Żony wyjątkowe (drapieżne kocice, anielice i gaduły) - PM 2009

[zaaaabcia]

Napisane przez Maggie1983

ja tez jestem za #1, a swoja droga super staniczek w panterke
a to ma byc stroj na halloween???

dziekuje
kurcze a mysalam ze nikt nie zauwazy taniczka

tak na halloween , impreze mamy w sobote

Tzeta przebiera sie za ... zakonnice w ciazy

Napisane przez ania20m

fotograf powiedział że zdjęcia są zakodowane i sie ich nie wywoła. zobaczymy najlierw czy ten kolega męża coś wymyśli.

wspolczuje
u nas na szczescie mozna normalnie przegrywac nic nie jest zakodowane ...

Napisane przez gold-fish

zabciu, odważna z Ciebie babeczka ja bym się tak nie ubrała nie wiem kiedy ostatnio miałam krótką spódniczkę

.

kurde myslisz ze za krotka jest ta spodniczka?

Napisane przez myszka_maj

Dziewczyny trzymajcie kciuki... siedze z farba na wlosach i niewiem co wyjdzie

ja dzisiaj wieczorkiem bede sobie pasemka robila

Napisane przez AgatkaL

Tak jak się spodziewałam...na długo spokój u nas nie zawitał...jestesmy znów w stanie wojny. Wykończę sie chyba...

wspolczuje

Napisane przez Maggie1983

ja tez sie wczoraj pozarlam z tz ale u nas poszlo o glupoty ciekawa jestem co ten Twoj slubny do wieczora wyduma

no ja przez weekend tez bylam poklocona z TZetem
ale teraz juz wszystko jest ok

Napisane przez agus87

dziewczyny zaraz bede ogladac pile VI

daj znac jak sie podobalo
bo mi V nie za bardzo sie podobala ...
wydaje mi sie ze kazda czesciej jest coraz gorsza

[Maggie1983]

Napisane przez ewurka

Sysuniu narazie nie ruszam tego, powiedzieli mi, że jak dla nich nie ma problemu, żeby to usunąć, włókniaki do 4cm mogą się same wchłonąć, biopsja nie wykazała nic więc decyzja należy do mnie co dalej. Mam to od 10 lat i nie przybrało żadnej innej postaci. więc póki co to zostawie,
Atomufko biopsja bolała, może nie samo wkłócie co pobieranie płynu, takie jakby skrobanie po kości...strzykawka była tak wielka, że musiałam zamknąć oczy
Ale póki co przestałam się o to martwić, lekarze powiedzieli że jak się zdecyduje na zabieg to powinnam iśćdo lekarza swojego i dla nich to nie będzie żaden problem, jeżeli ja będę się żle z tym guzkiem czuła i będzie mi przeszkadzał.

Napisane przez ktosia86

Wiadomo, nic na siłę i pewnie gdybym ja miała wydać 600 zł za te zajęcia to pewnie bym się grubo zastanowiła, bo to faktycznie mnóstwo pieniędzy.
To prawda, że kiedyś tego nie było i kobiety sobie radziły, nie było też wielu innych rzeczy bez których nie wyobrażamy sobie teraz życia, jak chociażby pampersy. Jestem więc zdania, że jak tylko jest możliwość to trzeba z tego korzystać - w granicach zdrowego rozsądku oczywiście



A nie możecie spędzić z jednymi i drugimi rodzicami Świąt? Nie będzie Wam smutno, tak samym?
Osobiście nie wyobrażam sobie nie spędzać Świąt z rodziną, wtedy to już nie będą Święta. My w tym roku będziemy na dwóch Wigiliach, bo najpierw pojedziemy do teściów, w później wrócimy do domu i usiądziemy z moimi rodzicami.
Na Twoim miejscu chyba tym bardziej chciałabym zostać z Twoimi rodzicami, skoro mówisz, że Twojego rodzeństwa nie będzie. Chociaż tak naprawdę to zależy od stosunków z rodziną. Także nie krytykuję, aczkolwiek ja bym tak nie zrobiła

