Mamusie lipcowo-sierpniowe "Letnie słonko świeci, na świat przychodzą nasze Dzieci"

[Miramej]

Napisane przez mayaha

No to ja znikam. Pewnie juz sie nie zdaze odezwac przed wyjazdem. Trzymajcie kciuki

Napisane przez syla39

Ja kupilam taki termometr:

http://www.twenga.pl/cena/62079185.html

Przede wszystkim ze wzgledu na szybki pomiar

O takim z Topcomu też myślałam, tylko weź się człowieku zdecyduj

Napisane przez czekoladka21

Pisalam wczoraj do Skierki jak sie czuje ona i jej corcia i jak z karmieniem,
odpisała:

"Mi troche szwy ciagną, ale jest ok. a mała karmię skoro pije to cos tam jest."

Nie chcę szwów

Napisane przez eleeri

ja kupowałam termometr paskowy - beznadziejna sprawa
kiedyś z ciekawości sprawdziłam na Młodym jak działa, pokazał zakres (!) temperatury 37-38
czyli stan już podgorączkowy

Małż w tym samym dniu kupił termometr Alphamed za ok 80 zł. jak dla mnie super
dokładny, szybki, tani
mierzy temp. w uchu, na czole, temp otoczenia i ma zegar. pamięta dodatkowo ostatni pomiar - jak dla mnie nie trzeba lepszego

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

No to ja już uciekam
idę "opracować" sobie krocze a później spać, bo dziś pewnie znowu ciężka noc nas czeka

zaglądnę jutro, pa.

Dzięki za odpowiedź
Odpoczywaj, ile Ci się uda, pa

Napisane przez frida110

Sama nie wiem co myśleć o tej położnej. Poleciła mi ją bardzo dobra znajoma (zresztą pielęgniarka w tamtym szpitalu) i mówiła, że ta jest najlepsza i nie bierze urlopu co najmniej do połowy sierpnia. Zresztą ta położna sama mi to mówiła w trakcie naszych rozmów telefonicznych, że z niczym nie ma problemu, jest na każde wezwanie i nawet jakbym zaczęła rodzić przed terminem to mam do niej zadzwonić i ona się stawi od razu w szpitalu.

Ale słyszałybyście jej wczorajsze wykręty: najpierw powiedziała, że zamieniła się na dyżury, bo koleżanka musiała jechać na pogrzeb, a potem mówiła, że tak wypadło, bo musiała zostać z wnukami, a jak zapytałam czy zatem możemy się spotkać chociaż w weekend na chwilkę to też zaczęła się zasłaniać wnukami (chociaż najpierw powiedziała, że nawet do niej do domu mogę przyjechać, a potem powiedziała, że teraz są wakacje i z wnukami spędza cały czas i zawsze gdzieś wyjeżdżają, a poza tym to nie ma jej teraz w domu no i grafiku nie pamięta kiedy ma dyżury.

Narazie mi się jej odechciało. Troszkę muszę ochłonąć i się jeszcze raz zastanowić czy dzwonić i umawiać się z nią jeszcze raz. Na szukanie innej położnej chyba już trochę za późno - skoro do terminu półtora tygodnia (a denerwować się też już nie chcę).
(...)
A tak w ogóle to CZEŚĆ Trochę późno jak na moje poranne możliwości , ale od rana byłam na zakupach. Dokupiłam jeszcze kilka rzeczy kosmetycznych dla mojej dziewczynki (Sudocrem, Krem na każdą pogodę - Nivea, Krem S.O.S. - Nivea, Ziajkę - krem dla dzieci (była niedroga - 3,70 i chcę ją przetestować i żel do mycia - Nivea (bo dopiero w domu doczytałam, że ten który kupiłam wczoraj jest po 1 miesiącu życia). W Biedronce kupiłam plastikowe koszyczki (po 2 zł za sztukę) i wszystko mam już poukładane i posegregowane. Przyszykowałam żeberka na obiad i zasiadłam do wizażowania

Ciężka sprawa z tą położną, tylko, że ona miała zapewnić Ci większe poczucie bezpieczeństwa i komfort, a tu takie historie Mam nadzieję, że jakoś to Ci się ułoży
Jejku, ale Ty masz energii

[frida110]

Napisane przez Miramej

...
Ciężka sprawa z tą położną, tylko, że ona miała zapewnić Ci większe poczucie bezpieczeństwa i komfort, a tu takie historie Mam nadzieję, że jakoś to Ci się ułoży
Jejku, ale Ty masz energii

No właśnie, tylko gdzie to poczucie bezpieczeństwa, skoro poród jeszcze się nie rozpoczął Narazie sobie odpuszczam, może do weekendu to "przetrawię".

A z tą energią to właśnie mi się wyczerpała Podłoga w kuchni co prawda wymyta i wypastowana ( w łazience zresztą też - bez pastowania oczywiście) a ja cała się kleję z tego upału. Idę pod prysznic i już nie zabieram się za żadną pracę. Jutro rano wymyję podłogę w jednym pokoju i może załapię jeszcze przedpokój.

Czytam Wasze posty i nieraz się zastanawiam czy ze mną jest ok. Przecież jestem półtora tygodnia przed terminem a czuję się jakbym w cale w ciąży nie była. Oprócz chwilowych stanów zmęczenia, czasem ucisków na pęcherz, lekkich problemów ze schylaniem się i kucaniem oraz dodatkowych 17 kg nadal mi nic nie dolega. Nadal śpię bez problemu (dobra przyznaję się - dzisiaj w nocy raz wstałam do ubikacji na siku ) śpię równie dobrze na plecach jak i na obu bokach, nie cierpną mi ani ręce ani nogi, nie mam skurczów nóg, biegam po schodach, nogi nie puchną wcale (kostki nadal widoczne), moje przepowiadacze są takie jakieś słabe, że odczuwam je wyłącznie jako twardnienie brzucha, dzidzia mnie nie kopie tylko się leciutko wypina, albo wystawia stópkę z boku brzucha.
A ja chodzę do na zakupy okrężną drogą (żeby tylko się przejść jak najdłużej), codziennie wieczorkiem wyciągam mamę na około 1,5 godzinne spacery, a rano wstaję rześka i wypoczęta i sprawdzam czy rzeczywiście pod T-schirtem mam brzuch.

