|
|
#121 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Co do kryzysu, to jednak wiem co widzę, firmy padają jak muchy (i nie mysle tu tylko o upadku takich molochów jak Quelle). Sama to odczuwam. Oczywiście, że cykliczne ale nie ulega wątpliwości, że teraz mamy kryzys w tym cyklu. a no nie, faktycznie, ofert pracy dla sprzątaczek to nie przeglądałam nigdy, a nie tylko dawno, więc się nie wypowiem. Ale o czym to świadczy? O pewnym zidioceniu pracodawców i postawieniu wszystkiego na głowie. To by było na tyle, powiedziałam już co myślę a chyba trochę odchodzimy od tematu watku, wiec pora kończyc
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-12-14 o 20:43 |
|
|
|
|
|
#122 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 287
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Przeczytałam ten wątek i zaczęłam zastanawiać się nad swoją przyszłością.
Co prawda, jestem maturzystką 2011, czyli trochę czasu do matury jeszcze mi zostało, ale nigdy nie postrzegałam kwestii studiów w ten sposób. Od początku jasnym dla mnie było, że jeżeli się dostanę, będę robiła 2 kierunki na MISHu i 100% finansować mnie będą rodzice. Zdaję sobie sprawę, że przy takich studiach prawdopodobnie będzie mi niesamowicie ciężko znaleźć jakąś sensowną pracę, poza tym wolałabym chyba starać się o stypendium naukowe niż stać w supermarkecie jako hostessa. Wydawało mi się, że odciążenie rodziców takim stypendium i np. dawaniem korków byłoby wystarczające, ale wiele z Was uważa albo studiowanie dzienne za głuptę albo za wygodnictwo :O Moi rodzice studiowali zaocznie, mami wciąż powtarza mi, że "studenckiego życia nie da się kupić" i uważają, że czas na pracę będę miała po zakończeniu edukacji. Mimo że nie mieli problemów ze znalezieniem pracy w zawodzie, niesamowicie żałują tak szybkiego wkroczenia w totalnie dorosłe życie - mieli po 19 lat, swoje mieszkanie, ślub ;o, itp, ale to taki offtop. Moje pytanie brzmi; czy mam rezygnować z 2 kierunków, które są moim marzeniem (i raczej kokosów bym po nich nie zarabiała), na rzecz jak najszybszego usamodzielnienia się? Młodam i głupia, ale ten wątek namieszał mi w główce
|
|
|
|
|
#123 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Sugarcane, wydaje mi się, że decyzję musisz podjąć sama. Żałować będziesz, jeżeli zrezygnujesz z wymarzonych studiów, bo przeczytałaś wątek na wizażu, ale przeanalizuj wszystkie za i przeciw, i przede wszystkim, postępuj w zgodzie ze sobą.
Jeśli rodzice nie mają nic przeciwko utrzymywaniu Cię, ich sytuacja finansowa jest w porządku, to nie widzę naprawdę niczego złego w pomyśle na życie;-) i studiowanie, który przedstawiłaś. Poza tym stypendium i korepetycje SĄ formą pomocy, co jeszcze chciałabyś robić, pracować w weekendy i w tygodniu na pół etatu? (: Last but not least, jesteś młodziutka, pojęcia nie masz, jak wygląda rzeczywistość studencka, ile trzeba się uczyć, kiedy można odpuszczać , więc myślę, że ostateczną decyzję podejmiesz już studiując. Jeżeli dostaniesz się na wymarzoną uczelnię i zdecydujesz się, powiedzmy, na te dwa kierunki, zobaczysz, czy dajesz radę i jak bardzo Cię gryzą wyrzuty sumienia (bo to chyba one są bodźcem do chęci zarabiania, ba - porzucenia marzeń na rzecz pracy...). Wtedy zawsze możesz porzuć jeden kierunek i siĘ zaciągnąć do Mac'a w weekendy. I uspokoić sumienie wzburzone przez Wizaż.![]() tylko czy to wtedy na pewno będzie TWOJA decyzja? ![]() przemyśl sobie wszystko, czasu masz więcej niż mniej.no i głupio dzielić skórę na niedźwiedziu: planujesz stypendium i dawanie korepetycji, gdy nawet nie wiesz, czy Twoje wyniki będą wystarczające, by uzyskać stypendium i czy przy dwóch kierunkach - chcąc dostać stypendium, a więc bardzo się starając i sporo ucząc zapewne;-) - znajdziesz czas na nauczanie młodzieży, które przecież wiąże się z poświęceniami i przygotowywaniem się do każdej z udzielanych lekcji.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
|
|
|
#124 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 197
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
a Ty twierdzisz, że właściwie to jest wszystko takie rozdmuchane przez media? Popatrz może na dane urzędów statystycznych.Cytat:
- orzeczenie o stopniu niepełnosprawności - doświadczenie w pracy jako sprzątaczka No cóż doświadczenie zazwyczaj jest wymagane na każdym stanowisku.
