Dziewictwo

[Signomi]

moim zdaniem to seks taki klasyczny jak w punkcie 7 wiaze sie z utrata dziewictwa jezeli kazdy akt seksualny mialby oznaczac ze nie jest sie dziewica to po pierwszym pocalunku mozna by bylo stwierdzic ze dziewica sie nie jest ale takie moje zdanie

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Napisane przez marchewkowe pole

No właśnie, przyłączam się do pytania.

Łączenie utraty dziewictwa tylko z aktem przerwania błony za pomocą wprowadzenia członka do pochwy jest jakieś...mechaniczne. Mi dziewictwo kojarzy się z pewnego rodzaju niewinnością, a osoba uprawiająca seks oralny czy analny nie wydaje się taka. Tak samo np. zgwałcona przez kuzyna dziewięciolatka- co, ona też nie jest juz dziewicą, mimo, że nawet nie wiedziała co się dzieje, nie uczestniczyła świadomie w akcie seksualnym i akt ten nie był dla niej wstępem do dalszego odkrywania seksualności?

a czy dziewczyna masturbujaca sie nie jest niewinna ? w takim razie ona tez nie jest dziewica ?

[Muesli]

[wybaczcie, musiałam usunąć z przyczun osobistych...]

[Okno]

Napisane przez irie18*

ja zaczelam swoje zycie erotyczne od peetingu i seksu oralnego alen ie z checi zachowanie czystosci ( nigdy nie uwazalam dziewictwa za szczegolna wartosc sama w sobie) tylko dla tego ze nie czulam sie jeszcze gotowa na tradycyjny seks bo balam sie bolu i wpadki. a ze partner juz wtedy byl byl mi bliski to czulam sie gotowa na seks oralny niz tradycyjny. dlatego napisalam ze u siebie odebralam strate dziewictwa bardziej jako proces a nie wydarzenie ale fakt ze w tym procenie to zwykly stosunek byl tym ,,kulminacyjnym momentem"

No właśnie. Może jednak jest gdzieś pewna różnica między oralem a zwykłym seksem? Jednak zwykły seks wymaga już od partnerów pewnej dojrzałości[a przynajmniej powinien] gdyż jedna wiąże się to już z pewnym ryzykiem i bardzo dużą bliskością?

[irie18*]

czy bliskosci to moze nie do konca sie zgodze. ale odpowiedzialnosci na pewno

[Wyrak]

Napisane przez Muesli

Ja zaczęłam uprawiać seks oralny rok przed rozpoczęciem "tradycyjnego" seksu i dziewicą się jak najbardziej czułam Kto jak kto, ale ja to w końcu wiem najlepiej

Dlatego tez mowie, ze jak dla mnie.

[lady karen]

Napisane przez Okno

Witajcie

Tak mnie zainspirował wątek o kulkach gejszy do zadania takiego oto przedmiotu nowego tematu . Czym jest utrata dziewictwa? dla was? Kiedy jest ono tracone?
1. Kiedy zostanie przebita błona dziewicza[podczas np. wkładania tampona]?
2. Kiedy TŻ włoży tam swoje paluszki?
3. Ogólnie kiedy odbędzie się pierwsze zbliżenie seksualne?
4. A może tylko coś co określamy mianem seks[oralny, analny, zwykły]? Czyli petting nie podchodzi pod ten podpunkt.
5. A może podczas samo zadowalania, jak pisała jakaś wizażanka w wątku o kulkach. Czyli włożenie kulek, czy tam wibratora powoduje utratę dziewictwa?
6. A może w ogóle samozadowalanie za pomocą tylko miziania łechtaczki uznajecie już za utratę dziewictwa?
7. Czy może po prostu koniec dziewictwa to po prostu wtedy, kiedy penis znajdzie się w pochwie? Czyli seks oralny czy analny nie oznacza utraty dziewictwa.
8. A co jeżeli facet użyje i włoży wibratora. Czy to będzie utrata dziewictwa? I czy ten punkt kłócił by się wtedy z punktem 5?

