Bo my dużo gadamy i roku 2011 niecierpliwie czekamy - PM 2011 cz. II :)

[isabele]

Mimo wszystko zaskoczenie to najlepszy pomysł

Ja się biorę za pisanie mgr
Ale stale Was podczytuję

[Stysik]

Napisane przez nicolaaa

Stysik aaa bagietka bardzo posmakowała TŻ więc pewnie częściej będziemy je zajadać
[..]
a twoja mama też miala tak czesto do ciebie pretensje o nic? ja nie rozumiem tego. utwierdza mnie że jestem zła i beznadziejna i żadnej pochwały. no i te kłotnie mnie męczą ale chyba już się nauczyłam to olewać.


A do przyjaciólki nie chce mi się jechać. miałyśmy sie spotkac we 3 ale jedna nie odpowiada. i zadzwonila do mnie ze jak we 3 to mozemy sie spotkac w centrum a jak jej nie bedzie to ja moge do niej pojechac bo ona maluje mieszkanie bo wlasnie sie wprowadza, wiec czuje sie troche olana ze jak tylko ze mna ma sie spotkac to ja mam przyjechac do niej gdzie trwa remont no coz ludzie sa czasem okrutni ale to tez jakos przezyje.

posiedze i poczytam gazetke

Co za laska ja mam za to takie koleżanki co nigdy pierwsze z propozycją spotkania nie wyjdą a jak się spotkamy to do mnie pretensje że tak długo się nie widzimy albo jak się któraś pyta:"co słychac? czemu nic nie piszesz?" to mi się od razu odechciewa pisać wole rozmowe niżpisanie z kimś na gg i jeszcze mam opowiadać pół roku życia... mam nadzieje ze rozumiecie moją myśl :d
A co do mamy to ja mam tą różnicę że razem mieszkamy... ale już powoli się uodparniam na jej pretensje, bo to jest taki typ człowiek co wszystko lepiej zrobi, kiedyś piekłam teściowej babke bo wróciła ze szpitala i wszystko było ok, wyłączyłam piekarnik, poszłam się szykować wracam, patrze a babka przypalona, oczywiście mama uznała ze jeszcze za blada była kiedyś doszłam do wniosku że moja mam to taka mama "nadopiekuńczo-wymagająca"- musiałabym się ją we wszystkim o zdanie pytać i jednocześnie chcieć to co ona chce jak byłam dzieckiem to zawsze się zastanawiałam czy mamie się coś tam spodoba co robie dobrze że z charakteru jestem niezalezna, bo byłabym teraz sfrustrowaną osobą a żeby usłyszeć że jest ze mne dumna to nie wiem co bym musiała zrobić
Ale się rozpisałam przepraszam

EDIT: Czuje się jak po psychoanalizie

[karolinusienka]

Napisane przez Stysik

Co za laska ja mam za to takie koleżanki co nigdy pierwsze z propozycją spotkania nie wyjdą a jak się spotkamy to do mnie pretensje że tak długo się nie widzimy albo jak się któraś pyta:"co słychac? czemu nic nie piszesz?" to mi się od razu odechciewa pisać wole rozmowe niżpisanie z kimś na gg i jeszcze mam opowiadać pół roku życia... mam nadzieje ze rozumiecie moją myśl :d
A co do mamy to ja mam tą różnicę że razem mieszkamy... ale już powoli się uodparniam na jej pretensje, bo to jest taki typ człowiek co wszystko lepiej zrobi, kiedyś piekłam teściowej babke bo wróciła ze szpitala i wszystko było ok, wyłączyłam piekarnik, poszłam się szykować wracam, patrze a babka przypalona, oczywiście mama uznała ze jeszcze za blada była kiedyś doszłam do wniosku że moja mam to taka mama "nadopiekuńczo-wymagająca"- musiałabym się ją we wszystkim o zdanie pytać i jednocześnie chcieć to co ona chce jak byłam dzieckiem to zawsze się zastanawiałam czy mamie się coś tam spodoba co robie dobrze że z charakteru jestem niezalezna, bo byłabym teraz sfrustrowaną osobą a żeby usłyszeć że jest ze mne dumna to nie wiem co bym musiała zrobić
Ale się rozpisałam przepraszam

EDIT: Czuje się jak po psychoanalizie

hmmmm to chyba mi sie trafilo ja zadnych przygód nie mam z mama wszystko nam sie uklada wysmienicie, nie klocimy sie, normalnie gadamy i w ogole nawet na zakupy razem lazimy hmmmm chyba jestem szczesciara

