Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr Pierre Dukana, cz. 3

[nulqa]

Dzonksik, no ja niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć, co jak i w jakim czasie, bo za krótko jestem na diecie. Dziś mija 32 dzień dukania. I wsumie to sama jestem ciekawa, ile np. schudlyscie po 2 miecchach /?
Wyszokop , narobiłaś mi smaka, ja ostatnio też mam jakieś mega napady głodu, ale staram się dlatego mieć tylko dozwolone rzeczy w lodówce, a no i nigdy nie idę do sklepu, jak jestem głodna.
A gdy sobie myślę, że mam na coś ochotę i że jakiś smakołyk może dostarczyć mi dużo radości, to zaraz pojawia się myśl, że po jego zjedzeniu, już wcale nie będę czuła się taka radosna, a nawet jeszcze gorzej , bo obarczona poczuciem winy . I takie myślenie często mi pomaga.
Ale miejmy nadzieję, że u Ciebie ruszy z tą wagą
Ja trochę wymęczona po dzisiejszym fitnessie, więc pewnei zaraz wskoczę do łóżkaa
A u was też taka zima? Żeby dotrzeć gdziekolwiek (pieszo) potrzebuje dodatkowych minut, żeby przebrnąć przez niektóre zaspowe odcinki, i to chyba też się coś spala nie ?

P.S. Chiciałam znaleźć ten test dukana, ale nie znam franc. gdzieś to tu podobno jest ? ale nie wiem gdzie? czy ktoś mógłby podać linka?

[eliza40]

Może brzuch jakoś doprowadzisz ćwiczeniami.A kilogram,który Ci brakuje może zrzucisz na III fazie.

Dżonksik jak sama piszesz każdy organizm reaguje inaczej.Niky Ci nie zagwarantuje ,że schudniesz 10 kg w dwa miesiące,bo nikt tego nie wie.Ja schudłam w 4 miesiące 8,6 kg a koleżanka betii 16 kg albo już nawet więcej.Zdarzają się zastoje,które różnie trwają.Możesz zrzucać dłużej bo byłas już wcześniej na innej diecie.
Dla mnie też bardzo ważne były owoce i węgle w postaci ciemnego chlebka,ale od początku diety nie tknęłam tych produktów.

Już muszę sie pożegnać

[nulqa]

w sumie to znalazlam już ten tescik, i wyszlo ze powinnam wazyc 58, aja chcialabym 55 heh ...
Wyszokop, a ćwiczysz ten twój brzusio ? nie same brzuszki, tylko ćwiczonka też na talię ? ja po każych takich na drugi dzień nie mogę się śmiać przez zakwasy

[stozynka44]

hej,
a ja nie dość że lekko zgrzeszyłam (whisky ze spritem) to do tego nie wiem czy śmiać się czy płakać, bo wspomnianego drinka wypiłam z EX-DRANIEM!!!! Nie wiem co mnie pokusiło, że zgodziłam się na to spotkanie... Chyba chciałam sie sprawdzić i w sumie nie żałuję, bo zachowałam zimną krew i pełen profesjonalizm! Tylko nie wiem jak to się odbije na moim serduszku, które ciągle jeszcze puka na jego widok nie tak jak powinno... Mimo wszystko jestem z siebie dumna, że byłam promienna i uśmiechnieta (wiem co na niego zawsze działało ) Mój szczery uśmiech! I wiem że gdybym odmówiła spotkania żałowałabym... A tak jak już pisalam wcześniej- ZOBACZYĆ BLYSK ŻALU W OCZACH BYŁEGO- BEZCENNE!

Co do grzeszku... EX-DRAŃ jest chyba jedynym facetem, który rozumie grzeszki i diety (jest personalnym trenerem w jednej silowni na wyspach) i jak wspomniałam, że chce z colą zero od razu wiedzial co jest grane! ale coli zero nie było więc musiał być sprite.

[lanka]

Napisane przez fotoreporterka

Zazdroszczę Wam tych spadających ciuchów Ze mnie tylko staniki spadają;/
Dzinsy mam w rozmiarze 28 i jak były ciasnawe tak są Góra praktycznie nie zmieniona. Waga stoi (ufffffffff)
Był u mnie w koncu sw. Mikołaj.. jak ja teraz pachnę Aktualny się postarał

Aktualny jest moj
Prosze wymyslic sobie jakies inne pieszczotliwe okreslenie. Wiolqn ma TaZa, inne dziewczyny wspominaja o TŻ...

