Awersja do słodyczy

[fiolusiek]

Od zawsze nalezalam do tych grubszych ale po latach doszlam do wniosku ze to nie bylo wina nadmiaru jedzenia tylko zlym trybem zycia i nawykami zywieniowymi. Jak każde dziecko lubiłam słodkości ale nigdy nie obżerałam sie nimi Póżniej jako nastolatka jadłam je od czasu do czasu przeważnie przed okresem A od kiedy jestem na diecie tj juz ponad pół roku całkowicie odrzuciłam słodycze, ciastka, torty itp. Raz na jakiś czas zjem ze smakiem przy jakieś uroczystości, herbaty nie słodze, wole pić gorzką bo ziołowe lepiej tak smakuja
Dziś rano naszło mnie na serek waniliowy więc kupiłam go w sklepie, wymieszałam z platkami owsianymi i jadłam, przy połowie zaczeły sie u mnie ruchy wymiotne, nudności i nie dałam rady zjeść tego i teraz po 2 godzinach na sama myśl o tym jest mi niedobrze
Tak sie zastanawiam czy po jakimś czasie mój organizm nie zacznie się upominać o cukier? bo tak jak przy głodówkach predzej czy póżniej następuje moment ze organizm dopomina się różnych rzeczy i następuje jojo i boje sie ze po jakimś czasie zaczne nabierać ochote na słodkości.. staram sie uzupełniać braki glukozy suszonymi owocami czy zwyklymi

[nikki999]

Napisane przez fiolusiek

Od zawsze nalezalam do tych grubszych ale po latach doszlam do wniosku ze to nie bylo wina nadmiaru jedzenia tylko zlym trybem zycia i nawykami zywieniowymi. Jak każde dziecko lubiłam słodkości ale nigdy nie obżerałam sie nimi Póżniej jako nastolatka jadłam je od czasu do czasu przeważnie przed okresem A od kiedy jestem na diecie tj juz ponad pół roku całkowicie odrzuciłam słodycze, ciastka, torty itp. Raz na jakiś czas zjem ze smakiem przy jakieś uroczystości, herbaty nie słodze, wole pić gorzką bo ziołowe lepiej tak smakuja
Dziś rano naszło mnie na serek waniliowy więc kupiłam go w sklepie, wymieszałam z platkami owsianymi i jadłam, przy połowie zaczeły sie u mnie ruchy wymiotne, nudności i nie dałam rady zjeść tego i teraz po 2 godzinach na sama myśl o tym jest mi niedobrze
Tak sie zastanawiam czy po jakimś czasie mój organizm nie zacznie się upominać o cukier? bo tak jak przy głodówkach predzej czy póżniej następuje moment ze organizm dopomina się różnych rzeczy i następuje jojo i boje sie ze po jakimś czasie zaczne nabierać ochote na słodkości.. staram sie uzupełniać braki glukozy suszonymi owocami czy zwyklymi

Nie jem słodyczy WCALE od 1 stycznia 2008 roku, jednak nie wykluczyłam jogurtów owocowych oraz samych owoców, które w pewnym sensie zastępują mi słodycze. Czuję się zasłodzona po winogronach, po niektórych serkach czy jogurtach. Do dzisiaj nie czuję jakiegoś szczególnego domagania się cukru, wydaje mi się, że to trochę jak z uzależnieniem. Masz czasem myśli, czy by nie sięgnąć ale jednak wiesz, że tak na prawdę wcale tego nie chcesz Zobaczysz, że im dłużej cukru nie będzie w Twojej diecie tym rzadziej będziesz o nim myśleć

[fiolusiek]

Właśnie ja nawet nie umiem po nie sięgnąc reką w sklepie Bo wiem że nie sa az tak dobre, tucza i po nich mam okropne wyrzuty sumienia
I od razu w glowie myśle co za takiego batona moge kupic np jakis swiezutki owoc czy moj ukochany serek wiejski

[nikki999]

Napisane przez fiolusiek

Właśnie ja nawet nie umiem po nie sięgnąc reką w sklepie Bo wiem że nie sa az tak dobre, tucza i po nich mam okropne wyrzuty sumienia
I od razu w glowie myśle co za takiego batona moge kupic np jakis swiezutki owoc czy moj ukochany serek wiejski

ja nawet takich dylematów nie mam, kieruję się w stronę półek ze słodyczami tylko kiedy kupuję coś dla kogoś

[fiolusiek]

Jak czasem przechodze kolo nich lub leza kolo kasy to sie zastanawiam jak smakuja ale wole sie w tym nie rozsmakowywac

[201610241259]

zazdroszcze Wam !!!

