PRóBOWAć DO SKUTKU część IX "weterankowy finał"

[kropka75]

Napisane przez anusia_82

Witajcie Kochane Staraczki
Dziękuję za Wszystkie gratulacje
Widzę, że już wiecie o narodzinach mojego Synka więc ja dołączam fotkę tak na zachęte Dziewczyny nie poddawajcie się bo to cudowne uczucie! Życzę Wam jak najszybszego zafasolkowania

Śliczny, Anusiu... Gratuluję syneczka.

[Konczita]

Napisane przez kropka75

Na pewno jest istotne Dorotko.

Ja się wyprowadzałam odchodząc raz, ale nawet nie obejrzałam się za siebie.
Ludzie powinni się rozchodzić, gdy się już wcale nie kochają...

masz racje ... tylko czasmi w wirze zawirowań dnia codziennego i problemów ktore otaczaja i którymi sie zyje trudno dostrzec miłośc ... ehhh dobrze ze to juz za nami - i nigdy wiecej juz nie bede tak slepa !!!
bo mam najfajniejszego przytulanka na ziemi

Napisane przez anusia_82

Witajcie Kochane Staraczki
Dziękuję za Wszystkie gratulacje
Widzę, że już wiecie o narodzinach mojego Synka więc ja dołączam fotkę tak na zachęte Dziewczyny nie poddawajcie się bo to cudowne uczucie! Życzę Wam jak najszybszego zafasolkowania

Anusiu śliczny synalek - oj zeby tak szybku sie udało no nic ja nie trace wiary i na majówki sie najpozniej załapuje

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Madzia pewnie juz po wizycie - czekamy na relacje

[Nika1980]

Kropeczko...
w czasie prasowania myslałam o tym, co napisałaś , że miłością dziecka nikt nie wykarmi. racja. ale miłośc daje dwojgu ludziom siłe, by znaleźć sposób na wykarmienie tego dziecka.
tak wymyśliłam...

Napisane przez kropka75

Papiery to ostateczność. Jeśli zapadnie decyzja, że on chce być tam, a ja postanowię być tu.

Na razie pewnie pociągniemy to chwilę na odległość. Nim jakaś decyzja nie zapadnie.

Wiecie... wczoraj moja sąsiadka się rozchodziła. Cały dzień była u mnie, płakała, próbowałam ją pocieszać, a on na dole się pakował... Po 5 latach zabierał bety i wracał do Rumunii. Tyle wytrzymał. Chciał z powrotem tam. Ona nie miała odwagi, zdecydowała zostać.

W końcu poszła się pożegnać. On płakała... ona płakała... Nie umieli się rozstać. Już myślałam że zostanie, bo auto stało spakowane i stało, a oni się żegnali... Minęła godzina. W końcu wyszedł, wsiadł do samochodu i pojechał... 1300 km stąd.

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------


Postaramy się.

Widzisz... ja zawsze marzyłam o malusim domku z ogródkiem. Wychowałam się w domu i zawsze mi brakowało. On wie o tym, a co gorsza ma takie same marzenia. I bardzo chce je realizować. No i ma prawo...
Ja też je nadal mam, ale... nie mam odwagi.

Jak typowy DDA myślę sto lat nim coś zrobię.
On postanawia i robi.

Jasne, że mogę żałować. Ale do stracenia mam jedno tylko - pracę. Stałą. Bo wiem że mnie zwolnią tylko jeśli firma padnie. Wszystko inne jest bez znaczenia.

Aha - mój młody też ma tę odwagę. Stwierdził, że we IX szuka innego biura i znowu się pakuje do Holandii. I że w czasie pracy przez biuro będzie szukał innej, bezpośrednio. I pokoju z meldunkiem.
Życzę mu powodzenia, bo młody, może się dobrze urządzić.

o kurcze, to jeszcze miałaś operę mydlaną i melodramat w jednym... szkoda, że się nie dogadali....

Kropka, ja cię rozumiem. ale z drugiej strony myslę sobie, że czasem w życiu warto postawić na jedną kartę...
jak ja wyjeżdżałam za granicę to nie jechałam do męża tylko do faceta, którego wcale długo nie znałam, bez znajomości holenderskiego, w sumie bez kasy, z jedną walizką ciuchów. Tak, możesz mi powiedzieć, że to dlatego, że byłam zakochana, ale ja sobie naprawdę zdawałam sprawę z tego co ryzykuję. To był impuls , który ruszył lawinę mysli : czego w zyciu pragnę? czy jestem szczęśliwa? co jest dla mnie najważniejsze? I nagle okazało się , że wcale tak wiele do stracenia nie mam, bo nie wiele w ogóle mam.
nigdy w życiu nie byłam szczęśliwsza, choć wy najlepiej wiecie, że czasem mi tu samotnie i niełatwo za tą granicą...ale mam to co najważniejsze...zasypiam w bezpiecznych kochanych ramionach, dzielę śniadania, obiady , kolacje, dni i noce , myśli i uczucia z facetem którego kocham.

Kropka. ja wiem. praca. nie chcę cię namawiać do niczego, ale widzę, że się wahasz, że gdyby tylko ktoś cię dobrze popchnął spakowałabyś walizkę...
myslcie, rozmawiajcie, dyskutujcie...a ja trzymam kciuki, żebyś podjęła tą decyzję, która da ci szczęście. a szczęściu trzeba pomagać.

bo czasem lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż żałować całe życie, że się nie zrobiło.

Napisane przez anusia_82

Witajcie Kochane Staraczki
Dziękuję za Wszystkie gratulacje
Widzę, że już wiecie o narodzinach mojego Synka więc ja dołączam fotkę tak na zachęte Dziewczyny nie poddawajcie się bo to cudowne uczucie! Życzę Wam jak najszybszego zafasolkowania

WOOOOOOW śliczny!!!!!! przekochany szkrabek!!!!

Napisane przez kropka75

Na pewno jest istotne Dorotko.

