Mamusie lipcowo-sierpniowe "Letnie słonko świeci, na świat przychodzą nasze Dzieci"

[mayaha]

Napisane przez Wojtusia

Ale kochane jesteście Dziękuje ze o mnie pamietałyście, bardzo milutko mi się zrobiło : cmok:

Dzisiaj z mezem staralismy sie zeby niunia szybciej wyszła fajnie było, po dłuzszej przerwie. I caly dzien pobolewa mnie brzuch, moze zadziałało troszke.... zobaczymy czy cos sie z tego rozwinie, jak nie to jutro spróbujemy ponownie

To jeszcze ja sie dolaczam do zyczen

WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN !!!

Mnie po sexiku tez troszke brzuszek pobolewa... Ale nic sie nie dzieje ...

[Sweet_21]

Witajcie!

Oczywiście na początek najlepsze życzenia dla dzisiejszych solenizantów! Dla Wojtusi i Kubusiów, tych na świecie i tych jeszcze w brzuszkach!

U mnie też dzisiaj przyjemny chłodek na dworze, chociaż słonko świeci jest przyjemny wiatr.Dzisiaj czekamy na przesyłkę z Pl, przyjdzie łóżeczko i trochę polskich kosmetyków dla dzidzi.A za tydzień przeprowadzka Ale cieszę się, w końcu będziemy na swoim.

Napisane przez Miramej

Dzięki za pocieszenie , ostatnio mi go bardzo potrzeba, bo ciągle się zastanawiam, czy nadaję się na matkę

Eeeejjjj!!! Co to za doły?
Ale rozumiem.
Każdy z nas boi się nieznanego, wizja tak ogromnej odpowiedzialności za małą istotkę jest nieco przerażająca, ale na pewno będziemy najlepszymi mamami na świecie!!
No.

Napisane przez syla39

Widze ze mamy podobne dylematy. Ostatnio doszlam do wniosku ze ja chyba nie jestem jeszcze gotowa. Nie wiem jak moge tak myslec skoro juz od jakis 5 lat bardzo pragnelam dzidziusia i wyczekiwalam go a teraz takie glupoty przychodza mi do glowy. Mysle ze to ze strachu przed nieznanym, no i dochodzi jeszcze stres czy sobie poradzimy itp
Trzeba bedzie przewartosciowac cale swoje zycie. Bedziemy zyc i byc odpowiedzialni za zupelnie od nas zalezna mala istotke a nie jak do tej pory tylko za siebie, czyli "hulaj dusza piekla nie ma".

Dokładnie

Mnie dzisiaj taki skurcz złapał, że musiałam naprawdę głęboko oddychać.

[Wojtusia]

Napisane przez Sweet_21

Witajcie!

Oczywiście na początek najlepsze życzenia dla dzisiejszych solenizantów! Dla Wojtusi i Kubusiów, tych na świecie i tych jeszcze w brzuszkach!

Napisane przez mayaha

To jeszcze ja sie dolaczam do zyczen

WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN !!!

Dziękuje

Fajna pogoda dzisiaj u nas, chłodno jest i od razu lepiej sie czuje niz w te wielkie upały.

[czekoladka21]

Napisane przez truheart

Czy na receptę to nie wiem teść przyniósł...nie wiem czy wypisywał receptę
To jest na kolki, ale też dla dorosłych na problemy jelitowo-żołądkowe, dodatkowo ma działanie uspokajające.
.

dzieki, musze sobie zapisac nazwe w razie czego

Napisane przez Wojtusia

Ale kochane jesteście Dziękuje ze o mnie pamietałyście, bardzo milutko mi się zrobiło : cmok:

Dzisiaj z mezem staralismy sie zeby niunia szybciej wyszła fajnie było, po dłuzszej przerwie. I caly dzien pobolewa mnie brzuch, moze zadziałało troszke.... zobaczymy czy cos sie z tego rozwinie, jak nie to jutro spróbujemy ponownie

moze zrobi wam dzidzia niespodzianke

[Cassandra 23]

Napisane przez Sweet_21

Witajcie!

Oczywiście na początek najlepsze życzenia dla dzisiejszych solenizantów! Dla Wojtusi i Kubusiów, tych na świecie i tych jeszcze w brzuszkach!

A dziekuje bardzo w imieniu Kubusia Zupełnie zapomniałam, że to dzisiaj Jakuba

[magi77]

Witam
Melduję, że już jesteśmy w domu Nie mam na nic czasu, więc wpadnę i nadrobię zaległości, tylko nie wiem kiedy.
Obiecuję, że po niedzieli zajrzę na dłużej i opowiem wszystko
Całuję Was wszystkie, bez wyjątku, baaardzo mocno

[czekoladka21]

Napisane przez magi77

Witam
Melduję, że już jesteśmy w domu Nie mam na nic czasu, więc wpadnę i nadrobię zaległości, tylko nie wiem kiedy.
Obiecuję, że po niedzieli zajrzę na dłużej i opowiem wszystko
Całuję Was wszystkie, bez wyjątku, baaardzo mocno

witajsuper ze jestescie w domciu
koniecznie zajrzyj i czekamy na relacje

[UnholyOne]

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.
Dostałam już od rodziców zupkę specjalnie dla Bartusia (na grysiku, lekki krupniczek) - taka czeka nas przez najbliższy miesiąc, a ja robie teraz lekkie pulpeciki drobiowe z wody. Zero sosów i ciężkostrawnych potraw.

Super, że już jesteśmy w domku (prawie) w komplecie. Teraz jeszcze mój szpital i mam nadzieję, że na tym koniec..........

