Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym

[oshinek]

Napisane przez ankasz

pewnie stoi przy garach

żarcik

Ankasz aaaaahhahhahaha

Napisane przez piotrek-1983

Nie wszystko złoto co się świeci

Prosze o rozwinięcie

[czarna_kawa80]

a u mnie to jest tak wracam do domu z pracy styrana (moj Tż akutalnie się zwolnił więc siedzi w domu) a on się pyta: co na obiad??
ja: a co mi kochanie ugotowałes
on: no czekałem na ciebie az cos wymyslisz
ja: nie musze wymyslac bo jadłam na miescie


3 razy taka rozmowa i Truteń zaczyna sam gotowac :P

[stokrotka_to_ja]

Stiwerdzam,że ja jestem trutnicą

syfu nie ma ,ale pedantka tez nie jestem Prasowac nienawidze i zawsze to przekładam na "zaraz". Ogolnie wychodze z załozenia,ze ważny jest czas dla siebie /partnera. Wazniejszy niz sterylne mieszkanie. TZ w domu robi czasem wiecje niz ja

[Asienka187]

Mój Tż jest bardzo szybko uczacym się Trutniem

W domu za niego prawie wszytsko mama robi tzn. ona mowi "pozamiataj" on na to "nie chce mi się", ona bierze miotłe i zamiata

Teraz tymczasowo przez miesiąc mieszkamy razem. On pracuje, ja siedze w domu. Przychodzi zazwyczaj ok 23. na poczatku tez było "co na kolacje?" i odpowiedz zawsze ta sama "co sobie zrobisz to bedziesz miał". Szedł i robił czasami pomarudził, że w domu cały dzien siedze to mogłabym mu zrobić, ale przeszlo mu.
Teraz przychodzi i pyta się "jadłas juz kolacje czy Ci zrobic?" i nawet mi śniadanka robi

Podrzucał mi ciuchy do prania. Skarpetki jak sciagnał ze stóp tak wrzucał. Nawet ich nie rozwijał. Dostał upomnienie raz i ładnie rozwija. Chociaż wczoraj przyszedł i z mina zbitego psa powiedział, że pytał znajomych w pracy czy skarpetki rozwijaja i podobno nikt, nawet dziewczyny tego nie robą. (Może to ja jestem tylko taka dziwna?). No ale rozwija

Zauwazył, że nie bedzie miał ze mna łatwo tak jak z mama. Naprawde się jej dziwie. Facet 23 lata a ona za niego prawie wszytko robi. I ciagłe pytania "obiadek zjesz?", "nie bedzie Ci w tym zimno" itp. itd. Strasznie nadopiekuńcza ale bardzo sympatyczna kobieta. Tż się ciągle wurza na nią przez to i powtarza, że pora odciać pępowinę ale ona się smieje i dalej swoje....

[Maddie]

Sama nie wiem, czy mój mąż jest trutniem, czy nie Czasem zachowuje się jak rasowy przedstawiciel gatunku, ale ogólnie nie narzekam, w sobotę zawsze sam z siebie bierze się do sprzątania, naczynia zmyje jeśli mu wyraźnie powiem (nie przepada), obiad ugotuje - to nic, że zawsze będzie to ryba z frytkami

Jak nie chce czegoś naprawić, to zawsze działa tekst ok, poproszę tatę, to mi zrobi


Edit: Co do prania, to mój chyba nigdy nie nauczy się rozwijania skarpetek. Ja w końcu też przestałam za niego to robić, rozwijam tylko swoje

[illuvies]

A ja swojego nauczyłam. Trułam mu do tej pory, aż podziałało.
Ale wciąż zostawia je w różnych miejscach.

[Maddie]

Mi się już truć nie chce. Przynajmniej wkłada je grzecznie do kosza na pranie

[Wyrak]

Napisane przez oshinek

Wyrak a co twoja TŻka na to?

A co to to tezetka? (nie znosze, nie uwazam tego skrotu ). A co ma byc na to, ryby, dzieci i kobiety...

Napisane przez ankasz

pewnie stoi przy garach

żarcik

Akurat Teraz zrobila sobie przerwe i podloge myje, wiec bez takich

[cholernarejestracja]

Napisane przez Wyrak

A co to to tezetka? (nie znosze, nie uwazam tego skrotu ). A co ma byc na to, ryby, dzieci i kobiety...