a my od kilku lat mamy 3 wigilie bo moi rodzice sa po rozwodzie, wiec zwykle jedziemy do brata mojej mamy, gdzie jest moj brat z zona i dzieckiem, my, dziadek i mamy brat z rodzina i rodzina jego zony, pozniej jedziemy do rodzicow meza, gdzie sa oni, my i siostra tz z narzeczonym, a potem do rodziny mojego taty -gdzie sa wszystkie jego siostry (ma ich cztery i kazda 2 dzieci ) z dzieciakami i babcia. Na szczescie wszyscy mieszkamy w miare blisko i jakos to idzie i u mojej mamy wigilia jest zawsze dosc wczesnie, a u taty to zwykle zaczyna sie ok 21 i pozniej razem ida wszyscy na pasterke-no teraz to glownie to mlodsze pokolenie tylko

Napisane przez agus87

tz wie, ze wole spedzic te swieta razem z nim sam na sam
obydwoje pary rodzicow rozumieja, ze chcemy spedzic je sami
to bedzie nasza wspolna decyzja, zobaczymy, mysle, ze do konca listopada sie zdecydujemy

kto tutaj jeszcze mieszka z tesciami, w sumie tak na zawsze juz ?oddzielne pietro i te sprawy

My mieszkamy z tesciami poki co w jednym domu, ale za jakis tydzien-dwa sie przeprowadzimy i bedziemy mieszkac na ich podworku w takiej malej oficynce z 2 pokojami i kuchnia-niby razem, ale oddzielnie

Napisane przez zaaaabcia

dziekuje
kurcze a mysalam ze nikt nie zauwazy taniczka

tak na halloween , impreze mamy w sobote

Tzeta przebiera sie za ... zakonnice w ciazy



wspolczuje
u nas na szczescie mozna normalnie przegrywac nic nie jest zakodowane ...



kurde myslisz ze za krotka jest ta spodniczka?



ja dzisiaj wieczorkiem bede sobie pasemka robila



wspolczuje



no ja przez weekend tez bylam poklocona z TZetem
ale teraz juz wszystko jest ok



daj znac jak sie podobalo
bo mi V nie za bardzo sie podobala ...
wydaje mi sie ze kazda czesciej jest coraz gorsza

trzeba siegac, gdzie wzrok nie siega

[MAGiALENA]

cześć!
dziewczyny główki do góry wszystko się ułoży. Wy mnie pocieszałyście. (co prawda, nie ma żadnych zmian na lepsze, ale nadal mam nadzieję.) i teraz, ja za Was będę trzymać kciuki.

[AgatkaL]

No coż...nie da się nic uratować z mojego małżeństwa a raczej jego parodii. Przykre ale prawdziwe, nie dam się poniżać...!!!

[MAGiALENA]

Napisane przez AgatkaL

No coż...nie da się nic uratować z mojego małżeństwa a raczej jego parodii. Przykre ale prawdziwe, nie dam się poniżać...!!!

naprawdę tak uważasz...?
a co uważa Twój mąż...?

[AgatkaL]

Mąż powiedzia, zę nie chce już ze mną być i tyle, i przy okazji mi jeszcze naublizał, więc jak ja mogę żyć zkimś takim, kto tak się zachowuje 4 m-ce po slubie...

[Maggie1983]

Napisane przez AgatkaL

Mąż powiedzia, zę nie chce już ze mną być i tyle, i przy okazji mi jeszcze naublizał, więc jak ja mogę żyć zkimś takim, kto tak się zachowuje 4 m-ce po slubie...

Matuniu, Agatko nie wiem, czy ma mi byc przykro, czy cieszyc sie, ze nie zmarnujesz juz wiecej czasu i co teraz ??? Jakisz masz plan? czy to juz ostateczna decyzja? sciskam Cie mocno i jakbys chciala pogadac, czy sie spotkac to wal do mnie jak w dym pamietaj, ze jestesmy z Toba i zawsze Cie wysluchamy!!!!!!!

[MAGiALENA]

Napisane przez AgatkaL

Mąż powiedzia, zę nie chce już ze mną być i tyle, i przy okazji mi jeszcze naublizał, więc jak ja mogę żyć zkimś takim, kto tak się zachowuje 4 m-ce po slubie...

a może spróbujcie terapii małżeńskiej albo wizyty u psychologa albo nie wiem...
widziałam takie forum o kryzysie w małżeństwie. tylko ono chyba jest katolickie. ale gdybyś chciała, to poszuakm i podam Ci linka.

dopisek:
jak mi było smutno, to je podczytywałam.

