Dlaczego nie chcemy miec dzieci?

[hihi]

Napisane przez DAVIDKA

hihi ,no ja tobie gratuluje talentu "adwokackiego"
ale pytanie nie bylo skierowane do Ciebie i wypraszam sobie abys interpretowala moje wypowiedzi jako chamskie, szczegolnie na tle tego co sie tu wypisuje

Nieśmialo przypominam, iż jesteśmy na FORUM, gdzie każdy ma prawo do wypowiadania swoich poglądów, opini i interpretacji, jeśli tylko nie są one niezgodne z regulaminem tutaj panujacym i wypraszanie sobie, czyli w skrocie rzecz biorac odmawianie komuś prawa do wypowiadania się jest zupełnie nieuzasadnione.

Koniec z mojej strony do Ciebie, bo z osobami nie rozumiejącymi istoty forum nie ma sensu dyskutować.

[_vixen_]

Napisane przez DAVIDKA

Czesc , widze ze temacik niebezpiecznie zchodzi juz na sterilizacje
smutne to wiecie , a i jest wsrod nas jakas donosicielka , mam ostrzezenie za propagowanie macierzynstwa , he he

A co Ty płatną misję jakąś masz czy co?


Nie wiem, jakie to zmiany na całe życie pozostają po porodzie, ale nie popadajmy w paranoję. Czy nasze matki i ciotki tak siedzą i przez całe zycie poród rozstrząsają?
Mi się wydaje, że dużo zła w tej kwestii wyrządziły fora internetowe, gdzie kobiety siedzą (czasem na L4 prawie od chwili poczęcia) i analizują ciąże i po kolei porody wszystkich znajomych. Stąd się bierze parcie na cesarskie cięcie, bo naczytają się często podkoloryzowanych opowieści i potem panikują ponad miarę.

[DAVIDKA]

hihi ,jestes nie konsekwentna w swych wypowiedziach ,rozumiem istote forum doskonale chociaz nie przesiedzialam tu tyle czasu co Ty
vixen , wyobraz sobie ze robie "to wszystko" charytatywnie
owszem nadmierne analizowanie kazdego objawu jest bledna , a z pociazowych zmian na cale zycie zostaje tylko macierzynstwo , uwazam ze cesarka jes o wiele gorszym i niosacym wiecej dolegliwosci poporodowych rozwiazaniem , ale jako jedyna przedstawicielka odmiennego zdana dotyczacego wiadomej sprawy pewnie niewiele tu wniose

[paula78]

Napisane przez irie18*

no tak ale z tego co wiem to po porodzie naturalnym pewne zmiany pozostaja przez cale zycie.... a mala blizna an brzuchu w sumie mnie nie rusza.
nie wiem poki co mam fobie odnosnie porodu naturalnego a zwlaszcza jego skutkow ktore wydaja mi sie obrzydliwe. ale wiem ze dziecko kiedys bardzo chcialabym miec. Oczywiscie nie mowie teraz ze na pewno bede chciala cesarke, bo nigdy nic nie wiadomo moze mi sie odmieni....

nie mam na ciele zadnych zmian oprocz blizny na kroczu ,ktorego nie widze bez lusterka ,nie czuję.
Nie chwaląc się moj gin co wizytę chwali moja regeneracje po ciazy i porodzie ,nie mam zadnych widocznych sladów przebytej ciąży ani na zew. ani w środku.

nie bede cie przekonywac co jest lepsze bo byc moze to twoja obecna fobia i byc moze ci przejdzie ,a jesli nie to moze lekarz cie przekona a i tak decyzje o swoim ciele i dziecku podejmiesz sama

[krooolewna]

Ja np.na razie nie chce miec dlatego,ze nie czuje sie gotowa na odpowiedzialnosc za moje dziecko,nie ejstem nawet gotowa choc troche finansowo,chce jeszcze korzystac z zycia,boje sie,ze moje dziecko bedzie chore,bo ostatnio tyle o tym slysze w tv.

[agabil1]

czy tak trudno zrozumieć że ktoś jest inny od nas, ma inne poglądy i plany na życie i tak jak my może być szczęśliwy je realizując? Ktoś chce mieć dzieci-świetnie ale nie wszyscy muszą''sprawdzać się'' w roli rodzica i mieć na to ochotę.

[madmuazelle]

Napisane przez _vixen_

A co Ty płatną misję jakąś masz czy co?