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Napisane przez BogaczKa22

Wrrrrr, napisałam prawie że elaborat i mi wcięło

Witajcie ponownie

Moja silna wola leci na łeb na szyję... Niedawno wróciłam tak wygłodniała, że pożarłam 2 kawałki czekolady z bakaliami Zaraz potem rozmroziłam poulpety coby dalej nie rzucic się na jakieś niedozwolone rzeczy...

Lanka - dziękuję za odp. w spr. klusek lanych. Myślałam, żeby coś podobnego ugotowac sobie na wodzie, dodac kapustę z grzybami i wykombinowac coś a'la łazanki...

wiesz, moze sporbuj z tym makaronem z przepisu Wiolqn?

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez Huni

heh, apropos pasztetu, to wrzuciłam właśnie na przepisownię przepis na pasztet drobiowy na dni PP. Zrobiłam dzisiaj, jest pyszny i całkowicie dozwolony

Leszczesiu gratuluję spadku! od razu zauważyłam zmianę w podpisie Brawo!

Ja od dzis proteiny, rano zanotowane - 600 g.

wow! Serio zrobilas dukanowy pasztet?? To ja sie biore za pieczenie Ja kocham pasztet.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez stozynka44

hej,
a ja nie dość że lekko zgrzeszyłam (whisky ze spritem) to do tego nie wiem czy śmiać się czy płakać, bo wspomnianego drinka wypiłam z EX-DRANIEM!!!! Nie wiem co mnie pokusiło, że zgodziłam się na to spotkanie... Chyba chciałam sie sprawdzić i w sumie nie żałuję, bo zachowałam zimną krew i pełen profesjonalizm! Tylko nie wiem jak to się odbije na moim serduszku, które ciągle jeszcze puka na jego widok nie tak jak powinno... Mimo wszystko jestem z siebie dumna, że byłam promienna i uśmiechnieta (wiem co na niego zawsze działało ) Mój szczery uśmiech! I wiem że gdybym odmówiła spotkania żałowałabym... A tak jak już pisalam wcześniej- ZOBACZYĆ BLYSK ŻALU W OCZACH BYŁEGO- BEZCENNE!

Co do grzeszku... EX-DRAŃ jest chyba jedynym facetem, który rozumie grzeszki i diety (jest personalnym trenerem w jednej silowni na wyspach) i jak wspomniałam, że chce z colą zero od razu wiedzial co jest grane! ale coli zero nie było więc musiał być sprite.

Uciekaj z daleka od niego! Personal trener to najgorsze stworzenie pod sloncem. Zwlaszcza jesli jest mezczyzna. Zwykle bywaja narcystyczni, egocentryczni i przekonani o wlasnej doskonalosci. Potrzeba Ci kogos takiego? Nie wiem, moze i tak, ale na pewno bardziej potrzeba Ci kogos, kto doceni Cie nie tylko wtedy gdy jestes szczupla, ale za Twoje zalety. Wszystkie.

Czemu tak mowie - zrobilam takiemu trenerowi na wyspach strone www - wydziwial jak pogiety nie majac pojecia co i jak - w ramach bonusa (oprocz kasy) zaprosil mnie na personal training. Jak mnie pomierzyl i powazyl, bylo to w zeszle wakacje w lipcu 2008 i wazylam tyle co teraz chyba, to mi wyliczyl, ze jestem w ogole oblesnie gruba, procenty tluszczy mnie w ogole zabije na chorobe wiencowa i szkoda gadac. W tym momencie zobaczylam siebie jako tlusta, oblesna, bez wdzieku i w ogole paskudna kreature, ktora powinna w kanalach siedziec, a nie nie gorszyc i obrzydzac swoim widokiem pieknie wygladajacych ludzi. I mysl stala sie slowem, a slowo stalo sie cialem. Zaczela sie moja szybka wedrowka do wagi 80 w 4 miesiace.

Niech exowi bedzie zal, niech sie jedynie obejdzie smakiem (fajnego prztyczka mu dalas w nos), a Ty zaslugujesz na cos lepszego

[stozynka44]

Napisane przez lanka

Uciekaj z daleka od niego! Personal trener to najgorsze stworzenie pod sloncem. Zwlaszcza jesli jest mezczyzna. Zwykle bywaja narcystyczni, egocentryczni i przekonani o wlasnej doskonalosci. Potrzeba Ci kogos takiego? Nie wiem, moze i tak, ale na pewno bardziej potrzeba Ci kogos, kto doceni Cie nie tylko wtedy gdy jestes szczupla, ale za Twoje zalety. Wszystkie.