Ja się wyprowadzałam odchodząc raz, ale nawet nie obejrzałam się za siebie.
Ludzie powinni się rozchodzić, gdy się już wcale nie kochają...

też prawda....

[ania p]

Konczita - Ania P to wiesz - 27 lat - Warszawa @ 29.07

Kropka - wiesz tak czytam co piszesz i wyczytałam że twój facet czesto jeździ , mało się widzicie . Nie znam Cię , nie znam jego ale mi się wydaje że poprostu oddaliliście się przez to od siebie . Może naprawdę warto wyjechac razem i walczyc o ten związek ?

Nika - wiesz z ta kasą bywa różnie , niby mówią że szcześcia nie daje , ale wiesz mi kombinowanie : bo się nie ma na pieluchy , mleko , związku wcale nie scala. A dziecko potrzebuje i nie sa to małe wydatki , wystarczy głupi katar i zostawiasz 100zł w aptece. Nie wspomnę o dodatkowych szczepieniach na które wydałam 2 koła , czy innych rzeczach.

Byłam z mężem na badaniu krwi już dzwonili ze coś tam wyszło , wizyty w środę ma dwie . Czyli jednak jakieś wirusisko przeklęte

[Nika1980]

Napisane przez ania p

Konczita - Ania P to wiesz - 27 lat - Warszawa @ 29.07

Kropka - wiesz tak czytam co piszesz i wyczytałam że twój facet czesto jeździ , mało się widzicie . Nie znam Cię , nie znam jego ale mi się wydaje że poprostu oddaliliście się przez to od siebie . Może naprawdę warto wyjechac razem i walczyc o ten związek ?

Nika - wiesz z ta kasą bywa różnie , niby mówią że szcześcia nie daje , ale wiesz mi kombinowanie : bo się nie ma na pieluchy , mleko , związku wcale nie scala. A dziecko potrzebuje i nie sa to małe wydatki , wystarczy głupi katar i zostawiasz 100zł w aptece. Nie wspomnę o dodatkowych szczepieniach na które wydałam 2 koła , czy innych rzeczach.

Byłam z mężem na badaniu krwi już dzwonili ze coś tam wyszło , wizyty w środę ma dwie . Czyli jednak jakieś wirusisko przeklęte

kochana, ależ ja nie napisałam nigdzie, że da się żyć bez kasy. Ale z tego co widzę, mąż Kropki ma tam pracę i rozkręca coś , więc to nie jest tak, że zostaliby całkiem bez kasy.
Pracowała kilka lat w Polsce i wiem jak to jest ze strachem o prace i o to czy starczy do pierwszego...
Poza tym wychowałam się w biednej rodzinie, mój mąż do tej pory musi mi przypominać, że mam się tak nie martwić o kasę, bo to moje wieczne zmartwienie.
więc chyba źle mnie zrozumiałaś.
poza tym spodziewam się może pierwszego dziecka, ale odchowałam dwie siostry, a z kasą się nie przelewało, więc wiem ile kosztuje dzieciaczek, choćby i po naszych obecnych wydatkach na małą, choć co można kupujemy uzywane.

Ale nadal uważam, że czasem warto zaryzykowac, a przede wszystkim, że ludzie którzy się kochają dają sobie na wzajem siłe , również do tego by walczyć o lepsze jutro. lub jakiekolwiek jutro w zależności od sytuacji...

[Miramej]

Cześć dziewczynki

Przedstawiam Wam mojego synka Kubusia

Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie

[kachula27]

Napisane przez madziwnia

Witam!!!

anusia gratualcje!!!

Dziewczyny miałąm nie pisac rano tylko po południu... ale prosze trzymajcie kciuki za Nas.. dzis wizyta na 13 i az sie boje !!!

papa

Madziu i jak po wizycie bo juz sie niecierpliwie

[kropka75]

Napisane przez Nika1980

Kropka. ja wiem. praca. nie chcę cię namawiać do niczego, ale widzę, że się wahasz, że gdyby tylko ktoś cię dobrze popchnął spakowałabyś walizkę...
myslcie, rozmawiajcie, dyskutujcie...a ja trzymam kciuki, żebyś podjęła tą decyzję, która da ci szczęście. a szczęściu trzeba pomagać.

bo czasem lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż żałować całe życie, że się nie zrobiło.

Za dobrze mnie znasz chyba.

Ale ale... znalazłam jeden plus przenosin... Bliżej do Ciebie.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez ania p

Kropka - wiesz tak czytam co piszesz i wyczytałam że twój facet czesto jeździ , mało się widzicie . Nie znam Cię , nie znam jego ale mi się wydaje że poprostu oddaliliście się przez to od siebie . Może naprawdę warto wyjechac razem i walczyc o ten związek ?

Mój facet wyjechał dopiero dwa razy. A wyjechał w czasie, gdy już byliśmy oddaleni... Dlatego jeszcze mnie tam nie ma.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez Miramej

Cześć dziewczynki

Przedstawiam Wam mojego synka Kubusia

Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie

Ale słodki. I duży. Gratuluję syneczka, kochana.

[Darianna25]

Witam,
No w koncu mam co czytać.

Napisane przez Konczita

Darianno co do przygód to ja ostatnio wole spokojniej do wszystkiego podchodzic a niestety nie do konca mi sie udawało - ale ogólnie było fajnie, a Wy kiedy jedziecie ????
kurcze pierwszy dzien @ to dzien krwawien nie plamienia - trudna sprawa moze od 8 ? Mam nadzieje, ze dzisiaj bedzie juz lepiej i mniej bolesnie

Dzisiaj już brzuch mniej boli.Jurto mam wolne i ide sobie henne zrobić na brewkach i je wydepilować.

