Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-04-19, 20:49   #1
megi66
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 89

Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(


.

Edytowane przez megi66
Czas edycji: 2009-05-28 o 20:27
megi66 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 21:10   #2
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez megi66 Pokaż wiadomość
Jest mi strasznie smutno. Jestem tak roztrzęsiona, że zupełnie nie umiem trzeźwo spojrzec na tę sprawę. Nie wiem czy dobrze robię, czy nie brnę w coś czego mogę potem gorzko żałowac?

Ja i mój chłopak mamy po 20 lat. Jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat. W tym roku oboje zaczęliśmy studia w nowym większym mieście ale (na moją prośbę) nie mieszkamy razem.

Nasz związek nigdy nie był idealny, ale też nie mieliśmy takich bardzo poważnych problemów jak zdrady czy kłamstwa. Raczej takie codzienne.

Mój TŻ jest nazwijmy to żeby nie wchodzic w szczegóły artystą. Swoją pasją zajmował się także w naszym rodzinnym mieście. Towarzyszyłam mu w jego trasach, znałam wszystkich jego znajomych, po części byłam członkiem tej 'ekipy'.

Nasze problemy zaczęły się już po przeprowadzce na studia. Cos co miało byc idyllą - więcej czasu dla siebie, samodzielnośc itp. zamieniło się w koszmar. Ja jestem trochę samotnicą, potrzebuję więcej czasu dla siebie niż przeciętny człowiek, często męczy mnie zbyt długa obecnośc drugiej osoby. Uważałam też, że nasz związek traci na takim ciągłym "kiszeniu się we własnym towarzystwie". Mój Tż nie mógł tego zrozumiec. Oskarżał mnie o to, że nie chcę z nim przebywac. Trudno było nam odnalezc nową równowagę w związku.

I poniekad dostałam to czego chciałam ale w potwornym i karykaturalnym sensie. Mój chłopak niesamowicie wciągnął się w towarzystwo, w którym tworzy. Spędza tam całe multum czasu. Programowo są to wieczory dwa razy w tygodniu ale teraz (ostatnio mieli premierę) spędzał tam nawet 4 razy w tygodniu prawie po całe dnie. Gdyby to było tylko na czas premiery...ale następna jest już w czerwcu (czyli zaraz zacznie się wszystko od początku) a na pierwsze dwa tygodnie wakacji planowane są wyjazdy. Z jego starą ekipą jeździłam na wszystkie trasy, ale teraz wiem, że będzie to niemożliwe.

Wiem, ze to jest jego pasja, to co chce robic w życiu. Na prawdę staram się byc wyrozumiała. Ale to jeszcze nie wszystko. Za tym idą nowi znajomi, nowi przyjaciele. Mój chłopak spędza z nimi każdą wolną chwilę, ciągle chodzi na imprezy (nawet 3 razy w tygodniu i mówię tu o imprezach do 5 rano). On chętnie zabiera mnie ze sobą. Ale ja po pierwsze: nie przepadam za tymi nowymi znajomymi. Po pierwsze nie czuję się przez nich akceptowana, po drugie oni na prawdę z u p e ł n i e nie są w moim klimacie, nie nadają na tych samych falach co ja. A mój chłopak obraża się na mnie kiedy chcę wrócic do domu koło 1 lub 2. Wczoraj nawet powiedział, że zapłaci mi za taksówkę żebym mogła wrócic wcześniej podczas gdy on zostanie i będzie mógł się dłuzej pobawic.

Jak jasno widac nowe pasje + nowi znajomi = 0 czasu dla mnie. Próbowałam mu to tłumaczyc. Pójśc na jakiś kompromis...Chciałam, żeby raz w tygodniu mógł chodzic sobie na jakąś imprezę do kiedy tam będzie chciał i 2 razy w tygodniu poświęcał się swojej pasji (nie licząc premier itp). A resztę poświęcił mi, nauce, rodzinie. On w ogóle nie chciał o tym słyszec. Mówił, że to chore i że to go ogranicza.