Strasznie mnie ciekawi wasze podejście. Jeżeli uważacie że temat jest głupi, bądź był już wałkowany, to proszę moderatora o zamknięcie, jeżeli nie, to zapraszam do wypowiadania się!

Według mnie zbliżenie seksualne polegające na dotykaniu jakąkolwiek częścią ciała intymnych części ciała partnera. Bo pocałunek bym jednak wykluczyła Tak więc sądzę że najbardziej pasuje punkt 3.

Napisane przez Wyrak

No bez jaj, przylaczam sie do pytania ponizej:



Jak dla mnie pachnie to absurdalnym usprawiedliwianiem sie panienek, ktore - oral, anal itd., ale seksu nie bedzie, bo one chca zachowac czystosc. No smiac sie czy plakac?

Jak dla mnie panna z blona ktora uprawia seks oralny itd. dziewica nie jest.

Podkreslam jeszcze raz: dziewictwo to stan czystosci a nie posiadanie lub nie blony.

Popieram. Naprawdę, śmieszy mnie, kiedy dziewczyna uważa, że oprócz "klasycznego" stosunku może robić wszystko i pozostać dziewicą. A konkretnie śmieszy mnie, kiedy robi tak, bo "jest porządna i nie będzie uprawiać seksu w wieku 16 lat, bo to dziewczynie nie wypada."(znam kilka takich). A to, że iluśtam mężczyzn widziało ją nago, pieściło, było pieszczonymi przez nią, to wszystko jest super, bo ona ma błonę więc jest "porządna". (Żeby było jasne, samego zachowania nie potępiam, tylko uzasadnienie i zgrywanie niewiniątka)

EDIT: ach, jeszcze co do molestowanej dziewczynki i tego, że nie jest to jej świadomy wybór i nie jest częścią odkrywania seksu (przepraszam, nie pamiętam kto to napisał) - niestety, świadomy wybór to nie jest, ale jak najbardziej ma wpływ na dalsze odkrywanie życia erotycznego. Dlatego to taki dramat.

[Madaaa]

Napisane przez Okno

Zupełnie nie rozumiem tego stwierdzenia. Czyli nawet jak odbędziemy stosunek to można dalej być dziewicą/prawiczkiem? No bez przesady. Nie wchodźmy tu w żadną metafizyke paranoidalną. Mówimy że stosunek - koniec dziewictwa. Gwałt - odbył się stosunek. Wiecie, jak dla mnie w ogóle stwierdzenie że po odbyciu stosunku płciowego dalej można być dziewicą jest strasznie abstrakcyjne. To tak jakby być potrąconym przez auto i mówić że się nigdy nie uczestniczyło w wypadku.

Ciągnąc ten przykład dla mnie punktem zastanowienia się jest oral - w sumie to zabawa rękami i językiem[czyli petting i całowanie :P[niby ]]. Dla mnie tu jest pytanie czy to oznacza już koniec bycia dziewicą czy nie. To tak jakby, hmm, zachaczyć o samochód ? Ale co jak co, sex analny wydaje mi się już o wiele dalszym etapem niż jak nawet zwykły sex.

A może można by stworzyć jakąś definicje? Co powiecie na to: "Koniec dziewictwa następuję w momencie złączenia części intymnych kobiety i mężczyzny, które w danym momencie dają satysfakcje fizyczną mogącą doprowadzić do orgazmu."
W ten sposób wykluczy się sex oralny, gdyż dwie części intymne się nie łączą .

Ale kolejne pytanie: Co np. z lesbijakmi? One też muszą przestawać być dziewicami[w jakimś tam stopniu]. No więc im też zostaje przerwana błona dziewicza, albo inaczej obiekt wchodzi do pochwy w celu zaspokojenia fizycznego.

Więc może lepiej by było zrobić definicję dla kobiet: "Koniec dziewictwa następuje w momencie włożenia penisa, lub innej zabawki do pochwy w celu zaspokojenia."

Ale i tu będzie problem - co z samozaspokojeniem. W sumie ciekawi mnie czy uważacie że włożenie wibratora przed odbyciem pierwszego stosunku można uznać za utratę dziewictwa samą z sobą?

