Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7 - Strona 137 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-11-06, 16:02   #4081
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Drozja Pokaż wiadomość
Cześć, mogę się do Was przyłączyć?

Właściwie to do końca nie wiem, czego szukam na tym wątku, chyba po prostu chciałabym się wygadać i dostać od was mocnego kopa w dupę żeby w końcu się pozbierać i zacząć żyć swoim życiem.
Kiedyś, bardzo dawno temu, dostałam już od wizażanek taką pomoc, po moim rozstaniu z poprzednim TŻ (jakieś 3 lata temu), za co jestem im ogromnie wdzięczna, bo inaczej chyba bym nie dała rady.

No do rzeczy. Piszę tu, dlatego że (nietrudno się domyślić) rozstałam się z TŻ. Związek ten w porównaniu do waszych był króciutki, zaledwie 4 miesiące, ale za to bardzo intensywny.. Rozstaliśmy się miesiąc temu, ale dopiero kilka dni temu "zdecydowaliśmy" przestać się kontaktować.
On mnie skrzywdził, bardzo mnie skrzywdził, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić, mimo że minął już miesiąc..
bardzo jest mi przykro i nie warto porownywac tu stazu zwiazku bo przeciez rozstanie to rozstanie... boli jak bylo sie razem 5 lat czy 4 miesiace...
jestes i tak silna osoba bo ja sie tu zalilam, nie widzialam jakis wiekszych wad TZta, idealizowalam go i za Chiny ludowe nie dalam go nikomu skrytykowac (coz... nadal chyba tak jest) a Ty chcesz normalnie zaczac zyc ... bardzo trzezwo piszesz, bo zdajesz sobie sprawe z tego, ze Cie skrzywdzil a to jest malutki kroczek do tego by bylo lepiej . pomysl sobie, ze idziesz do przodu, ze teraz czeka Cie cos ciekawszego i lepszego... prawda jest taka, ze jesli macie byc razem to i tak bedziecie a jesli nie to otworzyla Ci sie brama na szczescie
wiele dziewczyn juz to pisalo, ale wazne jest teraz zrobic cos dla siebie bys poczula sie lepiej - manicure, maseczki, fryzjer czy kupno nowej torebki oraz jak najczestsze wychodzenie z ludzmi bo w takich chwilach nie mozna sie zamkknac w swojej skorpuie

ooo wlasnie do mnie exio zadzwonil , widzielismy sie wczoraj a ja mu na brudnym aucie napisalam 'pi pip' i buzke namalowalam a ten mi z taka glupota dzwoni, ze teraz to zauwazyl i powiedzial jeszcze, ze wieczorem zadzwoni

to ja sie zbieram na uczelnie
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 16:34   #4082
Onazyje
Rozeznanie
 
Avatar Onazyje
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 798
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
a moze nie chca z nami na ten temat roozmawiac bo... tak jest wygodniej? a moze po prostu sie boja, ze cos po raz enty schrzania i dlatego nie zaczynaja rozmow... a moze my jestesmy takimi nieoficjalnymi dziewczynami (bo przeciez sa rozne gesty, slowa ktore przemawiaja za tym, ze nie jestesmy zwyklymi kolezankami)?
nie wiem...

mialam juz taka sytuacje, ze w moim mozgu zaczelo sie cos roic, ze kontakt sie nam traci a to tylko przez to, ze w trakcie imprezy z podstawowki i w Dzien Wszystkich Swietych niezbyt pisal sam z siebie (impreza byla w sobote a Dzien Wszystkich Swietych w niedziele) ale pozniej spotkalismy sie i powiedzialam szczerze co mi na sercu lezy, bylo to troche brutalne ale nie chcialam owijac w bawelne. ciezko mi bylo z tymi moimi myslami wiec chcialam tez to tak 'ciezej' powiedziec i nie lagodzic nic... powiedzialam cos w stylu, ze kiedys on sie sam odzywal i odpisywalam/oddzwanialam mu a teraz sie czuje jakbym na nim wymuszala te wszystkie SMS'y/telefony i po prostu najzwyczajniej w swiecie czuje sie olana i zlekcewazona... nie pamietam dokladnie co mi powiedzial, ale chyba sie zdziwil i w kazdym badz ranie na chwile obecna jest poprawa ... bedzie specjalnie do mnie ogladal dzis 'Pierwsza Milosc' a pozniej przez telefon mi ja opowiadal (ja bede na uczelni)... ciekawe czy zapomni...
mam podobne myśli w głowie co Ty...Miejmy nadzieję że czas wszystko pokaże...Chciała bym tylko żeby udało nam się spotkać w ten weekend, bo wtedy będę sama na stancji w mieście w którym studiuję i może ''coś'' się ruszy..hehe
Ja w wakacje też zrobiłam mu ''wyrzut''że się do mnie nie odzywa, a on wtedy odpisał że nie wie czy może...Nie za bardzo poskutkowało wtedy, bo rzadko gadaliśmy ze sobą, dopiero od tych 3 tygodni się tak zaczęło...

heheh...to pewnie będzie starał się zapamiętać jak najwięcej z filmu, żeby wszystko Ci ładnie zrelacjonować i jak tutaj nie mówić o pewnym zaangażowaniu z ich strony
__________________
Po każdej burzy wychodzi słońce

Onazyje jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 16:45   #4083
Drozja
Zadomowienie
 