Miłego dnia Kochane, w miarę możliwości będę zaglądała.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i kciuki, a Bartuś za buziaki

[Wojtusia]

Napisane przez czekoladka21

moze zrobi wam dzidzia niespodzianke

ucieszyłabym sie z takiej niespodzianki

Napisane przez Cassandra 23

A dziekuje bardzo w imieniu Kubusia Zupełnie zapomniałam, że to dzisiaj Jakuba

Wiec dla Kubusia sto latek!!!

Napisane przez magi77

Witam
Melduję, że już jesteśmy w domu Nie mam na nic czasu, więc wpadnę i nadrobię zaległości, tylko nie wiem kiedy.
Obiecuję, że po niedzieli zajrzę na dłużej i opowiem wszystko
Całuję Was wszystkie, bez wyjątku, baaardzo mocno

Cieszymy sie ze juz wróciłaś

[eleeri]

Napisane przez Svinecka

a teraz od poczatku i ja i TZ ciagle wskakujemy na siebie
od rana chodzi i mnie zaczepia

he, he , ciekawe kiedy my będziemy mogli i czy przez te przejścia nie będę miała oporów
na razie małż mnie łapie za różne wypinające się części ciała, co teraz mnie drażni, a jego bawi

Napisane przez Miramej

Dzięki za pocieszenie , ostatnio mi go bardzo potrzeba, bo ciągle się zastanawiam, czy nadaję się na matkę

na pewno nadajesz się na matkę
i na 100 % bedziesz dobrą matką

Napisane przez UnholyOne

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.
Dostałam już od rodziców zupkę specjalnie dla Bartusia (na grysiku, lekki krupniczek) - taka czeka nas przez najbliższy miesiąc, a ja robie teraz lekkie pulpeciki drobiowe z wody. Zero sosów i ciężkostrawnych potraw.

Super, że już jesteśmy w domku (prawie) w komplecie. Teraz jeszcze mój szpital i mam nadzieję, że na tym koniec..........

to dobrze, że mały już w domu
w domu zawsze lepiej dochodzi się do zdrowia

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

No i zapomniałam, ale to z powodu niewyspania
spałam dzisiaj całe dwie godziny i to na raty

Wszystkiego najlepszego dla Wojtusi i wszystkich Kubusiów

no i na dzisiaj to tyle, idę kapać młodego, tzn jak Go zbudzę

[Wojtusia]

Napisane przez eleeri

Wszystkiego najlepszego dla Wojtusi i wszystkich Kubusiów

no i na dzisiaj to tyle, idę kapać młodego, tzn jak Go zbudzę

Dziękuję ja zyczę miłego kąpania, chociaż juz pewnie go wykąpałaś i teraz słodko śpi

[Svinecka]

Napisane przez UnholyOne

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.
Dostałam już od rodziców zupkę specjalnie dla Bartusia (na grysiku, lekki krupniczek) - taka czeka nas przez najbliższy miesiąc, a ja robie teraz lekkie pulpeciki drobiowe z wody. Zero sosów i ciężkostrawnych potraw.

Super, że już jesteśmy w domku (prawie) w komplecie. Teraz jeszcze mój szpital i mam nadzieję, że na tym koniec..........

Miłego dnia Kochane, w miarę możliwości będę zaglądała.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i kciuki, a Bartuś za buziaki

to super, ze juz jestescie w domku
troche teraz pewnie bedzie Wam ciezko ale jestes silna kobitka i napewno podolasz
trzymam kciuki za Bartusia aby bylo coraz lepiej


TZ za mna chodzi i cos chce a ja nie mam sily bo maly mnie meczyl w nocy i dzis prawie caly dzien tez nie spal, padam na twarz
ide zaraz sie kapac i spac i zadnego seksu!!!

[truheart]

Napisane przez magi77

Witam
Melduję, że już jesteśmy w domu Nie mam na nic czasu, więc wpadnę i nadrobię zaległości, tylko nie wiem kiedy.
Obiecuję, że po niedzieli zajrzę na dłużej i opowiem wszystko
Całuję Was wszystkie, bez wyjątku, baaardzo mocno

Cześć czekamy na opowieści

Napisane przez UnholyOne

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.
Dostałam już od rodziców zupkę specjalnie dla Bartusia (na grysiku, lekki krupniczek) - taka czeka nas przez najbliższy miesiąc, a ja robie teraz lekkie pulpeciki drobiowe z wody. Zero sosów i ciężkostrawnych potraw.

Super, że już jesteśmy w domku (prawie) w komplecie. Teraz jeszcze mój szpital i mam nadzieję, że na tym koniec..........

Miłego dnia Kochane, w miarę możliwości będę zaglądała.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i kciuki, a Bartuś za buziaki

O jak dobrze, że już w domu!
Teraz wszystko się unormuje i będzie dobrze

Miramej to, że się tak przejmujesz dowodzi tylko, że będziesz najlepszą mamą na świecie!

A nasz synek rośnie jakieś półtora tygodnia temu wykąpaliśmy go w misce i było nam bardzo wygodnie-była jak na niego uszyta. Dziś nie chciało nam się wojować z wanienką, bo byliśmy w trakcie filmu () i władowaliśmy małego do miski i okazuje się, że już jest na niego za mała widzę go cały czas więc jakoś tego nie czuję, żę rośnie, dopiero po takich rzeczach widać, że Robal rośnie

[mariolasl]

Napisane przez magi77

Witam
Melduję, że już jesteśmy w domu Nie mam na nic czasu, więc wpadnę i nadrobię zaległości, tylko nie wiem kiedy.
Obiecuję, że po niedzieli zajrzę na dłużej i opowiem wszystko
Całuję Was wszystkie, bez wyjątku, baaardzo mocno

Witaj! Nabieraj sil i odpoczywaj

Napisane przez UnholyOne

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.
Dostałam już od rodziców zupkę specjalnie dla Bartusia (na grysiku, lekki krupniczek) - taka czeka nas przez najbliższy miesiąc, a ja robie teraz lekkie pulpeciki drobiowe z wody. Zero sosów i ciężkostrawnych potraw.

