Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?

[Marzeniatko]

Napisane przez behindblueeyes

Baby są często gorsze od facetów,z tym się zgodzę niestety
Każda płeć ma coś za uszami Wcale nie bronię kobiet,bo wiem że też potrafią nieźle nabroić.
Niemniej jest mi przykro,że wkręciłam się w sytuację z R. a on chyba ma mnie w dupie,mówiąc delikatnie
Wieczorem idę na imprezę urodzinową jego brata, mam zamiar dobrze się bawić Nie lubię zachowania typu obrażona księżniczka,ale dziś jestem zmuszona z tego skorzystać I chyba wyjaśni się wszystko,albo w jedną albo w drugą i teksty 'czas pokaże' już mnie jakoś nie przekonują..po tym wszystkim co było nie jest to dla mnie tłumaczenie..

Czemu? Nie odzywa się, czy jak?

[behindblueeyes]

Napisane przez Marzeniatko

Czemu? Nie odzywa się, czy jak?

w sobotę wróciłam do domu..oczywiście przez cały tydzień nie miał czasu żeby wpaść.. miał jakąś papierkową robotę,za którą mu zapłacą..więc powiedzmy,że to go tłumaczyło..chociaż też nie do końca,bo chyba godzinkę wolnego by znazalł gdyby chciał..
rozmawialismy na gg w niedzielę, a pon,wt,śr,czw,pt i dziś cisza..
zawsze po dłuższym milczeniu to ja się odzywałam,teraz powiedziałam sobie,że siedzę cicho..i chyba mam prawo być zła?tzn i tak jestem kumpela się smieje,że już nie może doczekać się tej dzisiejszej imprezy żeby zobaczyć minę R.-reakcję na moją obojętność..heh..chociaż nie zdziwię się jeśli on stwierdzi,że nic się nie stało..
powiem mu wprost co myślę,tak chyba będzie najlepiej chociaż po % to i tak nie będzie taka rozmowa o jaką mi chodzi..hehe
zamierzam obtańcowywać wszystkicch kumpli,łącznie z bratem R. i przyjacielem

[Marzeniatko]

Napisane przez behindblueeyes

w sobotę wróciłam do domu..oczywiście przez cały tydzień nie miał czasu żeby wpaść.. miał jakąś papierkową robotę,za którą mu zapłacą..więc powiedzmy,że to go tłumaczyło..chociaż też nie do końca,bo chyba godzinkę wolnego by znazalł gdyby chciał..
rozmawialismy na gg w niedzielę, a pon,wt,śr,czw,pt i dziś cisza..
zawsze po dłuższym milczeniu to ja się odzywałam,teraz powiedziałam sobie,że siedzę cicho..i chyba mam prawo być zła?tzn i tak jestem kumpela się smieje,że już nie może doczekać się tej dzisiejszej imprezy żeby zobaczyć minę R.-reakcję na moją obojętność..heh..chociaż nie zdziwię się jeśli on stwierdzi,że nic się nie stało..
powiem mu wprost co myślę,tak chyba będzie najlepiej chociaż po % to i tak nie będzie taka rozmowa o jaką mi chodzi..hehe

Dla męźczyzn nie odzywanie się codziennie to nic dziwnego, dlatego wydaje mi się, że on nie będzie miał pojęcia o co możesz się gniewać. Pomyśli, że masz jakieś humorki po prostu. Takie jest moje zdanie. Lepiej otwarcie porozmawiać, bez zbędnego fochowania, bo takto nigdzie nie zajdziecie.

[behindblueeyes]

Napisane przez Marzeniatko

Dla męźczyzn nie odzywanie się codziennie to nic dziwnego, dlatego wydaje mi się, że on nie będzie miał pojęcia o co możesz się gniewać. Pomyśli, że masz jakieś humorki po prostu. Takie jest moje zdanie. Lepiej otwarcie porozmawiać, bez zbędnego fochowania, bo takto nigdzie nie zajdziecie.

obowiązku codzienniego odzywania się nie ma-wiem o tym..po prostu mam wrażenie,że ma mnie gdzieś milcząc tak długi czas..
rozmowa jest wskazana,wręcz konieczna chciałabym się w końcu dowiedzieć jak to z nami jest..a oni mnie cały czas zbywa nie to,że ja za każdym razem jak się widzimy pytam go o to,bo bez przesady
a co najlepsze to wszyscy dookoła myślą,że my jesteśmy razem nikomu nic nie mówiłam o tym,w domu tym bardziej..heh..mamuśka co chwilę pyta czy R. wpadnie,a ja wymyślam jakieś historyjki o szkoleniach;/ bo co mam powiedzieć,że nie chce?

