Nauczyciel- dobry czy zły zawód?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Walka z wiatrakami - bo ogół społeczeństwa ma i tak wyrobioną opinię o tym zawodzie i nie przyjmuje do siebie prawdy.

Zniechęcić - nie, aczkolwiek uważam, że zostanie nauczycielem z przypadku, nie z chęci jest kretyńskie. Krzywda i dla owego nauczyciela, i - tym bardziej - dla uczniów.

[bravvurka]

szajajaba napisała o swoich doświadczeniach jako nauczyciel. Pytałaś o opinie, więc się pojawiły

Przeszukaj wizaż, są już chyba 2 wątki w tym temacie.

[pigula1990]

A czy ja napisalam ze chce zostac nauczycielka z przypadku? Od kilku lat pomagam w lekcjach mlodszym od siebie (mozna powiedziec, ze takie malo oplacalne korepetycje). Nie wyobrazam sobie innego zawodu niz nauczyciel, bo wydaje mi sie on zawodem idealnym. Lubie uczyc i mysle ze umiem, jakos nikt nigdy nie narzekal po tym, jak mu pomagalam. Moja watpliwoscia bylo to czy aby na pewno bede miala czas dla rodziny, ktora bardzo chce zalozyc, ale teraz to juz sama nie wiem po takich opiniach. Pieniadze to dla mnie rzecz drugorzedna, a moze i dalej, bo chcialam przede wszystkim robic to co lubie-> dalej-> miec czas dla przyszlej rodziny-> pracowac z dziecmi -> zarobic adekwatnie do godzin pracy.

uwazam, ze za kilka lat, kiedy juz skoncze studia, sytuacja nauczycieli na rynku pracy bedzie o tyle lepsza, ze zostana oni lepiej wynagordzeni. Ale nawet jesli nie i tak uwazam, ze to jeden z najlepszych zawodow. I nie wyobrazam sobie siebie w innym zawodzie. Wczesniej napisalam, ze wydaje mi sie iz to jedyne zajecie jakie moglabym wykonywac- co ktos skwitowal, ze to motywacja negatywna. Nie uwazam sie za negatywnie zmotywowana, bo po prostu od zawsze chcialam byc nauczycielka. A glownie chodzilo mi o to, czy bede miala czas dla rodziny. Caly czas zyje w nadzieji, ze tak Pozdrawiam

[Wyrak]

Szajajaba, ale ja sobie z tego wszystkiego zdaje sprawe, przeciez wiem, ze ten zawod ma swoje plusy i minusy. Akurat mam w rodzinie kilka osob parajacych sie praca pedagogiczna i nikt nie mowi, ze to jest hop siup.

Co nie zmienia faktu, ze jest duzo nauczycieli po prostu slabych - zarowno pod wzgledem wiedzy jak i zdolnosci pedagogicznych. Tym bardziej nie zmienia to faktu, ze w innych zawodach pracuje sie 40 godzin i wiecej i do tego jeszcze praca w domu.

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11472785]Walka z wiatrakami - bo ogół społeczeństwa ma i tak wyrobioną opinię o tym zawodzie i nie przyjmuje do siebie prawdy.

Zniechęcić - nie, aczkolwiek uważam, że zostanie nauczycielem z przypadku, nie z chęci jest kretyńskie. Krzywda i dla owego nauczyciela, i - tym bardziej - dla uczniów.[/quote]


Myślę, że nie koniecznie walka z wiatrakami

Bo ja np. chociaż uważam za plus tego zawodu to, że etat wynosi 18 godz. i do tego 2 miesiące wakacji to nauczycielem nie zostałam A dlaczego? Bo dostrzegam też minusy.
Największy wg mnie to słabe zarobki, a to niestety jak dla większości ludzi jest bardzo istotny element.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez pigula1990

Pieniadze to dla mnie rzecz drugorzedna, a moze i dalej, bo chcialam przede wszystkim robic to co lubie-> dalej-> miec czas dla przyszlej rodziny-> pracowac z dziecmi -> zarobic adekwatnie do godzin pracy.

uwazam, ze za kilka lat, kiedy juz skoncze studia, sytuacja nauczycieli na rynku pracy bedzie o tyle lepsza, ze zostana oni lepiej wynagordzeni.