Czemu tak mowie - zrobilam takiemu trenerowi na wyspach strone www - wydziwial jak pogiety nie majac pojecia co i jak - w ramach bonusa (oprocz kasy) zaprosil mnie na personal training. Jak mnie pomierzyl i powazyl, bylo to w zeszle wakacje w lipcu 2008 i wazylam tyle co teraz chyba, to mi wyliczyl, ze jestem w ogole oblesnie gruba, procenty tluszczy mnie w ogole zabije na chorobe wiencowa i szkoda gadac. W tym momencie zobaczylam siebie jako tlusta, oblesna, bez wdzieku i w ogole paskudna kreature, ktora powinna w kanalach siedziec, a nie nie gorszyc i obrzydzac swoim widokiem pieknie wygladajacych ludzi. I mysl stala sie slowem, a slowo stalo sie cialem. Zaczela sie moja szybka wedrowka do wagi 80 w 4 miesiace.

Niech exowi bedzie zal, niech sie jedynie obejdzie smakiem (fajnego prztyczka mu dalas w nos), a Ty zaslugujesz na cos lepszego

A mogę wiedzieć w jakiej siłowni ten trener pracował?
Wiem, że zasługuję na coś lepszego I dziękuję za wsparcie-co do nacystycznego podejścia to masz rację z tym, że on więcej pasji czerpie z tańca niż z prowadzenia treningów...

wiecie co, największą radość sprawił mi komplement, że wszyscy jego znajomi i on też (jak ochłonął po rozstaniu z moją nastepczynią) jednogłośnie stwierdzili że jestem najładniejsza, najsympatyczniejsza, że byłam do tanca i do różańca i wogóle same ochy i achy! Milo wiedzieć że w oczach tych ludzi mam taka dobrą pozycję

[wyszokop]

WIEŚCI Z FRONTU
Waga po wczorajszym obżarstwie do góry o ponad 1 kg... no ale można było sie spodziewać po słodyczach, manarynce i jabłku....
co zatem postanowiłam?
nie zrezygnuje z diety... schudlam 10 kg... waze 57,5 i dobrnę do 53... nie ma opcji innej... wiem, ze to moze jeszcze potrwac ale dam rade...
przez dwa miesiace nie tknelam nic z poza dukana wiec ten jeden wieczor moge wymazac z pamieci i dzis juz wracam...
postanowilam dzis zrobic sobie oczyszczenie organizmu z tego wszystkiego co zjadlam wczoraj, wiec jednodniowa glodówka, duzo plynow... a jutro wrocic na czyste proteinki i troche je przedluzyc bez warzyw... az do wigilii, a w swieta P+W... potem sie zastanowie... na pewno od Nowego Roku muszę zacząć ćwiczyć i to będzie jakieś postanowienie na Nowy Rok!
Wiecie co, mam wrażenie że jestem samiutka w tym boju... ale wchodząc na to forum wiem, że wy też codziennie mierzycie sie ze soba i zwyciezacie...
ja tez mogę!
poradze sobie!
przeciez walczę o siebie!

[becia78]

Napisane przez dzonksik

Moje pytanie do was jest takie , jak wytrzymac czas 2 fazy bez wegli i bez owocow , ktore teraz dla mnie sa mega wazne i przywiazalam sie do nich emocjonalnie Wiem ze sa to wyrzeczenia zwiazane z dieta i albo sie im podporzadkowuje albo nie, ale... ile wam zajelo zrzucenie np 10 kg (wiem ze kazdy organizm inny, ale pytam tak ogolnie i globalnie), bo jesli np dojde do minus 10 kg w 2 miesiace to moge sie poswiecic, ale jesli przez 6 miesiecy mam nie zjesc ani jednej kromki chleba, czy ani jednego owocu to juz dzis wiem ze mi sie to nie uda, bo po prostu nie wytrzymam i na pewno zgrzesze.
Jak sobie z tym radzicie, jak to wygladalo u was

dżonksik.