Nie wiem, jakie to zmiany na całe życie pozostają po porodzie, ale nie popadajmy w paranoję. Czy nasze matki i ciotki tak siedzą i przez całe zycie poród rozstrząsają?
Mi się wydaje, że dużo zła w tej kwestii wyrządziły fora internetowe, gdzie kobiety siedzą (czasem na L4 prawie od chwili poczęcia) i analizują ciąże i po kolei porody wszystkich znajomych. Stąd się bierze parcie na cesarskie cięcie, bo naczytają się często podkoloryzowanych opowieści i potem panikują ponad miarę.

Taa,siedzą i piszą że ciągle mają mdłosci,pół dnia rzygały.Kręciło im się w głowie etc aż się ciąży odechciewa,ale być może i ja jak będe się żle czuć ( odpukać choć nic niewiadomo ) i będe czuła potrzebe wyżalenia się na forum.

[irie18*]

Napisane przez Luba

a jakie? z ciekawości pytam.

mialam na mysli wlasnie efekt rozciagniecia pochwy, a co za tym idzie pogorszenie zycia seksualnego

Napisane przez paula78

nie mam na ciele zadnych zmian oprocz blizny na kroczu ,ktorego nie widze bez lusterka ,nie czuję.
Nie chwaląc się moj gin co wizytę chwali moja regeneracje po ciazy i porodzie ,nie mam zadnych widocznych sladów przebytej ciąży ani na zew. ani w środku.

nie bede cie przekonywac co jest lepsze bo byc moze to twoja obecna fobia i byc moze ci przejdzie ,a jesli nie to moze lekarz cie przekona a i tak decyzje o swoim ciele i dziecku podejmiesz sama

no ale jak widac tak nie musi byc

[aniko 23]

Napisane przez madmuazelle

Taa,siedzą i piszą że ciągle mają mdłosci,pół dnia rzygały.Kręciło im się w głowie etc aż się ciąży odechciewa,ale być może i ja jak będe się żle czuć ( odpukać choć nic niewiadomo ) i będe czuła potrzebe wyżalenia się na forum.

to normalne i oczywiste ze kobiety w ciazy zle sie czuja przez pewien okres i o tym glosno mowia...
tak samo jest w przypadku kobiet ktore staraja sie o dziecko.....tych z wadami kregosłupa..czy tych co stracili bliskie osoby
---------------------------
btw..jak slysze o tych bliznach,rozciagnietych pochwach....waginach..itp ,itd to smiac mi sie chce....kult ciala-->znak czasów...

[_vixen_]

Napisane przez madmuazelle

Taa,siedzą i piszą że ciągle mają mdłosci,pół dnia rzygały.Kręciło im się w głowie etc aż się ciąży odechciewa,ale być może i ja jak będe się żle czuć ( odpukać choć nic niewiadomo ) i będe czuła potrzebe wyżalenia się na forum.

Oby nie

Bo najgorzej, jak człowiek zaczyna roztrząsać, ile razy dziennie wymiotować mu się chciało, jak to im nogi spuchły, jak to się porodu boją...

Mam wrażenie, że kiedy nie było internetu kobiety nie miały możliwości łączenia się w bólu i na lepsze im to zwykle wychodziło.

[illuvies]

Napisane przez DAVIDKA

ciekawe czy ktoras podda sie sterylizacji ? jak tak to czekamy na wrazenia

Jedna z wypowiadających się Wizażanek jest już po sterylizacji, zapraszam kilka stron wstecz.

A póki co, to takowa jest niedozwolona w naszym kraju, a jechać do innego, płacić za podróż, operację, czas rekonwalescencji i powrót - to trochę zbyt duży koszt.

[DAVIDKA]

irie18 ja rowniez balam sie tego ,ale ku mojemu zaskoczeniu jest nawet lepiej , nie moge jednoznacznie stwierdzic czy to przez ciaze czy tez z wiekiem kobieta zaczyna miec glebsze doznania
Chcialam jeszcze raz podkreslic ze zgadzam sie iz nie wszystkie kobiety musza miec dzieci
reprezetuje jedynie grupe kobiet ktore uwazaja ze jest to cos wspanialegi i warto sie odrobine pomeczyc by cieszyc sie urokami macierzynstwa
Lecz mimo wszystko potepiam sterylizacje mlodych ludzi ,uwazam to za okaleczanie sie

[ineczka7]