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Napisane przez isabele

Mimo wszystko zaskoczenie to najlepszy pomysł

Ja się biorę za pisanie mgr
Ale stale Was podczytuję

powiem CI moja droga, ze ja juz prace mam napisana ale ciezko bylo, bo forum uzalezna ehhhh ale sie wzielam i napisałam i bronie sie 1.10

[T'ai]

isabele powodzenia, wiem co teraz przechodzisz, ja same materiały zbierałam 2 lata, wypiję wieczorem twoje zdrowie

Stysik zarówno moja mama jak i tata są BARDZO oszczędni w okazywaniu uczuć, nigdy nie wiedziałam czy są ze mnie zadowoleni czy nie, co czują w danym momencie
czasem np nie potrafili nic powiedzieć tylko dawali mi prezenty
a żeby z mamą pogadać tak od serca...to też ciężko, sama ją ciągnę za język niestety...więc często po prostu sobie odpuszczam i gadam z koleżankami

[Stysik]

T'ai to chyba pokolenie takie

Isabele obyś weny twórczej dostała

[isabele]

Napisane przez karolinusienka

hmmmm to chyba mi sie trafilo ja zadnych przygód nie mam z mama wszystko nam sie uklada wysmienicie, nie klocimy sie, normalnie gadamy i w ogole nawet na zakupy razem lazimy hmmmm chyba jestem szczesciara

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------


powiem CI moja droga, ze ja juz prace mam napisana ale ciezko bylo, bo forum uzalezna ehhhh ale sie wzielam i napisałam i bronie sie 1.10

<wow> brawo!! Trzymam kciuki za siebie i proszę o motywację

Napisane przez T'ai

isabele powodzenia, wiem co teraz przechodzisz, ja same materiały zbierałam 2 lata, wypiję wieczorem twoje zdrowie

Wypij, przyda mi się to

[joanwi]

Napisane przez T'ai

ma.ko no mnie na szczęście problem pomarańczowej skórki jeszcze nie dotknął

ma.ko, nicolaaa randki...z tym też już nie jest jak kiedyś, ale staramy się wychodzić na kolacje, na piwko lub odwiedzamy rodzinkę albo znajomych
mówiłam kiedyś że nie mieszkamy razem więc dla nas najlepsze randki są jak moi rodzice albo jego mama gdzieś pojedzie i mamy wolną chatę
ale denerwuje mnie czasami to, że siedzimy sobie, jest fajnie itd a tu trzeba podnieść tyłek o tej 23 i iść do swojego domu
no i też wyznajemy zasadę że każde z nas ma również swoich znajomych i ja wychodzę na tzw babskie pogaduchy a on na męskie wieczorki

ja tez nie mam celulitu na razie i jestem chuda jak patyk, ale trzymam kciuki za wszystkie odchudzające się PM

my również nie mieszkamy razem i ciężko się zwlec z cieplutkiego łózka w nocy, żeby wrócić do domu, często tez odwiedzamy znajomych albo do jakiejś knajpki pojedziemy
ale wczoraj TŻ wspomniał, że jak skończy remont pokoi to mogłabym się do niego przeprowadzić

chodzimy też prawie 4 lata i nasi rodzice się nie znają jeszcze, ale trochę czasu do ślubu jeszcze jest a nikomu o ślubie nie powiedzieliśmy, bo mi TŻ sie jeszcze nie oświadczył z powodu braku kasy, chciałam mieć fajny prezent na urodziny, ale może na swięta sie uda

co do rodzeństwa to mam 4 młodszych braci i czasami się z nimi dogaduję, a czasami nie

ja rodziców tez mam takich co miłość okazują w ten sposób, że o wszystko mają pretensje, z mamą mam w miarę dobry kontakt, idzie czasem pogadać i gdzieś pojedziemy razem, ale ojciec to chyba jakiś skrzywiony uczuciowo jest wedlug mnie, ja się na niego już uodporniłam, jednym uchem wleci, drugim wyleci, ale jak ja widze jak on wychowuje i traktuje moich braci to masakra, można go postawić za przykład "jakich błędów unikać w wychowywaniu dzieci"

a tak w ogóle to straszne tempo narzucacie i trzeba spędzić trochę czasu, żeby to wszystko przeczytać <hihihi>

za chwilę jadę do mojego TŻ i wybieramy się na taras widokowy i potem może do jakiejś knajpki
a wczoraj żeśmy oglądali TAXI 4, polecam