Witaj dżonksik Jak już dziewczyny pisały wszystko zależy od organizmu ale u mnie np. w równe 2msc było na wadze równo-10 czyli super ale niedługo minie kolejny miesiąc i ta dyszka uparcie się trzyma czasem tylko waha czy pokazać jeszcze trochę. A dukan nie jest takim znowu wyrzeczeniem bo mamy mnóstwo produktów które możemy jeść no i nasze kochane kuchareczki które wrzucają nam coraz smaczniejsze przepisy. Więc do dzieła

A u mnie pełne zaskoczenie na wadze -0,5 tylko nie wiem na ile to miarodajne bo w trakcie @ jestem ale może tak zostanie(wmawiam sobie)!! Zrobiłam taki mały eksperymencik przy pieczeniu chlebka i dorzuciłam do "ciasta" wędlinki drobiowej hm....muszę przyznać że smaczniutkie myślałam że porcję na 2 dni wchłonę na raz

[eliza40]

Witam

Ja tylko na chwilkę żeby się przywitać.U mnie jest -14 st. i kurzy śnieg,a tego nie lubię.

Wyszokop ten kg powinien szybko spaść.

[Arienna]

Cześć Dżonsik! Ja jestem dziś róno miesiąc na diecie (albo "równo" bez jednego dnia, bo mi się coś obliczenia mieszają) i schudłam jakieś 4,5-5 kg (troszkę się waha waga w ostatnich dniach). Faktycznie, z owocami możesz mieć problem, ale chlebkiem się nie martw - mamy swój zamiennik

Wyszokop - są wzloty i upadki, trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem, że sobie poradzisz

Ja chyba faktycznie wczoraj się odwodniłam bo dziś tak z pół kg więcej. Ale to może też przez to, że po piwsku cały dzień byłam głodna... Mam za swoje Już po śniadanku - wędlinka z indyka, ale słona jakaś była...

W Krakowie mróz, śnieg, ślisko i nieprzyjemnie. Jak jechałam do pracy to tablica przy rondzie pokazywala -13,4. Na dworze zimno, w autobusie człowiek się rozpuszcza. Masakra jakaś

[fotoreporterka]

Przede mną już tylko Wigilia dla pracowników mojego Zakładu Naukowego ( rety koło mnie stoją 2 rolady i jedna Walewska a mnie to nie rusza??) I mogę jechać na święta No i naturalnie
jeszcze zakupy Dukanowe na dni przedświąteczne, bo moja wieś podobno wygląda jak Laponia i nigdzie dojechać się nie da! Ach jak mi się już tęskni!!! Takie dziwne to życie dzielone na dwa domy

Ja dzis znów MUSIALAM zjeść śledzia.. tym razem na śniadanie Potem na obiad jajeczka w sosiku I cały dzień w biegu, bo jeszcze tyle spraw do załatwienia..

Czemu bardziej pieszczotliwe? I czemu tylko twój? "Nie możesz mi kupić takich spodni, bo Alka ma takie same!!!" Będzie Aktualny bo zawsze i wszędzie taki był i już Tylko ,że jak widać wspomniałam o nim dopiero po raz pierwszy i zapewne ostatni

Nie dajcie się przedświątecznie zwariować!

[Arienna]

Napisane przez fotoreporterka

Ja dzis znów MUSIALAM zjeść śledzia.. tym razem na śniadanie Potem na obiad jajeczka w sosiku I cały dzień w biegu, bo jeszcze tyle spraw do załatwienia..

A to jak robisz jajeczka w sosiku?

[leana1]

Cześć dziewczyny !!!

Napisane przez Didier

ta z przepisowni? nie probowalam ale ktos pisal ze pyszna, zrbie i ja bo bede miec warzywka akurat

tak ten jest cudowny i pyszny !!!

Napisane przez lanka

przyjelabym nawet zlecenie na sprzatniecie kogos, zeby moc zjesc kutie...

a ja nigdy nie próbowałam kutie to ta co w puszkach sprzedają ???

[fotoreporterka]

Napisane przez Arienna

A to jak robisz jajeczka w sosiku?

Różnie, najbardziej lubię te w sosie musztardowym i takie dziś będą: jogurt+musztarda+zioła
W ogóle wszystkie sosy robię na bazie jogurtu jest tyle możliwości: z ziołami, koperkiem, pietruszką, pomidorami, coś a'la tatarski...

Tylko gotowych mieszanek nie używam, bo mają masę glutaminaniu, a jedna z moich sióstr studiuje technologię żywienia i napowiadała mi o tym świństwie tyle, że teraz nie tknę zupy z proszkuczy gotowych przypraw, no chyba ,ze do gyrosa- tej jeszcze nie umiem zastąpić.
U mnie w kuchni króluje oregano, bazylia, majeranek i zioła prowansalskie, no i suszona włoszczyna.

