powiekszenie piersi!wazne pytania!

[Ania1102]

[quote=zuzanka2006;1206557 4]

Napisane przez Masza711

Zuzanka a nie mozesz telefonicznie sie skonsultowac ze swoim dr? Mam nadzieję ze to zwykła opuchlizna choc gdyby to był arbuz to tez byłoby całkiem fajnie

Jutro i tak będe u niego a nie lubię tak "bez powodu" dzwonić... z natury myszka...



Operację miałam w sobotę; miałam dreny i mało mi tego wyciekało - na ok 1 1/2 cm. Potem lekarz wyciągając dreny jeszcze wyciskał ale niewiele wycisnął. Myślisz że może to być to??
Wcześniej już wam pisałam, że przed op miałam 77 cm pod biustem; stanik pooperacyjny załozyli mi 75 C (dziś to już taki spuchnięty biuścior mam, że pęka w szwach. Ciśnie mnie strasznie ta tasma dolna stanika... może to od tego ucisku - dużo siedzę (praca) i to miejsce się jeszcze bardziej naciąga. Stanik mam juz na ostanich haftkach - a więc nie pluzuję... ściągnąć - boję się... może ten zimny żelowy kompres faktycznie pomoże.

Aaaaa i najwazniejsze - Horo superlaska z Ciebie!!! Na maxa !!!

zuzanka koniecznie musisz skontaktowac sie z dr i dac nam znac po konsultacji bo wydaje mi sie ze tak niepowinno sie dziac pomomo ze to wszystko jest jeszcze swierze. Trzymam kciuki za ciebie

[listopadowa80]

Wczoraj przeglądałam z mężem na beauty zdjęcia piersi przed i po op. Chciałam mu wstępnie pokazać jak wyglądają piersi po włożeniu implantu o danej objetości. No i jak mu powiedziałam, że chcę 325 okrągłe to stwierdził, że za duże Mówię mu, że są akuratne i może te zdjęcia są niefortunnie wykonane, ale nie wiem czy dotarło. Ponadto mężu cały czas upiera się, że anatomy wychodzą lepiej niż okrągłe - ja z kolei uważam, że przy takim rozmiarze (do 350) nawet aż tak różnicy nie widać (a jak już to okrągłe lepsze). Co za ludź. Mój to już chyba jakiś wyjątkowy alien

[Masza711]

Taaa...ciezko dogodzić Moje słonce tez twierdzi że Kasia i Basia sa za duże Ale ogólnie to cieszy sie ze ja jestem szczesliwa i że blizny tak pieknie znikają Ogólnie to on cieszy sie ze jestem cała i zdrowa i że ten koszmar pt operacja juz za nami
Listopadowo-pamietam o obietnicy ale prosze o cierpliwośc
Horo pewnie nam zasneła na solarium
Zuzanka mam nadzieje ze u Ciebie wszystko ok i ze arbuz nie okaze sie czymś niebezpiecznym

[KUBUŚ]

listopadowa to powiedz mężowi że kształt i rozmiar i tak dobiera doktorek

Horo medal za odwagę

[zuzanka2006]

Dopiero dziś o 15.00 mam zmianę opatrunku...
Ta buła przygasła - choć miejsce jest jeszcze trochę spuchnięte ale już nie tak bardzo (i nie czerwone). Piersi masakra spuchnięte... cięcia mnie dziś od rana ciągną bardzo, stanik ciśnie w tych miejscach jak jasna ch.... garbacieję od tego!
Żadne siniaki mi nie wyłażą, żande zaczerwienienia... tylko to rozsadzające uczucie i ciągnięcie. Cycki kamienie ...

[Masza711]

Napisane przez zuzanka2006

Dopiero dziś o 15.00 mam zmianę opatrunku...
Ta buła przygasła - choć miejsce jest jeszcze trochę spuchnięte ale już nie tak bardzo (i nie czerwone). Piersi masakra spuchnięte... cięcia mnie dziś od rana ciągną bardzo, stanik ciśnie w tych miejscach jak jasna ch.... garbacieję od tego!
Żadne siniaki mi nie wyłażą, żande zaczerwienienia... tylko to rozsadzające uczucie i ciągnięcie. Cycki kamienie ...

