Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[dorinka30]

Napisane przez L_V

U mnie po odstawieniu ze skóra jest lepiej - generalnie z abslutnei wszystkim jest lepiej. Niestety, an powórót libido czekałam 7 miesięcy, więc nigdy więcej tego cholerstwa nei wezmę.

Też mam takie wnioski, nigdy tego cholerstwa do ust nie wezmę

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

dziewczyny mam pytanie czy po odstweniu tabsów znowu wam wróciły kłopoty z cerą?? zawsze miałam cerę tłustą, z takimi małymi krostkami. masakra. ale po tabsach jest idealna. ani jednej krostki, nie jest juz tłusta . no poprostu super i nie mam z nią wcale problemu. Myslicie, ze jak rzucę tabcy to problemy znowu się mogę pojawic?? Jak było u was??

Ja nie miałam nigdy problemów z cerą, więc czy biorę czy nie u mnie jest bez zmian

[Madzialenka12344321]

ech, czyli co osoba to inaczej widzę jejku normalnie bym się załamała jakby mi wrociła skóra z przed tabsów. ostatnio myslę nad porzuceniem tabsów jakos źle zaczynam się po nich czuć (choc w sumie nie wiem czy to po nich). w srodę rozmawiałam na ten tamet z ginem, powiedziałam mu swoje objawy to się lekko za głowę zlapał. Powiedział,z e to moze byc wina tabsów (po 3 latach brania, mzoe to juz za długo??) i jesli nic nie przejdzie to po @ mam przyjsc na usg do niego. moze trzeba będzie zmienic tabsy (choc wtedy to ja juz je rzucam i nie biorę innych).
w sumie juz bym je rzuciła gdyby nie to:
- boje sie problemów skórnych
- boję się, ze wrócą bóle i obfitosc @


ale za to teraz mam od 2 miesięcy
- non stop wzdęcia
- zawroty głowy - praktycznie codziennie
- okres skrócił mi się do 3 dni (zawsze miałam tydzien)
- moje libido chyba zaczęło spadac

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

ech, czyli co osoba to inaczej widzę jejku normalnie bym się załamała jakby mi wrociła skóra z przed tabsów. ostatnio myslę nad porzuceniem tabsów jakos źle zaczynam się po nich czuć (choc w sumie nie wiem czy to po nich). w srodę rozmawiałam na ten tamet z ginem, powiedziałam mu swoje objawy to się lekko za głowę zlapał. Powiedział,z e to moze byc wina tabsów (po 3 latach brania, mzoe to juz za długo??) i jesli nic nie przejdzie to po @ mam przyjsc na usg do niego. moze trzeba będzie zmienic tabsy (choc wtedy to ja juz je rzucam i nie biorę innych).
w sumie juz bym je rzuciła gdyby nie to:
- boje sie problemów skórnych
- boję się, ze wrócą bóle i obfitosc @


ale za to teraz mam od 2 miesięcy
- non stop wzdęcia
- zawroty głowy - praktycznie codziennie
- okres skrócił mi się do 3 dni (zawsze miałam tydzien)
- moje libido chyba zaczęło spadac

Co do wyboru metody antykoncepcji ja nie wierzę ginekologom , dostają kasę od koncernów farmaceutycznych za każdą przepisaną receptę na prochy czy plastry więc wiecie jasne jest, że przepisują to co lepiej płatne.
Nawet moja niby taka super lekarka, od razu poznaję kiedy jest po jakimś szkoleniu i wtedy zaczyna namawiać na coś nowego ...Na mnie to nie działało ale na wiele osób działa, bo mają zakodowane lekarz- autorytet
Trzeba samemu podjąć decyzję co nam pasuje, poczytać trochę o skutkach ubocznych, postudiować ulotki i wybrać.
Ciężki to jest temat, w przyszłości chyba skłaniam się ku spirali, są teraz tak nowoczesne i chyba najmniej inwazyjne dla zdrowia.