Kropko ciezkie decyzje masz przed sobą.
Ja z moim męzem wyjechalismy razem do UK mimo, ze prace mieliśmy w Polsce. Zaryzykowalismy .No i nasz angielski był na poziomie 0.
Ale za to zostawiliśmy córkę z moją mamą i dla mnie to było cieżkie przeżycie

Napisane przez Konczita

normalnie jestem nienormalna !!! wiecie co ja zrobilam ? wygrzebałam jakis tescior i wariatka w 23 dc zrobiła sobie sikacza

No normalnie nienormalna .

Napisane przez anusia_82

Witajcie Kochane Staraczki
Dziękuję za Wszystkie gratulacje
Widzę, że już wiecie o narodzinach mojego Synka więc ja dołączam fotkę tak na zachęte Dziewczyny nie poddawajcie się bo to cudowne uczucie! Życzę Wam jak najszybszego zafasolkowania

Aniu WIELKIE GRATULACJE. A mały jako słodki.

Napisane przez Miramej

Cześć dziewczynki

Przedstawiam Wam mojego synka Kubusia

Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie

Oj jak sobie słodko śpi.Taka kruszynka.

[madziwnia]

Jestem jestem..
więc pierwszy raz w życiu widziałą fasolinkę i to cos co znikało i pojawiało sie - BIJĄCE SERDUSZKO!
A podczas USG wypatrywałąm czy przypadkiem drugiej fasolki nie ma hihihi

Następna wizyta za 3 tygodnie 31 sierpnia akurat przed samym wyjazdem.. narazie nie mam przeciwskazan do wyjazdu na dwa tygodnie w polske i wesela ;p;p

Mam badania porobic.. i do konca ciązy bede brałą jakies tabsy bo mam dośc spora nadżerkę.

Ale po powrocie od gina.. dowiedziałam sie że jednemu znajomemu urodziło sie martwe dziecko.. w środe miała wizyte i lekarz nic nie stweirdził że niby ok a zrobili cesarke chyba wczoraj i 0 punktów dostało odrazu.. masakra!! ja myslę że to wina lekarza!
Nawet w głowie mi się nie mięsci1
Ale to nie jest tak że do póki nie urodzisz to nie ma co sie cieszyć! G.. prawda.. a co jak urodzisz to tez moze coś sie stac.. za dzioen dwa tydzien miesiac rok czy 10 lat!!! całe życie człowiek sie bedzie martwił o dziecko..

[Miramej]

Napisane przez kropka75

Ale słodki. I duży. Gratuluję syneczka, kochana.

, no duży

Napisane przez Darianna25

Oj jak sobie słodko śpi.Taka kruszynka.

[ania p]

Napisane przez Nika1980

kochana, ależ ja nie napisałam nigdzie, że da się żyć bez kasy. Ale z tego co widzę, mąż Kropki ma tam pracę i rozkręca coś , więc to nie jest tak, że zostaliby całkiem bez kasy.
Pracowała kilka lat w Polsce i wiem jak to jest ze strachem o prace i o to czy starczy do pierwszego...
Poza tym wychowałam się w biednej rodzinie, mój mąż do tej pory musi mi przypominać, że mam się tak nie martwić o kasę, bo to moje wieczne zmartwienie.
więc chyba źle mnie zrozumiałaś.
poza tym spodziewam się może pierwszego dziecka, ale odchowałam dwie siostry, a z kasą się nie przelewało, więc wiem ile kosztuje dzieciaczek, choćby i po naszych obecnych wydatkach na małą, choć co można kupujemy uzywane.

Ale nadal uważam, że czasem warto zaryzykowac, a przede wszystkim, że ludzie którzy się kochają dają sobie na wzajem siłe , również do tego by walczyć o lepsze jutro. lub jakiekolwiek jutro w zależności od sytuacji...

Nika pewnie że warto ryzykować - zawsze Może napisałam tak dlatego że znam kilka par które się rozstały z powodu kasy , bo czasami brak pieniedzy powoduje spięcia .. co tu duzo mówić nie da się żyć miłościa jak nie ma co do gara wsadzić . mam nadzieję że niczym Cię nie uraziłam Zresztą wiadomo sa ludzie co sobie lepiej bez kaski radza , a sa tacy co gorzej . A każda mama chce dziecku zapewnić to co najlepsze. Zreszta co tu dużo mówić pewnie sama już tak masz że wychodzisz na zakupy dla siebie i ... dla siebie nie kupujesz nic a dla dziecka całą siate

Napisane przez Miramej

Cześć dziewczynki

Przedstawiam Wam mojego synka Kubusia

Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie

Słodki ten Kubuś

Napisane przez kropka75

Mój facet wyjechał dopiero dwa razy. A wyjechał w czasie, gdy już byliśmy oddaleni... Dlatego jeszcze mnie tam nie ma.

Tego nie wiedzialam , za krótko z wami jestem .. ale trzymam kciuki żeby jakos sie to wszystko u ciebie ułożyło

A ja popijam browarka a co mi tam.......wasze zdrowie

[velluto]

Dobry wieczor
A ja ostani tydzień w pracy Potem urlop i stuuu do nowej pracy Dlatego mam teraz urwanie głowy... I tylko wieczorkiem chwila na wizaz...
Konczita - fajnie, że urlop udany i co najważniejsze - że jeszcze sie nie kończy A więc odpoczywaj ile sie da, brakowało tutaj Ciebie

stokrotka_to_ja - jak tam nowa praca? wszystko juz dogadane? kiedy zaczynasz?

rumiankowa - córcia przesłodka prawdziwa gimnastyczka z niej i oczywiście sie częstuje
anusia_82 - Synek przesłodki, moje gratulacje

Miramej - cóż za przystojny kawaler moje gratulacje

Madzia - wspaniałe wieści myslę, że jak posłuchałaś serduszka, to teraz będziesz juz troche bardziej spokojna

Kropko - cięzko mi cokolwiek pisac i wypowiadać sie na Wasz temat. Ale skoro kiedyś zecydowaliście się na wspólne życie, to wierzę, że ciągle łączy Was COŚ o co warto walczyć. Nawet kosztem rezygancji ze stabilizacji i poukładanego życia...

