Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[dorinka30]

Napisane przez hania811

To są przyjaciele mojego brata. Z dwoma kumplami chodził do liceum i do dziś są jak bracia. Ja ich znam naturalnie tak samo długo jak brat..będzie już 18 lat
Oczywiście z biegiem lat towarzystwo się rozrosło....paczka jest dość duża...ale trzonem, że tak powiem, są oni z żonami, oczywiście my+ brat jednego z nich z dziewczyną.
To jest niesamowita przyjaźń... teraz nawet domy wybudowali na tej samej ulicy...a dzieci urodziły sie w tym samym roku.

Ale fajnie , taka przyjaźń to marzenie

I jednak się potwierdza, że okres licealny to najlepszy czas na budowanie trwałych przyjaźni Też udało mi się zachować dwie mocne przyjaźnie a kilka silnych koleżeńskich relacji z tego okresu

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

.......i będę godzinę dłużej na męża czekać

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------


dłużej....z 3 na 2 trzeba czas przestawić.

aaaa to coś mi się porypało

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Ale fajnie , taka przyjaźń to marzenie

I jednak się potwierdza, że okres licealny to najlepszy czas na budowanie trwałych przyjaźni Też udało mi się zachować dwie mocne przyjaźnie a kilka silnych koleżeńskich relacji z tego okresu

Nom chyba tak..ja też mam jedyną przyjaciółkę właśnie z czasów licealnych

[Madzialenka12344321]

zajęłam sie przegrywaniem starych kaset VHS na płytki TZ pozyczyl sprzęt od cioci i tak juz którys dzien z kolei oglądam i przegrywam

a to naszą studniówkę a to brata chrzciny, gdzie miałam 10 lat

[Madlen__18]

Twin, prześlij ankiety, chętnie pomoge. Zaraz ci dam maila na pw.

[dorinka30]

Jeszcze kilka godzin i weekend , już nie mogę wysiedzieć na tyłku, wieczorem jeszcze salsa

[Madzialenka12344321]

No i dupa dziadek zostaje na OIOM-e ma problemy z oddychaniem i jutro go nie odwiedzimy, bo tam nawet wejść nie można

[L_V]

Napisane przez dorinka30

Jeszcze kilka godzin i weekend , już nie mogę wysiedzieć na tyłku, wieczorem jeszcze salsa

Ja też się nie moge doczekac wieczora. idę z mężem na randkę (koalcja i drinki). Mamy c świętować w tym tyg.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

No i dupa dziadek zostaje na OIOM-e ma problemy z oddychaniem i jutro go nie odwiedzimy, bo tam nawet wejść nie można

Nie smutaj się Madziu, takie już są zasady na OIOMIE. Życzenia zdrowia dla dziadka

[Madzialenka12344321]

Napisane przez L_V

Ja też się nie moge doczekac wieczora. idę z mężem na randkę (koalcja i drinki). Mamy c świętować w tym tyg.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------



Nie smutaj się Madziu, takie już są zasady na OIOMIE. Życzenia zdrowia dla dziadka

ech... wczoraj się tak cieszyłam jak o 20 się dowiedziałam, ze już dziś dziadka przenoszą na normalną salę, a dziś po obchodzie niestety już nie
dalej musi mu respirator pomagać oddychać.

L_V super taka randka, macie co świętować

a ja liczę, że mnie TZ gdzie wyciągnie za 1,5 tyg, bo mamy 8 rocznicę

[jodie]

Hej!

Twin chętnie pomogę

Haniu fajowa ta Twoja paczka

Madziu cieszę się ze z dziadkiem coraz lepiej no i że z TŻ pogugałaś

z przyjaźni licealnych to chyba mam taką jedną przyjaciółkę od tańca i różańca. - cenna bardzo przyjaźń dla mnie. myślałam że mam dwie przyjaciółki z tych czasów - ale jedna rozczarowała mnie na całej linii - w tamtym roku wychodziła za mąż , dostałam zaproszenie i pojechaliśmy, niestety ale mimo iż byliśmy w jej okolicy 2 tygodnie nie znalaza czasu nawet na to aby się spotkać , porozmawiać. postawiła nas w tym bardziej niezręcznej sytuacji że mieliśmy się u niej zatrzymać na tydzień i nie rezerwowaliśmy hotelu. a po weselu okazało się że pokłóciła się z mężem i nie przymie nas. od tamtej pory nie wiem czy dlatego ze było jej głupio czy co ale kontakt się urwał , ja też nie zabiegałam o niego. było mi przykro że przejechaliśmy tyle kilometrów ( wesele było pod reims) aby być z nią tego dnia razem z nią a ona nawet nie znalazła chwili aby chociażby pogadać.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez jodie