[Madzialenka12344321]

Dori wiem doskonale o co ci chodzi. Pamiętam jak poszłam 3 lata temu do gina, ten obstawiony kalendarzem, karteczkami i innym duperelkami z reklamą tabsów Cilest. oczywiscie po pytaniu czy mzoe mi przepisac tabsy, ten że spoko i juz chce Cilest. ale ja wczesniej czytałam na temat tabsów. Powiedziałam,z e słyszałam, ze Yasmin dobrze działa na wiele osób. Spojrzał, dodał,z e co do dobre dla jednego nie znaczy ze i dla drugiego. ale przepisał. Przez 3 lata nie miałam z nimi problemu, jak dla mnie idealnie dobrane. Teraz dopiero się zaczynam źle czuć, ale nie sądze by to było przez tabsy (choc nie mówię, ze napewno nie). objawy zaczeły się 2 miesiące temu, wiec mysle, ze to na tle nerwowym wszystko

[mademoiselle betti]

Napisane przez Madzialenka12344321

ech, czyli co osoba to inaczej widzę jejku normalnie bym się załamała jakby mi wrociła skóra z przed tabsów. ostatnio myslę nad porzuceniem tabsów jakos źle zaczynam się po nich czuć (choc w sumie nie wiem czy to po nich). w srodę rozmawiałam na ten tamet z ginem, powiedziałam mu swoje objawy to się lekko za głowę zlapał. Powiedział,z e to moze byc wina tabsów (po 3 latach brania, mzoe to juz za długo??) i jesli nic nie przejdzie to po @ mam przyjsc na usg do niego. moze trzeba będzie zmienic tabsy (choc wtedy to ja juz je rzucam i nie biorę innych).
w sumie juz bym je rzuciła gdyby nie to:
- boje sie problemów skórnych
- boję się, ze wrócą bóle i obfitosc @


ale za to teraz mam od 2 miesięcy
- non stop wzdęcia
- zawroty głowy - praktycznie codziennie
- okres skrócił mi się do 3 dni (zawsze miałam tydzien)
- moje libido chyba zaczęło spadac

Madziu, załamałabyś się jakbyś miała poważne problemy z cerą, a nie zaskórniaki czy drobne krostki Jak masz się lepiej poczuć po odstawieniu tabsów, to lepiej je odstawić, a nie zwaracać sobie głowę drobnymi krostkami

[twin--maid]

Cześć


Madzia, ja brałam tabletki właśnie ze względu na cerę. Bałam się, że po odstawieniu wszelkie problemy wrócą. Na całe szczęście jest ok. Tylko przed okresem się pogarsza a potem wraca do normy ale i tak nie mam takiej złej cery jak kiedyś.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez twin--maid

Cześć


Madzia, ja brałam tabletki właśnie ze względu na cerę. Bałam się, że po odstawieniu wszelkie problemy wrócą. Na całe szczęście jest ok. Tylko przed okresem się pogarsza a potem wraca do normy ale i tak nie mam takiej złej cery jak kiedyś.

mam nadzieję, ze u mnie tez tak bęzdzie. moze za kilka miesięcy się w kloncu na to odważe

dziewczyny włąsnie pisze sobie CV czy "zgadzam się na wykorzystanie moich danych osobowych....." ma byc tylko na koncu listu motywacyjnego, czy jesli nie bedę załączała listu to wtedy na koncu CV??

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

edit:
ale mam dzis podły humor.

[goosia207]

cześć

u mnie po odstawieniu tabletek też jest tylko lepiej

[mykmyk]

Czesc dziewczyny

Piatek, wieczorem piwko z kolezanka, jutro wyjazd a w nd wieczorem zakupy domowo-meblowo-dekoracyjne. Zyc nie umierac

[Madzialenka12344321]

Napisane przez mykmyk

Czesc dziewczyny

Piatek, wieczorem piwko z kolezanka, jutro wyjazd a w nd wieczorem zakupy domowo-meblowo-dekoracyjne. Zyc nie umierac

zazdroszczę

Napisane przez goosia207

cześć

u mnie po odstawieniu tabletek też jest tylko lepiej

oby u mnie tez tak było najchetniej to juz dzis bym rzuciła tabletki, ale kurde strach. wiem, wiem odbija mi.