Avatar Drozja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 896
GG do Drozja
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
bardzo jest mi przykro i nie warto porownywac tu stazu zwiazku bo przeciez rozstanie to rozstanie... boli jak bylo sie razem 5 lat czy 4 miesiace...
jestes i tak silna osoba bo ja sie tu zalilam, nie widzialam jakis wiekszych wad TZta, idealizowalam go i za Chiny ludowe nie dalam go nikomu skrytykowac (coz... nadal chyba tak jest) a Ty chcesz normalnie zaczac zyc ... bardzo trzezwo piszesz, bo zdajesz sobie sprawe z tego, ze Cie skrzywdzil a to jest malutki kroczek do tego by bylo lepiej . pomysl sobie, ze idziesz do przodu, ze teraz czeka Cie cos ciekawszego i lepszego... prawda jest taka, ze jesli macie byc razem to i tak bedziecie a jesli nie to otworzyla Ci sie brama na szczescie
wiele dziewczyn juz to pisalo, ale wazne jest teraz zrobic cos dla siebie bys poczula sie lepiej - manicure, maseczki, fryzjer czy kupno nowej torebki oraz jak najczestsze wychodzenie z ludzmi bo w takich chwilach nie mozna sie zamkknac w swojej skorpuie

ooo wlasnie do mnie exio zadzwonil , widzielismy sie wczoraj a ja mu na brudnym aucie napisalam 'pi pip' i buzke namalowalam a ten mi z taka glupota dzwoni, ze teraz to zauwazyl i powiedzial jeszcze, ze wieczorem zadzwoni

to ja sie zbieram na uczelnie
Ehhh, to się tak wydaje że się trzymam i że wszystko sobie układam. Tak naprawdę są lepsze i gorsze dni, teraz mam ten troszkę lepszy.
Ale i tak ciągle chodzę z przyklejonym sztucznym uśmiechem, funkcjonuję normalnie, śmieję się, żartuję, chodzę na imprezy, nikomu nie ryczę w rękaw (jak już to wieczorem w łóżku jak jestem sama). Tylko ci, którzy mnie dość dobrze znają widzą, że ta moja wesołość nie jest taka jak kiedyś. Jak byłam na piwie z kolegami exa, to oni ciągle mi mówili, że jestem smutna. Mimo, że jakoś nie dołowałam raczej. Jeden mi powiedział "bo ty zawsze byłaś taka 'hahahaha hihihihi i hoho', a teraz to tylko tak 'ha. ha." Ehh..

Niby zdaję sobie sprawę z tego, że mnie skrzywdził, wiem że zasługuję na kogoś lepszego, że on był jakąś śmieszną pomyłką. A mimo to w całym moim dniu nie ma minuty w której nie pomyślałabym o nim. Nie ma dnia, kiedy nie roiłabym sobie w głowie marzeń i obrazów, jak to on się zmienia, zaczyna rozumieć swoje błędy i stara się do mnie wrócić, jak znowu jesteśmy razem. A potem dochodzi do mnie, że to tylko moja chora wyobraźnia, bo nic takiego nigdy się nie wydarzy.. I jest jeszcze gorzej niż było...

A najgorsze jest to, że ja właściwie do końca nie wiem co takiego się stało. Tzn wiem, niby sytuacja jest jasna i każdy mi mówi to samo, że on mnie tylko wykorzystał. Ale ja jakoś nie dopuszczam do siebie tej myśli, ciągle analizuję każdy jego gest, spojrzenie, każde słowo jakie pamiętam i szukam dowodów na to, że to wszystko to jakieś nieporozumienie i że jeszcze się ułoży...
Drozja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 16:47   #4084
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Onazyje Pokaż wiadomość
mam podobne myśli w głowie co Ty...Miejmy nadzieję że czas wszystko pokaże...Chciała bym tylko żeby udało nam się spotkać w ten weekend, bo wtedy będę sama na stancji w mieście w którym studiuję i może ''coś'' się ruszy..hehe
Ja w wakacje też zrobiłam mu ''wyrzut''że się do mnie nie odzywa, a on wtedy odpisał że nie wie czy może...Nie za bardzo poskutkowało wtedy, bo rzadko gadaliśmy ze sobą, dopiero od tych 3 tygodni się tak zaczęło...

heheh...to pewnie będzie starał się zapamiętać jak najwięcej z filmu, żeby wszystko Ci ładnie zrelacjonować i jak tutaj nie mówić o pewnym zaangażowaniu z ich strony
powiedzial, ze jak sie nie wkur** i nie wylaczy tego serialu to zda mi relacje ... poza tym kiedys cos tam gadalismy ogolnie i temat zszedl na temat gier w telefonie, ja mu mowie, ze zbytnio nie mam w co grac a ten mi dzien pozniej pisze, ze jak ja chce to on ma do mnie Simsy (swojego czasu mialam fiola na punkcie tej gry i budowania domow )... nastepna sytuacja byla taka, ze poprosilam go by jakies fajne filmy mi zrzucil na pendrive'a. pozrzucal mi tam pare, ja w domu ogladam 'Coraline' (animowane bo lubimy takie) i okazalo sie, ze ta baja jest po angielsku i bez napisow to to wiec mu napisalam, ze niestety nic nie rozumie bo po angielsku gadaja a on mi, ze poszuka z lektorem i juz zaczal zagadywac kiedy wpadne se po te filmy . chcial bym wpadla we wtorek ale nie poszlam bo mialam aerobik, chcial w srode ale nie chcialo mi sie, no to poszlam w czwartek a i tak tych filmow nie dostalam, jakos nam sie zapomnialo ... aha i pare razy sie zdarzylo, ze napisal mi takiego SMS'a: 'pisze Ci cos zebys mi nie powiedziala, ze sie nie interesuje' a ja mu: 'nie rob ze mnie takiego potwora '

trzymam kciuki zebyscie sie spotkali moze w twojej sprawie cos ruszy do przodu daj znac co i jak... ja temu swojemu zaproponuje drinka w niedziele ale oczywiscie jak zadzwoni dzis i jutro tez sie odezwie i ogolnie mily bedzie
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 16:55   #4085
Onazyje
Rozeznanie
 
