Czy zrobilyscie sobie operacje plastyczna?

[Asia 67]

Oglądałam kiedyś program o powiększaniu biustu i najbardziej utkwiły mi słowa tej dziwczyny ,,czułam taki ból w klatce jakby słoń siedział mi przez parę dni i nie miał ochoty zejść,,-to już odpada bo boję się bólu, po drugie nie mam bagatela 10 tysiaków.Ale mam przynajmniej pocieszenie,że nie jestem sama.Dzięki dziewczyny podniosłyście mnie troszeczkę na duchu.

[monka111]

Napisane przez Lovisa

Tylko własnie sęk w tym, że to wcale nie jest ostateczność. Postępu nie da sie zatrzymać, medycyna cały czas się rozwija, w tym chirurgia plastyczna, więc zamiast robić problem z tego, że chce się w sobie coś zmienić [nawet coś małego], można to po prostu zrobić. Ja w ogóle nie rozpatrywałam tego w kategoriach problemu, który tkwi w głowie, samooceny, czy temu podobnych. To po prostu możliwość zmiany wyglądu na lepszy. Jesli ma się do wyboru dobre i lepsze, wybiera się lepsze Po prostu.

po prostu nic dodać -nic ująć -czuję jakby to były moje własne słowa

[skrawka]

jeśli ktoś czuje sie źle bo coś mu nie odpowiada, nie ma przeciwskazań lekarza i ma pienążki to czemu nie. Ale ja w sobie nic bym nie dała zmineić, chociaż uważam, że nie jestem ideałem, jeśli takie wogóle istnieją. Ale ja siebie akceptuję i jak komuś nie pasuje jak wyglądam to wcale sie na mnie nie musi patrzeć

[witch_18]

absolutnie nie,czułabym sie jakaś sztuczna

[aisne]

Chcieć to bym chciała ale na tym pewnie by się skończyło . Zbyt strachliwa jestem, bałabym sie bólu albo skutków ubocznych.

[Nicość]

5 lat temu odwiedzilam sporo prywatnych klinik chirurgii plast.Chcialam "zrobic sobie twarz",zmienic rysy,wszystko,co tylko mozliwe.Wiedzialam,ze z kompleksow nie wyleczę sie haslami typu "zaakceptuj swoje ciało,każda kobieta jest piękna " itp,bo to nic innego,jak tylko psychologiczne chwyty,oszukiwanie samego siebie,ze jest inaczej,podczas gdy rzeczywistosc jest,jaka jest.Wiadomo,ze terapia psychologiczna urody nie doda.
W kazdym razie stracilam mase kasy na wizyty konsultacyjne u roznych chirurgow,ale jakos zaden nie chcial sie podjac operacji.Zawsze plakalam,ilekroc ktorys z nich pokazywal mi moja rzeczywista twarz na zdjeciach badz w komputerze.Wszyscy oni twierdzili,ze powinnam pojsc do psychiatry,jeden wielki kit z ich strony.
Dzis nadal tkwię w kompleksach,coraz wiekszych z uplywem czasu,ale juz do tego stopnia zobojętnialam,ze chyba nawet gdyby ktos zgodzil sie mnie zoperowac,bylo by mi wszystko jedno.Staram sie nie zagladac w lustro,nie robic sobie zdjec,nawet nie bardzo wiem,jak aktualnie wygladam
Moze w natepnym wcieleniu bedzie lepiej z moją facjata

[Guni]

TAK! zyjemy w dziwnych czasach, jest wiele mozliwosci, kult pieknego ciala jest wszedzie. W dodatku jestem niecierpliwa i zamiast np przesiadywac w silowni i katowac sie dietami (czyt. pracowac nad soba) bez wahania dalabym wbic w siebie skalpel czy czym to sie tam robi :P

[vilandra]