Madziu cieszę się ze z dziadkiem coraz lepiej no i że z TŻ pogugałaś

no niestey znowu się pogorszyło. ale wierzę, że będzie dobrze

[jodie]

Napisane przez Madzialenka12344321

No i dupa dziadek zostaje na OIOM-e ma problemy z oddychaniem i jutro go nie odwiedzimy, bo tam nawet wejść nie można

będzie dobrze!!!


L_V - miłego świętowania!

[Madzialenka12344321]

Napisane przez jodie

będzie dobrze!!!

wiem, przeciez nie ma innej opcji

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Jeszcze kilka godzin i weekend , już nie mogę wysiedzieć na tyłku, wieczorem jeszcze salsa

Zazdroszczę salsy.
Ja się już uzależniłam od chodzenia na pilates.
W tym tygodniu mogłam iśc tylko we wtorek i tak jakoś dziwnie się z tym czuję

Napisane przez Madzialenka12344321

No i dupa dziadek zostaje na OIOM-e ma problemy z oddychaniem i jutro go nie odwiedzimy, bo tam nawet wejść nie można

Napisane przez L_V

Ja też się nie moge doczekac wieczora. idę z mężem na randkę (koalcja i drinki). Mamy c świętować w tym tyg.

W Twoim wypadu to raczej w liczbie pojedynczej- drink..hihihih

Jaka restauracja w planach?

[jodie]

haniu a pilates nie jest dla Ciebie za spokojny?

[hania811]

Napisane przez jodie

Hej!

Twin chętnie pomogę

Haniu fajowa ta Twoja paczka

Madziu cieszę się ze z dziadkiem coraz lepiej no i że z TŻ pogugałaś

z przyjaźni licealnych to chyba mam taką jedną przyjaciółkę od tańca i różańca. - cenna bardzo przyjaźń dla mnie. myślałam że mam dwie przyjaciółki z tych czasów - ale jedna rozczarowała mnie na całej linii - w tamtym roku wychodziła za mąż , dostałam zaproszenie i pojechaliśmy, niestety ale mimo iż byliśmy w jej okolicy 2 tygodnie nie znalaza czasu nawet na to aby się spotkać , porozmawiać. postawiła nas w tym bardziej niezręcznej sytuacji że mieliśmy się u niej zatrzymać na tydzień i nie rezerwowaliśmy hotelu. a po weselu okazało się że pokłóciła się z mężem i nie przymie nas. od tamtej pory nie wiem czy dlatego ze było jej głupio czy co ale kontakt się urwał , ja też nie zabiegałam o niego. było mi przykro że przejechaliśmy tyle kilometrów ( wesele było pod reims) aby być z nią tego dnia razem z nią a ona nawet nie znalazła chwili aby chociażby pogadać.

Dziwna sprawa z ta przyjaciółką

i co to za związek gdzie od razu poślubie taka kłótnia z mężem że aż przyjaciółkę trzeba zostawić na lodzie

[Madzialenka12344321]

a ja ostatnio nie ćwicze, nie czytam książki. moje dni do 15 polegają na siedzeniu przed laptopem i i wpatrywaniu się na telefon. potem robie obiad przyjeżdza TZ i wtedy jest już lepiej i czas mija szybciej

i wiecie w takch chwilach TZ mi bardzo pomaga i nie tylko on. Teściowa równiez, kochana kobieta. dzwoni do mnie 3 razy dziennie, pyta o dziadka, zawsze coś miłego i pocieszającego powie jak moja babcia jeszcze czekała czy dziadek sie kwalifikuje do operacji, to zadzwoniła do babci, podniosła ją na duchu, dzwoniłą do orynatora kardiologi w naszym szpitalu, dopytwała się o takie medyczne szczególy.
w takich chwilach to bardzo ważne