Mi się trochę dziwnie wypowiada, w końcu jestem facetem.

Wyraże więc może w końcu czysto swoją opinię. Dla mnie, petting, łączenie z wkładaniem palców do środka nie jest utratą dziewictwa, tak samo jak i oral. Anal oraz zwykły seks jest. Dodatkowo włożenie przez dziewczynę czegoś do środka jednak gdyby istaniała tam błona spowodowało by jej przerwanie - ergo utratę dziewictwa. Rozumiem zaspokajanie przez lechtaczkę, ale np. wkładanie sobie wibratora jest dla mnie równoznaczne z przebiciem sobie samej błony i pozbyciem się dziewictwa.

W końcu jak by nie patrzeć, znana wszystkim dziewczyna z bravo girl chciała się pozbyć swojego dziewictwa właśnie przez włożenie czegoś sobie do środka - kaszanki.

Zgodzicie się czy nie?

Nie kazdy traktuje dziewictwa jako wlozenie penisa do pochwy....Ale, ze jestes facet to troche inaczej to rozumiesz niz my kobiety.

[mischievous]

Czarny flamaster - to normalne.. jesli nie jestes gotowa czy nie masz ochoty to dlaczego mialabys juz nie byc dziewica w wieku kilkunastu lat. Moze nie trafilas na tego z ktorym chcesz to przezyc

co do stracenia to moim zdaniem- pkt 7.
po prostu podczas stosunku traci sie.. jestem tego zdania jak ktos wyzej pisal,ze mozna miec blone jeszcze po kilku stosunkach bo ciezko jest przerwac.. ale dziewictwo stracone.

[TeQuiero]

Wtedy gdy penis jest w pochwie. .

[Ochmistrz]

Napisane przez TeQuiero

Wtedy gdy penis jest w pochwie. .

Próba mierzenia czegoś niemierzalnego zawsze jest ciekawym tematem polemiki
Skoro tak bardzo technicznie podchodzimy do zagadnienia, to czy samo umieszczenie penisa w pochwie wystarczy, czy muszą się pojawić ruchy frykcyjne? Dziewczyna przecież może się wycofać np. w momencie poczucia bólu... A być może dopiero orgazm (przynajmniej jednej ze stron ) to jest uwieńczenie aktu całkowitej utraty niewinności? Wikipedia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunek_p%C5%82ciowy) podaje 6 "faz" stosunku płciowego. Do którego etapu jest się jeszcze dziewicą?

[laura999]

Dla mnie utrata dziewictwa to kontakt z męskimi narządmi płciowymi, podczas którego następuje zespolenie dwojga osób.

Ten punkt o wibratorze...hmm nie wyobrażam sobie, jak można chcieć się rozdziewiczyć wibratorem a tym bardziej, że tym wibratorem działa facet, podczas gdy może zrobić to ,,sam''- to trochę nierealne.

Jeśli chodzi o te tempony..,mówiąc szczerze czułabym się dziwnie, gdybym przez przypadek pozbawiła się błony dziewiczej...niby to tylko błona, ale...jednak jest to realne ,,zobrazowanie'' pewnego symbolu czy stanu. No bo jak to brzmi- dziewica ale bez błony dziewiczej?

Wkładanie przez faceta palców itd.-ja bym myślała o tym raczej jak o kolejnej z pieszczot, no bo jeśli facet- ginekolog wkłada ci tam palce w czasie badania to znaczy że pozbawia cię dziewictwa?

Hmm więc jak już mówiłam, dla mnie utrata dziewictwa wiąże się z udziałem narządów płciowych obu kochanków przy pewnym stanie psychicznym, gdy dziewczyna zdaje sobie sprawę, że jest już kobietą więc jeśli dziewczynka była molestowana w wieku 7 lat, to chyba jednak mimo, że nie ma błony to pozostaje pod względem dojrzałości płciowej dziewicą

[rudeee]

czyli jednak większość lesbijek umiera dziewicami

[Shisha]

Napisane przez laura999

Dla mnie utrata dziewictwa to kontakt z męskimi narządmi płciowymi, podczas którego następuje zespolenie dwojga osób.

