Teraz My - Panny Młode 2009 - cz. XI

[Justyna33333]

Napisane przez groszek80

Madzialenka jak bardzo chce iść w smokingu, to może pożyczyć. Mój TZ pożycza surdut w New Manie. Garnitur jest bardziej praktyczny, ale nich idzie w czym chce, w końcu jak sie dobrze w tym czuje to czemu nie??

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------



Justyna a gdzie mogę znaleźć ten mix?? : pliz:

Ja mam Groszku od jednej z wizażanek zmiksowane "A ja wolę moją mamę" i "Co powie tata". Ale poproszę naszego dj-a, żeby nam zmiksował też z "Cudownych rodziców mam" na samym wstępie.

Napisane przez anuulaa

Jestem za tytułem Agatki, czyli:
PRZYGOTOWANIA W TOKU BO ŚLUB W TYM ROKU

Gdzie ta popscene?

To chyba większością głosów mamy nowy tytuł

Napisane przez liliputek

Dziewczyny jestem załamana....Wcz Tż mial 2 zmiane jak caly tydzien zresztai zazwyczaj ok 22.20 byl juz w domu. Wcz o tej godz dzownie gdzie jest a on ze z kolega wracal samochodem i sie napija i wroci pol godz pozniej. Ja Mowie, ze lekka przesada pic jak szczebnaikw samochodzie od blokiem zamiast wracac do domu w dodatku obiad mu gotowalam i ostygnie. Powiedzialam ze nie musi wracac bo mam jzu dosc. Minelo pol godz godzina przyszedl dopiero 20 minut po polnocy. Wywiazała sie awantura, zaczal mnie szarpac ja jego tez. nie wiem. To chyba nie jest facet dla mnie. W nocy nie moglam zasnac do 3 nie moglam zlapac oddechu z nerowow (mam nerwice). A on najzwyczajniejw swiecie uwaza ze ja przsadzam, ze traktuje go jak wieznai bo dziewczyna jegoo kolegi slowa nie powiedziala jak je zakomunikowal ze pije z moim Tż-em. W ogole coraz czesciej mu sie zdarza, ze wraca po piwku z pracy albo gdzies z jakims kolega wypija cwiartke wódki w samochodzie. Dla mnie jakas paranoja. Odechcialo mi sie tego slubu. Dzisiaj jestem nieprzytomna, spalam tylko 3 godz po pracy jade do rodzicow.

Pilnuj tego "alkoholizmu" póki jest czas...

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

Czesc kochane
Spiesze podzielic sie radosna nowina ze to nie mnie przenosza na pol etatu no ale niestety reorganizacja odbije sie na wszystkich bo roboty bedzie w ciuuuul i troche wiecej....

Super! Dobrze, że to nie Ty



Byłam wczoraj u chirurga z tą kulką. Powiedział, że to cysta galaretowata. I żeby ja obserwować bo może się wchłonie. A jak nie będzie rosnąć to się do niej przyzwyczaić bo to, że mi ją wytnie nie znaczy, że ona się znów nie pojawi.
A lekarz był najcudowniejszy na świcie

[liliputek]

Napisane przez AgatkaL

Na pocieszenie powiem Ci, ze u nas też niezbyt kolorowo a wręcz zawisły nad nami czarne chmury. Przez chwile było lepeij i znów wczoraj był dym. Fakt, ze to ja zawsze wyskakuję z pretensjami do TŻ, ale on mnie tak irytuje swoim zachowaniem, postępowaniem. Wogóle mnie nie rozumie, mam wrażenie że mnie wogóle nie zna, nie wie co lubię a czego nie. Mam poważne wątpliwości, bo jak tak dalej ma wyglądać nasze życie - nie wiem - mam wrażenie, ze nigdy się nie dogadamy. Im bliżej wesela, tym gorzej...czasem to myślę, ze nic nas nie łączy i zyjemy w innych światach...On zapewnia, ze mnie kocha, że zrobi wszystko, zeby było między nami dobrze, ale co z tego jak ja takie zapewnienia słysze regularnie co tydzień i nic z tego nie wynika
Ja to chyba nie jestem stworzona do zycia stadnego...od zawsze wiedziałam, ze małżeństwo to nie dla mnie, przeraża mnie ta myśl bycia z kims 24 h na dobę, zbyt wielkie ze mnie indywiduum i dogodzić mi ciężko.

Ja mam coraz wieksze watpliwosci co do tego slubu. Na dzien dzisiejszy bardziej go NIE chce niz che...

