co zjadłaś/eś dzisiaj po treningu?

[Rozzz]

100 g. twarogu chudego o śmietanka z serka wiejskiego
Czemu czasem po treningu jestem głodna jak wilk i najchętniej zjadłabym pół lodówki, a innym razem w ogóle nie chce mi się jesc ? Zawsze cwiczę wieczorem, więc mogę sobie pozwolic tylko na posiłek białkowy, a nie tam co innego

[dontknow]

żadnych serków

[ines25]

Napisane przez dontknow

ja pierd.
ILE RAZY MOŻNA MÓWIĆ: PO WSZELAKIM TRENINGU BIAŁKO ŁATWO PRZYSWAJALNE ! ŻADNYCH SERKÓW!

Dontknow, jakoś od razu wiedziałam, że sie wkurzysz jak przeczytasz co Rozzz zjadła

[dontknow]

zaznaczyłam na czerwono, żeby żadnych serków nie jeść.
no dobra, jest druga strona medalu- lepszy serek niż nic ;]

[Rozzz]

Ehm... totalnego zamotu można dostać z tym co jest przed po itd, chyba sobie w końcu zapiszę wszystko... tylko mnóstwo razy czytałam, że osoby jedzą twarogi po ćwiczeniach, ale skoro tak, to ok..

[szinaSE]

przed: standardowo placuszki owsiane
odrazu po:banan
po: cos w rodzaju spagetti (miesko, warzywka,sos pomidorowy, makaron pelnoziarnisty)

[Mini82]

Dzieki dziewczynki za ten wątek Nie mam odwagi jeszcze pisać co jadlam przed co jadłam po - bo boje sie, że znow zostalam zjechana jak na samym poczatki mej drogi z bieganiem (...) ale czytajac posty duuuzo sie nauczylam
A placuszki owsiane wchodza nie tylko do mojej diety ( urozmaicilam je ostatnio kilkoma jagodami) ale i moja rodzina chce bym zawsze wiecej zrobila i dala choć po jednym
pozdrówki dla wszystkich

[uaremyheroine]

dzis PRZED owsianka
ZARAZ PO: duuzy banan
POZNIEJ: tofuburger warzywny (tzn. nie hamburger to tylko nazwa takich kotletow z tofu i warzywami co sa w ksztalcie tych do kanapek :P) i makaron

[suzana]

przed faszerowana papryka z ryzem, kura, pietruszka i pieczarkami
po dorsz świeżutki z pomidorkami i cebulką + troche kuskusa
trening byl aerobowy

[28nana]

Witam Drogie Wizażanki,

Mam problem i bardzo proszę Was o radę

Od pewnego czasu podjęłam walkę ze zbędnymi kilogramami. Na razie żadna specjalna dieta - no powiedzmy ŻP ;-) ( ale od września zaczynam plażowanie )
Rano śniadanko, potem 2gie, lekki lunch ( pracuję do 16.00 ).... i tu zaczynają się schody

wieczorkami chodzę na fitness czasem godzinę - czasem 2 dziennie, 3x w tygodniu.
Jeśli zajęcia są o 18.00 - z autopsji wiem, że na 2 godziny przed zajęciami nie warto już jeść - bo może się skończyć to nieprzyjemnościami. Czyli mój ostatni posiłek jest ok 15.00 / 16.00

Po zajęciach jestem w domu między 20.30 a 21.30 i tu zaczyna się problem.... włącza się tzw " gastrofaza" ;-) czyli głód straszliwy.
Atak na lodówkę mija się z celem bo nie po to się ćwiczy żeby się potem " nażreć" , a dwa że o takiej porze też nie powinno się robić kolacji.
A żołądek i mózg mają inne zdanie :P

Proszę zatem o radę. Jak sobie z tym problemem poradzić. Czy są produkty, spożycie których w niewielkich oczywiście ilościach złągodzi głód - i nie wpłynie na chodowlę " boczków" .