Super, że już jesteśmy w domku (prawie) w komplecie. Teraz jeszcze mój szpital i mam nadzieję, że na tym koniec..........

Miłego dnia Kochane, w miarę możliwości będę zaglądała.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i kciuki, a Bartuś za buziaki

duzo buziakow dla Bartusia i dla ciebie. Ciesze sie, ze jestescie w komplecie

[frida110]

Dzień dobry

Wojtusiu i ja się przyłączam do życzeń (przepraszam, że dopiero dzisiaj)

Nie było mnie wczoraj cały dzień i dopiero dzisiaj odpaliłam komputer a tu czekała na mnie taaaka niespodzianka. - otóż moja koleżanka która stara się o dziecko od prawie pięciu lat (pięć minęło by we wrześniu) właśnie mi zostawiła informację, że zostanie mamą!!!!!!!!! : jupi: W końcu !!!!!!!!!

Miłego dnia Ale dobre wiadomości z samego rana

[Tulipfever]

Kochane, musze sie podzielic wielka radoscia- dzisiaj w nocy po super ekspresowym porodzie moja kochana siostra urodzila slicznego, zdrowego synka Witus od razu przyssal sie do piersi, podobno wyglada zupelnie jak brat Siostra czuje sie wspaniale- rozmawialam z Nia niecale 2 godziny po porodzie Jak cudownie

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Napisane przez groszkolino

Tuli, dobrze ze masz licznik na dole, odejmuje sobie tylko 1 dzien

Sprytnie

Napisane przez syla39

To teraz juz wiem, wody odejda od razu do szpitala. dzieki dziewczyny za odpowiedz. A torby dalej nie spakowalam

No to mykaj juz sie pakowac

Napisane przez magi77

Witam
Melduję, że już jesteśmy w domu Nie mam na nic czasu, więc wpadnę i nadrobię zaległości, tylko nie wiem kiedy.
Obiecuję, że po niedzieli zajrzę na dłużej i opowiem wszystko
Całuję Was wszystkie, bez wyjątku, baaardzo mocno

Swietnie, ze juz jestescie! Moc buziakow

Napisane przez frida110

Dzień dobry


Nie było mnie wczoraj cały dzień i dopiero dzisiaj odpaliłam komputer a tu czekała na mnie taaaka niespodzianka. - otóż moja koleżanka która stara się o dziecko od prawie pięciu lat (pięć minęło by we wrześniu) właśnie mi zostawiła informację, że zostanie mamą!!!!!!!!! : jupi: W końcu !!!!!!!!!

Jak wspaniale! Gratuluje

Unholy dobrze, ze juz jestescie w domu. Duzo zdrowka dla Bartusia Jak Ty sie czujesz?

Jej, nie moge o niczym innym myslec niz o synku mojej siostry. Przez caly zeszly tydzien codziennie rozmawialysmy na skypie, miala skurcze, czasem calkiem silne. Musze przyznac, ze ciaza byla dla mnie jeszcze wspanialszym przezyciem, bo dzielilam je z moja Siostra

[czekoladka21]

Czesc maminki
ja myslalam ze wczoraj wieczorem zwariuje -mala mi tak napierala na pecherz , ze caly czas mialam klucie w pipce ale juz bardzo bolesne, a do tego co 5 min do kibelka chodzilam.......
nie wiem o co jej chodzi- czy wybiera sie w koncu na swiat czy tak sie wierci bo lubi

Napisane przez UnholyOne

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.

Unholy nawet nie wiesz jak sie ciesze
oby teraz juz zadnych zbednych stresow nie bylo do porodu-musisz miec sile przeciez

Napisane przez truheart

A nasz synek rośnie jakieś półtora tygodnia temu wykąpaliśmy go w misce i było nam bardzo wygodnie-była jak na niego uszyta. Dziś nie chciało nam się wojować z wanienką, bo byliśmy w trakcie filmu () i władowaliśmy małego do miski i okazuje się, że już jest na niego za mała widzę go cały czas więc jakoś tego nie czuję, żę rośnie, dopiero po takich rzeczach widać, że Robal rośnie

bo dzieci za szybko rosna

Napisane przez frida110

Nie było mnie wczoraj cały dzień i dopiero dzisiaj odpaliłam komputer a tu czekała na mnie taaaka niespodzianka. - otóż moja koleżanka która stara się o dziecko od prawie pięciu lat (pięć minęło by we wrześniu) właśnie mi zostawiła informację, że zostanie mamą!!!!!!!!! : jupi: W końcu !!!!!!!!!

Miłego dnia Ale dobre wiadomości z samego rana

gratulacje dla kolezanki

Napisane przez Tulipfever

Kochane, musze sie podzielic wielka radoscia- dzisiaj w nocy po super ekspresowym porodzie moja kochana siostra urodzila slicznego, zdrowego synka Witus od razu przyssal sie do piersi, podobno wyglada zupelnie jak brat Siostra czuje sie wspaniale- rozmawialam z Nia niecale 2 godziny po porodzie Jak cudownie

ty tez za niedlugo bedziesz miec swojego szkraba to bedziecie sie mogly dzielic wiadomosciami
gratulacje dla siostry

[magi77]

Witajcie
Po pierwsze- dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i kciuki , no i gratulacje:cm ok:
Malutek śpi, ale zaraz pewnie wstanie i zacznie wołać jeść, więc nie wiem ile z Wami posiedzę. Jest taki kofany, że nie sposób tego opisać.