Ten punkt o wibratorze...hmm nie wyobrażam sobie, jak można chcieć się rozdziewiczyć wibratorem a tym bardziej, że tym wibratorem działa facet, podczas gdy może zrobić to ,,sam''- to trochę nierealne.

Jeśli chodzi o te tempony..,mówiąc szczerze czułabym się dziwnie, gdybym przez przypadek pozbawiła się błony dziewiczej...niby to tylko błona, ale...jednak jest to realne ,,zobrazowanie'' pewnego symbolu czy stanu. No bo jak to brzmi- dziewica ale bez błony dziewiczej?

Wkładanie przez faceta palców itd.-ja bym myślała o tym raczej jak o kolejnej z pieszczot, no bo jeśli facet- ginekolog wkłada ci tam palce w czasie badania to znaczy że pozbawia cię dziewictwa?

Hmm więc jak już mówiłam, dla mnie utrata dziewictwa wiąże się z udziałem narządów płciowych obu kochanków przy pewnym stanie psychicznym, gdy dziewczyna zdaje sobie sprawę, że jest już kobietą więc jeśli dziewczynka była molestowana w wieku 7 lat, to chyba jednak mimo, że nie ma błony to pozostaje pod względem dojrzałości płciowej dziewicą

A co mają powiedzieć dziewczyny u których błona się po prostu nie wykształciła?
Można być dziewicą jeśli straci się błonę przez tampony, bo tu chodzi o czystość, czyli o celibat(aż do ślubu) No przesadzam... Jednak (według mnie) to bardziej stan emocjonalny niż fizyczny...

[laura999]

Napisane przez Shisha

A co mają powiedzieć dziewczyny u których błona się po prostu nie wykształciła?
Można być dziewicą jeśli straci się błonę przez tampony, bo tu chodzi o czystość, czyli o celibat(aż do ślubu) No przesadzam... Jednak (według mnie) to bardziej stan emocjonalny niż fizyczny...

Nie wiem co mają powiedzieć, być może nawet nie wiedzą, że mają taką przypadłość...
Oczywiście, że gdybym straciła dziewictwo ,,przez tampon'' nie czułabym, że ,,pierwszy raz już za mną'' hehe ani nic w ty, stylu, a jednak nie zmienia to faktu, że czułabym się dziwnie, na pewno byłoby to większe ,,wydarzenie'' niż np. zranienie palca...

Pewnie stan emocjonalny jak najbardziej...ale aspekt fizyczny też chyba odgrywa tu jakąś rolę- bo teoretycznie dziewczyna, która miała już 100 facetów a ,,czuje się dziewicą'' -zasługuje na takie miano? He, absurdalne ale coś obrazuje

[anomalia83]

A co z dziewczynami, które straciły błonę w jakimś wypadku, przez przypadek lub uprawiając sport ?

Wg mnie utrata dziewictwa to rozpoczęcie uprawiania jakichkolwiek stosunków seksualnych. Stosunek płciowy to czynności i zachowania w trakcie których dochodzi do fizycznego zbliżenia partnerów (także homoseksualnych) w których ma miejsce stymulacja narządów płciowych. Oralny, analny, klasyczny, fisting, wszystko to seks.

[Shisha]

Napisane przez anomalia83

A co z dziewczynami, które straciły błonę w jakimś wypadku, przez przypadek lub uprawiając sport ?

Wg mnie utrata dziewictwa to rozpoczęcie uprawiania jakichkolwiek stosunków seksualnych. Stosunek płciowy to czynności i zachowania w trakcie których dochodzi do fizycznego zbliżenia partnerów (także homoseksualnych) w których ma miejsce stymulacja narządów płciowych. Oralny, analny, klasyczny, fisting, wszystko to seks.

Właśnie?
Podpisuje się pod tym.

[laura999]

Napisane przez Shisha

Właśnie?
Podpisuje się pod tym.

Ale co ma z nimi być? Pewnie część takich osób nawet nie wie, że ,,straciły'' wtedy błonę- bo przecież nie zawsze występuje krwawienie, prawda?