Idę wziąć prysznic bo czuję, że spływam z krzesła.

[Miramej]

Napisane przez frida110

No właśnie, tylko gdzie to poczucie bezpieczeństwa, skoro poród jeszcze się nie rozpoczął Narazie sobie odpuszczam, może do weekendu to "przetrawię".

A z tą energią to właśnie mi się wyczerpała Podłoga w kuchni co prawda wymyta i wypastowana ( w łazience zresztą też - bez pastowania oczywiście) a ja cała się kleję z tego upału. Idę pod prysznic i już nie zabieram się za żadną pracę. Jutro rano wymyję podłogę w jednym pokoju i może załapię jeszcze przedpokój.

Czytam Wasze posty i nieraz się zastanawiam czy ze mną jest ok. Przecież jestem półtora tygodnia przed terminem a czuję się jakbym w cale w ciąży nie była. Oprócz chwilowych stanów zmęczenia, czasem ucisków na pęcherz, lekkich problemów ze schylaniem się i kucaniem oraz dodatkowych 17 kg nadal mi nic nie dolega. Nadal śpię bez problemu (dobra przyznaję się - dzisiaj w nocy raz wstałam do ubikacji na siku ) śpię równie dobrze na plecach jak i na obu bokach, nie cierpną mi ani ręce ani nogi, nie mam skurczów nóg, biegam po schodach, nogi nie puchną wcale (kostki nadal widoczne), moje przepowiadacze są takie jakieś słabe, że odczuwam je wyłącznie jako twardnienie brzucha, dzidzia mnie nie kopie tylko się leciutko wypina, albo wystawia stópkę z boku brzucha.
A ja chodzę do na zakupy okrężną drogą (żeby tylko się przejść jak najdłużej), codziennie wieczorkiem wyciągam mamę na około 1,5 godzinne spacery, a rano wstaję rześka i wypoczęta i sprawdzam czy rzeczywiście pod T-schirtem mam brzuch.

Idę wziąć prysznic bo czuję, że spływam z krzesła.

Myślę, że to dobry pomysł , nie ma co w nerwach decydować.

Uważam, że wszystko z Tobą jak najbardziej OK , po prostu świetnie znosisz ciążę . Mnie przez 8 miesięcy też nieźle szło , teraz już gorzej, właśnie ze spaniem, puchną mi palce u rąk i stóp (kostki nie), mogłabym spać na plecach, ale boję się, że coś tam ucisnę i Kuba będzie niedotleniony (mimo, że gin mi mówił, że jeśli ja nie odczuwam dyskomfortu, to i dzidziowi nic nie będzie), śpię w zasadzie tylko na lewym boku, bo Kubuś jest ułożony pleckami po mojej prawej stronie i potrafi się zdenerwować, jak Go ucisnę . Skurcze łydek zdarzają mi się sporadycznie, ale za to bolą wtedy, jak cholera . No i czasem Kuba potrafi się tak wiercić, że mam wrażenie, że rozerwie mi skórę . Przytyłam 12-13 kg, wydaje mi się, że to nie jest dużo, ale jest mi ciężko i... nic mi się nie chce

[groszkolino]

Napisane przez Svinecka

na pierwsza wizyte u pediatry
specjalnie kupilam laktator zeby odciagnac mleko jak zostawie malego u mamy, no i moze wieczorem do fryzjera sie wybiore i zostawie mleczko TZ wlasnie byla pierwsza proba i odciagnelam 50ml - jak na pierwszy raz to chyba niezle

1. laktator powiedz mi Kobieto czy to boli? bo ja nie zamierzam karmić, ale coraz bardziej zastanawiam sie moze nad laktatorem chociaz na 2 miesiace... obsluga nie jest specjalnie trudna? i czy jest dyskomfort przy odciaganiu?
2. pediatra kiedy pierwszy raz trzeba zaciagnac dziecko do pediatry? i czy w szpitalu cos informuja? lub juz tam robia jakies szczepienia. przepraszam jesli pyt wydadza sie glupie ale ja sama nie chodze do lekarza...

Napisane przez czekoladka21

niby kwota nie duza bo 35 zł......ale bym wiedziala to poszukam w innych drogeriach nie przez neta, poki co u nas trudno dostac te maselko ani w naturze ani w rossmanie nie ma

serio odkad pamietam jak bylismy chorzy to mama mierzyla nam temp. rteciowym tylko 5 min i jak byl stan podgaraczkowy czy garaczka to po tych 5 min. juz pokazywalo ile.......

moje 2 w ciagu roku termometry elektroniczne... poszły, wyszły - pomoglam im cud jakis w czerwcu przypadkiem bedac w aptece zapytalam o rteciowke i !! była, pani mgr zdziwiona mowi ze sie odchodzi od takich i ze to resztki magazynowe, aczkolwiek jestem bardzo zadowolona ze udalo mi sie trafic, gdyz naprawde uwazam zwykly termometr za niezastapiony. takie moje skromne zdanie

Sweet ja sie jednak wypisuje z tego 19.08 chce znacznie wczesniej
byłam dzis na basenie- super ale droga powrotna chyba zezarła moja energie na caly dzien, co jeft kuffa?! :P

Frida ja bym babę olała, tzn ja bym ją opie.... ale może akurat nie teraz bo jakoś mi przez te hormony charakter złagodniał i dziwne- ale odpuszczam. Do rzeczy: na co Ci kobito taka zołza? tylko sie zezłoscisz ze cos jest nie tak zamiast ona zajac się Toba to Ty sie bedziesz zajmowac czy ona aby przyszla bo moze nie ma czasu? Masz jeszcze chwilkę, znajdz może inna? hmm? powodzenia tak czy siak


uwaga

czym prędzej donoszę, iż dzis jeszcze zakladam wątek dla pań pragnących wczesniej urodzić. bede tam gusła odprawiać by stało się: magia:

[megi b]

Hejka brzuszki
Żeby nie było zaglądam do was w miarę możliwości
Miramej nie bój się szwów nie jest ta źle, mi już prawie wszystkie szwy wyleciały
U nas ok, szerzej opisałam na odchowalni
Pozdrawiamy z Amelką

[angy]

Napisane przez groszkolino

uwaga

czym prędzej donoszę, iż dzis jeszcze zakladam wątek dla pań pragnących wczesniej urodzić. bede tam gusła odprawiać by stało się: magia:

Dobre!!