__________________
|
||
|
|
|
|
#125 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Cytat:
a stanie w hipermarkecie jako hostessa to wg Ciebie jakieś upokorzenie czy tylko takie porównanie dałaś? ;>Cytat:
jeżeli to Twoje marzenie i zdajesz sobie sprawę co i jak i jesteś pewna, ze wytrzymasz to czemu nie? Ja jeszcze napiszę, że gdybym nie musiała to na pewno bym nie pracowała w czasie roku akademickiego. |
|||
|
|
|
|
#126 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 197
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#127 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Sprzataczka to był przykład. Napiszę co pamiętam z dośc absurdalnych, ale często powtarzających się (o zgrozo!) ogłoszeń:
podałam zapamiętane przykłądy z przeciągu ostatniego półrocza, Kraków
|
|
|
|
|
#128 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Razem z moją siostrą młodszą o rok studiowałyśmy dziennie poza miejscem zamieszkania, utrzymywali nas rodzice. Od początku powiedzieli, że dostaniemy od nich, to czego sami nie dostali: wykształcenie i czas na zabawę. Jestem im za to ogromnie wdzięczna i wiem, że jeśli będę mieć dzieci, moim obowiązkiem będzie zapewnić im to samo. Oczywiście, gdyby na takie rozwiązanie nie pozwoliła sytuacja - podjęłabym pracę.
Mam wspaniałych rodziców, którzy zawsze wspierają mnie i siostrę, pocieszają, kiedy coś się nie układa i służą mądrą radą, kiedy o nią poproszę. To tak a propos argumentów odnośnie rzekomego wchodzenia z butami w życie w sytuacji uzależnienia finansowego.
|
|
|
|
|
#129 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Teraz mam wrażenie, że niejako przeze mnie mój młodszy brat podjął taką głupią decyzję - bo jemu się wydaje, że ja miałam tak fajnie - bo byłam samodzielna. Tylko, że on nie ma pojęcia ile mnie ta samodzielność kosztowała rozmaitych wyrzeczeń, po prostu nie czai, że tak jest trudniej... Cytat:
), zarabiając bardzo fajnie i bez wysiłku. Po prostu do takiej pracy trzeba mieć predyspozycje - zresztą do każdej trzeba mieć.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-12-16 o 10:45 |
||||
|
|
|
|
#130 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 498
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Klarissa, Luba - z całym szacunkiem ale to, co piszecie to zwyczajna utopia. Licencjat robiłam dziennie, na utrzymaniu rodziców, skonczyłam filologie angielską - raczej nie po to, by pracować w zawodzie, a język perfekt się zawsze przyda, na dzienną magisterkę dostałabym sie z palcem w dupie. Ale mysl o siedzeniu 2lat u rodziców na garnuszku mnie dobiła. Poza tym nie stać ich by było zebym sie wyprowadzila do jakiegos miasta uniwerysteckiego a w moim miescie magisterki nie ma gdzie zrobic, poza prywatna uczelnia 2500PLN semestr (tyle samo place za zaoczne)