Avatar Onazyje
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 798
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
powiedzial, ze jak sie nie wkur** i nie wylaczy tego serialu to zda mi relacje ... poza tym kiedys cos tam gadalismy ogolnie i temat zszedl na temat gier w telefonie, ja mu mowie, ze zbytnio nie mam w co grac a ten mi dzien pozniej pisze, ze jak ja chce to on ma do mnie Simsy (swojego czasu mialam fiola na punkcie tej gry i budowania domow )... nastepna sytuacja byla taka, ze poprosilam go by jakies fajne filmy mi zrzucil na pendrive'a. pozrzucal mi tam pare, ja w domu ogladam 'Coraline' (animowane bo lubimy takie) i okazalo sie, ze ta baja jest po angielsku i bez napisow to to wiec mu napisalam, ze niestety nic nie rozumie bo po angielsku gadaja a on mi, ze poszuka z lektorem i juz zaczal zagadywac kiedy wpadne se po te filmy . chcial bym wpadla we wtorek ale nie poszlam bo mialam aerobik, chcial w srode ale nie chcialo mi sie, no to poszlam w czwartek a i tak tych filmow nie dostalam, jakos nam sie zapomnialo ... aha i pare razy sie zdarzylo, ze napisal mi takiego SMS'a: 'pisze Ci cos zebys mi nie powiedziala, ze sie nie interesuje' a ja mu: 'nie rob ze mnie takiego potwora '

trzymam kciuki zebyscie sie spotkali moze w twojej sprawie cos ruszy do przodu daj znac co i jak... ja temu swojemu zaproponuje drinka w niedziele ale oczywiscie jak zadzwoni dzis i jutro tez sie odezwie i ogolnie mily bedzie
hehehe jak się chłopak stara, o wszystkim pamięta co dotyczy Ciebie
Czai się i czai...

Na pewno zdam relację i Tobie też życzę powodzenia. hihihi
__________________
Po każdej burzy wychodzi słońce

Onazyje jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 18:57   #4086
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Onazyje Pokaż wiadomość
hehehe jak się chłopak stara, o wszystkim pamięta co dotyczy Ciebie
Czai się i czai...

Na pewno zdam relację i Tobie też życzę powodzenia. hihihi
no tak pamietal, ze boroczek zasnal a teraz sie obudzil i mnie SMS'em przepraszal, ze obiecal a nie dotrzymal i mu glupio ale obiecal, ze zadzwoni wieczorem jeszcze

a dziekuje
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 19:04   #4087
mauxionek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
Unhappy Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

ehhh dziewczyny.
Musiałam napisać bo smutek mnie dopadł...Im mniej zajęć tym gorzej...im ex dla mnie milszy tym gorzej...siedzę i łzy kapią na klawiaturę.
Dlaczego to takie trudne? Dlaczego nie można zapomnieć?Wstać szczęśliwym na drugi dzień?
mauxionek jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-06, 19:20   #4088
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

bo jest tak, ze my po prostu ich kochamy i trudno nam sie przestawic bo kiedys byli (eh... sa) dla nas wazni, w jakis sposob zapelniali nam czas a teraz po prostu mamy taka pustke i nie mamy co ze soba zrobic...
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 19:24   #4089
mauxionek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
bo jest tak, ze my po prostu ich kochamy i trudno nam sie przestawic bo kiedys byli (eh... sa) dla nas wazni, w jakis sposob zapelniali nam czas a teraz po prostu mamy taka pustke i nie mamy co ze soba zrobic...

Masz rację...
Są dla nas nadal ważni, nadal ich kochamy...
Pustka...tak...ale paradoksalnie gdy on jest miły dla mnie mnie jest ciężej, bo boję się zranienia...
mauxionek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 19:30   #4090
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mauxionek Pokaż wiadomość
Masz rację...
Są dla nas nadal ważni, nadal ich kochamy...
Pustka...tak...ale paradoksalnie gdy on jest miły dla mnie mnie jest ciężej, bo boję się zranienia...
wiem o co Ci chodzi... niby gdzies w glebi serduszka sie cieszysz, ze jest mily, bo moze kiedys sie cos odmieni a z drugiej strony boisz sie, ze niepotrzebnie Ci nadzieje narobi i znow bedziesz cierpiec... bardzo dobrze Cie rozumiem
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 19:34   #4091
mauxionek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
wiem o co Ci chodzi... niby gdzies w glebi serduszka sie cieszysz, ze jest mily, bo moze kiedys sie cos odmieni a z drugiej strony boisz sie, ze niepotrzebnie Ci nadzieje narobi i znow bedziesz cierpiec... bardzo dobrze Cie rozumiem

Właśnie. Idealnie to ujęłaś...
Właśnie o to mi chodzi.
Nie chcę już być zraniona i boję się jak ognia właśnie miłych chwil. Tego że potrafi powiedzieć, że mnie kocha, że różnie może być.
Boję się tego że będę znów cierpieć. Serce jedno rozum jedno!
Jeszcze jak pomyślę o Świętach które miałam z nim spędzić...ehhh... jeszcze bardziej chce się płakać.
mauxionek jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-06, 19:44   #4092
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mauxionek Pokaż wiadomość
Właśnie. Idealnie to ujęłaś...
Właśnie o to mi chodzi.
Nie chcę już być zraniona i boję się jak ognia właśnie miłych chwil. Tego że potrafi powiedzieć, że mnie kocha, że różnie może być.
Boję się tego że będę znów cierpieć. Serce jedno rozum jedno!
Jeszcze jak pomyślę o Świętach które miałam z nim spędzić...ehhh... jeszcze bardziej chce się płakać.
idealnie to ujelam bo czuje dokladnie to samo...
mi sie juz plakac chce na mysl o Sylwestrze mimo tego, ze przez ten czas moze sie cos zmienic to ja juz sobie w glowie ubzduralam, ze w te noc bede siedziec sama w domu z winem i ryczec...
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!

Edytowane przez Lady Marmalade
Czas edycji: 2009-11-06 o 19:46
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-06, 19:50   #4093
mauxionek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Lady Marmalade Pokaż wiadomość
idealnie to ujelam bo czuje dokladnie to samo...
mi sie juz plakac chce na mysl o Sylwestrze mimo tego, ze przez ten czas moze sie cos zmienic to ja juz sobie w glowie ubzduralam, ze w te noc bede siedziec sama w domu z winem i ryczec...