Nika, Konczita - mądrze mówicie

Spokojnej nocki dziewczynki

[Konczita]

Napisane przez Nika1980

Kropeczko...
w czasie prasowania myslałam o tym, co napisałaś , że miłością dziecka nikt nie wykarmi. racja. ale miłośc daje dwojgu ludziom siłe, by znaleźć sposób na wykarmienie tego dziecka.
tak wymyśliłam...


Kropka, ja cię rozumiem. ale z drugiej strony myslę sobie, że czasem w życiu warto postawić na jedną kartę...
jak ja wyjeżdżałam za granicę to nie jechałam do męża tylko do faceta, którego wcale długo nie znałam, bez znajomości holenderskiego, w sumie bez kasy, z jedną walizką ciuchów. Tak, możesz mi powiedzieć, że to dlatego, że byłam zakochana, ale ja sobie naprawdę zdawałam sprawę z tego co ryzykuję. To był impuls , który ruszył lawinę mysli : czego w zyciu pragnę? czy jestem szczęśliwa? co jest dla mnie najważniejsze? I nagle okazało się , że wcale tak wiele do stracenia nie mam, bo nie wiele w ogóle mam.
nigdy w życiu nie byłam szczęśliwsza, choć wy najlepiej wiecie, że czasem mi tu samotnie i niełatwo za tą granicą...ale mam to co najważniejsze...zasypiam w bezpiecznych kochanych ramionach, dzielę śniadania, obiady , kolacje, dni i noce , myśli i uczucia z facetem którego kocham.

Kropka. ja wiem. praca. nie chcę cię namawiać do niczego, ale widzę, że się wahasz, że gdyby tylko ktoś cię dobrze popchnął spakowałabyś walizkę...
myslcie, rozmawiajcie, dyskutujcie...a ja trzymam kciuki, żebyś podjęła tą decyzję, która da ci szczęście. a szczęściu trzeba pomagać.

bo czasem lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż żałować całe życie, że się nie zrobiło.

Nikus wszystko napisałas to co chciałam napisac - madrze napisane ... bylam u tesciow na ogrodzie i tak sobie o Sylwusi myslałam - kochana troszeczke wiecej odwagi !!!! myslcie przyszłoscia Waszą razem .... blisko siebie !!!!

Napisane przez ania p

Konczita - Ania P to wiesz - 27 lat - Warszawa @ 29.07

Byłam z mężem na badaniu krwi już dzwonili ze coś tam wyszło , wizyty w środę ma dwie . Czyli jednak jakieś wirusisko przeklęte

aniu juz Cie dopisze do listy
choera to niedobrze ze cos jes oby szybko sobie poszło .....
a co do kasy to i ja chyba musze przemyslec staranka bo u nas sie nie przelewa - ale wiem jedno moge zyc skromnie ale szczesliwie w kochajacej sie rodzinie !

Napisane przez Miramej

Cześć dziewczynki

Przedstawiam Wam mojego synka Kubusia

Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie

Miramejku sliczniutki bobasek !!!

Napisane przez velluto

Dobry wieczor
A ja ostani tydzień w pracy Potem urlop i stuuu do nowej pracy Dlatego mam teraz urwanie głowy... I tylko wieczorkiem chwila na wizaz...
Konczita - fajnie, że urlop udany i co najważniejsze - że jeszcze sie nie kończy A więc odpoczywaj ile sie da, brakowało tutaj Ciebie

velluto ale Ci fajnie ze przed urlopikiem, a i nowa praca oby wsio było wporzasiu ... a wiec dwie dziewczynki prace zmieniają super ! to sie kreatywnoscia zwie jakby moj profesor z gospodarki okreslił !


Madziu nie słuchaj, nie czytaj i nie mysl o takich sprawach musi byc i bedzie dobrze - słyszzysz ???? bo baciora dostaniesz jak nie przestaniesz !!!



---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Kapuściane Pole

aankaa78 (Anna, 30 lat)~~~~~~~~~ @ 20.06
ania p (Anna, 27 lat) ~~~~~~~~~~~~@ 29.07 Warszawa
agabil1 (Agnieszka, 33lata)~~~~~~~ @ 20.07 Łódź
asia_stan (Asia, 36 lat)~~~~~~~~~~ @ 20.05 lubuskie
Bazylia 222 (Agata, 27 lat)~~~~~~~@ 02.07
Coralady (Nela 28 lat)~~~~~~~~~~~@ 25.06 Malopolska
Dafreen (Anna, 32 lata)~~~~~~~~~~ @ 31.05 Warszawa
Darianna25 (Daria, 30 lat)~~~~~~~ @ 02.07 Croydon U.K.
Dra (Daria, 22 lata)~~~~~~~~~~~~~ @ 14.07Wlkp
edzia (Edyta 31lat)~~~~~~~~~~~~~~ @ 19.07 Kraków-Roma
Falbala (Basia 26 lat)~~~~~~~~~~~~ @01.07
golgie ( 29 lat)~~~~~~~~~~~~ @19.07 Wrocław
gragu (Grażyna, 29 lat) ~~~~~~~~~~ @ 01.03
Jagda26 (Jagoda 26 lat)~~~~~~~~~~ @ 24.02
KBKatarynka (Kasia 25lata)~~~~~~~@ 26.07
Kasia23 (Kasia, 29 lat)~~~~~~~~~~~~@ 16.07 Świnoujście
ka_ro_li_na (Karolina 24lata)~~~~~~@29.07
Konczita ( Dorota, 25 lata)~~~~~~~~ @ 19.07 Śląsk
Madziwnia (Magda, 24lata) ~~~~~~~ @ 20.06 4 cykl -rok temu- zaciążony
Malami82 (Agnieszka 28 lat)~~~~~~~@ 11.07
Melisanka (Ania, 23 lata)~~~~~~~~~ @ 31.01 Königsbach starania zawieszone
Migavka (Joanna, 29 lat)~~~~~~~~~~@ 29.03 mazowsze
Olivka_7 (Aneta, 25 lat)~~~~~~~~~~ @ 03.08 Kraków
Ryba82, (Iza, 27 lat)~~~~~~~~~~~~~@04.03 Częstochowa
stokrotka_to_ja (Justyna, 25 lat)~@ 09.08
velluto (Agnieszka 30 lat)~~~~~~~~~@ 29.07

[Miramej]

Napisane przez ania p

Słodki ten Kubuś

Napisane przez velluto

Miramej - cóż za przystojny kawaler moje gratulacje

Napisane przez Konczita

Miramejku sliczniutki bobasek !!!