Dodam, że na głodnego śpi się fatalnie, a po późnej kolacji mam straszne wyrzuty sumienia i nie żadko senne koszmary.

pozdrawiam i czekam na rady oraz Wasze doświadczenia w tym temacie.

[Wyrak]

Napisane przez 28nana

Witam Drogie Wizażanki,

Mam problem i bardzo proszę Was o radę

Od pewnego czasu podjęłam walkę ze zbędnymi kilogramami. Na razie żadna specjalna dieta - no powiedzmy ŻP ;-) ( ale od września zaczynam plażowanie )
Rano śniadanko, potem 2gie, lekki lunch ( pracuję do 16.00 ).... i tu zaczynają się schody

wieczorkami chodzę na fitness czasem godzinę - czasem 2 dziennie, 3x w tygodniu.
Jeśli zajęcia są o 18.00 - z autopsji wiem, że na 2 godziny przed zajęciami nie warto już jeść - bo może się skończyć to nieprzyjemnościami. Czyli mój ostatni posiłek jest ok 15.00 / 16.00

Po zajęciach jestem w domu między 20.30 a 21.30 i tu zaczyna się problem.... włącza się tzw " gastrofaza" ;-) czyli głód straszliwy.
Atak na lodówkę mija się z celem bo nie po to się ćwiczy żeby się potem " nażreć" , a dwa że o takiej porze też nie powinno się robić kolacji.
A żołądek i mózg mają inne zdanie :P

Proszę zatem o radę. Jak sobie z tym problemem poradzić. Czy są produkty, spożycie których w niewielkich oczywiście ilościach złągodzi głód - i nie wpłynie na chodowlę " boczków" .

Dodam, że na głodnego śpi się fatalnie, a po późnej kolacji mam straszne wyrzuty sumienia i nie żadko senne koszmary.

pozdrawiam i czekam na rady oraz Wasze doświadczenia w tym temacie.

Dlaczego niby nie ? O ktorej chodzisz spac?

[28nana]

max 22.30 - 23.00 w tygodniu

lubię się wyspać a dość wcześnie wstaję rano

[Wyrak]

Napisane przez 28nana

max 22.30 - 23.00 w tygodniu

lubię się wyspać a dość wcześnie wstaję rano

To spokojnie masz czas na kolacje. Nie pokutuj bujdom, ze po x godzinie nie mozna juz jesc Wrecz przeciwnie - kilka godzin przed snem powinnas zjesc kolacje. Inaczej (a) nocny katabolizm bedzie wiekszy (b) przyzwyczaisz ogranizm do wiekszej przerwy, co bedzie bodzcem do magazynowania dodatkowego tluszczu -> nie jedzac kolacji mozesz sobie wyhodowac boczki, nie na odwrot.

Problem z tym jest, co jesc? Posilek po treningowy ma byc bialka + wegle, kolacja/ostatni posilek - bialka. Jesli powiedzmy wracam do domu ok. 21.30, to sila rzeczy juz zostaje mi tylko jeden posilek. Ja to rozwiazuje w ten sposob, ze siorbne sobie jakis napoj izotoniczny bezposrednio po treningu a po powrocie serwuje sobie lekka, bialkowa kolacje. Moglby ktos zbesztac w razie nieprawidlowosci ?

[suzana]

dzis przed kuskus, dorsz,brokuł
a po bedzie ryż,tuńczyk i fasolka żółta

Wyrak ja jednak mimo wszysto dołożyłabym węglowodany - chociaz nie wiem o jakim treningu piszesz i jaki masz cel do osiągniecia.

[Wyrak]

Napisane przez suzana

dzis przed kuskus, dorsz,brokuł
a po bedzie ryż,tuńczyk i fasolka żółta

Wyrak ja jednak mimo wszysto dołożyłabym węglowodany - chociaz nie wiem o jakim treningu piszesz i jaki masz cel do osiągniecia.