[Marzeniatko]

Napisane przez behindblueeyes

obowiązku codzienniego odzywania się nie ma-wiem o tym..po prostu mam wrażenie,że ma mnie gdzieś milcząc tak długi czas..
rozmowa jest wskazana,wręcz konieczna chciałabym się w końcu dowiedzieć jak to z nami jest..a oni mnie cały czas zbywa nie to,że ja za każdym razem jak się widzimy pytam go o to,bo bez przesady
a co najlepsze to wszyscy dookoła myślą,że my jesteśmy razem nikomu nic nie mówiłam o tym,w domu tym bardziej..heh..mamuśka co chwilę pyta czy R. wpadnie,a ja wymyślam jakieś historyjki o szkoleniach;/ bo co mam powiedzieć,że nie chce?

Mhm, dziwna sytuacja. Ja nie mogłabym chyba, aż tak długo być zbywana. Musisz dzisiaj porozmawiać, najlepiej chyba zapytać wprost i powiedzieć, że nie interesują Cię ogólniki. Ja na kolejne "czas pokaże" bym chyba zaczęła gryźć.

[behindblueeyes]

Napisane przez Marzeniatko

Mhm, dziwna sytuacja. Ja nie mogłabym chyba, aż tak długo być zbywana. Musisz dzisiaj porozmawiać, najlepiej chyba zapytać wprost i powiedzieć, że nie interesują Cię ogólniki. Ja na kolejne "czas pokaże" bym chyba zaczęła gryźć.

ja to czasem(coraz częściej)odbieram na zasadzie-w tygodniu jestem wolny,robię co chcę itd. a w weekendy od czasu do czasu mam dziewczynę,z którą mogę się pobawić na imprezie,wyspać w jej łóżeczku i znów wracam do siebie i jest fajnie fakt,że do tej pory-w ciągu roku akademickiego-nie mieliśmy możliwości widywania się poza weekendami..to może trochę zmienia postać rzeczy..
może ja coś źle zrobiłam..nie wiem sama..
muszę postawić sprawę jasno,bo już nie chce mi się żyć domysłami..a co do tego czas pokaże to ileż można

[bagera]

Napisane przez behindblueeyes

ja to czasem(coraz częściej)odbieram na zasadzie-w tygodniu jestem wolny,robię co chcę itd. a w weekendy od czasu do czasu mam dziewczynę,z którą mogę się pobawić na imprezie,wyspać w jej łóżeczku i znów wracam do siebie i jest fajnie fakt,że do tej pory-w ciągu roku akademickiego-nie mieliśmy możliwości widywania się poza weekendami..to może trochę zmienia postać rzeczy..
może ja coś źle zrobiłam..nie wiem sama..
muszę postawić sprawę jasno,bo już nie chce mi się żyć domysłami..a co do tego czas pokaże to ileż można

Trzymam kciuki, wóz albo przewóz ,ah ci R. :/ zawsze coś kręcić A ja dzisiaj się umówiłam z kolegą z ostatniej imprezy Ł. , ale nie jestem do niego do końca przekonana jest o rok młodszy i największy minus, to jest to ,że pali a ja niestety tego nie znosze :/. No ale czas zapomnieć o R. nie dam mu tej satysfakcji i nie będę rozpaczać za nim w domu. Niech chłopak zobaczy co stracił
mam zamiar się dobrze bawić i życze również wam dziewczyny udanego sobotniego wieczoru
Postanowiłam tak dużo nie myśleć o tym co może się wydarzyć tylko żyć bardziej spontanicznie

[behindblueeyes]

Napisane przez bagera

Trzymam kciuki, wóz albo przewóz

no obyyy mam tylko nadzieję,że mój tygodniowy plan nie legnie w gruzach i nie złamię się jak go zobaczę i do tego dojdą %..hihi

Napisane przez bagera

ah ci R. :/ zawsze coś kręcić A ja dzisiaj się umówiłam z kolegą z ostatniej imprezy Ł. , ale nie jestem do niego do końca przekonana jest o rok młodszy i największy minus, to jest to ,że pali a ja niestety tego nie znosze :/. No ale czas zapomnieć o R. nie dam mu tej satysfakcji i nie będę rozpaczać za nim w domu. Niech chłopak zobaczy co stracił
mam zamiar się dobrze bawić i życze również wam dziewczyny udanego sobotniego wieczoru
Postanowiłam tak dużo nie myśleć o tym co może się wydarzyć tylko żyć bardziej spontanicznie

no proszę to Tobie również udanego spotkania pewnie..nie ma co się dołować..lepiej wyjśc z domu, rozerwać się

[tegochcialam]

Dawno mnie nie było u mnie bardzo dobrze, w końcu mogę powiedzieć, że kocham życie

behind - i ja również trzymam kciuki, bardzo mocno!