A i jeszcze- ciągle słyszę właśnie o tym ,,straceniu'' błony przez uprawianie sportu...ale zastanawia mnie, jak to się odbywa z technicznego punktu widzenia...no bo rozumiem, że w czasie jakichś ćwiczeń błona może pęknąć, ale przecież nadal tam będzie, a jeśli jeszcze jest elastyczna...Nie znam nikogo, kogo by to spotkało, więc jeśli ktoś może mnie oświecić to bardzo proszę


A i jeszcze w takim razie dokładam problem- a co z dziewczynami, które mają błonę o takiej budowie, że może ją usunąć tylko lekarz? Czy wtedy tracą dziewictwo z lekarzem, z facetem z którym to robią po, a może już w cześniej podczas ,,prób'' mimo, że nie dało się jej ,,przeforsować''?


Ogólnie cały problem dziewictwa i jego utraty jest mocno dyskusyjny, ile osób tyle poglądów Dla jednych sex to sex klasyczny, dla innych to już petting.
Choć nie wiem czy jest jakiś sens w rozmyślaniu typu: robiłam to i to, jestem jeszcze dziewicą czy nie?

[Shisha]

Napisane przez laura999

Ale co ma z nimi być? Pewnie część takich osób nawet nie wie, że ,,straciły'' wtedy błonę- bo przecież nie zawsze występuje krwawienie, prawda?

A i jeszcze- ciągle słyszę właśnie o tym ,,straceniu'' błony przez uprawianie sportu...ale zastanawia mnie, jak to się odbywa z technicznego punktu widzenia...no bo rozumiem, że w czasie jakichś ćwiczeń błona może pęknąć, ale przecież nadal tam będzie, a jeśli jeszcze jest elastyczna...Nie znam nikogo, kogo by to spotkało, więc jeśli ktoś może mnie oświecić to bardzo proszę


A i jeszcze w takim razie dokładam problem- a co z dziewczynami, które mają błonę o takiej budowie, że może ją usunąć tylko lekarz? Czy wtedy tracą dziewictwo z lekarzem, z facetem z którym to robią po, a może już w cześniej podczas ,,prób'' mimo, że nie dało się jej ,,przeforsować''?


Ogólnie cały problem dziewictwa i jego utraty jest mocno dyskusyjny, ile osób tyle poglądów Dla jednych sex to sex klasyczny, dla innych to już petting.
Choć nie wiem czy jest jakiś sens w rozmyślaniu typu: robiłam to i to, jestem jeszcze dziewicą czy nie?

Według mnie nie. Dodam jeszcze, że dla mnie stracenie dziewictwa występuje tylko przez jedno 'to'

[v-x-n]

Napisane przez laura999

A i jeszcze- ciągle słyszę właśnie o tym ,,straceniu'' błony przez uprawianie sportu...ale zastanawia mnie, jak to się odbywa z technicznego punktu widzenia...no bo rozumiem, że w czasie jakichś ćwiczeń błona może pęknąć, ale przecież nadal tam będzie, a jeśli jeszcze jest elastyczna...Nie znam nikogo, kogo by to spotkało, więc jeśli ktoś może mnie oświecić to bardzo proszę

Moja przyjaciółka straciła błonę robiąc szpagat jak miała 13 czy 14 lat

Co do pogrubionego: błona podczas stosunku też tylko pęka, nie znika magicznym sposobem ani penis jej w jakiś sposób nie wyciąga na zewnątrz, więc co ma jedno do drugiego? Błona i podczas stosunku, i podczas ćwiczeń może pęknąć i w pewnym sensie nadal tam zostaje. Ja różnicy nie widzę. No, chyba, że chodziło o "nadpęknąć" lub "naderwać".

