Zmiana stylu zycia ...walka o lepszą siebie

[Parvati]

Winyl a może zbyt radykalnie do tego podchodzisz? Jakbym ja sobie zarządziła zero fastfoodów, słodyczy etc. to bym oszalała od samej tej myśli po max 3 dniach
A tak jakoś nie dostaje szału na myśl o czekoladzie (dzięki czemu przechodzę obok niej obojętnie ).
Boję się środy kochane moje poranne ważonko i chwila prawdy

[martinia]

zgadzam się z Parvati, nie ma co stawiać sobie tak wygórowanych celów typu zero tego, zero tamtego...nie da się tak od razu z dnia na dzień zmienić przyzwyczajeń, z którymi się żyło tyle lat!! Wcześniej czy później to jest nie do opanowania, słaba wola wygrywa

też się boję środowego ważenia, że mniej nie będzie to wiem, oby tylko nie więcej...

[julie1]

martinia, a wiesz, że mamy praktycznie identyczne cele?
i w ogóle ja też ważyłam 2 lata temu 48 kg mam 168cm, cieszyłam się ze swoich kształtów, nie lubiłam pokazywać jedynie swojego biustu, którego praktycznie nie było. postanowiłam więc przytyć, uległam też po części namowom rodziny. głupiutka, uwierzyłam że te 2kg pójdą akurat w biust tyłam i tyłam, a biust rósł w żółwim tempie w porównaniu z brzuchem. skończyłam na 55 kg
teraz ważę 53kg (tak, zmieniło się odkąd pojawił się ten wątek) i najpierw dążę do 50kg i płaskiego brzucha. zakładam, że będę miała mięśnie, a że one ważą więcej niż tłuszczyk, mogę ważyć więcej niż przy 48kg z flaczkami zamiast mięśni. jak nie, to pomyślimy

a dzisiaj zaczęłam turbo. trochę niestety nieregularnie i z małymi modyfikacjami, ale zobaczymy co z tego wyjdzie póki co nie skusiłam się na czekoladę ani ciasteczka, anwet na chleb który na tej diecie jest zabroniony

[martinia]

julie fajnie, że dążymy do takiego samego celu, i że mamy taką samą przeszłość wagową
moja wymarzona waga 48 kg też jest wagą orientacyjną, bardziej liczy się dla mnie wygląd, szczególnie nóg i pupy (szczególnie, że tak jak mówisz mięśnie mogą ważyć więcej).

podziwiam Was dziewczyny będące na diecie turbo czy tam innej...takie coś nie jest dla mnie, nie potrafiłabym żywić się zgodnie z jakimiś tam konkretnymi zasadami. liczę na to, że rozsądne produkty, ograniczenie (a z czasem całkowite wyeliminowanie) tych złych jak słodycze i fastfoody oraz mniejsze porcje też dadzą pożądany efekt

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

aaa i właśnie zrobiłam swój pierwszy dzień A6W...oj mięśnie brzusia bolą...teraz dopiero widzę jaka jestem zastała

[winyl]

Napisane przez Parvati

Winyl a może zbyt radykalnie do tego podchodzisz? Jakbym ja sobie zarządziła zero fastfoodów, słodyczy etc. to bym oszalała od samej tej myśli po max 3 dniach
A tak jakoś nie dostaje szału na myśl o czekoladzie (dzięki czemu przechodzę obok niej obojętnie ).
Boję się środy kochane moje poranne ważonko i chwila prawdy

Napisane przez martinia

zgadzam się z Parvati, nie ma co stawiać sobie tak wygórowanych celów typu zero tego, zero tamtego...nie da się tak od razu z dnia na dzień zmienić przyzwyczajeń, z którymi się żyło tyle lat!! Wcześniej czy później to jest nie do opanowania, słaba wola wygrywa

też się boję środowego ważenia, że mniej nie będzie to wiem, oby tylko nie więcej...