Ucząc sie dziennie nie ma najmniejszych szans zarobić tyle, zeby sie samemu utrzymać ( a i mozliwosci jest bardzo malo) Co wiecej, pracy w zawodzie jako nauczyciel anglista tez de facto nie ma. Ani w panstwowych szkolach ani na prywatnych kursach - a gdy są to szkoly wolą zatrudnić kogoś z większym doswiadczeniem niż praktyki i korepetycje. Znalezienie dobrze platnej pracy (dla mnie dobrze platna praca po studiach to ok 1600 zlotych netto) będąc na studiach zaocznych graniczy z cudem. Zresztą nawet nie będąc na studiach jest cięzko. Kiedtś bylam na rozmowie w sprawie pracy w firmie zajmującej się marketingiem i eventami. lista obowiązków bardzo długa, szukali kogoś po dwudziestce z conajmniej 3 letnim doswiadczeniem za 1100 zlotych netto.Nie dostane pracy bo nie mam doswiadczenia. Nie mam doswiadczenia bo nikt mnie nie chce zatrudnic. Wiec pracuje gdzie mogę i ja sie nie wstydzę tego, ze pracuję w sklepie. Zwłaszcza ze jest to duza, miedzynarodowa sieć w której mam realne szanse na awans. Warunkiem jest dobre poznanie specyfiki pracy oraz biegły angielski. I nie łudźcie się ze same studia obecnie wystarczą. Nikt nie pyta jaka pani miala srednią na studiach. Kazdy pyta o doswiadczenie zawodowe, praktyki się nie liczą. I większe szanse ma ktoś, kto pracując choc otarł się o dany zawód niż swieżynka po studiach, pracą nie skazana. Generalnie jest tak ze wyksztalcenie nijak się ma do umiejetnosci. A pracodawcy wychodzą z założenia, ze jak mają cię do czegoś przyuczać, to oni wolą znaleźć kogoś kto już jakieś doswiadczenie w materii ma. Więc z mojego punktu widzenia oplaca się liznąc chociaz kilku róznych zawodów. Swoją drogą co to jest "prawdziwa praca" Praca w wyuczonym zawodzie? Po studiach techniczych zgodzę sie, jak najbardziej, ale uczelnie wykształcają rocznie tysiące politologów, pedagogów, specjalistów od zarządzania i administracji, a jednoczesnie ilość wolnych etatów jest duzo duzo mniejsza. A jak chce sie przezyc, to trzeba sie złapac czegokolwiek. Sprzedaży, kelnerowania czy nianczenia dzieci. Tyle zawsze się jęczy, ze dzisiejsi mlodzi ludzie to lenie i obiboki, na beznadziejnych kierunkach tylko balują i oczekują pracy za ciezkie pieniądze. A teraz widze, ze jak ktos chce wziac los we wlasne rece i pracować zamiast siedząc u rodziców to też źle. Eh. btw. nie mam pojęcia co to jest zycie studenckie. Nie mieszkalam w akademiku, u mnie na uczelni wszystkie wyklady i cwiczenia byly obowiązkowe, nie istnialo cos takiego jak aula tylko male salki a sciaganie bylo wykluczone. Mnie to nie przeszkadza ani nie czuję ze coś wartosciowego straciłam. |
|
|
|
|
#131 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
nie trzeba się tym interesować, bo i tak jest szkolenie i musisz mówić do telefonu oklepane regułki. Śmieszy mnie nie sam fakt, że wymagają zainteresowania tematem, ale zarobki uzależnione od wyników. Akurat to jest bardzo ciężki temat, mało kto się decyduje na spotkanie z doradcą, a ty jako telemarketer dostajesz kasę po sfinalizowaniu umowy. Więc szanse na normalny zarobek są marne, tym bardziej że pierwszy miesiąc w telemarketingu zawsze jest ciężki i najmniej się wtedy zarabia. A nawet jeśli namówisz kogoś na spotkanie z doradcą, to te osoby rzadko podejmują decyzję o zmianie funduszu. ---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#132 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Awio, ale Ty dokładnie przeczytałas co my pisałyśmy?