Drugorzędna do momentu, gdy nie będzie trzeba się utrzymać i utrzymać rodziny Poza tym nie łudź się, że nauczyciele za 5 lat będą tak bardzo lepiej wynagrodzeni, aktualnie czekamy an podwyżki, które mają być wypłacone do 9 kwietnia, rząd obiecywał ogromną kwotę 200zł mniej więcej, a na razie się wycofuje i nie ma nic.

Ale jeśli chcesz być nauczyciele, bo to faktycznie lubisz, to i tak zostaniesz

Napisane przez Wyrak

Szajajaba, ale ja sobie z tego wszystkiego zdaje sprawe, przeciez wiem, ze ten zawod ma swoje plusy i minusy. Akurat mam w rodzinie kilka osob parajacych sie praca pedagogiczna i nikt nie mowi, ze to jest hop siup.

Co nie zmienia faktu, ze jest duzo nauczycieli po prostu slabych - zarowno pod wzgledem wiedzy jak i zdolnosci pedagogicznych. Tym bardziej nie zmienia to faktu, ze w innych zawodach pracuje sie 40 godzin i wiecej i do tego jeszcze praca w domu.

Wyrak oczywiście, ale jak w każdym zawodzie - są dobrzy, średni i dno.

Natomiast uważam, że nauczyciele są fatalnie motywowani - muszą dokształcać się cały czas, robić po kilka podyplomówek (za własne pieniądze najczęściej, aczkolwiek o poziomie niektórym podyplomowych studiów aż strach wspomnieć ), ale nie liczy się jakość pracownika, tylko np. staż pracy. Chore, bo tym sposobem utrzymuje się leni a nie stawia na dobrych, chcących pracować ludzi.

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11475780]Drugorzędna do momentu, gdy nie będzie trzeba się utrzymać i utrzymać rodziny Poza tym nie łudź się, że nauczyciele za 5 lat będą tak bardzo lepiej wynagrodzeni, aktualnie czekamy an podwyżki, które mają być wypłacone do 9 kwietnia, rząd obiecywał ogromną kwotę 200zł mniej więcej, a na razie się wycofuje i nie ma nic.

Ale jeśli chcesz być nauczyciele, bo to faktycznie lubisz, to i tak zostaniesz
[/quote]

Trafna uwaga Ael jak się jest w szkole średniej to się nie myśli o tym

[pigula1990]

Mam troszke inne priorytety zyciowe. Moze marzycielka ze mnie, ale pieniadze nie beda u mnie nigdy na 1 miejscu Jesli zmieni mi sie hierarchia wartosci to napisze:P

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11472141]
A wiesz, po ilu latach? Po 10 co najmniej. Nieźle, nie? I te 2500 to z wszystkimi dodatkami i nadgodzinami, a nie za 18 godzin tygodniowo I znów - nie każdy może udzielać korepetycji.
[/QUOTE]
No wyobraź sobie, że doskonale wiem...
Co znaczy, że nie każdy może udzielać korepetycji? Wg mnie każdy w miarę chęci i możliwości...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez pigula1990

Mam troszke inne priorytety zyciowe. Moze marzycielka ze mnie, ale pieniadze nie beda u mnie nigdy na 1 miejscu Jesli zmieni mi sie hierarchia wartosci to napisze:P

To nei kwestia priorytetów, tylko codzienności. Rachuneczki płacić trzeba, dokształcać się również - rzadko która szkołą da na to kasę Przeważnie wszystko płacisz z własnej kieszeni.

Napisane przez kukimonster

No wyobraź sobie, że doskonale wiem...
Co znaczy, że nie każdy może udzielać korepetycji? Wg mnie każdy w miarę chęci i możliwości...

No widzisz, a jednak nie wiesz Są kierunki pedagogiczne nieprzedmiotowe, np. oligofrenopedagog, surdopedagog, tyflopedagog, terapeuta zajęciowy, bibliotekarz i tak dalej. Dalej też mam tłumaczyć?