Co w takim razie radzicie?
Bo u mnie są dwa problemy:
1) Chcę schudnąć jak najszybciej
2) Jak pozwolę sobie na kostkę czekolady, to zaraz sięgnę po drugą, a potem po trzecią ... skończy się na 2 tabliczkach :P.

[Parvati]

Mam takie same problemy Nie wiem co doradzić, ale ja jak sobie zabronie to od razu mi się chce 10 tabliczek czekolady
A jak nie zabronie to jem okazjonalnie np. 3 kostki Nie wiem jak to działa, ale jakoś tak jest...zakazany owoc smakuje lepiej

martinia ja od kiedy wyczytałam w tym wątku o istnieniu a6w robiłam co dzień po 1 serie 1 cykl żeby się przyzwyczaić, bo bałam się, że padne po 2 dniach :P
Dziś zrobiłam 1 dzień wg rozpiski i powiem Ci, że było nieźle

Dziś kumpel mi mówił, że jeśli odchudzam się i ćwiczę intensywnie to nie zrzucę wagi a ją nabiorę. Zmartwiło mnie to, bo nie chcę nabrać wagi :| ile w tym prawdy?

Ach a jeśli chodzi o sprawozdanie z całego dnia - ćwiczeniowo +
Żyweniowo...kiepsko :|

itrusta gdzieś nam się zapodziała

[itrusta]

Dziewczyny mialam dobry dzien
Jedzeniowo ok, cwiczeniowo tez, moze nie super ale jest dobrze. 20 minut hula hop i masaz dzis byl...
Wnioskuje, ze najlepiej troszke wyluzowac. Tak jak juz ktos napisal nie zakladac z gory ze zero tego zero tamtego, a jak juz zjemy cos zlego to wielka tragedia... Grunt by sie nie poddawac, wybierac to co zdrowsze, powoli i konsekwetnie do celu. Zyjmy zdrowiej po prostu, dla samych siebie, nie po to by wygladac jak modelki, ale po to by czuc sie dobrze z sama soba Promieniowac, i cieszyc sie zyciem po prostu...

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Parvati kolega ma poniekad racje, kg miesni wazy wiecej niz kg tluszczu co za tym idzie nie raz waga jest ta sama albo nawet wieksza a cm leca w dol

[martinia]

winyl staraj się sobie nic nie zakazywać, a jednocześnie za każdym razem zastanów się czy naprawdę chcesz zjeść np. coś słodkiego. Parvati ma rację, zakazany owoc smakuje lepiej. Ja sobie nic nie zakazuję (bo kiedy tak robiłam, sama myśl, że nie mogę czegoś zjeść powodowała że miałam na to tak wielką ochotę, że nie przestawałam o tym myśleć póki jej nie zaspokoiłam). Teraz mam świadomość, że jak chcę to mogę sobie zjeść czekoladkę...tylko, że jak dłużej nad tym pomyślę stwierdzam, że wcale tak naprawdę tego nie chcę! Oczywiście nie zawsze jestem tak rozsądna...wtedy zamiast całej tabliczki poprzestaję na 3 kosteczkach
zdaję sobie sprawę, że na każdego działa coś innego, niektórym całkowite zakazy robią dobrze...mi niestety nie, dlatego mogę tylko powiedzieć co działa na mnie, może i Tobie pomoże...

[Redhaired Witch]

Napisane przez Parvati

witam w klubie co do tych dwóch cech.

Napisane przez Pimecia

Redhaired Witch - a myślałam, że to tylko ja zostałam na świecie bez tipsów, fryzjera i słońca, dobrze wiedzieć, że nie

Napisane przez winyl

Co w takim razie radzicie?
Bo u mnie są dwa problemy:
1) Chcę schudnąć jak najszybciej
2) Jak pozwolę sobie na kostkę czekolady, to zaraz sięgnę po drugą, a potem po trzecią ... skończy się na 2 tabliczkach :P.