Bo to wcale jakoś nie jest źle brać swój los we własne ręce. Ale jesli ktos pracuje tylko w weekendy i w wakacje to w pewnym stopniu tez to robi. Poza tym, Twoja sytuacja jednak jest inna, bo Ty juz masz ten licencjat, to tak, jakby ktos zaczął pracować dopiero po 3 roku studiów, prawda? Juz cos masz, mogłas zdecydować czy chcesz zostać z licencjatem, czy robic coś dalej. Ale tez do pewnego momentu nie pracowałas. A ja już pisałam, ze nie mam nic przeciwko, żeby sobie kto dorabiał czy zarabiał na studiach. I nawet w sklepie, niech będzie. ![]() Ale jednak jesli 19latek, mając ku temu warunki (czyli rodzice sa w stanie chociaż częsciowo go utrzymac na studiach) decyduje się na zaoczne, bo "chce zbierac doświadczenie" a potem okazuje się, ze roznosi ulotki i z ledowścia zarabia na piwo, to takie postępowanie nie ma najmniejszego sensu. Ja nie umiem tego chyba jasniej wyklarować
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-12-16 o 11:54 |
|
|
|
|
#133 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
dziesiejszej młodziezy, cos chyba umknęło, ze żeby zarabiać, to trzeba się napracować na to, ze nic nie spada z nieba od razu i za sam fakt chęci podjęcia pracy. Po prostu.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#134 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Rozdawać ulotki na ulicy możesz za 7, 8 zł na rękę Stać jako śnieżynka w hipermarkecie - 10zł za godzinę, na dworze - conajmniej 15 zł za h. I to jest normalna stawka, a nie 4 zł czy 6zł. Wybacz, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie pójdzie pracować za 4zł skoro wie, że to samo może robić za 8zł dlatego śmieszy mnie takie podejście pracodawców.Co do tej pracy na recepcji - niewiele jest ludzi, którzy biegle albo dość dobrze posługują się kilkoma językami. Skoro hotel sobie życzy taką osobę do pracy to niech nie proponuje jej 5zł za godzinę, bo to jest śmieszne. Nie po to ktoś się kilka lat uczył żeby pracować za taką stawkę. Rozumiem jeśli wymagaliby tylko biegłego angielskiego. |
|
|
|
|
|
#135 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 18 314
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy czytam ten wątek. Cóż za stereotypowe myslenie! Ja jestem asystentka wiceprezesa w dużej firmie, nie mam miseczki C ani nie jestem w pełni dyspozycyjna. Studiuję dziennie i pracuję na pełny etat. Skończyłam już jeden kierunek. Równiez dziennie. Wtedy utrzymywali mnie rodzice (przez pierwsze dwa lata - studiuję 250 km od domu). Później pracowałam w wakacje za granicą, dostawałam stypendium naukowe i ok 400 zł miesięcznie od rodziców. Nigdy mi nie wypominali. Od roku pracuję, stypendium już nie mam, ale czasem jakaś kasa od rodziców skapnie.
A co do studiów zaocznych, to jestem jak najbardziej za. Po warunkiem że studiuje się na państwowej uczelni i pracuje/odbywa praktyki w potencjalnym zawodzie a nie na kasie w supermarkecie czy jako hostessa. Bo wtedy takie lata uważam za zmarnowane. |
|
|
|
|
#136 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Prace które podałaś, absolutnie się IMO nie kwalifikują na stawkę 10-15zł za godzinę. Jesli jakies firmy tyle za to płacą, to naprawdę muszą być bogate firmy, które na dodatek nie bardzo chyba kontrolują (szanują?) wydatki IMO.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#137 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 498
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Lubo, pracowałam, od 16 roku zycia kazde wakacje plus korepetycje.