Mnie dzisiaj wzięło na gary - nagotowałam już garnek fasolki po bretońsku i właśnie wyjęłam z piekarnika tartę cytrynową z przepisu Rachel jakiejś tam z tvn style Tak za mną chodziła, że w końcu zrobiłam. Ja też generalnie za słodkim teraz jestem, ale to podobno na dziewczynkę tak jest
Amelka przesłodka Nie wiem na ile można sie przypatrywać tym zdjęciom z usg, ale nasza Zosia też ma na nich niezłe poliki Po tatusiu

[Miramej]

Napisane przez megi b

Hejka brzuszki
Żeby nie było zaglądam do was w miarę możliwości
Miramej nie bój się szwów nie jest ta źle, mi już prawie wszystkie szwy wyleciały
U nas ok, szerzej opisałam na odchowalni
Pozdrawiamy z Amelką

Witajcie
, ja się wszystkiego zaczynam bać coraz bardziej, zamiast mniej

[Cassandra 23]

Napisane przez groszkolino

1. laktator powiedz mi Kobieto czy to boli? bo ja nie zamierzam karmić, ale coraz bardziej zastanawiam sie moze nad laktatorem chociaz na 2 miesiace... obsluga nie jest specjalnie trudna? i czy jest dyskomfort przy odciaganiu?
2. pediatra kiedy pierwszy raz trzeba zaciagnac dziecko do pediatry? i czy w szpitalu cos informuja? lub juz tam robia jakies szczepienia. przepraszam jesli pyt wydadza sie glupie ale ja sama nie chodze do lekarza...

Ja nie Svinecka ale też sie wypowiem
Ad.1 Mnie jakos spejalnie nie bolało, na pocztku tylko ale miałam poranione brodawki.
Nie wiem może to zalezy od laktatora, ja miałam ręczny Canpola Lovi.
Jesli moge wyrazic swoje zdanie to jesli bedziesz miała mleko odciagaj i podawaj dziecku.
Nie ma to jak mleko mamy. Ja cały czas ubolewam, że nie moge karmic swoim mlekiem

Ad. 2 Nam nic nie mówili o pierwszej wizycie, tylko zeby w 7 ytg. zycia zgłosic sie na szczepienie. My w 2 tyg. bylismy u pediatry bo mały miał potówki i lekarz kazał przychodzic kiedy tylko bedziemy chcieli, chociazby na kontrole wagi.

[Sweet_21]

Witajcie

Napisane przez Miramej

Sweet w doopsko dostaniesz, że się nie odzywasz
Ja się porodu boję strasznie

Też się boję, choć staram się z całych sił myśleć o tym jak najmniej No, ale wiadomo jak to jest, myśli same przychodzą.
Ale - będzie dobrze, MUSI być! Daaamy radę

Napisane przez kamilka

hm ja już mam chyba jakiegoś przedporodowego doła...
Wczoraj popołudniu oglądałam film... Cały przeryczałam. Oczywiście potem mi coś zasiadło w nosie i wydmuchać nie mogłam. Zaczeła mnie głowa boleć. Do tego miałam zaczęte kompoty z wiśni i skończyć musiałam. A sił przerobowych brak. Jeszcze jak zobaczyłam że mi się w szafce w kuchni zalęgły mole
O 18 zjadłam z tż obiadokolacje. Wypłakałam mu się na ramieniu i COŚ mi się zachciało, więc usmażyłam naleśnieki z bitą śmietaną i dżemem... Tyle się nawpierd****** że wstać nie mogłam. Poszłam spać. Oczywiście w łużku się też poryczałam. O co? nie wiem.
W końcu musiałam wstać i zażyć apap bo ból głowy sięgnoł zenitu
Oczywiście co chwilę budziła mnie zgaga, a do brzucha jak by mi ktoś kamienie napchał.... Ok 12 jak mi się wróciło to myślałam że się topię... Garść migdałów i 2 poduchy pod głowę + jasiek. nie będę mówić jakie to wygodne. I budziłam sie na zmianę najeść się migdałów i lecieć do kibelka... Ależ jestem wyspana...

Mam już dość. Chcę już urodzić...

Zauważyłam, że od paru dni u mnie jest podobnie.Hormony mi szaleją, czy jak?Jakaś wściekła bywam, tztz mam ochotę rozszarpać, ciskać talerzami o podłogę, w dodatku ostatnio ciężko mi zasnąć, wstaję i ..już jestem zmęczona
Zrobienie obiadu to w sumie już nie lada wyzwanie.
Nie jest mi specjalnie ciężko z brzuszkiem (no, chyba, że leżę i chcę przekręcić się na drugi bok), nic mi nie puchnie, ale to zmęczenie jest dobijające.
Także wiem, co czujesz

Napisane przez Miramej

kamilka może nie rób już nic, żadnych kompotów itp.? Przed porodem dobrze jest nabrać trochę sił, powiem Ci, że miałam to samo, ale Małż powiedział, żebym Mu zrobiła listę, co trzeba zrobić i On to zrobi. Posłuchałam Go, On się uwinął raz-dwa, a ja odzyskałam trochę spokoju. Robię teraz tylko obiad, a poza tym się lenię
Będzie dobrze

Dziewczynki, a ja nadal bez termometru dla Malutka, jakie kupiłyście?