[Marzeniatko]

Napisane przez tegochcialam

Dawno mnie nie było u mnie bardzo dobrze, w końcu mogę powiedzieć, że kocham życie

behind - i ja również trzymam kciuki, bardzo mocno!

O jakieś newsy?

[tegochcialam]

W końcu z nim się układa! jest tak wspaniale, że ach! i w ogóle humorek dopisuje od samego rana i nie zapowiada się, żeby coś się zmieniło, bo za chwilę on wpada

[Marzeniatko]

Napisane przez tegochcialam

W końcu z nim się układa! jest tak wspaniale, że ach! i w ogóle humorek dopisuje od samego rana i nie zapowiada się, żeby coś się zmieniło, bo za chwilę on wpada

!

[ponury1939]

tegochcialam

ja tez serdecznie gratuluje

[bagera]

Napisane przez behindblueeyes

no obyyy mam tylko nadzieję,że mój tygodniowy plan nie legnie w gruzach i nie złamię się jak go zobaczę i do tego dojdą %..hihi

no proszę to Tobie również udanego spotkania pewnie..nie ma co się dołować..lepiej wyjść z domu, rozerwać się

Tak to nasz słaba strona, skrupulatnie układamy plan, a kiedy przychodzi co do czego, kiedy serce zabije, wszystko wybaczamy i nici z planu. Mam jednak nadzieje, że twój się powiódł

A co do tego rozerwania to chyba źle zrobiłam. Nic nie czułam do tego chłopaka, myślałam ,że może mnie zauroczy. Nic jednak się nie zmieniło, po głowie chodził mi R.
Zresztą, czego ja się spodziewałam, umówiłam się z chłopakiem w ogóle nie w moim typie który pali i zapomina, że przy kobiecie wypadałoby nie przeklinać. Jednak uważam ,ze jest wyjątkowy, bardzo szczery i nie ma lekkiego podejścia do dziewczyn, to mu dobrze wróży na przyszłość. Jeszcze musze mu powiedzieć, że nic z tego nie będzie, chociaż wczoraj się starałam, nie wiem czy dobrze to zrozumiał
Czasem jestem okropna, ale nie potrafie być z kimś do kogo nic nie czuje

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez tegochcialam

W końcu z nim się układa! jest tak wspaniale, że ach! i w ogóle humorek dopisuje od samego rana i nie zapowiada się, żeby coś się zmieniło, bo za chwilę on wpada

Super, że jesteś szczęśliwa , oby tak dalej

[behindblueeyes]

W klubie okazało się,że R. nie będzie..nie przyjechał,bo musi skończyć tą swoją robotę Tak mi się smutno zrobiło..i oczywiście nadal milczy..cały tydzień zero odzewu..

[tegochcialam]

Marzenko, Krzysiu, bagera - dzięki, dzięki

behind - przechodziłam nie dawno przez to samo ...

[behindblueeyes]

Napisałam do R. na gg kiedy mnie odwiedzi,bo zdążyłam się już stęsknić.Ukrywał sie i od razu odpisal,że właśnie kończy tą dodatkową robotę bo do jutra musi to oddać i że teraz będzie bardziej wolny.Pytał jak impreza itp. Powiedziałam,że trochę za dużo %..heh A on na to,że pewnie gdyby był to miałabym z kim to wytańczyć i nie tylko. W ogóle w rozmowie to tak normalnie, to jego nieodzywanie się to chyba nie jest nic złego,wg niego na pewno
Napisałam,że juz mu nie przeszkadzam i jak będzie wolny,to ma dać znać. Odp,że tak zrobi i pewnie jakoś od wtorku/środy.
Swoje zrobiłam-teraz czekam

ps.jestem ciągle na gg na ZW..przed chwilą-jakąś godzinę po tym jak skończyliśmy rozmowę napisał,że kiepsko mu idzie i mam mu dodać sił..więc ja na to,że jedyne co moge zrobić to '' i zapytałam czy mu lepiej..a on,że o wiele i weź tu go zrozum..