[iizabelaa]

Napisane przez pigula1990

Mam troszke inne priorytety zyciowe. Moze marzycielka ze mnie, ale pieniadze nie beda u mnie nigdy na 1 miejscu Jesli zmieni mi sie hierarchia wartosci to napisze:P

Ale dla mnie też pieniądze nie sa na pierwszym miejscu, najbardziej cenie sobie swoje małżeństwo.
Ale żyć trzeba a bez pieniędzy się niestety nie da Życie za najniższą krajową w szczególności jeśli chce się mieć większą rodzinkę to naprawdę żadna przyjemność. Zresztą jak zaczniesz się sama utrzymywać to może zrozumiesz o czym piszę. A jak pojawią się dzieci to już wogóle będziesz chciała im zapewnić wszystko na co zasługują.

Moja koleżanka która chciała być nauczycielką i była bardzo dobra w tym co robiła ze względów finansowych zrezygnowała. Życie trochę zrewidowało jej plany.

W każdym razie w żadnym wypadku nie piszę tego, żeby cię odwieść od zawodu nauczyciela. Mam nadzieję, że ci się ułoży wszystko

Napisane przez kukimonster

No wyobraź sobie, że doskonale wiem...
Co znaczy, że nie każdy może udzielać korepetycji? Wg mnie każdy w miarę chęci i możliwości...

Wg mnie to korepetycje które cieszą się powodzeniem to jedynie języki i matematyka.
Jakoś nie wyobrażam sobie kto chodzi na korki np z przedmiotów wczesnoszkolnych.

[pigula1990]

Szajajaba- jestes chyba z jakiegos wiekszego miasta? Na wsiach mozna dawac korepetycje i bez papierkow:P Jakichkolwiek:p Oczywiscie nie afiszuje sie z tym ogloszeniami, ale i bez ogloszen mozna miec po 3-4 uczniow tygodniowo

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11477939]
No widzisz, a jednak nie wiesz Są kierunki pedagogiczne nieprzedmiotowe, np. oligofrenopedagog, surdopedagog, tyflopedagog, terapeuta zajęciowy, bibliotekarz i tak dalej. Dalej też mam tłumaczyć?[/QUOTE]
Ale taki pedagog spokojnie chyba, jakby chciał, mógłby udzielać korepetycji np. z języka polskiego, czy matematyki dzieciom z podstawówki, lub gimnazjum. To nie jest powiedziane, że matematyk nie może udzielać korepetycji z fizyki, chemii czy angielskiego przecież...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez pigula1990

Szajajaba- jestes chyba z jakiegos wiekszego miasta? Na wsiach mozna dawac korepetycje i bez papierkow:P Jakichkolwiek:p Oczywiscie nie afiszuje sie z tym ogloszeniami, ale i bez ogloszen mozna miec po 3-4 uczniow tygodniowo

A czy ja cokolwiek napisałam o niedawaniu korków z powodu papierka? Nie.

Napisane przez kukimonster

Ale taki pedagog spokojnie chyba, jakby chciał, mógłby udzielać korepetycji np. z języka polskiego, czy matematyki dzieciom z podstawówki, lub gimnazjum. To nie jest powiedziane, że matematyk nie może udzielać korepetycji z fizyki, chemii czy angielskiego przecież...

Oligofrenopedagog - zajmuje się osobami z upośledzeniem umysłowym, tyflo - z niedowidzeniem i osobami niewidzącymi, surdo - niedosłuch i osoby niegłuchoniemymi. To nie są nauczyciele przedmiotu, zajmują się całkiem inną dziedziną, choć też są pedagogami. Nie pisz mi, że też mogą udzielać korepetycji, skoro nie masz pojęcia, o czym piszesz.

[Ata77]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11493080]Oligofrenopedagog - zajmuje się osobami z upośledzeniem umysłowym, tyflo - z niedowidzeniem i osobami niewidzącymi, surdo - niedosłuch i osoby niegłuchoniemymi. To nie są nauczyciele przedmiotu, zajmują się całkiem inną dziedziną, choć też są pedagogami. Nie pisz mi, że też mogą udzielać korepetycji, skoro nie masz pojęcia, o czym piszesz.[/quote]

Identyfikuję się całkowicie z Twoim zapisem, masz rację i chyba obie to wiemy. Najgorzej jak ktoś bez podstaw fundamentalnej wiedzy w danym zakresie zaczyna polemizować. Ja odpadam w takim utarczkach słownych,szkoda czasu.