Jejuu Mam nadzieje ze jakos dzwigasz i ze te objawy to nie jest nic paskudnego (a pisałam: zadzwon do dr...ale mnie sie nie słucha ), Zuzanka trzymam kciuki i prosze...nie garbaciej nam ptaszyno

[zuzanka2006]

Masza, słonko - jak wychodziłam z kliniki to wszystkie mięśnie na plecach miałam na amen ściągnięte - wyglądałam jak robot, tak też się poruszałam. Dziś jest lepiej niż wtedy ale wciąż ciężko - piersi bardziej nabrzmiałe, no i te rany ciągnące (wczoraj tylko swędziały). Mięśnie karku mam ściągnięte (boleśnie) jak u osób podnoszących ciężary - wiecie - taki trójkąt od szyji. Mogę się wyprostować ale do pionu troszkę mi brakuje - odciąganie rąk do tyłu nie za bardzo (cycki mnie ciągną) - mam na siłę naprostować??
Dam wam na pewno znac jak będę po wizycie - ok 17.00 zjadę do domu.


I jeszcze jedno - tez miałyście tak ścisnięty stanik w obwodzie - czy raczej troszkę luzu, bo ja z ledwością w nim oddycham tak mnie ciśnie - no i tam gdzie cięcia akurat. Pod opatrunek nie zaglądałam - ale zero czerwonych plamek na nim...czyściutki od zewnątrz.
Nie mam jak stanika poluzować - zero wolnych haftek...

[Masza711]

Napisane przez zuzanka2006

Masza, słonko - jak wychodziłam z kliniki to wszystkie mięśnie na plecach miałam na amen ściągnięte - wyglądałam jak robot, tak też się poruszałam. Dziś jest lepiej niż wtedy ale wciąż ciężko - piersi bardziej nabrzmiałe, no i te rany ciągnące (wczoraj tylko swędziały). Mięśnie karku mam ściągnięte (boleśnie) jak u osób podnoszących ciężary - wiecie - taki trójkąt od szyji. Mogę się wyprostować ale do pionu troszkę mi brakuje - odciąganie rąk do tyłu nie za bardzo (cycki mnie ciągną) - mam na siłę naprostować??
Dam wam na pewno znac jak będę po wizycie - ok 17.00 zjadę do domu.

Zuzanka, te cwiczenia które Ci zaproponowałam to ja przez pierwsze 5 ,z przeproszeniem, dób robiłam jak jakis pokurcz Ale przynosiły mi wieeeelką ulge Słonko, rób na tyle na ile mozesz a zobaczysz jak ładnie misnie zaczną puszczac, ból ktory teraz odczuwasz to m.in DOMS (opózniona bolesność mięsniowa) spowodowana porozrywaniem tkanki łącznej co jest zupełnie normalne po np intensywnym wysiłku.

[zuzanka2006]

Maszko - skarbnico wiedzy - zaraz startuję zatem z ćwiczeniami od Ciebie... wcześniej mnie trochę bolało jak ręce do góry podciągałam, no zobaczymy jak tym razem...

[Masza711]

Napisane przez zuzanka2006

Maszko - skarbnico wiedzy - zaraz startuję zatem z ćwiczeniami od Ciebie... wcześniej mnie trochę bolało jak ręce do góry podciągałam, no zobaczymy jak tym razem...

Wiem, nie są najprzyjemniejsze ale bardzo pomocne Rób je wolno i bez nadmiernego naciągania-ciagniesz łapki tylko do momentu gdy poczujesz ze dalej juz nie ma szans. Z czasem bedziesz zupenie sprawnie je wykonywać Na poczatek mysle ze po 5 powtórzen starczy i robisz taką serie jak tylko znow poczujesz ze mięsnie "zastały"

[zuzanka2006]

No, nie ukrywam, że faktycznie łatwo nie jest i do końca, do góry rąk nie dociągnę. Na boki jest łatwiej.

[Masza711]

Napisane przez zuzanka2006

No, nie ukrywam, że faktycznie łatwo nie jest i do końca, do góry rąk nie dociągnę. Na boki jest łatwiej.

Nic na siłe Tyle ile mozesz i ile wytrzymujesz

[zuzanka2006]

Tak właśnie robię - czuję dokładnie teraz jak napiete mam mięśnie!!

[Larysa1]

Zuzanka, wszystkie dolegliwości, które opisalaś mogę potwierdzić Ci,że przeżyłam na własnej skórze, po dwóch tygodniach zapomnisz o garbie i ciągnących swędzących cięciach, niestety stanik na nie teraz uciska i dlatego tak Ci dokuczają, po zdjęciu opatrunku przez kilka dni też niestety tak będzie, stanik jest ciasny bo tak ma być dlatego męczący ale jak zacznie zchodzić opuchlizna z każdym dniem będzie łatwiej oddychać, ja obecnie narzekam na ściśnięte tym homontem niemiłosiernie brodawki, które są coraz bardzie wrażliwe i chcą sterczeć jak wieża Eiffla, a homonto im to uniemożliwia i to nie jest miłe uczucie ale też do przeżycia, pamiętam to z czasów ciąży, też tak brodawki szalały garba też już nie mam od dłuższego czasu, plecy też nie ciągną, cięcia ładnie sie układają i ładnieją tylko te nieszczęsne sutki więc glówka do góry i wszystko będzie ok, napisz oczywiście po wizycie u lekarza bo my tu wszystkie się o Ciebie martwimy