[stozynka44]

Hej,
a ja przez moje wczorajsze głupstwo lub triumf (bo sama nie wiem) cierpiałam na bezsenność i wzięłam się za gotowanie i eksperymenty! I tak powstała ryba po grecku
Dla zainteresowanych- rybkę przyprawiłam i upiekłam w naczyniu żaroodpornym w piekarniku, a warzywka (marchew, seler, pietruszka, cebula itp.) poddusiłam na patelni bez tłuszczu (podlewałam troszkę wodą). Oczywiście do tego przyprawy. Potem ładnie wszystko poukładałam warstwami - wyszło pyszne!!!

Także mimo wszystko jest plus mojego wczorajszego spotkania

[kaaania]

Witajcie Kochane,
ale ten czas zapier . . nicza. Już ostatni dzień i wieczorem wyjazd na święta,a tyle rzeczy do zrobienia, a najgorsze, to spakować walizkę. Prawie tak samo nie lubie pakować jak rozpakowywać
Dziś ostatni dzień pracy w tym roku, więc wszystko trzeba powypuchać, żeby w nowym roku było czysto.

Jeśli chodzi o święta, to nie mam zamiaru grzeszyć przeciwko Dukanowi, tylko Mama sie martwi, że nie będę miała co jeść, ale tłumaczę jej, że tak jej się tylko wydaje, bo tyle rzeczy można zrobić przecież. Trzymam kciuki za Was, a Wy za mnie.

Dopiero zajrzę do Was po świętach, więc chciałam złożyć Wam życzenia (patrz w załączniku )

[nulqa]

Dzięki kaaania za życzonka, również wszystkiego najlepszego na te Święta !!!
Jakbym słyszała swoją mamę, " co ty będziesz jadła , jak nic nie możesz "
hehe,
A takie jeszcze pytanko, planuję zrobić sobie na Święta trochę dukanowskich smakołyków typu sernik , i ciasteczka jakieś może,
Dlatego , iż będę robiła to poraz pierwszy , doradzcie kochane kucharki, które mają już więcej doświadczenia, który przepis sernika i ciasteczek najlepiej się udaje ? Bo w przepisowni znalazlam chyba ze 6 rodzajów, i boję się, że jak ja to zrobię, to będzie niejadalne , nie mam zdolności kulirnarnych

[lanka]

Napisane przez stozynka44

A mogę wiedzieć w jakiej siłowni ten trener pracował?

a nie, to na pewno nie EX-DRAN bo ten to Austriak straszny palant, ex mojej szefowej

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez leana1

Cześć dziewczyny !!!


tak ten jest cudowny i pyszny !!!


a ja nigdy nie próbowałam kutie to ta co w puszkach sprzedają ???

w puszkach nie probowalam. Ja zwykle jadlam taka normalna, robiona w domach slaskich.

[stozynka44]

Aaaa i dziś było ważenie-mimo moich ostatnich grzeszków waga stoi w miejscu 55,7 Tak więc od poniedziałku przechodzę na III fazę!

[Didier]

hej wszystkim dukającym, swięta tuż tuż, ja dzisiaj ostatni dzień w pracy, ale jak czas pozwoli, to oczywiście że zajrzę

[stozynka44]

Napisane przez lanka

a nie, to na pewno nie EX-DRAN bo ten to Austriak straszny palant, ex mojej szefowej

No na pewno ale pomyślałam, że może ta sama siłownia bo tam na prawdę dziwni ludzie pracują!

A ja mimo że ze śląska nie jadłam kutii u mnie w domu się tego nie robi...

[lanka]

Napisane przez stozynka44

No na pewno ale pomyślałam, że może ta sama siłownia bo tam na prawdę dziwni ludzie pracują!

A ja mimo że ze śląska nie jadłam kutii u mnie w domu się tego nie robi...

Ja tez nie ze slaska, tylko dwie ciotki mi tam z mezami wyemigrowaly za PRL-u. I jedna w Tychach mieszkala przez lata i tam w;asnie jej przyjaciolka slazaczka robila cos co wlasnie niektorzy nazywaja kutia, choc tam nazywalo sie to makowka... Boskie. Juz sie slinie.
A przy okazji jak sie Wam podoba moj nowy avatar?

[warm]

Jestem z Katowic i też o kutii nie słyszałam. Za to zawsze są makówki!!

