Samotny miły chłopak...

[Miviki666]

No chłopie chyba musisz troszkę nad sobą popracować.Jesteś miły, sympatyczny, nie ćpasz, nie palisz, nie pijesz ok. To dobrze, ale większość dziewczyn lubi prawdziwych mężczyzn.Mężczyzn którzy są niezależni, mają własne pasje i zainteresowania.Wydaje mi się, że jesteś trochę taki niezaradny.Pokaż ,ze masz jaja i ,ze potrafisz zaimponować dziewczynie!Po prostu zacznij zmianę od siebie na lepsze

[Lexie]

Napisane przez Niepoprawny Romantyk

Nie mam.
I wypraszam sobie mówić że jestem desperatem..
Jakby ktoś był 6 lat samemu bez miłości to ciekawe czy by jej nie chciał...

No cóż, może nie jesteś zdesperowany (chociaż wątpię), ale tak to wygląda. Tak się SAM przedstawiasz.
6 lat bycia samotnym może doprowadzić właśnie do desperacji. Ba, w większości przypadków doprowadzi. Więc to nic dziwnego, jeśli temu uległeś.

Dalej: spójrz na to jak sam siebie poszufladkowałeś. "Niepoprawny romantyk", "samotny", "miły". Gdybyś pisał o sobie na portalu randkowym, to też być tak siebie opisał? Bo obraz jaki się z tego wyłania jest dość... mdły. Napisałeś o sobie akurat takie rzeczy, które nie budzą zainteresowania w większości kobiet. Kobiety chcą romantyzmu od czasu do czasu, bo kiedy on jest non stop - naprawdę można mieć dosyć.

Przemyśl sobie jeszcze taką sprawę.
Zastanów się teraz ile dziewczyn poznałeś w ciągu tych 6 lat. Nie musi być dokładnie, ale prześledź trochę te jakieś swoje odrobinę bliższe (tzn wykraczające ponad wymienienie kilku zdań i rozejście się każde w swoją stronę) znajomości.

Z teraz zastanów się z iloma z tych dziewczyn NIE miałeś nadziei na randkę.
Iloma byłeś zainteresowany wyłącznie w kontekście koleżeńskim?
Bo jeśli większość poznanych dziewczyn to dla Ciebie już "kandydatki" z którymi chciałbyś próbować, to coś jest nie tak.
Nie musisz tu na to odpowiadać, sam się nad tym tylko zastanów.

Poza tym Twoje podejście jest chyba dość bierne. Najwyraźniej z jakiegoś powodu kobiety nie są zainteresowane związkiem z Tobą, ale zamiast posłuchać rad czy samemu się zastanowić co zrobić by to zmienić, Ty wszystko negujesz i czujesz się urażony, kiedy ktoś Ci tu pisze co jego zdaniem jest nie tak.
Przykład - narzekasz, że jesteś bardzo szczupły i wyglądasz na młodszego, niż jesteś. No to do dzieła - karnecik na siłownię i odpowiednia dieta by nabrać masy, do tego fryzjer, ewentualnie parę nowych ciuchów. I możesz wypracować taki wygląd, żeby się Tobą interesowały 20-latki.
Jasne, że to wymaga nieco czasu i pracy, ale wydaje mi się, że masz wolny czas, a i nowe zajęcie nie zaszkodzi...
Tak samo jest z radami dotyczącymi zmiany podejścia do siebie, kobiet - negujesz i upierasz się, że się tu mylimy. No to ok, rób jak robiłeś do tej pory, ale nie dziw się że nic się mnie zmienia skoro nic nie robisz w tym kierunku

[Gat]

Napisane przez Niepoprawny Romantyk

Nie mam.
I wypraszam sobie mówić że jestem desperatem..
Jakby ktoś był 6 lat samemu bez miłości to ciekawe czy by jej nie chciał...
Nie znacie mnie a większość pisze jakieś głupie nie prawdziwe nie potwierdzone rzeczy omnie...!!

---------- Dopisano o 03:13 ---------- Poprzedni post napisano o 03:05 ----------

A Osoby które mnie obrażały tutaj, śmiały lub tego podobne żal mi was... nie będę się zniżał do waszego poziomu...

Co do użalania, to tak bym tego nie nazwał, mówie poprostu fakty a nie że sie użalam.
A to znacząca różnica.