[fiolusiek]

Napisane przez Lensky

zazdroszcze Wam !!!

za to mam słabosc do chleba

[myszka197]

ja wogóle nie jem słodyczy, w ogóle nie jem nic słodkiego, żadnych serków, jogurtów też, owoców też nie. Nie jem ich nie dlatego, że sie odchudzam, po ptostu nie lubię słodyczy, i nie mam ochoty na słodki smak
nie wiem skąd to się wzięło u mnie - mam tak od jakiś 10 lat - po prostu słodki smak przestał mi stopniowo smakować,natomiast w dzieciństwie uwielbiałam słodycze,
czuję się b. dobrze, mój organizm nie dopomaga się o cukier
i też uwielbiam chlebek, i pizzę

[kiciakasia]

Napisane przez fiolusiek

za to mam słabosc do chleba

no i masz swoje wegle

[nikki999]

Napisane przez Lensky

zazdroszcze Wam !!!

wystarczy tydzień, dwa rygoru i później samo przychodzi

Napisane przez fiolusiek

za to mam słabosc do chleba

też miałam ale już nie mam

[MalaLejdi]

Napisane przez nikki999

wystarczy tydzień, dwa rygoru i później samo przychodzi

Zgadzam się w 100% Wystarczy powstrzymać się przez tydzień czy daw a później to się już zapomina co to jest ochota na słodkie- tak było i jest nadal w moim przypadku

też miałam ale już nie mam

To wogóle nie jesz chlebka?

[nikki999]

Napisane przez MalaLejdi

To wogóle nie jesz chlebka?

jem, ale nie w takich ilościach jak kiedyś i żytni chleb, przez długi czas nie jadłam wcale białego, ale jak nie ma ciemnego to jem jedną białego raz na dłuższy czas

[201610241259]

Napisane przez nikki999

wystarczy tydzień, dwa rygoru i później samo przychodzi

też miałam ale już nie mam

uwierz mi, ze nie.
kiedys sobie zrobilam eksperyment 30 dni bez slodyczy. bylo mi tak cholernie ciezko, ze po tych 30 dniach jak opetana sie rzucilam na slodkie

[nikki999]

Napisane przez Lensky

uwierz mi, ze nie.
kiedys sobie zrobilam eksperyment 30 dni bez slodyczy. bylo mi tak cholernie ciezko, ze po tych 30 dniach jak opetana sie rzucilam na slodkie

a to zależy od motywacji i nastawienia ja wiem, że mi słodkie szkodzi i to wystarczy

[marchewkowe pole]

Napisane przez Lensky

uwierz mi, ze nie.
kiedys sobie zrobilam eksperyment 30 dni bez slodyczy. bylo mi tak cholernie ciezko, ze po tych 30 dniach jak opetana sie rzucilam na slodkie

oj skąd ja to znam nigdy nie wytrzymałam odwyku cukrowego. Zdarzało się i miesiąc, nawet mi bardzo nie brakowało słodyczy, ale jak ktoś mi zamacha batonikiem przed nosem gdy zbliża się okres to pobiegnę za nim na koniec świata a ostatnio jem nienormalne ilości słodyczy. Straszne. Jedyne co, to jak przestałam słodzić herbatę parę lat temu to do tej pory nie słodzę.

[Dekas]

To dziwne może ale mój tata ma po serkach waniliowych to samo :P

Tylko po serkach, więc to nie wina cukru...

[fiolusiek]

Napisane przez Dekas

To dziwne może ale mój tata ma po serkach waniliowych to samo :P

Tylko po serkach, więc to nie wina cukru...

Ale mnie tak tez odrzuca na sama mysl o czyms slodkim

[nikki999]

Napisane przez fiolusiek

Ale mnie tak tez odrzuca na sama mysl o czyms slodkim

miałam tak na początku "odwyku" przejdzie Ci z czasem w obojętność

[Anarchia]

ja mam tak ze jak nie jem to nie jem i mnie nie ciagnie, pierwszy kęs tez nigdy nie smakuje, za to jak juz zaciagnee to uuuu zjadam wszystko slodkie co mi wpadnie w łapy ;/ i z tym mam najgorzej chodze i sie boje kiedy nadciagnie ta faza (najczesciej po alkoholu eh) i walcze z tym tak ze staram sie nie miec slodyczy w domu i mamie kaze chowac ;p (choc jak 'musze' to znajde)
teraz nie jem do konca lipca i sie trzymam tfu tfu bo juz na glos powiedzialam ;d chodzi o batoniki czekolade itp bo kiedy jest okazja to zjadam kawalek ciasta jak jest dobre no i lody jem kiedy chce hy

[MalaLejdi]

