam nadzieję, że Twoja praca zostanie doceniona
Ewuś - gratuluję autka
Madame - jak zawsze zabiegana i zapracowana...
Agolku - udanego weekendu
Angeo - czy my się znamy? Naleśniki powiadasz

A ja zaraz muszę się szykować i zmykam z domku. Wysłałam pierwsze cefałki, ciekawe czy ktoś odpowie

Miłego dnia

[Angeo]

Napisane przez yerba

Angeo - czy my się znamy? Naleśniki powiadasz

A ja zaraz muszę się szykować i zmykam z domku. Wysłałam pierwsze cefałki, ciekawe czy ktoś odpowie

Miłego dnia

Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale mój poprzedni nick to "Mangolina"
Wysyłaj, wysyłaj - będziemy trzymać kciuki.
Miłego dnia

[schism_]

Bry.
Może zacznę po kolei.
Po trzech godzinach snu,ledwie żywa o 7.50 zlądowałam w uczelnianych progach.
Pełna nadziei i wiary,że wykonałam kawał porządnej roboty.
gadam z kilkoma dziewczynami,oglądamy swe prace
i wyszło szydło z worka,
miałam za szerokie marginesy,
ot dzięki legalnej podróbe Ms word- tj.ms works,
wcięcia uznałam za www stąd to.
Oczywiscie szanowna pani adiunkt takich 'dzieł' nawet nie przegląda.
Nie mniej wraz z resztą udałam się pod jej gabinet,
dochodziła 8:10, jej nie było więc zostawiliśmy w sekretariacie.

Mówi się trudno.
Acz resztę poranka spędzilam na szlochach,ryku i lamentach,że wszystko pieprzę,że przez durny błąd będę musiała pożegnać się z kierunkiem,który mimo notorycznego lenistwa,
całkiem przypadł mi do gustu.
I to przytłoczenie wizją konieczności napisania w dwa miesiące kilka rozległych prac, wkucie na egzaminy bazujace m.in. na przeczytaniu/znajomosci kilkudziesieciu spasłych lektur.
Durnie obwiniam się za wczesniejszą opieszalosc,brak systematycznosci,
nie bez kozery zresztą..
Wieczne rozjazdy po kutasach w białych kitlach, trauma po czerwcowym wypatroszeniu,kłótnie z matką, wysłuchiwanie jej uwag,wyzwisk i grozb,że jak zawalę to mam się wynieśc do tatusia'.
Rzygać się chce z takim zje...nym życiem.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez madame_apple

aaaaaaaaaaaaaaa Ewuś, co Ty robisz na Wizażu o TEJ porze?

hehehe, wiedziałam że wszystkich zaszokuję miałam na 8 na uczelnię, to dlatego

Napisane przez Angeo

Co do tej naleśnikarni: http://o-poranku.pl/

właśnie się zastanawiałam gdzie się znajduje dokładnie to teraz już wiem (chociaż link nie działa, ale znalazłam )

Napisane przez yerba

Ewuś - gratuluję autka

Napisane przez yerba

A ja zaraz muszę się szykować i zmykam z domku. Wysłałam pierwsze cefałki, ciekawe czy ktoś odpowie

no to trzymam kciuki ja też muszę zacząć wysyłać znowu

Napisane przez schism_

Bry.
Może zacznę po kolei.
Po trzech godzinach snu,ledwie żywa o 7.50 zlądowałam w uczelnianych progach.
Pełna nadziei i wiary,że wykonałam kawał porządnej roboty.
gadam z kilkoma dziewczynami,oglądamy swe prace
i wyszło szydło z worka,
miałam za szerokie marginesy,
ot dzięki legalnej podróbe Ms word- tj.ms works,
wcięcia uznałam za www stąd to.
Oczywiscie szanowna pani adiunkt takich 'dzieł' nawet nie przegląda.
Nie mniej wraz z resztą udałam się pod jej gabinet,
dochodziła 8:10, jej nie było więc zostawiliśmy w sekretariacie.

Mówi się trudno.
Acz resztę poranka spędzilam na szlochach,ryku i lamentach,że wszystko pieprzę,że przez durny błąd będę musiała pożegnać się z kierunkiem,który mimo notorycznego lenistwa,
całkiem przypadł mi do gustu.
I to przytłoczenie wizją konieczności napisania w dwa miesiące kilka rozległych prac, wkucie na egzaminy bazujace m.in. na przeczytaniu/znajomosci kilkudziesieciu spasłych lektur.
Durnie obwiniam się za wczesniejszą opieszalosc,brak systematycznosci,
nie bez kozery zresztą..
Wieczne rozjazdy po kutasach w białych kitlach, trauma po czerwcowym wypatroszeniu,kłótnie z matką, wysłuchiwanie jej uwag,wyzwisk i grozb,że jak zawalę to mam się wynieśc do tatusia'.
Rzygać się chce z takim zje...nym życiem.

ehh, możne nie będzie tak źle... nie dołuj się na zapas, w koncu jednak większosć Twoich nieobecności nie było z Twojej winy... poza tym juz nowy semestr jest i masz szansę się poprawić (a wylecieć z uczelni to jest wieeelka sztuka, rzadko komu się to udaje, trzeba sie wyjatkowo starać )



Wróciłam z uczelni, dziś wyjątkowo miałam zajecia rozbudowane, bo nawet profesor co go nigdy nie ma przyjechał Po zajeciach ploty z kumpelami no i powrót pogoda wciaz iście wiosenna, chociaż miało padać i tego sie spodziewałam a tu taka niespodzianka
Zaraz spreparuje jakiś obiadek, spakuję sie i jade do rodzinki bo juz sie dopytywali kiedy przyjadę wiec najwyższy czas sie zjawić