Napisane przez Nicość

5 lat temu odwiedzilam sporo prywatnych klinik chirurgii plast.Chcialam "zrobic sobie twarz",zmienic rysy,wszystko,co tylko mozliwe.Wiedzialam,ze z kompleksow nie wyleczę sie haslami typu "zaakceptuj swoje ciało,każda kobieta jest piękna " itp,bo to nic innego,jak tylko psychologiczne chwyty,oszukiwanie samego siebie,ze jest inaczej,podczas gdy rzeczywistosc jest,jaka jest.Wiadomo,ze terapia psychologiczna urody nie doda.
W kazdym razie stracilam mase kasy na wizyty konsultacyjne u roznych chirurgow,ale jakos zaden nie chcial sie podjac operacji.Zawsze plakalam,ilekroc ktorys z nich pokazywal mi moja rzeczywista twarz na zdjeciach badz w komputerze.Wszyscy oni twierdzili,ze powinnam pojsc do psychiatry,jeden wielki kit z ich strony.
Dzis nadal tkwię w kompleksach,coraz wiekszych z uplywem czasu,ale juz do tego stopnia zobojętnialam,ze chyba nawet gdyby ktos zgodzil sie mnie zoperowac,bylo by mi wszystko jedno.Staram sie nie zagladac w lustro,nie robic sobie zdjec,nawet nie bardzo wiem,jak aktualnie wygladam
Moze w natepnym wcieleniu bedzie lepiej z moją facjata

jaki był powód odmowy lekarzy ? Przecież od tego są, żeby urodę poprawiać wedle zachcianek
Co do tego lustra to ja mam podobnie

[Nicość]

Napisane przez vilandra

jaki był powód odmowy lekarzy ? Przecież od tego są, żeby urodę poprawiać wedle zachcianek
Co do tego lustra to ja mam podobnie

Chodzilo o to,ze nie potrafie wskazac,co tak naprawde w mojej twarzy wymaga zmiany.Mnie sie "calość" nie podobala, i żadałam kompleksowej korekcjiTylko kiedy podczas wstepnych wizyt przygladalam wraz z lekarzem sie swoim zdjeciom i symulacjom komputerowym,nie moglam zniesc widoku swojej twarzy i zaczynalam plakac nad swoim nędznym losem.Lekarze twierdzili,ze jestem niezrownowazona,kazali sie leczyc u psychiatry i o operacji nie bylo mowy.Gdybym rozegrala to inaczej,tzn. poszla do lekarza pewna siebie,opanowana i zdecydowana na wszystko,to pewnie juz bym lokalną pięknościaale nie moglam pokonać wstrętu do wlasnej podobizny,co mi zreszta pozostalo do dzis.
vilandra - jesli chodzi o lustro,to wyjście jest jedno-nie przegladać sie

[Ryfka]

Ja bym sobie biust powiększyła z wielką chęcią Ale nie chciałabym silikonów, tylko własną tkankę tłuszczową, co chyba nie jest praktykowane. Zresztą- kasy nie mam, a za 10 tysięcy wolałabym polecieć do Indii, niż się kroić

Ale-jakby mi ktoś zapropnował za friko- nie wahałabym się, a co!

[malwoj]

Mi sie w sobie wiecej nie podoba niz podoba.Ale cuz tak od zawsze mam.Z checia zrobila bym sobie przede wszystkim operacje powiekszenia piersi i jak mi biust nie urosnie jeszcze przez kilka lat to zrobie sobie operacje bo mam dosc wkladania wkladek do push up-ow i tego jak jestem plaska.Nawet chlopak nic nie zdziala jesli bedzie mowil ze mu sie podobam.Jestem upatra eh no ale samopoczucie dobre jest wazne bardzo.Wole sie poddac operacji i byc ze swojego wygladu zadowolona niz lapac depresje stojac przed lustrem czy nawet nie stojac prze nim.

[HEMEL]

Wiesz, może i mi tam gdzieś przez myśl przeszło, że fajnie byłoby mieć większy biust, ale raczej operacji nie chcę Oglądałam kiedyś taki program, o kobietkach (faceci też byli), po operacjach plastycznych...ale tych nieudanych; tragedia co ci ludzie przeżywali Chyba za bardzo obawiam się takiej nieudanej operacji - nigdy nie wiadomo jak Twój organizm zareaguje, bo dobry chirurg to chyba połowa sukcesu...nieststy

[bemolka]

z chęcią bym zrobiła - dla lepszego samopoczucia
wyzbyłam sie juz kompleksu małych piersi, grube uda, celulit i lekkie rozstępy nie sa juz koszmarem, bo w mini biegac nie musze, ale z checia zrobiłabym sobie operacje usuniecia jednego zebra, bo mi cholernie wystaje, i jak zaloze cos obcislego to prawie jak 3 cycek :/