[jodie]

Napisane przez hania811

Dziwna sprawa z ta przyjaciółką

i co to za związek gdzie od razu poślubie taka kłótnia z mężem że aż przyjaciółkę trzeba zostawić na lodzie

Haniu dziwne jest to jej małżeństwo, Didier jest starszy od niej o 19 lat , nie jest ani przystojny ani bogaty ani fajny. ona z nim wzięła ślub chyba tylko dla obywatelstwa , sama nie wiem co o tym myśleć. pamiętam tylko że drugiego dnia był obiad po weselu i nie wyszła do gości bo miała focha na męża. jak opuszczaliśmy lokal to wyszła w ciemnych okularach, do nikogo się nie odzywała wsiadła do auta i odjechała i to było nasze ostatnie spotkanie.

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

No i dupa dziadek zostaje na OIOM-e ma problemy z oddychaniem i jutro go nie odwiedzimy, bo tam nawet wejść nie można

Przykro mi, bądź dobrej myśli, wszystko wymaga czasu

Napisane przez L_V

Ja też się nie moge doczekac wieczora. idę z mężem na randkę (koalcja i drinki). Mamy c świętować w tym tyg.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

To fakt, Wy macie co świętować
I tak jak pisze Hania chyba na jednego drinka pójdziesz koleżanko

Napisane przez jodie

Hej!

Twin chętnie pomogę

Haniu fajowa ta Twoja paczka

Madziu cieszę się ze z dziadkiem coraz lepiej no i że z TŻ pogugałaś

z przyjaźni licealnych to chyba mam taką jedną przyjaciółkę od tańca i różańca. - cenna bardzo przyjaźń dla mnie. myślałam że mam dwie przyjaciółki z tych czasów - ale jedna rozczarowała mnie na całej linii - w tamtym roku wychodziła za mąż , dostałam zaproszenie i pojechaliśmy, niestety ale mimo iż byliśmy w jej okolicy 2 tygodnie nie znalaza czasu nawet na to aby się spotkać , porozmawiać. postawiła nas w tym bardziej niezręcznej sytuacji że mieliśmy się u niej zatrzymać na tydzień i nie rezerwowaliśmy hotelu. a po weselu okazało się że pokłóciła się z mężem i nie przymie nas. od tamtej pory nie wiem czy dlatego ze było jej głupio czy co ale kontakt się urwał , ja też nie zabiegałam o niego. było mi przykro że przejechaliśmy tyle kilometrów ( wesele było pod reims) aby być z nią tego dnia razem z nią a ona nawet nie znalazła chwili aby chociażby pogadać.

Ale kicha z tą przyjaciółką niby....

Napisane przez hania811

Zazdroszczę salsy.
Ja się już uzależniłam od chodzenia na pilates.
W tym tygodniu mogłam iśc tylko we wtorek i tak jakoś dziwnie się z tym czuję





W Twoim wypadu to raczej w liczbie pojedynczej- drink..hihihih

Jaka restauracja w planach?

Ja niestety raz w tygodniu ale dobre i to chociaż

[hania811]

Napisane przez jodie

haniu a pilates nie jest dla Ciebie za spokojny?

.. lubię takie wyciszające, spokojne ćwiczenia. Spokojną muzyczkę, przygaszone światło. Nie wyobrażam sobie skakać do jakiegoś "densu". Zresztą słyszę czasem muzę z zajęć STEPU i ja dziękuję za taką rozrywkę.

Przed pilatesem pocę się na bieżni..a później godzinkę się wyciszam i rozciągam. Dla mnie idealny układ

[Madzialenka12344321]

Napisane przez jodie

Haniu dziwne jest to jej małżeństwo, Didier jest starszy od niej o 19 lat , nie jest ani przystojny ani bogaty ani fajny. ona z nim wzięła ślub chyba tylko dla obywatelstwa , sama nie wiem co o tym myśleć. pamiętam tylko że drugiego dnia był obiad po weselu i nie wyszła do gości bo miała focha na męża. jak opuszczaliśmy lokal to wyszła w ciemnych okularach, do nikogo się nie odzywała wsiadła do auta i odjechała i to było nasze ostatnie spotkanie.

