jak znaleźć siłe na walke z rakiem

[aktaga13]

wspieramy Cię wszystkie w tym optymistycznym podejściu! uśmiech jest jednym z wielu cudownych lekarstw! przesyłam Ci gorące pozdrowienia kochana

[Malla]

Tylko nie jedzcie tych środków pestek, o których wspomniano na poprzedniej stronie, a przynajmniej sprawdźcie, które z owoców mają trujące fragmenty. Zjadanie kwasu pruskiego to żadna przyjemność ani witaminy

[Odyn88]

Napisane przez Malla

Tylko nie jedzcie tych środków pestek, o których wspomniano na poprzedniej stronie, a przynajmniej sprawdźcie, które z owoców mają trujące fragmenty. Zjadanie kwasu pruskiego to żadna przyjemność ani witaminy

Malla, moja mama, gdy powiedziałem jej o tych pestkach, też mi takie coś powiedziała. Jednak w artykule który podałem była wzmianka, czemu pestki moreli są uważane za trujące (a co jest nie do końca prawdą). Podam tutaj fragment, bo widze, że nie lubicie czytać innyh stron :P

[...]Witamina B 17 Laetrile Doktora Krebsa ekstrahowana była z pestek moreli a następnie syntetyzowana w formę krystaliczną przy użyciu jego własnego, unikatowego procesu. Wtedy amerykańska FDA zaczęła bombardować media opowieścią o nieszczęsnym małżeństwie, które zatruło się po zjedzeniu surowych pestek moreli w San Francisco. Opowieść dostała się na czołówki wszystkich gazet w USA, chociaż kilku podejrzliwym dziennikarzom, którzy usiłowali ustalić tożsamość nieszczęsnej pary, nigdy się to nie udało, pomimo uporczywych wysiłków. Nacisk ze strony międzynarodowej farmakologii / FDA / trwał nieubłaganie. Od tego momentu spożywanie pestek moreli lub B 17 Laetrile stało się jednoznaczne z popełnianiem samobójstwa. Kiedyś w latach 50-tych Dr Ernst Krebs udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że B 17 była kompletnie nieszkodliwa dla ludzi i to w najbardziej przekonywujący sposób. Po przetestowaniu witaminy na zwierzętach, napełnił dużą strzykawkę mega-dozą skoncentrowanej Laetrile, którą następnie wstrzyknął sobie w ramie! Może był to drastyczny sposób, ale awanturniczy Dr Krebs ciągle żyje i cieszy sie dobrym zdrowiem.

Witamina jest nieszkodliwa dla zdrowych tkanek z bardzo prostego powodu: każda molekuła B 17 zawiera jedną jednostkę cyjanku, jedna jednostkę benzaldehydu i dwie jednostki glukozy(cukru) ‘zamknięte’ razem. Po to, aby cyjanek mógł stać się niebezpieczny trzeba najpierw ‘otworzyć’ molekulę, aby go uwolnić, trick którego jest w stanie dokonać jedynie pewien enzym, zwany beta-glucosidase, który jest obecny w całym ciele ludzkim w maleńkich ilościach przy czym jego ilość znacznie wzrasta do znacznych ilości ( stukrotnie wyższych) tylko w jednym miejscu: w siedlisku złośliwego narośla rakowego. Tak więc cyjanek bywa jedynie jakby ‘otwierany’ w miejscu, gdzie znajduje się rak, z drastycznymi efektami, które całkowicie niszczą komórki rakowe, ponieważ benzaldehyd ‘otwiera’ się w tym samym czasie. Benzaldehyd jest śmiertelnie niebezpieczną trucizną, która wówczas działa łącznie z cyjankiem, wytwarzając truciznę sto razy silniejszą, niż każdy z nich z osobna. Połączony efekt tych związków na komórki rakowe najlepiej pozostawić wyobraźni. Ale co z niebezpieczeństwem dla reszty komórek ciała? Inny enzym, rhodanese, zawsze obecny w daleko większych ilościach niż ‘otwierający’ enzym beta-glucosidase w zdrowych komórkach, posiada prostą zdolność kompletnego rozdrobnienia i przetworzenia zarówno cyjanku jak i benzaldehydu w produkty korzystne dla zdrowia. Jak można przewidzieć, komórki rakowe nie zawierają w ogóle rodanezu, co pozostawia je kompletnie na łasce tych dwu niebezpiecznych trucizn.