Napisane przez Madzialenka12344321

bardzo mi sie nie podoba ta wasza szarpaninia. mógł byc podpity ale to go nie tłumaczy,z e zaczął cie szarpac. Facet nigdy nie powinien teo zrobic.

Mój TZ nigdy mnie nie szarpnął, zresztą on nigdy nawet na mnie nie nakrzyczał. czasami podniósł głos aby cos zaakcentowac, lub przebic sie przez moje krzyki i to tyle.

U nas sie to zdażało niestety czesto, teraz niby coraz rzadziej ale jednak...chyba bede musiala sie powqaznie zastanowic na sensem tego zwiazku. Tym bardziej, ze czesto łapie przy nim dóla i zauwazylam,ze jak placze to TŻ to rzadko kiedy mnie przytuli. To, ze pomaga w domu to nie wszytsko niestety.

Napisane przez gold-fish

a gdzie można zobaczyć Twoją suknię?





No to nie jestem sama Wczoraj po pracy pojechałam do kosmetyczki. Ledwo zdązyłam przed burzą. Wchodze do domu a TZ myje podłogę ( w poprzedni weeekend- 4 dni temu była jego kolej!), nawet nie zareagowałam. Położyłam się na kanapie, TZ skończył i tak poczułam chłód, ze się pytam czy w kuchni jest otwarte okno On mówi ze tak, bo musi wyschnać podłoga. A lał strasznie deszcz, zacinał w okna, więc mówię, ze zamknął. On że zaraz, bo schnie podłoga Po chwili wstałam i sama poszła i o oczywiście wszystko mokre- szafki, jakieś naczynia, parapet, stołki Mówię, zeby przyszedł i zobaczył co zrobił... przez 10 minut nie chciał iść do kuchni, tylko specjalnie siedział w pokoju.

Ręce mi już opadły. Potem stwierdził, że mam problemy psychiczne Przykro mi się zrobiło. Każdy normalny człowiek, jak usłyszy, że jest burza to zamyka okna, a jak już zalało pokój to leci po szmate i wycięra a on spokojnie sobie siedział i wiem ze to było specjalnie.

Ja już sama nie wiem... do czego to prowadzi

Ehh to nie jest az tak wazne, wazne ze cie szanuje. A facet czasami nie pomysli. Intencje mial dobre i szczere.

Napisane przez stokrotka24

przykro mi dziewczyny, że się kłócicie ze swoimi tz. Pewnie to stres przedślubny tak działa.
Liliputek co do twojego tz to faktycznie poobserwuj go dobrze szczególnie z tym alkoholem, bo później może być niebezpiecznie

My na szczęście z tz się nie kłócimy. Teraz szczególnie czuje jego wsparcie jeśli chodzi o pobyt taty w szpitalu. Ostatnio wogule zaskakuje mnie pozytywnie jeśli chodzi o takie życiowe sprawy. Traktuje mnie już trochę jak żonę, martwi się o nasze wspólne dobro, przelicza już pieniądze na nas, co do niedawna tak nie było. Pod tym względem jestem szczęśliwa

No to zazdroszcze i ciesze sie, ze spotkałas takiego faceta. Ja coraz wiecej widze wnim wad niz zalet i czesciej mam go dosc niz jestem szczesliwa. Zachowuje sie jakby cofnal sie w rozowju a nie poszedl do przodu. Co do alkoholu-moze zle zareagowalam bo ja zaczelam krzyczec awanturowac sie itp, chociaz on do mnie na poczatku grzecznie przemawial ale to nie tlumaczy jego zachowania

Napisane przez kliwia

aaaaaaaaaaaha
przypomnialo mi się coś

Zeby uniknac klotni, i zorzumiec zwiazek i relacje was laczace, oraz to czego nam potrzeba w zwiasku, polecam książkę: pt:
Sztuka wyrażania miłości w małżeństwie - Graham Chapman
Ta książkę muszą przeczytać obie strony. Na prawdę fajne rady tam są. I można się dużo dowiedzieć o sobie.
Nam to pomogło swego czasu, chyba muszę sobie odśiweżyc co nieco.

mysle ze ten poradnik tez bylby dobry :
Sztuka porozumiewania się czyli jak zrozumieć siebie, aby zrozumieć współmałżonka - H. Norman Wright

Chyba kupie. o ile jeszcze z nim bede. Nie wiem nic. Juz nie mam siły. Najgorsze, ze Tż jak sie klocimy to wrzeszczy jak pop***** i chyba wszyscy sasiedziw bloku nas slysza Marze tylko o tym by polozyc sie spac. To juz nie pierwsza kltonia, ktora konczy sie moim placzem i wyjazdem do rodzicow. Az mi jest glupio przed nimi.
Przepraszam dziewczyny, musialam sie wyzalic.

