Sterylizacja bez zgody pacjentki

[katharsis]

czytałam o tym wczoraj w fakcie, i tak kobieta płacze że nie będzie mogła mieć więcej już dzieci i takie tam :| a najbardziej rozwalił mnie fakt że ona ma 42 lata!! więc moim zdaniem powinna się cieszyć że więcej do żadnej ciąży nie dojdzie i że nie urodzi żadnego niepełnosprawnego dziecka czy coś :/ bo przecież w takim wieku jest duże ryzyko..

[awia]

Ja sie tak nad tym zastanawialam... i w sumie nie jestem w stanie się jednostronnie wypowiedziec w tej kwestii.
Owszem, kobieta w tym wieku po 8 dzieci - najwyrazniej nie chce lub nie potrafi się zabezpieczac, i za pare lat bylaby sprawa jak z tą kobieta, która umarła przy porodzie 11 dziecka, a jej mąz je teraz samotnie wychowuje.

Ale z drugiej strony - no kurcze, co to jest, kobieta rodzi, a oni jej bez jej wiedzy i zgody podwiązują jajowody?
To mi sie w głowie nie miesci, szkoda ze jej od razu wyrostka nie wycięli, bo i tak by kiedys musieli a tak za jednym razem.Nie miesci mi się w głowie jak lekarze mogli podjąc taka decyzje bez jej wiedzy i zgody. Abstrahując od ilosci urodzonych przez nią dzieci i jej statusu materialnego - skandal.

[Impersona]

Napisane przez Fresa

A dlaczego nie odzyskali pierwszej czwórki dzieci? starali się o to w ogóle?

Nie wiem czy się starali, może wtedy jeszcze ta pani się leczyła, może nie była w stanie wychować ich sama, może jeszcze ta pani nie znała obecnego męża, w końcu najstarsze ich dziecko jest dość małe, a tamte dzieci są już dorosłe.

Napisane przez aezn913

Poza tym tak sobie myślę, skąd lekarze wiedzieli by jakie warunki ta kobieta ma w domu ?! że, rzekomo kobieta poszkodowana, bo biedna, a jakąś "Panią Prezes" to by to nie spotkało.

Stąd, że w przypadku każdego porodu, do domu wysyłana jest położna środowiskowa, która ma sprawdzić, czy dziecko będzie miało dobre warunki i zdaje potem raport, a dodatkowo przez jakiś czas po porodzie ma za zadanie zaopiekować się matką i dzieckiem.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Btw Skad uboga wielodzietną rodzine stac na adwokata...

Może jakiś sam się zaoferował? Pamiętajcie, że pod petycją o pomoc tej rodzinie podpisało się 600 sąsiadów, pomoc społeczna i proboszcz. Gdyby w tej rodzinie działo się coś nie tak, nie wierzę, że wszyscy sąsiedzi by ich tak gorliwie bronili.

[aezn913]

Napisane przez awia

Ale z drugiej strony - no kurcze, co to jest, kobieta rodzi, a oni jej bez jej wiedzy i zgody podwiązują jajowody?
To mi sie w głowie nie miesci, szkoda ze jej od razu wyrostka nie wycięli, bo i tak by kiedys musieli a tak za jednym razem.Nie miesci mi się w głowie jak lekarze mogli podjąc taka decyzje bez jej wiedzy i zgody. Abstrahując od ilosci urodzonych przez nią dzieci i jej statusu materialnego - skandal.

ale właśnie kobieta wypowiadała się, że ona "coś" podpisała, tylko nie wie co to było , bo! lekarze jej "coś podsunęli" do podpisania.
Dla mnie jest śmieszne, że ona nie wie co podpisuje, (nawet jeśli jest chora) to ma męża np. do pomocy, lub mogła sama się dopytać, jeśli nie była pewna (...) bo do kamery jakoś umie się wypowiadać (...)