Akurat Teraz zrobila sobie przerwe i podloge myje, wiec bez takich

Zrobił byś kobiecinie wolne, niech sobie poprasuje chociaż te dwie godzinki dziennie..

[oshinek]

Napisane przez Wyrak

A co to to tezetka? (nie znosze, nie uwazam tego skrotu ). A co ma byc na to, ryby, dzieci i kobiety...

A co mnie ma obchodzić to, ze ty czegoś tam nie uznajesz, ja używam i będę używać takich określeń

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Zrobił byś kobiecinie wolne, niech sobie poprasuje chociaż te dwie godzinki dziennie..

[piotrek-1983]

Napisane przez oshinek

Prosze o rozwinięcie

Ależ PROSZĘ

[Wyrak]

Napisane przez cholernarejestracja

Zrobił byś kobiecinie wolne, niech sobie poprasuje chociaż te dwie godzinki dziennie..

Czasem jej robie, wypuszczam ja na lekki relaksik, czyt. prasowanie i pielenie ogrodka Taki dobry jestem

Napisane przez oshinek

A co mnie ma obchodzić to, ze ty czegoś tam nie uznajesz, ja używam i będę używać takich określeń

Analogicznie - co ma mnie obchodzic, ze Ty uzywasz ? To chyba Ty mi zadalas pytanie, czy nie?

[Hawa]

Jak walczyc z trutniami?
1. nie wiązać się z nimi, niech ktoś inny się męczy, kobiet które chcą się poświęcać dla męża i dzieci nadal jest sporo i ten gatunek pewnie szybko nie wyginie
2. synów od małego uczyć sprzątania i pomocy w domu! żadnego wyręczania, zwalniania z obowiązków domowych, zwalania tego na kobiety (matkę, córkę itd), jak będzie przyzwyczajony to potem przyszła zona będzie miała lżej
Tacy mężczyzni nie biorą się znikąd. To matki tak ich wychowują i szykują ciężkie życie swoim synowym.
Parafrazując Zofię Nałkowską- Kobiety kobietom zgotowały ten los!

[iizabelaa]

Napisane przez Hawa

Jak walczyc z trutniami?
1. nie wiązać się z nimi, niech ktoś inny się męczy, kobiet które chcą się poświęcać dla męża i dzieci nadal jest sporo i ten gatunek pewnie szybko nie wyginie
2. synów od małego uczyć sprzątania i pomocy w domu! żadnego wyręczania, zwalniania z obowiązków domowych, zwalania tego na kobiety (matkę, córkę itd), jak będzie przyzwyczajony to potem przyszła zona będzie miała lżej
Tacy mężczyzni nie biorą się znikąd. To matki tak ich wychowują i szykują ciężkie życie swoim synowym.
Parafrazując Zofię Nałkowską- Kobiety kobietom zgotowały ten los!

popieram
często spotykane podejście, od męża się wymaga, a synka rozpieszcza


ja trutnia w domu nie mam, bo chyba byśmy z takim się pozabijali on by umarł z głodu a ja na serce z powodu napadów wściekłości, że nic nie robi

[makeupnotwar]

Napisane przez Deede

Terapie szokowe zazwyczaj są skuteczne
Mój Tż trutniem nie jest, ale jak zdarzy mu się od czegoś migać - "Ale ja tego nie umiem.." - to dostaje prostą odpowiedź - "To cię nauczę. Chyba cię ta sprawa nie przerasta??"
Ja się zastanawiam, ilu z tych trutni to faktycznie takie domowe niemoty, a ilu je przygrywa z wygodnictwa ("A, pogada se, ponarzeka i tak za mnie zrobi")

mój też czasem próbuje, ale mówię mu: chyba sobie ze mnie jaja robisz...

mój to ciekawy przypadek. jest z domu gdzie niepodzielnie rządzi mamusia. teraz jej nie ma, i kiedy weszłam do toalety i zobaczyłam, że jego brat nie potrafi korzystać ze szczotki do kibelka (!!!) + wielka sterta ciuchów w wannie, bo nie ma już miejsca w koszu na bieliznę, śmierdzi... myślałam że tam zwymiotuję!
i Tż tam nie sprząta nic, bo zajmuje się tym mamusia. przy tym stęka że jej synowie to kocmołuchy i brudasy, ale sprząta.