Poza tym mam tak paskudny humor, że az sie z TZ pokłóciłam. wyszedł, stwierdził,z e nie chce mu się ze mną siedzieć pojechał cos robic przy samochodzie..

[mykmyk]

Napisane przez Madzialenka12344321

zazdroszczę


oby u mnie tez tak było najchetniej to juz dzis bym rzuciła tabletki, ale kurde strach. wiem, wiem odbija mi.

Poza tym mam tak paskudny humor, że az sie z TZ pokłóciłam. wyszedł, stwierdził,z e nie chce mu się ze mną siedzieć pojechał cos robic przy samochodzie..

Wlasnie to jest chyba najgorsze w takim siedzeniu razem ciagle, ze czlowiek nagle zaczyna sie wszystkiego czepiac... Boze, jak ja sie ciesze, ze mam prace i w domu jestem dopiero o 18, inaczej bym z nudow gryzla innych ludzi

[Madzialenka12344321]

Napisane przez mykmyk

Wlasnie to jest chyba najgorsze w takim siedzeniu razem ciagle, ze czlowiek nagle zaczyna sie wszystkiego czepiac... Boze, jak ja sie ciesze, ze mam prace i w domu jestem dopiero o 18, inaczej bym z nudow gryzla innych ludzi

eee to chyba nie chodzi o ciągłe wspólne bycie razem . To raczej inna sprawa, która wywołuje u mnie rozdraznienie, czepianie się i takie oto skutki

np. dzis mnie wkurzył, bo pisałam sobie CV, mówie, ze jak chce to moge mu pomóc w jego CV, TZ nawet nie oderwał głowy od gry i mówi "ok, ale jutro" i normalnie mnie poniosło, bo na słowo "jutro, zaraz, potem" reaguje jak nie wiem co. a to wszystko przez to, że TZ zawsze mi tak odpowada wiec stwierdziłam, ze ok,jutro pisze CV sam a teraz dalej sobie graj a ja sama poszukam pracy, ty nie musisz i sobie poszłam. Po czym TZ wstał ubrał się i pojechał

[hania811]

Napisane przez mykmyk

Wlasnie to jest chyba najgorsze w takim siedzeniu razem ciagle, ze czlowiek nagle zaczyna sie wszystkiego czepiac... Boze, jak ja sie ciesze, ze mam prace i w domu jestem dopiero o 18, inaczej bym z nudow gryzla innych ludzi

hihihi..dokładnie mam to samo.
Jak nie miałam pracy tych kilka miesięcy TŻ miał mnie dość...znaczy teraz mówi ze tak było, bo wtedy to mnie wspierał i był kochany.

Ja miałam non stop jazdy że: a to za gruba jestem , a to za chuda, za brzydka, za głupia...a w ogóle to do niczego i beznadziejna

Człowiek od nicnierobienia głupieje

[Madzialenka12344321]

bo mnie wkurza to, ze on nic nie mysli o naszej przyszłosc, nie szuka róznych rozwiązań, nie robi nic. przeciez moze napisac CV, moze poszukac ogłoszen, co kolwiek. aby coś robić. ale nie....

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

bo mnie wkurza to, ze on nic nie mysli o naszej przyszłosc, nie szuka róznych rozwiązań, nie robi nic. przeciez moze napisac CV, moze poszukac ogłoszen, co kolwiek. aby coś robić. ale nie....

A jakie Wy macie plany bo już sie pogubiłam

Jedziecie do tej Holandii czy zostajecie.
Po co to CV piszesz...z myślą o szukaniu pracy w Polsce czy w Holandii?

Może TŻ nie działa bo nic nie postanowione?? czy zostajecie czy wyjeżdżacie. I tak w sumie to cały czas...jesteście tacy zawieszeni w przestrzeni bez konkretnych planów

[dorinka30]

Napisane przez mykmyk

Czesc dziewczyny

Piatek, wieczorem piwko z kolezanka, jutro wyjazd a w nd wieczorem zakupy domowo-meblowo-dekoracyjne. Zyc nie umierac

Pozazdrościć tylko

Ja tam chętnie bym posiedziała w domu, ale mając pełne konto oczywiście Mam tyle pomysłów na rozwój własny osobowościowo- językowo-ruchowy że na pewno bym się nie nudziła

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

A jakie Wy macie plany bo już sie pogubiłam

Jedziecie do tej Holandii czy zostajecie.
Po co to CV piszesz...z myślą o szukaniu pracy w Polsce czy w Holandii?