EDIT

Napisane przez Justyna33333

Pilnuj tego "alkoholizmu" póki jest czas...




Byłam wczoraj u chirurga z tą kulką. Powiedział, że to cysta galaretowata. I żeby ja obserwować bo może się wchłonie. A jak nie będzie rosnąć to się do niej przyzwyczaić bo to, że mi ją wytnie nie znaczy, że ona się znów nie pojawi.
A lekarz był najcudowniejszy na świcie

Wiem, dlatego sie tak czepiam. Super,ze ta kulka to nic groznego.

Caly dzien jestem roztrzesiona. Nie wiem co robic

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kliwia

madzia hahah ja tż nie daję do doprawiania swoich potraw jhhihih, jak juz to mu daję posmakować czy czegos brakuje
ale z tym gadaniem to musi fajnie wygladac.
A tż też cos mowi czy tylko slucha??

No wiesz, on tez mówi, jak go dopuszczę do głosu
TZ twierdzi, ze ja potrafię zagadac człowieka na smierc hmm.. nie zauwazyłam tego

ale sa takie akcje, kiedy TZ wracała z pracy (a ja nie gadałam z nim pół dnia) to juz od progu zaczynam, potem gadam z nim jak on je obiad, jak idzie sie kąpac to lece z a jim do łązienki i tez gadam z boku to naprawde smiesznie wygląda, ale czy to moja wina, ze lubie z im rozmawiac??

Tylk jak jest mecz jego Barcy to daje mu spokój (do przerwy )

wyobraz sobie jak przez 2 miesiące pracowalismy razeem. wtedy bylismy razem 24 godz na dobę

[gold-fish]

,,Mozesz zmyc naczynia, i pwoiedziec mu, ze zalezy Ci natym aby nastepnym razem on je pozmywal w terminie, bo jak tak beda staly i staly to jakies robale wam wejda czy cos."

tym razem nie pozmywam- prędzej wyrzucę brudne garnki do smieci

,,Pokaż mu program - agentki do sprzatania na zone club, albo perfekcyjna panią domu czy cos,"

on sie śmieje z takich głupich programów

,,Ponadto fakt, za podloge powinno pasc zdanie - Dziękuję że zmyles podlogę - doceniam to. Albo jest mi milo ze zmyles podloge. czy cos w ten desen. "

ok, chwaliłam, kiedyś... ale to był jego obowiązek, jego kolej, zapisana w kalendarzu. Nie będę go chwaliła za każdym razem... w końcu stwierdzi, że to był mój świety obowiązek a on mi zrobił łaskę, że posprzątał i jest najcudowniejszy na świecie.

[kliwia]

gold fish to musisz z nim powaznie porozmawiac
Bo jak kiedys pojawi sie dziecko, to cala chata bedzie na jego glowie w poczatkowym okresie.
Mamusia a tymbardziej Ty nie zrobisz za niego tego, bo tow jego interesie jest/bedzie zeby zona miala obiad, i zeby mozna bylo zjesc na czystym talerzu itp.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kliwia

Ponadto fakt, za podloge powinno pasc zdanie - Dziękuję że zmyles podlogę - doceniam to. Albo jest mi milo ze zmyles podloge. czy cos w ten desen.
Facetow takie teksty łechcą a nam korona nie spadnie za taka pochwalę. a oni czuja sie lepiesi i potrzebni z psychologicznego punktu widzenia

oj dokłądnie, oni lubią takie komplementy. ja do swojego mówie np "kochanie, ale przeciez nikt nie zmywa naczyn tak dobrze jak ty" i to działa choc szczerze mówiąc żadko tak mowie, mbo on sam zmywa.
ostatnio to nawet odkurzacz mi wyrwał z reki (chciałam raz na długi czas odkurzyc) twierdząc ze on sie tym zajmie, bo zrobi to dokładniej

Napisane przez liliputek

Chyba kupie. o ile jeszcze z nim bede. Nie wiem nic. Juz nie mam siły. Najgorsze, ze Tż jak sie klocimy to wrzeszczy jak pop***** i chyba wszyscy sasiedziw bloku nas slysza:( Marze tylko o tym by polozyc sie spac. To juz nie pierwsza kltonia, ktora konczy sie moim placzem i wyjazdem do rodzicow. Az mi jest glupio przed nimi.
Przepraszam dziewczyny, musialam sie wyzalic.
c

nie powinno tak być. ja a swojego czasami krzycze (choc to rzadkosc, ale jednak) a wtedy mój TZ na spokojnie mówi "nie krzycz na mnie, przeciez j nigdy na ciebie nie krzyczę, mozesz powiedziec to normalnie" i to mnie stawia do pionu moze ty tez tak mu powiedz.