Odnioslas sie w sumie nie do tej czesci mojej wypowiedzi. Mnie tez sie kiedys wydawalo, ze co to za problem znaleźć prace chociazby w sklepie czy "przerzucanie" papierków. Ale setki wysłanych CV mówia co innego Oczywiscie ze 19 latek który idzie na zaoczne zeby rozdawac ulotki to jest głupota, ale w sumie jego głupota. Natomiast mam spora grupe kolezanek, które konczyly studia wraz ze mną, są na zaocznych i siedzą w domu bo nie mogą znaleźć pracy (o tyle maja dobrze ze ich rodzice utrzymują) Ale z drugiej strony osoba po 5 latach studiów, bez doswiadczenia, która nigdzie nie pracowała - masz szanse co najwyzej na staz za 700 zlotych miesiecznie lub na zaczynanie od samego dołu, czyli wlasnie od sprzedawcy np. a jesli 19 latek zostaje sprzedawca, to po 5 latach studiów zaocznych ma szanse juz byc conajmniej kierownikiem i zarabiac realne pieniądze. Mówie tylko o sprzedaży, bo aktualnie w tym siedze. Ale i ofert dla kogos z samym wyksztalceniem, bez de facto żadnych umiejetnosci ( te nabyte na studiach bardzo niewiele znaczą) tez nie ma. |
|
|
|
|
#138 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Utrzymują mnie rodzice, studiuję dziennie na technicznym kierunku. Uczę się jezyków obcych, w przyszłym roku zamierzam wyjechać na studia do innego kraju-rodzice zawsze potwarzali, że wspierają [takze finansowo] kazdą moją decyzje związaną z nauką [w sensie rozwijaniem się, bo rzucenia studiow by nie poparli
]. Mama zawsze powtarza, ze w zyciu jeszcze się napracuje, a wpis w CV, ze pracowałąm na kasie nie przyczyni się do tego, że dostanę świetną prace w zawodzie-co innego znajomość języków obcych, programów komputerowych, na których się pracuje etc. Z moim bratem było tak samo-od razu po studiach znalazł niezle platna prace w zawodzie, nie miał w ogole doświadczenia. Więc chyba się da.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje ![]() |
|
|
|
|
#139 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Co do ulotek różnie bywa. A stawki podaję dla Krakowa, wiem że w Warszawie moje koleżanki jako hostessy za mniej niż 10zł za godzinę nie pójdą nawet pracować, bo tam stawki zaczynają się od 10 zł wzwyż... Wiadomo - jest to praca od czasu do czasu, zazwyczaj tylko kilka godzin więc nawet jeśli dostajesz 10zł netto za h to kokosów nie zarobisz biorąc udział w akcji przez dwa dni po 8 godzin. ---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ---------- w którym roku skończył studia? bo to dość istotne |
|
|
|
|
|
#140 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A ty masz doświadczenie w tej pracy, że to wszystko wiesz czy są to tylko twoje wyobrażenia na ten temat? Bo ja mam wrażenie, że raczej to drugie. Po pierwsze II filar to tylko skromny wycinek ogromnego segmentu usług i produktów jakim są "ubezpieczenia", po drugie zdziwiłabyś się jak wielu ludzi potrzebuje fachowej porady i jak chętnie sami do nas przychodzą. Nie twierdzę, że nie ma fuszerantów o jakich piszesz (czyli tych ludzi od oklepanych regułek) ale miło by było nie wypowiadać się z taką pewnością o czymś, o czym nic się nie wie .Nie pisz, że szanse na normalny zarobek są marne. Ja byłam telemarketerką -> pomocnikiem biurowym -> sekretarką -> asystentką kierownika -> kierownikiem placówki -> kierownikiem kolejnej placówki + samodzielnym menadżerem jestem obecnie. Tylko żeby do tego dojść trzeba pracować a nie liczyć na gwiazdkę z nieba po pierwszej rozmowie z pracodawcą. Sukcesy osiąga się jedynie ciężką pracą. Niestety nie ma tak dobrze, żeby zatrudniać na wyższe stanowiska kogoś kto nic nie umie. Najpierw trzeba się nauczyć zaczynając od dołu. Szewc też zatrudnia sobie pomocnika a nie drugiego "mistrza". --------------------- Trafiaja do mnie wiele osób, głównie studentów i studentek, których oczekiwania w stosunku do pracy są wysokie, natomiast ich nastawienie do pracy jest tragiczne. Wszyscy oni chcieli by zarabiać nie wiadomo ile, najlepiej więcej niż ich rodzice po 25 latach pracy szkoda, że zapominają o tym, iż niczego nie potrafią i przez wiele pierwszych miesięcy są dla firmy jedynie kosztem. To właśnie ci ludzie tworzą potem takie mity na temat niektórych prac, czy zawodów, ludzie z doświadczeniem nie opowiadają takich głupot.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-12-16 o 15:28 |