[T'ai]

Pogoda cały czas cudowna, może mogłam pomyśleć o ślubie we wrześniu
idę dzisiaj na spacerek z Piotrem, a potem będziemy leżeć, lenić się, jeść kolację i oczywiście pić za Ciebie isabele

[karolinusienka]

Napisane przez isabele

<wow> brawo!! Trzymam kciuki za siebie i proszę o motywację

daj maila przesle ci motywacje hehhe e
a tak na serio to doskonale Ciebie rozumiem, ze ciezko jest sie wziac za pisanie ale jak sie skonczy to po prostu magia juz nigdy nie bede pisac tak dluugich rzeczy pisarka nie zostane

Napisane przez joanwi

chodzimy też prawie 4 lata i nasi rodzice się nie znają jeszcze, ale trochę czasu do ślubu jeszcze jest a nikomu o ślubie nie powiedzieliśmy, bo mi TŻ sie jeszcze nie oświadczył z powodu braku kasy, chciałam mieć fajny prezent na urodziny, ale może na swięta sie uda

to tak jak u mnie tez mi sie jeszcze nie oswiadczyl, ale juz wszystko szykujemy do weselicha hehehe

moj TŻ nalega, na to zeby nasi rodzice sie w koncu poznali, a jakos tak dziwnie do tego podchodze, bardzo sie tym stresuje, ze sobie nie przypadna do gustu albo cos w tym stylu ehhh ja to bym wolala, zeby sie poznali jak juz sie zareczymy i wtedy by przynajmniej mieli o czym gadac wiec ciszy by nie bylo hehhe eehhhh i ajktu przekonac TŻta zeby tak nie nalegal na to spotkanie

[Stysik]

Napisane przez karolinusienka

moj TŻ nalega, na to zeby nasi rodzice sie w koncu poznali, a jakos tak dziwnie do tego podchodze, bardzo sie tym stresuje, ze sobie nie przypadna do gustu albo cos w tym stylu ehhh ja to bym wolala, zeby sie poznali jak juz sie zareczymy i wtedy by przynajmniej mieli o czym gadac wiec ciszy by nie bylo hehhe eehhhh i ajktu przekonac TŻta zeby tak nie nalegal na to spotkanie

A u mnie wygląda to tak że jesteśmy już pół roku po zaręczynach a obawy co do spotkania rodziców mam takie same jak Ty jeszcze dużo czasu żeby się poznali

[karolinusienka]

Napisane przez Stysik

A u mnie wygląda to tak że jesteśmy już pół roku po zaręczynach a obawy co do spotkania rodziców mam takie same jak Ty jeszcze dużo czasu żeby się poznali

tez tak uwazam, ze my mamy jeszcze sporo czasu aby zdazyli sie poznac ale on swoje i swoje ehhh szczerz eto mi sie nei spieszy, bo pierwsze spotkanie ma sie odbyc u mnie w domu wiec o wszystko ja bede musiala zadbac i bede sie najbardziej stresowac ze wszystkich ehhhh szczerz eto chcialabym juz miec to za soba

[isabele]

Napisane przez T'ai

Pogoda cały czas cudowna, może mogłam pomyśleć o ślubie we wrześniu
idę dzisiaj na spacerek z Piotrem, a potem będziemy leżeć, lenić się, jeść kolację i oczywiście pić za Ciebie isabele

Ślub we wrześniu - super sprawa, polecam Jeśli na moim będzie tak samo jak w ten weekend to będę miała wymarzony ślub Jesień to moja ukochana pora roku

Napisane przez karolinusienka

daj maila przesle ci motywacje hehhe e
a tak na serio to doskonale Ciebie rozumiem, ze ciezko jest sie wziac za pisanie ale jak sie skonczy to po prostu magia juz nigdy nie bede pisac tak dluugich rzeczy pisarka nie zostane


moj TŻ nalega, na to zeby nasi rodzice sie w koncu poznali, a jakos tak dziwnie do tego podchodze, bardzo sie tym stresuje, ze sobie nie przypadna do gustu albo cos w tym stylu ehhh ja to bym wolala, zeby sie poznali jak juz sie zareczymy i wtedy by przynajmniej mieli o czym gadac wiec ciszy by nie bylo hehhe eehhhh i ajktu przekonac TŻta zeby tak nie nalegal na to spotkanie