[gold-fish]

Napisane przez kliwia

gold fish to musisz z nim powaznie porozmawiac
Bo jak kiedys pojawi sie dziecko, to cala chata bedzie na jego glowie w poczatkowym okresie.
Mamusia a tymbardziej Ty nie zrobisz za niego tego, bo tow jego interesie jest/bedzie zeby zona miala obiad, i zeby mozna bylo zjesc na czystym talerzu itp.

żona szybko schudnie po ciąży bo nie będzie miała co jeść

[Madzialenka12344321]

Napisane przez gold-fish

,,Mozesz zmyc naczynia, i pwoiedziec mu, ze zalezy Ci natym aby nastepnym razem on je pozmywal w terminie, bo jak tak beda staly i staly to jakies robale wam wejda czy cos."

tym razem nie pozmywam- prędzej wyrzucę brudne garnki do smieci

,,Pokaż mu program - agentki do sprzatania na zone club, albo perfekcyjna panią domu czy cos,"

on sie śmieje z takich głupich programów

,,Ponadto fakt, za podloge powinno pasc zdanie - Dziękuję że zmyles podlogę - doceniam to. Albo jest mi milo ze zmyles podloge. czy cos w ten desen. "

ok, chwaliłam, kiedyś... ale to był jego obowiązek, jego kolej, zapisana w kalendarzu. Nie będę go chwaliła za każdym razem... w końcu stwierdzi, że to był mój świety obowiązek a on mi zrobił łaskę, że posprzątał i jest najcudowniejszy na świecie.

to wy macie podział obowiązkó wpisany w kalendarzu??

Gold pogadaj z nim jak najszybciej, po slubie bedzie tylko gorzej. wtedy to on juz napewno sie nie zmieni. I tak jak pisze Kliwia- jak pojawi sie dziecko to nie dos, ze dom, to jeszcze dziecko ebdzie na twojej głowie.

[kliwia]

gold fish to musisz sobie za wczasu zrobic po szafach zapasu suchego prowiantu
Na poważnie - wiecej optymizmu i wiary ze bedzie lepiej no i jak juz pogadasz z nim to daj znac

[Maggie1983]

brrrrrrrrrr ale dzis zimno

[gold-fish]

Napisane przez Madzialenka12344321

to wy macie podział obowiązkó wpisany w kalendarzu??.

tak bo mieszkamy ze współlokatorem, więc co trzeci tydzień wypada jego kolej... musi być sprawiedliwie, a tak to wiadomo kto w danym tygodniu sprząta

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Maggie1983

brrrrrrrrrr ale dzis zimno

No co ty??
choc u mnie jest 16 stopni ale niebo bezchmurne i sloneczko mocno świeci
ale pewnie jak zwykle od ok 14 zacznie padac i tak bedzie do konca dnia

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez gold-fish

tak bo mieszkamy ze współlokatorem, więc co trzeci tydzień wypada jego kolej... musi być sprawiedliwie, a tak to wiadomo kto w danym tygodniu sprząta

aaa
a to ten współlokator nie mówi nic na te nieumyte naczynia??

[ania20m]

a mój TZ bardzo lubi gotować zawsze jak coś robie to mi pomaga miesza składniki albo sam coś pichci ale gożej jest ze zmywaniem od czasu do czasu pozmywa ale nie lubi tego, więc on gotuje a ja zmywam

[Madzialenka12344321]

Aniu zobacz na sój podpis "Znamy się do 20.07.2005"

[ania20m]

Napisane przez Madzialenka12344321

Aniu zobacz na sój podpis "Znamy się do 20.07.2005"

dzięki kochana już poprawiłam

[gold-fish]

Napisane przez Madzialenka12344321

aaa
a to ten współlokator nie mówi nic na te nieumyte naczynia??

na szczęście nic nie mówi...