Ale masz dobrego tztza. Mojego to trzeba zagonić do sprzątania, bo jemu nigdy się nie chce.Za to gdy wraca z pracy w nocy, chce mu się siedzieć do 5 rano i grać na komputerze, ojj tak, to mu się chce. Bardzo mnie to denerwuje.
I jest mi przykro

Chociaż znowu gdy mam jakąś zachciankę, to bez niczego idzie do sklepu
O nie, właśnie mi przypomniałaś, że nie mam jeszcze termometru
A już myślałam, że brakuje mi tylko przewijaka

Napisane przez kamilka

Tyle że ja tez nic nie robię... Bo nie mam siły... tylko obiad gotuję i leżę przez cały dzień. Dom mi zaraz hubą zarośnie a ja nie mam siły nic sprzątnąć... A tż wychodzi z założenia że jak było odkurzane w zeszłą sobotę to jest posprzątane... Ale nie mam ochoty się z nim o to już kłócić...
wczoraj to chyba była ta kropla która przepełniła szklankę i już się nie dało powstrzymać...

A termometr mama taki elektroniczny pod pachę. mam nadzieję że mi zbytnio potrzebny nie będzie. Jak coś to będę kupowac inny

No to dzień dobry, ja słyszę to samo

Napisane przez eleeri

ja kupowałam termometr paskowy - beznadziejna sprawa
kiedyś z ciekawości sprawdziłam na Młodym jak działa, pokazał zakres (!) temperatury 37-38
czyli stan już podgorączkowy

Małż w tym samym dniu kupił termometr Alphamed za ok 80 zł. jak dla mnie super
dokładny, szybki, tani
mierzy temp. w uchu, na czole, temp otoczenia i ma zegar. pamięta dodatkowo ostatni pomiar - jak dla mnie nie trzeba lepszego

Mówisz, że paskowy beznadziejny?Jakiś czas temu nawet zastanawiałam się nad jego kupnem.Chyba zdecyduję się na elektroniczny.Zobaczymy.

U mnie nie ma dziś z przerwami wody.Jak ja nie lubię takich dni
Miałam ugotować trochę bigosu, ale oczywiście nie chce mi się

[Miramej]

Napisane przez Sweet_21

Witajcie

Też się boję, choć staram się z całych sił myśleć o tym jak najmniej No, ale wiadomo jak to jest, myśli same przychodzą.
Ale - będzie dobrze, MUSI być! Daaamy radę

Zauważyłam, że od paru dni u mnie jest podobnie.Hormony mi szaleją, czy jak?Jakaś wściekła bywam, tztz mam ochotę rozszarpać, ciskać talerzami o podłogę, w dodatku ostatnio ciężko mi zasnąć, wstaję i ..już jestem zmęczona
Zrobienie obiadu to w sumie już nie lada wyzwanie.
Nie jest mi specjalnie ciężko z brzuszkiem (no, chyba, że leżę i chcę przekręcić się na drugi bok), nic mi nie puchnie, ale to zmęczenie jest dobijające.
Także wiem, co czujesz

Staram się myśleć pozytywnie, nie czytam opisów porodów (no chyba, że naszych dziewczyn), ale i tak się boję. Najbardziej chyba pobytu w szpitalu i humorów pań położnych, pielęgniarek i lekarzy
Ja też czuję się ciągle zmęczona, myślę, że i pogoda ma znaczenie

Napisane przez Sweet_21

Ale masz dobrego tztza. Mojego to trzeba zagonić do sprzątania, bo jemu nigdy się nie chce.Za to gdy wraca z pracy w nocy, chce mu się siedzieć do 5 rano i grać na komputerze, ojj tak, to mu się chce. Bardzo mnie to denerwuje.
I jest mi przykro

Chociaż znowu gdy mam jakąś zachciankę, to bez niczego idzie do sklepu
O nie, właśnie mi przypomniałaś, że nie mam jeszcze termometru
A już myślałam, że brakuje mi tylko przewijaka
(...)
U mnie nie ma dziś z przerwami wody.Jak ja nie lubię takich dni
Miałam ugotować trochę bigosu, ale oczywiście nie chce mi się

Na Małża nie mogę narzekać, kochany jest , całe szczęście gry komputerowe Go nie interesują.
U mnie dziś też coś nie-teges z wodą

[czekoladka21]

Napisane przez frida110

biorę się za sprzątanie ( w planie mam wymycie i wypastowanie co najmniej podłogi w kuchni).

widze ze tez masz powera do pracy jak ja
ja zabralam sie dzisiaj za generalne mycie kuchni i tak 3 godzinki mi zlecialyw sumie to tylko troche mnie w krzyzu łupie ale teraz juz odpoczywam to mam nadzieje ze przejdzie.......jutro plan:łazienka!!
a potem sobie tylko u mnie na gorze mebelki pomyje i to co na nich stoi czyli tzw. kurzołapy hehe
okna mama bedzie myc......

Napisane przez frida110

Czytam Wasze posty i nieraz się zastanawiam czy ze mną jest ok. Przecież jestem półtora tygodnia przed terminem a czuję się jakbym w cale w ciąży nie była. Oprócz chwilowych stanów zmęczenia, czasem ucisków na pęcherz, lekkich problemów ze schylaniem się i kucaniem oraz dodatkowych 17 kg nadal mi nic nie dolega. Nadal śpię bez problemu (dobra przyznaję się - dzisiaj w nocy raz wstałam do ubikacji na siku ) śpię równie dobrze na plecach jak i na obu bokach, nie cierpną mi ani ręce ani nogi, nie mam skurczów nóg, biegam po schodach, nogi nie puchną wcale (kostki nadal widoczne), moje przepowiadacze są takie jakieś słabe, że odczuwam je wyłącznie jako twardnienie brzucha, dzidzia mnie nie kopie tylko się leciutko wypina, albo wystawia stópkę z boku brzucha.
A ja chodzę do na zakupy okrężną drogą (żeby tylko się przejść jak najdłużej), codziennie wieczorkiem wyciągam mamę na około 1,5 godzinne spacery, a rano wstaję rześka i wypoczęta i sprawdzam czy rzeczywiście pod T-schirtem mam brzuch.