[sky1980]

w przyszlosci (jak bede mala kase) to powieksze sobie biust i zmienie ksztalt nosa

[sagefighter]

Ja tak sobie mysle, ze z wiekiem coraz bardziej porownujemy sie do gwiazd amerykanskich, ktorych wyglad w wiekszosci przypadkow jest dzielem chirurga-plastyka. ostatnio zlosc mnie straszna wziela, jak moj TZ powiedzial, ze jak bede wygladac w wieku 47 lat tak jak Sharon Stone to bedzie super. Zezlilam sie strasznie i doszlam do wniosku, ze to faceci w duzej mierze nakrecaja nasze poczucie piekna. Porownuja nas, polskie kobiety do gwiazdek amerykanskich, ktore nic nie robia tylko sobie paznokcie piluja i chodza na zakupy...To jest ich cale zycie.... orry, w takim ukladzie wszyscy mezczyzni tez do chirurga, bo ja chce samych Bradow albo Keanow na ulicy.....

[nimeesha]

Nie mam nic przeciwko operacjom plastycznym szczególnie jeśli mają komuś pomóc w pozbyciu sie kompleksów.Bardzo dużo osÓb cierpi z powodu swojego wyglądu i operacja jest ich jedyną szansą by czuć sie z swoim ciaŁem lepiej. Ja zdecydowaŁam sie na caŁkowitą korekte nosa. Teraz tylko wibiore lekarza ustale termin i bede miec nowy nosek

[~Carmen~]

czemu nie???gdybym miala pieniadze no ale bez przesady jakbym tak mial myslec co bym chciala poprawic to bym sie chyba cala zminiła hehehe nie zebym miala kompleksy ale jakbym tak zaczeła o tu poprawie to podciagne tu wypelnie to bym zle skonczyła....ale podobaja mi sie male zadarte noski mmm:P: np J.Lo albo Angelina Jolie ....no ale badzmy przyziemni nie mam az taaaaaakich kompleksow zeby marzyc o operacji w miare sie sobie podobam i zaakceptowałam siebie taka jaka jestem

[201704051255]

Ja zaczęłam pisac jakis czas temu na forum chirurgii, bardziej z ciekawości, szukałam dobrego plastyka na operacje pourazowa nosa i tak tam zostalam. Przeraża mnie to, że co 2 pisząca tam dziewczyna marzy o powiększaniu piersi, ust, wycinaniu żeber, rzadziej liposukcji, ale implanty silikonowe krolują. Sporo z nich robi te operacje, są młodziutkie i już mają sztuczny biust, a mnie przeraża myśl, że już nikt nie hołduje naturalnosci - plastikowe jest "lepsze". Ślepa gonitwa za tandetnymi gwiazdami popu, moda, choroba cywilizacyjna? Może za 15 lat bedę chciała podnieśc biust, czy zrobić botox, ale nigdy, przenigdy nie pozwole wsadzić sobie w ciało torebek silikonu. Ja po prostu czułabym sie z tym fatalnie, nie wytrzymalabym psychicznie tego, ze moja najbardziej kobieca część jest .. sztuczna, że ktoś zachwyca się nie moimi piersiami, a złudzeniem, czyms kupionym, co nawte nigdy nie stanie się częścią mnie. Rozumiem jesli operacje są potrzebne .. jesli to rekonstrukcja, albo biust, który bardzo źle wygląda po ciąży czy odchudzaniu, ale to co widze u koleżanek, to po prostu fanaberie, "bo duże będzie fajniejsze", a ich biusty w wieku 18-26 lat naprawdę wyglądają świetnie bez tych operacji, więc po co to .. tego nigdy nie zrozumiem, Pozdrawiam

[201704051255]

Napisane przez bemolka

z chęcią bym zrobiła - dla lepszego samopoczucia
wyzbyłam sie juz kompleksu małych piersi, grube uda, celulit i lekkie rozstępy nie sa juz koszmarem, bo w mini biegac nie musze, ale z checia zrobiłabym sobie operacje usuniecia jednego zebra, bo mi cholernie wystaje, i jak zaloze cos obcislego to prawie jak 3 cycek :/

jesli bardzo wystaje - obie strony klatki sie mocno roznia, to to jest chyba refundowane i ma jakas swoje lekarska nazwe, nie chce wprowadzać w błąd, ale tak słyszałam

[TruskaweczQa90]

ja mogłabym sobie zrobić operacje plastyczną...byleby nie było to coś z twarzy.Nos,usta,oczy,powi eki itd..odpadają. Natomiast mogłabym sobie zrobić operację uszu lub piersi..ale dziwnie bym się czuła z silikonami...