Niestety nie wiem co u Was się dzieje, doczytałam tylko, że Bartuś Unholy choruje. Unholy i zdrówka dla Niego

Sam poród no cóż... Dzięki Miramej, że przekazywałaś info ode mnie
W niedzielę ok.19 zobaczyłam, że coś się sączy i zadzwoniłam do szpitala, że chyba wody mi odchodzą. Pani powiedziała, że jak czyste, to mogę poczekać 5godz. na skurcze i przyjechać. Niestety skurcze nie przychodziły, więc zapakowaliśmy się i do szpitala. Całą drogę się chichrałam, bo nie czułam się jakbym jechała do porodu, bo nic nie bolało. Na drzwiach szpitala napisane było, że nie przyjmują pacjentek do porodu (niestety w Wawie jest przepełnienie porodówek). Jednak, że mój lekarz prowadzący jest z tego szpitala i wody odchodzą to przyjęli. Całe szczęście, bo szpital i cały personel zasługuje na złoty medal. Wspaniała opieka, mogę polecić z czystym sumieniem ten szpital (Św.Zofii na Żelaznej).
W szpitalu znalazłam się o 23.30, nad ranem podłączyli mi kroplówkę z oxy i gdzieś o 7 zaczęły się pierwsze skurcze. nie było tak źle, dopóki nieprzyszły skurcze z krzyża. Ło matko jak to bolało. Ja jestem wytrzymała na ból, ale tego nie dało się znieść. O 10.3 poprosiłam o ZZO. Ból odszedł, rewelka. Nobla dla tego, co je wymyślił! Później o 11.45 druga dawka. No i zaczęła się trauma. Małemy zaczęło spadać tętno i zleciało się dwóch lekarzy, ze dwie położne i nie wiem kto jeszcze. Te chwile były straszne, tu spada tętno, tu badają i stwierdzają, że mam złą budowę macicy, żeby Maciek się przecisnął i jeszcze mówią, że grozi wewnątrzmaciczna zamartwica płodu. Decyzja i przygotowanie do cesarki trwały minuty, ale dla mnie wieczność, bo chciałam żeby nic się małemu nie stało. I o 12.00 Maciuś przyszedł na świat cały i zdrowy, dostał 10pkt Apgar i od chwil narodzin zakochałam się w Nim do szleństwa.

Przedstawiam mojego Malutka

[czekoladka21]

Napisane przez magi77

W niedzielę ok.19 zobaczyłam, że coś się sączy i zadzwoniłam do szpitala, że chyba wody mi odchodzą. Pani powiedziała, że jak czyste, to mogę poczekać 5godz. na skurcze i przyjechać. Niestety skurcze nie przychodziły, więc zapakowaliśmy się i do szpitala. Całą drogę się chichrałam, bo nie czułam się jakbym jechała do porodu, bo nic nie bolało. Na drzwiach szpitala napisane było, że nie przyjmują pacjentek do porodu (niestety w Wawie jest przepełnienie porodówek). Jednak, że mój lekarz prowadzący jest z tego szpitala i wody odchodzą to przyjęli. Całe szczęście, bo szpital i cały personel zasługuje na złoty medal. Wspaniała opieka, mogę polecić z czystym sumieniem ten szpital (Św.Zofii na Żelaznej).
W szpitalu znalazłam się o 23.30, nad ranem podłączyli mi kroplówkę z oxy i gdzieś o 7 zaczęły się pierwsze skurcze. nie było tak źle, dopóki nieprzyszły skurcze z krzyża. Ło matko jak to bolało. Ja jestem wytrzymała na ból, ale tego nie dało się znieść. O 10.3 poprosiłam o ZZO. Ból odszedł, rewelka. Nobla dla tego, co je wymyślił! Później o 11.45 druga dawka. No i zaczęła się trauma. Małemy zaczęło spadać tętno i zleciało się dwóch lekarzy, ze dwie położne i nie wiem kto jeszcze. Te chwile były straszne, tu spada tętno, tu badają i stwierdzają, że mam złą budowę macicy, żeby Maciek się przecisnął i jeszcze mówią, że grozi wewnątrzmaciczna zamartwica płodu. Decyzja i przygotowanie do cesarki trwały minuty, ale dla mnie wieczność, bo chciałam żeby nic się małemu nie stało. I o 12.00 Maciuś przyszedł na świat cały i zdrowy, dostał 10pkt Apgar i od chwil narodzin zakochałam się w Nim do szleństwa.

Przedstawiam mojego Malutka

dobrze ze lakarze szybko zdecydowali
a Macius jest taki kochany, juz wczoraj na NK widzialam fotki i sie napatrzec nie moglam
a jak ci idzie z karmieniem?

[Miramej]

Cześć dziewczynki

Napisane przez syla39

Widze ze mamy podobne dylematy. Ostatnio doszlam do wniosku ze ja chyba nie jestem jeszcze gotowa. Nie wiem jak moge tak myslec skoro juz od jakis 5 lat bardzo pragnelam dzidziusia i wyczekiwalam go a teraz takie glupoty przychodza mi do glowy. Mysle ze to ze strachu przed nieznanym, no i dochodzi jeszcze stres czy sobie poradzimy itp
Trzeba bedzie przewartosciowac cale swoje zycie. Bedziemy zyc i byc odpowiedzialni za zupelnie od nas zalezna mala istotke a nie jak do tej pory tylko za siebie, czyli "hulaj dusza piekla nie ma".

Chyba właśnie to mnie najbardziej przeraża , trochę pocieszające jest, że nie tylko ja tak mam

Napisane przez Sweet_21

A za tydzień przeprowadzka Ale cieszę się, w końcu będziemy na swoim.