[AgatkaL]

TZ nie chce ze mna wogóle dyskutować, więc nie pozostaje mi nic innego jak sie spakować i wyprowadzić.

[Maggie1983]

Napisane przez AgatkaL

TZ nie chce ze mna wogóle dyskutować, więc nie pozostaje mi nic innego jak sie spakować i wyprowadzić.

a masz sie gdzie wyprowadzic??? bo jak nie to niech on pakuje manatki, tylko podejrzewam, ze byloby Ci ciezko utrzymac siebie i mieszkanie wynajmowane z jednej pensji czy Twoi rodzice juz wiedza?

[AgatkaL]

Tak mam gdzie wracać, do rodziców. WIedza juz wszystko. Ciezko będzie ale czymże jest takie męczenie się w obliczu całego zycia.

[Maggie1983]

Napisane przez AgatkaL

Tak mam gdzie wracać, do rodziców. WIedza juz wszystko. Ciezko będzie ale czymże jest takie męczenie się w obliczu całego zycia.

wiesz moze lepiej, ze przejrzalas na onczy teraz niz za klika lat wtedy dopiero byloby ciezko...... taka z Ciebie lasencja-piekna, mloda, zdolna, z pasjami, inteligentna, zaradna, ze na pewno sobie jeszcze zycie ulozysz i mam nadzieje, ze szybciej niz wszystkie tu myslimy

[201803111825]

Treść usunięta

[Madzialenka12344321]

cześć

Napisane przez AgatkaL

Mąż powiedzia, zę nie chce już ze mną być i tyle, i przy okazji mi jeszcze naublizał, więc jak ja mogę żyć zkimś takim, kto tak się zachowuje 4 m-ce po slubie...

trzymaj się, jak masz ochotę pogadac to pisz smiało
nie sądziłam, ze twój TZ tak postąpi, myslałam , że będzie walczył

[Justyna33333]

Aguś, daj znać jak Piła. Bo ja lubię bardzo poprzednie części. A ta podobna jeszcze bardziej krwawa.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez AgatkaL

Mąż powiedzia, zę nie chce już ze mną być i tyle, i przy okazji mi jeszcze naublizał, więc jak ja mogę żyć zkimś takim, kto tak się zachowuje 4 m-ce po slubie...

Agatko :prztul:
Skąda taka zmiana?
Dopiero byliście atcy szczęśliwi

[Madzialenka12344321]

Agatko zamierzasz podjąć już decyzje, czy jeszcze czekasz??

[AgatkaL]

Włąsnie Mąż napisłą do mnie, zebysmy sobie dali ostatnią szansę...Echhh tych szans ostatnich juz trochę było. Nie wiem czy chce...

[Madzialenka12344321]

Napisane przez AgatkaL

Włąsnie Mąż napisłą do mnie, zebysmy sobie dali ostatnią szansę...Echhh tych szans ostatnich juz trochę było. Nie wiem czy chce...

i co ty na to??

[kasiaher]

Madziu z dziadkiem napewno wszystko będzie OK

AgatkaL strasznie mi przykro z tego powodu
kurcze ja jestem ze swoim tż prawie osiem lat i nadal mnie bardzo czasami zaskakuje i z tej pozytywnej strony jak i z tej złej, także faceci często po ślubie zmieniają się po ślubie na gorsze. Moja psiapsióła to samo była z facetem osiem lat , w czerwcu 2010 mieli brać ślub , sala załatwiona, foto i kam , szukali teraz orkiestry. a tu proszę zaczął odwalać chodzić na imprezy , spotykać się z jakimiś laskami, dobrze że się dziewczyna zorientowała szybko , nie są razem od jakiś 3 miesięcy a od 2 spotyka się z nowym facetem i jest prze szczęśliwa i mówi że nawet jeśli miało by to trwać tylko chwilę to warto było tak cierpieć żeby przeżyć teraz te chwile wspaniałe z tym kolesiem.

także trzymaj się , na pewno wszystko będzie dobrze i będziesz jeszcze szczęsliwa

[MAGiALENA]