Idę wziąć prysznic bo czuję, że spływam z krzesła.

fajnie ze tak dobrze sie czujesz........mi w sumie najbardziej przeszkadzaja bolące i puchnace nogi i od czasu do czasu bolący krzyż......a bole okresowe to chyba normalne ze je mam.......

Napisane przez megi b

Hejka brzuszki
Żeby nie było zaglądam do was w miarę możliwości
Miramej nie bój się szwów nie jest ta źle, mi już prawie wszystkie szwy wyleciały
U nas ok, szerzej opisałam na odchowalni
Pozdrawiamy z Amelką

witaj


a ja mam znowu info od Skierki:
"Hej co tam slychac?ja wlasnie nie mam co robic -mala spi. Wyjdziemy w najlepszym wypadku w sobote, zalezy jak antybiotyk zadziala. A tak normalnie jutro bysmy poszli-szkoda tym bardziej ze mąż ma wolne tylko do konca tyg. Mala dala popalic troche w nocy ale teraz ok.Krocze dalej boli ale juz coraz lepiej , dzis moge w miare normalnie usiasc.Sam porod to myslalam ze bedzie gorzej, jestem zadowolona ze tak bylo.Moge rodzic jeszcze raz"


---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

a co tu tak cicho???

[Tulipfever]

Kamilka juz niedlugo, wytrzymaj

Napisane przez Miramej

Dziewczynki, a ja nadal bez termometru dla Malutka, jakie kupiłyście?

Kupilam elektroniczny, z gietka koncowka, podaje wynik po 1 minucie.

Napisane przez frida110

Czytam Wasze posty i nieraz się zastanawiam czy ze mną jest ok. Przecież jestem półtora tygodnia przed terminem a czuję się jakbym w cale w ciąży nie była. Oprócz chwilowych stanów zmęczenia, czasem ucisków na pęcherz, lekkich problemów ze schylaniem się i kucaniem oraz dodatkowych 17 kg nadal mi nic nie dolega. Nadal śpię bez problemu (dobra przyznaję się - dzisiaj w nocy raz wstałam do ubikacji na siku ) śpię równie dobrze na plecach jak i na obu bokach, nie cierpną mi ani ręce ani nogi, nie mam skurczów nóg, biegam po schodach, nogi nie puchną wcale (kostki nadal widoczne), moje przepowiadacze są takie jakieś słabe, że odczuwam je wyłącznie jako twardnienie brzucha, dzidzia mnie nie kopie tylko się leciutko wypina, albo wystawia stópkę z boku brzucha.
A ja chodzę do na zakupy okrężną drogą (żeby tylko się przejść jak najdłużej), codziennie wieczorkiem wyciągam mamę na około 1,5 godzinne spacery, a rano wstaję rześka i wypoczęta i sprawdzam czy rzeczywiście pod T-schirtem mam brzuch.

Idę wziąć prysznic bo czuję, że spływam z krzesła.

Frida tylko sie cieszyc, ze tak dobrze znosisz ciaze
Ja tez musze przyznac, ze czuje sie naprawde dobrze. tylko ciagle mi goraco

Napisane przez czekoladka21

a ja mam znowu info od Skierki:
"Hej co tam slychac?ja wlasnie nie mam co robic -mala spi. Wyjdziemy w najlepszym wypadku w sobote, zalezy jak antybiotyk zadziala. A tak normalnie jutro bysmy poszli-szkoda tym bardziej ze mąż ma wolne tylko do konca tyg. Mala dala popalic troche w nocy ale teraz ok.Krocze dalej boli ale juz coraz lepiej , dzis moge w miare normalnie usiasc. Sam porod to myslalam ze bedzie gorzej, jestem zadowolona ze tak bylo.Moge rodzic jeszcze raz"

Kochana Skierka, te slowa to jak balsam na nasze zleknione serca

Wlasnie wzielam juz trzeci dzisiaj prysznic, a z tego co wiem, to i tak u nas chlodniej niz w Polsce.
Bylam na spotkaniu z kolezanka, przy wychodzeniu z kafejki brzuchem zrzucilam wazonik z kwiatkiem Ups!
Moj kochany, domyslny maz kupil mi wczoraj polskie czasopisma "Twoj Styl" oraz "M jak mama". Bylam w szoku, bo nawet wiedzial, ktore numery juz mam i kupil nowe Za to robie Mu dzisiaj Jego ulubiony obiad- schaboszczak, mizeria, marchewa z jablkiem i pieczone ziemniaki. Bedzie uczta

[czekoladka21]

Napisane przez Tulipfever

Wlasnie wzielam juz trzeci dzisiaj prysznic, a z tego co wiem, to i tak u nas chlodniej niz w Polsce.
Bylam na spotkaniu z kolezanka, przy wychodzeniu z kafejki brzuchem zrzucilam wazonik z kwiatkiem Ups!
Moj kochany, domyslny maz kupil mi wczoraj polskie czasopisma "Twoj Styl" oraz "M jak mama". Bylam w szoku, bo nawet wiedzial, ktore numery juz mam i kupil nowe Za to robie Mu dzisiaj Jego ulubiony obiad- schaboszczak, mizeria, marchewa z jablkiem i pieczone ziemniaki. Bedzie uczta

a ja dzisiaj nosa za drzwi nie wystawilam i powiem tobie ze jakos nie czuje upalu!! nawet sie nie spocilam, no moze troszke przy myciu kuchni.......

haha dobre z tym wazonikiem

tż jak widac przejal sie rola

ja sie wczoraj posprzeczalam troche z tż.......w sumie to sama nie wiec o co mi chodzilo-tez chyba hormony mi wala na dekiel......nawet dzisiaj sie nie slowem nie odezwalam do niego i teraz zaluje

[Wojtusia]

no i ja jestem, nie zostawili mnie w szpitalu, bo jeszcze nie było po co, zrobili mi ktg. skórcze były tak do 20, max. do 30. a tetno dzidziusia 140-170. Teraz kazali mi przyjsc w piątek na kolejne ktg.