Eeeejjjj!!! Co to za doły?
Ale rozumiem.
Każdy z nas boi się nieznanego, wizja tak ogromnej odpowiedzialności za małą istotkę jest nieco przerażająca, ale na pewno będziemy najlepszymi mamami na świecie!!
No.

Gratuluję przeprowadzki

Napisane przez UnholyOne

Cześc Dziewczynki
Ja też się melduję, Bartuś dzisiaj wrócił do domu
Wyniki, chociaż wolno, ale spadają. Czeka nas teraz rekonwalescencja w domku.
Dostałam już od rodziców zupkę specjalnie dla Bartusia (na grysiku, lekki krupniczek) - taka czeka nas przez najbliższy miesiąc, a ja robie teraz lekkie pulpeciki drobiowe z wody. Zero sosów i ciężkostrawnych potraw.

Super, że już jesteśmy w domku (prawie) w komplecie. Teraz jeszcze mój szpital i mam nadzieję, że na tym koniec..........

Miłego dnia Kochane, w miarę możliwości będę zaglądała.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i kciuki, a Bartuś za buziaki

Super, że już jesteście w domu , teraz trzymamy kciuki za szybki powrót Bartusia do zdrowia

Napisane przez eleeri

na pewno nadajesz się na matkę
i na 100 % bedziesz dobrą matką

Napisane przez truheart

Miramej to, że się tak przejmujesz dowodzi tylko, że będziesz najlepszą mamą na świecie!

A nasz synek rośnie jakieś półtora tygodnia temu wykąpaliśmy go w misce i było nam bardzo wygodnie-była jak na niego uszyta. Dziś nie chciało nam się wojować z wanienką, bo byliśmy w trakcie filmu () i władowaliśmy małego do miski i okazuje się, że już jest na niego za mała widzę go cały czas więc jakoś tego nie czuję, żę rośnie, dopiero po takich rzeczach widać, że Robal rośnie

Nie dawałaś tu chyba żadnej fotki rosnącego jak na drożdżach kawalera

Napisane przez frida110

Dzień dobry
(...)
Nie było mnie wczoraj cały dzień i dopiero dzisiaj odpaliłam komputer a tu czekała na mnie taaaka niespodzianka. - otóż moja koleżanka która stara się o dziecko od prawie pięciu lat (pięć minęło by we wrześniu) właśnie mi zostawiła informację, że zostanie mamą!!!!!!!!! W końcu !!!!!!!!!

Ojej, naprawdę super wiadomość , gratulacje dla koleżanki.

Napisane przez Tulipfever

Kochane, musze sie podzielic wielka radoscia- dzisiaj w nocy po super ekspresowym porodzie moja kochana siostra urodzila slicznego, zdrowego synka Witus od razu przyssal sie do piersi, podobno wyglada zupelnie jak brat Siostra czuje sie wspaniale- rozmawialam z Nia niecale 2 godziny po porodzie Jak cudownie

Gratulacje

Napisane przez magi77

Witajcie
Po pierwsze- dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i kciuki , no i gratulacje
Malutek śpi, ale zaraz pewnie wstanie i zacznie wołać jeść, więc nie wiem ile z Wami posiedzę. Jest taki kofany, że nie sposób tego opisać.
(...)
Sam poród no cóż... Dzięki Miramej, że przekazywałaś info ode mnie
W niedzielę ok.19 zobaczyłam, że coś się sączy i zadzwoniłam do szpitala, że chyba wody mi odchodzą. Pani powiedziała, że jak czyste, to mogę poczekać 5godz. na skurcze i przyjechać. Niestety skurcze nie przychodziły, więc zapakowaliśmy się i do szpitala. Całą drogę się chichrałam, bo nie czułam się jakbym jechała do porodu, bo nic nie bolało. Na drzwiach szpitala napisane było, że nie przyjmują pacjentek do porodu (niestety w Wawie jest przepełnienie porodówek). Jednak, że mój lekarz prowadzący jest z tego szpitala i wody odchodzą to przyjęli. Całe szczęście, bo szpital i cały personel zasługuje na złoty medal. Wspaniała opieka, mogę polecić z czystym sumieniem ten szpital (Św.Zofii na Żelaznej).
W szpitalu znalazłam się o 23.30, nad ranem podłączyli mi kroplówkę z oxy i gdzieś o 7 zaczęły się pierwsze skurcze. nie było tak źle, dopóki nieprzyszły skurcze z krzyża. Ło matko jak to bolało. Ja jestem wytrzymała na ból, ale tego nie dało się znieść. O 10.3 poprosiłam o ZZO. Ból odszedł, rewelka. Nobla dla tego, co je wymyślił! Później o 11.45 druga dawka. No i zaczęła się trauma. Małemy zaczęło spadać tętno i zleciało się dwóch lekarzy, ze dwie położne i nie wiem kto jeszcze. Te chwile były straszne, tu spada tętno, tu badają i stwierdzają, że mam złą budowę macicy, żeby Maciek się przecisnął i jeszcze mówią, że grozi wewnątrzmaciczna zamartwica płodu. Decyzja i przygotowanie do cesarki trwały minuty, ale dla mnie wieczność, bo chciałam żeby nic się małemu nie stało. I o 12.00 Maciuś przyszedł na świat cały i zdrowy, dostał 10pkt Apgar i od chwil narodzin zakochałam się w Nim do szleństwa.

Przedstawiam mojego Malutka

magi Maciuś jest cudowny , słodziak nie z tej ziemi
Wiadomo, co z nereczkami?