Dziękuję dziewczynki

[ania p]

Napisane przez Konczita

aniu juz Cie dopisze do listy
choera to niedobrze ze cos jes oby szybko sobie poszło .....
a co do kasy to i ja chyba musze przemyslec staranka bo u nas sie nie przelewa - ale wiem jedno moge zyc skromnie ale szczesliwie w kochajacej sie rodzinie !

Dzieki .
U mnie też się nie przelewa .. ale jakoś zawsze sobie radzimy Najgorsze jest to że w naszym fajnym kraju matki nie maja żadnej pomocy . pracowałam miałam w sumie dość dobrą pensje , skończył się macierzyński , siedze w domu to co zarobię pracujac czasem w weekend domowego budżetu nie ratuje U mnie nie ma żłobka blisko , na opiekunke bym musiała sporo wydac ).. a wiadomo z jednej pensji nie jest za ciekawie
Z drugiej strony czas spędzony z synkiem i jego postepy sa bezcenne - dzis np. pierwszy raz pokazał gdzie jego zabawka ma oczka , od kilku dni chodzi za raczke .. robi pa pa .. przybija piatkę .. Oj duzo tego . I pomysleć że mogłaby zobaczyć to najpierw pani ze żłobka albo opiekunka .. oj nie .......

[Konczita]

Napisane przez ania p

Dzieki .
U mnie też się nie przelewa .. ale jakoś zawsze sobie radzimy Najgorsze jest to że w naszym fajnym kraju matki nie maja żadnej pomocy . pracowałam miałam w sumie dość dobrą pensje , skończył się macierzyński , siedze w domu to co zarobię pracujac czasem w weekend domowego budżetu nie ratuje U mnie nie ma żłobka blisko , na opiekunke bym musiała sporo wydac ).. a wiadomo z jednej pensji nie jest za ciekawie
Z drugiej strony czas spędzony z synkiem i jego postepy sa bezcenne - dzis np. pierwszy raz pokazał gdzie jego zabawka ma oczka , od kilku dni chodzi za raczke .. robi pa pa .. przybija piatkę .. Oj duzo tego . I pomysleć że mogłaby zobaczyć to najpierw pani ze żłobka albo opiekunka .. oj nie .......

Aniu pewnie ze te chwile są bezcenne ....
kurcze juz po 22 a mi nadal nie chce sie spac

[kropka75]

Napisane przez Konczita

a co do kasy to i ja chyba musze przemyslec staranka bo u nas sie nie przelewa - ale wiem jedno moge zyc skromnie ale szczesliwie w kochajacej sie rodzinie !

Czy się przelewa czy nie, to mniejsza. Chociaż dzisiaj to się chyba nikomu nie przelewa. Chodzi raczej o trochę oszczędności (w razie jakby co), możliwość zorganizowania wyprawki, pójścia na wychowawczy czy zorganizowania opieki nad dzieckiem do wieku przedszkolnego.

Jak starcza na życie dwójki ludzi i parę groszy zostaje, to starczy i na troje. Wg mnie.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

Napisane przez ania p

Dzieki .
U mnie też się nie przelewa .. ale jakoś zawsze sobie radzimy Najgorsze jest to że w naszym fajnym kraju matki nie maja żadnej pomocy . pracowałam miałam w sumie dość dobrą pensje , skończył się macierzyński , siedze w domu to co zarobię pracujac czasem w weekend domowego budżetu nie ratuje U mnie nie ma żłobka blisko , na opiekunke bym musiała sporo wydac ).. a wiadomo z jednej pensji nie jest za ciekawie
Z drugiej strony czas spędzony z synkiem i jego postepy sa bezcenne - dzis np. pierwszy raz pokazał gdzie jego zabawka ma oczka , od kilku dni chodzi za raczke .. robi pa pa .. przybija piatkę .. Oj duzo tego . I pomysleć że mogłaby zobaczyć to najpierw pani ze żłobka albo opiekunka .. oj nie .......

Ano właśnie. Bida z nędzą w tym temacie.

Ja nawet nie mam takiego wyboru. Mój mąż płaci alimenty na syna z 1go małżeństwa. A jego zarobki w Oplu ciągle spadają...
Po opłatach i ratach zostałoby nam na życie dla trójki jakieś 400zł i to zakładając, że nic nie kosztuje nas samochód, nawet paliwa... I zakładając, że nie mam zwierząt.
Nawet nie mogę sobie pogadać o bezcennych chwilach, bo wystarczyłoby żeby któreś z nas było chore i nie mamy nawet na sam chleb. A gdzie tam pieluchy, butelki, śpiochy...

Owszem, mam rodziców, ale finansowo mi nie pomogą, bo nie są w stanie. A przy dziecku... mój ojciec jest po zawale i ma problemy ze stawami. Nie dałabym dziecka facetowi, który w razie czego nawet go nie złapie. A takie małe głąbiki jak wiadomo mają prędkość torpedy.
Moja matka jest po operacji kręgosłupa szyjnego... Zajmie się chętnie, ciągle o tym mówi, ale 6ciokilowego dziecka już nie podniesie. Mam kota 6g, więc wiem jak to wygląda... "o rany, kotku ale Ty jesteś ciężki, nie mogę Cię tak trzymać".