Może TŻ nie działa bo nic nie postanowione?? czy zostajecie czy wyjeżdżacie. I tak w sumie to cały czas...jesteście tacy zawieszeni w przestrzeni bez konkretnych planów

A bo to jest tak.
Do Holandii chcemy jechać. Mialam czekac az jeszcze kilka rzeczy się wyjasni ale kit, dzwonimy tam w poniedziałek (od pond do czwartku jest ten gosc, z którym mamy gadac) . Ale rozmawiałam z kolegą, który tam pracuje (a kiedys z nami mieszkał) , ze podobno teraz cienko z pracą i nie wiadomo czy teraz coś bedzie. Dlatego postanowiłam, ze mozemy napisac CV (nawet jak cos, to choc będa juz gotowe) jesli w pon nic sie nie da załatwic to chce szukac pracy tu. Poza tym ja mu juz wczesniej mówiłam, ze mozemy porozsyłac CV tu w Polsce i tak jest kryzys a jesli by nam sie cos znalazło fajnego to bysmy mogli się zastanowić czy jechac do Holandii czy nie, bo przeciez i tak kiedys z tej Holandii trzeba wrócic i zacząc wszystko od nowa.

No nie ważne. jakby nie było, to tylo ja o tym mysle, a ten siedzi i gra w gry

[hania811]

Mykmyk weekend zapowiada sie super.

Ja mam dziś ochotę pobyć sama..tym bardziej że trochę słabo sie czuję. Jeszcze nie chora, ale czuje że jak dziś nie wyleżę tego w domu po kocem to mogę być. Dlatego odwołałam spotkanie z koleżanką i oglądam cały wieczór "Gotowe na wszystko"
A jutro z rana mąz wraca także mam normalną weekendową sobotę i niedzielę ...ale póki co bezplanową.

[mykmyk]

Napisane przez hania811

hihihi..dokładnie mam to samo.
Jak nie miałam pracy tych kilka miesięcy TŻ miał mnie dość...znaczy teraz mówi ze tak było, bo wtedy to mnie wspierał i był kochany.

Ja miałam non stop jazdy że: a to za gruba jestem , a to za chuda, za brzydka, za głupia...a w ogóle to do niczego i beznadziejna

Człowiek od nicnierobienia głupieje

Ja tez tak mialam, jak pracowalam tylko 2-3godz dziennie. Ciagle bylam wsciekla i rozdrazmiona.

Napisane przez dorinka30

Pozazdrościć tylko

Ja tam chętnie bym posiedziała w domu, ale mając pełne konto oczywiście Mam tyle pomysłów na rozwój własny osobowościowo- językowo-ruchowy że na pewno bym się nie nudziła

A ja nawet majac milion rzeczy do zrobienia.. majac ksiazki, gazety, ktorych od pol roku nie czytalam, filmy, zalegle sprawy, po prostu nudze sie w domu jak zostaje dluzej niz 5,6 godzin. Musze miec ludzi wokol siebie.

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

No nie ważne. jakby nie było, to tylo ja o tym mysle, a ten siedzi i gra w gry

Może nie jest tak że nie myśli...skoro w poniedziałek ma się wszystko wyjaśnić z tą Holandią to czeka po prostu do poniedziałku.

Napisane przez mykmyk

Ja tez tak mialam, jak pracowalam tylko 2-3godz dziennie. Ciagle bylam wsciekla i rozdrazmiona.

A ja nawet majac milion rzeczy do zrobienia.. majac ksiazki, gazety, ktorych od pol roku nie czytalam, filmy, zalegle sprawy, poprostu nudze sie w domu jak zostaje dluzej niz 5,6 godzin. Musze miec ludzi wokol siebie.