[eleeri]

Napisane przez Tulipfever

Kochane, musze sie podzielic wielka radoscia- dzisiaj w nocy po super ekspresowym porodzie moja kochana siostra urodzila slicznego, zdrowego synka Witus od razu przyssal sie do piersi, podobno wyglada zupelnie jak brat Siostra czuje sie wspaniale- rozmawialam z Nia niecale 2 godziny po porodzie

Gratulacje dla siostry

Napisane przez magi77

W szpitalu znalazłam się o 23.30, nad ranem podłączyli mi kroplówkę z oxy i gdzieś o 7 zaczęły się pierwsze skurcze. nie było tak źle, dopóki nieprzyszły skurcze z krzyża. Ło matko jak to bolało. Ja jestem wytrzymała na ból, ale tego nie dało się znieść. O 10.3 poprosiłam o ZZO. Ból odszedł, rewelka. Nobla dla tego, co je wymyślił! Później o 11.45 druga dawka. No i zaczęła się trauma. Małemy zaczęło spadać tętno i zleciało się dwóch lekarzy, ze dwie położne i nie wiem kto jeszcze. Te chwile były straszne, tu spada tętno, tu badają i stwierdzają, że mam złą budowę macicy, żeby Maciek się przecisnął i jeszcze mówią, że grozi wewnątrzmaciczna zamartwica płodu. Decyzja i przygotowanie do cesarki trwały minuty, ale dla mnie wieczność, bo chciałam żeby nic się małemu nie stało. I o 12.00 Maciuś przyszedł na świat cały i zdrowy, dostał 10pkt Apgar i od chwil narodzin zakochałam się w Nim do szleństwa.

Przedstawiam mojego Malutka

zazdroszczę tego ZOO
ile ja bym wtedy dała za znieczulenie

Malutek słodki

[czekoladka21]

Miramej czujesz masz jakies przeczucie juz ze porod blisko??
jesli dobrze pamietam to masz miec wizyte w tym tygodniu tak?

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

A tak wogole jako że jestem Ania to zapraszam wszystkie immieniczki z okazji naszego świeta i inne mamy tez oczywiscie na party!!!
:pi jemy:

[groszkolino]

Napisane przez czekoladka21

kurcze zadnej alternatywy nie macie? a rodzina?

to juz wole kraweznik

Napisane przez truheart

A nasz synek rośnie jakieś półtora tygodnia temu wykąpaliśmy go w misce i było nam bardzo wygodnie-była jak na niego uszyta. Dziś nie chciało nam się wojować z wanienką, bo byliśmy w trakcie filmu () i władowaliśmy małego do miski i okazuje się, że już jest na niego za mała widzę go cały czas więc jakoś tego nie czuję, żę rośnie, dopiero po takich rzeczach widać, że Robal rośnie

hahaha, dobre! też zastosuję tego typu miarkę

wszystkim Annom



Magi gratuluje Malutka i gratuluje cierpliwosci i ze taka Ty dzielna <tak><tak>, pees ja tez bede rodzic w wawie w jakiej mieszkasz dzielnicy?

jessuuu ale super leje..

[magi77]

Dziękuje w imieniu synka

Napisane przez czekoladka21

dobrze ze lakarze szybko zdecydowali
a Macius jest taki kochany, juz wczoraj na NK widzialam fotki i sie napatrzec nie moglam
a jak ci idzie z karmieniem?

Maluch od razu wiedział co to cyc Przeszłam już obolałe i poranione brodawki. Oj bolały, bolały. Dzisiaj mi "wchodzi" nawał. Cycuchy urosły, że szok, twarde i gorące są bardzo. Niestety Maciek usypia przy cycu i nie chce długo ssać, dlatego się często budzi.

Napisane przez Miramej

(...)magi Maciuś jest cudowny , słodziak nie z tej ziemi
Wiadomo, co z nereczkami?

Wiadomo, że z jednej nerki zeszło, a druga miedniczka jest poszerzona do 15mm. Niewiele powiększona jest sama nerka - o 2-4mm. Reszta UKM jest w porządku. Morfologia i mocz też. Za trzy tyg. jedziemy na usg do doktorka, któtry robił małemu usg w szpitalu. Za miesiąc do Centrum Zdrowia Dzicka do dr Gastoła - urologa od takich maluchów. Co tydzień muszę robić małemu badania moczu. Za jakiś miesiąc może będziemy wiedzieli jakie kroki przedsiewziąć.

Napisane przez groszkolino

to juz wole kraweznik



hahaha, dobre! też zastosuję tego typu miarkę

wszystkim Annom



Magi gratuluje Malutka i gratuluje cierpliwosci i ze taka Ty dzielna <tak><tak>, pees ja tez bede rodzic w wawie w jakiej mieszkasz dzielnicy?

jessuuu ale super leje..

Groszkolino, ja mieszkam pod Wawą, dlatego cieszę się, że podczas drogi do szpitala nie miałam bóli. A Ty w którym szpitalu zamierzasz rodzić?

[Miramej]

Napisane przez czekoladka21

Miramej czujesz masz jakies przeczucie juz ze porod blisko??
jesli dobrze pamietam to masz miec wizyte w tym tygodniu tak?

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

A tak wogole jako że jestem Ania to zapraszam wszystkie immieniczki z okazji naszego świeta i inne mamy tez oczywiscie na party!!!
:pi jemy:

No właśnie nie , mój Małż mówi, że urodzę 5 albo 6 sierpnia, ale nie wiem skąd takie przypuszczenia , wizytę mam we wtorek, chciałabym doczekać

czekoladko wszystkiego najlepszego

I pozostałym naszym Aniom również

Napisane przez magi77

Maluch od razu wiedział co to cyc Przeszłam już obolałe i poranione brodawki. Oj bolały, bolały. Dzisiaj mi "wchodzi" nawał. Cycuchy urosły, że szok, twarde i gorące są bardzo. Niestety Maciek usypia przy cycu i nie chce długo ssać, dlatego się często budzi.