Co wiecej on totalnie na siłę stara sie mnie wciągnąc w to swoje towarzystwo. Wegług niego lekarstwem na wszystkie nasze problemy będzie to, ze ja zafascynuję się jego nowym życiem tak jak on. Że to będą też moi przyjaciele i że będziemy spędzac czas razem (ja i on) ale też z jego nowym towarzystwem. To nie chodzi o to, że ja się na nich zamykam. Ale on mi w ogóle nie daje wyboru! A zmusza, żebym zaakceptowała całego NOWEGO jego. On jest strasznie podatny na wpływy i przez to też bardzo się zmienił. Nie poznaję go...czuję się strasznie zagubiona. Trochę jak na początku związku, kiedy wszyscy ludzie z jego środowiska mnie oceniali i musiałam się starac, zeby im się przypodobac. Nie czuję też, żeby on był w tym wszystkim po mojej stronie. Znajomi i imprezy są ważniejsi niż spędzanie czasu ze mną. Próbuję mu wytłumaczyc, że żeby naprawic nasz związek musimy poświęcac czas głównie sobie. Niby się zgadza, ale nie wygląda jakby chciał cos z tym zrobic.

Nie jestem dziewczyną która kurczowo będzie trzymac się faceta chocby nie wiem co. Bardzo go kocham, jestem do niego strasznie przywiązana ale nie będę się dla niego unieszczęśliwiac i zmieniac.

Co mam robic?





Bardzo chcesz z nim spędzać czas, ale nie chcesz spędzac czasu z nim i jego nowymi znajomymi.
Na poczatku miałaś problem z tym,że potrzebujesz przestrzeni i bałas się,że on cię swoją obecnością zamęczy (jesli zamieszkacie razem).


Efektem tego:
on znalazł sposób na wypełnienie swojej przestrzeni i czasu aż nadto (wg ciebie).

On cię zaprasza do swojego życia, na spotkania ze znajomymi, chociaż ty ich nie akceptujesz.
Chciałas mu zrobić grafik spotkań i wydzielić godziny .
Tak się nie da, po prostu się nie da.


Mam wrażenie,że wasze drogi się rozchodzą.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 21:26   #3
megi66
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 89
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

.

Edytowane przez megi66
Czas edycji: 2009-05-28 o 20:28
megi66 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 21:57   #4
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Moim zdaniem jesteście do siebie zupełnie niedobrani. Ty samotniczka, on towarzyski, Ty z jego znajomymi czujesz się źle, a uwielbia ich "klimat", on zajmuje się swoją pasją a Ty stoisz z boku i co najwyżej mu kibicujesz. Ty kombinujesz z "grafikiem", a on nie chce być ograniczony związkiem.

Nic tu nie zdziałasz jeśli któreś z Was się nie zmieni, a coś mi się zdaje że marne są na to szanse...
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-19, 22:08   #5
lavida
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 26
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Moim zdaniem jesteście do siebie zupełnie niedobrani. Ty samotniczka, on towarzyski, Ty z jego znajomymi czujesz się źle, a uwielbia ich "klimat".

Nic tu nie zdziałasz jeśli któreś z Was się nie zmieni, a coś mi się zdaje że marne są na to szanse...
Zgadzam się z tym.
lavida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 10:18   #6
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Znajdz własnych znajomych i zajmij sie czyms co ciebie pasjonuje. Jesli facet zauwazy ze sie oddalacie i nie bedzie chcial tego naprawiac nie ma sensu mieszkac razem ale żyć osobno.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 10:46   #7
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 638
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Tak więc teoria, że przeciwieństwa się przyciągają okazuje się kompletna pomyłką i mitem ... Wy jesteście zupełnie innymi osobowościami i przykro mi to mówić, ale faktycznie wasz związek chyba dobiega do końca. Zaczeliście studia więc Ty masz okazję do poznania nowych znajomych, ktorzy nadają na tych samych falach co Ty.
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 11:04   #8
usiakons
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 307
GG do usiakons
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Moim zdaniem trochę winy leży w Tobie a nawet duża doza .
Rozumiem że ktos lubi być sam jest typem domatora i samotnika ..ale u Ciebie sytuacja się odwróciła .. Nie chciałaś widywać się tak często z Tżtem to wypełnił sobie te luke .. Zobacz że stara się Ciebie przekonać do nowego towarzystwa ale... ja równiez myślę że gdzieś się zagubiliście . Porozmawiaj z nim normalnie , powinien zrozumieć a jeśli nie to życzę sił na radykalne decyzje
__________________
Proszę odpowiadać u mnie
usiakons jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 11:35   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Moim zdaniem jesteście do siebie zupełnie niedobrani. Ty samotniczka, on towarzyski, Ty z jego znajomymi czujesz się źle, a uwielbia ich "klimat", on zajmuje się swoją pasją a Ty stoisz z boku i co najwyżej mu kibicujesz. Ty kombinujesz z "grafikiem", a on nie chce być ograniczony związkiem.