a u nas w mieszkaniu... Tż sprząta! bez zbędnego poganiania! myje gary po każdym posiłku (chociaż w roku akademickim ja mam na późniejszą godzinę i zazwyczaj zmywam po śniadaniu, ale to tyle), pranie chętnie wstawi, odkurza bo wie że ja odkurzania nie znoszę, jak zarządzam cotygodniowe porządki to bardzo pomaga. na zmianę mamy wieszanie i ściąganie prania. gotowaniem, ogarnianiem na bieżąco i kurzami zajmuję się ja. na początku było dramatycznie, ale udało mi się go wychować, za co teraz ten sam TŻ jest nawet wdzięczny (czasami) ale to ciężka praca, a i facet musi chcieć coś zmienić. mój pewnie robi to właśnie nie dlatego, że odkrył nagle chęć do życia w porządku, tylko... dla mojego dobrego samopoczucia. i świętego spokoju pewnie też

pomogło stękanie, a i chwalenie za każdy zmyty talerz. chwalenie bardzo motywuje

Napisane przez piotrek-1983

Nie wszystko złoto co się świeci

Ja jestem taka czarna owca wśród mężczyzn. (żeby nie powiedzieć: baran)

e, nie wiesz ile kobiet nigdy nie doczeka się ciasta, wysprzątanego salonu czy miłej niespodzianki przykład - TŻ kupił mi zupełnie bez okazji wielki bukiet moich ulubionych wysokich słoneczników i każda jedna z moich koleżanek która u nas była i go widziała była w wielkim szoku, że TŻ kupuje mi kwiaty bez okazji

[illuvies]

Napisane przez makeupnotwar

e, nie wiesz ile kobiet nigdy nie doczeka się ciasta, wysprzątanego salonu czy miłej niespodzianki przykład - TŻ kupił mi zupełnie bez okazji wielki bukiet moich ulubionych wysokich słoneczników i każda jedna z moich koleżanek która u nas była i go widziała była w wielkim szoku, że TŻ kupuje mi kwiaty bez okazji

Mój mi kupił raz - ale z okazji wypłaty.
Z okazji drugiej wypłaty miał mi kupić termobindownicę, ale już wykupili.

[makeupnotwar]

Napisane przez illuvies

Mój mi kupił raz - ale z okazji wypłaty.
Z okazji drugiej wypłaty miał mi kupić termobindownicę, ale już wykupili.

ale mojemu zdarza się to (jak na wizażowe standardy) często, i to za swój kredyt studencki po siedzeniu tutaj dochodzę do wniosku, że coś z nim nie tak

[stasiek]

Napisane przez Aivilo

Już gdzies wspominałam o doskonałym, aczkolwiek drastycznym sposobie na bałaganiarza, ale wspomnę raz jeszcze.

Jeśli chłop rozrzuca swoje rzeczy dookoła i nie raczy pozbierać, należy je zapakować do worka i wyrzucić do smietnika (albo schować do szafy/piwnicy i powiedzieć, że się wyrzuciło do śmietnika).
Gwarantuję ogromny szok i pełne oburzenia okrzyki "Ale DLACZEGO!".
Na to ze spokojem należy odpowiedzieć - "Tyle razy cię prosiłam, żebyś sprzątnął swoje rzeczy. Skoro leżą na podłodze i nie interesujesz się nimi, to myślałam, że są niepotrzebne i wyrzuciłam.". - lub coś w ten deseń.
Jest to bardzo brutalne ale skutkuje.

skutkuje nie przeczę, znienawidziłabym taką osobę do głębi serca Jeśli ktoś mnie kocha, to ma szanować MNIE oraz MOJE RZECZY.

Napisane przez Hawa

Jak walczyc z trutniami?
1. nie wiązać się z nimi, niech ktoś inny się męczy, kobiet które chcą się poświęcać dla męża i dzieci nadal jest sporo i ten gatunek pewnie szybko nie wyginie
2. synów od małego uczyć sprzątania i pomocy w domu! żadnego wyręczania, zwalniania z obowiązków domowych, zwalania tego na kobiety (matkę, córkę itd), jak będzie przyzwyczajony to potem przyszła zona będzie miała lżej
Tacy mężczyzni nie biorą się znikąd. To matki tak ich wychowują i szykują ciężkie życie swoim synowym.
Parafrazując Zofię Nałkowską- Kobiety kobietom zgotowały ten los!

zgadzam się
W moim przypadku to w ogóle wyklucza związek jakiś z takim przypadkiem. Miałam raz przyjemność z takim panem (nie był nastolatkiem), jak poplamił dywan to krzyczał "X chodź mi tu pomóż, bo nie wiem co mam robić, Ty się znasz na sprzątaniu!", wyznawał mi, że "on jeszcze nigdy w życiu żelazka nie używał". U mnie napady śmiechu, opanować się nie mogłam.