No to jest nas dwie;-)
też mam takie myśli dotyczące Sylwestra...
Niby się może coś zmienić ale co?I tak nikogo nie poznamy bo kochamy byłych! A co do nich...jak znam mojego ex to możliwe że będzie chciał spędzić ze mną ten dzień..tyle że ja już nie chcę tak...albo razem na poważnie albo samotnie...ale to właśnie jest dla mnie trudne jak to sobie uświadamiam...
mauxionek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 00:14   #4094
Kozka86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dziewczyny, nie wiem co mam zrobić. Jestem załamana... Spotkałam się dzisiaj z przyjaciółka mojego byłego. Ona do niego zadzwoniła. Potem ja przejęłam telefon (on myślał, że to nadal ona) Rozmowa wyglądała mniej więcej tak :
Ja: Co tam u Ciebie?
On: Jakoś leci. W poniedziałek mam rozmowę w sprawie pracy.
Ja: A myślisz o Adze? (to ja)
On: Nie, ale ona nie daje mi o sobie zapomnieć. Pisze jakieś smsy i takie tam.
Ja : Ale to ja.
On: <cisza...>
Rozłączył się... Próbowałam do niego dzwonić, ale wyłączył telefon. Po jakimś czasie zadzwoniłam z innego nr. Odebrał... Powiedziałam, że jest niedojrzałym tchórzem skoro zakończył nasz związek przez smsa. Powiedział, że nasz związek nie miał szans. Przypomniałam jak błagał mnie, żebym do niego wróciła i żebym spędziła z nim resztę życia. Powiedział, że chciał żeby tak było, ale nie wyszło. Dodał, że on teraz układa sobie życie w nowym mieście i nie ma w nim miejsca dla mnie. Powiedziałam mu wiele gorzkich słów... że go nienawidzę, że mnie wykorzystał, że żałuje każdej chwili, która z nim spędziłam... Dodałam, że jestem pewna, że za jakiś czas będzie znowu chciał do mnie wrócić. Co odpowiedział? ze tak nie będzie, bo on nie zamierza wracać do naszego rodzinnego miasta.

Jestem załamana...
__________________

Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME


Edytowane przez Kozka86
Czas edycji: 2009-11-07 o 00:25
Kozka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 07:31   #4095
rudziq84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

źle zrobilaś dzwoniąc do niego z telefonu koleżanki. Niepotrzebnie narzucasz sie mu. Potraktował cię jak natręta jakiegoś - przepraszam, że tak ostro to nazywam. Daj sobie spokój, lepiej będzie przeboleć i zapomnieć......
rudziq84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 08:24   #4096
Kozka86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez rudziq84 Pokaż wiadomość
źle zrobilaś dzwoniąc do niego z telefonu koleżanki. Niepotrzebnie narzucasz sie mu. Potraktował cię jak natręta jakiegoś - przepraszam, że tak ostro to nazywam. Daj sobie spokój, lepiej będzie przeboleć i zapomnieć......
Nie przepraszaj. Masz rację zachowałam się jak natręt Za dużo wczoraj wypiłam, zaczęłam gadać z koleżanką o exie i tak to się skończyło. Bardzo teraz tego żałuję, ale tak strasznie wkurzyło mnie, to że w ogóle już o mnie nie myśli. Zaczął nowe życie w innym mieście i ma mnie w dup**. Ja zostałam tutaj, ze wszystkimi wspomnieniami. To boli, strasznie boli... Przez cały tydzień tak dobrze się trzymałam, byłam z siebie dumna, a teraz co? Okropnie się z tym czuję. Powiedziałam mu tyle okropnych rzeczy..........
__________________

Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME

Kozka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 08:50   #4097
rudziq84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

ja też zostałam ze wszystkimi wspomnieniami i jest mi ciężko. Nie potrafie odnaleźć się w nowej sytacji ale sie staram. Nie odzywam się, nie powiem, że nie czekam na jedno jego słowo, ale ręki już nie wyciągne pierwsza. Cały czas powtarzam sobie, że czas leczy rany i wszystko jakoś się pouklada prędzej czy później ale bez niego już.
rudziq84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 09:35   #4098
Kozka86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ja też się już nigdy więcej do niego nie odezwę. Przysięgłam to sobie. Nie będę już go dręczyć. Niech sobie zaczyna nowe życie. Ja też to zrobię.
__________________

Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME

Kozka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 12:22   #4099
kermitaga
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Odszedł... wczoraj... bo tak bedzie dla mnie lepiej... pierwszy raz czułam, że to TEN facet, chciałam założyć z nim rodzinę, a on tak poprostu odchodzi, tzn. nie tak poprostu - oszukał mnie, ale mu wybaczylam, dalam drugą szansę, bo miłość jest ślepa i głupia, a on twierdzi, ze boi sie, że znowu mnie zrani... wiec woli odejsc teraz... tylko ze ja nie chce, zeby odchodzil, wierze, ze ludzie sie zmieniaja. dwa razy ja konczylam 4-letnie zwiazki, bo sie wypalilo, bo nie kochalam. teraz kocham jak szalona, a on odchodzi. chyba prawda jest to, ze całe nasze zlo wraca kiedys do nas...moje wrocilo, z sila tajfuna i przygniotlo mnie do ziemi... nie potrafie powstrzymac łez, jak mam zyc bez niego?
kermitaga jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-07, 14:16   #4100
rudziq84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