Może South Beach? Można jeść niby do woli ale tylko dozwolone produkty...

Napisane przez Parvati

Dziś kumpel mi mówił, że jeśli odchudzam się i ćwiczę intensywnie to nie zrzucę wagi a ją nabiorę. Zmartwiło mnie to, bo nie chcę nabrać wagi :| ile w tym prawdy?

Nie no, jeśli masz ujemny bilans kal. to na mięśnie, a co za tym idzie wzrost wagi, nie ma co liczyć... Musiałabyś dźwigać konkretne ciężary i jeść mnóstwo białka Nie wiem co ćwiczysz ale jeśli aeroby to nie ma szans na utycie - wiem po sobie Utyłam dopiero robiąc 4 razy w tyg ćwiczenia siłowe i zajadając się odżywką białkową, kurczakiem i twarogami. Waga lekko wzrosła ale spadła mi zawartość tłuszczu w ciele, obwody bez zmian niestety i mięśnie lekko się zarysowały.

[Parvati]

Hm głównie to "ćwiczę" taniec, prawie co dzień.
Od jakiegoś czasu brzuszki, a od dziś te a6w, 8min buns i arms.(bez obciążeń).
Mam nadzieję, że zmaleje mi tu i tam, a nie się pogorszy
Nastraszył mnie kurcze dziś...

[martinia]

spokojnie, myślę że nawet jeślibyś nabrała trochę wagi, to wzrokowo nie będzie tego widać...zobaczysz jedynie ładniej wyrzeźbioną i umięśnioną sylwetkę

[winyl]

Napisane przez itrusta

Dziewczyny mialam dobry dzien
Jedzeniowo ok, cwiczeniowo tez, moze nie super ale jest dobrze. 20 minut hula hop i masaz dzis byl...
Wnioskuje, ze najlepiej troszke wyluzowac. Tak jak juz ktos napisal nie zakladac z gory ze zero tego zero tamtego, a jak juz zjemy cos zlego to wielka tragedia... Grunt by sie nie poddawac, wybierac to co zdrowsze, powoli i konsekwetnie do celu. Zyjmy zdrowiej po prostu, dla samych siebie, nie po to by wygladac jak modelki, ale po to by czuc sie dobrze z sama soba Promieniowac, i cieszyc sie zyciem po prostu...

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Parvati kolega ma poniekad racje, kg miesni wazy wiecej niz kg tluszczu co za tym idzie nie raz waga jest ta sama albo nawet wieksza a cm leca w dol

Tak się składa, że kilogram mięśni waży tyle samo co kilogram tłuszczu, bo waży po prostu kilogram :P. Chodzi o to, że mięśnie są cięższe niż tłuszcz, więc ważąc więcej można być chudszym .

Co do South Beach - próbowałam, ale to jest okropne! Ja nie mogę żyć bez słodyczy, a co dopiero bez słodyczy i owoców, a jeszcze też większości warzyw, chleba (jem tylko ciemny ) itd., masakra!

[Pimecia]

Ja też tak myślę, radykalne zakazanie sobie wszystkiego na co mamy ochotę jest bez sensu. Po jakimś czasie zwyczajnie nie wytrzymamy i napchamy się utęsknionych chipsów (w moim przypadku, a to cholernie niedobry nałóg) i nas zmuli
Wiem, bo sama tak miewałam

Ja zarządziłam sobie raz-dwa razy w miesiącu, że jem jakąś niezdrową rzecz, tak dla poprawienia humoru (a potem mam wyrzuty sumienia), żeby całkiem nie zwariować i móc patrzeć na innych ludzi jak się pizza zajadają

A już PMS to jest dla mnie prawdziwe wyzwanie - mam wtedy straszny głód solny, mogłabym jeść sól wprost z solniczki, wiem że niektóre kobietki mają taki głód czekoladowy, Wy też, jak sobie z tym radzicie?? bo u mnie właśnie nadchodzi, wielkimi krokami się zbliża...