A może powinieneś faktycznie zmienić nastawienie? Tak jak radziły moje przedmówczynie?
Nawet banalny uśmiech w autobusie czy tramwaju do nieznajomej może wszystko zmienić
a jeśli się tylko do Ciebie uśmiechnie to na pewno poprawi Ci się nastrój

[201803290936]

Napisane przez Niepoprawny Romantyk

Zaczne od tego że nie mam dziewczyny, i czuje się przez to bardzo samotny...
Ostatnio miałem w listopadzie tamtego roku, ale to był krótki miesięczny związek, który zakończył się rozstaniem, ponieważ ona mnie nie kochała tylko kochała poprzedniego chłopaka...
A taki poważny związek zakończył się u mnie przeszło 6 lat temu.
Obecnie mam 24 lata skończone samotności i kobiet które mnie oszukują, bądź wykorzystują na swój sposób.
Zwodzą tygodniami i miesiącami i obiecują spotkanie a jak ma do niego dojść, to wiecznie nie mają czasu, albo ochoty na spotkanie z facetami...
Śmieją za plecami, lub kłamia mi w żywe oczy...
Ciągle trafiam na jakieś kobiety które zostały zranione przez faceta i ja pełnie tylko role pocieszyciela...
Pomoge takiej dojść do siebie i zamiast mieć jakąś wdzięczność to później się dowiaduje że z kimś już jest.. mimo że kilka dni lub tygodni wcześniej zapierała się rękami i nogami że nie chce już żadnego faceta i z nikim nie będzie...
Mi nie dala szansy nawet na randke czy chociażby spotkanie żebym się wykazał a z innymi facetami to się już spotyka mimo że twierdzi że jestem fajny..
Może dziewczyną nie podobają się mili, spokojni faceci ??? tylko kręcą ich takie dranie...
Dodam że ja ani nie pale, nie ćpam, alkohol pije bardzo okazyjnie i potrafiłbym ogranicznyć go do zera.
Najchętniej to poznałbym jakąś wartościową dziewczyne, która nie pali i będzie potrafiła docenić co dlaniej robie i jak się potrafie starać i dbać o kobiete....
Z pośród 3 dziewczyn jakie miałem, jedna mnie zdradzała, druga była meterialistką i egositką i nie doceniała że przyjeżdzałem 120km do niej i jechałem w ten sam dzień co przyjechałem, a trzecia dziewczyna kochała jak przyjaciela, ale nie chciała już dłużej tego ciągnąć bo widziała jak się męcze i mówiła mi też że jeszcze żaden facet o nią tak nie zabiegał jak ja, ale co z tego jak nie wyszło...
Może któraś dziewczyna chce mnie poznać??? (pisać na priv)

Wydaje mi się, że za bardzo chcesz żyć "pod związek", pod kogoś, a jakby za mało w tym Twojej osobowości, własnego zdania. Jednocześnie przez to traktowanie związku jako poświęcenia, zaczynasz być w pewnym momencie sfrustrowany, zły na partnerkę, że dostatecznie Cię nie docenia. Powiedzenie, że "co za dużo to niezdrowo" jest bardzo trafne w tym wypadku. Związek nie powinien polegać na wypominaniu sobie ile to jedna strona robi dla drugiej. Trzeba wymagać szacunku, ale od początku, a jak widać że ktoś do nas nie pasuje, nic z siebie nie daje, to sorry - "do widzenia", a nie miesiące umartwiania się i stawania na głowie, bo "może w końcu mnie doceni".

Przyznaję szczerze, że jak dla mnie to jest to też to wszystko trochę za grzeczne - trochę na zasadzie "och taki jestem miły, tak Ci dam wejść sobie na głowę". Cenię mojego TŻ również za to, że potrafi mi powiedzieć "stop', "nie", "nie zrobię tego, dlatego że..." - nie daje mi wejść sobie na głowę, imponuje mi wieloma rzeczami, nie wtrąca się w wiele moich spraw. Kocha, ale mądrze, bez przesady.

Hmm, dziewczyna by Ci piwa zakazała pić i już byś nie pił? Dla mnie to jest dziwne i całkowicie niepotrzebne. Takie "dowody miłości", które w sumie o niczym nie świadczą. W pewne sprawy, jeśli ktoś nie robi czegoś nałogowo, nie jest to uciążliwe, partner nie ma prawa ingerować. Nie masz przypadkiem tendencji do umartwiania się w imię miłości, do zmieniania swojego życia całkowicie wg wymagań partnerki? Wiesz co, fajnie jak facet szanuje, robi coś dla nas, pomaga, wspiera, ale przestaje być fajnie jak przesadza w drugą stronę i widać po nim, że nie ma własnego zdania, wszystko robi pod nas, umartwia się.