[Konczita]

dzien dobry dziewczynki - wpadam powiedziec ze zyje po burzy ktora wczoraj ogarneła nasz blok w ktorym mieszkamy - powiem tylko tyle ze swiat zwariował inaczej okreslic sie nie da tego co sie dzieje, zeby sąsiadów we własne problemy mieszac i to na skale awantury klatkowej to juz jakies mega nieporozumienie ... w efekcie zostalismy bez prądu ktory został odłoaczony przez sasiada w dobrej wierze co by towarzycho rozgonic do domu hehee ... było ciemno i głosno tylko zal mi tych ludzi ktorych cała akcja zastała w windzie miedzy pietrami


Kropko ja to wszystko rozumiem, ale póki co nie musze myslec tymi kategoriami - rodzice mieszkaja osiedle dalej, tescie w miescie gdzie pracuje - tesciowa aktualnie szykuje sie na emeryturke i juz w domku siedzi - damy rade jak Bozia nam to szczescie da

a u nas pogoda dzisiaj niefajna - pada i pada ....

[kropka75]

Napisane przez Konczita

dzien dobry dziewczynki - wpadam powiedziec ze zyje po burzy ktora wczoraj ogarneła nasz blok w ktorym mieszkamy - powiem tylko tyle ze swiat zwariował inaczej okreslic sie nie da tego co sie dzieje, zeby sąsiadów we własne problemy mieszac i to na skale awantury klatkowej to juz jakies mega nieporozumienie ... w efekcie zostalismy bez prądu ktory został odłoaczony przez sasiada w dobrej wierze co by towarzycho rozgonic do domu hehee ... było ciemno i głosno tylko zal mi tych ludzi ktorych cała akcja zastała w windzie miedzy pietrami

Ale przygoda... Super klimaty.

Napisane przez Konczita

Kropko ja to wszystko rozumiem, ale póki co nie musze myslec tymi kategoriami - rodzice mieszkaja osiedle dalej, tescie w miescie gdzie pracuje - tesciowa aktualnie szykuje sie na emeryturke i juz w domku siedzi - damy rade jak Bozia nam to szczescie da

a u nas pogoda dzisiaj niefajna - pada i pada ....

No to masz fajnie, kochana. Zazdroszczę.
Chociaż ja to chyba bym chciała sama jakiś czas w domu być. Choć rok.


U mnie mokro, ale już nie pada.

[Konczita]

Napisane przez kropka75

Ale przygoda... Super klimaty.

No to masz fajnie, kochana. Zazdroszczę.
Chociaż ja to chyba bym chciała sama jakiś czas w domu być. Choć rok.


U mnie mokro, ale już nie pada.

hehe no klimaty były i miałam ubaw niezły ...
poki co to marze o tym zeby sie udało a pozniej bedziemy myslec jak dalej sie wszystko potoczy .... damy rade tylko zeby sie udało
u nas juz tylko kropi ale i tak nigdzie sie nie wyjdzie bo zimnoooo

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

a gdzie sie podziewa nasza anka ? kurcze kropcia my tu juz prawie same

malami jak samopoczucie ???
Bazylka odpoczywa wiec zycze duzo siły
velutto pewnie zapracowana - ostatnie dni w pracusi
stokrota - obgaduje szczegóły nowej pracki
ania p pewnie z synalkiem szaleje

a gdzie reszta laseczek ??

[_Kasia23_]

Dzień doberek,
No nie same, nie same, ja też jestem, ale po urlopie w pracy mam małe kongo i tylko trochę podczytuje, a się nie odzywam.

Miramej cudeńko małe !!!

Przy okazji poproszę o zmianę - @ 10.08.2009 - neich to szlag, nawet urlopowo nie wyszło

[Konczita]

Napisane przez _Kasia23_

Dzień doberek,
No nie same, nie same, ja też jestem, ale po urlopie w pracy mam małe kongo i tylko trochę podczytuje, a się nie odzywam.

Miramej cudeńko małe !!!

Przy okazji poproszę o zmianę - @ 10.08.2009 - neich to szlag, nawet urlopowo nie wyszło

Witaj Kasiu - przykro mi ze sie nie udało ... ale nie tracimy wiary ...
Kasiu a czy Ty mierzysz tempke ?? masz moze jakis wykresik zeby luknac jak wyglada cykl ?


---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Kapuściane Pole

aankaa78 (Anna, 30 lat)~~~~~~~~~ @ 20.06
ania p (Anna, 27 lat) ~~~~~~~~~~~~@ 29.07 Warszawa
agabil1 (Agnieszka, 33lata)~~~~~~~ @ 20.07 Łódź
asia_stan (Asia, 36 lat)~~~~~~~~~~ @ 20.05 lubuskie
Bazylia 222 (Agata, 27 lat)~~~~~~~@ 02.07
Coralady (Nela 28 lat)~~~~~~~~~~~@ 25.06 Malopolska
Dafreen (Anna, 32 lata)~~~~~~~~~~ @ 31.05 Warszawa
Darianna25 (Daria, 30 lat)~~~~~~~ @ 02.07 Croydon U.K.
Dra (Daria, 22 lata)~~~~~~~~~~~~~ @ 14.07Wlkp
edzia (Edyta 31lat)~~~~~~~~~~~~~~ @ 19.07 Kraków-Roma
Falbala (Basia 26 lat)~~~~~~~~~~~~ @01.07
golgie ( 29 lat)~~~~~~~~~~~~ @19.07 Wrocław
gragu (Grażyna, 29 lat) ~~~~~~~~~~ @ 01.03
Jagda26 (Jagoda 26 lat)~~~~~~~~~~ @ 24.02
KBKatarynka (Kasia 25lata)~~~~~~~@ 26.07
Kasia23 (Kasia, 29 lat)~~~~~~~~~~~~@ 10.08 Świnoujście
ka_ro_li_na (Karolina 24lata)~~~~~~@29.07
Konczita ( Dorota, 25 lata)~~~~~~~~ @ 19.07 Śląsk
Madziwnia (Magda, 24lata) ~~~~~~~ @ 20.06 4 cykl -rok temu- zaciążony
Malami82 (Agnieszka 28 lat)~~~~~~~@ 11.07
Melisanka (Ania, 23 lata)~~~~~~~~~ @ 31.01 Königsbach starania zawieszone
Migavka (Joanna, 29 lat)~~~~~~~~~~@ 29.03 mazowsze
Olivka_7 (Aneta, 25 lat)~~~~~~~~~~ @ 03.08 Kraków
Ryba82, (Iza, 27 lat)~~~~~~~~~~~~~@04.03 Częstochowa
stokrotka_to_ja (Justyna, 25 lat)~@ 09.08
velluto (Agnieszka 30 lat)~~~~~~~~~@ 29.07