[RedApple]

Dla mnie utrata dziewictwa takiego psychicznego jest wtedy, kiedy dziewczyna godzi się na jakieś powazniejsze zbliżenie ze swoim Tż-tem, czyli petting, sex oralny o analu nie mówię, bo to jak dla dziewczyny która nie współżyła normalnie, wątpię by było przyjemne.
Przecież można uprawiac sex oralny mając dalej błonę, ale czy to znaczy że już się nie jest dziewicą? Może próbowawc pozycji 69, jakiś tak innych form zaspokajania, ale wg mnie już wtedy nie jest niewinna dziewicą, która nie ma pojęcia o seksie Może fizycznie tak, ale psychicznie juz wg mnie nie

trudno mi sprecyzowac co chciałam napisać, tak to wyszło szybko i troche nieskałdnie.

[arkana]

Według mnie utratą dziewictwa można nazwać moment, w którym dochodzi do świadomego zbliżenia (świadomego, bo nie uważam, aby zostało naruszone dziewictwo poprzez gwałt). Dziewictwo to, według mnie, zachowanie czystości ciała i wszelkie ingerencje można uznać, jako jego utratę. Ingerencje genitaliów. Bo wibratory, tampony czy palce, to nie to. A masturbację uważam za sposób poznania własnego ciała, nie utratę dziewictwa (czystości).

[dimiti]

wydaje mi sie ze kazdy inaczej odbiera utrate dziwictwa wedlug mnie to przebicie blony dziewiczej, palcem , wibratorem czy czym innym blona przerwana to i dziewictwa nie ma ale no za koniec dziewictwa uznaje sie seks z chlopakiem, on w Tobie itd
najlepiej stracic dziewictwo ze swoja miloscia i tyle

[angellek89]

Najbardziej zgadzam się z opinią Wyraka, że dziewictwo to czystość, nie błona. Choć widzę też, że ktoś już napisał opinię na ten temat identyczną jak moja
Dla mnie dziewicą nie jest się, jeśli uprawiało się seks w jakiejkolwiek postaci. Seks oralny i nawet petting to dla mnie też seks (co zgadza się z encyklopedyczną definicją: petting - forma aktywności seksualnej).
Mam 20 lat i chociaż "technicznie" jestem dziewicą, bo pełnego seksu nie uprawiałam i błona jest, jak sądzę, na swoim miejscu, to dziewicą się nie czuję. TŻ wiele razy widział mnie nago, dotykał wszędzie, nie tylko rękami, ale i ustami, podobnie jak ja jego. Byłoby straszną hipokryzją, gdybym uważała się za dziewicę, tylko dlatego, że mam błonę.

A wątek i dyskusję uważam za bardzo ciekawy Bo zanim doszłam do powyższego zdania na ten temat, też sporo się nad tym zastanawiałam.

Pozdrawiam

[tomcio]

Napisane przez angellek89

Najbardziej zgadzam się z opinią Wyraka, że dziewictwo to czystość, nie błona. Choć widzę też, że ktoś już napisał opinię na ten temat identyczną jak moja
Dla mnie dziewicą nie jest się, jeśli uprawiało się seks w jakiejkolwiek postaci. Seks oralny i nawet petting to dla mnie też seks (co zgadza się z encyklopedyczną definicją: petting - forma aktywności seksualnej).
Mam 20 lat i chociaż "technicznie" jestem dziewicą, bo pełnego seksu nie uprawiałam i błona jest, jak sądzę, na swoim miejscu, to dziewicą się nie czuję. TŻ wiele razy widział mnie nago, dotykał wszędzie, nie tylko rękami, ale i ustami, podobnie jak ja jego. Byłoby straszną hipokryzją, gdybym uważała się za dziewicę, tylko dlatego, że mam błonę.

A wątek i dyskusję uważam za bardzo ciekawy Bo zanim doszłam do powyższego zdania na ten temat, też sporo się nad tym zastanawiałam.

Pozdrawiam

dobrze - to jak potraktować taki przypadek - brak współżycia waginalnego, on 100% dawca (w sensie 0% biorcy) pieszczot oralnych (włącznie z doprowadzaniem partnerki do orgazmu), pettingu, ona ogranicza się tylko do pocałunków (pieszczot z jej strony kompletnie brak). Ona już nie jest dziewicą, on pozostaje prawiczkiem? Co sądzicie?