DAVIDKO - Ale ja Ci np. nie zabraniam tego potępiać, cieszę się, że odnajdujesz się w macierzyństwie (to tysiąc razy lepsze moim zdaniem, niż gdy ktoś - jak wiele znanych mi kobiet - nie lubi własnych dzieci nie nadaje się do bycia matką). Ale potępianie - a chęć podejmowania decyzji za kogoś - to co innego.
Bo jakbyś się czuła jakbym ja potępiała macierzyństwo i chciała od państwa regulacji prawnych pozwalających na macierzyństwo pod jakimiś warunkami(nie wiem, testy psychologiczne, sprawdzanie kondycji finansowej itd.)? Podłe, nie? Podłe i nieludzkie, bo to włażenie z butami do czyjegoś łóżka. Ja mogę UWAŻAĆ że ktoś robi coś nie tak, ale dopóki nie krzywdzi to kogoś innego - myślę że nie mam prawa ingerować w jego poglądy/działania inaczej niż kulturalną rozmową/przedstawieniem własnego stanowiska.

I dlatego nie chcąc mieć potomstwa - chciałabym mieć możliwość przeprowadzenia sterylizacji. Bo ja i tak w końcu wyjadę i zrobię zabieg - a chciałabym móc go zrobić u siebie w kraju, legalnie. Nawet za grube pieniądze (w końcu nawet spirala kosztuje), ale żebym miała wybór.

[DAVIDKA]

Ineczko ,oczywiscie tak jak juz wspomnialm nic mi do tego czy ktos chce miec dzieci czy nie ,jego sprawa, jego zycie ale sterylizacja to nieodwracaly zabieg i nawet nie chce myslec co bys czula gdyby jednak za 15 lat Twoj instynkt odzyl ,pomimo zarzutow ze jestem taka mamma i patrze przez pryzmat szczesliwego macierzynstwa i tak no nie wiem jak to napisac hmm,apeluje do Ciebie zastanow sie jeszcze raz zanim podejmiesz ostateczna desyzje , tyle moge zrobic , przepraszam jezeli w jaki kolwiek sposob Cie urazilam

[papryka85]

Napisane przez DAVIDKA

irie18 ja rowniez balam sie tego ,ale ku mojemu zaskoczeniu jest nawet lepiej , nie moge jednoznacznie stwierdzic czy to przez ciaze czy tez z wiekiem kobieta zaczyna miec glebsze doznania
Chcialam jeszcze raz podkreslic ze zgadzam sie iz nie wszystkie kobiety musza miec dzieci
reprezetuje jedynie grupe kobiet ktore uwazaja ze jest to cos wspanialegi i warto sie odrobine pomeczyc by cieszyc sie urokami macierzynstwa
Lecz mimo wszystko potepiam sterylizacje mlodych ludzi ,uwazam to za okaleczanie sie

Ja nie potępiam-nie moja sprawa, ale z drugiej strony myślę, że sterylizacja jest w pewnym sensie odebraniem sobie prawa wyboru, bo to bilet w jedną stronę.
Ja też nie widzę siebie w roli matki ani teraz, ani za kilka lat, może wcale, ale na sterylizację bym się nie zdecydowała, bo... nigdy nie wiadomo czy jednak kiedyś nie będę chciała mieć dzieci.
Jeszcze dwa lata temu mówiłam, że NIGDY, ale to NIGDY nie będę kierowcą, a od roku mam prawo jazdy i ubolewam, że nie mogę kupić samochodu, bo uwielbiam jeździć.

Tak więc nigdy nie wiadomo, jak się człowiekowi potoczy życie.

[illuvies]

Napisane przez ineczka7

Bo jakbyś się czuła jakbym ja potępiała macierzyństwo i chciała od państwa regulacji prawnych pozwalających na macierzyństwo pod jakimiś warunkami(nie wiem, testy psychologiczne, sprawdzanie kondycji finansowej itd.)? Podłe, nie? Podłe i nieludzkie, bo to włażenie z butami do czyjegoś łóżka. Ja mogę UWAŻAĆ że ktoś robi coś nie tak, ale dopóki nie krzywdzi to kogoś innego - myślę że nie mam prawa ingerować w jego poglądy/działania inaczej niż kulturalną rozmową/przedstawieniem własnego stanowiska

Ojoj, czasami sądzę, że takie "pozwolenie na dziecko" powinno zostać wprowadzone, jak słyszę o tych wszystkich tragediach, zadeptanych Karinkach i zakatowanych Bartkach.

