![]() |
#181 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 611
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Dla mnie żonaci faceci mącący samotnym babkom w głowie są po prostu obślizgli.
__________________
"A prayer for the wild at heart, kept in cages" Tennessee Williams |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#182 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
![]() boosssszzzzzeee widzisz i nie grzmisz. tak tak, masz prawo do szczęścia, nawet rozbijając czyjś związek bo poznałaś pierwszego w swoim życiu bawidamka, ku.wa jak trzeba być wyprutym moralnie by stwierdzić że fajny i czarujący jest ktoś kto zdradza żonę. najlepiej daj mu czas do stycznia, tak to dobre wyjście. Ale nie zapominaj o swoim szczęściu, więc niech to będzie styczeń 2099r. Dla prawdziwego faceta nawet 5 minut na taką decyzję to by było za dużo.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#183 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Karotko, jak facet chce zostawić żonę dla nowej kobiety, to szybko się zdecyduje, a w ciągu pół roku załatwi sprawę. Jak on po roku nie wie, co robić, to nie zostawi żony, tym bardziej, że decyzję podjął, kiedy będąc z Tobą wziął ślub ze swoją obecną żoną - na miłość boską, naprawdę sądzisz, że zrobiłby to, gdyby chciał ją zostawić dla Ciebie? Nie bądź śmieszna. Mój ojciec 2 miesiące po poznaniu swojej obecnej żony powiedział mojej matce, że odchodzi. Ze względu na mnie i moją siostrę, jako że byłyśmy dość małymi dziećmi, poczekali z oficjalnym rozstaniem i wyprowadzką ojca do wakacji (czyli jeszcze 3 miesiące) - nie wiedzieli, jak zareagujemy, nie chcieli, żebyśmy zawaliły szkołę. Ja byłego, z którym mieszkałam, zostawiłam tydzień po tym, jak poczułam, że obecny TŻ jest facetem, z którym chcę być. Zapewniam Cię: nikt, kto pragnie być z "tą trzecią" osobą na serio, nie wytrzyma roku w związku z pierwotnym partnerem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#184 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
mi by bylo szkoda czasu na takiego frajera .. autorko masz jedno zycie zrob z niego madry uzytek
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#185 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Rozumiem i dziękuję, tyle tylko że ja nie spotkałam jeszcze nikogo innego, kto by mi pasował. Ale nie mówię, że gdybym spotkała to bym nie rozwazyła tej nowej znajomości... Ja aktualnie i tak nie mam alternatywy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#186 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
jestem samotny a za zajętymi się nie rozglądam.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#187 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
karotka a umrzesz bedac bez faceta? nie
pobedziesz troche sama to zrozumiesz moze co lubisz i co jest dla ciebie wazne i czego szukasz w zwiazku
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#188 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Już sobie nie róbcie z niej jaj, to nic nie da. Ona jest w amoku hormonów, uczuć itd.
Autorko, czytam Twój wątek i muszę powiedzieć że bardzo dobrze znam uczucia jakich doznajesz. Też poznałam kiedyś żonatego mężczyznę, zafascynowałam się nim a on mną. Był wtedy 10 lat po ślubie, starszy ode mnie o 13 lat a ja miałam zaledwie 20 lat i byłam bardzo bardzo naiwna. Mówił mi dokładnie to samo co Twój ukochany mówi Tobie. Poza tym z nikim nigdy przedtem ani potem, nie rozmawiało mi się tak dobrze, z nikim przedtem ani potem nie czułam się tak wyjątkowa, piękna i mądra. Potrafił sprawić że myślałam iż jestem jedyną kobietą na świecie, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Temat jego żony to był temat tabu. Oczywiście gdy go o nią pytałam, odpowiadał zdawkowo że ze sobą prawie nie rozmawiają, seks to już przeszłość a jest z nią tylko ze względu na wspólną firmę której nie można rozdzielić i jej chorobę serca. Nie będę opowiadać Ci wszystkich kolei losu, jednak po 6 latach życia w trójkącie i kiedy już niemal u mnie zamieszkał, ja nie wytrzymałam i doniosłam o Nas jego żonie. Sprawa się sypnęła. Nie tylko dla niej jednak... z dnia na dzień, kiedy rozmawiałyśmy ze sobą, zresztą bardzo kulturalnie, okazało się że oni żyli jak normalne małżeństwo, ona nigdy nie odczuła tego że on kogoś ma, co prawda częściej go nie było ale przecież pracował... razem spędzali wszystkie święta, sylwestry, noce - a jakże, sypiali ze sobą i często było tak że jak ja wymyśliłam coś w łóżku, to potem on proponował to jej, na drugi dzień albo i nawet tego samego dnia. Rozmawiałyśmy szczerze o wszystkim, o szczegółach też, a po jakimś czasie on przyparty do muru przyznał się do wszystkiego. Notabene firmy nie mieli wspólnej - firma była jej, a chora na serce też nie była nigdy. Wszystko to wymyślił po to żeby przedłużyć romans ze mną. Dawałam mu wielokrotnie ultimatum, tak samo jak Ty - do końca stycznia, potem do czerwca, potem do końca grudnia - żeby już kolejnych świąt i sylwestra nie spędzać w samotności. Powiem ci tylko tyle - zmarnowałam najlepsze lata młodości na czekanie na kogoś, kto nie istniał. M na którego czekałam był innym człowiekiem niż w rzeczywistości. Potrafił z powodzeniem prowadzić dwa