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

a z ćwiczeniami dobry pomysł, ja niestety durna nie poradziłam się Maszy w tej sprawie i pozwalałąm mięśniom żyć własnym życiem, jedynie dobre samopoczucie po op pozawałało na wykonywanie samodzielnie codziennych czynności, więc ruch robił swoje i pomagał

[horo]

Napisane przez Masza711

Taaa...ciezko dogodzić Moje słonce tez twierdzi że Kasia i Basia sa za duże Ale ogólnie to cieszy sie ze ja jestem szczesliwa i że blizny tak pieknie znikają Ogólnie to on cieszy sie ze jestem cała i zdrowa i że ten koszmar pt operacja juz za nami
Listopadowo-pamietam o obietnicy ale prosze o cierpliwośc
Horo pewnie nam zasneła na solarium
Zuzanka mam nadzieje ze u Ciebie wszystko ok i ze arbuz nie okaze sie czymś niebezpiecznym

Masza,
nie zasnęłam... nawet się nie położyłam Mam za twarde piersi, za twarde i sztywne blizny i... muszę jeszcze odczekać Więc 2 godziny spędziłam z dziećmi na działce i też zostałam muśnięta promyczkami ... od razu lepiej się czuję.
No, ale zaliczyłam wtopę. Tak ukrywana przeze mnie op wyszła na światło dzienne jak szydło z worka Moja mamusia... zadeklarowana przeciwniczka tego typu zabiegów... poznała (w końcu wiedziała, że od zawsze cierpiałam na przewlekłe bezbiuście), a na moje wykręty powiedziała... "Ty myślisz, ze ja jestem palcem robiona??? " Więc nie było sensu się zapierać i... powiedziałam, pokazałam
No i wiem... są w sam raz do mojej budowy, nieduże, zgrabne i gdyby była kimś dla mnie obcym, to by nie rozpoznała, ze pomogłam Matce Naturze Jednakże nie zmienia to faktu, ze zostałąm totalnie potępiona za ten niecny czyn


Zuzanka,
mój stanik też rozsadzała opuchlizna Zmieniłam na szerszy w obwodzie już po 5 dniach po op i było zdecydowanie lepiej Może też spróbuj

[Larysa1]

Horo, nie przejmuj się, ja wiem, że łatwo powiedzieć ale zawsze tak jak są zwolennicy poprawiania natury tak samo będą i przeciwnicy i wszystkich nie zadowoli, a najwazniejsze jest Twoje zdanie i to jak Ty się z tym czujesz,, jeśli chciałaś to zrobić to mialaś do tego w zupełności prawo bo to Twoje życie i wyłącznie Ty o nim decydujesz. Było to dla Ciebie bardzo ważne i dla Twojego samopoczucia, więc to zrobiłaś, koniec kropka! Reszta niech myśli co chce, przecież nikt nie zmusza nikogo do podejmowania takich czy innych decyzji, kazdy robi to sam i sam odpowiada i za te decyzje , więc główka do góry i ciesz się swoimi cycuszkami bo są piękne, a Ty wreszcie pozbyłas się kompleksu i jesteś szczęsliwa

[Masza711]

HORO a już Ci chciałam zazdraszczać byczenia się na elektrycznej plaży Teraz pozostaje mi tylko pozazdraszczać działeczki
Mysle ze rodzicom ogólnie jest trudno pogodzić sie z decyzją dziecka (obojętnie ile ono ma lat) o poddaniu sie op plastycznej...
Moja mama od początku wiedziała o op i baaardzo mnie wspierała To mądra kobieta i kocha bezwarunkowo Byłam dzis u niej w małym, kusym topiku i była zachwycona dziewczynkami Ale...powiedziała ze jescze tak z pół rozmiara wieksze i byłaby wtopa Tak wiec dr Skwiercz ma oko

[horo]