[arkana]

Napisane przez tomcio

dobrze - to jak potraktować taki przypadek - brak współżycia waginalnego, on 100% dawca (w sensie 0% biorcy) pieszczot oralnych (włącznie z doprowadzaniem partnerki do orgazmu), pettingu, ona ogranicza się tylko do pocałunków (pieszczot z jej strony kompletnie brak). Ona już nie jest dziewicą, on pozostaje prawiczkiem? Co sądzicie?

To chyba działa w obie strony, jeśli przyjmujemy taki punkt widzenia (wszelka forma aktywności względem partnera = utrata dziewictwa). Skoro on uprawia seks oralny, zaspokajając ją, ale partnerka nie robi tego samego względem partnera, to nie oznacza, iż jest on "czysty".
Prędzej pokusiłabym się o nazwanie dziewczyny "dziewicą" niż jego, ponieważ ona jest całkowicie bierna względem jego pieszczot oralnych, a więc to on uprawia seks oralny, nie dziewczyna.

[tomcio]

Napisane przez arkana

To chyba działa w obie strony, jeśli przyjmujemy taki punkt widzenia (wszelka forma aktywności względem partnera = utrata dziewictwa). Skoro on uprawia seks oralny, zaspokajając ją, ale partnerka nie robi tego samego względem partnera, to nie oznacza, iż jest on "czysty".
Prędzej pokusiłabym się o nazwanie dziewczyny "dziewicą" niż jego, ponieważ ona jest całkowicie bierna względem jego pieszczot oralnych, a więc to on uprawia seks oralny, nie dziewczyna.

czy to takie oczywiste? chyba nie; to ona doznaje orgazmu, rozkłada nogi przed partnerem - pozostaje dziewicą? Pytanie co to znaczy "uprawiać seks" - czynny, bierny w kontekście dziewictwa?

[Mrochna Tajemnica]

Stracenie dziewictwa uważam za odbyty stosunek seksualny ("pochwowy", analny, oralny).

Ale w sumie ja do tego wagi nie przywiązywałam aż takiej. A już na pewno nie do "mitycznej" błony, bo już sama nie wiedziałam, czy ją mam czy nie :P

[Wyrak]

Napisane przez dimiti

wydaje mi sie ze kazdy inaczej odbiera utrate dziwictwa wedlug mnie to przebicie blony dziewiczej, palcem , wibratorem czy czym innym blona przerwana to i dziewictwa nie ma ale no za koniec dziewictwa uznaje sie seks z chlopakiem, on w Tobie itd
najlepiej stracic dziewictwo ze swoja miloscia i tyle

No kazdy inaczej, a niektorzy czepiajac sie tego kawalka blony, zamiast istoty tego stanu, czyli 'czystosci'. Pozniej dochodzi do absurdow typu:
- dziewczyny uprawiajace seks oralny i analny sa "dziewicami"
- osoba w przerwana blona przez uprawianie sportu nie jest

Wyzsza dialektyka...

Napisane przez angellek89

Najbardziej zgadzam się z opinią Wyraka, że dziewictwo to czystość, nie błona.

[karooplus]

Ja uważam, że dziewicą przestaje się być na skutek pełnego kontaktu fizycznego partnerów. Chociaż zgadzam się z opiniami osób, które twierdzą, że jak wcześniej uprawia się petting lub oral to już nie jest się tak do końca czystym i niewinnym. Już wtedy w pewnym sensie zgłębia się arkana fizyczności, intymności i erotyki. Szczerze mówiąc to dość trudny i skomplikowany temat.

[czarny flamaster]

czasami jest tak, że dziewczyna poniekąd 'zmuszona' do stosunku przez swojego chłopaka, czuje się dziewicą gdy idzie do łóżka z kimś kogo kocha i z kim naprawdę chce to zrobic. to bardziej takie 'dziewictwo psychiczne', kwestia dojrzewania do pewnych decyzji i w pełni godzeniem się z nimi.
ale seks oralny czy analny, to moim zdaniem również utrata dziewictwa, czyli rzeczonej niewinności i czystości kobiety