[RoksanaL]

Studiuje informatykę lubię muzykę, kino i spacery ale przykro mi jestem zajęta

A teraz na poważnie bądź sobą to jedna sprawa i nie staraj się teraz zmieniać na macho. Druga sprawa: wydaje mi się, że źle zaczynasz znajomość z daną kobietą, daj jej od razu znak, że jesteś zainteresowany czymś innym niz przyjaźnią. Zaproś na randkę nawet przypadkową dziewczynę. Nie bój sie porażek tylko działaj
W tym parku w którym spacerujesz napewno sa dziewczyny z psami podejdz i spytaj się jaka rasa psa i czy z hodowli bo myślisz o kupnie psa. Zaczniesz rozmowę a potem zaproś ja gdzieś. Naprawde odwagi.

[Vilqa]

Autorze wątku, naprawdę weź się jakoś za siebie. Inaczej, obym się myliła, skończysz jak niejaki Petereczek z forum Wyborczej. Poczytajcie sobie ( w wyszukiwarkę "petereczek" i wyskoczy masa wątków z jego udziałem), to dopiero desperat jest. Tutaj próbka jego możliwości: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...122368&v=2&s=0

Petereczek też jest miły....i romantyczny....Przerażają ce

[illuvies]

Napisane przez Vilqa

Autorze wątku, naprawdę weź się jakoś za siebie. Inaczej, obym się myliła, skończysz jak niejaki Petereczek z forum Wyborczej. Poczytajcie sobie ( w wyszukiwarkę "petereczek" i wyskoczy masa wątków z jego udziałem), to dopiero desperat jest. Tutaj próbka jego możliwości: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...122368&v=2&s=0

Petereczek też jest miły....i romantyczny....Przerażają ce

Oja... Przeczytałam jego posty i poczułam, że jakbym gościa dorwała, to... Byłoby źle dla niego.
"życie bez ciała kobiety to koszmar" - podejrzewam że kupno gumowej lali rozwiązałoby problem...

Koniec OT.

[Lexie]

Eeee, ja myślę że ten gość z gazety to wymyślona postać i tyle

[SLAWEK_TM]

Jeżu... wiesz co Romantiko men, właśnie przez takich facetów jak ty się wstydzę...
... szok myślisz ze tu znajdziesz Kobietę? użalając się nad sobą, ze nie możesz nikogo znaleźć i każda następna była zła... Panie boś dupa... Facet ma być facetem!!! a nie

trochę ostro ale się poddenerwowałem

[meg:*]

Panie boś dupa... Facet ma być facetem!!! a nie

Brawo!
Niestety cipek - milusich, ciepłych chłopaczków, desperatów coraz więcej.

Faceci z krwi i kości, gdzie jesteście?

[Linka24]

Napisane przez SLAWEK_TM

Jeżu... wiesz co Romantiko men, właśnie przez takich facetów jak ty się wstydzę...
... szok myślisz ze tu znajdziesz Kobietę? użalając się nad sobą, ze nie możesz nikogo znaleźć i każda następna była zła... Panie boś dupa... Facet ma być facetem!!! a nie

trochę ostro ale się poddenerwowałem

Tak Jest!!! tak wygląda wypowiedź prawdziwego faceta a nie....
ech....

[andune]

weź przykład z niej:

Napisane przez zbecka

Wiesz co też jestem już długo sama i na początku było mi z tym bardzo źle, ale z czasem to polubiłam. Rozwijam swoje pasje, robię mnóstwo fajnych rzeczy i jestem szczęśliwa, poznaję ludzi.Jest mi super, a wiesz dlaczego bo stwierdziłam, że lepiej być szczęśliwą ,nie będąc w związku, niż być z byle dupkiem, dla samego bycia. Z Twoich postów wynika jasno, że chcesz mieć kogoś, żeby był, obojętnie jaka dziewczyna by to nie była. Sorry, ale nikt normalny nie zamieszcza anonsów matrymonialnych na takich forach, od tego sa serwisy randkowe. Chłopie zastanów się nad soba.

pogrubione - to nie jest dobre rozwiązanie...

większość młodych ludzi błędnie postrzega cały problem szukania partnera. Uważają, że trzeba, że wypada mieć partnera. A tymczasem, wcale tak nie jest. Często potrzebują czegoś zgoła innego - przyjaciela, partnera do gry w tenisa, kumpla na piwo albo koleżanki do plotkowania.