Ja mam pół na pół...jestem pracoholiczką (to na pewno) i lubię ludzi..ale czasem mam ochotę zaszyć się w domu, wyłączyć telefony i zająć się tylko swoimi przyjemnościami

To "czasem" występuje u mnie częściej niż u męża...dlatego w sumie lubię jak wyjeżdża..mogę mieć wtedy swoją samotnię

[dorinka30]

Napisane przez mykmyk

Ja tez tak mialam, jak pracowalam tylko 2-3godz dziennie. Ciagle bylam wsciekla i rozdrazmiona.

A ja nawet majac milion rzeczy do zrobienia.. majac ksiazki, gazety, ktorych od pol roku nie czytalam, filmy, zalegle sprawy, po prostu nudze sie w domu jak zostaje dluzej niz 5,6 godzin. Musze miec ludzi wokol siebie.

Dla mnie 2,3 godziny byłoby idealnie właśnie Ja chciałabym NIE CHODZIĆ DO PRACY ale wychodzić z domu, dlatego jak napisałam moje plany są realne z pełnym kontem- chciałabym iść do szkoły językowej i na inne kursy- pomiędzy fitness i takie tam. Więc póki co zagrałam w Lotto i czekam

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

Może nie jest tak że nie myśli...skoro w poniedziałek ma się wszystko wyjaśnić z tą Holandią to czeka po prostu do poniedziałku.

Ja mam pół na pół...jestem pracoholiczką (to na pewno) i lubię ludzi..ale czasem mam ochotę zaszyć się w domu, wyłączyć telefony i zająć się tylko swoimi przyjemnościami

To "czasem" występuje u mnie częściej niż u męża...dlatego w sumie lubię jak wyjeżdża..mogę mieć wtedy swoją samotnię

tylko ja nienawidzę siedziec w miejscu. Teraz byłam zmuszona, bo nie wiadomo było na czym stoimy. ale kurde co mu szkodzi napisac to CV, co mu szkodzi pomyslec a co jesli nie pojedziemy On zacznie to robic jak już będzie musiał?? ech...

Dobra juz nie marudzę wzięłam się za sprzątanie

nie wiem. ja mam wrazenie , że to facet powinien być osoba która dba o przyszłosc, troszczy się nią. a jak narazie wychodzi, że tylko ja o tym myslę

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

i jeszcze brakuje mi włąsnego mieszkania nie mówie, że z rodzicami jest źle, ale jednak. wiecie chyba co mam na mysli??

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Dla mnie 2,3 godziny byłoby idealnie właśnie Ja chciałabym NIE CHODZIĆ DO PRACY ale wychodzić z domu, dlatego jak napisałam moje plany są realne z pełnym kontem- chciałabym iść do szkoły językowej i na inne kursy- pomiędzy fitness i takie tam. Więc póki co zagrałam w Lotto i czekam

Dziś jest 13 milionów??
Tez muszę wysłać

Napisane przez Madzialenka12344321

tylko ja nienawidzę siedziec w miejscu. Teraz byłam zmuszona, bo nie wiadomo było na czym stoimy. ale kurde co mu szkodzi napisac to CV, co mu szkodzi pomyslec a co jesli nie pojedziemy On zacznie to robic jak już będzie musiał?? ech...

Dobra juz nie marudzę wzięłam się za sprzątanie

nie wiem. ja mam wrazenie , że to facet powinien być osoba która dba o przyszłosc, troszczy się nią. a jak narazie wychodzi, że tylko ja o tym myslę

Wielu ludzi ma tak że robi coś jak już musi..a nie na zapas że tak powiem
Mój mąż tak ma ...i jakoś żyjemy

Co do twojego męża....a po co ma pisać CV jak cały czas ma nadzieje że do tej Holandii pojedziecie??.
Ja też bym nie napisała

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

Wielu ludzi ma tak że robi coś jak już musi..a nie na zapas że tak powiem
Mój mąż tak ma ...i jakoś żyjemy

Co do twojego męża....a po co ma pisać CV jak cały czas ma nadzieje że do tej Holandii pojedziecie??.
Ja też bym nie napisała

ech.. to może ja przesadzam

Juz sama nie wiem.

Może dlatego, że nie lubię siedziec bezczynnie.