Pokolenia temu nasi eksperci rolni znali już efekt działania beta-glucosidase, tzn. jego zdolność do uwalniania jednostki cyjanku w molekule B 17 ale wydawało się, że istnieje mnóstwo wątpliwości odnośnie sposobu podejścia do problemu. Uproszczonym rozwiązaniem zdawało się wówczas zaklasyfikowanie wszystkich roślin zawierających molekule B 17 jako “ trujących” a następnie zmodyfikowanie ich genetycznie w celu kompletnego usunięcia zawartości nitriloside dla bezpieczeństwa zwierząt. Jednym z klasycznych przykładów tego ‘poronionego’ rozwiązania był przypadek z 1940 r., w którym australijskie owce okazjonalnie zdychały na skutek nadmiaru cyjanku, pochodzącego z białej koniczyny, o której wiadomo było, że zawiera B 17. Pominięto fakt, że większość owiec spożywających tę samą koniczynę pozostawała żywa, botanicy usunęli genetycznie nitriloside z białej koniczyny. Tymczasem owce, które zdechły to było kilka osobników, które degustowały smakowite fuksje zawierające duże ilości ‘otwierającego’ enzymu beta glucosidase, który reagował natychmiast w owczych żołądkach, powodując ich śmierć. Jeśli botanicy zneutralizowaliby kilka fuksji zamiast milionów ton białej koniczyny, byłoby znacznie więcej witaminy B 17 dostępnej dzisiaj dla ludzi poprzez rynek mięsny. [...]

Źródło: eioba.pl

Tak więc widać, że pestki mają jednak w sobie troche substancji trujących. Ale nasz organizm jest do tego przystosowany Komórki raka nie. Poza tym, ile to ja pestek się najadłem z wiśni, jabłek, arbuzów, truskawek itp. :P Jakoś żyje

[madzia.a]

ta tancerka ma tego samego nowotwora co ja. Nie wiem czy dam rade przez to przejść...
http://saveizabela.com/Om%20Iza/mainframe%20polsk.htm
http://www.garnek.pl/kleooo/4346078/izabela-sokolowska

[ever-dream]

skoro ona ma to samo to chociaż wiesz jakim tropem w leczeniu podążać!

[madzia.a]

Napisane przez ever-dream

skoro ona ma to samo to chociaż wiesz jakim tropem w leczeniu podążać!

Koszt leczenia w Chinach- 55 tyś dolarów
Czy są jakieś fundacje pomagające osobom dorosłym z nowotworem?

[ever-dream]

wiem, że to ogromne pieniądze, ale są do zdobycia. jest pełno fundacji, poza tym można się przecież zwrócić do rodziny, gdziekolwiek, samochod sprzedac, kredyt wziąć! przecież Twoje życie jest najważniejsze. to nie są miliony

[Malla]

Profil Izy na NK
http://nasza-klasa.pl/profile/22475535
życzę Wam powodzenia w leczeniu!

[madzia.a]

Napisane przez Buttercup

Jak widac dzis dzien otrzymywania wynikow badan, ja dostalam wreszcie opis mojego PET-a... Wykryto u mnie przerzuty do drugiej nerki, kregoslupa i kosci ramieniowej...Nie chce mi sie zyc...

Buttercup czy nie próbowałaś zakwalifikować się do leczenia eksperymentalnego?
Czy byłaś pod stałą kontrolą lekarzy przez te 7 lat? Dlaczego wcześniej nie zuważono, że zaczynają się robić przeżuty?
Czy można zrobić badanie "od stóp do głów" rezonansem magnetycznym by mieć pewność, że nie ma przeżutów, czy każdą część ciała trzeba badać osobno?