[freedomn]

A ja jakoś poradziłam sobie z moja nadmierna nieśmiałością, ale zostało jej trochę, ale zbytnio mi to nie przeszkadza . Poprostu wzięłam się w garść i zaczęłam coś ze sobą robić.. ehh niestety, gdy z moją nieśmiałością jest dobrze to i tak żaden chłopak się mną nie interesuje a moimi koleżankami zawsze Nie wiem, co ze mną jest nie tak

[oluskaaa922]

moja nieśmiałość nie zna granic po prostu..;/
szaleje za sąsiadem, widuje go naprawdę rzadko...;/ wydaje mi się na 75 %, ze mu sie podobam, sam sie pierwszy usmiechnal taak mmm (jak byl sam, z kolega tylko zmierzyl wzrokiem), z mama jak byl po drugiej str ulicy się patrzył, a jak szłam za nim (oczywiscie nie bylo to zamierzone), to się obejrzał. Raz nawet chyba powiedzial czesc, ale nie odpowiedzialam, bo nie bylam pewna czy to do mnie, a pozatym mialam sluchawki w uszach...
chce powiedziec czesc, zagadac (tematow bym troche znalazla), ale nie mam jak;/
dzisiaj szlam, on wyszedl ze swojej klatki i szedl troche z boku mnie i za mna, a ja oczywiscie smsa pisze(kolo ratunkowe, szlam wlasnie do tej kolezanki;]), bo sie wstydze kontakt wzrokowy zlapac nawet;/ szedl pare metrow za mna, potem skrecil...
a teraz pluje sobie w brode, ze nic nie zrobilam... a wydaje mi sie, ze mu sie podobam.. chlopak na pewno nie ma dziewczyny... nie mam jednak kontaktu do niego, musi pracowac, bo jest 4 lata starszy, a ja mam 17... probowalam swoimi kontaktami wziac nr, nikt jednak nie ma.. nk chlopak nie posiada...
a teraz tak zaluje, moglam cos zagadac, usmiechnac sie, powiedziec glupie czesc.. i nic..;/ nie wiem co mam robic...;// jakies rady?

[Aninek]

Behind cieszę się,że napisał i że zagadywał...jak się spotkacie,to na pewno porozmawiacie od serca i wszystko się wyjaśni-wierzę,że pozytywnie
Oluskaaa następnym razem powiedz mu "cześć"albo zagadaj np.że pogoda jest taka sobie...i dalej samo pójdzie
A ja nareszcie mam taki dobry humor!Aż za dobry,nie mogę się na niczym skupić-a przecież nie wydarzyło się nic

[Ola0731]

dlugo tu nie pisalam, bo nie mialam poprostu czasu. w weekendzik bylam u babci, grillowalam ze znajomymi i troche pracowalam.

jakis czas temu poznalam najpierw na nk chlopaka, ktory mieszka 10km od mojej babci, potem pisalismy na gg i postanowilam sie spotkac z nim. skorzystalam z okazji ze bylam u babci napisalam do niego zeby zajrzal ( u babci na wsi byla impreza "Karawana Europa" czy jakos tak). powiedzial, ze przyjedzie. bylo duzo ludzi, umowilismy sie w konkretnym miejscu, ale mimo to ciezko bylo sie znalezc. pech chcial ze padla mi bateria w tel. nie pamietalam jego nr i nie mialam jak do niego napisac. dopiero inny kolega wpadl na pomysl zeby przelozyc karte do jego telefonu. no i sie spotkalismy poszlismy sobie na spacer gdzie nie bylo ludzi i fajnie spedzilismy czas zaproponowal kolejne spotkanie ja sie zgodzilam i czekam na dalszy rozwoj sytuacji

humor mam wyśmienity, pogoda cudowna żyć nie umierać hehe
sorki za dlugi post

[oluskaaa922]

Ola to cudownie, że tak miło spędziliście czas. Powiem szczerze, że nieczęsto się zdarza, że z poznaną osobą na gg/nk itp. równie fajnie się rozmawia na żywo, co w virtualu...;/ Noo trzymam kciuki)