[kasiaher]

cześć
a ja może zaczne od dobrych wiadomości a potem może trochę smutniejsze dla mnie i tz

wczoraj załatwiłam bukiety biało rózowo zielone na naszą sale wyszło nam gdzies 320 zł a myslałam że będzie więcje. Wczopraj równiez spotkalismy sie z facetem z orkiestry i załatwilismy wszystko, tzn wybrliśmy pierwszy tanieć będzie to Magma ale nie pamietam tytułu, piosenka na podziekowania i omówilismy oczepiny. Wczoraj również ustalilismy jak będa stac stoły , jakie maja byc obrusy i takie serwety na obrusy i serwety , do tego roplanowalismy gdzie maja stac wina , ciasta z herbatą i kawą i wiejski stół. Jestem trochę spokojniejsza. Mój brat w banku wymienił 30 zł na 5-cio groszówki do rzucania i musimy jeszcze załatwić poduszeczke na obrączki koszyczek dla naszej Natalki na sypanie kwiatków aha i jeszcze cos do przystrojenia bryczki, płatki na sypanie nas pod kościołem, musimy kupic wina szampana, wódke i napoje . TŻ jedzie sprawidzic jak tam nasz bimberek i musimy w końcu isc po jego buty. A ja musze sobie cos kupić na poprawiny bo nic nie mam i wymyślec co założyć na ten panieński.


Teraz
pamiętacie jak bylismy z tz starszymi w styczniu ....? ta dziewczyna czyli Iwona była w ciązy na swoim slubie. No więc był mały problem z tym czy przyjada ponieważ ona miała wyznaczony termin porodu na koniec czerwca początek stycznia i nie wiedziała czy da radę przyjechac bo jej strasznie cięzko, duzy brzuch i te ostatnie tygodnie ciąy sa męczące, ale mieli przyjechać. Wczoraj dowiedziałam się że urodziła w 8 miesiącu ,.............. martwe dziecko ważył 3100 i mierzył 58 cm, nie wiedomo dlaczego tak sie stało

[Justyna33333]

Napisane przez kasiaher

cześć
a ja może zaczne od dobrych wiadomości a potem może trochę smutniejsze dla mnie i tz

wczoraj załatwiłam bukiety biało rózowo zielone na naszą sale wyszło nam gdzies 320 zł a myslałam że będzie więcje. Wczopraj równiez spotkalismy sie z facetem z orkiestry i załatwilismy wszystko, tzn wybrliśmy pierwszy tanieć będzie to Magma ale nie pamietam tytułu, piosenka na podziekowania i omówilismy oczepiny. Wczoraj również ustalilismy jak będa stac stoły , jakie maja byc obrusy i takie serwety na obrusy i serwety , do tego roplanowalismy gdzie maja stac wina , ciasta z herbatą i kawą i wiejski stół. Jestem trochę spokojniejsza. Mój brat w banku wymienił 30 zł na 5-cio groszówki do rzucania i musimy jeszcze załatwić poduszeczke na obrączki koszyczek dla naszej Natalki na sypanie kwiatków aha i jeszcze cos do przystrojenia bryczki, płatki na sypanie nas pod kościołem, musimy kupic wina szampana, wódke i napoje . TŻ jedzie sprawidzic jak tam nasz bimberek i musimy w końcu isc po jego buty. A ja musze sobie cos kupić na poprawiny bo nic nie mam i wymyślec co założyć na ten panieński.


Teraz
pamiętacie jak bylismy z tz starszymi w styczniu ....? ta dziewczyna czyli Iwona była w ciązy na swoim slubie. No więc był mały problem z tym czy przyjada ponieważ ona miała wyznaczony termin porodu na koniec czerwca początek stycznia i nie wiedziała czy da radę przyjechac bo jej strasznie cięzko, duzy brzuch i te ostatnie tygodnie ciąy sa męczące, ale mieli przyjechać. Wczoraj dowiedziałam się że urodziła w 8 miesiącu ,.............. martwe dziecko ważył 3100 i mierzył 58 cm, nie wiedomo dlaczego tak sie stało

O kurcze, to straszne

[blondynka77]

Napisane przez Madzialenka12344321

No wiesz, on tez mówi, jak go dopuszczę do głosu
TZ twierdzi, ze ja potrafię zagadac człowieka na smierc hmm.. nie zauwazyłam tego

ale sa takie akcje, kiedy TZ wracała z pracy (a ja nie gadałam z nim pół dnia) to juz od progu zaczynam, potem gadam z nim jak on je obiad, jak idzie sie kąpac to lece z a jim do łązienki i tez gadam z boku to naprawde smiesznie wygląda, ale czy to moja wina, ze lubie z im rozmawiac??