Poza tym , jak ktoś mógł jej "coś podsunąć" - to nie jakaś gruba ryba czy mafia, aby takie rzeczy się zdarzały

Nadal jestem przy zdaniu, że kobieta podpisała zgodę, że w razie cesarki, gdyby powstały jakieś komplikacje lub coś podobnego - nie będzie mieć "roszczeń".
Moja mama przed zabiegiem ginekologicznym także podpisywała coś takiego "w razie np. uszczerbku na zdrowiu lub zgonu" nikt nikogo nie posądzi.

I tu jest ten uszczerbek - że kobieta - nie może mieć dzieci, skąd mieli ją wcześniej poinformować? jak nie widzieli w jakim jest stanie? jak zrobili cesarkę, zobaczyli dopiero rozwaloną macicę (...) a wiedząc że to 9 dziecko, i pewnie na tym by się nie skończyło - zadecydowali o zabiegu, aby nie było później zagrożenia jej życia. Musieli mieć ku zabiegowi powody, lekarze nic nie robią wg swojego widzimisie - nikt by się nie narażał - to raz , dwa - jakby nie zrobili nic, a coś by się stało - była by nagonka, że lekarze dopuścili się niedopatrzenia, i znów by był argument, że kobietą się nikt nie przejął bo biedna i upośledzona (...)

na koniec, jakoś wcale nie zauważyłam nawet na tej rodzinie, rozpaczy, żalu, tragedii, że odebrano im dziecko, ani nawet, że nie może już mieć dalej tych dzieci, sprawiali wrażenie, że " no tak się stało i już" - ktoś im powiedział, że tak nie powinno być i powinni to nagłośnić pewnie też dla kasy " no i oni tak mówią, że too, że tamoo - że oni tacyy pokrzywdzeni" - ale bez większych emocji jakoś (...)

[cava]

Napisane przez rapifen

Lekarzem nie jestem ale patrząc na wypowiedzi tej kobiety przed kamerą - na jej wypowiedzi, nie wypowiedzi spikera
"No. i miałabym to dziecko. i ja bym je pielęgnowała. i pielęgnowała. i pielęgnowała. i miałabym je. i bym pielęgnowała. i bym je miała. i może jeszcze jakieś bym miała. (...)"
Taka trochę jakby nieświadoma tego co się dzieje...

pewnie ze nieświadoma, ponieważ jest osobą upośledzoną i jej mąż (?) jest jej prawnym opiekunem!
Ona i tak chyba nie miałaby prawa decydować o ew zgodzie na sterylizację tylko on- jej opiekun, który ma już ok 60 lat i robi jej dzieciaka za dzieciakiem. Państwo im te dzieci odbiera, a on dalej swoje.

Nie wierzę, ze przeprowadzono sterylizację "bo lekarz miał taki kaprys", jak dla mnie ten zabieg, w tym przypadku, był jak najbardziej uzasadniony. Po prostu media zwęszyły sensację a "prawny opiekun mąż" ewentualną kasę z odszkodowania

[BrigitteBardot]

Mam prośbę, niech mnie ktoś uświadomi, bo nie oglądałam wiadomości ostatnio - czy jest już jakaś oficjalna wersja, czy w ogóle oficjalnie potwierdzono, że ta kobieta podpisała zgodę na operację i ewentualne ratowanie życia wszystkimi możliwymi sposobami? A jeśli nie, to jest jakiś termin, kiedy to ogłoszą?

[katharsis]

było tak że ona miała cesarkę i ponoć jakieś już zmiany w macicy czy jajowodach i jakby zaszła w kolejną ciążę to by jej nie donosiła a nawet umarła.. tak czytałam wczoraj w gazecie..

[shockwaves]

Napisane przez katharsis

było tak że ona miała cesarkę i ponoć jakieś już zmiany w macicy czy jajowodach i jakby zaszła w kolejną ciążę to by jej nie donosiła a nawet umarła.. tak czytałam wczoraj w gazecie..

No właśnie, skoro nawet by nie donosiła żadnej kolejnej ciąży, to ta sterylizacja wyszła jej tylko na dobre. Ominie ją poronienie lub w gorszym przypadku wcześniejsza śmierć.