Do załozycielki wątku- prosiłaś o opinię to je masz. Nie ma co się boczyć jesli komentarze nie sa zgodne z Twoimi oczekiwaniami
Jak czytam o tym o czym piszesz, tj. o tym, że pieniądze są drugorzędne to przypominam siebie samą sprzed 10 lat
Było, minęło.
I tak podejmiesz decyzję jaką będziesz chciała, nikomu nie zależy- chyba?- na tym jaka to będzie decyzja. Twój wybór, konsekwencje również Twoje.
Powodzenia.

[pigula1990]

Nie bocze sie choc faktycznie komentarze raczej nie zachecaja do tego zawodu Wolalabym kilka slow wsparcia... :P Ale i bez tego pojde na to, co chce... chociaz nikt z bliskich jakos mnie w tym nie popiera No coz zycie. Juz sie wiecej nie wypowiadam Pozdrawiam

[MadameBovary]

szaszajba bardzo mądrze prawi

chcesz jaikiś plus? proszę bardzo. jest to praca dawana przez państwo,a więc brak tu chorych systemów rywalizacji, eliminacji pracowników itp. Ot ciepła państwowa posadka. Jesli już raz dostaniesz umowę na stałe to możesz by na 99% pewna ze dopracujesz tam do emerytury. Z tego co mi wiadomo nauczyciela dosc trudno pozbawic posady. Nikt nie zwalnia nauczyciela dlategop ze np. źle uczy, spoczął na laurach ( tu zaznaczam ze nie uwazam tego za pozytywne zjawisko). Dopóki nie ma na nauczyciela nagminnych skarg ze strony rodziców, nie zachowa sie nieodpowiednio w stosunku do dziecka czy popełni przestępstwo to nauczyciel jest praktycznie nietykalny.
Mozna sie ze mną nie zgodzic. To tylko takie moje obserwacje

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11493080]
Oligofrenopedagog - zajmuje się osobami z upośledzeniem umysłowym, tyflo - z niedowidzeniem i osobami niewidzącymi, surdo - niedosłuch i osoby niegłuchoniemymi. To nie są nauczyciele przedmiotu, zajmują się całkiem inną dziedziną, choć też są pedagogami. Nie pisz mi, że też mogą udzielać korepetycji, skoro nie masz pojęcia, o czym piszesz.[/QUOTE]
Nie musisz mi tłumaczyć co oznaczją te skróty
Nie trzeba być nauczycielem przedmiotu, żeby udzielać korepetycji. Ba, nawet nie trzeba mieć podstaw pedagogicznych. Znasz np. angielski to możesz udzielać z teog przedmiotu, a jeśli nie język to chociażby taka matematyka w podstawówce, czy gimnazjum to chyba pestka dla osoby po studiach...
Ja jako studentka studiów niezwiązanych z matematyką czy angielskim udzielam korepetycji z tych przedmiotów, więc dlaczego pedagog nie może?
Jak się chce to zawsze można...

[MadameBovary]

Napisane przez kukimonster

Nie musisz mi tłumaczyć co oznaczją te skróty
Nie trzeba być nauczycielem przedmiotu, żeby udzielać korepetycji. Ba, nawet nie trzeba mieć podstaw pedagogicznych. Znasz np. angielski to możesz udzielać z teog przedmiotu, a jeśli nie język to chociażby taka matematyka w podstawówce, czy gimnazjum to chyba pestka dla osoby po studiach...
Ja jako studentka studiów niezwiązanych z matematyką czy angielskim udzielam korepetycji z tych przedmiotów, więc dlaczego pedagog nie może?
Jak się chce to zawsze można...

szczerze? nie poszłabym na korki do kogoś takiego. Obawiałabym się, że taka osoba bedzie uczyc nieprawdziwych rzeczy i utrwalać błędy. Co to znaczy ze znasz angielski? Zdajesz sobie sprawe z niuansów semantycznych, gramatycznych itp.? Mazs chocia.ż jkais certyfikat? Mieszakałaś w anglojęzycznym kraju?