Napisane przez Anarchia

ja mam tak ze jak nie jem to nie jem i mnie nie ciagnie, pierwszy kęs tez nigdy nie smakuje, za to jak juz zaciagnee to uuuu zjadam wszystko slodkie co mi wpadnie w łapy ;/ i z tym mam najgorzej chodze i sie boje kiedy nadciagnie ta faza (najczesciej po alkoholu eh) i walcze z tym tak ze staram sie nie miec slodyczy w domu i mamie kaze chowac ;p (choc jak 'musze' to znajde)
teraz nie jem do konca lipca i sie trzymam tfu tfu bo juz na glos powiedzialam ;d chodzi o batoniki czekolade itp bo kiedy jest okazja to zjadam kawalek ciasta jak jest dobre no i lody jem kiedy chce hy

Dokładnie- jak sie nie je to nie ciągnie do słodkiego ale jak się sięgnie chociaż po kawałek to się zaczyna....Wiem to po sobie bo kiedyś nie jadłam słodyczy tak 1 tydzień lub 2 tygodnie ale jak ruszyłam chociaż jedno ciastko to wpadłam w "trans" i nie mogłam się opanować.....A tym bardziej po alkoholu-wtedy nie miałam żadnych pohamowań...
Ale na szczęście to już historia... Powiedziałam sobie koniec i słodkiego nie jem już od 4 miesięcy- nie chce, nie mam takiej potrzeby ani nie ciągnie mnie do nich- dla mnie słodkością sa owoce, desery z jogurtów i owoców które sobie robie czy owsianka. A jednak da się żyć bez łakoci

[klatka]

Da się. Ja tez mam awersję do słodyczy. Nie chodzi o to, że mi nie smakują, to taka silna psychiczna blokada. Nie słodzę nic już 2-3 lata. Nie potrzebuję cukru bo energię czerpię z produktów zbożowych ale ostatnio coś mnie podkusiło i kupiłam słodzik. Też było mi po nim nie dobrze. Słodkie danie nawet nie smakowało, zdziwio mnie to, że wolę je w wersji nie słodzonej. Więc fiolusiek chyba nie musisz się martwić, nawet na dłuższą metę cukier nie jest niezbędny dla organizmu. Można go zastąpić zdrowymi węglami.

[paipai]

O łał. Może to kwestia jakiegos zatrucia i dlatego tak? Zazwyczaj osoby, które odstawiają cukier są na glodzie cukrowym własnie i ciągle o nim myśla, a nie odrzucają go. Z innym jedzeniem nie masz problemu?

[nikki999]

Napisane przez paipai

O łał. Może to kwestia jakiegos zatrucia i dlatego tak? Zazwyczaj osoby, które odstawiają cukier są na glodzie cukrowym własnie i ciągle o nim myśla, a nie odrzucają go. Z innym jedzeniem nie masz problemu?

na początku tak jest, cały czas myślisz czy czegoś by tu jednak nie zjeść, ale potem to się obraca

[paipai]

Napisane przez nikki999

na początku tak jest, cały czas myślisz czy czegoś by tu jednak nie zjeść, ale potem to się obraca

No właśnei ze swoich prób rezygacji ze słodyczy (było ich kilka) pamiętam, że przez jakieś 3 tygodnie strasznioe się męczyłam, bo cały czas mysląlam o jakiejś fajnej czekoladce, a po kilku miesiącach bez slodyczy zrezygnowałam nawet z sokow owocowych czy jogurtów, bo były dla mnie za słodkie. Ale zrezygnowałam, bo mi po porstu bardziej zaczął smakowac kefir, a nie dlatego, że miałam awersje.

[nikki999]

Napisane przez paipai

No właśnei ze swoich prób rezygacji ze słodyczy (było ich kilka) pamiętam, że przez jakieś 3 tygodnie strasznioe się męczyłam, bo cały czas mysląlam o jakiejś fajnej czekoladce, a po kilku miesiącach bez slodyczy zrezygnowałam nawet z sokow owocowych czy jogurtów, bo były dla mnie za słodkie. Ale zrezygnowałam, bo mi po porstu bardziej zaczął smakowac kefir, a nie dlatego, że miałam awersje.

no to jak widać każdy inaczej to przeżywa

[see]

Napisane przez fiolusiek

Ale mnie tak tez odrzuca na sama mysl o czyms slodkim

Ja mam tak samo.
Kiedyś potrafiłam zjeść całą tabliczkę czekolady, a od listopada tamtego roku nawet nie rusza mnie, gdy ktoś w moim otoczeniu je słodycze.
Nie wiem, co się stało - czy po prostu się przejadłam czy tak bardzo zmienił mi się gust. Herbaty nie słodzę od ponad 10 lat, ale na ciasto zawsze miałam ochotę. Teraz wiem, że nawet nie ruszę, bo mi nie smakuje. Tak samo stało się z czerwonym mięsem, właśnie w tym czasie poczułam po prostu obrzydzenie.
Niestety mimo wszystko niewiele mi ubyło na wadze od tamtego czasu.