[rapifen]

Napisane przez BrigitteBardot

Mam prośbę, niech mnie ktoś uświadomi, bo nie oglądałam wiadomości ostatnio - czy jest już jakaś oficjalna wersja, czy w ogóle oficjalnie potwierdzono, że ta kobieta podpisała zgodę na operację i ewentualne ratowanie życia wszystkimi możliwymi sposobami? A jeśli nie, to jest jakiś termin, kiedy to ogłoszą?

Ona osobiście mówi że "coś podpisała ale nie wie co bo nie czytała bo nie spodziewała się że takie rzeczy tam będą" tak w skrócie.

[201607291951]

Napisane przez rapifen

Ona osobiście mówi że "coś podpisała ale nie wie co bo nie czytała bo nie spodziewała się że takie rzeczy tam będą" tak w skrócie.

Nie śledziłam dokładnie historii tej kobiety , jeżeli tak powiedziała to nie rozumiem po co całe te zamieszanie.
Taki podejście utwierdza mnie w przekonaniu , że nie powinna mieć więcej dzieci . To jest chora kobieta, mąż wiekowy, zabraknie go to co zrobi z całą tą gromadką ? Zrobić dzieci jest łatwo , wychować już trudniej, o tym niestety oboje nie myślą.

[rapifen]

Zamieszanie jest takie, że podpisywała m.inn. zgodę na operacje, ale nie ujawniono co ta zgoda zawiera. I to będzie wyjaśniane.

Zrobić dzieci jest łatwo , wychować już trudniej, o tym niestety oboje nie myślą.

No bo "dzieci się wychowuje, nie hoduje"...

[katharsis]

to w ogóle jest głupie, to ona nie czytała tego co podpisywała? nie myśląca kobieta totalnie, no i jak już pisałam wcześniej powinna się cieszyć że nie będzie miała dzieci już więcej.. uważam że bez powodu aferę zrobiła jak już to przez własną głupotę bo nie czytała tego co podpisywała :/

[wesna]

Po 1) nie wierzę, że lekarze od tak sobie podjęli decyzję "sterylizujemy tę panią". Napewno mieli ku temu przesłanki medyczne, jak i niejako społeczne (choć w sumie to nawet nie wiadomo czy znali jej sytuację materialną). Moja sąsiadka po ślubie rodziła dzieci dokładnie rok po roku. Dorobiła się 5-ki i szóste było w drodze (kobieta zdrowa, mąż dość zaradny, ale ze względów rodzinnych mieszkali w 1 pokoju z kuchnią). Przed porodem 6-ego dziecka zarządała od lekarza, żeby dokonał sterylizacji bo ona już nie chce więcej dzieci. Lekarz jasno i klarownie jej odmówił uzasadniając, że to nielegalne i jest na to za młoda (miała koło 30-ki). Od 5 lat nie urodziła żadnego dziecka, więc myślę, że jakoś kanałami i podziemiami zabieg wykonano - a może po prostu pouczono ją o dobrodziejstwach środków anty?

W związku z tym nie wierzę, że lekarze tak sobie sterylizują bez przesłanek i bez uzasadnionych powodów.

Po 2) czy jest na sali ktoś, kto uważa, że ta kobieta powinna mieć więcej dzieci? Nie pytam czy miała prawo do posiadania jeszcze jednego dziecka, ale pytam czy POWINNA urodzić następne dziecko i wychowywać je w takich warunkach, jakie posiada? Przecież każda zdrowo myśląca osoba, zdając sobie sprawę ze swojej sytuacji materialnej, społecznej, zdrowotnej (rodzice już młodzi nie są, 42 i 65 lat?) nie zdecydowałaby się już na kolejne dziecko, a oni ubolewają, że odebrano im tę możliwość.. czyli co? Planowali już kolejnego niemowlaka??