Nic tu nie zdziałasz jeśli któreś z Was się nie zmieni, a coś mi się zdaje że marne są na to szanse...
Zgadzam się z tym.

Artyści - ludzie bardzo zajęci, wyjeżdżający dosyć często ze swoimi występami do innych miast, zaangażowani w coś, najczęściej maja problem ze stworzeniem trwałych i długich związków - po prostu ciągle ich nie ma, w dodatku są "narażeni" na poznawanie wielu ciekawych osób i dosyć szybko potrafią zmienić obiekt fascynacji na inny. Trzeba być bardzo specyficzną osobą, aby to wytrzymać - przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że będzie się czekało na takiego człowieka w domu, samemu zajmowało większością "przyziemnych" spraw, w tym dziećmi. No chyba, że samemu się jest artystką w rozjazdach. Nie bez przyczyny np. tancerze wiążą się często z partnerami z parkietu - po prostu ze sobą spędzają najwięcej czasu, mają wspólny język i priorytety.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 12:10   #10
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 848
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez megi66 Pokaż wiadomość
Jest mi strasznie smutno. Jestem tak roztrzęsiona, że zupełnie nie umiem trzeźwo spojrzec na tę sprawę. Nie wiem czy dobrze robię, czy nie brnę w coś czego mogę potem gorzko żałowac?

Ja i mój chłopak mamy po 20 lat. Jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat. W tym roku oboje zaczęliśmy studia w nowym większym mieście ale (na moją prośbę) nie mieszkamy razem.

Nasz związek nigdy nie był idealny, ale też nie mieliśmy takich bardzo poważnych problemów jak zdrady czy kłamstwa. Raczej takie codzienne.

Mój TŻ jest nazwijmy to żeby nie wchodzic w szczegóły artystą. Swoją pasją zajmował się także w naszym rodzinnym mieście. Towarzyszyłam mu w jego trasach, znałam wszystkich jego znajomych, po części byłam członkiem tej 'ekipy'.

Nasze problemy zaczęły się już po przeprowadzce na studia. Cos co miało byc idyllą - więcej czasu dla siebie, samodzielnośc itp. zamieniło się w koszmar. Ja jestem trochę samotnicą, potrzebuję więcej czasu dla siebie niż przeciętny człowiek, często męczy mnie zbyt długa obecnośc drugiej osoby. Uważałam też, że nasz związek traci na takim ciągłym "kiszeniu się we własnym towarzystwie". Mój Tż nie mógł tego zrozumiec. Oskarżał mnie o to, że nie chcę z nim przebywac. Trudno było nam odnalezc nową równowagę w związku.

I poniekad dostałam to czego chciałam ale w potwornym i karykaturalnym sensie. Mój chłopak niesamowicie wciągnął się w towarzystwo, w którym tworzy. Spędza tam całe multum czasu. Programowo są to wieczory dwa razy w tygodniu ale teraz (ostatnio mieli premierę) spędzał tam nawet 4 razy w tygodniu prawie po całe dnie. Gdyby to było tylko na czas premiery...ale następna jest już w czerwcu (czyli zaraz zacznie się wszystko od początku) a na pierwsze dwa tygodnie wakacji planowane są wyjazdy. Z jego starą ekipą jeździłam na wszystkie trasy, ale teraz wiem, że będzie to niemożliwe.

Wiem, ze to jest jego pasja, to co chce robic w życiu. Na prawdę staram się byc wyrozumiała. Ale to jeszcze nie wszystko. Za tym idą nowi znajomi, nowi przyjaciele. Mój chłopak spędza z nimi każdą wolną chwilę, ciągle chodzi na imprezy (nawet 3 razy w tygodniu i mówię tu o imprezach do 5 rano). On chętnie zabiera mnie ze sobą. Ale ja po pierwsze: nie przepadam za tymi nowymi znajomymi. Po pierwsze nie czuję się przez nich akceptowana, po drugie oni na prawdę z u p e ł n i e nie są w moim klimacie, nie nadają na tych samych falach co ja. A mój chłopak obraża się na mnie kiedy chcę wrócic do domu koło 1 lub 2. Wczoraj nawet powiedział, że zapłaci mi za taksówkę żebym mogła wrócic wcześniej podczas gdy on zostanie i będzie mógł się dłuzej pobawic.