Napisane przez AgatkaL

Włąsnie Mąż napisłą do mnie, zebysmy sobie dali ostatnią szansę...Echhh tych szans ostatnich juz trochę było. Nie wiem czy chce...

no widzisz. może nie traktujcie tego jako "szansę". jesteście przecież małżeństwem - osobami, które związały się ze sobą, bo się kochają. zacznijcie myśleć, że chcecie wrócić do stanu normalnego, a nie że coś musicie zmienić.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kasiaher

Madziu z dziadkiem napewno wszystko będzie OK

AgatkaL strasznie mi przykro z tego powodu
kurcze ja jestem ze swoim tż prawie osiem lat i nadal mnie bardzo czasami zaskakuje i z tej pozytywnej strony jak i z tej złej, także faceci często po ślubie zmieniają się po ślubie na gorsze. Moja psiapsióła to samo była z facetem osiem lat , w czerwcu 2010 mieli brać ślub , sala załatwiona, foto i kam , szukali teraz orkiestry. a tu proszę zaczął odwalać chodzić na imprezy , spotykać się z jakimiś laskami, dobrze że się dziewczyna zorientowała szybko , nie są razem od jakiś 3 miesięcy a od 2 spotyka się z nowym facetem i jest prze szczęśliwa i mówi że nawet jeśli miało by to trwać tylko chwilę to warto było tak cierpieć żeby przeżyć teraz te chwile wspaniałe z tym kolesiem.

także trzymaj się , na pewno wszystko będzie dobrze i będziesz jeszcze szczęsliwa

dziękuję bardzo jutro znowu do niego jadę, ale jakoś boję sie tego.

ech.. niektórzy faceci niestety zmieniają sie o 180 stopni po slubie. a ja jestem zdania, że lepiej się rozejsc wczesniej niz męczys się iles tam lat, doczekac sie dzieci i potem pozowolic by i te dzieci cierpiały.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

magialena i co z twoim "biznesem" kartkowym ??

[MAGiALENA]

Napisane przez Madzialenka12344321

magialena i co z twoim "biznesem" kartkowym ??

wczoraj TŻ założył mi konto na all.
niestety musiałam trochę zmodyfikować nick, bo mój był już zajęty.

[Lustereczko]

Agatko może rzeczywiście dobrze by było jakbyś na jakiś czas pare dni, wyprowadziła sie do rodziców, żebyście obydwoje mogli sobie to przemyśleć, a jak Ciebie nie będzie, to może mąż doceni to co może stracić.

[AgatkaL]

No właśnie ja też jestem tego samego zdania Madzialenka, dlatego mocno sie zastanawiam, czy nie zabrać swoich rzeczy - poprosze brata żeby przyjechał po mnie- i po prostu wyjdę. Czasem szkoda życia na dawanie sobie setnej szansy.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez MAGiALENA

wczoraj TŻ założył mi konto na all.
niestety musiałam trochę zmodyfikować nick, bo mój był już zajęty.

daj link

Napisane przez Lustereczko

Agatko może rzeczywiście dobrze by było jakbyś na jakiś czas pare dni, wyprowadziła sie do rodziców, żebyście obydwoje mogli sobie to przemyśleć, a jak Ciebie nie będzie, to może mąż doceni to co może stracić.

zgadzam się.

nie zgodziłabym sie na kolejne słowo TZ "daj nam ostatnią szansę" bo powtem będzie wiedział, że za kazdym razem sie na to zgodzisz

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez AgatkaL

No właśnie ja też jestem tego samego zdania Madzialenka, dlatego mocno sie zastanawiam, czy nie zabrać swoich rzeczy - poprosze brata żeby przyjechał po mnie- i po prostu wyjdę. Czasem szkoda życia na dawanie sobie setnej szansy.

spakuj się, wyprowadz i poczekaj. sama zobaczysz czy TZ będzie się starał, stawał na rzęsach by ratowac to małzenstwo, ty nie rób nic

jesli zobaczysz, że naprawde mu zalezy, po jakimś czasie daj mu tą ostatną szansę, ale napewno nie teraz

[kasiaher]

AgatkoL ja bym zrobiła tak jak mówi Madzialenka
spakuj się i wyprowadź i poczekaj na reakcję męża, zobaczysz wtedy czy zacznie w końcu myśleć jak facet czy dalej będzie się zachowywał jak dziecko

[MAGiALENA]

Napisane przez Madzialenka12344321

daj link

ups... jeszcze mnie nie ma oficjalnie. dam jak już bedę "dostępna".