[Vampi_z_piekla_rodem]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13972480]A ja mam mieszane uczucia. Obok mnie mieszka rodzina, 7 dzieci. Alkohol leje się strumieniami, 6 dzieci upośledzonych w szkole specjalnej. I owszem, ci rodzice nie biją dzieci, kochają się wszyscy i niby git. Ale - mamusia miałaby 8 dziecko, ale: rodziła je pijaniuteńka, dziecko na pewno było chore, natomiast po tygodniu zmarło. W wózeczku. Martwe leżało 24 godziny, zanim kobieta ponownie wytrzeźwiała na tyle, by to zauważyć I powiedzcie mi - dlaczego nie podwiązali jej jajowodów, kiedy nieprzytomna miała cesarkę? Pomoc społeczna - a jakże, jest. Bardziej finansowo opłaca się dać im kuratora (który nawiasem mówiąc jest bezradny, gdyż wszelkie sprawy zgłaszane traktowane są jako niska szkodliwość społeczna czynu), niż odebrać dzieci i dać do domu dziecka. I tak tylko patrzę, kiedy kolejne nieszczęśliwe dziecko się tam urodzi. Sprawę znam dwojako - jako była nauczycielka 2 dzieci i jako koleżanka byłego kuratora.

W powyższej sytuacji (tej opisywanej przeze mnie) uważam, że takowy zabieg byłby etyczny. Ze względu na przyszłe dzieci.[/QUOTE]

Nóż mi się w kieszeni otwiera..
Biedne dzieci..

[lizawietta]

widzialam reportaż ,mąż tej kobiety porownał zabranie tego dziecka do ...zabrania mu konia.dzieci byly upośledzone, a rodzice też chyba nie do końca sprawni umyslowo. lekarze dobrze zrobili, a bajdurzenie o tym ze kazdy moze decyzowac o sobie nie do konca jest wlasciwe moim zdaniem.

[arisa]

Napisane przez katharsis

to w ogóle jest głupie, to ona nie czytała tego co podpisywała? nie myśląca kobieta totalnie, no i jak już pisałam wcześniej powinna się cieszyć że nie będzie miała dzieci już więcej.. uważam że bez powodu aferę zrobiła jak już to przez własną głupotę bo nie czytała tego co podpisywała :/

Tam mogło być nawet napisane, że zgadza się na usunięcie zęba. I mogła o tym nie wiedzieć, ale skoro to podpisała, to jakby jej zęba wyrwali, nie mogłaby mieć pretensji. Trzeba czytać, co się podpisuje.

[veronicas15]

Żal mi tych dzieci.

Lekarze w tej sytuacji bardzo dobrze postąpili, szkoda tylko że tak późno.
Ta kobieta jest chora umysłowo:/

[shockwaves]

Napisane przez veronicas15

Żal mi tych dzieci.

Lekarze w tej sytuacji bardzo dobrze postąpili, szkoda tylko że tak późno.
Ta kobieta jest chora umysłowo:/

O, widzę, że widziałaś jej kartę zdrowia. No to pochwal się co tam jej wypisali za choroby

[Cathas]

Przerażają mnie Wasze wypowiedzi. Nie znając tej kobiety, jedynie na podstawie gazet i tv, dokładnie tak jak Ci lekarze, osądzacie ją i jej prawo do posiadania dzieci.

Sterylizacja, poza przypadkiem bezpośredniego zagrożenia życia, jest w Polsce nielegalna. Nieważne, że jakiś łach uważał. że on zrobi dobrze światu, bo przetnie jej jajowody. Mógł to zrobić swojej żonie, jak go tak korciło

Czy nikt nie widzi, jakie są konsekwencje dla nas wszystkich tego przypadku? Jeśli osoby za to odpowiedzialne nie zostaną ukarane, to będzie to jasny komunikat dla lekarzy - róbta, co chceta. Baba ze wsi, biedna, nie zrozumie, nie będzie pytała - no to sterylizujemy, a może i nereczkę zabierzemy, bo 30 tys. piechotą nie chodzi, albo babcia konowała nerki potrzebuje.

Ci lekarze złamali prawo, co najmniej dwukrotnie. Nieważne, że kobieta była biedna, ze wsi, etc. To nie ich ani nie nasza decyzja, by ją ubezpłodnić.