No wlasnie izotoniki maja sporo wegli - jakies 20g na 250ml.

Cel taki, zeby sie katabolizm za mocny w nocy nie wlaczyl i przede wszystkim, zeby sie nic nie odlozylo

[suzana]

Wyrak rób jak uważasz. Jestem pewna jak ja wyglądałabym po takim odżywianiu potreningowym, o tak --> I (chuda jak badyl ) Ale jeśli Tobie utrzymuje sie na takim rozwiązaniu tkanka mięśniowa to nie rezygnuj z tego.

[Shade_23]

Dziewczyny help!
Już 3 dni siedzę i wertuję Wizaż (i nie tylko) w poszukiwaniu diet przed i potreningowych (w moim przypadku to bieganie) i już serio jestem zielona.... Wskażcie mi proszę jakiś konkretny link, bo już mam oczopląs
Wszystko mi się miesza! Czytałam, że nie powinno się jeść ok 30 min przed bieganiem i posiłek ma być węglowodanowy tak??

Natomist po bieganiu też ok 30 min i należy zjeść węglowodany czy węglowodany połączone z białkiem????

A potem co?? Odczekać 4 godziny i zjeść sam posiłek białkowy??
Wybaczcie jeśli piszę głupoty, ale natknęłam się na 3 różne opcje i nie mam pojęcia w co tu wierzyć??

Dodam, że biegam ok godz 20 do 21. Chodzę spać o godzinie 2:00 w nocy, więc MUSZĘ zjeść jakąś kolację.

Już wiem, że serek odpada a też myślałam, że to takie sobie lekkie białko...

Dziś zjadłam twarożek ze szczypiorkiem + tuńczyk w sosie własnym i to wszystko z ogórkiem kiszonym i cebulką... Ujdzie????

[dontknow]

z tym bieganiem to jest różnie.. jest wiele wariantów, np. niektórzy biegają tylko po białko, niektórzy po normalnym posiłku, niektórzy na czczo (co w twoim przypadku jest niemożliwe, zresztą odradzałabym.^)..
trzeba obserwować swój organizm. ja np. wiem, że po węglach nie jestem mocno ociężała i mi wystarczy pół godziny, żebym mogła salta robić [; niektórzy po dużej dawce węgli muszą sporo odczekać..
proponuję taką opcję: przez biegami węgle i dużo białka szybkowchł. - np. makaron z piersią z kurczaka albo ryż z piersią, ryż z tuńczykiem, jakaś sałatka z tuńczykiem i ryżem.. coś się zawsze znajdzie (;
po: znowu białko, możesz dać w sumie węgle, ale jeśli zobaczysz, że ta ilość, którą jesz, sprawia, że nie chudniesz (o ile ty jesteś na redukcji?), to ją po prostu zmniejsz. możesz też dodać w obu posiłkach warzywa. najważniejsze to nie jeść węgli prostych po treningu aerobowym, bo podczas biegania itd. nie ma takich wielkich strat glikogenu w mięśniach.
co do czasu, to trudno stwierdzić, nigdzie nie mogę znaleźć żadnego wytłumaczenia. myślę, że jak przed treningiem siłowym- godzinę przed i do pół godziny po, ja bym przynajmniej tak robiła.
a potem serek możesz zjeść (: już o tej północy czy coś.

[28nana]

moim celem jest znaczna redukcja tkanki tłuszczowej...więc nie chcę się na noc zapychać węglowodanami ...
myślę więc że coś białkowego będzie całkiem na miejscu

[Shade_23]

Super!! Dontknow dziękuję Ci serdecznie!!!!
Jeśli chodzi o bieganie - głównie chcę usprawnić organizm. Jestem duszą leniwca i mam dosyć tego, że siedzenie w fotelu ma nade mną władzę
Poza tym mało prężna się zrobiłam... Marzy mi się jędrne i wysportowane ciałko. Wyczytałam, że bieganie jest "rozrusznikiem" dla wszystkich mięśni więc to mi pasuje i co najważniejsze - podoba mi się! Co do redukcji... hm... nie będę narzekać jak ucieknie mi jakieś 5kg.
Myślę, że po jakimś czasie wprowadzę basen raz w tygodniu i jeszcze dwa razy w tygodniu jakieś konkretne aeroby.
I pożegnamy leniwca...