[Parvati]

Dzięki za pocieszenie kochane

A co do PMS Pimecia ja sobie nie radzę :P
Walczę z czekoladą, ale przegrywam.

[Kasztela]

To chyba musze zaczac myslec tak jak ty Moze kiedys zaloze obcasy!

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

To bylo do Redhaired With przepraszam ze tak sie wcielam ale jeszcze sobie nie radze swobodnie tutaj

[ala pala]

a o PMSie mialam dzis pisac do was...
mam totalnego PMsa. nic nie robie, jestem w dupie, psychicznie czuje sie jak gniot. jak Wy znosicie pmsy?

[Kasztela]

Mam pytanie co do PMS. Macie dziewczyny tak, ze w tym czasie zaczynacie dziwnie puchnac?? Mnie to strasznie irytuje(moze dla innych nie jest to zauwazalne ale ja to widze!) na nic idzie moja calomiesieczna udreka bo przez te kilka dni znow czuje sie gruba-wiem ze to minie ale jest wkurzajace, nie cierpie tych dni!

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

ala pala oprocz tego co opisalam wyzej u mnie jest nawet ok- czasem moze sie troche bardziej denerwuje ale nie zawsze, wiec nie wiem czy to zalezy od PMS

[Parvati]

Też tak mam z tym puchnięciem, brzuch mi wyłazi jakby w ciąży była
Poza tym w trakcie pms wzruszyć mnie bardzo łatwo, no i mam tzw. "chcicę" 24h na dobę
Poza tym, bez zmian

[itrusta]

Napisane przez winyl

Tak się składa, że kilogram mięśni waży tyle samo co kilogram tłuszczu, bo waży po prostu kilogram :P. Chodzi o to, że mięśnie są cięższe niż tłuszcz, więc ważąc więcej można być chudszym .

no i tez o to mi chodzilo

Co do South Beach - próbowałam, ale to jest okropne! Ja nie mogę żyć bez słodyczy, a co dopiero bez słodyczy i owoców, a jeszcze też większości warzyw, chleba (jem tylko ciemny ) itd., masakra!

Napisane przez Kasztela

Mam pytanie co do PMS. Macie dziewczyny tak, ze w tym czasie zaczynacie dziwnie puchnac?? Mnie to strasznie irytuje(moze dla innych nie jest to zauwazalne ale ja to widze!) na nic idzie moja calomiesieczna udreka bo przez te kilka dni znow czuje sie gruba-wiem ze to minie ale jest wkurzajace, nie cierpie tych dni!

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

ala pala oprocz tego co opisalam wyzej u mnie jest nawet ok- czasem moze sie troche bardziej denerwuje ale nie zawsze, wiec nie wiem czy to zalezy od PMS

ja puchne okropnie... piersi, brzuch, dlonie...strasznie grubo sie wtedy czuje, no i wlasnie ten czas nadszedl.

dzis dzien 8
walcze i nie poddaje sie
efekty juz widze, dzieki czemu wiem, ze to co robie ma sens

[martinia]

ja też puchnę, brzuch wydaje mi się wtedy taki wielki, obrzmiały...masakra. i pożeram wszystko co mi wpadnie w ręce.

ja dziś ładnie zaczęłam szklanką wody na czczo, potem kubkiem herbaty z pokrzywy.
zrobiłam 8 min legs.
a teraz śniadanko: owsianka

miłego dnia!!

[itrusta]

owsianka - najpyszniejsze i najzdrowsze sniadanko pod sloncem

kurcze u mnie pogoda do dupy dzis, az sie wychodzic z domu nie chce - a trzeba

[Redhaired Witch]

Kasztela - pod wypowiedzią do której się odnosisz jest przycisk "cytuj" więc można w ten sposób Albo imiennie wywołać tak jak ja teraz do Ciebie piszę. Nabierzesz wprawy.
A obcasy są naprawdę fajne, wyobraź sobie: wysoka, szczupła (takie będziemy!) dziewczyna w fajnych ciuchach i ładnej fryzurze. Kto nie zerknie, no kto?