A co do podpisywanego papierka w szpitalu, to naprawdę nie wiecie, że nadal w wielu szpitalach panuje diglosja? Z doświadczenia wiem, że bardzo często stosowane jest nazewnictwo łacińskie. A wątpię, by kobieta w trakcie porodu i z zagrożeniem dziecka miała głowę czytać,co dokładnie jest na formularzu i wypytywać lekarza o zawiłości łaciny, skoro 'ma Pani podpisać zgodę na cesarkę/narkozę/cokolwiek' i do ręki wciskane są papiery.

Ciekawa jestem, co Wy zrobicie, jeśli któraś z Was obudzi się kiedyś w sytuacji, kiedy lekarz oceni, że można Was wysterylizować, bo po co Wam więcej dzieci. Bardzo ciekawa.

[rapifen]

Cathas opisałam wcześniej
a) lekarzem ginekologiem który operuje nie jestem, zapewne nikt z wypowiadających się nie jest
b) nie uczestniczyliśmy w operacji
c) kobieta podpisała zgodę na operacje - cesarskie cięcie, w której tak jak w każdej operacji, jest zgoda na ratowanie życia możliwymi środkami
Ona coś podpisywała ale nie wie co. Równie dobrze mogła podpisać dokumenty rozwodowe.

Ci lekarze złamali prawo, co najmniej dwukrotnie. Nieważne, że kobieta była biedna, ze wsi, etc. To nie ich ani nie nasza decyzja, by ją ubezpłodnić.

Ani ja ani ty nie byliśmy w jej macicy, nie jesteśmy lekarzami ginekologami ani chirurgami NIE ODBIERAŁYŚMY PORODU, nie leczyłyśmy tej pani więc żadna z nas nie wie czy złamali prawo czy go nie złamali.
Zdecyduje o tym prokuratura nie ty.
My możemy co najwyżej domniemać i dumać sobie.

A wątpię, by kobieta w trakcie porodu i z zagrożeniem dziecka miała głowę czytać,co dokładnie jest na formularzu i wypytywać lekarza o zawiłości łaciny, skoro 'ma Pani podpisać zgodę na cesarkę/narkozę/cokolwiek' i do ręki wciskane są papiery.

Dziwne. Jak ja miałam operacje wyrostka robaczkowego, to mimo bólu przejrzałam sobie to co podpisuje. Ona nawet gdyby tego dziecka nie rodziła i siedziała w domu nie zrozumiałaby w 100% co tam jest napisane.

[shockwaves]

Napisane przez Cathas

Ciekawa jestem, co Wy zrobicie, jeśli któraś z Was obudzi się kiedyś w sytuacji, kiedy lekarz oceni, że można Was wysterylizować, bo po co Wam więcej dzieci. Bardzo ciekawa.

To ja zaspokoję Twoją ciekawość Gdyby lekarz mi powiedział, że zostałam wysterylizowana, ponieważ w przypadku ewentualnej kolejnej ciąży albo bym jej nie donosiła, albo bym zmarła w trakcie porodu [tak jak w przypadku Wioletty, bo o takim przypadku piszesz?], całowałabym go po rękach za ten zabieg, bo w razie ewentualnej wpadki musiałabym dokonać aborcji, a tego lepiej uniknąć, right?

[larva]

Napisane przez Deede

Oczywiście, a państwo niech te dzieci chowa..

Jakie państwo? Przecież oni nie korzystali z pomocy opieki społecznej .

[rapifen]

Szpital: mamy jej zgodę. Matka: nie czytałam dokumentów

Wersja szpitala jest inna. - Mamy jej zgodę, dokumenty zostały przekazane do prokuratury. Sposób przeprowadzenia zabiegu został jej przedstawiony i podpisała na to zgodę - deklaruje Andrzej Leja, zastępca dyrektora Szpitala Powiatowego w Szamotułach.

Woźny przyznaje, że nie czytała dokumentu, który podpisała. - Pierwsze słyszę o takiej możliwości. Może mi nie powiedzieli, co podpisywałam. Może jakiś kwitek podsunęli i ja nie wiedziałam i podpisałam z innymi dokumentami np. o braniu lekarstw. Nie przyszło nam na myśl, żeby wczytywać się w dokumenty ze szpitala, myśmy odstawili ten dokument i poszli do pracy.