każda z nas zadaje sobie to pytanie..... Ja ci powiem, że też mam takie chwile, że myśle o swoich złych czynach, których dokonałam i mam przeświadczenie, że to wszystko teraz do mnie wraca. Ale jednego jestem pewna, nie są warci naszych łeż, trzeba wziąć się w garśc i iść dalej. Będzie dobrze, kiedys musi być
rudziq84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 15:51   #4101
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dziewczyny ratunku!!
Siedzę i ryczę...dałam się upodlić jak szmata
no więc miałam się spotkac z EXem w niewiadomym mi celu- on sam się odezwał i poprosił o spotkanie- to było w środę- umówiliśmy się na czwartek.
w czwartek po południu- napisał smsa, ze nie może się spotkać, ze sorry i moze jutro (czyli w piątek), odpisałam, ze wolę dziś (czwatek) i tyle. Napisał "przecież ci pisałem ze nie mogę. To moze innym razem. Cześć" - jakby miał do mnie pretensje że nie jestem na kazde jego skinienie...wczoraj czyli w piątek- napisał "o której będziesz w domu? przyjadę, mam sprawę" odpisałam, ze będę zajęta i niech nie przyjeżdza, umówimy się na inny dzień. Odpisał "wpadnę tylko na chwilę" znów odpisałam, ze nie chcę, a on "juz jadę z kolacją" Zadzwoniłam do niego i mówiłam ze nie życzę sobie, zeby przyjeżdzał, bo będę zajęta (umówiłam się na babskie pogaduszki przez gg), a on do mnie z textem "o to pewnie już masz nowego?! tak?? pewnie jakiś murzyn??!!" ja na to się wydarłam, ze tak, mam nowego, jest czarny i ma h...ja po kolana" no i tak skonczyłam rozmowę...myslałam, ze po takim czymś nie przyjedzie, nawet się nie odezwie do mnie...siedziałam do poźna i gadałam przez gg, w końcu słyszę pukanie do drzwi...ON!!! przyjechał po 24!! Otworzyłam drzwi i mówię "słucham?!" a on, ze musi wejść bo ma sprawę do mnie. Wpuściłam go, poszłam do pokoju zeby się pożegnać z koleżanką z gg- coś tam napisałam, a on w tym czasie znów ten sam text "to już masz nowego faceta? szybko się uwinęłaś.." nie tłumaczyłam sie tylko spytałam o co chodzi i czemu musiał akurat dziś się ze mną spotkać i w ogóle zaczęłam mu robić wyrzuty, ze najpierw sam się odzywa, umawia się, potem następnego dnia pisze, ze nie może...zaczął się tłumaczyć, ze niby tak strasznie był zmęczony, ale ja wiem, kiedy kłamie- no więc kłamał straszliwie....powiedział am mu,że wydaje mi sie, ze ściemnia i jeśli sie z kimś spotyka, to po prostu niech mi powie i nie robi scen, bo skoro się rozstaliśmy, to przecież ma do tego prawo...ale niech mnie nie oszukuje! szczególnie że widzę, ze strasznie kręci...a on...pocałował mnie i oczywiście, ja jak ta idiotka nie wygoniłam go, nie kazałam spierd...lać, nie strzeliłam po pysku, tylko się poddałam idiotka...
no i tak, niestety...został u mnie do rana, tak, tak...głupia, głupia, głupia!!!
Ale jakie to było cudowne uczucie znów zasypiać w jego objęciach...cholera, no i teraz ryczę, trzęsę się cała...całe 3 miesiące dochodzenia do siebie poszły się j....bać za przeproszeniem...jestem w takim samym dołku, jak w dniu, gdy się rozstaliśmy. Oczywiście nie wiem nadal po co chciał się spotkać, tzn. czy był jakiś inny powód, czy po prosty zachciało mu się coś bzyknąć, a ja byłam pod ręką...
dziewczyny, moja samoocena poleciała na łeb na szyję...nie było zadnej sensownej rozmowy...nie wiem czego oczekuję teraz...chyba mi się nagana i bicie po tym durnym łebku należy...ojojoj...

acha...jeszcze jak wychodził to powiedział, ze się odezwie dopiero w środę, bo na weekend wyjeżdza do rodziny, a potem nie będzie miał czasu, ale w środę pogadamy...
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

Edytowane przez la'Mbria
Czas edycji: 2009-11-07 o 15:52
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 16:06   #4102
BigGirlsDontCry2
Rozeznanie
 
Avatar BigGirlsDontCry2
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Święte miasto
Wiadomości: 576
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Sara777. Gartuluje CFi wytrwałości w swoim postanowieniu. Ja miłam ten sam problem. właściwie nadal mam bo jestem z Nim. Ale na szczęście się zmienił, przestał pić i nigdy nie dochodziła omiędzy Nami do rękoczynów. Jestem bardzo szczęśliwa pracuje i dba o mnie, ma plany i wiem teraz że będzie dobrze. Ja cieszę się,żę wytrzymałam Jego wybryki i że nie zostawiłam Go wtedy kiedy naprawde mnie potrzebował. Nie wiem co teraz bym robiła gdybym wybrała inaczej i Go zostawiła, doimyślam sie ze tez była bym szczesliwa ale ii samotna bo bardzo by mi Go brakowało. Wiec trzymam za Ciebie kciuki i za Twojego Księcia !!

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
dziewczyny ratunku!!
Siedzę i ryczę...dałam się upodlić jak szmata
no więc miałam się spotkac z EXem w niewiadomym mi celu- on sam się odezwał i poprosił o spotkanie- to było w środę- umówiliśmy się na czwartek.
w czwartek po południu- napisał smsa, ze nie może się spotkać, ze sorry i moze jutro (czyli w piątek), odpisałam, ze wolę dziś (czwatek) i tyle. Napisał "przecież ci pisałem ze nie mogę. To moze innym razem. Cześć" - jakby miał do mnie pretensje że nie jestem na kazde jego skinienie...wczoraj czyli w piątek- napisał "o której będziesz w domu? przyjadę, mam sprawę" odpisałam, ze będę zajęta i niech nie przyjeżdza, umówimy się na inny dzień. Odpisał "wpadnę tylko na chwilę" znów odpisałam, ze nie chcę, a on "juz jadę z kolacją" Zadzwoniłam do niego i mówiłam ze nie życzę sobie, zeby przyjeżdzał, bo będę zajęta (umówiłam się na babskie pogaduszki przez gg), a on do mnie z textem "o to pewnie już masz nowego?! tak?? pewnie jakiś murzyn??!!" ja na to się wydarłam, ze tak, mam nowego, jest czarny i ma h...ja po kolana" no i tak skonczyłam rozmowę...myslałam, ze po takim czymś nie przyjedzie, nawet się nie odezwie do mnie...siedziałam do poźna i gadałam przez gg, w końcu słyszę pukanie do drzwi...ON!!! przyjechał po 24!! Otworzyłam drzwi i mówię "słucham?!" a on, ze musi wejść bo ma sprawę do mnie. Wpuściłam go, poszłam do pokoju zeby się pożegnać z koleżanką z gg- coś tam napisałam, a on w tym czasie znów ten sam text "to już masz nowego faceta? szybko się uwinęłaś.." nie tłumaczyłam sie tylko spytałam o co chodzi i czemu musiał akurat dziś się ze mną spotkać i w ogóle zaczęłam mu robić wyrzuty, ze najpierw sam się odzywa, umawia się, potem następnego dnia pisze, ze nie może...zaczął się tłumaczyć, ze niby tak strasznie był zmęczony, ale ja wiem, kiedy kłamie- no więc kłamał straszliwie....powiedział am mu,że wydaje mi sie, ze ściemnia i jeśli sie z kimś spotyka, to po prostu niech mi powie i nie robi scen, bo skoro się rozstaliśmy, to przecież ma do tego prawo...ale niech mnie nie oszukuje! szczególnie że widzę, ze strasznie kręci...a on...pocałował mnie i oczywiście, ja jak ta idiotka nie wygoniłam go, nie kazałam spierd...lać, nie strzeliłam po pysku, tylko się poddałam idiotka...
no i tak, niestety...został u mnie do rana, tak, tak...głupia, głupia, głupia!!!
Ale jakie to było cudowne uczucie znów zasypiać w jego objęciach...cholera, no i teraz ryczę, trzęsę się cała...całe 3 miesiące dochodzenia do siebie poszły się j....bać za przeproszeniem...jestem w takim samym dołku, jak w dniu, gdy się rozstaliśmy. Oczywiście nie wiem nadal po co chciał się spotkać, tzn. czy był jakiś inny powód, czy po prosty zachciało mu się coś bzyknąć, a ja byłam pod ręką...
dziewczyny, moja samoocena poleciała na łeb na szyję...nie było zadnej sensownej rozmowy...nie wiem czego oczekuję teraz...chyba mi się nagana i bicie po tym durnym łebku należy...ojojoj...