Wiadomo, że z jednej nerki zeszło, a druga miedniczka jest poszerzona do 15mm. Niewiele powiększona jest sama nerka - o 2-4mm. Reszta UKM jest w porządku. Morfologia i mocz też. Za trzy tyg. jedziemy na usg do doktorka, któtry robił małemu usg w szpitalu. Za miesiąc do Centrum Zdrowia Dzicka do dr Gastoła - urologa od takich maluchów. Co tydzień muszę robić małemu badania moczu. Za jakiś miesiąc może będziemy wiedzieli jakie kroki przedsiewziąć.

Dobrze, że chociaż z jednej zeszło Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze poszło
magi co ubierałaś Małemu w szpitalu? Pajacyk i body, śpiochy z body (lub kaftanikiem)? Poratuj

[czekoladka21]

Napisane przez magi77

Maluch od razu wiedział co to cyc Przeszłam już obolałe i poranione brodawki. Oj bolały, bolały. Dzisiaj mi "wchodzi" nawał. Cycuchy urosły, że szok, twarde i gorące są bardzo. Niestety Maciek usypia przy cycu i nie chce długo ssać, dlatego się często budzi.



Wiadomo, że z jednej nerki zeszło, a druga miedniczka jest poszerzona do 15mm. Niewiele powiększona jest sama nerka - o 2-4mm. Reszta UKM jest w porządku. Morfologia i mocz też. Za trzy tyg. jedziemy na usg do doktorka, któtry robił małemu usg w szpitalu. Za miesiąc do Centrum Zdrowia Dzicka do dr Gastoła - urologa od takich maluchów. Co tydzień muszę robić małemu badania moczu. Za jakiś miesiąc może będziemy wiedzieli jakie kroki przedsiewziąć.

ad. 1 kazda z was pisze o balacych sutkach......az sie boje!!
a laktatora uzywasz w czasie nawału??

ad. 2 mam nadzieje ze ta druga nereczka tez wyzdrowieje


a ja wlasnie zjadlam Tiramisu!! wczoraj zrobilam do pucharków -powiem ze pyszne wyszlo, ale to takie Tiramisu karemelowe i bez jajek!!
wystarczy 1kg serek naturalny typu bieluch i 1 puszka ugotowanego mleka skondensowanego, utrzec serek , dodac karmel i 1 lyzke żelatyny rozpuszczoną w wodzie!!
oczywiscie biszkopciki namoczone w naparze mocnej kawy rozpuszczalnej i przelozyc warstwami, posypac kakao i gotowe! ja podalam sobie i tacie z bita smietana i rurka waflowa a co

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Miramej

No właśnie nie , mój Małż mówi, że urodzę 5 albo 6 sierpnia, ale nie wiem skąd takie przypuszczenia , wizytę mam we wtorek, chciałabym doczekać

czekoladko wszystkiego najlepszego

I pozostałym naszym Aniom również



Dobrze, że chociaż z jednej zeszło Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze poszło
magi co ubierałaś Małemu w szpitalu? Pajacyk i body, śpiochy z body (lub kaftanikiem)? Poratuj

dziekuje

wtorek za dwa dni wiec pewnie wytrzymaszja dziennie sobie mysle ze pewnie to dzis mnie wezmie a tu
ale i tak za tydzien na porodowke ide , o boze za tydzien w niedziele jak jeszcz dotrwam to ja chyba cala noc spac nie bede z nerwow......bo w poniedzialek mam sie stawic juz o 8 rano na odzdział.......

[truheart]

Dzień dobry

Tulip gratulacje dla siostry!

Wszystkim Aniom spełnienia marzeń!

Napisane przez magi77

W niedzielę ok.19 zobaczyłam, że coś się sączy i zadzwoniłam do szpitala, że chyba wody mi odchodzą. Pani powiedziała, że jak czyste, to mogę poczekać 5godz. na skurcze i przyjechać. Niestety skurcze nie przychodziły, więc zapakowaliśmy się i do szpitala. Całą drogę się chichrałam, bo nie czułam się jakbym jechała do porodu, bo nic nie bolało. Na drzwiach szpitala napisane było, że nie przyjmują pacjentek do porodu (niestety w Wawie jest przepełnienie porodówek). Jednak, że mój lekarz prowadzący jest z tego szpitala i wody odchodzą to przyjęli. Całe szczęście, bo szpital i cały personel zasługuje na złoty medal. Wspaniała opieka, mogę polecić z czystym sumieniem ten szpital (Św.Zofii na Żelaznej).
W szpitalu znalazłam się o 23.30, nad ranem podłączyli mi kroplówkę z oxy i gdzieś o 7 zaczęły się pierwsze skurcze. nie było tak źle, dopóki nieprzyszły skurcze z krzyża. Ło matko jak to bolało. Ja jestem wytrzymała na ból, ale tego nie dało się znieść. O 10.3 poprosiłam o ZZO. Ból odszedł, rewelka. Nobla dla tego, co je wymyślił! Później o 11.45 druga dawka. No i zaczęła się trauma. Małemy zaczęło spadać tętno i zleciało się dwóch lekarzy, ze dwie położne i nie wiem kto jeszcze. Te chwile były straszne, tu spada tętno, tu badają i stwierdzają, że mam złą budowę macicy, żeby Maciek się przecisnął i jeszcze mówią, że grozi wewnątrzmaciczna zamartwica płodu. Decyzja i przygotowanie do cesarki trwały minuty, ale dla mnie wieczność, bo chciałam żeby nic się małemu nie stało. I o 12.00 Maciuś przyszedł na świat cały i zdrowy, dostał 10pkt Apgar i od chwil narodzin zakochałam się w Nim do szleństwa.