[dontknow]

proponuje jeszcze trening silowy. ujedrni cialo, sprawi, ze bedziesz silniejsza a nie trzeba przy nim, az takiej kondycji, jak przy bieganiu.
ja biegac nie lubie, ale podnosic ciezarki jak najbardziej
ciesze sie, ze pomoglam.

ja dzisiaj przed: placuszki owsiane z szynka i koperkiem -moja ulubiona wersja
po: trzy nalesniki zytnio-pszenne z tunczykiem zasmazanym ;]

[Wyrak]

Napisane przez suzana

Wyrak rób jak uważasz. Jestem pewna jak ja wyglądałabym po takim odżywianiu potreningowym, o tak --> I (chuda jak badyl ) Ale jeśli Tobie utrzymuje sie na takim rozwiązaniu tkanka mięśniowa to nie rezygnuj z tego.

Problemow nie ma, ale sie zastanawiam, czy mozna by co nieco usprawnic

Suma sumarum - na dwa posilki nie ma juz szans o tej porze, a boje sie wegle na noc jesc

[Shade_23]

Napisane przez dontknow

proponuje jeszcze trening silowy. ujedrni cialo, sprawi, ze bedziesz silniejsza a nie trzeba przy nim, az takiej kondycji, jak przy bieganiu.
ja biegac nie lubie, ale podnosic ciezarki jak najbardziej
ciesze sie, ze pomoglam.

ja dzisiaj przed: placuszki owsiane z szynka i koperkiem -moja ulubiona wersja
po: trzy nalesniki zytnio-pszenne z tunczykiem zasmazanym ;]

Byłam na Twoim pięknym poście na temat posiłków okołotreningowych i sporo fajnych rzeczy wyczytałam. Zaczyna mi się sporo rozjaśniać!

A powiedz mi jeszcze taką rzecz - po tych moich biegach, jeżeli jednak planuję na początku zacząć od zrzucenia kilku kg (zawsze to lepiej!) to czy mogę jeść posiłek (ten zaraz po) z białek łatwo przyswajalnych (np tuńczyk z jajkami - bez żółtek i cebulką) a ten kolejny posiłek też tylko białkowy?? Wiem, że węglowodany nie są wskazane na noc przy redukcji.... To by mi coś dało?? Oczywiście przed treningiem będę węgle wsuwać z radością! I na śniadanko - żeby mieć "kopa" na cały dzień!

A jeszcze jedno! Czy mimo iż biegam pod wieczór mogę wypić przed filiżankę kawy? Czytałam że kofeina pomaga spalać tłuszczyk..

[dontknow]

zastanawiam się czy te węgle mają faktycznie taki zły wpływ ^^ tzn. czy jeśli zjesz coś, to czy nie będziesz chudnąć. spróbuj- może w twoim przypadku węgle nie zrobią żadnego zamieszania, ale jeśli zauważysz, że nie chudniesz czy coś, to je usuń z tych posiłków. no chyba, że baardzo nie lubisz np. ryżu albo kaszy, to wtedy olej to.
co do kofeiny, to nie mam zdania. słyszałam, że ona w dużych ilościach powoduje odwodnienie organizmu^ ale nie wiem, jaka jest granica między dużą a małą ilością.. ja nie piję w każdym bądź razie, bo nie lubię ;p

[Shade_23]