Ja też się obawiałam o spotkanie naszych rodziców - ale na prawdę niema czym się stresować dziewczyny, żadnej ciszy nie było a mój teść nie chciał wyjść Meila wysyłam na priv

Napisane przez Stysik

A u mnie wygląda to tak że jesteśmy już pół roku po zaręczynach a obawy co do spotkania rodziców mam takie same jak Ty jeszcze dużo czasu żeby się poznali

Na spotkaniu naszych rodziców przez cały czas wydusiłam z siebie może ze dwa słowa- taka byłam zestresowana Cały czas mówił Mariusza, a ja tylko przytakiwałam Dopiero następnego dnia, jak pojechałam do rodziców TŻ sie odblokowałam Ale mieli ze mnie ubaw

Napisane przez karolinusienka

tez tak uwazam, ze my mamy jeszcze sporo czasu aby zdazyli sie poznac ale on swoje i swoje ehhh szczerz eto mi sie nei spieszy, bo pierwsze spotkanie ma sie odbyc u mnie w domu wiec o wszystko ja bede musiala zadbac i bede sie najbardziej stresowac ze wszystkich ehhhh szczerz eto chcialabym juz miec to za soba

A może daje Ci taki sygnał, że zaręczyny już wkrótce

[karolinusienka]

Napisane przez isabele

A może daje Ci taki sygnał, że zaręczyny już wkrótce

o tym ni pomyslalam to teraz zaczne sie stresowac z drugiego powodu hehehe

juz jedne zareczyny mam za soba wcale ich mile nie wspominam, cos w stylu "masz ten pierscionek, zostan moja zona"ehhh mam nadzieje, ze te beda takie wyjatkowe

[hecate5]

Co do rodziców to ja mam bardzo fajna mamę. Jest bardzo ciepła i zawsze mnie chwali za wszystko i cieszy sie moimi sukcesami. Nawet ze zdania głupiego egzaminu sie cieszy i mi gratuluje Jak przyjezdzam do domu zawsze stara sie ugotowac to co lubie w ogole jest supcio. Szkoda tylko ze sie wszystkim strasznie przejmuje i denerwuje jak cos jest nie tak. Ciagle sie martwi o wszystko i przezywa różne trudnosci zyciowe. Co do ojca to dopóki nie wyjechałam na studia to jakis kontakt mielismy chociaz on z tych co raczej nie okazuja uczuc a teraz to jak przyjezdzam to nie raz słowa nie zamienimy. ( zawsze o wszystko pyta mamy i od niej wie co u mnie). Jak pierwszy raz tż był u mnie to ojciec sie bardzo zle zachował i mam do niego o to żal chociaz staram sie tego nie pokazywac i nie powiedziałam mu o tym. mysle ze ojcu moj Michał nie odpowiada ale wali mnie to. On kocha tylko swoja strone rodziny a na wszystkich innych patrzy z góry i krzywo. Moja bratowa tez mu na poczatku nie odpowiadała. Teraz juz jest ok ale dla mnie jego zachowanie jest beznadziejne.

A co do spotkania rodziców tez mam obawy. Bo raczej w 4 sie nie spotkaja bo mama tż nie chce nigdzie byc z ojcem tż. A zachowanie mojego ojca tez mi sie nie podoba wiec pomyslalam ze moze zrobimy tak ze nasze mamy sie tylko spotkaja. I ja i tż liczymy sie właściwie tylko ze zdaniem naszych mam wiec ojcowie pewnie zobacza sie na weselu dopiero.

[Stysik]

Karolinusienka wiesz co ja bym się chyba zgodziła na to spotkanie na Twoim miejscu ale nie powiem Ci dlaczego

[lula177]

Napisane przez karolinusienka

hmmmm to chyba mi sie trafilo ja zadnych przygód nie mam z mama wszystko nam sie uklada wysmienicie, nie klocimy sie, normalnie gadamy i w ogole nawet na zakupy razem lazimy hmmmm chyba jestem szczesciara

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------


powiem CI moja droga, ze ja juz prace mam napisana ale ciezko bylo, bo forum uzalezna ehhhh ale sie wzielam i napisałam i bronie sie 1.10

to ja chyba tz jestem szczesciatra bo mam bardzo dobry kontakt z rodzicami z mam moge o wszytskim pogodac i wogole czesto zabueramy ja gdzies z Tżetem wieczorami (moj tata pracuje za granica tak ze mamusia siedzi wieczorami sama) a jak jest tata to jedzie razem z nami i wogole jest super mam naprawde cudownych rodzicow