I po raz drugi powtarzam, sterylizacja jest w Polsce nielegalna, ażeby ją wykonać trzeba mieć grube pieniądze, i zanim się uzbiera taką kasę minie trochę czasu, w czasie którego można przemyśleć swoją decyzję. To nie jest kwestia połknięcia pigułki anty, ale odkładanie z pensji nawet kilka lat.

[paula78]

Napisane przez illuvies

A póki co, to takowa jest niedozwolona w naszym kraju, a jechać do innego, płacić za podróż, operację, czas rekonwalescencji i powrót - to trochę zbyt duży koszt.

policz ile kosztuje antykoncepcja plus stres z powodu ew. ciąży ,zużyte testy ciążowe i tak od +/- 17 roku zycia do 45-50 ?

kilka dni temu oglądałam chyba na tvn o lekarzu ginekologu ktory robi takie zabiegi na zyczenie i sie nie ukrywa ,robi i podwiązania jajowodów i nasieniowodów.

moze ktos kojarzy o kim mowie ?za nic sobie nie przypomnę co to za program byl i jak nazywal sie lekarz

[Vampirria]

I wielka szkoda ze sterylizacja jest nielegalna- w koncu to elementarna mozliwosc decydowania o swojej plodnosci- jak tylko odloze kase to wyjezdzam wykonac zabieg za granice- mam dosyc stresowania sie czy tym razem antykoncepcja zadzialala i zadreczania tym siebie i faceta;]

[illuvies]

Napisane przez paula78

policz ile kosztuje antykoncepcja plus stres z powodu ew. ciąży ,zużyte testy ciążowe i tak od +/- 17 roku zycia do 45-50 ?

kilka dni temu oglądałam chyba na tvn o lekarzu ginekologu ktory robi takie zabiegi na zyczenie i sie nie ukrywa ,robi i podwiązania jajowodów i nasieniowodów.

moze ktos kojarzy o kim mowie ?za nic sobie nie przypomnę co to za program byl i jak nazywal sie lekarz

Ale to inna kwestia, kupić tabletki - niektóre są refundowane - czy kondomy, niż składać przez kilka lat na zabieg PLUS stosować antykoncepcję - ew. abstynencja.
Odniosłam się do wypowiedzi Davidki, bo zabrzmiała, jakby zabieg to było takie hop siup, na pstryknięcie palcami, i po sprawie. Marzy mi się, żeby w Polsce sterylizacja była legalna - nie poddałabym się jej teraz, bo pewnie do 30. czy do 40. zechcę mieć dzieci, ale jeśli bym już miała jedno, dwójkę, gromadkę, to chciałabym mieć gwarancję, że więcej ich nie będzie, bez kombinowania z kondomami i tabletkami.

[santos]

Napisane przez agabil1

czy tak trudno zrozumieć że ktoś jest inny od nas, ma inne poglądy i plany na życie i tak jak my może być szczęśliwy je realizując? Ktoś chce mieć dzieci-świetnie ale nie wszyscy muszą''sprawdzać się'' w roli rodzica i mieć na to ochotę.

Jak widac po wypowiedziach niektorych, to jednak musi, zeby nie byc postrzebanym jako materialistyczny egoista albo ktos z problemami emocjonalnymi....


CO do problemow ciazowych. ROzwalaja mnie te wszystkie kobiety, ktore to pisza, bo JA nie mam sladow, JA swietnie znioslam, JA nie cierpialam przy porodzie... JA JA JA JA JAAAAAA i jeszcze raz JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAA. I to niby te niechcace dziecka sa egoistkami. Kobiety, moze troche mniej egocentryzmu? To ze WY znoslyscie ciaze jak wyjazd na karaiby, nie znaczy, ze kazdy tak bedzie mial. WIele jest powiklan po ciazy, od prostych rozstepow po zapadniecie sciany pochwy (nie wiem, jak sie to po polsku nazywa, w kazdym razie wymaga interwencji operacyjnej zeby kiedykolwiek moznabylo uprawiac seks bez krwi i mega bolu). O nietrzymaniu moczu, zle zszytym kroczu ,infekcji, zatorow w gruczolach mlekowych i innych atrakcjach nie wspomne. Ja, w przeciwienstwie do was, potrafie zrozumiec, ze ktos sie tego boi. Sama mam duzo problemow zdrowotnych i wiem, ze, owszem, moze sie od tych rzeczy nie umiera, ale potrafia bardzo zycie uprzykrzyc i nie czuje, zebym z jakichkolwiek powodow (np zeby nie byc postrzegana jako egoistka) POWINNA sie na nie godzic.