[stozynka44]

Napisane przez lanka

Ja tez nie ze slaska, tylko dwie ciotki mi tam z mezami wyemigrowaly za PRL-u. I jedna w Tychach mieszkala przez lata i tam w;asnie jej przyjaciolka slazaczka robila cos co wlasnie niektorzy nazywaja kutia, choc tam nazywalo sie to makowka... Boskie. Juz sie slinie.
A przy okazji jak sie Wam podoba moj nowy avatar?

No to u mnie to sie makówki nazywa i są co roku Takie coś z makiem rodzynkami, orzechami i sucharami- o to Ci chodzi?

[lanka]

Napisane przez stozynka44

No to u mnie to sie makówki nazywa i są co roku Takie coś z makiem rodzynkami, orzechami i sucharami- o to Ci chodzi?

no dokladnie!!!

Jak ja bardzo tego chce!!!

[stozynka44]

Napisane przez lanka

no dokladnie!!!

Jak ja bardzo tego chce!!!

Zapraszam do mnie do Katowic

[BogaczKa22]

Witajcie

Nareszcie udało mi się chwilkę wytrzasnąć...

Waga lekko powyżej (0,2)tego co powinno być...

Co do kutii i makówek to u mnie nazywa się to makiełki [ kluski z makiem, bakaliami, mlekiem i skórką cytrynową ale bez sucharów - pyyyyyycha!!!] Jak mi się uda jakieś kluski sklecić to może i ja będę miała swoje makiełki - ale chyba zrobię je bez bakalii niestety...

U mnie w pracy też dziś dyrektor złożył wszystkim świąteczne życzenia i rozdał prezenty - szampan, czekoladka i dla kobiet 2 opakowania kwiatów mydlanych

[lanka]

Napisane przez stozynka44

No to u mnie to sie makówki nazywa i są co roku Takie coś z makiem rodzynkami, orzechami i sucharami- o to Ci chodzi?

stozynka szastasz zaproszeniami, ja w lutym przyjezdzam. zobaczysz, ze ci sie zwale na glowe i zazadam makowki i nie bedzie wyjscia - bedziesz musiala do garow

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez BogaczKa22

Witajcie

Nareszcie udało mi się chwilkę wytrzasnąć...

Waga lekko powyżej (0,2)tego co powinno być...

Co do kutii i makówek to u mnie nazywa się to makiełki [ kluski z makiem, bakaliami, mlekiem i skórką cytrynową ale bez sucharów - pyyyyyycha!!!] Jak mi się uda jakieś kluski sklecić to może i ja będę miała swoje makiełki - ale chyba zrobię je bez bakalii niestety...

U mnie w pracy też dziś dyrektor złożył wszystkim świąteczne życzenia i rozdał prezenty - szampan, czekoladka i dla kobiet 2 opakowania kwiatów mydlanych

eee to sie szarpnal, widzisz. My mamy raz do roku impreze swiateczna i tyle. Zadnych prezentow, zadnych bonusow... Podly kapitalistyczny swiat...

[stozynka44]

Napisane przez lanka

stozynka szastasz zaproszeniami, ja w lutym przyjezdzam. zobaczysz, ze ci sie zwale na glowe i zazadam makowki i nie bedzie wyjscia - bedziesz musiala do garow

hehe nie ma problemu

[BogaczKa22]

Napisane przez lanka

eee to sie szarpnal, widzisz. My mamy raz do roku impreze swiateczna i tyle. Zadnych prezentow, zadnych bonusow... Podly kapitalistyczny swiat...

No i nawet ja dostałam po niecałym miesiącu pracy fajo !

A ! i avatarek masz super

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

... jeszcze zapomniałam pochwalić się, że kupiłam sobie kilka ciuszków w ramach prezentów świątecznych. Śliczny sweterko-tuniko-golf w kolorze beżowo-szary melanż, szarą tunikę ( taką do ubrania na inną bluzkę czy golfik) i jeszcze szarą melanż bluzkę [ Jakoś szary ostatnio na tapecie ] Tak się rozochociłam, że dziś znowu idę bo mam straszną chcicę na golfik w kolorze wściekłej różowej fuksji do tej szarej tuniki właśnie.
Jeszcze też muszę kupić coś mojemu małżowi, młodszej córce i tacie, tylko nie bardzo wiem co A muszę iść na zakupy dzisiaj bo nie mam wyjątkowo spotkania po południu i wykorzystam to póki mogę