A mój PMS jest dziwny bo chudnę a krosty znikają. Tak gdzieś na tydzień przed. Brzuch mi się zapada. Właśnie teraz jestem przed i waga spadła o kilogram... Wolałabym na odwrót a nie być piękna raptem z tydzień :P

Winyl - niestety nasze rady nic nie zmienią jeśli nie masz silnej woli... Ćwiczysz coś? Schudłaś już odkąd próbujesz się odchudzić?
Na mnie działają 3 opcje:
- ostra krytyka
- odchudzanie przez faceta
- uproszenie całej rodziny żeby nie kupowali zakazanych produktów. Jak nie ma to nie podjadam.

[julie1]

Napisane przez Redhaired Witch

Na mnie działają 3 opcje:
- ostra krytyka
- odchudzanie przez faceta
- uproszenie całej rodziny żeby nie kupowali zakazanych produktów. Jak nie ma to nie podjadam.

u mnie żadna opcja nie zadziała nie ma kto mnie krytykować, TŻa chwilowo brak, a rodzina stale kupuje słodycze i nie chcą słyszeć o odchudzaniu

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

za to motywują mnie ulubione, ukochane spodnie, które są aktualnie za ciasne :P

[julittaa22]

Dziewczyny mogę sie dołączyć??

Bardzo chce zmienić siebie i swój styl życia...

mam 23 lata, 165cm i ważę 54kg, chce 50 ale nie na tym mi zależy..bardziej na wysportowanym, jędrnym , zadbanym ciele i na pozbyciu się tego ohydnego cellulitu

Kroki które ku temu poczyniłam to
- znaczne ograniczenie słodyczy ( w moim przypadku to ogromne wyrzeczenie-jestem słodyczoholokiem)
-picie wody- bardzo bardzo dużo wody
- rozłożenie posiłków na kilka małym + lekka kolacja
- sport- jazda na rowerze- 7km dziennie, rowerku stacjonarnym- pół godz na stojąco, brzuszki, podnoszenie ciężarków, wmasowywanie balsamu wyszczuplajacego + zaciskanie pasa na brzuchu

Co myślicie? Bo prawdę mówiąc motywacji mi brak, jeszcze w tyg jest ok ale jak jadę do rodziców to mama mi takie pyszności pod nos podkłada że koniec

[Redhaired Witch]

Julie - jeśli nie ma Cię kto krytykować to rzuć zdjęcie figury na pewne forum na "K" Gwarantowane zjechanie po całości + dowiesz się o wadach, o których nie miałaś pojęcia.
I brak TŻta to była jedna z moich motywacji, baaardzo skuteczna.

[ala pala]

jejki jak dobrze ze sie rozumiemy.
pms u mnie = puchniecie brzucha dloni buzia mam wrazenie ze jest jaka inna, oczy podpuchniete, stopy...
wielki dol zamieniany na wielką zlosc, zly sen, pocenie w nocy takie ze rano sie dzis obudzilam mokra! nie mowie juz o tym ze jedzenie nie przechodzi przez organizm w normalnym tempie tylko stoi zwykle nawet jak dbam o warzywa etc.