---------- Dopisano o 02:30 ---------- Poprzedni post napisano o 02:26 ----------

Napisane przez paula78

policz ile kosztuje antykoncepcja plus stres z powodu ew. ciąży ,zużyte testy ciążowe i tak od +/- 17 roku zycia do 45-50 ?

O tym, ze niektorzy maja problem z tym, nie wspomne. Ja np nie moge jesc tabletek ani zadnych hormonow, prezerwatywy tez u mnie srednio sie sprawdzaja, mniejsza o powody. Globulki odpadaja - uczulenie murowane. Co wlasciwie mi pozostaje? Na razie sie meczne, bo chce dzieci w przyszlosci( a teraz nie), ale jak np. urodze 2 czy 3 to po co mam sie meczyc kolejne 20-30 lat?

[Luba]

Napisane przez irie18*

mialam na mysli wlasnie efekt rozciagniecia pochwy, a co za tym idzie pogorszenie zycia seksualnego

To są pojedyncze przypadki i to naprawdę bardzo rzadkie, że pochwa rozciagnie sie i nie wraca do poprzedniego stanu.
Gdyby było inaczej to raczej tylko szczególne masochistki, którym nie zależy na satysfakcji z seksu (a ich partnerzy tez musieliby założyć, że seks będa uprawiać z żona tylko do dnia porodu, bo potem to po ptokach) decydowałyby się na poród naturalny. A jakos nie widzę wielu wątków na forach pt: moja pochwa po porodzie to lej po bombie i gdzie mam iśc na waginoplastykę?! A specjaliści od tych operacji powinni miec terminy zajęte do końca świata i o jeden dzień dłużej.
A tak jakos nie jest. Efekt rozciagnięcia pochwy to mit, którym lubia sie katować panie przed porodem.
Najbardziej prosta w świecie sprawa: ćwiczenie mięśni Kegla i po problemie.
Nawet jak się komus nie chce ćwiczyć, to musiałyby mieć w życiu szczególnego pecha, gdyby okazało się, że jest jedna z tych nielicznych na świecie kobiet które jednak z tej waginoplastyki musza skorzystać.

Napisane przez santos

CO do problemow ciazowych. ROzwalaja mnie te wszystkie kobiety, ktore to pisza, bo JA nie mam sladow, JA swietnie znioslam, JA nie cierpialam przy porodzie... JA JA JA JA JAAAAAA i jeszcze raz JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAA. I to niby te niechcace dziecka sa egoistkami. Kobiety, moze troche mniej egocentryzmu? To ze WY znoslyscie ciaze jak wyjazd na karaiby, nie znaczy, ze kazdy tak bedzie mial. WIele jest powiklan po ciazy, od prostych rozstepow po zapadniecie sciany pochwy (nie wiem, jak sie to po polsku nazywa, w kazdym razie wymaga interwencji operacyjnej zeby kiedykolwiek moznabylo uprawiac seks bez krwi i mega bolu). O nietrzymaniu moczu, zle zszytym kroczu ,infekcji, zatorow w gruczolach mlekowych i innych atrakcjach nie wspomne.

A o kim dziewczyny maja pisac, o cioci Zosi spod Grójca?
Jakbyś nie zauważyła, to jest forum, gdzie każdy pisze opierając się przede wszystkim na własnych doświadczeniach.
Faktycznie, wielka tolerancja, każdy może napisać, że JAAAAAAAAAA nie chce miec dzieci, bo mi się pochwa rozciagnie jak guma w gaciach. Ale jak już ktos napisze że JAAAAAAAAAAAA mam dzieci i wcale nie czuję, ze jestem gorsza, a pochwe mam w porządku, to jest zabronione. Bo przecież każdy wie, że pochwa się rozciaga, cycki zawalają się mlekiem a kobieta jest wrakiem człowieka po porodzie i żadne opinie kobiet rodzących nie sa tu potrzebne, bo one z pewnością naciągaja prawdę albo poród im przyspieszył skleroze.
Zaś jak się okazuje najlepiej poinformowane i najmądrzejsze ze wszystkich sa osoby, które nigdy nie rodziły i one najlepiej wiedza wszytsko o szyciu krocza, zatorach, rozciągniętej pochwie i słuchajcie ich kobiety i klękajcie przed nimi, bo one WIEDZĄ.
A te co rodziły, to po prostu głupie inkubatory sa, co nic nie wiedzą, bo co niby mogą wiedzieć? Wielce będa się mądrzyc jak poród wygląda, bo go przeżyły, wielka mi wiedza.
Wiedza o porodzie i okresie połogu jest przecież dostepna tylko tym co nie rodziły, bo one, proszę pań, mówią NIE z własnego doświadczenia, nie mogą powiedzieć JAAAAAAAAAAA rodziłam i dlatego sa oczywiście jak najbardziej wiarygodne.