Tylk jak jest mecz jego Barcy to daje mu spokój (do przerwy )

wyobraz sobie jak przez 2 miesiące pracowalismy razeem. wtedy bylismy razem 24 godz na dobę

Ja też jestem taką gadułą, choć nauczyłam się trochę milczeć ale i tak TŻ mówi, że żeby mi odpowiedzieć to musi poczekać aż kiedyś w końcu złapię oddech- ale wtedy mu mówię, że nie skończyłam i mi przerywa A on na to że musi mi przerwać bo inaczej za pół godziny zapomni co chciał powiedzieć Nio ale...kto z kim przystaje taki sam sie staje...jak on sie rozgada.....ho ho ho a kiedyś był takim milczkiem raczej

Gold fish współczuję tych przebojów, ja bym sie bardzo poważnie zastanowiła nad tym mężyczną, tak jak żyjesz teraz będziesz żyła i po ślubie. Ślub łączy ludzi ale ich nie zmienia.

BTW Znam taką parę która nei potrafi być ze sobą ale nie potrafi się też rozstać. Żałują, że wzięli ślub, ale jak wzięli to już to "ciągną" dalej...paranoja bo się kłócą straaaasznie , jak czas na dziecko to się licytują kto za to zapłaci czy on czy ona ma odkładac na swoje jedzenie i inne potrzeby jak będzie na urlopie macierzyńskim , nio i na połowę kosztów związanych z dzieckiem Szok, mówię wam dziewczyny, wierzyć się nie chce.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kasiaher

cześć
a ja może zaczne od dobrych wiadomości a potem może trochę smutniejsze dla mnie i tz

wczoraj załatwiłam bukiety biało rózowo zielone na naszą sale wyszło nam gdzies 320 zł a myslałam że będzie więcje. Wczopraj równiez spotkalismy sie z facetem z orkiestry i załatwilismy wszystko, tzn wybrliśmy pierwszy tanieć będzie to Magma ale nie pamietam tytułu, piosenka na podziekowania i omówilismy oczepiny. Wczoraj również ustalilismy jak będa stac stoły , jakie maja byc obrusy i takie serwety na obrusy i serwety , do tego roplanowalismy gdzie maja stac wina , ciasta z herbatą i kawą i wiejski stół. Jestem trochę spokojniejsza. Mój brat w banku wymienił 30 zł na 5-cio groszówki do rzucania i musimy jeszcze załatwić poduszeczke na obrączki koszyczek dla naszej Natalki na sypanie kwiatków aha i jeszcze cos do przystrojenia bryczki, płatki na sypanie nas pod kościołem, musimy kupic wina szampana, wódke i napoje . TŻ jedzie sprawidzic jak tam nasz bimberek i musimy w końcu isc po jego buty. A ja musze sobie cos kupić na poprawiny bo nic nie mam i wymyślec co założyć na ten panieński.


Teraz
pamiętacie jak bylismy z tz starszymi w styczniu ....? ta dziewczyna czyli Iwona była w ciązy na swoim slubie. No więc był mały problem z tym czy przyjada ponieważ ona miała wyznaczony termin porodu na koniec czerwca początek stycznia i nie wiedziała czy da radę przyjechac bo jej strasznie cięzko, duzy brzuch i te ostatnie tygodnie ciąy sa męczące, ale mieli przyjechać. Wczoraj dowiedziałam się że urodziła w 8 miesiącu ,.............. martwe dziecko ważył 3100 i mierzył 58 cm, nie wiedomo dlaczego tak sie stało

tak mi przykro.
a lekarze coś mówili?? cos podejrzewają??

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez blondynka77

Ja też jestem taką gadułą, choć nauczyłam się trochę milczeć ale i tak TŻ mówi, że żeby mi odpowiedzieć to musi poczekać aż kiedyś w końcu złapię oddech- ale wtedy mu mówię, że nie skończyłam i mi przerywa A on na to że musi mi przerwać bo inaczej za pół godziny zapomni co chciał powiedzieć Nio ale...kto z kim przystaje taki sam sie staje...jak on sie rozgada.....ho ho ho a kiedyś był takim milczkiem raczej

a moze jestes zodiakalnym blixniakiem??

[gold-fish]

Kasiaher a USG nic nie wykryło? jak w tych czasach moze się coś takiego stać?