||||||
|
|
|
|
#141 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
2. Nie bierz studiow z romantycznego powolania. Powolanie i pasja cie nie wykarmi. teraz o tym nie myslisz, ale za 6 lat ci sie zmienia priorytety i bedzie bolec, ze cie nie stac na to czy tamto ( i tu mowie to w sensie "nowy odkurzacz", a nie "wakacje na Majorce"). Wiem co mowie, bo i taki epizod mialam.EWENTUALNIE jesli widzisz szanse na nauczenie sie czegos konkretnego (typu jezyki), ale watpie, bo pewnie masz pasje pt starocerkiewnoslowianski albo historia sredniowieczngo Podlasia (LOL) ![]() 3. Sluchaj rodzicow. Nie ma co pchac sie w bezsensowne prace. Luba i Cava i Klarissa dobrze tu prawia. Z pracy w McDonaldzie nic ci nei przyjdzie. Lepiej te energie poswiecic na doksztalt czy nawet konstruktywny relaks (chocby prozaiczne pojscie do Galerii \maly budzet\ czy podrozowanie \wiekszy budzet\). Znowu - wiem co mowie, znam z autopsji prace w tego typu lokalach. Na studiach pracowalam w sieciowce fastwoodowej kilka m-cy, bylam kelnerka i czym se chcesz, na palcach rak nei zlicze (choc mialam tez bardzo dobre prace umyslowe), ba! z kelnerowo - uslugowych prac to mialam jedna z "lepszych" i "prestizowych" bo zdazylo mi sie pracowac jako barman za barem VIP na... wyscigach konnych. I co? I nic. Owszem teraz po studiach, mam teraz dobra prace, ale chyba nie sadzisz ,ze wyskoczylam z CV pt "mcdonald, ... barman..... kelnerka...." Litosci, jesli pracodawca na takie rzeczy patrzy to.... nie chcesz tej pracy....Mam nadzieje, ze moje dzieci (do tego zawziecie daze) NIE beda musialy pracowac na studiach. A beda pracowac tylko rozwijajaco, nawte gdyby to mial byc wolontariat (o wlasnie, duzo lepsze do doswiadczenia w CV niz MakSracze i latanie na scierze). Naprawde to nic nie wnosi. Jestem zdania, ze na studiach TRZEBA pracowac, ale mozna spokojnie to "odwalic " 2x w wakacje i juz. Nie trzeba harowac w tygodniu na beznadziejniej nierozwijajacej posadzie i miec gorsze studia. Nie warto.
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() Edytowane przez santos Czas edycji: 2009-12-16 o 16:05 |
|
|
|
|
|
#142 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Zdziwiłabyś się jak wielu ludzi jeśli chodzi o fundusze emerytalne, nie chce spotkań z żadnym doradcą, ludzie zazwyczaj są w tym dobrze zorientowani albo mają własnych doradców i nie chcą spotkań z innymi. Napisałam ten przykład, bo tak to wyglądało w moim wypadku i wiem, że tak samo jest wszędzie. Jak pracowałam w Netii też dostawałam prowizję od umowy, która weszła w życie. Tam było łatwiej bo chodziło o podłączenie telefonu i internetu, a nie o filary emerytalne. W Orange to ogólnie bajka, ale zalezy z jaką oferta się dzwoni. Wyrwałaś moją wypowiedź z kontekstu - marne szanse na zarobek są jeśli przykładowo idziesz na promocje dwa dni w tygodniu po 8 godzin i to co drugi weekend. Co z tego, że mi płacą 10zł netto na godzinę skoro w sumie pracuję w ten sposób 4 dni co daje 320zł. Za to mieszkania nie opłacę, nie mówię juz o jedzeniu. Taki przykłąd miałam na myśli, a nie ogólnie dorabianie na studiach. |
|
|
|
|
|
#143 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 197
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
no cóż, wynagrodzenie 5 zł za godzinę, jest niegodne po prostu jak dla mnie, nieważne czy jest to praca sprzątaczki, recepcjonistki czy ekspedientki. To jest głodowa pensja, a nie jakieś godne minimum, nikt na zachodzie za takie pieniądze nie pracuje, ale tutaj czytam, że "nie zasługują na 10 zł". No moim zdaniem nawet osoba, ktorą ukończyła tylko szkołę podstawową zasługuje na to by móc godnie żyć.