acha...jeszcze jak wychodził to powiedział, ze się odezwie dopiero w środę, bo na weekend wyjeżdza do rodziny, a potem nie będzie miał czasu, ale w środę pogadamy...
Jak On moze wyznaczac Ci godziny kiedy możesz do Niego zadzwonić. Domyślam się ze miał wielką chcice i wykozystał Twoja słabość do Ciebie. Odetnij się od Niego całkowicie i niech żałuje !
__________________
Wymienię:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=693962
BigGirlsDontCry2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 17:03   #4103
Drozja
Zadomowienie
 
Avatar Drozja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 896
GG do Drozja
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dzisiaj mam ten gorszy dzień...
Jestem strasznie drażliwa, wszystko mnie wkurza, na niczym nie mogę się skupić, wszyscy się mnie czepiają, łzy napływają mi same do oczu, nawet jak nie pomyślę o niczym konkretnym...

Mija tydzień odkąd ze sobą nie gadamy. A właściwie odkąd ja podjęłam ostatnią desperacką próbę jakiejś rozmowy i wyjaśnienia, a on to olał..

Jest tak ciężko..

Najgorsze jest to, że ja nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.. Co się stało, o co tak naprawdę chodziło... A on nie chce mi tego wyjaśnić...


Co do was dziewczyny, Mauxionek i Lady Marmalade, według mnie powinnyście ograniczyć kontakty z byłymi. Same uniemożliwiacie sobie ułożenie sobie życia na nowo, poznanie kogoś nowego, kto będzie na was zasługiwał i kto was nie skrzywdzi. Bo w końcu jakiś powód rozstania z byłymi był, prawda? Może wartoby się było zastanowić nad tym.
Wiem, że to się tak łatwo mówi, wiem też, że mi w waszej sytuacji też by było cieżko olać byłego i pewnie bym tego nie zrobiła. Ale czy warto karmić się złudzeniami i nadzieją na powrót? Nie wydaje wam się, że oni utzymują z wami taki kontakt, bo nie chcą palić za sobą mostów? Bo chcą mieć otwartą furtkę w razie czego, ale to tylko do momentu aż w ich życiu pojawi się jakaś nowa? Bo niby czemu nie chcą oficjalnie do was wrócić? Boją się, że coś się popsuje? Bzdura. Jakie były powody waszych rozstań? Może po prostu chcą mieć kogoś, tak niezobowiązująco?
Zdajecie sobie sprawę co będzie sie działo, jeśli dalej będziecie utrzymywali taki nieoficjalny 'związek', a kiedyś nadejdzie dzień, kiedy oni wam oznajmią, że kogoś poznali? Istne piekło, serce wam pęknie na pół. Wiem co mówię, przeżywałam coś takiego kilka lat temu i szczerze wam powiem, że to co dzieje się ze mną teraz po rozstaniu (a czuję się tragicznie), nie umywa się do tego co czułam wtedy. Mimo, że tamten chłopak nie znaczył dla mnie nawet w połowie tyle ile znaczy dla mnie ten, z którym rozstałam się teraz. Naprawdę nie polecam.

Życze wam jak najlepiej, ale odradzam takie kontakty, a jeśli już to wymuście na nich w końcu jakąś deklarację.

Kozka86, wiem co czujesz, też przez długi czas się narzucałam i robiłam z siebie idiotkę. Zawsze tak mam, że narzucam się dopóki chłopak nie powie mi jasno i wyraźnie, że mam się odwalić. heh.. A potem zawsze żałuję, że nie odwróciłam się na pięcie i nie odeszłam z klasą i godnością. Ale cóż, takie życie. Fajnie, że w końcu podjęłaś decyzję o urwaniu kontaktu, nie odzywaj się do niego więcej, chociaż na pewno jeszcze nie raz będzie cię kusić i będziesz wymyślac w głębi duszy jeszcze milion powodów do rozmów z nim. Pod żadnym pozorem tego nie rób. Ja tez już podjęłam taką decyzję, jak na razie dzielnie się trzymam, minął tydzień. A za każdym razem jak pojawia mi się w głowie powód żeby napisać albo zadzwonic, mówię sobie, że przeciez on już tego nie chce, przecież potraktował mnie tak jak potraktował i wiem, że choćbym mu napisała, że umieram na raka, to io tak on mi na to nie odpisze. Bo nawet na to już go nie stać...