Przedstawiam mojego Malutka

Masz pięknego synusia!!
Poród z chwilami grozy, ale dobrze, że wszystko skończyło się gładko

Napisane przez Miramej

Nie dawałaś tu chyba żadnej fotki rosnącego jak na drożdżach kawalera

No jedną fotę mam w avie. A na więcej ciągle brakuje mi czasu, bo trzeba zrzucić z aparatu na kompa, zmniejszyć, załadować...a ja tu z doskoku, zazwyczaj z kanapką w jednej ręce ale obiecuję, że coś jeszcze wstawię, może nawet dziś, bo zaraz jedziemy do rodziców to pewnie coś nowego pocykamy
Co do ubierania w szpitalu - to ja używałam albo pajacyków albo śpioszków z kaftanami.

Do później, buziaki dla wszystkich!

[frida110]

Napisane przez Tulipfever

Kochane, musze sie podzielic wielka radoscia- dzisiaj w nocy po super ekspresowym porodzie moja kochana siostra urodzila slicznego, zdrowego synka Witus od razu przyssal sie do piersi, podobno wyglada zupelnie jak brat Siostra czuje sie wspaniale- rozmawialam z Nia niecale 2 godziny po porodzie Jak cudownie [COLOR="Silver"]

Gratulacje dla siostry

Napisane przez czekoladka21

Czesc maminki
ja myslalam ze wczoraj wieczorem zwariuje -mala mi tak napierala na pecherz , ze caly czas mialam klucie w pipce ale juz bardzo bolesne, a do tego co 5 min do kibelka chodzilam.......
nie wiem o co jej chodzi- czy wybiera sie w koncu na swiat czy tak sie wierci bo lubi
:

Czekoladko moja mała wczoraj w nocy też się bardzo wierciła. Tak około 22 -23. I też mnie bardzo kłuło.
Doszło do Ciebie to zamówione masło z Ziajki po porodzie? Ja w końcu je znalazłam w sklepie w Tesco kosztuje około 12 zł.

[groszkolino]

ja w szpitalu im św rodziny na mokotowie

kiedy mozna wyjsc z dzieckiem na spacer 1 raz?
talkiem sie pupe osypuje czy wszystkie ewentualne faldki jak u shar pei?

[skierka1981]

witajcie mamusie pisze szyko o mała płacze, u nas ok już w domku potem napiszę więcej


już mam troszkę czasu bo maleństwo wreszcie śpi.
wszystkim Annom najlepsze życzenia
mamusiom rozpakowanym gratulacje

pokrótce opiszę co i jak chociaż czekoladka pewnie zdawała relację na bierząco ( dzięki czekoladko ) więc 2 x miałam zakładany balonik do szyjki macicy żeby wywołać rozwarcie, za pierwszym razem zero efektu, potem ten założony w niedzielę dał 2 palce rozwarcia. do ok 13 czekałam na wolną salę na porodówce i ok 13.25 podłączono mi oksytocynę. leżałam pod nią ok 3 godz, skurcze były ale znośne, potem pochodziłam, mąż poszedł po słodycze bo położna powiedziała że można i potem to czasowo ciężko mi określić co ile trwało. rozwarcie postępowało bo potem było na 3 palce, potem 5-6 i już potem 10. położna odbierająca poród super babka, żartowała i dała mi znieczulenie bo byłam grzeczna ale no zzo tylko tzw głupi jaś, czułam się po nim jak pijana, super uczucie zmiejszyło mi to ból ale nie dużo - mówiła że ok 30% skurcze będą mniej odczuwalne. i były. no i tak do 23.55. parcie było ..... długie chyba przynajmniej tak mi się wydawało bo przy każdym skurczu 3 parcia kazała, tylko jak w ciągu kilkunastu sekund to zrobić...ciężko było, bo złapać odeech i przeć....ale jakoś poszło, posttraszyła nas tym "odkurzaczem" jak to z mężem mówiliśmy bo powiedziqła, że jak teraz nie dam rady to wyciągają tym sprzętem, ale poszło. pytała np czy nie czuję parcia główki ale ja nic...a i wcześniej było skakanie na piłce. po tym głupim jasiu fajnie uczucie....jak już gówka wyszła to kazała nie przeć chwilkę i tu już bez skurczu poszło, w szoku yłam że ąmelka tamtędy przeszłą.... nacięcie było bo i mała spora, ale szycie nie bolało - wcześniej zastrzyk ze znieczuleniem. w czasie szycia - ok 30-40 min - wypytałam o wszystko co mi przyszło do głowy, potem przywieźli mała, a że nikogo nie było to ją wzięłam i przystawiłam do piersi - za co zaraz mi się dostało od babki chyba jakimuś doradcy czy ja już wszystko wiem??? to to że małą przystawiłam to tragedia, a całe g.... mi powiedział nt karmienia. ale mniejsza z tym. krocze bolało najbardziej pierwszy dzień teraz już śmigam bez problemu ,szwy rozpuszczalne ale ok 2 tyg po porodzie muszę pójść i zobaczyć co i jak. poza tym ok mała głównie je i śpi ale ma jazdy że cyca possie, i potem się denerwuje, wierzga nóżkami, rączkami i ciężko ją uspokoić. może to wina tego że nie zawsze jest noszona po jedzeniu i coś jej tam się z brzuszkiem dzieje...no zobaczymy...

także laski, nie ma się czego bać ja na pewno na drugie bobo zdecyduję się bez problemu