równoległe życia i obie kobiety utwierdzać w miłości. Sześć lat! nie zrób tego co ja, bo w konfrontacji z żoną jesteś przegrana, a pakując się w to dalej przegrywasz swoje życie i szansę na normalny związek i zdrową psychikę. Ja okupiłam ten romans dwuletnią depresją, brakiem znajomych i samotnością we wszystkie ważne dni w roku, przez 6 lat. Jestem atrakcyjną dziewczyną, a byłam zdradzana tyle lat. Dziewczyny ci dobrze mówią - on Cię dokładnie poznał przed ślubem, mógł go odwołać bez konsekwencji. Powody jakie ci podał są kłamstwem, i podobnymi kłamstwami będzie cię karmił dopóki tylko da radę. Powinnaś - i tu mówię serio - donieść żonie o Was, o wszystkim jej opowiedzieć, tak jak i ja to zrobiłam. Kopnęłyśmy go w dupę obie, ona teraz ma nowego faceta. Ty i ona, zasługujecie na lepsze życie. Zresztą sama zobaczysz jak doniesiesz żonie, jak on się zachowa, czego się dowiesz, ile ukrywał przed tobą. Naprawdę warto. Jeszcze może dodam, że kiedy rozmawiałam z jego żoną, czułam się jak w jakimś złym śnie... nie mogłam uwierzyć w to co słyszę, i w to że człowiek który tak czule mówił że mnie kocha, który o mnie tak dbał, przyjeżdżał na każde zawołanie, przysyłał mi w nocy zdjęcia że niby śpi na kanapie a nie z żoną, przedstawiał mnie wszystkim znajomym - tak oszukiwał mnie i był zdolny do kłamstw na taką skalę. Do dziś czasem nie wierzę, bo nie było po nim nic widać. Tylko nie wiem czy trudniej mi uwierzyć w możliwość utrzymania w tajemnicy tylu kłamstw, czy w to że ja mogłam i śmiałam w ogóle w nie wierzyć. Tak czy inaczej na szybkie rozwiązanie tematu jest tylko jedna rada - donieś żonie. Jeśli tego nie zrobisz czeka cię kilka lat męczarni, bo już widać że skłonna jesteś uwierzyć w największą bzdurę i dać się poniżać. Nie wiem jak zniosłaś czas jego ślubu i świadomość nocy poślubnej, ale czeka cię jeszcze więcej takich momentów, jeśli czegoś z tym nie zrobisz. Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2009-11-19 o 16:32 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#189 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#190 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 634
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Przeczytałam cały wątek.Jestem w szoku.
Napisałaś,że chcesz rady,dam Ci radę.Odejdź od niego,zmień pracę i trzymaj się od niego jak najdalej.Nie czekaj na jego decyzję,odejdź. Tylko tak możesz z tego wyjść z resztkami honoru. A teraz napiszę co myślę. Nie rozumiem jak można w ogóle zacząć kręcić z facetem,który jest zajęty,w dodatku w związku od 7 lat!!!Nie dni,nie miesięcy, lat. W dodatku facet był zaręczony,tzn. że wybrał sobie tą kobietę,że chce z nią spędzić życie.Mało tego,wziął z nią ślub,a Ty łyknęłaś jego kłamstwa. Ja myślę,że tak Ci jest wygodnie póki co,bo przecież nie masz nikogo innego na oku.Wiesz,że on nie odejdzie od tej kobiety,ale tak Ci pasuje i tyle.Stąd tyle czasu na to ultimatum i ślepa wiara w ich brak seksu. Ale zastanów się czy warto,marnujesz swoją młodość na takiego płaza. Kiedyś będziesz tego żałować. A to ultimatum.Przecież to idiotyzm. Jeśli nawet zostawi dla Ciebie żonę,to naprawdę chcesz być z kimś kto okłamuje swoją wieloletnią partnerkę i Ciebie?Przecież prędzej czy później byłoby z Tobą tak samo.Znudziłabyś mu się,więc znalazłby sobie inną pocieszycielkę,tylko że wtedy nie będziesz już ani młoda ani tak ładna,poza tym z bagażem doświadczeń przez który trudno Ci będzie zacząć zdrowy związek. A jeśli odejdzie,to będziesz się czuła jak szmata,jak zero.Po co Ci to? Odejdź z dumą,godnością.Nie warto być z takim kłamcą. A co będzie jeśli wpadniecie?Zostaniesz sama z dzieckiem. Albo zostawi żonę i będzie Cię zdradzał w pracy,kiedy Ty będziesz się zajmować dzieckiem. Dlatego moja rada jest jedna ![]() Co do powiedzenia żonie to kwestia dyskusyjna.Z jednej strony ma prawo znać prawdę,ale z drugiej może ona woli się łudzić.Może jakbyście się rozstali to by im się ułożyło i kobieta nie musiałaby cierpieć. Właściwie to strasznie szkoda mi tej żony,Wy sami zgotowaliście sobie tą sytuację,ale ona ucierpi na tym najbardziej i to z nie swojej winy.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#191 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Ja bym chciała zeby kochanka faceta mi powiedziala prawdę, skoro od teoretycznie najbliższej osoby jej się nie dowiem. Im szybciej tym lepiej, żebym nie marnowała lat na jakiegoś debila.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
To zależy. Ludzie mówią, że chcą wiedzieć, ale nie zawsze potem potrafią podjąć dobrą decyzję po usłyszeniu tej prawdy. Ja bym nie mówiła. To może być tzw. niedźwiedzia przysługa.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#193 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#194 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć
![]() Co do żony, ona się domyśla. Ponoć go nawet podpytuje, ale że on nie jest pewien co zrobić, ucina temat. A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#195 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#196 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#197 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
No sami masochiści, prawda? Nieszczęśliwi w związkach a w nich tkwią.