I mimo, że rozmowa z nim, spotkanie, to coś o czym marzę najbardziej na świecie, to w głębi duszy wiem, że jego odcięcie się, olewanie wszelkich prób kontaktu z mojej strony, to najlepsze co mógł w tej sytuacji zrobić. Pytanie tylko, czy zrobił to dla siebie czy dla mnie.. Ale to chyba nie jest za bardzo istotne.

Jest mi ciężko, ale mimo wszystko myślę, że w ten sposób szybciej poukładam sobie życie i znajdę kogoś kto na mnie zasługuje, niż jakbym miała trwać w takiej niejasnej sytuacji, dopóki on by sobie nie znalazł kogoś..


Się rozpisałam.
Drozja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 17:25   #4104
_abigail_
Raczkowanie
 
Avatar _abigail_
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Zgadzam się, najlepsze co możecie zrobić to całkowicie odciąć się od nich, ja nie rozmawiam z "nim" juz 1,5 miesiąca i wiem że jest mi napewno łatwiej niż gdybym po rozstaniu zostawała z nim w jakimkolwiek kontakcie. On mówił że nie chce tracić ze mna kontaktu, że dalej chciałby sie czasem spotkać itp, ale ja odrazu mu powiedziałam że nie chce. Kosztowało mnie to naprawde wiele trudu ale wiem że warto, wierzcie mi wiem co mówie bo on rzucił mnie juz po raz trzeci i wiem co przeżywałam jak z nim utrzymywałam kontakt.

Moja obecnie jedyna słabość to dodawanie go do kontaktów gg żeby zobaczyć co ma na opisie, z tego póki co nie umiem jeszcze zrezygnować

Wiem że, ma dziewczyne, spotykają się codziennie bo są na jednym roku, mówi że ją kocha. To boli ale pomaga uświadomić sobie że to już naprawde koniec, i że nigdy już nie będziemy razem. To bardzo ważne bo po każdym rozstaniu z nim miałam jeszcze cień nadziei że wróci, i to nie pozwalało mi się od niego całkiem odciąć i żyć dalej. Czyli zrobiłam kolejny kroczek do przodu
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry !


Am I bright enough to shine in your spaces ?
_abigail_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 18:47   #4105
Kozka86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Drozja Pokaż wiadomość


Kozka86, wiem co czujesz, też przez długi czas się narzucałam i robiłam z siebie idiotkę. Zawsze tak mam, że narzucam się dopóki chłopak nie powie mi jasno i wyraźnie, że mam się odwalić. heh.. A potem zawsze żałuję, że nie odwróciłam się na pięcie i nie odeszłam z klasą i godnością. Ale cóż, takie życie. Fajnie, że w końcu podjęłaś decyzję o urwaniu kontaktu, nie odzywaj się do niego więcej, chociaż na pewno jeszcze nie raz będzie cię kusić i będziesz wymyślac w głębi duszy jeszcze milion powodów do rozmów z nim. Pod żadnym pozorem tego nie rób. Ja tez już podjęłam taką decyzję, jak na razie dzielnie się trzymam, minął tydzień. A za każdym razem jak pojawia mi się w głowie powód żeby napisać albo zadzwonic, mówię sobie, że przeciez on już tego nie chce, przecież potraktował mnie tak jak potraktował i wiem, że choćbym mu napisała, że umieram na raka, to io tak on mi na to nie odpisze. Bo nawet na to już go nie stać...

I mimo, że rozmowa z nim, spotkanie, to coś o czym marzę najbardziej na świecie, to w głębi duszy wiem, że jego odcięcie się, olewanie wszelkich prób kontaktu z mojej strony, to najlepsze co mógł w tej sytuacji zrobić. Pytanie tylko, czy zrobił to dla siebie czy dla mnie.. Ale to chyba nie jest za bardzo istotne.

Jest mi ciężko, ale mimo wszystko myślę, że w ten sposób szybciej poukładam sobie życie i znajdę kogoś kto na mnie zasługuje, niż jakbym miała trwać w takiej niejasnej sytuacji, dopóki on by sobie nie znalazł kogoś..


Się rozpisałam.
Dziękuję, że się tak rozpisałaś Dzięki temu wiem, że nie tylko ja czasem popełniam takie błędy. Człowiek uczy się na błędach, prawda?


Cytat:
Napisane przez _abigail_ Pokaż wiadomość

Moja obecnie jedyna słabość to dodawanie go do kontaktów gg żeby zobaczyć co ma na opisie, z tego póki co nie umiem jeszcze zrezygnować
Ech, ja mam tak samo. Niby wykasowałam go z gg, ale co jakiś czas patrzę jaki ma opis. Bez sensu Mam również problem z nk... Za każdym razem gdy widzę, że siedzi na tej stronce moje serducho podskakuje. Dzisiaj np dodałam nowe zdjęcie. Loguję się tam i co widzę? Ex był na moim profilu. Wiem, że to głupie, ale strasznie to przeżywam

Aaa.... Przypomniało mi się jedno zdanie, które wypowiedział wczoraj mój ex podczas naszej rozmowy. Powiedział, że nie odpisuje na moje smsy, bo nie chce mnie jeszcze bardziej ranić
__________________

Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME


Edytowane przez Kozka86
Czas edycji: 2009-11-07 o 18:50
Kozka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 19:25   #4106
Drozja
Zadomowienie
 
Avatar Drozja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 896
GG do Drozja
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Kozka86 Pokaż wiadomość
Dziękuję, że się tak rozpisałaś Dzięki temu wiem, że nie tylko ja czasem popełniam takie błędy. Człowiek uczy się na błędach, prawda?
Prawda, prawda. My się uczymy i więcej tych błędów nie będziemy popełniać, prawda? Niech oni żałują, że nas zostawili i na własne życzenie stracili możliwość rozmowy z nami. To oni powinni żałować, nie my. I ja to sobie codziennie, z ogromnym przekonaniem powtarzam.