Dlaczego pacjentka została wysterylizowana?
Według lekarzy podczas cesarskiego cięcia doszło do krwotoku.
Zgodnie za art. 35. ustawy o zawodzie lekarza, jeżeli w trakcie wykonywania zabiegu operacyjnego wystąpią okoliczności, których nieuwzględnienie groziłoby pacjentowi niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkim uszkodzeniem ciała lub ciężkim rozstrojem zdrowia, a nie ma możliwości niezwłocznie uzyskać zgody pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, lekarz ma prawo, bez uzyskania tej zgody, zmienić zakres zabiegu bądź metody leczenia lub diagnostyki w sposób umożliwiający uwzględnienie tych okoliczności.

To są fakty.
A co będzie dalej, zobaczymy...

[istari]

Napisane przez Cathas

Przerażają mnie Wasze wypowiedzi. Nie znając tej kobiety, jedynie na podstawie gazet i tv, dokładnie tak jak Ci lekarze, osądzacie ją i jej prawo do posiadania dzieci.

Sterylizacja, poza przypadkiem bezpośredniego zagrożenia życia, jest w Polsce nielegalna. Nieważne, że jakiś łach uważał. że on zrobi dobrze światu, bo przetnie jej jajowody. Mógł to zrobić swojej żonie, jak go tak korciło

Czy nikt nie widzi, jakie są konsekwencje dla nas wszystkich tego przypadku? Jeśli osoby za to odpowiedzialne nie zostaną ukarane, to będzie to jasny komunikat dla lekarzy - róbta, co chceta. Baba ze wsi, biedna, nie zrozumie, nie będzie pytała - no to sterylizujemy, a może i nereczkę zabierzemy, bo 30 tys. piechotą nie chodzi, albo babcia konowała nerki potrzebuje.

Ci lekarze złamali prawo, co najmniej dwukrotnie. Nieważne, że kobieta była biedna, ze wsi, etc. To nie ich ani nie nasza decyzja, by ją ubezpłodnić.

A co do podpisywanego papierka w szpitalu, to naprawdę nie wiecie, że nadal w wielu szpitalach panuje diglosja? Z doświadczenia wiem, że bardzo często stosowane jest nazewnictwo łacińskie. A wątpię, by kobieta w trakcie porodu i z zagrożeniem dziecka miała głowę czytać,co dokładnie jest na formularzu i wypytywać lekarza o zawiłości łaciny, skoro 'ma Pani podpisać zgodę na cesarkę/narkozę/cokolwiek' i do ręki wciskane są papiery.

Ciekawa jestem, co Wy zrobicie, jeśli któraś z Was obudzi się kiedyś w sytuacji, kiedy lekarz oceni, że można Was wysterylizować, bo po co Wam więcej dzieci. Bardzo ciekawa.

wspaniale, że jeszcze przed wyrokiem niezawisłego sądu Ty już wiesz kto i w czym zawinił. zastanawiam się skąd ta pogarda odnośnie lekarzy? czyżby jakieś niezaspokojone ambicje się odzywały?

[Cathas]

Rapifen - Dlaczego napisałam, że dwukrotnie złamali prawo - 1. za ubezpłodnienie osoby grozi więzienie 2. za wykonanie zabiegu bez zgody pacjenta też grozi więzienie.
Rozstrzygnie to prokuratura, ale śmiem wątpić, by ktokolwiek został ukarany
Skoro problem jej zdrowia tkwi w macicy - uszkodzona, pęknięta - tego przecież nikt nie neguje - to czemu jej nie wycięto?