Dzięki dziewczyny za zrozumienie tylko dla mnie to jest szok, bo jeszcze kilka dni temu było super, cieszyłam sie jak wariat, ze problemy minęły. A tu znowu jakas pierdoła (bo niezmyte naczynia to jest pierdoła) i nagle takie złe mysli

Wczoraj chciałam z nim pogadać, ale robił coś na kompie, to wiedziałam, ze to zły moment...

[agus87]

Napisane przez kasiaher

Teraz
pamiętacie jak bylismy z tz starszymi w styczniu ....? ta dziewczyna czyli Iwona była w ciązy na swoim slubie. No więc był mały problem z tym czy przyjada ponieważ ona miała wyznaczony termin porodu na koniec czerwca początek stycznia i nie wiedziała czy da radę przyjechac bo jej strasznie cięzko, duzy brzuch i te ostatnie tygodnie ciąy sa męczące, ale mieli przyjechać. Wczoraj dowiedziałam się że urodziła w 8 miesiącu ,.............. martwe dziecko ważył 3100 i mierzył 58 cm, nie wiedomo dlaczego tak sie stało

strasznie smutne...


ale wam zazdroszcze tych przygotowan;]
chcialabym jeszcze raz!
tyle latania, zalatwiana - 3/4 rzeczy to niepotrzebna szopka...

aaachh przelecialo jak nie wiem..
wiecie co..

wczoraj ogladalismy nasz film slubny i sie poplakalismy ze smiechu

[Madzialenka12344321]

Napisane przez agus87

ale wam zazdroszcze tych przygotowan;]
chcialabym jeszcze raz!
tyle latania, zalatwiana - 3/4 rzeczy to niepotrzebna szopka...

aaachh przelecialo jak nie wiem..
wiecie co..

wczoraj ogladalismy nasz film slubny i sie poplakalismy ze smiechu

powiem ci, ze mi sie bardzo podobają te przygotowania slubne. tyle stresu, wyborów itp. ale jest fajie i bedzie co wspominac

[Maggie1983]

Napisane przez kasiaher

cześć
a ja może zaczne od dobrych wiadomości a potem może trochę smutniejsze dla mnie i tz

wczoraj załatwiłam bukiety biało rózowo zielone na naszą sale wyszło nam gdzies 320 zł a myslałam że będzie więcje. Wczopraj równiez spotkalismy sie z facetem z orkiestry i załatwilismy wszystko, tzn wybrliśmy pierwszy tanieć będzie to Magma ale nie pamietam tytułu, piosenka na podziekowania i omówilismy oczepiny. Wczoraj również ustalilismy jak będa stac stoły , jakie maja byc obrusy i takie serwety na obrusy i serwety , do tego roplanowalismy gdzie maja stac wina , ciasta z herbatą i kawą i wiejski stół. Jestem trochę spokojniejsza. Mój brat w banku wymienił 30 zł na 5-cio groszówki do rzucania i musimy jeszcze załatwić poduszeczke na obrączki koszyczek dla naszej Natalki na sypanie kwiatków aha i jeszcze cos do przystrojenia bryczki, płatki na sypanie nas pod kościołem, musimy kupic wina szampana, wódke i napoje . TŻ jedzie sprawidzic jak tam nasz bimberek i musimy w końcu isc po jego buty. A ja musze sobie cos kupić na poprawiny bo nic nie mam i wymyślec co założyć na ten panieński.


Teraz
pamiętacie jak bylismy z tz starszymi w styczniu ....? ta dziewczyna czyli Iwona była w ciązy na swoim slubie. No więc był mały problem z tym czy przyjada ponieważ ona miała wyznaczony termin porodu na koniec czerwca początek stycznia i nie wiedziała czy da radę przyjechac bo jej strasznie cięzko, duzy brzuch i te ostatnie tygodnie ciąy sa męczące, ale mieli przyjechać. Wczoraj dowiedziałam się że urodziła w 8 miesiącu ,.............. martwe dziecko ważył 3100 i mierzył 58 cm, nie wiedomo dlaczego tak sie stało

Kasia, ale mnie wystraszylas juz myslalam, ze cos z Wasza dzidzia nie tak! ufff

z naszych przygotowan:
- wczoraj kupilismy Bozie na blogoslawienstwo, bo nie chcemy krzyza
- dalam zadatek i ostatecznie wybralam kwiaty do bukietu
- dzis musze popakowac kosze dla rodzicow
- dzis jedziemy na sale
- musimy jeszcze kupic jakis ladny obrusik na stol
- skonczyc winietki
- kosmetyczka, solarium
- we wtorek widzimy sie z zespolem
- sroda-spowiedz
- czwartek-hurtownia kwiatow, kosciol-oplaty itp, paznokcie
- musimy kupic jeszcze szampana, napoje

[kliwia]

magiie jaka bozię kupiliście?? taka w w obrazku czy stojącą??