Ale powiem wam ze sie osłuchałam dzisiaj, bo to ktg było przy porodówce, i kobieta obok rodziła, i tak sie darła strasznie ze nie wiedziałam czy mam płakac, czy smiac sie. No nie wiedziałam ze tak kobiety krzyczą przy porodzie.... jakby ją mordowali normalnie.... az sie przestraszyłam,ze moze to tak strasznie boli ze ja tez tak bede sie darła.....

Ale obok lezala tez kobieta, co urodziła i dali jej do karmienia pierwszy raz córeczke i jak ta niunia płakała, to i mi sie chciało płakac, ze szczescia tak jakos

No ale te krzyki to straszne były.... dalej w szoku jestem.......... wolałabym chyba tego nie słyszec.......

[czekoladka21]

Napisane przez Wojtusia

no i ja jestem, nie zostawili mnie w szpitalu, bo jeszcze nie było po co, zrobili mi ktg. skórcze były tak do 20, max. do 30. a tetno dzidziusia 140-170. Teraz kazali mi przyjsc w piątek na kolejne ktg.

Ale powiem wam ze sie osłuchałam dzisiaj, bo to ktg było przy porodówce, i kobieta obok rodziła, i tak sie darła strasznie ze nie wiedziałam czy mam płakac, czy smiac sie. No nie wiedziałam ze tak kobiety krzyczą przy porodzie.... jakby ją mordowali normalnie.... az sie przestraszyłam,ze moze to tak strasznie boli ze ja tez tak bede sie darła.....

Ale obok lezala tez kobieta, co urodziła i dali jej do karmienia pierwszy raz córeczke i jak ta niunia płakała, to i mi sie chciało płakac, ze szczescia tak jakos

No ale te krzyki to straszne były.... dalej w szoku jestem.......... wolałabym chyba tego nie słyszec.......

czyli jeszcze nie rodzisz

ja bym chyba uciekla jakbym sie tyle naslychala

[Wojtusia]

no nie rodze, niestety, ale moze rozkręci sie przez weekend coś. W soboote ja mam urodziny, to moze niunia mi prezent taki zrobi

uwierz mi, ja tez miałam ochote uciec, w piątek to chyba sobie jakies zatyczki do uszu kupie, bo te krzyki to naprawde przerazające są, do tej pory sie nie bałam, ale jak sie nasłuchałam dzisiaj, to juz mi wcale nie tak pilno do tego porodu......szczerze, wolałabym cesarke.......

[czekoladka21]

Napisane przez Wojtusia

no nie rodze, niestety, ale moze rozkręci sie przez weekend coś. W soboote ja mam urodziny, to moze niunia mi prezent taki zrobi

uwierz mi, ja tez miałam ochote uciec, w piątek to chyba sobie jakies zatyczki do uszu kupie, bo te krzyki to naprawde przerazające są, do tej pory sie nie bałam, ale jak sie nasłuchałam dzisiaj, to juz mi wcale nie tak pilno do tego porodu......szczerze, wolałabym cesarke.......

to moze urodzisz w urodziny.......pogadaj z brzuszkiem

[WrednaAfrodyta]

Skierko i Kasiu gratluje wam ślicznych córeczek

A dzisiaj znow upal , siedze na szczescie caly dzien w domu wiec nie jest zle...

Zaczelam sie martwic ta cesarka , a bardziej tym znieczuleniem -bo co jak je zle zrobia i np bede cos czuc.....Chyba wolalabym byc pod narkozą

[groszkolino]

Napisane przez czekoladka21

widze ze tez masz powera do pracy jak ja
ja zabralam sie dzisiaj za generalne mycie kuchni i tak 3 godzinki mi zlecialyw sumie to tylko troche mnie w krzyzu łupie ale teraz juz odpoczywam to mam nadzieje ze przejdzie.......jutro plan:łazienka!!
a potem sobie tylko u mnie na gorze mebelki pomyje .


a ja mam znowu info od Skierki:

jesu dziewczyny wy tak lubicie? ja przyznam, ze zawsze mialam problem z generalnymi porzadkami - bo chyba dokumentne szorowanie wszystkich pomieszczen tak mozna zwać..- a teraz jak tylko leże i pije mineralkę z cytryną do głowy by mi to nie przyszło!!
podziwiam was i szacun

bardzo miła wiadomość od Skierki, motywujaca \

kupiłam czeszki. przyjaciółce też.

[czekoladka21]

Napisane przez groszkolino

jesu dziewczyny wy tak lubicie? ja przyznam, ze zawsze mialam problem z generalnymi porzadkami - bo chyba dokumentne szorowanie wszystkich pomieszczen tak mozna zwać..- a teraz jak tylko leże i pije mineralkę z cytryną do głowy by mi to nie przyszło!!
podziwiam was i szacun

bardzo miła wiadomość od Skierki, motywujaca \

kupiłam czeszki. przyjaciółce też.

a co to sa czeszki??
i pytalam ciebie kiedys o ten cytat z parowkami .....o co w nim chodzi?

[groszkolino]

pamietasz jak bylysmy male to chodzilo sie w takich tenisowkach z gumka z czeska flaga....?
teraz sa w roznych kolorach, wtedy byly biale tylko.
ja kupilam na alle , ale juz widzialam na bazarku taniej :|

cytat jest z 'krainy chichów', gorąco polecam - wszystkie ksiazki tego autora - J. Carrol, przy czym zacząć nalezy od krainy właśnie

[Sweet_21]

Napisane przez Wojtusia

Ale powiem wam ze sie osłuchałam dzisiaj, bo to ktg było przy porodówce, i kobieta obok rodziła, i tak sie darła strasznie ze nie wiedziałam czy mam płakac, czy smiac sie. No nie wiedziałam ze tak kobiety krzyczą przy porodzie.... jakby ją mordowali normalnie.... az sie przestraszyłam,ze moze to tak strasznie boli ze ja tez tak bede sie darła.....
No ale te krzyki to straszne były.... dalej w szoku jestem.......... wolałabym chyba tego nie słyszec.......