Ja rozumiem, że ktos się boi ciąży czy porodu, tylko głupiec sie nie boi.
Ale gdyby tak pogadać z jakąś mądrą babką, chocby z mamą, przyjaciółką, ciotką, która potrafi dać jakąś radę, uspokoi, która potrafi opowiedziec o porodzie normalnie, bez ekscytacji ale i bez straszenia. To wtedy będzie łatwiej.
Jednak i tak porody nie sa wszytskie takie same i nie ma co sie nakręcać specjalnie DŁUGO przed porodem, kiedy nawet ciąża jest dla nas czymś niewyobrażlanym. To tak, jakby idąc do pierwszej klasy podstawówki ktos postanowił od razu uczyc się źle, bo się boi kiedyś zdawać maturę.
Nie widaomo czy w ciążę ktos zajdzie, to i porodem sie martwić nie musi. A jakby co, to przecież nie należy od razu zakładać, ze mnie spotka cos najgorszego.
Wbrew pozorom rozumiem tez, że ktos nie chce miec dzieci.
Tylko nie rozumiem nakręcania sobie własnorecznie spirali strachu.
Bo co innego wiedziec o zagrozeniach i o sposobach ich zapobiegania a co innego tylko wiedziec o zagrożeniach. I bez zrozumienia problemu samej sobie utruniac życie strachami, które w wiekszości przypadków maja tylko wielkie oczy.

[sine.ira]

Lubo, naprawę myślisz, że nieródki (piękne słowo BTW), to sobie wszystkie te straszne histryje dot. porodu i połogu to tak tylko z palca wysysają ? No przecież, że wiedzą o tym z opowiadań matek, koleżanek, ciotek, kuzynek. Problem jest w czym innym. One, te co nie rodziły znaczy i koniecznie chcą się bać, skupiają się i zapamiętują te przypadki mniej "wesołe", a te z pań, które sobie macierzyństwo chwalą, skupiają się na tych w miarę wesołych/do przeżycia - swoje ciąże i porody za takie też zwykle mają (no i nie oszukujmy się, niektóre też troszeczkę, ociupinkę dosłownie...koloryzują in plus ). No jest tak czy nie ?
Poza wszystkim deklarowana rezygnacja z macierzyństwa z powodu strachu przed ciążą i porodem zwykle występuje w wykonaniu młodych dziewcząt, którym potem zwykle z wiekiem przechodzi. Dlatego ja ten argument akurat traktuję z przymróżeniem oka. Ale wiem, że są przypadki jakichś psychicznych zaburzeń, gdzie ten lęk jest naprawdę silny i bez pomocy specjalistów nie do pokonania.

[DAVIDKA]

Luba zgadzam sie z Twoja wypowiedzia
Nie ma sie czego bac, JAAA rodzilam 16 godzin i naprawde mam pozytywne wspomnienia zawsze mozna wziac znieczulenie , zgadzam sie rowniez z opinia ze bolu boja sie szczegolnie bardzo mlode dziewczyny , majac 19 lat na sama mysl o ciazy dostawalam gesiej skorki ,mysle ze to jest odpowiedz trzeba dorosnac do pewnych decyji , jednej zajmie to 5 lat innej 15 i jakakolwiek bedzie to decyzja zawsze warto miec " otwarta furtke"

[ineczka7]

Słuchajcie, decyzji o posiadaniu dziecka, jak się już je urodzi nie można cofnąć. (a przynajmniej nie chciałabym rozważać sytuacji umożliwiania tego). Czemu więc nie traktuje się tak samo decyzji o nie posiadaniu dzieci? Przecież konsekwencje są tylko moje i moją sprawą jest jak sobie z nimi poradzę. Czemu będąc pełnoletnią, samodzielną, nieubezwłasnowolnioną kobietą nie mogę podjąć decyzji o permanentnym pozbawieniu się płodności? Czemu jest ona traktowana jako mniej "dojrzała" od decyzji o ciąży?
Jak byście się czuły (pytanie do dziewczyn planujących następne ciąże) jakby ktoś nad Wami stał i powtarzał Wam "ale zastanów się 100 razy, a co jak DOJRZEJESZ za 5 lat i nie będziesz chciała dziecka? czasu nie da się cofnąć!". Czy czujecie absurd sytuacji? Bo ja tak to odbieram. Jeśli podjęłam jakąś decyzję dotyczącą mojej sfery prywatnej to chciałabym, żeby była to decyzja szanowana przez innych, nawet nie zgadzających się z moim zdaniem.