__________________
|
|
|
|
|
#144 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 181
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
2. Nie zgadzam się - mi rodzice zawsze powtarzali, że jeśli mam się męczyć na studiach i potem całe życie w pracy, której nienawidzę, to nie ma to sensu - zakładając, że 8 h dziennie śpimy, 8 pracujemy i mamy 8 na resztę, to nie warto marnować sobie 1/3 życia tylko po to, żeby jeżdzić lexusem zamiast polonezem. |
|
|
|
|
|
#145 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 287
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Co do mojego MISHu - biorę się za studia z romantycznego powołania, bo nie chcę męczyć się w przyszłości z czymś, czego nienawidzę.
Cytat:
wiadomo, że automatyka i robotyka to nie jest, ale co mam robić? pchać się tam, gdzie iść nie chcę i do czego nie mam predyspozycji?lubię języki, uczę się 3 nawet , jasne, że wolałabym literaturę, ale aż taką idealistką nie jestem ![]() iza_wiosenna, bardzo dziękuję za Twój post
|
|
|
|
|
|
#146 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Ale to chyba już temat NTG zupełnie.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#147 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
z tego watku wychodzi jedno:
1)studiujesz dziennie -zerujesz na rodzicach, nie chce sie pracowac, a jak juz sie pracuje to w kiepskim zawodzie, kiepsko platnym, bez mozliwosci awansu. no bo jak? ma sie przeciez codziennie zajecia. wstyd do CV wpisac. przezycie takiego studenta zalezy od umiejetnosci zagiecia czasoprzestrzeni i wyksztalcenia braku snu. 2)studiujesz zaocznie -brawo, myslisz przyszlosciowo. tylko co z tego, skoro bedziesz pracowac co najwyzej w bershce, bo masz tylko mature? jasne mozesz awansowac, co najwyzej z miotly na kase fiskalna. tak czy siak nie sypiasz, jeden weekend to znajomi i rodzina, potem tydzien pracy, potem weekend nauki. eldorado! tak sie zastanawiam czy juz sobie nie palnac w leb tak zle i tak nie dobrze.![]() ja narazie mieszkam z rodzicami, 2 kierunki dzienne. czasem sobie dorabiam na boku. a to hipermarket (8h a kolo 50 zł w kieszeni jest -przynajmniej tak bylo w tamtym roku), czasem jakies korki dla cory znajomych. nie jest zle. w przyszlym roku skoncze edukacje na jednym kierunku i sie wyprowadzam, mam taka nadzieje. i nachodzi mnie jedno. na litosc setki tysiecy osob mialy gorzej ode mnie. wiec, czemu niby ja mam sobie nie poradzic?