[aguniia007]

Napisane przez Madzialenka12344321

ja bym sie wkurzyła jakbym miała jeszcze gotowac jakbym później wróciła z pracy.

Gold chwila relaksu ci sie przyda

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Dziewczyny mój TZ miał kupic sbie smoking, ale chyba zrezygnuje, bo na co mu potem bedzie ten smoking, gdzie on go załozy co?? chyba lepiej kupic garnitur??

haha mój też miał taki pomysł, aleszybko wybiłam mu ten pomysł z głowy bo ma trochę brzuszka i śmiesznie by wyglądał.

[zielony_motylek]

Napisane przez dekoderka

Prawda, ale mi babeczka w urzędzie powiedziała że jak przyjde po 3 tygodniach to głowy mi nie urwie,bo wie że pewnie chcę wyjechać. USC ma obowiązek wyegzekwowania wyrobienia nowego dowodu do 3 miesięcy....

No to dobrze bo przecież nie będe latała miesiąc po miesiącu 2 razy dowód zmieniać.

Napisane przez myszka_maj

z racji braku czasu nie amm kiedy robić zaproszen i chyba bede je robiła na bierząco tzn jak bedziemy chcieli komuś zawieść to wtedy zrobie.

Myśmy właśnie tak robili tzn. mieliśmy gotowy 'spód' zaproszenia a kartke z z tekstem robiliśmy w dzień w który zaproszenie rozdawaliśmy.

Napisane przez stokrotka24

jedziemy dzisiaj z tz do urzędu stanu załatwić te wszystkie papierki.
Nie wiecie czasem o ile ma wzrosnąć cena alkoholu od 1 czerwca? Bo zastanawiamy się, czy dzisiaj na szybkiego kupować, czy normalnie przed ślubem. Będziemy kupować ok 40 butelek, więc jakby wzrosło jakieś grosze, to nie ma co na szybkiego dzisiaj biegać

Nawet nie wiedziałam że ma zdrożeć, a TŻ dzisiaj właśnie jedzie po wódke z bratem

Napisane przez Justyna33333

Ja mam Groszku od jednej z wizażanek zmiksowane "A ja wolę moją mamę" i "Co powie tata". Ale poproszę naszego dj-a, żeby nam zmiksował też z "Cudownych rodziców mam" na samym wstępie.

Przesłałabyś mi tego miksa co masz?

kasiaher to straszne

[gold-fish]

co o tym sadzicie?
http://www.foto.anro.pl/slubne/galeria.php?nr=38

[kasiaher]

bylo to tak że była na USG i było wszystko Ok w poniedziałek tak przed południem przestała czuc ruchy dziecka , nie wierciło się nie kopało ( tak nagle) więc odrazu do szpitala , okazało się że dziecko nie zyje , do tego wszystkiego lekarz nie chciał jej robic cesarki tylko musiała urodzić normalnie , wywołali jej poród i męczyła sie bidulka 12 godzin. Lekarz powiedział że nie będzie jej kroić bo to młoda dziewczyna i jeszcze będzie mogła rodzić , nie chciał jej okaleczać i ryzykowac że mozna cos naruszyć. Więc urodziła dzidziusia , pokazali jej podobno śliczny ( sama chciała zobaczyć ) duzy czarne włoski. Okazało się że miał jakąs narośl na kręgosłupie i że najprawdopodobniej jak by sie urodziło żywe to i tak była by roślinka .
tak sie przejełam i sama wystraszyłam że normalnie az mi się słabo zrobiło, tż odrazu na mnie żeby sie nie martwiła , i nie myślała o tym że zaraz i mnie może cos takiego sie przydarzyć . Normalnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić co ona teraz czuje. nawet nie wiem jak się zachować, do tego wszystkiego za tydzień ślub a tu taka tragedia

[Madzialenka12344321]

Napisane przez gold-fish

co o tym sadzicie?
http://www.foto.anro.pl/slubne/galeria.php?nr=38

jak dla mnie zbyt odważne .