Napisane przez wiolkaa85

To akurat dziwne nie jest.
Prawda jest taka, ze jak 'dasz w lape' , to zrobia szybciutko komplet badan.
Jak nie, to mozesz i miesiac na glupia tomografie czekac:/

Napisane przez Moni2303

Musi byc dobrze!! Trzeba w to wierzyc... ja tydzien temu w piatek dostalam pierwsza chemie.Czerwoną;/ powalila mnie z nog i dopiero wczoraj doszlam do siebie.Ale na chemie kazdy reaguje inaczej.Wiem ze da sie to przezyc pomimo ze pojawiaja sie momenty zalamania. nigdy nie wolno sie poddawac...

Moni, czy przyjmujesz leki osłonowe na chemioterapie?

[moniczorek]

Napisane przez madzia.a

Czy można zrobić badanie "od stóp do głów" rezonansem magnetycznym by mieć pewność, że nie ma przeżutów, czy każdą część ciała trzeba badać osobno?
?

PET - to badanie calego organizmu ... robi się taka mape wszystkich organów.

http://www.gazetalekarska.pl/xml/oil...0705/n20070506

[madzia.a]

Napisane przez moniczorek

PET - to badanie calego organizmu ... robi się taka mape wszystkich organów.

http://www.gazetalekarska.pl/xml/oil...0705/n20070506

Dziewczyny jesteście nieocenione
Chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej o tym badaniu, ale nie teoretycznie (już przeczytałam co nieco) tylko jak to wygląda w praktyce.
Czy trudno zdobyć skierowanie na to badanie? Bo wyczytałam, że fundusze NFZ są ograniczone.
Czy można to badanie zrobić przed chemioterapią, czy tylko podczas leczenia?
Jaki jest koszt wykonania tego badania prywatnie?

[moniczorek]

Buttercup miala to robione wiec zna wiecej szczegolow.

Moja mama tez dwukrotnie. Do tego badania kwalifikowała jakas komisja, z wojewodzkimi konsultantami i chyba ktos z nfz-u. Jesli juz Cie zakwalifikuje to na samo badanie nie czeka sie dlugo.Nie mam pojecia ile to kosztuje prywatnie.

Pije sie glukoze z rozpuszczonym izotopem pierwiastka ( juz nie pamietam jakiego ). Przez około pół godziny organizm poddaje sie napromieniowaniu i obserwuje sie wlasnie rozpad tej glukozy aobraz rejestruje komputer. Tyle mniej wiecej z opowiadan pamietam...ale moge sie mamy dopytac dokladnie.

To jest bardzo nowoczesne badania, ale jest niewielu specjalistow ktorzy potrafia niestety obslugiwac aparaturę i odczytywać wyniki. Moja mame za pierwszy razem w opisie prawie usmiercili. Wyzej w watku to opisywalam.

[FayeMercier]

Madziu

Chciałabym Cię przytulić i ulżyć w smutku.
Szczerze wierzę,że z każdej choroby,nawet tej o bardzo złych rokowaniach można wyjsć.
W medycynie nic nie jest na 100% i to jest PIĘKNE!To daje dużo nadzieii.
Czasem ktoś kto ma 90% umiera..a ten komu dawali 10% żyje długo i szczęśliwie(i nie jest to pusty frazes---po chorobie takiej jak Twoja głębiej się doświadcza wszystkiego).

Nastawienie pozytywne i wiara w wyzdrowienie dużo dają.Jednak nie obwiniaj się gdy będziesz miała gorsze chwile->on przychodzą i odchodzą.

P.S
Moja ciocia podczas swojej choroby piła koktaile,które sama przygotowywała--->pomagały jej przy chemioterapii(praktycznie skutki uboczne takie jak mdłości nie występowały),oraz ogolnie dobrze wpływały na cały organizm-->dodawały energii.
Przepis:

2 banany
1 seler
2pieruszki(korzenie)
trochę natki
trochę imbiru świeżego startego

Wszystko razem zmiksować(część może być w sokowirówce-->seler i piertrucha).I pić;-)
Nie jest to może pyszne...ale co tam;-) Zawsze potem można wszamać czekoladę w nagrodę za takie poświęcenie

[ever-dream]

na PET bardzo trudno się dostać, a prywatnie koszt to jakieś 10 tys., a i tak od razu Cie z marszu nie przyjmą niestety.

[madzia.a]

tak myślałam, że to rewelacyjne badanie ciężko jest dostać.