[hania811]

Napisane przez jodie

Haniu dziwne jest to jej małżeństwo, Didier jest starszy od niej o 19 lat , nie jest ani przystojny ani bogaty ani fajny. ona z nim wzięła ślub chyba tylko dla obywatelstwa , sama nie wiem co o tym myśleć. pamiętam tylko że drugiego dnia był obiad po weselu i nie wyszła do gości bo miała focha na męża. jak opuszczaliśmy lokal to wyszła w ciemnych okularach, do nikogo się nie odzywała wsiadła do auta i odjechała i to było nasze ostatnie spotkanie.

..dziwne, dziwne.

A z jakiego kraju ten gość??

Napisane przez dorinka30

Ja niestety raz w tygodniu ale dobre i to chociaż

Jasne że tak

[jodie]

Napisane przez hania811

.. lubię takie wyciszające, spokojne ćwiczenia. Spokojną muzyczkę, przygaszone światło. Nie wyobrażam sobie skakać do jakiegoś "densu". Zresztą słyszę czasem muzę z zajęć STEPU i ja dziękuję za taką rozrywkę.

Przed pilatesem pocę się na bieżni..a później godzinkę się wyciszam i rozciągam. Dla mnie idealny układ

to ja mam całkowicie odwrotnie, też lubiłam najpierw na siłowni poszaleć a potem na fitnesie , stepy ,tbc , cokolwiek ale na syzbko. potem mój znajomy stwierdził ale nie pamiętam dlaczego że nie można chodzić jednego dnia na siłkę i fitness wiec dzieliłam. ale pilates usypia mnie i rozleniwia całkowicie. a może to też kwestia instruktorki.

Haniu - Didier jest francuzem

[dorinka30]

Napisane przez hania811

.. lubię takie wyciszające, spokojne ćwiczenia. Spokojną muzyczkę, przygaszone światło. Nie wyobrażam sobie skakać do jakiegoś "densu". Zresztą słyszę czasem muzę z zajęć STEPU i ja dziękuję za taką rozrywkę.

Przed pilatesem pocę się na bieżni..a później godzinkę się wyciszam i rozciągam. Dla mnie idealny układ

My tańczymy do fajnej muzy , a 1/3 zajęć jest przy przyciemnionym świetle i są to takie spokojne właśnie wyciszajace ćwiczenia (na koniec zajęć)
Podoba mi się to bardzo, świetna trenerka mi się trafiła -umie połączyć zajęcia z choreografią z innymi ćwiczeniami
Także w sumie Haniu podobnie jak u Ciebie wychodzi

[jodie]

Dorinko kusisz tą salsą oj kusisz

[hania811]

Napisane przez jodie

to ja mam całkowicie odwrotnie, też lubiłam najpierw na siłowni poszaleć a potem na fitnesie , stepy ,tbc , cokolwiek ale na syzbko. potem mój znajomy stwierdził ale nie pamiętam dlaczego że nie można chodzić jednego dnia na siłkę i fitness wiec dzieliłam. ale pilates usypia mnie i rozleniwia całkowicie. a może to też kwestia instruktorki.

Haniu - Didier jest francuzem

Ciekawe czemu niby nie można??.
Ja wyczytałam że można jak najbardziej. Z tym że najpierw aeroby a później ćwiczenia siłowe. No i trzeba porządny posiłek białkowy zjeść przed zajęciami...żeby spalać tłuszcz i budować mięśnie..a nie spalać mięśnie.

Oj insruktorka instruktorce nierówna.
W zeszłym tygodniu w piatek przyszła inna babeczka na zastępstwo tej naszej..i była rewelacyjna.
Strasznie nakręcała...a do tego dała nam niesamowity wycisk.
Ta nasza jest OK ale do tamtej jej bardzo daleko.