[Gina22]

Hej Równiez dołączam do grona kobiet z małymi biustami. Czy się tym martwię? Kiedyś miałam z tego powodu okropne kompleksy, stawałam przy lustrze by sama sobie wmówic, że może nie jest tak źle, ale nic to nie pomagało. Nosiłam staniki z gąbkowymi wkladkami itp. - wszystko, by sprawić wrażenie, że mój biust jest większy niż to moje A. Co pomogło? Mój kochany TŻ - on powiedział mi, że to nie rozmiar się liczy, ale ich naturalne piekno i jędrność. Skończyłam z udowadnianiem, że mam większy biust, bo po co ;-) i polubiłam siebie taką jaka jestem, choć zdarzają sie chwile niepewności. Może to co piszę po części przekona was, że nasz problem wcale nie musi być taki wielki i ma go wiele dziewczyn. Trzeba polubić siebie - to podstawa.
Nie jestem przeciwna operacjom, jesli rzeczywiście nie potrafimy sobie poradzić z kompleksami. Każdy ma prawo je mieć i radzic sobie na swój sposób. Jesli nie działa, to może faktycznie w sobie coś zmieńmy. Wcześniej tylko zadajmy sobie pytanie czy warto.

[Mycha]

Ja wogóle nie rozumiem kobiet,które poddają się takim zabiegom.Wszystkie chcą mieć krótkie noski,pełne usta i wielkie piersi.Ja bym nie mogła patrzeć w lustro i widzieć "swój" sztuczny nos.Nie potrafiłabym być dumna z mojej urody wiedząc,że to sylikon!Zaden komplement odnośnie mojej urody by mnie nie cieszył,bo przecież ta uroda wcale by nie była moja.

[Aeterna]

Aby się już nie powtarzać, wklejam własna wypowiedź z tego wątku:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=86555&page=10

Popieram operacje plastyczne. Wszem i wobec.
(Nie miałam, nie muszę, nie chcę musieć. Bo to ingerencja, gojenie, ból).

Jeśli dziewczna ma krzywy nos, i chce go wyprostować, albo wystająca brodę i ją spiłowac - jak najbardziej - polecam wizytę u chirurga.
/Nie u psychologa/.

/Jeśli choruję na zapalenie płuc albo slepą kiszkę - to idę do lekarza od chorób wewnętrznych - nie na rozmowę/.

Gdy będę sie starzeć, mam nadzieję, że będzie mnie stać na te wszystkie botoksy i liftingi. Co tam - do tego czasu mam nadzieję, medycyna plastyczna, wierzę, ze stanie się w większym stopniu ''mówisz i masz''.

I oddzielam zwykłą akceptację siebie - od chęci poprawy.
Po co farbować włosy -zostanę sobie z takimi jakie mam.
Zaakceptuję je sobie.

Dla mnie chirurgia plastyczna - to jest nowy rozdział w poprawianiu wyglądu - w przyszłości tak naturalny - jak dzisiaj wizyta u kosmetyczki.

[Ines1985]

Napisane przez Mycha

Ja bym nie mogła patrzeć w lustro i widzieć "swój" sztuczny nos.Nie potrafiłabym być dumna z mojej urody wiedząc,że to sylikon!Zaden komplement odnośnie mojej urody by mnie nie cieszył,bo przecież ta uroda wcale by nie była moja.

Mam podobne odczucia...
Po prostu wydaje mi sie ze nie czułabym "więzi" ze swoim nowym nosem czy np. biustem

[Aeterna]

Napisane przez Mycha

Ja wogóle nie rozumiem kobiet,które poddają się takim zabiegom.Wszystkie chcą mieć krótkie noski,pełne usta i wielkie piersi.Ja bym nie mogła patrzeć w lustro i widzieć "swój" sztuczny nos.Nie potrafiłabym być dumna z mojej urody wiedząc,że to sylikon!Zaden komplement odnośnie mojej urody by mnie nie cieszył,bo przecież ta uroda wcale by nie była moja.