Tu nie chodzi o to, by być za wszelką cenę z kimś. To absurdalny pomysł, by być z kimkolwiek, byle być z kimś. Bywa, że człowiek znajdzie swoją drugą połówkę po 2 latach szukania, bywa, że nawet nie pomyśli o rozpoczęciu poszukiwań a na nią trafi, a bywa i tak, że trwa to dekady... kiedyś w tv słyszałam, że przeciętnej Brytyjce (kobiecie, ale myślę, że można przyjąć analogiczne założenie dla panów) znalezienie życiowego partnera zajmuje bodajże 12 lat z hakiem i kosztuje... no, małą fortunę. Nie ma się co zniechęcać. Poza tym, ja po cichu wierzę, że największą rolę i tak odgrywa tutaj przypadek - ot, wpadniesz na nią w warzywniaku kiedyś, albo spotkacie się w tramwaju.

najważniejsze jest to, by umieć przebywać ze sobą samemu, by cieszyć się swoim własnym towarzystwem. To pozwala docenić towarzystwo innych bo - jak by nie patrzeć - od złej dziewczyny w końcu się uwolnisz, ale od siebie uwolnić się nie dasz rady.

Większość osób brdzo dobrze Ci radzi, więc nie będę się powtarzać, żeby zająć się sobą, rozwijać swoje pasje itd.
Nabrać pewności siebie jak to mówią: uśmiechaj się zawsze, nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zakocha się w Twoim uśmiechu
***

Napisane przez aniko 23

a masz przyjaciol ,znajomych???wychodzis z nimi gdzies...do pubu na przyklad...
przeciez dziewczyna do domu ci nie zapuka sama

no chyba że życie to jakiś Harlequin szkoda, że tego wcześniej nie zauważyłam

Napisane przez Niepoprawny Romantyk

Jakby ktoś był 6 lat samemu bez miłości to ciekawe czy by jej nie chciał...
Nie znacie mnie a większość pisze jakieś głupie nie prawdziwe nie potwierdzone rzeczy omnie...!!

wiesz, niekoniecznie trzeba czekać 6 lat by chcieć miłości... tylko że nad tym pragnieniem trzeba panować!

a co do nieudanych związków... to dobrze, że takie nam się przydarzają. bo dzięki nim jesteśmy w stanie naprawdę docenić Tę właściwą osobę, którą w końcu spotkamy

[pieluchomajtek]

Napisane przez Linka24

Tak Jest!!! tak wygląda wypowiedź prawdziwego faceta a nie....
ech....

jaki to ma byc prawdziwy facet i czym sie charakteryzują jego wypowiedzi?

[201703061232]

Napisane przez andune

weź przykład z niej:

pogrubione - to nie jest dobre rozwiązanie...

większość młodych ludzi błędnie postrzega cały problem szukania partnera. Uważają, że trzeba, że wypada mieć partnera. A tymczasem, wcale tak nie jest.

Tu nie chodzi o to, by być za wszelką cenę z kimś. To absurdalny pomysł, by być z kimkolwiek, byle być z kimś. Bywa, że człowiek znajdzie swoją drugą połówkę po 2 latach szukania, bywa, że nawet nie pomyśli o rozpoczęciu poszukiwań a na nią trafi, a bywa i tak, że trwa to dekady... Poza tym, ja po cichu wierzę, że największą rolę i tak odgrywa tutaj przypadek - ot, wpadniesz na nią w warzywniaku kiedyś, albo spotkacie się w tramwaju.

najważniejsze jest to, by umieć przebywać ze sobą samemu, by cieszyć się swoim własnym towarzystwem. To pozwala docenić towarzystwo innych bo - jak by nie patrzeć - od złej dziewczyny w końcu się uwolnisz, ale od siebie uwolnić się nie dasz rady.

Większość osób brdzo dobrze Ci radzi, więc nie będę się powtarzać, żeby zająć się sobą, rozwijać swoje pasje itd.
Nabrać pewności siebie jak to mówią: uśmiechaj się zawsze, nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zakocha się w Twoim uśmiechu
***

dobrze gada, polać jej

[v-x-n]

Napisane przez Niepoprawny Romantyk

Nie mam.
I wypraszam sobie mówić że jestem desperatem..
Jakby ktoś był 6 lat samemu bez miłości to ciekawe czy by jej nie chciał...
Nie znacie mnie a większość pisze jakieś głupie nie prawdziwe nie potwierdzone rzeczy omnie...!!

---------- Dopisano o 03:13 ---------- Poprzedni post napisano o 03:05 ----------

A Osoby które mnie obrażały tutaj, śmiały lub tego podobne żal mi was... nie będę się zniżał do waszego poziomu...