Całkowicie nieatrakcyjny mi się wydawał, zero męskości, jakbym z dzieckiem miała do czynienia, które trzeba za rękę poprowadzić i nauczyć wszystkiego. Dziękuję, postoję

[LadyMakbet18]

Napisane przez Wyrak

Ja bym prosil o nie wypowiadanie sie za inne osoby i tym bardziej wiekszosc przypadkow

A tym razem pobronię wyraczątko.

Mowicie o facetach z pobłażliwą, prześmiewczą łaską, a to już dla mnie znak, że w związkach coś jest nie tak. Moze to kwestia złego dobrania charakterów, mój Mężczyzna chociaż jest z natury leniwy bedac przy mnie potrafi sam z siebie całe mieszkanie wysprzątać wiedząc, że ja wpadnę na pół godzinki. Radziłam bym sie zastanowić nad samymi soba, bo to nie zawsze wina leży w tej płci gorszej... Juz nie wspomnę, ze przedstawiacie wasze związki jak w krzywym zwierciadle.

[illuvies]

Trzeba mieć trochę dystansu. Zarówno do swojego związku, jak i jego przedstawienia w Krzywym Zwierciadle.
Zapewne mężczyźni opisywani w tym wątku mają masę różnych zalet, ale - nie o to w nim chodzi, prawda?

[Thorgal1980]

Dokładnie! bardzo proszę o odrobinę dystansu do tematu duza dawka poczucia humoru jest bardzo wskazana, nie bądzmy tacy smiertelnie poważni, wiadomo przecież że sprawa nie dotyczy wszystkich i że bardzo kochamy naszych TŻ-tów, juz się z nimi zwiazałyśmy, nie zamierzamy się rozwodzic, mają oni wiele innych wspaniałych cech, same sobie zgotowałysmy ten los, zgadza się, problem dotyczy tego jak teraz go podejść by cech trutnia sie pozbył

[Deede]

Napisane przez Wyrak

Tak? TAK?!?! To a masz - baby do garow!!!

Ależ bardzo proszę - chętnie pogrzebię w samochodzie, no problem

[piotrek-1983]

Nie żebym wytykał, ale kobiety mają krótsze stopy i bardziej pasują do zlewozmywaka

[Deede]

Napisane przez piotrek-1983

Nie żebym wytykał, ale kobiety mają krótsze stopy i bardziej pasują do zlewozmywaka

No, mój chłop to w ogóle twierdzi, że kobiety są fizjologiczne przystosowane do siedzenia w domu (i coś w tym jest).. Natomiast tobie - nie bój nic -wypiłujemy dziurkę na stopy i będzie jak ulał.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Asienka187

Teraz tymczasowo przez miesiąc mieszkamy razem. On pracuje, ja siedze w domu. Przychodzi zazwyczaj ok 23. na poczatku tez było "co na kolacje?" i odpowiedz zawsze ta sama "co sobie zrobisz to bedziesz miał". Szedł i robił czasami pomarudził, że w domu cały dzien siedze to mogłabym mu zrobić, ale przeszlo mu.

Akurat tu się z Twoim chłopakiem zgodzę Siedzisz w domu, on wraca późno - korona z głowy by spadła, gdybyś kolację zrobiła? Nawet, jak wychodzisz z domu - nie pracujesz. On tak, na pewno z pracy nie wraca wypoczęty.

I to nie jest kwestia równouprawnienia czy tego, że "facet kobietę tylko do garów chce zaciągnąć". Elementarna kultura i tyle Zagryzłabym faceta, gdybym wróciła padnięta z pracy, a w domu nic do jedzenia mimo, iż on miał wolne.

[piotrek-1983]

Napisane przez Deede

Natomiast tobie - nie bój nic -wypiłujemy dziurkę na stopy i będzie jak ulał.

A co to za fetysz - dziurka na stopy?

[Deede]

Napisane przez piotrek-1983

A co to za fetysz - dziurka na stopy?