Jak jasno widac nowe pasje + nowi znajomi = 0 czasu dla mnie. Próbowałam mu to tłumaczyc. Pójśc na jakiś kompromis...Chciałam, żeby raz w tygodniu mógł chodzic sobie na jakąś imprezę do kiedy tam będzie chciał i 2 razy w tygodniu poświęcał się swojej pasji (nie licząc premier itp). A resztę poświęcił mi, nauce, rodzinie. On w ogóle nie chciał o tym słyszec. Mówił, że to chore i że to go ogranicza.

Co wiecej on totalnie na siłę stara sie mnie wciągnąc w to swoje towarzystwo. Wegług niego lekarstwem na wszystkie nasze problemy będzie to, ze ja zafascynuję się jego nowym życiem tak jak on. Że to będą też moi przyjaciele i że będziemy spędzac czas razem (ja i on) ale też z jego nowym towarzystwem. To nie chodzi o to, że ja się na nich zamykam. Ale on mi w ogóle nie daje wyboru! A zmusza, żebym zaakceptowała całego NOWEGO jego. On jest strasznie podatny na wpływy i przez to też bardzo się zmienił. Nie poznaję go...czuję się strasznie zagubiona. Trochę jak na początku związku, kiedy wszyscy ludzie z jego środowiska mnie oceniali i musiałam się starac, zeby im się przypodobac. Nie czuję też, żeby on był w tym wszystkim po mojej stronie. Znajomi i imprezy są ważniejsi niż spędzanie czasu ze mną. Próbuję mu wytłumaczyc, że żeby naprawic nasz związek musimy poświęcac czas głównie sobie. Niby się zgadza, ale nie wygląda jakby chciał cos z tym zrobic.

Nie jestem dziewczyną która kurczowo będzie trzymac się faceta chocby nie wiem co. Bardzo go kocham, jestem do niego strasznie przywiązana ale nie będę się dla niego unieszczęśliwiac i zmieniac.

Co mam robic?
ciężka sprawa..
po 1 piszesz: Uważałam też, że nasz związek traci na takim ciągłym "kiszeniu się we własnym towarzystwie". Mój Tż nie mógł tego zrozumiec. - ja też nie rozumiem tego. Ja z moim tż spędzamy każdą wolną chwile razem i oboje uważamy, że to nas coraz bardziej zbliża do siebie.

po 2. widać że Twojemu tż zalezy na tym, zebys wychodzila z nimi na imprezy, ale Ty z góry mowisz ze ich nie lubisz, bo nie nadają na tych samych falach. Ale dla mnei to głupie, ponieważ skoro Twój TŻ kumpluje się z nimi to on musi być podobny do tych znajomych, więc siłą rzeczy Twój TŻ także nie nadaje na tych samych falach..

po 3. głupie jest że chcesz mu tak bardzo rozplanować czas.. może powiedz mu też o której ma jeść śniadanie, brać kąpiel i iść do WC. Nie można tak ograniczać ludzi.
Skoro Twój TŻ woli iść na imp. ze znajomymi niż z Tobą np. do kina to chyba warto zastanowić się czy do siebie pasujecie..

no i po 4. to zbiorąc to wszystko do kupy to wydaje sie ta sytuacja jakaś absurdalna. No bo na początku piszesz, że Twój TŻ nie ma dla Ciebie czasu, ma nowych znajomych itp., a za chwilę piszesz, że lubisz w większości spędzać czas sama.. wtf?
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 12:19   #11
usiakons
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 307
GG do usiakons
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Zgadzam się z tym.