A nie podejrzewasz, ze oni nie sa tacy nieszczęsliwi jak to lubia wciskać Tobie podobnym?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#198 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#199 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Wiele razy spotkałam kobiety, które stwierdzały lub dawały do zrozumienia mojemu TŻ, że są ode mnie lepsze i on byłby z nimi szczęśliwszy. Tyle, ze bezczelnie robiły to przy mnie, w wielu przypadkach. do autorki wątku Ty sie czujesz lepsza od tej przeterminowanej żony, która jest z nim 7 lat. Zapewne w twoich oczach ta kobieta jest nudna smętna i mniej atrakcyjna niż ty. Dodatkowo zapewne odczuwacie pokrewność dusz, co ja bym jednak nazwała inaczej. Czytając twoje wypowiedzi czuję duzy niesmak, któremu blisko do obrzydzenia.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#200 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 13:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#201 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
To nie tak, że zrywając z kimś ułatwiasz mu podjęcie decyzji. Ty podejmujesz decyzję za siebie. On może podjąć zupełnie inną decyzję. Na przykład taką, że wygodnie mu tak jak jest. Walcz dziewczyno o swoje życie i o to, żeby wyglądało tak jak TY tego chcesz. Nie pasuje Ci sytuacja, to z niej wyjdź. Nie jesteś odpowiedzialna za to, że ktoś jest tchórzem, że Cię oszukał czy zranił. Nic z tym nie zrobisz. Nie zmienisz go ani nie naprawisz jego życia. Masz wpływ tylko na swoje życie. Nie musisz robić tego, czego ktoś od Ciebie oczekuje (na przykład tkwić w toksycznym związku, bo "misiaczek" mówi, że Cię potrzebuje). Pomyśl o tym. Cytat:
Lepsze, jeżeli zależy komuś na tym,żeby jakoś to życie przetwać. Gorsze, jeżeli ktoś wolałby życie przeżyć. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#202 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#203 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() Przyjaciel mojego męża miał taką panią do schadzek. Nawet mieszkanie wynajął i tam się migdalili. Co ten związek jest wart to było widać po wystroju. Centrum pokoju stanowił materac. ![]() Wszystko trwało prawie dwa lata. Gdy kochanka ostro zażądała zmiany tej sytuacji, gość ją zostawił, a pół roku później usłyszałam, że chcą mieć z żoną dziecko. ![]() I mają... ![]() Kochanka to zwykle atrakcja, przerywnik. Gdyby była wielkim szczęściem tego faceta, odszedłby od żony. ---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ---------- Cytat:
![]() A bycie samej? To nie jest alternatywa? Trochę wiary w siebie i poczucia własnej wartości... bo kiepściutko z tym, oj kiepściutko. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#204 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() ![]() Tak ciężko Ci spojrzeć prawdzie w oczy: "Gdyby wolał Ciebie, gdybyś mu bardziej odpowiadała, to by sie z nią nie ożenił i byłby teraz z Tobą." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#205 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 13:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#206 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Ale ja nie jestem już taka młoda, nie mam czasu żeby czekać na księcia z bajki.
Odsuwając na bok całą otoczkę, Adam jest dla mnie świentym partnerem, bardzo się pociągamy intelektualnie i dobrze nam razem. Mamy podobny światopogląd, smiejemy się z tych samych rzeczy. Bardzo ciężko jest znaleźć kogoś takiego. Ja wcześniej nie spotkałam takiej osoby i żaden mój partner mi tak nie pasował jak Adam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#207 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Jak grochem o ścianę. Szkoda, że ciągle nie zauważasz sprawy najważniejszej - on nie jest i nigdy nie będzie Twój. ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#208 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#209 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#210 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:18.