Shockwaves - Ja nigdy nie dziękowałabym nikomu za podejmowanie decyzji za mnie, w momencie, gdy sama mogę ją na spokojnie podjąć później.

istari - to nie jest pogarda dla lekarzy w ogóle, ale do tych konkretnych osobników, którzy bawią się w Pana Boga. Normalnych, odpowiedzialnych lekarzy szanuję, ale tylko takich.
Dla Twojej ciekawości, nigdy lekarzem być nie chciałam i nie mam żadnych niespełnionych ambicji - wręcz przeciwnie, osiągam w życiu wszystko, co chcę

To, co piszę, to tylko i wyłącznie moje zdanie. I tak, uważam, że zawinili lekarze. Ponieważ nie było bezpośredniego narażenia życia tej kobiety, więc decyzja o sterylizacji mogła zaczekać i być podjęta w cywilizowany sposób, a nie nad nieprzytomnym, uśpionym człowiekiem.

Jak widzę, nikt nie rozumie, że mnie nie przerażą, że ją wysterylizowali, tylko, że ktokolwiek ośmielił się decydować o życiu innej osoby w taki sposób. Ja się na takie coś nie zgadzam.
Gdyby wycięto jej migdałki przy tym zabiegu, bez pytania o zgodę, moje stanowisko byłoby dokładnie takie samo, dla jasności.

[rapifen]

No i widzisz, rozstrzygnęłaś sprawę o którą kłóci się cała Polska, skaż lekarzy na dożywocie i będzie pięknie :yes:

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

A tak serio to sprawa jest tak pokręcona że raz pani Wioleta mówi ptak rak kwak.

Według mecenas o wykonanym zabiegu świadczy historia choroby. - Pani Woźniak nigdy nie podpisywała żadnej zgody, nikt nawet nie wspominał o takim zabiegu.

Tydzień później pani Wiolettcie się przypomina że jednak coś podpisywała, ale nie wie co.

Raz tak raz srak, raz coś było raz nie było a raz było ale nie wiedziałam a potem było ale zignorowałam.
Dlatego nie powinno się brać w 100% do siebie to co podają różne portale i ta pani, sprawa się rozstrzygnie za jakiś czas.

Co chcę podkreślić.

Nie chciała jednak mówić, co zawiera. - Wszystkie informacje, które się znajdują w dokumentach są objęte tajemnicą lekarską i tajemnicą postępowania - powiedziała Mazur-Prus przypominając, że lekarze twierdzą, iż mieli zgodę pacjentki na zabieg

(dane z wczoraj ws. przesłuchania świadków, lekarzy, ordynatora)

My widzimy płaczącą panią Wiolette, natomiast lekarze nie mogą się wytłumaczyć w mediach. Pan który dokonał zabiegu nie może iść do tvn i pleść jak przebiegała operacja, co gdzie i jak bo obowiązuje go tajemnica lekarska _-_____ DLatego nic nie wiemy, dopiero się dowiemy.

[Fresa]

Napisane przez larva

Jakie państwo? Przecież oni nie korzystali z pomocy opieki społecznej .

Koło się zamyka, ponieważ opieka społeczna ma pieniądze od państwa właśnie

[Gwiazdeczka1978]

Ja uwazam, ze lekarze zrobili prawidłowo i bardzo dobrze. Pani Wioletta lepiej niech zacznie walczyc o odebrane dziecko i zajmie sie cała 9, a nie mysli o kolejnym w tym wieku. Juz abstrachujac od zagrozenia dla niej, jakie by stworzyła kolejna ciaza, to w tym wieku jest duze prawdopodobienstwo urodzenia chorego dziecka. Rodzice juz starsi, kto sie nim zajmie? Kto zapewni tym dzieciom przyszłosc, edukacje?

[Cathas]

Napisane przez rapifen

No i widzisz, rozstrzygnęłaś sprawę o którą kłóci się cała Polska, skaż lekarzy na dożywocie i będzie pięknie :yes:

Po co ta złośliwość? Forum jest po to, by wyrażać swoje opinie. Moja jest taka, a nie inna.
Jeśli brakuje Ci argumentów, a tak bardzo chcesz pokazać wyższość swojego zdania nad moim, to zawsze możesz się posłużyć ignorem

[Impersona]

Napisane przez Fresa

Koło się zamyka, ponieważ opieka społeczna ma pieniądze od państwa właśnie

Fresa. NIE korzystali- napisała larva