Biorę od 7 lat tabletki antykoncepcyjne, zdrowotnie, ale jakbym nie miała problemów ze zdrowiem to pewnie brałabym je dla wygody. Mam brać leki do menopauzy jeśli istnieje zabieg, który ułatwiłby mi życie? :/

[Luba]

Napisane przez sine.ira

Lubo, naprawę myślisz, że nieródki (piękne słowo BTW), to sobie wszystkie te straszne histryje dot. porodu i połogu to tak tylko z palca wysysają ? No przecież, że wiedzą o tym z opowiadań matek, koleżanek, ciotek, kuzynek. Problem jest w czym innym. One, te co nie rodziły znaczy i koniecznie chcą się bać, skupiają się i zapamiętują te przypadki mniej "wesołe", a te z pań, które sobie macierzyństwo chwalą, skupiają się na tych w miarę wesołych/do przeżycia - swoje ciąże i porody za takie też zwykle mają (no i nie oszukujmy się, niektóre też troszeczkę, ociupinkę dosłownie...koloryzują in plus ). No jest tak czy nie ?

Dlatego napisałam, zauważ, że należy "pogadać z jakąś mądrą babką, chocby z mamą, przyjaciółką, ciotką, która potrafi dać jakąś radę, uspokoi, która potrafi opowiedziec o porodzie normalnie, bez ekscytacji ale i bez straszenia."
Bo przeciez to jasne, że boli. Ale obecnie do porodu mozna się doskonale przygotwać, nie mówię tu tylko o szkole rodzenia, ale też o tym, żeby sobie ułatwić, dla mnie takim ułatwieniem było rodzenie z własna położną i dodatkowo z zaufana kobietą z rodziny, która miała na wszytsko "oko". Dal kogos innego te ułatwienia będa inne niż dla mnie, można miec znieczulenie, mozna rodzić z mężem, można sobie pomóc. Tylko trzeba chciec i myśleć a nie tylko opierac się na opowieściach o rociągniętej pochwie czy piersiach które trzeba było rozcinać z powodu guzów. Bo na rozciągnięta pochwę już ćwiczenia polecałam a na piersi lekarstwem jest zwykły ściągacz do pokarmu.
Ale, powtarzam, trzeba po prostu wiedzieć jakie sa zagrożenia i jak je ominąć a nie skupiać się tylko na zagrożeniach i płakać, że nic się nie da zrobić i koniec.

Ja sie nigdy swoją ciążą nie ekscytowałam, nie uważałam jej za cos najpiekniejszego w życiu, bo ciężko było mi ciąże zajść a potem je utrzymać, przeleżałam na płasko cały ten czas. Porody tez miałam bardzo ciężkie ale też nie jest to dla mnie powód do tego, żeby o tym wielce opowiadać, bo przecież to nie było nic jakos wielce strasznego.
A moja własna siostra porody miała takie, że tylko pozazdrościć, ona to, kurczę nie wie kiedy urodziła.
I w sumie natura wie co robi, bo moja siostra próg bólu ma bardzo niski a ja dosć wysoki

Napisane przez sine.ira

Poza wszystkim deklarowana rezygnacja z macierzyństwa z powodu strachu przed ciążą i porodem zwykle występuje w wykonaniu młodych dziewcząt, którym potem zwykle z wiekiem przechodzi. Dlatego ja ten argument akurat traktuję z przymróżeniem oka. Ale wiem, że są przypadki jakichś psychicznych zaburzeń, gdzie ten lęk jest naprawdę silny i bez pomocy specjalistów nie do pokonania.