Napisane przez Larysa1

Horo, nie przejmuj się, ja wiem, że łatwo powiedzieć ale zawsze tak jak są zwolennicy poprawiania natury tak samo będą i przeciwnicy i wszystkich nie zadowoli, a najwazniejsze jest Twoje zdanie i to jak Ty się z tym czujesz,, jeśli chciałaś to zrobić to mialaś do tego w zupełności prawo bo to Twoje życie i wyłącznie Ty o nim decydujesz. Było to dla Ciebie bardzo ważne i dla Twojego samopoczucia, więc to zrobiłaś, koniec kropka! Reszta niech myśli co chce, przecież nikt nie zmusza nikogo do podejmowania takich czy innych decyzji, kazdy robi to sam i sam odpowiada i za te decyzje , więc główka do góry i ciesz się swoimi cycuszkami bo są piękne, a Ty wreszcie pozbyłas się kompleksu i jesteś szczęsliwa

W pierwszej chwili to nogi się pode mną ugięły, ale... to w końcu moje ciało i moje pieniądze więc... nie miałam zamiaru się tłumaczyć... no bo z czego

[pszczolkamajawmiami]

Horo,moja mama tez sie przez przypadkiem dowiedziala o mojej operacji.Tylko,ze ja jeszcze jestem przed...Tygodniami sie zastanawialam jak to bedzie jak pewnego dnia zjawie sie z biustem w domu.Pomyslalam,ze wytlumacze sie,ze bralam tabletki na powiekszenie piersi.
A tu przypadkiem,dzieki naszemy lekarzowi rodzinnemu sie wydalo....Myslalam,ze moze cos mi powie,ze mam nie tak z glowa...a tu niespodzianka.Mama zaakceptowala moja decyzje.Powiedziala,ze bylo by jej przykro gdybym jej o tym nie powiedziala.Co wiecej postanowila wziasc wolne z pracy i jechac ze mna i zostac po operacji.Powiedzial,ze chyba jestem chora,ze cialam przez to wszystko sama przechodzic.
Moral z tego taki,ze moze lepiej powiedziec prawde.W miom przypadku tak bylo.

[Larysa1]

masz rację, to Ty masz być szczęśliwa, a nie uszczęśliwiać siebie na siłę żyjąc pod dyktando i spelniać bezgranicznie oczekiwania innych, może piszę tak bo ja tak jak Masza nie miałam w tym względzie problemu z mamą, ona wiedziała o moim problemie i nie potępiała pomysłu na jego pozbycie się, pragneła mojego szczęścia i wychodziła z założenia, że gdy ja jestem zadowolona to dla niej właśnie największe szczęście, a marzenia są po to by je spełniać i Ty własnie to zrobiłas, wiec co tu tłumaczyć...

[horo]

Napisane przez Masza711

HORO a już Ci chciałam zazdraszczać byczenia się na elektrycznej plaży Teraz pozostaje mi tylko pozazdraszczać działeczki
Mysle ze rodzicom ogólnie jest trudno pogodzić sie z decyzją dziecka (obojętnie ile ono ma lat) o poddaniu sie op plastycznej...
Moja mama od początku wiedziała o op i baaardzo mnie wspierała To mądra kobieta i kocha bezwarunkowo Byłam dzis u niej w małym, kusym topiku i była zachwycona dziewczynkami Ale...powiedziała ze jescze tak z pół rozmiara wieksze i byłaby wtopa Tak wiec dr Skwiercz ma oko

No widzisz ... czyli mamy mamuśki "z innych epok" Ale moja zawsze należała do tych, które widziały u mnie same wady, usterki i złe decyzje, więc... i tak zaskoczyła mnie w miarę łagodną reakcją
Szkoda tylko, ze mam "maly biust"

[Agatau88]

Napisane przez horo

No widzisz ... czyli mamy mamuśki "z innych epok" Ale moja zawsze należała do tych, które widziały u mnie same wady, usterki i złe decyzje, więc... i tak zaskoczyła mnie w miarę łagodną reakcją
Szkoda tylko, ze mam "maly biust"

Horo jaki "maly biust"?

[horo]

Napisane przez Agatau88

Horo jaki "maly biust"?

A właśnie... bo taki jest w rzeczywistości Kiedyś okiem mojej kumpeli a teraz okiem mojej mamy... czyli coś w tym musi być

[Agnessa30]

Napisane przez pszczolkamajawmiami

Horo,moja mama tez sie przez przypadkiem dowiedziala o mojej operacji.Tylko,ze ja jeszcze jestem przed...Tygodniami sie zastanawialam jak to bedzie jak pewnego dnia zjawie sie z biustem w domu.Pomyslalam,ze wytlumacze sie,ze bralam tabletki na powiekszenie piersi.
A tu przypadkiem,dzieki naszemy lekarzowi rodzinnemu sie wydalo....Myslalam,ze moze cos mi powie,ze mam nie tak z glowa...a tu niespodzianka.Mama zaakceptowala moja decyzje.Powiedziala,ze bylo by jej przykro gdybym jej o tym nie powiedziala.Co wiecej postanowila wziasc wolne z pracy i jechac ze mna i zostac po operacji.Powiedzial,ze chyba jestem chora,ze cialam przez to wszystko sama przechodzic.
Moral z tego taki,ze moze lepiej powiedziec prawde.W miom przypadku tak bylo.