[et-ka]

a ja też jestem nauczycielem, tyle że w przedszkolu i nie mam, ani wakacji wolnych, ani możliwości dawania korepetycji, ani ferii, ani nawet mój etat nie wynosi 18h tygodniowo, tylko 25h. zarabiam tyle samo, co inni nauczyciele, bo stawki są ustalone odgórnie.

Szaj, dziś u mnie w przedszkolu leżało rozporządzenie MENu z 4 marca o podwyzkach. huhu. stażysta to dostaje całkiem ładną sumę. ponoć
i ja słyszałam, że do 9 maja, a nie do 9 kwietnia.

MadameBovary, moją znajomą zwolnili mimo stałej umowy i to nie pierwszy taki przypadek, więc gwarancji raczej sie nie ma. myślę, że taką samą jak w innych zawodach. choc mogę się mylić, oczywiście.

[iizabelaa]

Napisane przez et-ka

a ja też jestem nauczycielem, tyle że w przedszkolu i nie mam, ani wakacji wolnych, ani możliwości dawania korepetycji, ani ferii, ani nawet mój etat nie wynosi 18h tygodniowo, tylko 25h. zarabiam tyle samo, co inni nauczyciele, bo stawki są ustalone odgórnie.

Szaj, dziś u mnie w przedszkolu leżało rozporządzenie MENu z 4 marca o podwyzkach. huhu. stażysta to dostaje całkiem ładną sumę. ponoć
i ja słyszałam, że do 9 maja, a nie do 9 kwietnia.

MadameBovary, moją znajomą zwolnili mimo stałej umowy i to nie pierwszy taki przypadek, więc gwarancji raczej sie nie ma. myślę, że taką samą jak w innych zawodach. choc mogę się mylić, oczywiście.

Dla osób, które pracują 40 godzin tygodniowo i więcej to czy nauczyciel pracuje 18h czy 25h nie robi większej różnicy i tak powiedzą, że mają mało godzin pracy.

Ty jak nauczycielka w przedszkolu przynajmniej nie musisz poświęcać dużo czasu na przygotowywanie testów, sprawdzianów i ich sprawdzanie.

[kukimonster]

Napisane przez MadameBovary

szczerze? nie poszłabym na korki do kogoś takiego. Obawiałabym się, że taka osoba bedzie uczyc nieprawdziwych rzeczy i utrwalać błędy. Co to znaczy ze znasz angielski? Zdajesz sobie sprawe z niuansów semantycznych, gramatycznych itp.? Mazs chocia.ż jkais certyfikat? Mieszakałaś w anglojęzycznym kraju?

Mam certyfikat i mieszkałam w anglojęzycznym kraju. Uważam, że moja wiedza w zupełności wystarcza, by uczyć dzieci z podstawówki i gimnazjum mające problemy z matematyką, angielskim, czy chemią

[Ata77]

Napisane przez kukimonster

Nie musisz mi tłumaczyć co oznaczją te skróty
Nie trzeba być nauczycielem przedmiotu, żeby udzielać korepetycji. Ba, nawet nie trzeba mieć podstaw pedagogicznych. Znasz np. angielski to możesz udzielać z teog przedmiotu, a jeśli nie język to chociażby taka matematyka w podstawówce, czy gimnazjum to chyba pestka dla osoby po studiach...
Ja jako studentka studiów niezwiązanych z matematyką czy angielskim udzielam korepetycji z tych przedmiotów, więc dlaczego pedagog nie może?
Jak się chce to zawsze można...

Po pierwsze to nie są skróty
Po drugie.....to straszne co piszesz.
Osobiście będę bronić swoje dziecko przed takim quazi korepetytorem

[kukimonster]

Napisane przez Ata77

Po pierwsze to nie są skróty
Po drugie.....to straszne co piszesz.
Osobiście będę bronić swoje dziecko przed takim quazi korepetytorem

Przejęzyczyłam się pisząc na szybko posta, ale chyba to tutaj nie jest istotne...
Nikt Ci nie każe wysyłać dzieciaka do takiej osoby jak ja, ale sa osoby, które z takiej pomocy chętnie korzystają Twój wybór.