[_Kasia23_]

Napisane przez Konczita

Witaj Kasiu - przykro mi ze sie nie udało ... ale nie tracimy wiary ...
Kasiu a czy Ty mierzysz tempke ?? masz moze jakis wykresik zeby luknac jak wyglada cykl ?

Nie, nie mierze. chyba bym zwariowała całkiem. Robię sobie testy owulacyjne jedynie.
Wiem, wiem, może powinnam, ale wtedy byłabym nakręcona do reszty.

[kropka75]

Napisane przez Konczita

myslec jak dalej sie wszystko potoczy .... damy rade tylko zeby sie udało

a gdzie sie podziewa nasza anka ? kurcze kropcia my tu juz prawie same

Rozumiem. Ja też tak marzyłam. Ale teraz rozumiem męża humory i jego mękę w pracy, więc zmieniłam myślenie... Nieszczęśliwy facet, to nieszczęśliwy związek. Nieszczęśliwy związek, to nieszczęśliwe dziecko.

No, tak coś wychodzi...

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Napisane przez _Kasia23_

Dzień doberek,
No nie same, nie same, ja też jestem, ale po urlopie w pracy mam małe kongo i tylko trochę podczytuje, a się nie odzywam.

Przy okazji poproszę o zmianę - @ 10.08.2009 - neich to szlag, nawet urlopowo nie wyszło

Po urlopie... ach, pomarzyć...



Kasiu, jak widzę Twój opis, ten na zielono, to mam ochotę popełnić samobójstwo.

[madziwnia]

To ja poprosze chodx niepewnie w dlaszym ciązu na zrzucenie mnie na dolna liste.. co ma być to bedzie!
Tp. 27.03.2010r.

[kropka75]

Napisane przez madziwnia

To ja poprosze chodx niepewnie w dlaszym ciązu na zrzucenie mnie na dolna liste.. co ma być to bedzie!
Tp. 27.03.2010r.

dobrze będzie, nic się nie martw.

Będziesz miała małe baraniątko.

[_Kasia23_]

Napisane przez kropka75

Po urlopie... ach, pomarzyć...



Kasiu, jak widzę Twój opis, ten na zielono, to mam ochotę popełnić samobójstwo.

Po urlopie i przed urlopem, przyfarciło mi się i w przyszłym tygodniu też mam wolne, ale za to po powrocie będę miała w pracy jazdę bez trzymanki.

Kropko, wiem ,wiem opis może wnerwiać, ale uwierz mi ostatnio mam takiego doła, że masakra, ze względu na ta "30". Niby się sama z siebie śmieję, no bo co to zmienia? Nic. Poza tym ani na tyle lat się nie czuje, ani tym bardziej nie wyglądam (w końcu czasem o dowód mnie pytają ). Ale jakoś nieświadomie mnie te urodziny dobijają. Jekiś podsumowania mi się w głowei same przeplatają. Zaczynam myśleć że nic nie osiągnełam, że tego albo tamtego nie zrobiłam a już tyle lat mam. Bez sensu!!

W każdym bądź razie w sobotę nadejdzie wieeeeelki dzień Niby powinnam świetować heheh, zobaczymy co z tego wyjdzie

Madziu , kochana

[kropka75]

Napisane przez _Kasia23_

Kropko, wiem ,wiem opis może wnerwiać, ale uwierz mi ostatnio mam takiego doła, że masakra, ze względu na ta "30". Niby się sama z siebie śmieję, no bo co to zmienia? Nic. Poza tym ani na tyle lat się nie czuje, ani tym bardziej nie wyglądam (w końcu czasem o dowód mnie pytają ). Ale jakoś nieświadomie mnie te urodziny dobijają. Jekiś podsumowania mi się w głowei same przeplatają. Zaczynam myśleć że nic nie osiągnełam, że tego albo tamtego nie zrobiłam a już tyle lat mam. Bez sensu!!

Ja też nie skakałam z radości przy 30tce, ale faktycznie... nic to nie zmienia. Dzień po jest taki sam jak dzień przed.
I nie ma takich rzeczy, których nie można by zrobić po 30tce.

Jedyne co się zmienia to świadomość siebie. Po 30tce poczułam się Kobietą. Przez duże K.

[Nika1980]

Witajcie!!!!

Napisane przez Miramej

Cześć dziewczynki

Przedstawiam Wam mojego synka Kubusia

Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie

ooooooooo rety ale słodziutki!!!! GRATULUJE!!! śliczny!!!!

Napisane przez kropka75

Za dobrze mnie znasz chyba.

Ale ale... znalazłam jeden plus przenosin... Bliżej do Ciebie.

ano widzisz...wiedziałam....
HA! oczywiście! to pakuj się! i wpadaj na kawe!