Tez mysle, ze najlepiej odrazu mowic, zwlaszcza tak bliskiej osobie jak matka . Ja odrazu powiedzialam o swoich planach i reakcja mojej mamy byla taka, prze przejechala przez cala Polske, zeby byc ze mna w klinice , a potem zabrac do domku i zaopiekowac sie mna przez pierwsze dni.Oczywiscie miala obawy, bo to przeciez OP, ale wspierala mnie jak mogla.

Horo, to mamusia przeszla dzisiaj szok

[Masza711]

Napisane przez horo

A właśnie... bo taki jest w rzeczywistości Kiedyś okiem mojej kumpeli a teraz okiem mojej mamy... czyli coś w tym musi być

Kochanie...wytłumacz mnie to jak chłop krowie na granicy bom chyba durna i oczadziała skoro nie skumałam...Ty masz mały biust

[horo]

Napisane przez Agnessa30

Tez mysle, ze najlepiej odrazu mowic, zwlaszcza tak bliskiej osobie jak matka . Ja odrazu powiedzialam o swoich planach i reakcja mojej mamy byla taka, prze przejechala przez cala Polske, zeby byc ze mna w klinice , a potem zabrac do domku i zaopiekowac sie mna przez pierwsze dni.Oczywiscie miala obawy, bo to przeciez OP, ale wspierala mnie jak mogla.

Horo, to mamusia przeszla dzisiaj szok

Powiedziała, ze już kilka dni się przyglądala, ale nie była pewna, czy to stanik mam aż tak wypchany, czy coś nakombinowałam... czyli jakby odrobinkę byłą przygotowana na ten szok

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez Masza711

Kochanie...wytłumacz mnie to jak chłop krowie na granicy bom chyba durna i oczadziała skoro nie skumałam...Ty masz mały biust

Tak Maszeńko... w oczach tych, którzy go widzieli jest MAŁY

[Masza711]

Napisane przez horo

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------


Tak Maszeńko... w oczach tych, którzy go widzieli jest MAŁY

Maryjo i Jozefi swiety To jaki ona ma być? 115 w i 69 pod? Czy jak

[horo]

Napisane przez Masza711

Maryjo i Jozefi swiety To jaki ona ma być? 115 w i 69 pod? Czy jak

Też się ociupinkę zdziwiłam Bliżej mu raczej do dużego niż małego Ale najważniejsze, ze jest łądniutki... i to mi wystarczy

[zuzanka2006]

Tak tu dziś o mamach głośno, że może się w końcu przekonam i swojej powiem... boję się o jej reakcję. No i na moją niekorzyść działa, że już jestem PO. Zobaczymy jak się poukłada... same widzicie, często nie chciałyscie powiedzieć (lub nie teraz...) aż tu samo poszło... tak bym wolała.

Byłam dziś na zmianie opatrunku. Dr J. jak zwykle szarmancki.
Dokładnie mi opisał co się dzieje i dlaczego mam się nie obawiać. W skrócie: osinienie miałam, nie miało się gdzie "wybić" to wylazło na mostku pod biustonoszem. Jak poszłam to już prawie śladu po nim nie było i musiałam opisywać co się właściwie działo.. hihi
Wszystko ładniutko wygląda, goi się ładnie.
Zciągam szwy w czwartek lub piątek.

[horo]

Napisane przez zuzanka2006

Tak tu dziś o mamach głośno, że może się w końcu przekonam i swojej powiem... boję się o jej reakcję. No i na moją niekorzyść działa, że już jestem PO. Zobaczymy jak się poukłada... same widzicie, często nie chciałyscie powiedzieć (lub nie teraz...) aż tu samo poszło... tak bym wolała.

Byłam dziś na zmianie opatrunku. Dr J. jak zwykle szarmancki.
Dokładnie mi opisał co się dzieje i dlaczego mam się nie obawiać. W skrócie: osinienie miałam, nie miało się gdzie "wybić" to wylazło na mostku pod biustonoszem. Jak poszłam to już prawie śladu po nim nie było i musiałam opisywać co się właściwie działo.. hihi
Wszystko ładniutko wygląda, goi się ładnie.
Zciągam szwy w czwartek lub piątek.

No to super Zuzanka... ze wszystko jest ok
Co do mamy, to jeśli wiedziała o Tweoim totalnym bezbiuściu to na bank się zorientuje