[Ola0731]

mialam obawy przed tym spotkaniem, wydawalo mi sie ze na zywo nie bedzie o czym rozmawiac. moje obawy byly bezpodstawne. rownie duzo tematow do rozmow real tak jak na virtual.
Oluskaaa922 - dziękuje

[windykatorka]

Oluska w sumie moja sytuacja jest troszeczkę podobna do Twojej ale ten chłopak to twój sąsiad a ten którym ja jestem zainteresowana nawet nie jest znajomym znajomego
Myślę więc,że masz dużo łatwiej i powinnaś się odważyć i powiedzieć chociaż te głupie cześć albo się uśmiechnąć.Żałować nie powinnaś ,najwyżej zamiast potencjalnego chłopaka zyskasz kumpla
Ja mogłabym do niego jedynie napisać na gadu(jeśli odważyłabym się napisać do znajomej znajomej po jego nr a i tak nie mogę mieć pewności że ona ma ten numer/że mi go da/że mnie nie wyśmieje) ale wydaje mi się to kosmicznie nie na miejscu.

[Aninek]

Napisane przez windykatorka

Oluska w sumie moja sytuacja jest troszeczkę podobna do Twojej ale ten chłopak to twój sąsiad a ten którym ja jestem zainteresowana nawet nie jest znajomym znajomego
Myślę więc,że masz dużo łatwiej i powinnaś się odważyć i powiedzieć chociaż te głupie cześć albo się uśmiechnąć.Żałować nie powinnaś ,najwyżej zamiast potencjalnego chłopaka zyskasz kumpla
Ja mogłabym do niego jedynie napisać na gadu(jeśli odważyłabym się napisać do znajomej znajomej po jego nr a i tak nie mogę mieć pewności że ona ma ten numer/że mi go da/że mnie nie wyśmieje) ale wydaje mi się to kosmicznie nie na miejscu.

Ja tak raz zrobiłam i ogólnie wyszło dziwnie...niby się spotkaliśmy,ale facet okazał się dupkiem...czasem nie warto

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Aninek

Ja tak raz zrobiłam i ogólnie wyszło dziwnie...niby się spotkaliśmy,ale facet okazał się dupkiem...czasem nie warto

zamiast myśleć miesiącami "jaki on boskii/pięknyy/idealny/mądry/wspaniały", to warto zrobić krok i sprobować go naprawdę poznać, żeby się przekonać inaczej nie będzie wiedziała,czy facet rzeczywiście jest w porządku, czy dupek więc warto, choćby dla samej wiedzy jaki to ten wspaniały facet jest naprawdę

[Aninek]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

zamiast myśleć miesiącami "jaki on boskii/pięknyy/idealny/mądry/wspaniały", to warto zrobić krok i sprobować go naprawdę poznać, żeby się przekonać inaczej nie będzie wiedziała,czy facet rzeczywiście jest w porządku, czy dupek więc warto, choćby dla samej wiedzy jaki to ten wspaniały facet jest naprawdę

Niby tak,ale nie za bardzo popieram takie szukanie przez znajomego znajomej kontaktu, jednak na takie coś bym się nie pisała-u mnie to był kolega z kierunku obok,więc niby było łatwiej...Ale człowiek uczy się na błędach własnych,a nie błędach bliźniegono i warto posłuchać intuicji.

[windykatorka]

Dziewczyny fajnie,że piszecie o własnych doświadczeniach ale ja z pewnością nie będę szukać takiego naciąganego kontaktu,bardzo nieswojo bym się z tym czuła nawet jeśli byśmy się poznali i okazałby się okej
Poczekamy,zobaczymy

[oluskaaa922]

no w sumie sprobuje.. w koncu to od 7 (?) lat moj sasiad, a nawet nie jestesmy na "czesc"..:PP Może okaże się miłym kolegą, a może (po)zostanie po prostu sąsiadem )

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Aninek

Niby tak,ale nie za bardzo popieram takie szukanie przez znajomego znajomej kontaktu, jednak na takie coś bym się nie pisała-u mnie to był kolega z kierunku obok,więc niby było łatwiej...Ale człowiek uczy się na błędach własnych,a nie błędach bliźniegono i warto posłuchać intuicji.

Ja również nie jestem za szukaniem kontaktu przez znajomego znajomej itd., ale pisząc posta, chodziło mi konkretnie o sytuację oluskiiii922, której ten wymarzony jest jej sąsiadem -trzeba się przełamać i zagadać chociaż banalnie 'cześć, co słychać?', a nuż coś z tego wyjdzie