Co do użalania, to tak bym tego nie nazwał, mówie poprostu fakty a nie że sie użalam.
A to znacząca różnica.

Hej Spokojnie, większość ludzi tutaj Cię nie obraża, a resztą się nie przejmuj, w każdym wątku znajdą się osoby piszące prześmiewcze komentarze

Już ktoś Ci zwrócił uwagę - dziewczyna na pewno nie zakocha się w facecie, który będzie udawał jej przyjaciółkę. Owszem, wysłuchać można, ale jak wejdziesz już w rejony "Tak, masz rację, ten Marcin to był skończony drań, jak on mógl cię tak traktować", to zaczyna się robić nieciekawie. Nie wiem w sumie na czym to pocieszanie polegało, ale na pewno nie działa na Twoją korzyść.

2. To co mi się rzuciło w oczy - Nie nadskakuj. Nie przejeżdżaj tych 120 km dla dziewczyny żeby tylko pobyć z nią 5min. Nie spełniaj każdej zachcianki. Czy nie masz przypadkiem takiego syndromu dawania dziewczynie od razu wszystkiego co najlepsze i przy okazji dawania wszystkiego z siebie? Dziewczyna bardzo szybko się znudzi jak zobaczy, że facet jest na każde zawołanie (szczególnie na początku związku). Mam takiego kolegę - jest naprawdę miły, uczuciowy, ale.. bardzo szybko się angażuje, robi wszystko pod ewentualną dziewczynę, a efekty są jak u Ciebie.. Na szczęście w porę się ogarnął i teraz wyznaje filozofię "Ja na pierwszym miejscu, jestem najważniejszy, nie podoba ci się to spadaj na drzewo". Polecam - jemu wyszło na dobre.

3. Jak to się ładnie mówi - czułość, heroiczne czyny i romantyzm są fajne, ale jak występują za często to się robi niedobrze. Pamiętaj: można bez problemu zagłaskać kotka na śmierć. Większość kobiet lubi facetów potrafiących się zachować, ale jednak mających jaja - nie dających sobie wejść na głowę i potrafiących w odpowiednim momencie walnąć pięścią w stół i krzyknąć "Basta!!!".

[marta1210]

Napisane przez meg:*

Brawo!
Niestety cipek - milusich, ciepłych chłopaczków, desperatów coraz więcej.

Faceci z krwi i kości, gdzie jesteście?

Gdzie Ci mężczyźni, prawdziwi tacy, mmmm... orły, sokoły, herosy..

[aleksio1984]

Ja jestem w sumie w podobnej sytuacji, z tą różnicą, że w ogole nie szukam dziewczyny, jak się trafi ok. Jak nie, to nie.

Zacząłem pracować i się realizować. Praca mnie pochłonęła całkowicie. Poza tym zacząłem jeszcze bardziej dbać o siebie i jak ?? nijak jak dziewczyny nie miałem tak nie mam, ale coraz częścej w oczach płci przeciwnej widzę zainteresowanie. Problem mam teraz taki, że ja najcześceij to zainteresowanie mam w d.... i w ogóle nie traktuje dziewczyn jak potencjalne partnerki. I to jest najlepsze, bo żarty wychodzą naturalnie i są śmieszne, ja się nie stresuję..... a przy bliższych relacjach z kobietą od razu mówię, że nie szukam partnerki, a ona jest świetną przyjaciółką . to kilka razy padło pytanie, że co ja sobie chcę .....A ja wtedy mówię, że nie ... nie szukam niezobowiązujących relacji także .... i tyle...


Zainteresowania też są ważne... mam w d... opinie innych, więc mogę czytać Nasz Dziennik i Nie jednocześnie, jak chcę latać szybowcem to się zapisuje na kurs szybowcowy, ...jak chcę odsapnąć to sobie jadę gdzieś w Europę... najgorsze jest to, że niektóre zaczynają mnie brać za geja ...ale co tam... ostatnia potencjalna partnerka odeszła z pracy ...więc ja nie mam czym się przejmować.

Żyj dla siebie ... a nie dla dziewczyn. !!

[Hvid]

Bylam ciekawa, w jakim kierunku rozwinie sie ten watek. Widze, ze wiele osob udzielilo autorowi watku madrych rad.

Mam nadzieje, ze ten watek Ci pomoze. Nie wiem, czy znajdziesz tutaj dziewczyne ( chociaz, o ile znam zycie, pewnie kilka wiadomosci na pw dostales ). Piszac o pomocy mam na mysli to, ze kilka osob podzielilo sie z Toba wlasnymi przemysleniami.

Pozdrawiam