Nietety ta druga prowadzi zajecia w klubie do ktorego mam daleko, a poza tym...zajecia od 17...w moim przypadku odpada


Ja myślę że ten gość ją odciął od znajomych.
Jak była na prawdę bliską przyjaciółka i szkoda Ci trochę tej przyjaźni poszukałabym z nią kontaktu.
Może być nieszczęśliwa kobietą i potrzebować z Toba kontaktu..tylko teraz wstydzi sie do Ciebie odezwać

Napisane przez dorinka30

My tańczymy do fajnej muzy , a 1/3 zajęć jest przy przyciemnionym świetle i są to takie spokojne właśnie wyciszajace ćwiczenia (na koniec zajęć)
Podoba mi się to bardzo, świetna trenerka mi się trafiła -umie połączyć zajęcia z choreografią z innymi ćwiczeniami
Także w sumie Haniu podobnie jak u Ciebie wychodzi

Fajnie że zajęcia urozmaicone

[twin--maid]

Napisane przez L_V

Ja też się nie moge doczekac wieczora. idę z mężem na randkę (koalcja i drinki). Mamy c świętować w tym tyg.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------



Nie smutaj się Madziu, takie już są zasady na OIOMIE. Życzenia zdrowia dla dziadka

L_V to fajny wieczór się zapowiada

Jak mój dziadek po 1 zawale leżał na Oiomie to mogliśmy do niego wejść ale tylko 2 osoby na raz.

Madzia trzymam kciuki, ze wkrótce będzie już tylko lepiej.

Ja jutro rano robię niespodziankę dla TŻa z okazji imienin. Wstanę rano i zrobię mu pyszne jajka na grzankach z świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy (właśnie zakupiłam wyciskarkę) i go obudzę. Będzie zaskoczony bo nigdy nie pamięta o swoich imieninach

[hania811]

..mąż pojechał.
Jakoś wyjątkowo mi smutno z tego powodu.

Chociaż tyle że zostawił mi auto i pojechał pociągiem do Wrocławia.
Nienawidzę nie być mobilna

[Madzialenka12344321]

Napisane przez twin--maid

L_V
Jak mój dziadek po 1 zawale leżał na Oiomie to mogliśmy do niego wejść ale tylko 2 osoby na raz.

Madzia trzymam kciuki, ze wkrótce będzie już tylko lepiej.

(nie dziękuję).

jak dziadek miał dwa zawały (11 wrzesnia) to lezał na OIOMIe od piatku do wtorku i mozna było przez szybą popatrzec (tzn ja byłam wtedy w turcji i nic nie wiedziałam ) potem kilka dni był na zwykłym oddziale. a teraz?? lezy w wawie na kardiologii i tam jest bardzo surowa pani ordynator, która jak ma dobry dzien to czasami pozowli przez szybą spojrzec, na wejscie nie ma mowy, dziadek nawet komórki tam nie moze mieć wiec jutro ma babcia rano zadzwonic, zapytac sie jaki jego stan i czy pani ordynator pozowli jej przez szybka na dziadka popatrzeć

jejku tak szkoda mi jest babci. chciałam ją wziąć do nas, ale ona na chwile telefonu z oczu nie spuszcza. a nie chce aby ktos z nią siedział, bo cały czas płacze. wczoraj bylam u niej na chwilę zawieźc jedzenie, bo nie chce jesć.

edit:
Haniu

[twin--maid]

Napisane przez Madzialenka12344321

(nie dziękuję).

jak dziadek miał dwa zawały (11 wrzesnia) to lezał na OIOMIe od piatku do wtorku i mozna było przez szybą popatrzec (tzn ja byłam wtedy w turcji i nic nie wiedziałam ) potem kilka dni był na zwykłym oddziale. a teraz?? lezy w wawie na kardiologii i tam jest bardzo surowa pani ordynator, która jak ma dobry dzien to czasami pozowli przez szybą spojrzec, na wejscie nie ma mowy, dziadek nawet komórki tam nie moze mieć wiec jutro ma babcia rano zadzwonic, zapytac sie jaki jego stan i czy pani ordynator pozowli jej przez szybka na dziadka popatrzeć

jejku tak szkoda mi jest babci. chciałam ją wziąć do nas, ale ona na chwile telefonu z oczu nie spuszcza. a nie chce aby ktos z nią siedział, bo cały czas płacze. wczoraj bylam u niej na chwilę zawieźc jedzenie, bo nie chce jesć.

Mój też miał 2. Za 1 razem było z nim tak źle, że go do Anina helikopterem zabrali. Minęło ponad 5 lat i miał 2. Widać co szpital to inne zwyczaje.