Napisane przez dontknow

zastanawiam się czy te węgle mają faktycznie taki zły wpływ ^^ tzn. czy jeśli zjesz coś, to czy nie będziesz chudnąć. spróbuj- może w twoim przypadku węgle nie zrobią żadnego zamieszania, ale jeśli zauważysz, że nie chudniesz czy coś, to je usuń z tych posiłków. no chyba, że baardzo nie lubisz np. ryżu albo kaszy, to wtedy olej to.
co do kofeiny, to nie mam zdania. słyszałam, że ona w dużych ilościach powoduje odwodnienie organizmu^ ale nie wiem, jaka jest granica między dużą a małą ilością.. ja nie piję w każdym bądź razie, bo nie lubię ;p

Czyli właściwie głównie powinnam się trzymać zasady by nie jeść po prostu białka trudno przyswajalnego i węgli prostych?

Kaszę lubię - najbardziej kus kus.

[dontknow]

białko wolnowchłaniające jest bardzo ważne i musi występować w diecie- chroni organizm przed katabolizmem i przez to, że tak długo się wchłania, to można jeść je na noc. więc nie odrzucaj nabiału itd. po prostu zostaw je na śniadanie albo na kolację -tzn. ten ostatni posiłek.
a kuskus to węgiel prosty ;p

[Shade_23]

Napisane przez dontknow

białko wolnowchłaniające jest bardzo ważne i musi występować w diecie- chroni organizm przed katabolizmem i przez to, że tak długo się wchłania, to można jeść je na noc. więc nie odrzucaj nabiału itd. po prostu zostaw je na śniadanie albo na kolację -tzn. ten ostatni posiłek.
a kuskus to węgiel prosty ;p

Ok! Ech kiedy ja to wszystko opanuję?? Najlepiej gdyby mi ktoś napisał "masz jeść to i to, wtedy i wtedy" i było by super! Hahahah!!

[uaremyheroine]

Napisane przez Shade_23

Byłam na Twoim pięknym poście na temat posiłków okołotreningowych i sporo fajnych rzeczy wyczytałam. Zaczyna mi się sporo rozjaśniać!

A powiedz mi jeszcze taką rzecz - po tych moich biegach, jeżeli jednak planuję na początku zacząć od zrzucenia kilku kg (zawsze to lepiej!) to czy mogę jeść posiłek (ten zaraz po) z białek łatwo przyswajalnych (np tuńczyk z jajkami - bez żółtek i cebulką) a ten kolejny posiłek też tylko białkowy?? Wiem, że węglowodany nie są wskazane na noc przy redukcji.... To by mi coś dało?? Oczywiście przed treningiem będę węgle wsuwać z radością! I na śniadanko - żeby mieć "kopa" na cały dzień!

A jeszcze jedno! Czy mimo iż biegam pod wieczór mogę wypić przed filiżankę kawy? Czytałam że kofeina pomaga spalać tłuszczyk..

a ja czytalam, ze kofeina jest dobra, bo energii ma sie wiecej :P
a i podobno dla tych na redukcji lepiej jest ciwczyc popoludniu, bo wtedy metabolizm normalnie zwalnia, ale dzieki cwiczeniom wzrasta :P

[dontknow]

no.. wiesz, jakby ci ktoś narzucił, co masz jeść, to co to za frajda?
zresztą, nie jest powiedziane, że nie możesz jeść kuskus. na śniadanie, z rana idealnie rano mamy silny metabolizm i można sobie pozwolić na trochę więcej- oczywiście w granicach zdrowego rozsądku
ja też cały czas się uczę ;p spokojnie, masz czas (;

[Shade_23]

Napisane przez dontknow

no.. wiesz, jakby ci ktoś narzucił, co masz jeść, to co to za frajda?
zresztą, nie jest powiedziane, że nie możesz jeść kuskus. na śniadanie, z rana idealnie rano mamy silny metabolizm i można sobie pozwolić na trochę więcej- oczywiście w granicach zdrowego rozsądku
ja też cały czas się uczę ;p spokojnie, masz czas (;

U mnie najgorzej jest z napadami na słodycze.... och.... Zaczęłam wcinać chrom..... może troszkę pomoże.