Artyści - ludzie bardzo zajęci, wyjeżdżający dosyć często ze swoimi występami do innych miast, zaangażowani w coś, najczęściej maja problem ze stworzeniem trwałych i długich związków - po prostu ciągle ich nie ma, w dodatku są "narażeni" na poznawanie wielu ciekawych osób i dosyć szybko potrafią zmienić obiekt fascynacji na inny. Trzeba być bardzo specyficzną osobą, aby to wytrzymać - przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że będzie się czekało na takiego człowieka w domu, samemu zajmowało większością "przyziemnych" spraw, w tym dziećmi. No chyba, że samemu się jest artystką w rozjazdach. Nie bez przyczyny np. tancerze wiążą się często z partnerami z parkietu - po prostu ze sobą spędzają najwięcej czasu, mają wspólny język i priorytety.
zgadzam sie w 100 % .
Moj tz jest djem i trzeba miec czasem stalowe nerwy
__________________
Proszę odpowiadać u mnie
usiakons jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 13:50   #12
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 222
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Jak dla mnie, to sama troche nie wiesz w co Tobie cieplo - a to sie kisisz z nim, a to za malo czasu Tobie poswieca. Znajomych jego nie lubisz i juz, jego zainteresowan nie podzielasz i chcesz byc na grafik... Jak dla mnie to w ogole nie jestescie dobrze dobrani...
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 15:33   #13
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 397
GG do xhankax
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Myślę, że trochę pogubiliście się w tym nowym życiu, a już ty na pewno. To, że jesteście zupełnie inni, nie przekreśla Waszych szans. Ale za takim związkiem muszą iść ogromne kompromisy. Zauważ, że twój tż nie daje ci odczuć, że jesteś mało ważna, bo chce, żebyście bawili się razem, zebyś zaakceptowała jego nowe towarzystwo, próbuje cię w nie wprowadzić. Nie widzę tego, jeśli się nie otworzysz.. Z drugiej strony bardzo ważna jesteś sama ty. Nie możesz siedzieć w pokoju i czekać, aż twój tż znajdzie dla ciebie czas. Zorganizuj go sobie sama. Mam nadzieję, że ty również masz jakieś pasje, któym będziesz mogła się oddać. Trochę nie rozumiem tego, że nie chciałaś się "kisic we własnym towarzystwie", bo dla większości chyba wspólne spędzanie czasu jest bardzo cenne. Porozmawiajcie o tej sytuacji, o twoich odczuciach i przede wszystkim o wzajemnych oczekiwaniach co do waszego wspólnego życia
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 16:23   #14
megi66
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 89
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

.

Edytowane przez megi66
Czas edycji: 2009-05-28 o 20:28
megi66 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 18:17   #15
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 848
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez megi66 Pokaż wiadomość
Przede wszsytkim dziękuję za wszystkie odpowiedzi Wiele dla mnie znaczą.


1 - No widzisz - każdy jest inny. Ja i mój chłopak do czasu studiów mieszkaliśmy w innych miastach. Ja jestem jedynaczką i większośc swojego życia spędzam sama. On jest z wielodzietnej rodziny i po prostu musi byc z kims ciagle (w sensie nie w zwiazku tylko po prostu z drugim człowiekiem). Kiedy nagle zaczęliśmy byc ciągle razem zaczęłam się gubic. Poza tym nasze spotkania przestały byc takie ekscytujące, wyczekiwane. To chyba jasne, że potrzebowałam czasu żeby się przestawic. Poza tym nie kazdy musi byc taki jak Ty? Ja widzę świat poza moim chłopakiem i lubię robic też inne rzeczy, czasem sama a czasem z innymi ludźmi. Zaczyna robic się źle kiedy zaburza się równowaga.

2 - poznałam tych ludzi i nie byłam wcale do nich negatywnie nastawiona od początku. Nie mówię, że to się nigdy nie zmieni. Po prostu tak to wygląda teraz. Mój chłopak jest bardzo podatny na wpływy. Zmienia sie pod wpływem otoczenia. Chyba jedyną stałą rzeczą w jego życiu jestem ja.

3 - ten plan miał nam z początku pomóc. Myślałam, że jak na początku będzie to wszsytko w miarę zaplanowane to potem jakoś naturalnie się to unormuje. Nie rozumiem ironii.

4 - nie napisałam, że lubię w większości siedziec sama tylko, że tego czasem potrzebuję. A mój chłopak nie.