Tak samo jak lęk wysokości czy inne lęki, wiem, że sa czasem nie do pokonania
Ale większośc, tak jak piszesz to po prostu zwykły, ludzki strach, który towarzyszy każdej kobiecie. I to towarzyszy często do samego porodu.
Osobiście do 23 roku życia byłym zagorzałą przeciwniczką posiadania przez mnie dzieci A tzw. podejście do dzieci to było coś, co znałam tylko z nazwy. Zresztą do dziś to tzw. podejscie mam tylko do bardzo niewielu dzieci (w tym, mam nadzieję, do własnych).
A porodu bałam się bardzo, szczególnie, że ja już od poczatku wiedziałam, że nie będe miała łatwo Dlatego własnie postarałam sie zapozanć ze wszelkimi niedogodnościami, które mogą mnie spotkać i strałam sie ułożyc sobie wszystko tak, żeby czuc jakis tam komfort.
Trzeba oswoic strach

[Ratatuj]

Luba super wszystko ujęłaś,bardzo trafne spostrzeżenia

Podczytuję ten wątek od początku i kilka razy chciałam coś napisać ale zanim sie zdecydowałam to zawsze jakaś grubsza wymiana zdań następowała

Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci jego wybór,bez względu na powód ale dla mnie dzieci nadają sens życiu.

Najbardziej przeraził mnie wpis dziewczyny która napisała,że na pewno pójdzie się wysterylizować.Hmmmm..... .dla mnie to jakoś tak niefajnie brzmi kiedy kobieta mówi tak o swoim ciele.Brrr...

[hihi]

Napisane przez Ratatuj

Najbardziej przeraził mnie wpis dziewczyny która napisała,że na pewno pójdzie się wysterylizować.Hmmmm..... .dla mnie to jakoś tak niefajnie brzmi kiedy kobieta mówi tak o swoim ciele.Brrr...

A mogłabyś mi wyjaśnić co masz na myśli pisząc "tak mówi o swoim ciele"? Sterylizacja to podwiązanie jajowodów/nasieniowodów, mające na celu ubezpłodnienie. Nic więcej, nic mniej.

[Ratatuj]

Napisane przez hihi

A mogłabyś mi wyjaśnić co masz na myśli pisząc "tak mówi o swoim ciele"? Sterylizacja to podwiązanie jajowodów/nasieniowodów, mające na celu ubezpłodnienie. Nic więcej, nic mniej.

wiem co to jest sterylizacja
nie podoba mi sie samo słowo.....bardziej kojarzy mi sie ze zwierzętami po porostu .....

no cóż mówisz,że nic wiecej nic mniej......jeśli dla Ciebie to takie normalne to Twoja sprawa.
Chodziło mi o to,że taka młoda kobieta nie mająca dzieci chce się trwale
pozbawić możliwości dzieci.

[Vampirria]

A czym niby jestesmy jak nie zwierzetami?Zabieg ma prosty i jasny cel- pozbawic mozliwosci zajscia w ciaze- nie rozumiem co w tym strasznego.Odnosnie przerazenia- bardziej zatrwazaja mnie osoby ktorych sens zycia to rozmnazanie i nawracanie innych na swoja droge "dla ich dobra".Niech do was wreszcie dotrze ze nie wiecie czym jest dobro kazdego z osobna.Dla jednego to beda dzieci, dla innego praca naukowa, a dla jeszcze kogos innego sadzenie marchewek w ogrodku.I ma do tego prawo;}

[hihi]

Napisane przez Ratatuj

wiem co to jest sterylizacja
nie podoba mi sie samo słowo.....bardziej kojarzy mi sie ze zwierzętami po porostu .....

no cóż mówisz,że nic wiecej nic mniej......jeśli dla Ciebie to takie normalne to Twoja sprawa.
Chodziło mi o to,że taka młoda kobieta nie mająca dzieci chce się trwale
pozbawić możliwości dzieci.

Nie mozna juz zadać normalnego pytania, bo zaraz atak i foch?

Pytam, bo interesuje mnie inny punkt widzenia i chciałabym wiedziec co takiego "Brrrr" jest w mówieniu o sterylizacji i interesuje mnie kwestia "traktowania/mówienia o swoim ciele w ten sposob". Tym bardziej, że o sterylizacji nie mówią tylko młode kobiety, które wcale nie chcą dzieci, ale także matki/ojcowie np. 2 dzieci, którzy już więcej potomstwa nie chcą mieć i chca mieć pewność, że nie wpadną i świadomie podejmują decyzję o ubezpłodnieniu.

Interesuje mnie inne spojrzenie na tę sprawę i chciałabym to podejście zrozumieć, więc pytam, ale jesli kogoś to obraża lub dotyka to przepraszam.