Dziewczyny, w jaki sposób można zapisać się do fundacji pomagającej osobom chorym na nowotwór?

[Buttercup]

Gliwicka onkologia PETa prywatnie Ci nie zrobi, kwalifikuje komisja, skierowanie musisz miec od lekarza prowadzacego...

Jestem wykonczona

[Malla]

Moja kuzynka miała kilka razy tomografię. Nie czekała wcale długo, ale faktem jest, że nie jest wykonywana każdemu i trudno o skierowanie. Sprzęt jest rzadki, bardzo drogi w uzyskaniu i utrzymaniu, a kolejka długa, więc nieliczni mają szansę. Ze względu na nowotwór, który rozsiewa się po ciele, miała pierwszeństwo. Ostatnie badanie kontrolne też miała wykonywane w ten sposób. Płyn z izotopem jest niedobry.

[moniczorek]

Napisane przez madzia.a

tak myślałam, że to rewelacyjne badanie ciężko jest dostać.

Dziewczyny, w jaki sposób można zapisać się do fundacji pomagającej osobom chorym na nowotwór?

Madzia...ale nie zaszkodzi sprobowac...poradz sie swojego lekarza, przygotujcie skierowanie i cala dokumentacje...moze akurat sie uda!

[nafiyqa]

Dolaczam do watku. Nie mam raka, lecz nowotwor (a to wbrew powszechnej opinii nie to samo). Dowiedzialam sie o nim pod koniec kwietnia. Od tego czasu wszystko zaczelo toczyc sie bardzo szybko - przychodnie, szpitale, chemioterapia... Jestem prawie w polowie leczenia, ale najgorsze, ze efektow niestety nie widac. Mimo to nie trace sil i wiary - po prostu staram sie nie dopuszczac do siebie mysli o chorobie!!
Najgorsze jest to, ze wszystkich na okolo musze pocieszac - faceta, rodzicow, znajomych. Wszyscy zalamani i mam wrazenie, ze przejmuja sie moja choroba o wiele bardziej niz ja. Ja staram sie nie dopuszczac jej do siebie, stworzylam sobie wewnetrzna blokade, nie probuje na sile jej oswoic wymyslajac jej smieszne nazwy - to nie jest moj sprzymierzeniec, tylko wrog, ktorego musze sie jak najsyzbciej pozbyc. Podchodze do tego w miare na luzie - nie chce, by ten wstretny intruz zatrul mi cale zycie. Posluchalam lekarza i "zyje normalnie" - nie rezygnuje praktycznie z niczego (oprocz 3 pierwszych dni po chemii). O chorobe nie prosilam - jest we mnie, ale na pewno kiedys bede zdrowa

Madzia, trzymam kciuki za Ciebie i za Twoje leczenie. Mnie tez strasza, ze po chemii (i po przeszczepie, ktoremu byc moze bede poddana) moge byc bezplodna, jednak na forum dotyczacym mojej choroby wyczytalam o wielu przypadkach szczesliwego zajscia w ciaze - to jest naprawde mozliwe - wbrew wszystkim i wszystkiemu!! Takze uszka do gory, jestem z Toba
Jesli chodzi o PETa, to obecnie jestem w trakcie oczekiwania na wynik, ja to nazywam zabawnie oglaszaniem werdyktu przez jury, chociaz tu wcale nie ma nic do smiechu.
Nie mam zadnych problemow ze zdobyciem skierowania. Moj lekarz prowadzacy sam mi je wypisuje, potem ustala termin (zwykle czeka sie 1-2miesiace, ja dzieki niemu czekam jakis tydzien). Pierwsze badanie mialam robione przed chemioterapia, nastepne po 2 chemiach i jeszcze kolejne po 4 - te mialy ocenic postepy leczenia. Ostatnie badanie bede robic w pazdzierniku, juz po zakonczeniu leczenia. Prawda niestety jest taka jak pisaly dziewczyny wyzej - w Polsce niewielu jest specjalistow, ktorzy potrafia to badanie interpretowac - moj lekarz prowadzacy sam przyznal, ze to badanie w Polsce istnieje od niedawna i wobec tego lekarze sami musze nauczyc sie je wykorzystywac. Prywatnie z tego co slyszalam kosztuje ok. 6000zl, takze mimo wszystko warto postarac sie o skierowanie np. podczas wizyty kontrolnej.