Napisane przez madziwnia

Jestem jestem..
więc pierwszy raz w życiu widziałą fasolinkę i to cos co znikało i pojawiało sie - BIJĄCE SERDUSZKO!
A podczas USG wypatrywałąm czy przypadkiem drugiej fasolki nie ma hihihi

Następna wizyta za 3 tygodnie 31 sierpnia akurat przed samym wyjazdem.. narazie nie mam przeciwskazan do wyjazdu na dwa tygodnie w polske i wesela ;p;p

Mam badania porobic.. i do konca ciązy bede brałą jakies tabsy bo mam dośc spora nadżerkę.

Ale po powrocie od gina.. dowiedziałam sie że jednemu znajomemu urodziło sie martwe dziecko.. w środe miała wizyte i lekarz nic nie stweirdził że niby ok a zrobili cesarke chyba wczoraj i 0 punktów dostało odrazu.. masakra!! ja myslę że to wina lekarza!
Nawet w głowie mi się nie mięsci1
Ale to nie jest tak że do póki nie urodzisz to nie ma co sie cieszyć! G.. prawda.. a co jak urodzisz to tez moze coś sie stac.. za dzioen dwa tydzien miesiac rok czy 10 lat!!! całe życie człowiek sie bedzie martwił o dziecko..

Madziu! SUPER wieści

a tej kolejnej wiadomości nie będę komentować , wybacz, ale mam 60 dni do porodu i jak ognia unikam paniki i leków, bo już i tak swoje mam....

Napisane przez ania p

Nika pewnie że warto ryzykować - zawsze Może napisałam tak dlatego że znam kilka par które się rozstały z powodu kasy , bo czasami brak pieniedzy powoduje spięcia .. co tu duzo mówić nie da się żyć miłościa jak nie ma co do gara wsadzić . mam nadzieję że niczym Cię nie uraziłam Zresztą wiadomo sa ludzie co sobie lepiej bez kaski radza , a sa tacy co gorzej . A każda mama chce dziecku zapewnić to co najlepsze. Zreszta co tu dużo mówić pewnie sama już tak masz że wychodzisz na zakupy dla siebie i ... dla siebie nie kupujesz nic a dla dziecka całą siate

nie uraziłaś mnie, tylko wyglądało na to, że jestem nierealistyczną idealistką, co jest zupełną nie prawdą. wiem jak ważne są pieniążki i że ich brak nie jest miły, ale będęsię upierać, że gdy ludzie się kochają i wspierają to znajdą sposób by je zdobyć, bo nie tracą energii na kłótnie i spięcia...

oczywiście, że chcę dać dziecku to, co najlepsze. dlatego zostaję w domu, a nie idę do pracy co wiąże sięz tym, że moje dziecko nie ma nowego wóżka, nowych mebelków i tym podobnych rzeczy - wózek jest używany, mebelki też , dużo rzeczy sama uszyłam bo taniej...ale moje dziecko będzie miało coś ważniejszego, mamę a nie nianię przez cały dzień.
priorytety. zawsze to powtarzam. dla nas priorytetem było: będzie skromniej ale mam będzie w domu.

Napisane przez Konczita

Nikus wszystko napisałas to co chciałam napisac - madrze napisane ... bylam u tesciow na ogrodzie i tak sobie o Sylwusi myslałam - kochana troszeczke wiecej odwagi !!!! myslcie przyszłoscia Waszą razem .... blisko siebie !!!!

Napisane przez kropka75

Czy się przelewa czy nie, to mniejsza. Chociaż dzisiaj to się chyba nikomu nie przelewa. Chodzi raczej o trochę oszczędności (w razie jakby co), możliwość zorganizowania wyprawki, pójścia na wychowawczy czy zorganizowania opieki nad dzieckiem do wieku przedszkolnego.

Jak starcza na życie dwójki ludzi i parę groszy zostaje, to starczy i na troje. Wg mnie.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------


Ano właśnie. Bida z nędzą w tym temacie.

Ja nawet nie mam takiego wyboru. Mój mąż płaci alimenty na syna z 1go małżeństwa. A jego zarobki w Oplu ciągle spadają...
Po opłatach i ratach zostałoby nam na życie dla trójki jakieś 400zł i to zakładając, że nic nie kosztuje nas samochód, nawet paliwa... I zakładając, że nie mam zwierząt.
Nawet nie mogę sobie pogadać o bezcennych chwilach, bo wystarczyłoby żeby któreś z nas było chore i nie mamy nawet na sam chleb. A gdzie tam pieluchy, butelki, śpiochy...

Owszem, mam rodziców, ale finansowo mi nie pomogą, bo nie są w stanie. A przy dziecku... mój ojciec jest po zawale i ma problemy ze stawami. Nie dałabym dziecka facetowi, który w razie czego nawet go nie złapie. A takie małe głąbiki jak wiadomo mają prędkość torpedy.
Moja matka jest po operacji kręgosłupa szyjnego... Zajmie się chętnie, ciągle o tym mówi, ale 6ciokilowego dziecka już nie podniesie. Mam kota 6g, więc wiem jak to wygląda... "o rany, kotku ale Ty jesteś ciężki, nie mogę Cię tak trzymać".

kochana, więc widzisz, facet też sobie z tego zdaje sprawę najwidoczniej, że aby zapewnić wam normalne zycie, tych pieniązków musi być więcej.

Napisane przez Konczita

dzien dobry dziewczynki - wpadam powiedziec ze zyje po burzy ktora wczoraj ogarneła nasz blok w ktorym mieszkamy - powiem tylko tyle ze swiat zwariował inaczej okreslic sie nie da tego co sie dzieje, zeby sąsiadów we własne problemy mieszac i to na skale awantury klatkowej to juz jakies mega nieporozumienie ... w efekcie zostalismy bez prądu ktory został odłoaczony przez sasiada w dobrej wierze co by towarzycho rozgonic do domu hehee ... było ciemno i głosno tylko zal mi tych ludzi ktorych cała akcja zastała w windzie miedzy pietrami

o jeeeeeezu, ale jaja.....