Współczuję w takim razie innym na porodówce, bo ja mam strasznie donośny głos

Napisane przez czekoladka21

ja bym chyba uciekla jakbym sie tyle naslychala

Ja też..

Napisane przez Wojtusia

no nie rodze, niestety, ale moze rozkręci sie przez weekend coś. W soboote ja mam urodziny, to moze niunia mi prezent taki zrobi

uwierz mi, ja tez miałam ochote uciec, w piątek to chyba sobie jakies zatyczki do uszu kupie, bo te krzyki to naprawde przerazające są, do tej pory sie nie bałam, ale jak sie nasłuchałam dzisiaj, to juz mi wcale nie tak pilno do tego porodu......szczerze, wolałabym cesarke.......

Może zrobi mamie niespodzianke?
W sumie ja mam urodziny 15 sierpnia, a termin mam na 19, ale wolałabym abyśmy osobno obchodzili urodziny, bo wtedy na prezent nie mogłabym liczyć

A u nas nadal wody nie ma
Strasznie mnie to wkurza.Miała być koło 16 i do tej pory jej nie ma

Właśnie sobie obliczyłam, że do porodu zostało mi....27 dni

[Svinecka]

hej mamusie
widze, ze frekwencja marna

Napisane przez czekoladka21

jaki laktator kupilas??

NUKA - babka polecala, mowila, ze jest lepszy od aventa i chyba miala racje
dzis odciagnelam luzem ponad 100ml

Napisane przez groszkolino

1. laktator powiedz mi Kobieto czy to boli? bo ja nie zamierzam karmić, ale coraz bardziej zastanawiam sie moze nad laktatorem chociaz na 2 miesiace... obsluga nie jest specjalnie trudna? i czy jest dyskomfort przy odciaganiu?
2. pediatra kiedy pierwszy raz trzeba zaciagnac dziecko do pediatry? i czy w szpitalu cos informuja? lub juz tam robia jakies szczepienia. przepraszam jesli pyt wydadza sie glupie ale ja sama nie chodze do lekarza...

ad. 1 hmmm no bolec troche boli, tam sobie ustawiasz sile ssania i mozna na slabsza, ja osobiscie daje najmocniejsza bo lepiej ciagnie, a bol to taki sam mniej wiecej jak dziecko ciagnie, nie jest zle, da sie wytrzymac - a obsluga jest banalnie prost, wciskasz on i tylko potem taki guziczek popuszczajacy ssanie
ad. 2 no ogolnie polozna jak przyjdzie powinna powiedziec kiedy isc do pediatry - uwazam, ze na pierwsze szczepienie to jest pozno i lepiej pojsc wczesniej, jak dziecko ma 2-3tyg chociazby po to zeby sprawdzic czy przybiera na wadze
ale mowie, polozna powinna wszystko powiedziec
jak dziecko skonczy 4 tyg to wizyta u ortopedy, po 6 tyg szczepienie, i po 3 miesiacu zycia okulista

Napisane przez czekoladka21

a ja mam znowu info od Skierki:
"Hej co tam slychac?ja wlasnie nie mam co robic -mala spi. Wyjdziemy w najlepszym wypadku w sobote, zalezy jak antybiotyk zadziala. A tak normalnie jutro bysmy poszli-szkoda tym bardziej ze mąż ma wolne tylko do konca tyg. Mala dala popalic troche w nocy ale teraz ok.Krocze dalej boli ale juz coraz lepiej , dzis moge w miare normalnie usiasc.Sam porod to myslalam ze bedzie gorzej, jestem zadowolona ze tak bylo.Moge rodzic jeszcze raz"


---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

a co tu tak cicho???

zazdroszcze


JA NIE CHCE NIGDY WIECEJ RODZIC!!!! zadna strona

[Karolinak82]

Cześć Mamuśki

Dziękujemy za wszystkie miłe słowa o Zuzi Aż się uśmiechnęła jak jej powiedziałam
Co do zachłyśnięcia to rehabilitantka pokazała mi co zrobić, ale spróbuję opisać...najpierw wziąć dziecko na ręce brzuszkiem w dół...uderzyć jak najmocniej dwa razy w plecki (ale by nie zrobić krzywdy dziecku) ręką ułożoną w łódeczkę...czyli czyli wszystkie proste palce palce razem (kciuk też), dłoń lekko zgięta...przypomina to troszkę łódkę...następnie położyć dziecko sobie na kolana na brzuszku, główka niżej niż tyłek i oklepywać delikatnie ale zdecydowanie (również łódeczką)...mam nadzieję, że dobrze to zobrazowałam

Skierko Twoja córeczka jest boska

Napisane przez Miramej

Dziewczynki, a ja nadal bez termometru dla Malutka, jakie kupiłyście?

Ja mam paskowy by szybko sprawdzić, a jak wynik mnie zaniepokoi to dokładnie sprawdzę rtęciowym...Pani w aptece mówiła że rtęciowy i tak jest najlepszy...na opakowaniu napisane jest że mierzy w 1 min...

Napisane przez groszkolino

1. laktator powiedz mi Kobieto czy to boli? bo ja nie zamierzam karmić, ale coraz bardziej zastanawiam sie moze nad laktatorem chociaz na 2 miesiace... obsluga nie jest specjalnie trudna? i czy jest dyskomfort przy odciaganiu?
2. pediatra kiedy pierwszy raz trzeba zaciagnac dziecko do pediatry? i czy w szpitalu cos informuja? lub juz tam robia jakies szczepienia. przepraszam jesli pyt wydadza sie glupie ale ja sama nie chodze do lekarza...

To ja też odpowiem

1. Odciąganie mnie nie boli z obsługą to pewnie zależy od modelu, ale myślę że sobie poradzisz bez problemu...a dyskomfortu ja akurat nie odczuwam...
2. Ja pierwszy raz byłam w ten poniedziałek czyli gdy Mała ma 3 tygodnie...miałam być tydzień wcześniej ale wylądowałyśmy w tym nieszczęsnym szpitalu...Po porodzie nikt o tym nie informuję, a jak zapytałam położnej która do domu przychodzi to stwierdziła że mogę iść kiedy chce...niepoważne to troszkę...
Pierwsze szczepienie jest po 6 tygodniu życia dziecka (oczywiście nie licząc tych na porodówce).