[madzia.a]

Nafiqo, jeśli chodzi o posiadanie dzieci, to oprócz radioterapii i chemioterapii, problemem może być kręgosłup, który nie wytrzyma ciąży. Czeka mnie ciężka operacja, nie wiadomo, czy po niej będe w pełni sprawna.

[Buttercup]

Zaczyna to wyglądać bardzo groźne, bo po miesiącu badań nadal nie ma wyników i proszą o badania, co zwykle się tak nie zdarza.[/QUOTE]

zaczynasz niestety sie nakrecac, tak zdarza sie bardzo czesto, i czesto badania sa tez powtarzane...

[madzia.a]

Napisane przez Buttercup

zaczynasz niestety sie nakrecac, tak zdarza sie bardzo czesto, i czesto badania sa tez powtarzane...

Nakręcać? Chyba sama nie wierzysz, że to o co proszą i jak długo trwa to badanie, dobrze rokuje!

[Buttercup]

Trudno mi poprostu uwierzyc, ze sama dla siebie wymyslasz jak najczarniejsze scenariusze... Nie powinnas kazdej sytuacji, przedluzonego czekania na wyniki interpretowac negatywnie. W Gliwicach leczy sie masa ludzi... Lezalam tam na oddziale prawie 4 miesiace i doskonale wiem jak to wyglada... uwierz mi ze nie zawsze prosba o dodatkowe badania oznacza cos zlego...

[kimi1000]

Madziu czytam Twój wątek od samego początku. Nie spotkałam się z taką siłą charakteru, z jaką to przyjmujesz. Jesteś wspaniała, wierzę, że wszystko będzie dobrze i trzymam kciuki.
Podziwiam Cię
i życzę duuużo siły.

[madzia.a]

Buttercup, zastanawiam się równieź dlaczego nie dostałam jeszcze wyników, skoro są już w szpitalu?

[Malla]

Ale z jakiego powodu szpital miałby trzymać wyniki w tajemnicy? Bo się obrazisz?

Może mają problem z jednoznaczną diagnozą i potrzebują dodatkowych badań.

[Buttercup]

Zazwyczaj nie dowiesz sie niczego oficjalnie sama. Kiedys rowniez dzwonilam, pytalam, ale zawsze slyszalam ze interpretacji wynikow dokonuje lekarz prowadzacy... Rozmawialam z nim o tym i to jest tak, ze wiekszosc ludzi jak dowie sie jakie ma wyniki, zaczyna szukac informacji w internecie i przedwczesnie panikowac, a jak wiadomo na cala diagnoze nie sklada sie przeciez jedno badanie, dlatego tak ciezko czegokolwiek sie dowiedziec...

[wiolkaa85]

Koszt leczenia w Chinach - 55 tys. dolarow.
Zobaczymy, co bedzie.
Jesli takie leczenie bedzie potrzebne, to mozna postarac sie zorganizowac zbiorke pieniedzy
Mysle,ze przez nk, wizaz itp. mozna znalezc wiele osob, ktore wplacilyby jakas sume
W koncu jestes z nami od dawna i wiemy, ze to nie jest fikcyjna opowiesc
Na pewno pomozemy

[madzia.a]

W poniedziałek dostane dokumenty do wypisania i będe starała się o grupe niepełnosprawności. Dostane również zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 150 zł miesięcznie. Jak dostane już legitymacje ubezpieczeniową, będę szukała fundacji, aby założyć subkonto. Chociaż wiem, że z fundacją może być problem, bo takie fundacje niechętnie przyjmują dorosłych. Ale spróbować zawsze warto

Dziewczyny, czy przy radioterapii, rodzina nie może odwiedzać chorego pacjenta ze względu na jego napromieniowanie? Wczoraj usłyszałam taką opinie, ale przyznam, ze nigdzie się z tym nie spotkałam

[2018070520180950]

jak ja mialam radioterapie to mama mnie mogla odwiedzac pierwsze slysze chyba ze sie cos od tamtego czasu zmienilo