[anika222]

agatka bardzo mi przykro
ale czasem tak własnei bywa

nie wiem czy na pocieszenie ale powiem ci jak ulozyło sie zycie przyjaciela mojego męza

w 2007 roku bylismy u niego na weselu notabene jego zona to sąsiadka męża w przeciwka, na weselu wszyscy bawili sie super
po weselu zamieszkali u jej rodziów wiec mielismy ich na wyciagniecie reki tak ze on czesto zagladal do męza i kiedy popołudniu tak przyszedł było to 2 miesiace po slubie jakis taki markotny smutny
i moj mąz niewiele myslac wypalił "a ty cos taki rozwodzisz sie?" no i jak to maz powiedziqł to ten az sie popłakał co sie okazalo jego zona długo przed slubem zwiazala sie z kolega z pracy i mieli romans, co wiecej ten jej kochanek bawił sie na ich weselu jako osoba towarzysząca swiadkowej - kuzynki panny młodej.
no i te 2 misisiace po wiedziała ze jest nieszczesliwa i odhodzi do tego kochanka

rozeszli sie , on zlozył papiery rozwodowe

i po jakims czasie poznał wspaniała kobiete sa bardzo szczesliwi i co wiecej w przyszłym roku bedziemy sie bawic na ich weselu -


a ona no coż jest z tym facetem - czy szczesliwa? to tylko ona wie


tak ze ja ci mowie nei ma tego złego moze tak własnie ma byc

nie ma co napierac na siłę

[Madzialenka12344321]

Napisane przez MAGiALENA

ups... jeszcze mnie nie ma oficjalnie. dam jak już bedę "dostępna".

no... czekam

[bzyczka1]

agata pakuj się i jedź do rodziców, przemyślisz wszystko na spokojnie i tż też...nie odbieraj od niego telefonu nie rozmawiaj z nim a jakby przyszedł do Twoich rodziców to Ciebie nie ma.
U nas tak było przed ślubem, zerwałam zaręczyny pojechałam na studia i nie odbierałam telefonu, na smsy nie odpowiadałam. Mama mi mówiła że tż został u nich jeszcze i pytał się jej co ma zrobić żebym mu wybaczyła itd, ale moja mama powiedziała mu że nie wie, niech robi co chce. Poszło wtedy o najgłupszą rzecz pod słońcem, o laptopa i o to czy podwiezie mnie na pociąg. A w niego jakby diabeł wstąpił, zaczął się drzeć że mam mu oddać laptopa i że on nie jest chłopcem na posyłki ani taksówkarzem i wozić mnie nie będzie.
Wiem że rozmowy po czymś takim do łatwych nie należą. Jemu też wtedy powiedziałam że nie chcę z nim rozmawiać, bo to musi być rozmowa na spokojnie, a nie w złości, smutku i w ogóle.
Tak więc nei zastanawiaj się i jedź do rodziców.



A mnie wczoraj tak tż przeraził że normalnie przez godzinę płakałam z przerażenia. Leżał na kanapie w salonie i zasnął, ja oglądałam jakiś film. Budziłam go kilka razy żeby wstał a on tylko że "zaraz". W końcu zaczął jęczęć i wyć przez sen, no to ja go znowu budzę, a ten się zerwal, usiadł i krzyczy tzn drze się. Wyciągnął ręce mi do szyji. Miał takie oczy jakby go nie było, potem stwierdziłam że jak zombi, roztwartą buzię i ten krzyk. Tak mnie przeraził że aż ja zaczęłam krzyczeć. I jak tż już oprzytomniał to pytałam go co mu się śniło a on mówił że nie pamięta. Pewnie znowu mu się wojna śniła. Był ostatnio u lekarza i przepisał mu tabletki z serotoniną ale jak ja wyczytalam ulotkę to powiedziałam mu żeby nie brał, są to jakieś tabletki z tego co wyczytałam silnie uzalezniające i ja się boję. ehh maskra.