[karolinusienka]

Napisane przez Stysik

Karolinusienka wiesz co ja bym się chyba zgodziła na to spotkanie na Twoim miejscu ale nie powiem Ci dlaczego

powiedz moze to mnie zmotywuje jakoś

[isabele]

Napisane przez Stysik

Karolinusienka wiesz co ja bym się chyba zgodziła na to spotkanie na Twoim miejscu ale nie powiem Ci dlaczego

A ja już wiem dlaczego Spłodziłam właśnie 3 strony mgr

[conslusion]

Mnie też czeka pisanie magisterki w tym roku. Ale póki co, nie mam jeszcze nawet tematu. I nie chce mi się o tym myśleć tak szczerze mówiąc
A będę musiała się sprężyć, bo pod koniec czerwca moja przyjaciółka wychodzi za mąż, a ja jestem świadkiem. Na mojej głowie będzie organizacja wieczoru panieńskiego, pomoc przy org wesela itd. I wolałabym być już po obronie, żeby móc się totalnie wyluzowac i szaleć. Tylko nie wiem, czy to realne ...

Aha, jeśli chodzi o ślub we wrześniu - wczorajsza data była moją wymarzoną. I jeszcze dwa lata temu naprawdę wierzyłam, że wyjdę za mąż właśnie 19.09.2009.
Stało się inaczej, ale mimo pięknej pogody wczoraj - nie żałuję.

[karolinusienka]

ejj ja tez chce wiedziec :beczy:

gratuluje 3 stron
ja w rezultacie splodzilam 124

[conslusion]

karolinusienka, a chciałabyś, żeby twój Tż oświadczył się przy rodzicach?
I pytanie do reszty dziewczyn: miałyście takie oficjalne zaręczyny?

[MiciaKicia]

Witam nowe Panny Młode Buziaki dla Was!
Wróciłam z Krakowa, jestem zmęczona masakra... Tak w skrócie to: wjechalabym do Kamila na autostradzie bo nagle zaczal hamowac i wogole nieciekawa sytuacja tam byla bo korek na jednym pasie itp.. heh masakra ale mialam stresa potem przez cala droge. Ogolnie bylo milo, ale nie bede opowiadac jak to bylo po kolei w kazdym razie spalismy godzinke tylko z pozniej juz tylko jezdzilismy sobie. A to na stacje, a to do klienta (bo to byl kurs z wypozyczalni samochodów bo TŻ tam pracuje a ja czasem z nim jade hihi), a to na parking i tak czas zleciał. Spacerowalismy tez po rynku w Krakowie. o północy tam jest tyle ludzi, ze szok!!! to ja nie wiem ile w dzien moze tam chodzic jak w nocy tyle.. jezu ..

Jeśli chodzi o rodzeństwo to ja jestem jedynaczką ale zawsze chciałam starszego brata co by szło z nim pogadac, albo by mnie obronił w potrzebie :P lub siostrę tez do pogadania jako najlepsza przyjaciółka no i co bym ciuszki mogła od niej pożyczać itd

[isabele]

Napisane przez karolinusienka

ejj ja tez chce wiedziec :beczy:

gratuluje 3 stron
ja w rezultacie splodzilam 124

ja tylu nie chce Obstawiam przy 90. Mam już 70

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez conslusion

karolinusienka, a chciałabyś, żeby twój Tż oświadczył się przy rodzicach?
I pytanie do reszty dziewczyn: miałyście takie oficjalne zaręczyny?

Najpierw mieliśmy zaręczyny tylko nasze A tydzień później - bo akurat wypadała Wielkanoc - powiadomiliśmy rodziców o naszych zaręczynach Bardzo się ucieszyli, że włączyliśmy ich w tak ważne dla nas wydarzenie

[karolinusienka]

Napisane przez conslusion

karolinusienka, a chciałabyś, żeby twój Tż oświadczył się przy rodzicach?
I pytanie do reszty dziewczyn: miałyście takie oficjalne zaręczyny?

wlasnie tego nie chce bo zareczyny to to co chce przezyc tylko z TŻtem mam nadzieje, ze sie nie oswiadczy sie przy rodzicach

moje pierwsze zareczyny byly tylko we dwojke, a pozniej byla kolacja z rodzicami i tam ex sie produkowal i produkowal, ze szkoda gadac heheh wiec juz nei chce tak