.
Hm.. Ty chyba odebrałaś moją wypowiedź za jakąś uszczypliwą. Jeśli tak to przepraszam. To nie miało być tak Po prostu wyraziłam swoją opinię i analizowałam to co napisałaś.. Ja to wszystko po prostu tak zrozumiałam.
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 19:38   #16
Lady_kejsi
Raczkowanie
 
Avatar Lady_kejsi
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

To ja może wypowiem się jak to wygląda z 'drugiej strony lustra'. Przez dłuższy okres mojego życia z tż nie spotykaliśmy się tak często jak tego chciałam. On miał wtedy ciągle swoje sprawy, zdarzało się, ze wolał wyjśc z kolegami niż ze mną itd. Ileś tam czasu kisiłam się tak jak Twój facet, aż w końcu znalazłam na to antidotum. A jako, że najlepszą obroną jest atak to znalazłam sobie zajęcia i znajomych, które obsorbowały mnie dwa razy bardziej niż jego. Role się odwróciły, a ja wiem, że ani mnie ani swojego tż nie uda się tak łatwo wyciągnąć z nowego fascynującego życia. Co możesz zrobić? Zająć sie swoimi sprawami. To brzmi banalnie, ale jeśli to prawdziwa miłość to w końcu Wasze drogi i tak się spotkają , nawet w natłoku innych spraw
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . .


Kocham od początku
'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą'
Lady_kejsi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-20, 20:01   #17
zielonka88
Raczkowanie
 
Avatar zielonka88
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 461
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Dobrze, że nie chcesz się go kurczowo trzymać i na siłę uszczęśliwiać. Jeśli tak, to chyba dobrym rozwiązaniem będzie iść za radą jednej z wizażanek i po prostu zając się czymś- tak by on zauważył, że i Ty masz jakies hobby i "inną, nową" częśc życia. Zobaczysz czy się zainteresuje, czy będzie skłonny do jakiegoś wyrzeczenia, by się z Toba zobaczyc itd (ttylko nie każ mu w tej sytuacji podpasować się tylko pod Twoje zajęcia- oboje macie z czegoś rezygnować dla równowagi
Rozumiem Cię, że nie chcesz ciągle wychodzić na imprezy z jego znajomymi, bo ja też nie lubie tak często imprezować i bardzo cenię czas spędzony z TŻ sam na sam a nie z kupą znajomych- bo to jasne, że jakość takich spotkań jest inna. Ale czasami daj się namówić na imprezę z nimi, nie nastawiaj się od razu negatywnie. Oczywiste, że od razy nie wszyscy Cie polubią i nie będą traktować "jak swoją", bo po prostu Cię nie znają. Wierz mi, że też nie przepadałąm za imprezami w gronie znajomych mojego TŻta, bo czułam się tam obca, ale z bigiem czasu wszyscy się polubiliśmy, zaakceptowaliśmy i od czasu do czassu chętnie się z nimi widzę i , co ciekawe, dzięki temu także lepiej poznaję mojego TŻta (inne środowisko, jego dobrzy znajomi, jakieśtam anegdotki z przeszłości itd).
No, pozdrawiam
zielonka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-21, 10:19   #18
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 848
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Cytat:
Napisane przez Lady_kejsi Pokaż wiadomość
To ja może wypowiem się jak to wygląda z 'drugiej strony lustra'. Przez dłuższy okres mojego życia z tż nie spotykaliśmy się tak często jak tego chciałam. On miał wtedy ciągle swoje sprawy, zdarzało się, ze wolał wyjśc z kolegami niż ze mną itd. Ileś tam czasu kisiłam się tak jak Twój facet, aż w końcu znalazłam na to antidotum. A jako, że najlepszą obroną jest atak to znalazłam sobie zajęcia i znajomych, które obsorbowały mnie dwa razy bardziej niż jego. Role się odwróciły, a ja wiem, że ani mnie ani swojego tż nie uda się tak łatwo wyciągnąć z nowego fascynującego życia. Co możesz zrobić? Zająć sie swoimi sprawami. To brzmi banalnie, ale jeśli to prawdziwa miłość to w końcu Wasze drogi i tak się spotkają , nawet w natłoku innych spraw
dobre wyjscie z sytuacji
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-21, 13:27   #19
Sandruś88
Rozeznanie
 
Avatar Sandruś88
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 819
Dot.: Mój chłopak ma nowe życie. Czy jest w nim nadal miejsce dla mnie? :(

Może łatwiej byłoby, gdybyście jednak razem zamieszkali? Wtedy na pewno mielibyście więcej czasu dla siebie.
__________________



Daj mi przeżyć, bo życie ma zbyt wysoką cenę!





Sandruś88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.