[et-ka]

Napisane przez iizabelaa

Ty jak nauczycielka w przedszkolu przynajmniej nie musisz poświęcać dużo czasu na przygotowywanie testów, sprawdzianów i ich sprawdzanie.

testów i sprawdzianów nie, ale karty pracy, zajęcia rewalidacyjne (bo pracuję jako pedagog specjalny), pomoce do zajęć, obserwacje dzieci - karty obserwacji, segregator pracy z dziećmi z podsumowaniem każdego tygodnia już tak. czyli w domu też mam kupę pracy.
choc domyślam się, że sprawdziany to cięższa praca.

co do quazi korepetytorów - też nie chciałabym mieć styczności z kimś takim. uczenie biologii po dogłębnym przestudiowaniu podręcznika np

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kukimonster

Mam certyfikat i mieszkałam w anglojęzycznym kraju. Uważam, że moja wiedza w zupełności wystarcza, by uczyć dzieci z podstawówki i gimnazjum mające problemy z matematyką, angielskim, czy chemią

A wiesz w ogóle, jaki program nauczania obowiązuje choćby w 4, 5 klasie podstawówki?

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11525151]A wiesz w ogóle, jaki program nauczania obowiązuje choćby w 4, 5 klasie podstawówki?[/QUOTE]
Po co?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No skoro twierdzisz, że pierwsza lepsza osoba może udzielać korków na poziomie podstawówki

Wybacz, ale nie masz pojęcia o czym piszesz. Jestem na każdej lekcji w 5 klasie, są rzeczy których owszem, kiedyś się uczyłam, ale na co dzień kompletnie z nich nie korzystam i już na poziomie podstawówki wszystko muszę przypominać sobie od początku. Teoretycznie są to podstawy, ale rozwiązanie dowolnego zadania z geometrii czy napisanie wypracowania na temat "W pustyni i w puszczy", lub choćby porównanie komórki zwierzęcej i roślinnej (dalej 5 klasa) to są rzeczy których nie pamiętasz. Więc nie pisz bzdur, że każdy może udzielać korków. Że już o gimnazjum nie wspomnę

[Ata77]

Napisane przez kukimonster

Nikt Ci nie każe wysyłać dzieciaka do takiej osoby jak ja, ale sa osoby, które z takiej pomocy chętnie korzystają Twój wybór.

Nie wiedzą co czynią

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11525356]No skoro twierdzisz, że pierwsza lepsza osoba może udzielać korków na poziomie podstawówki

Wybacz, ale nie masz pojęcia o czym piszesz. Jestem na każdej lekcji w 5 klasie, są rzeczy których owszem, kiedyś się uczyłam, ale na co dzień kompletnie z nich nie korzystam i już na poziomie podstawówki wszystko muszę przypominać sobie od początku. Teoretycznie są to podstawy, ale rozwiązanie dowolnego zadania z geometrii czy napisanie wypracowania na temat "W pustyni i w puszczy", lub choćby porównanie komórki zwierzęcej i roślinnej (dalej 5 klasa) to są rzeczy których nie pamiętasz. Więc nie pisz bzdur, że każdy może udzielać korków. Że już o gimnazjum nie wspomnę [/QUOTE]
Na jakiej podstawie to wnioskujesz (<--wytłuszczenie). Znasz mnie? Wiesz kim jestem, co robię, ile i jakie rzeczy umiem? Wypracowania owszem nie napiszę, ale ja korepetycji z polaka nie udzielam. Tak, zadania z matematyki w podstawówce są naprawdę strasznie trudne Z biologii (lub przyrody) raczej nie udzielam, choć mogłabym. Komórki (i nie tylko) mam w małym paluszku
Co do zarzutow o programie: nie uczę dzieci tak jak to się robi na zajęciach, od tego jest szkoła. Robię z nimi zadania domowe z którymi mają kłopot, lub przygotowuję je do klasówek, egzaminów. Z reguły, przychodząc na korepetycje, dzieci konkretnie wiedzą, czego ode mnie chcą, z czym mają problem.. Tak samo rodzice pomagają w zadanaich domowych i tłumaczą to, czego dziecko nie rozumie. Oni też nie mają prawa tego robić, bo nie mają papierka? Nie każdy rodzic ma wiedzę, bądź czas, stąd wysyła dziecko na korepetycje i tyle..

Napisane przez Ata77

Nie wiedzą co czynią

Wyobraź sobie, że mnie znają i wiedzą kim jestem i co robię...