Poza tym moim zdaniem, wysłanie CV nie oznacza, że od razu zgadzam się na te pracę. A myslałam, ze lepiej wczesniej zacząc je rozsyłac niz potem. Wiadomo jak teraz jest cięzko na rynku

a ja w totka nie gram, w życiu nic nie wygrałam.

[L_V]

Napisane przez hania811

Dziś jest 13 milionów??
Tez muszę wysłać



Wielu ludzi ma tak że robi coś jak już musi..a nie na zapas że tak powiem
Mój mąż tak ma ...i jakoś żyjemy

Co do twojego męża....a po co ma pisać CV jak cały czas ma nadzieje że do tej Holandii pojedziecie??.
Ja też bym nie napisała

Wg mnei jak nie napisze CV to jest przegrany na całej linii. A jak mu nie wyjdzie w holandii, to jest udupiony i tu i tu. Co mu skzodzi coś wysłaćc, pracy nie znajduje się dzisiaj tak jak kiedyś, czyli w 2 tyg.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez L_V

Wg mnei jak nie napisze CV to jest przegrany na całej linii. A jak mu nie wyjdzie w holandii, to jest udupiony i tu i tu. Co mu skzodzi coś wysłaćc, pracy nie znajduje się dzisiaj tak jak kiedyś, czyli w 2 tyg.

No własnie o to samo mi chodzi

[dorinka30]

Napisane przez L_V

Wg mnei jak nie napisze CV to jest przegrany na całej linii. A jak mu nie wyjdzie w holandii, to jest udupiony i tu i tu. Co mu skzodzi coś wysłaćc, pracy nie znajduje się dzisiaj tak jak kiedyś, czyli w 2 tyg.

Dokładnie ! Zgadzam się

Poza tym ja mam wrażenie, że on się czepił tej Holandii jak tonący brzytwy, ciekawe jak niewypali ? Mam wrażenie, że on ma straszny ciąg na tą Holandię, ciekawe co by zrobił jakby z różnych względów wyjazd był niemożliwy i co wtedy ? jakiś pomysł na życie ?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

Dokładnie ! Zgadzam się

Poza tym ja mam wrażenie, że on się czepił tej Holandii jak tonący brzytwy, ciekawe jak niewypali ? Mam wrażenie, że on ma straszny ciąg na tą Holandię, ciekawe co by zrobił jakby z różnych względów wyjazd był niemożliwy i co wtedy ? jakiś pomysł na życie ?

Tym bardziej, że u nas jest tak mało ogłoszen o pracę

Ja tam podświadomie czuję, ze ta HOlandia nie wypali, nie wiem czemu, dlatego chce choc sobie wszystko przygotowac. CV juz mam gotowe, znalazłam sobie kilka ogłoszen, ale musze do kazdego LM przygotowac bo akurat wymagają. a on?? Nie rozumiem takiego siedzenia na tyłku i czekania.

[mykmyk]

Napisane przez hania811

Może nie jest tak że nie myśli...skoro w poniedziałek ma się wszystko wyjaśnić z tą Holandią to czeka po prostu do poniedziałku.

Ja mam pół na pół...jestem pracoholiczką (to na pewno) i lubię ludzi..ale czasem mam ochotę zaszyć się w domu, wyłączyć telefony i zająć się tylko swoimi przyjemnościami

To "czasem" występuje u mnie częściej niż u męża...dlatego w sumie lubię jak wyjeżdża..mogę mieć wtedy swoją samotnię

Ja tez tak uwielbiam.. ale wieczorem na 2-3 godzinki. Jak juz troche odpoczne i poczytam, nasyce oczy zdjeciami z gazet to wlacza mi sie chec na cos innego. Na jakies wyjscie

Napisane przez dorinka30

Dla mnie 2,3 godziny byłoby idealnie właśnie Ja chciałabym NIE CHODZIĆ DO PRACY ale wychodzić z domu, dlatego jak napisałam moje plany są realne z pełnym kontem- chciałabym iść do szkoły językowej i na inne kursy- pomiędzy fitness i takie tam. Więc póki co zagrałam w Lotto i czekam

Jest to jakis plan na życie