Ja to wszystko widzę zupełnie inaczej .

[vilandra]

Napisane przez Ines1985

Mam podobne odczucia...
Po prostu wydaje mi sie ze nie czułabym "więzi" ze swoim nowym nosem czy np. biustem

dobre, więź z biustem
a potrafisz wczuć sie w psychike dziewczyny zakompleksionej, unikającej lustra bo ma duzy lub niekształtny nos? Nie? no to jestes egoistką
Taka dziewczyna nie musi szukać jakiejś "więzi" (?), ona po prostu czuje ulgę, że pozbyła sie kompleksu, rozumiesz? I nie ma tu mowy o jakiejs dumie z urody, jest tylko ulga......

[Aeterna]

Napisane przez vilandra

dobre, więź z biustem
a potrafisz wczuć sie w psychike dziewczyny zakompleksionej, unikającej lustra bo ma duzy lub niekształtny nos? Nie? no to jestes egoistką
Taka dziewczyna nie musi szukać jakiejś "więzi" (?), ona po prostu czuje ulgę, że pozbyła sie kompleksu, rozumiesz? I nie ma tu mowy o jakiejs dumie z urody, jest tylko ulga......

Dobrze gada, dać jej wódki..!

Jak się sobie podobasz - jasna sprawa, że Ci dziwnie.
Jak się sobie nie podobasz - to stajesz po operacji przed lustrem i myślisz - teraz jest jak należy.

Przynajmniej tak słyszę od dziewczyn, które się operują.

Ja tam nie czułabym więzi z defektem (bez urazy. Natura potrafi czasem zażartować z człowieka ).
''Czułabym więź'' - ze zmienioną, podobającą mi się częścią ciała.
--------------------------------------------------------------------
Dziwne takie postępowanie dla mnie. Nic ''przyszłościowego'' Moim zdaniem.

Kiedyś kobiety nosiły szmaty między nogami - dziś wśmigują sobie dyskretne tampony, które pozwalają zapomnieć o okresie.

Oj. Jakbyście tak którejś - tak przypuszczam - 150 lat temu pokazały białe ''coś'', co się wkłada do pochwy (tam) i z tym chodzi - oj, ale byłoby larum.
Jeszcze by taka pionierka-dobodziejka ''na stosie'' wylądowała.

[Lovisa]

Napisane przez Aeterna

Dobrze gada, dać jej wódki..!

Jak się sobie podobasz - jasna sprawa, że Ci dziwnie.
Jak się sobie nie podobasz - to stajesz po operacji przed lustrem i myślisz - teraz jest jak należy.

Przynajmniej tak słyszę od dziewczyn, które się operują.

Ja tam nie czułabym więzi z defektem (bez urazy. Natura potrafi czasem zażartować z człowieka ).
''Czułabym więź'' - ze zmienioną, podobającą mi się częścią ciała.
--------------------------------------------------------------------
Dziwne takie postępowanie dla mnie. Nic ''przyszłościowego'' Moim zdaniem.

Kiedyś kobiety nosiły szmaty między nogami - dziś wśmigują sobie dyskretne tampony, które pozwalają zapomnieć o okresie.

Oj. Jakbyście tak którejś - tak przypuszczam - 150 lat temu pokazały białe ''coś'', co się wkłada do pochwy (tam) i z tym chodzi - oj, ale byłoby larum.
Jeszcze by taka pionierka-dobodziejka ''na stosie'' wylądowała.

Polać, polać, Tobie także
I ja tu się z Wami we wszystkim zgodzę, silikonki Wy moje

[vilandra]

Napisane przez Lovisa

Polać, polać, Tobie także
I ja tu się z Wami we wszystkim zgodzę, silikonki Wy moje

no to proponuje ogólna popijawę z toastem na cześć cudów chirurgi plastycznej

[Kasiula85]

a ja nigdy sobie nie zrobie operacji..
po co???
Mogłabym powiększyć biust,zrobic nowy nosek..
ale po co?????
poprostu jak się komuś podobam to fajnie a jak nie to już jego sprawa
kiedyś miałam wielkie kompleksy ale to mineło
nie trzeba wcale mieć biustu jak arbuzy i pełnych ust żeby być piękną