Cytat:
Ech, ja mam tak samo. Niby wykasowałam go z gg, ale co jakiś czas patrzę jaki ma opis. Bez sensu Mam również problem z nk... Za każdym razem gdy widzę, że siedzi na tej stronce moje serducho podskakuje. Dzisiaj np dodałam nowe zdjęcie. Loguję się tam i co widzę? Ex był na moim profilu. Wiem, że to głupie, ale strasznie to przeżywam
Ja 'mojego' na gg zostawiłam. Ale w opcjach ustawiłam sobie, żeby on nie widział moich opisów, dla niego jestem niedostępna. Chociaż to cholernie boli jak widzę codziennie opis o tym że pije z kolegami, albo jedzie na balety. najbardziej się obawiam, że kiedyś wchodzac na gg zobacze w jego opisie jakiegoś buziaczka, albo coś w tym stylu. chyba powinnam go usunąć z listy, ale nie potrafię.

A te jego opisy wszystkie.. Wydaje mi się, że on je robi specjalnie bo wcześniej takich opisów nie ustawiał, na pewno nie z taką częstotliwością. Do tego czasem pojawiają się opisy typu 'wy***ane na nią', jakies wyzwiska.. Tylko nie wiem do kogo, do mnie, czy poprzedniej byłej.. Bo my mamy taką zamotaną sytuację. A może po prostu czuje potrzebę poinformowania świata o tym co akurat robi...

Cytat:
Aaa.... Przypomniało mi się jedno zdanie, które wypowiedział wczoraj mój ex podczas naszej rozmowy. Powiedział, że nie odpisuje na moje smsy, bo nie chce mnie jeszcze bardziej ranić
Mój też tak mówił. Jak ze mną zrywał. Pier**lenie za przeproszeniem. Co, jak chcą z nami zrywac/ nie chca z nami kontaktu, to nagle tacy wspaniałomyślni, domyślni, wiedzą lepiej od nas co będzie dla nas najlepsze? Gówno prawda, oni myślą tylko o sobie i takie rozwiązanie jest nich wygodniejsze po prostu.
Drozja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 19:35   #4107
Kozka86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Drozja Pokaż wiadomość

Mój też tak mówił. Jak ze mną zrywał. Pier**lenie za przeproszeniem. Co, jak chcą z nami zrywac/ nie chca z nami kontaktu, to nagle tacy wspaniałomyślni, domyślni, wiedzą lepiej od nas co będzie dla nas najlepsze? Gówno prawda, oni myślą tylko o sobie i takie rozwiązanie jest nich wygodniejsze po prostu.
Masz rację. Oni mają w dup** to jak się czujemy, mają gdzieś to, że cierpimy!
__________________

Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME

Kozka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 20:14   #4108
I2Z6A
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 14
GG do I2Z6A
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Wczessniej dziewczyny pisaly glownie o facetach ktorzy albo sie tak poprostu odkochuja i odchodza albo o tych ktorzy chca wzbudzic zazdrosc lub wrocic itp
przezywam wlasnie zalamke.na dobre rozstalismy sie... wczoraj.jeszcze 2 tygodnie temu mowil ze ze mna chce az do grobowej deski, ze kocha, ze jestem jego zyciem itp itd.pare dni temu juz cos zaczelo sie dziac nie dobrego.ale nie panikowalam.wiadomo jak to w zwiazku.raz lepiej raz gorzej ale wszystko zawsze bylo omawiane na spokojnie i dochodzilismy do porozumienia. a wczoraj...? dowiedzialam sie ze juz ma kogos. kiedy zapytalam o nia najpierw zdiwil sie bardzo ze wiem i skad wiem ale to akurat jest nj mniej wazne a pozniej napisal w mesie: chce ulozyc sobie zycie (...) jakos tak samo przyszlo". ZE CO? ZE JAK? ALE O CO CHODZI? NIENAWIDZE go i kocham.KOCHAM i nienawidze.
i ona... tak szybko....!!!!!!!
nic z tego nie rozumiem! nawet kumpla pytalam jak to jest z facetami.czy faceci naprawde tak latwo sie odkochuja?! czy nigdy tak naprawde sie nie zakochuja?! odpowiedzi jednoznacznej nie uzyskalam...
z jednej strony mysle sobie ze pewnie lepiej mu z nia ale zaraz sobie mysle a niech sie wyszaleje, wybawi.cierpliwie poczekam az mu sie znudzi i wroci na kolanach z przeprosinami do mnie.widok jego skomlącego i proszacego o wybaczenie warte jest tego czekania.nie zastanawiam sie jaki to moze byc czas choc podswiadomie daje sobie, jemu, nam max rok czasu.
I nagle uderza mnie jak obuchem mysl ze to przeciez moze NIGDY nie nastapic.nie skomlenie.nie proszenie o wybaczenie tylko on..., ze to juz koniec, ze on juz znalazl sobie ta jedna jedyna a mnie walna w kat jak nie potrzebna juz zabawke... nie, nie... nie umiem tego przezyc.siedze tylko i rycze. spac nie moge od kilku dni a .chyba jednak kobieca intuicja podpowiadala mi ze cos sie zbliza niedobrego tylko ze nic dookola nie wskazywalo NA TO!
nic z tego nie rozumiem, jego nie rozumiem... chyba jeszcze do konca nie wiem co sie stalo i przede wszystkim DLACZEGO?
pewnie dowiem sie z czasem ale z tym wiarze sie rozmyslanie i wnikanie w to co i jak bylo a to tylko przedluzy czas bolu... boje sie...
I2Z6A jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 21:29   #4109
karolik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dziewczyny ja juz nie daje rady - niby jest lepiej ale wcale nie jest - chyba sama sie oszukuje....
nie mam sily walczyc z tym bolem i walczyc codziennie bo niby o co?? nie chce mi sie rano wstawac... nic mnie nie cieszy... mam ochote uciec gdzies daleko od tych mysli od tego wszystkiego...
nie mam na to sily...
chce zeby sie to skonczylo...
karolik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-07, 22:44   #4110
maciejanczyk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

karolik.. m ywszystkie tego chcemy Mi jest tak samo ciezko jak tobie. nie wiem po co ja wogole zyje. Ale jaks isens na pewno tego wszystkiego jest. nie mozemy sie nakrecac negatywnie. odganiamy zle mysli - fu fu !
maciejanczyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:06.