a dzien przed okresem zwykle zaczytna sie odwilz czyli schodzi ze mnie woda, sikam na potege i nie tylko
takie szczegoly ale kobieta kobiecie chyba moze powiedziec
ale dziewczyny, teraz uwaga- jest nadzieja
mi kiedys lekarka polecila kwasy omega na problemy hormonalne takie lagodne. bo to powiedzmy sobie sa lagodne, kobiety tak maja i juz.
ale ja nie mialam pojecia ze takie rzeczy jak tran moga pomoc, czy np. olej z wiesiolka w kapsulkach.
no i pol roku bralam.
objawy pmsowe wczesniej trwaly tydzien, teraz 2 dni.
wiec polecam!
tylko ze 3 tyg temu mi sie skonczylo i jakos apteka mi byla nie po drodze, dlatego pewnie ten pms teraz jest taki okrutny.
dlatego kupcie tran albo kapsulki z wiesiolka<oeparol> i lykajcie, to pomaga i na hormony i na skore wlosy paznokcie.
warto
dobra rozpisalam sie
teraz tylko sie jeszzce pochwale i spadam- dzis jest od rana zdrowo i czysto a na obiad ryba grillowana i brokuly na parze duzo zjem bo tego mozna najem sie na fest ale jak zdrowo
pozdrawiam!!!!!!!

[DXQ]

Hey dziewczynki, parę dni mnie nie było a Wy tyle się nagadałyście U mnie niby dieta Turbo, ale z małymi odstępstawami (wczoraj było pół kotlecika mielonego i trzy naleśniczki chudziuteńkie), ale się nie martwię bo w nocy chłopak mi pomógł trochę kalorii spalić Generalnie cieszę się że nie ulegam pokusom typu fastfoody i chipsy (bardziej słodycze za mną chodzą). No i musze powiedzieć, że bardzo poprawiła mi się cera odkąd unikam jedzenia różnych świństw. Wczoraj nawet odważyam się takie króciutkie spodenki założyć (TŻ był wniebowzięty). Waga u mnie narazie stoi, ale ja widzę że brzuszek już jest bardziej płaski niż na początku i na pupe spodnie latwiej wchodzą. Zależy mi bardzo żeby schudnąć 6 kg jeszcze i zacząć intensywnie ćwiczy. Teraz trochę się to mija z celem według diety którą stosuję.

winyl nie zastanawiaj się nad dietką turbo, jest naprawde sporo produktów do wyboru. Ja jem ciemny chlebek bo całkowicie sie go wyrzec jakoś nie potrafię, do sałatek dodaję jogurt naturalny. Jak mam ochotę na słodkie to zjem, ale i tak nie jestem w stanie zjeść tyle co kiedyś bo czuję się bardzo syta. Mówię Ci spróbuj

[Parvati]

Napisane przez Redhaired Witch

Julie - jeśli nie ma Cię kto krytykować to rzuć zdjęcie figury na pewne forum na "K" Gwarantowane zjechanie po całości + dowiesz się o wadach, o których nie miałaś pojęcia.
I brak TŻta to była jedna z moich motywacji, baaardzo skuteczna.

Zaciekawiło mnie to o jakim forum mowa? Można odp na priv, jeśli tu nie wypada
A w moim wypadku nie bark TŻta, ale jego wymodzone koleżanki z pracy

[itrusta]

Kiedy ja znow zaloze krotkie spodenki ?? Moj tz tez bylby zachwycony, chociaz on to wolalby zebym ciagle nago chodzila
Narazie ukrywam swoje cialo pod dlugimi spodniami i odpowiednimi koszulkami, ale coz, pewnie przyjdzie czas ze i na plaze bedzie trzeba wyjsc, wtedy to bedzie dopiero problem ...

Dzis zgrzeszylam (znowu) zjadlam paczke chrupkow ktore mialy 250 kcal Kalorycznie moze i nie tak duzo ale jak nie zdrowo

Nic dziewczyny lece sprzatac i moze jak zdaze to cos pocwicze.

Redhaired witch - tez jestem ciekawa co to za forum?
Julittaa 22 - witam Jesli chcesz zebym dodala cie do listy z postu nr 1 to napisz mi swoje dane i cel na pw

[Parvati]

Nie martw się tymi chrupkami
U mnie dziś ćwiczeniowo na plus, ale żywieniowo też tak sobie.
A co do krótkich spodenek...ech marzenia

Jutro nasz wielki dzień...środa