Napisane przez Miramej

Nie chcę szwów

Nie myśl o tym

Ja akurat bardzo źle szwy wspominam, ale miałam ich dużo - sztuk 11...położna stwierdziła że mnie nie pozszywali a pocerowali tak to nieładnie wyglądało...poza tym w pierwszą noc 3 mi pękły, ale to dlatego że ciągle sama wstawałam do Małej i większość nocy spacerowałam z nią po mieszkaniu...więc jeśli już te szwy będą to radzę oszczędzać się przez pierwsze dni...

Na pocieszenie powiem że leżała ze mną dziewczyna, która na drugi dzień po porodzie śmigała po oddziale jakby jej w ogóle nie zszyli..więc to bardzo indywidualna sprawa...

Mam nadzieję, że Cię nie przestraszyłam Miramejku (na pewno nie chciałam)

Napisane przez Wojtusia

no i ja jestem, nie zostawili mnie w szpitalu, bo jeszcze nie było po co, zrobili mi ktg. skórcze były tak do 20, max. do 30. a tetno dzidziusia 140-170. Teraz kazali mi przyjsc w piątek na kolejne ktg.

Ale powiem wam ze sie osłuchałam dzisiaj, bo to ktg było przy porodówce, i kobieta obok rodziła, i tak sie darła strasznie ze nie wiedziałam czy mam płakac, czy smiac sie. No nie wiedziałam ze tak kobiety krzyczą przy porodzie.... jakby ją mordowali normalnie.... az sie przestraszyłam,ze moze to tak strasznie boli ze ja tez tak bede sie darła.....

U mnie ze skurczami było podobnie...w czwartek na ktg pokazywało max 30, lekarz stwierdził że na pewno nic w najbliższym czasie się nie wydarzy...a w piątek o 11.59 była na świecie Zuza

Co do krzyków to mogą przerażać...ale ja jedyne co pamiętam to jak leżałyśmy z dziewczynami już po porodzie na sali, jakieś kobiety krzyczały a My tylko na siebie i stwierdzałyśmy że biedna kobita, jak dobrze że mamy już to za sobą

I pierwsze o co każda pyta wjeżdżając (na wózku) po porodzie na sale to...CZY BYŁO MNIE BARDZO SŁYCHAĆ hehehehe

[groszkolino]

dziekuje bardzo za odpowiedzi.

ja sobie obiecalam ze nic nie pisnę,na porodowce, bede dzielna i dystyngowana !
a boję sie jak cholera

[Sweet_21]

Napisane przez groszkolino

ja sobie obiecalam ze nic nie pisnę,na porodowce, bede dzielna i dystyngowana !
a boję sie jak cholera

No też sobie tak mówię Ale jak będzie, czas pokaże.
W sumie to wolałabym mieć to już za sobą.
Ale jeszcze nie teraz.Niech sobie dzidziuś posiedzi jeszcze jakieś 3 tygodnie.
A co tam.

[Karolinak82]

Napisane przez groszkolino

dziekuje bardzo za odpowiedzi.

ja sobie obiecalam ze nic nie pisnę,na porodowce, bede dzielna i dystyngowana !
a boję sie jak cholera

Też tak mówiłam...i co? Krzyczałam jak oszalała

[czekoladka21]

Napisane przez groszkolino

pamietasz jak bylysmy male to chodzilo sie w takich tenisowkach z gumka z czeska flaga....?
teraz sa w roznych kolorach, wtedy byly biale tylko.
ja kupilam na alle , ale juz widzialam na bazarku taniej :|

cytat jest z 'krainy chichów', gorąco polecam - wszystkie ksiazki tego autora - J. Carrol, przy czym zacząć nalezy od krainy właśnie

ee ja chyba nie mialam takich tenisowek

dzieki za objasnienie cytatu

Napisane przez Sweet_21

Może zrobi mamie niespodzianke?
W sumie ja mam urodziny 15 sierpnia, a termin mam na 19, ale wolałabym abyśmy osobno obchodzili urodziny, bo wtedy na prezent

no a my mamy 1 rocznice slubu 16 sierpnia ale wtedy mala bedzie juz napewno na swiecie i to bedzie dla nas najlepszy prezent w zyciu

Napisane przez Svinecka

NUKA - babka polecala, mowila, ze jest lepszy od aventa i chyba miala racje
dzis odciagnelam luzem ponad 100ml

rozumiem ze elektryczny

Napisane przez Karolinak82

Co do zachłyśnięcia to rehabilitantka pokazała mi co zrobić, ale spróbuję opisać...najpierw wziąć dziecko na ręce brzuszkiem w dół...uderzyć jak najmocniej dwa razy w plecki (ale by nie zrobić krzywdy dziecku) ręką ułożoną w łódeczkę...czyli czyli wszystkie proste palce palce razem (kciuk też), dłoń lekko zgięta...przypomina to troszkę łódkę...następnie położyć dziecko sobie na kolana na brzuszku, główka niżej niż tyłek i oklepywać delikatnie ale zdecydowanie (również łódeczką)...mam nadzieję, że dobrze to zobrazowałam

dzieki za rady

Napisane przez groszkolino

ja sobie obiecalam ze nic nie pisnę,na porodowce, bede dzielna i dystyngowana !
a boję sie jak cholera

ja mam nadzieje ze tez bede w miare taktowna , ale wyjdzie w praniu hehe


Unholy specjalne usciski i buziaki dla ciebie i Bartusia od Skierki

[groszkolino]

nie wierzę.............. każdy miał czeszki hihi
http://xdayagainx.blox.pl/resource/czeszki1.jpg

[czekoladka21]

Napisane przez groszkolino

nie wierzę.............. każdy miał czeszki hihi
http://xdayagainx.blox.pl/resource/czeszki1.jpg

ja nie mialam