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez isabele

ja tylu nie chce Obstawiam przy 90. Mam już 70

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------


Najpierw mieliśmy zaręczyny tylko nasze A tydzień później - bo akurat wypadała Wielkanoc - powiadomiliśmy rodziców o naszych zaręczynach Bardzo się ucieszyli, że włączyliśmy ich w tak ważne dla nas wydarzenie

tez tak myslalam ze 90 stron bede miala hehehe i wyszlo to co wyszlo na samym poczatku nawet nie wyobrazalam sobie, ze tyle napisze hehhee :P

[conslusion]

Napisane przez MiciaKicia

Spacerowalismy tez po rynku w Krakowie. o północy tam jest tyle ludzi, ze szok!!! to ja nie wiem ile w dzien moze tam chodzic jak w nocy tyle.. jezu ..

Właśnie za to tak kocham Kraków

[MiciaKicia]

Nooo atmosferka była niesamowita.. Az mialam ochote isc tam do dyskoteki i wogole :P No ale niestety

[conslusion]

My też nie mieliśmy zaręczyn przy rodzicach - całe szczęście.
Później ich tylko powiadomiliśmy, każdych z osobna. Reakcje były takie, że tym bardziej się cieszę, że to była tylko nasza chwila.

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez MiciaKicia

Nooo atmosferka była niesamowita.. Az mialam ochote isc tam do dyskoteki i wogole :P No ale niestety

Jak dla mnie to na krakowskim rynku taka niesamowita atmosfera jest o każdej porze dnia i nocy, o każdej porze roku. No, może zimą trochę to wszystko przymiera, chociaż też nie do końca, bo w okresie świątecznym jest głośno, tłoczno, kolorowo i pięknie. Aż mi się przyjemnie chodzi na zajęcia, bo mój wydział jest na Rynku
Szkoda tylko, że mój Tż nie potrafi pokochać Krakowa. On tam widzi tylko korki.

[karolinusienka]

Napisane przez conslusion

Właśnie za to tak kocham Kraków

tez za to kocham Krk tam sie zycie rozpoczyna jak slonce zachodzi

[isabele]

Napisane przez karolinusienka

moje pierwsze zareczyny byly tylko we dwojke, a pozniej byla kolacja z rodzicami i tam ex sie produkowal i produkowal, ze szkoda gadac heheh wiec juz nei chce tak

tez tak myslalam ze 90 stron bede miala hehehe i wyszlo to co wyszlo na samym poczatku nawet nie wyobrazalam sobie, ze tyle napisze hehhee :P

Dostałaś mega weny twórczej

Twój obecny TŻ ma ciężkie zadanie

[karolinusienka]

Napisane przez conslusion

My też nie mieliśmy zaręczyn przy rodzicach - całe szczęście.
Później ich tylko powiadomiliśmy, każdych z osobna. Reakcje były takie, że tym bardziej się cieszę, że to była tylko nasza chwila.

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------


Jak dla mnie to na krakowskim rynku taka niesamowita atmosfera jest o każdej porze dnia i nocy, o każdej porze roku. No, może zimą trochę to wszystko przymiera, chociaż też nie do końca, bo w okresie świątecznym jest głośno, tłoczno, kolorowo i pięknie. Aż mi się przyjemnie chodzi na zajęcia, bo mój wydział jest na Rynku
Szkoda tylko, że mój Tż nie potrafi pokochać Krakowa. On tam widzi tylko korki.

jak to?? az tak zle bylo z rodzicami?? kurde my chcemy ich poinformowac hmmm wlasnie...w koncu nie doszlismy do tego w jakis posob bo wiem, ze nie wytrzymam, zeby nie powiedziec rodziom, zejestem zareczona, a po drugie u TŻta w rodzinie jest taki zwyczaj, ze po pierscionek idzie sie z tata, wiec on tez juz bedzie wiedziec hmmm

ja planowalam abysmy im powiedzieli wlasnie na poznawczym wieczorku, ale skoro TŻ nalega na wczesniejsze spotkanie to juz sama nie wiem

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez isabele

Dostałaś mega weny twórczej

Twój obecny TŻ ma ciężkie zadanie

nooo az sie sama zdziwilam, ze ja tyle napisałam jak skleilam to w jednym wordzie, bo kazdry rozdzial pisalam w osobnym pliku

ja wlasnie nie chce zeby TŻ sie tak produkowal, ze prosi o rodzicow o moja reke, jak to zrobil ex tutaj postawimy ich przed faktem dokonanym