Jak lubisz mokre i ciepłe miejsca, to zlewozmywak bardzo ci się spodoba

[millka85]

ja mam w domu raczej pszczółkę niż trutnia. Mój TŻ jest pedantem, zawsze jest porządeczek, umyte, odkurzone a nawet jak zdaża sie nie być sprzątnięte to ja nie mam serca na niego pomstować bo on czasem ze zmęczenia zasypia 10cm nad poduszką. Sam ociepla dom, kładzie kostę przed domem, maluje ściany, kładzie panele, kosi ogroooooooooooooomny trawnik a wszystko po pracy z której wraca ok 17 dość zmęczony poniewż pracje fizycznie. Czasem sama go namawiam, żeby sobie coś odpuscił ale on nie potrafi usiedzieć z tyłkiem 5 minut w jednym miejscu. Jedyne czego nie robi to prasowanie.. ale chyba można mu wybaczyć

[Fresa]

Napisane przez Aivilo

Już gdzies wspominałam o doskonałym, aczkolwiek drastycznym sposobie na bałaganiarza, ale wspomnę raz jeszcze.

Jeśli chłop rozrzuca swoje rzeczy dookoła i nie raczy pozbierać, należy je zapakować do worka i wyrzucić do smietnika (albo schować do szafy/piwnicy i powiedzieć, że się wyrzuciło do śmietnika).
Gwarantuję ogromny szok i pełne oburzenia okrzyki "Ale DLACZEGO!".
Na to ze spokojem należy odpowiedzieć - "Tyle razy cię prosiłam, żebyś sprzątnął swoje rzeczy. Skoro leżą na podłodze i nie interesujesz się nimi, to myślałam, że są niepotrzebne i wyrzuciłam.". - lub coś w ten deseń.
Jest to bardzo brutalne ale skutkuje.

Najśmieszniejsze będzie, jak w odwecie on wyrzuci wszystki rzeczy dziewczyny, które wpadną mu w ręce

Napisane przez Asienka187

Teraz tymczasowo przez miesiąc mieszkamy razem. On pracuje, ja siedze w domu. Przychodzi zazwyczaj ok 23. na poczatku tez było "co na kolacje?" i odpowiedz zawsze ta sama "co sobie zrobisz to bedziesz miał". Szedł i robił czasami pomarudził, że w domu cały dzien siedze to mogłabym mu zrobić, ale przeszlo mu.
Teraz przychodzi i pyta się "jadłas juz kolacje czy Ci zrobic?" i nawet mi śniadanka robi

No cóż, zapewne po miesiącu klapki spadną mu z oczu, bo sorki, ale jak siedzisz cały dzień w domu to jakieś jedzenie mogłabyś przyrządzić, a nie, że chłop wraca padnięty o 23 i sam sobie musi przyrządzać, co to za związek? w związku ludzie sobie pomagają, a nie walczą o to, żeby "wytresować trutnia"... taaa, truteń, bo haruje cały dzień poza domem
Zgadzam się z Szajajabą:
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13642157]Akurat tu się z Twoim chłopakiem zgodzę Siedzisz w domu, on wraca późno - korona z głowy by spadła, gdybyś kolację zrobiła? Nawet, jak wychodzisz z domu - nie pracujesz. On tak, na pewno z pracy nie wraca wypoczęty.

I to nie jest kwestia równouprawnienia czy tego, że "facet kobietę tylko do garów chce zaciągnąć". Elementarna kultura i tyle Zagryzłabym faceta, gdybym wróciła padnięta z pracy, a w domu nic do jedzenia mimo, iż on miał wolne.[/QUOTE]

Napisane przez LadyMakbet18

Mowicie o facetach z pobłażliwą, prześmiewczą łaską, a to już dla mnie znak, że w związkach coś jest nie tak.

(...)

. Radziłam bym sie zastanowić nad samymi soba, bo to nie zawsze wina leży w tej płci gorszej... Juz nie wspomnę, ze przedstawiacie wasze związki jak w krzywym zwierciadle.

Zgadzam się.


Zamiast urządzać cyrki, typu wyrzucanie na śmietnik porozrzucanych skarpetek i gatek proponuję bardziej cywilizowaną metodę: rozmowa się nazywa - rozmowy aż do osiągnięcia zamierzonego skutku.

[Ywonula]

Napisane przez stasiek

skutkuje nie przeczę, znienawidziłabym taką osobę do głębi serca Jeśli ktoś mnie kocha, to ma szanować MNIE oraz MOJE RZECZY.

I analogicznie mój czas