|
|
|
|
|
#148 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ankalime, podziwiam Twoje podejście ujęte w ostatnim zdaniu
Sama chciałabym takie mieć. Studiuję dziennie dosyć czaso- i pracochłonny kierunek (filologia tłumaczeniowa, dwujęzyczna). Poszłam na te studia z powołania, zamierzam zostać w przyszłości tłumaczem. Od początku wiedziałam, że zamierzam studiować poza rodzinnym miastem i w trybie dziennym, więc fakt, że utrzymują mnie rodzice nie jest dla mnie niczym dziwnym. Wprawdzie przez te 3,5 roku (jestem na IV r. studiów) moje studenckie zarobki znacznie wzrosły - zaczynałam od 250 zł miesięcznie, teraz zarabiam ponad 1000 - więc zmienił się wkład moich rodziców w utrzymanie mnie. Dodam tylko, że w Warszawie w ciągu tych kilku lat dał się odczuć bardzo duży wzrost cen praktycznie wszystkich produktów, więc wzrost moich zarobków nie przekłada się na moje "możliwości nabywcze", ale radzę sobie dobrze. Pracuję w szkole językowej przez 3 popołudnia w tygodniu, czwarty i połowę piątego dnia przeznaczyłam na korepetycje. Weekendy muszę mieć wolne, bo jestem w związku na odległość i potrzebuję czasu na spotkania z TŻ. Oprócz tego na III roku udało mi się zdobyć pracę tłumacza pisemnego, ale to bardzo okazjonalne zlecenia, właściwie tylko przez 2 miesiące w roku zarobiłam konkretne pieniądze, potem moje usługi nie były potrzebne.Ogólnie jestem wdzięczna moim rodzicom, że dali mi możliwość studiowania w dowolnym miejscu i na wybranym przeze mnie kierunku oraz, że nie musiałam martwić się o sprawy materialne. Nie uważam się za żadnego darmozjada . Zresztą sama zauważyłam, że im więcej człowiek ma obowiązków poza uczelnią, tym trudniej się skupić na nauce, więc zwyczajnie nie mogłabym łapać 10 srok za ogon i pracować w każdej wolnej chwili, żeby nie wyciągnąć od rodziców ani złotówki. Co innego na ostatnim roku studiów. Planuję ściągnąć TŻ do siebie (już się sam zadeklarował), więc oszczędzę połowę kosztów mieszkania (teraz mieszkam sama). Będę miała tylko kilka zajęć w tygodniu, a tym samym więcej czasu na pracę. Trochę się obawiam momentu, kiedy będę mogła liczyć tylko na siebie, ale już nie raz i nie dwa poradziłam sobie w trudnych chwilach, więc zapewne wyjdzie lepiej niż się spodziewam .
|
|
|
|
|
#149 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Cytat:
![]() Daj ci Boze, zebys przy "pasjonackiej " pracy miala kase chocby na poloneza he he he. Bo sie moze okazac, ze po ukochanej historii mozesz miecy tylko prace jako nauczyciel, za 1200 zl/mc i lipa! Do konca zycia z rodzicami. Chyba co poniektorzy sobie nie zdaja sprawy, ze "marna praca" po "studiach z pasja" to jest praca BARDZO malo platna, i nie to, ze nie stac cie na leksusa, problemem jest kupienie JAKIEGOKOLWIEK auta, ktore nie ma 3884902 lat (lub jest maluchem). I wtedy sie okazuje, ze jednak wolelibysmy sie pomeczyc te 8h w niezbyt lubianej pracy, po to, zeby kolejne 8 po pracy spedzic w godziwych warunkach. Z reszta patrzac na twoje wilyczenia POZA praca spedzamy 2x wiecej. Warto, zeby te 16h jednak bylo mile (16 plus swieta, wakacje). Bo inaczej jest super przez 8h. A potem wracasz do domu, do rodzicow (bo nie stac cie na kredyt mieszkaniowy- patrz na ceny mieszkan w Polsce), wracasz zapyziala komunikacja miejsca wachajac smierdzace pachy wspolodroznych. Na wypad na miasto nie idziesz, bo cie niebardzo stac. Myslisz, ze to nie obrzydzi komus "ukochanej pracy"? O slodka naiwnosci.
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() |
||
|
|
|
|
#150 | |
|
ForceIsStrongInThisOne...
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
__________________
![]() Wealth, Income & Power I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką 55 kg
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:28.








a Ty twierdzisz, że właściwie to jest wszystko takie rozdmuchane przez media? Popatrz może na dane urzędów statystycznych.![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)










