Czy zrobilyscie sobie operacje plastyczna?

[justyna_dt]

Ja bym sobie chętnie powiększyła piersi i zrobiła coś z nosem czemu nie?

[201704051255]

Napisane przez Kasiula85

a ja nigdy sobie nie zrobie operacji..
po co???
Mogłabym powiększyć biust,zrobic nowy nosek..
ale po co?????
poprostu jak się komuś podobam to fajnie a jak nie to już jego sprawa
kiedyś miałam wielkie kompleksy ale to mineło
nie trzeba wcale mieć biustu jak arbuzy i pełnych ust żeby być piękną

a te najpiękniejsze usta sięgajace nosa i biusty, którymi mozna zabijac możemy poogladac na awfulplasticsurgery com

[Germini]

Napisane przez Kasiula85

nie trzeba wcale mieć biustu jak arbuzy i pełnych ust żeby być piękną

po to, zeby byc piekna, to moze nie, ale w wielu przypadkach na pewno po to, zeby sie nieporownywalnie lepiej czuc.

[sagefighter]

Dziewczynki, ja w pierwszej kolejnosci jak opanuje strach, to zrobie sobie nosek...bede sie lepiej czuc...Zreszta zobaczcie na te kobitki z programu "Chce byc piekna" czy cos takiego....Nie wygladaly tragicznie jednak ich samoocena nie byla wysoka...Po prostu nie czuly sie atrakcyjne...Ja tez sie nie czuje z moim nosem interesujaca....Wiec..... Gdyby tylko byla mozliwosc to rach- ciach i po krzyku...Bylabym piekna..

[Germini]

no bo wlasnie o to chodzi. babki uroja sobie mase kompleksow i nie dadza sobie powiedziec, ze nie maja racji czy przesadzaja.
po operacji plastycznej sa szczesliwe, ze problem zniknal. zaczynaja wierzyc w siebie i czuc sie pieknie, niezaleznie od tego, czy efekt jest lepszy czy gorszy.
i wtedy naprawde sa piekne - promieniuja pieknem wewnetrznym, ktorego bez operacji raczej by nie osiagnely


ech, nie chcialam, zeby to tak banalnie zabrzmialo ale mam nadzieje, ze rozumiecie, o co mi chodzi

[Aeterna]

Napisane przez Germini

...

Rozumiem.
Rozumiem, rozumiem, o co chodzi z tą całą Waszą akaceptacją, i w ogóle .

Po prostu (ja) uważam, że nie ma potrzeby akceptować czegoś - co można zmienić.

Można wiele rzeczy ''zaakceptować'' - ale - np, poruszane tu tak często (fajnie brzmi) jędrne czy podniesione piersi zawsze - moim zdaniem - będą ładniejsze od tych obwiśniętych i sflaczałych.

Nie trzeba (np.) ''nienawidzić'' własnych ud. Dlaczego niby..?
Ale - warto zrobić coś z cellulitem - gdy wlezie na człowieka tu i ówdzie. Jeśli już wlezie. Moim zdaniem.
Psycholog sprawi, że nie będziesz sie ''przejmował''. Ale - cellulit od tego nie zlezie.

[Germini]

Aeterna, zgadzam sie z Toba

w mojej wypowiedzi nie sprecyzowalam, ze chodzi mi o przypadki, gdzie operacje plastyczne sa niezrozumiale przez innych i spowodowane jakimis wlasnymi, nie do konca uzasadnionymi urojeniami :P

jest roznica miedzy poddanym operacji sflaczalym, wiszacym do pepka cyckiem, a takim normalnym, jedrnym z miseczka b, gdzie wlascicielka twierdzi, ze jest stanowczo za maly i chce miec d - bo to jest jej wklejka; nie wydaje mi sie, zeby miseczka b byla generalnie zaklasyfikowana jako mala (chyba ze sie myle).

[Aeterna]

Napisane przez Germini

jest roznica miedzy poddanym operacji sflaczalym, wiszacym do pepka cyckiem, a takim normalnym, jedrnym z miseczka b, gdzie wlascicielka twierdzi, ze jest stanowczo za maly i chce miec d - bo to jest jej wklejka; nie wydaje mi sie, zeby miseczka b byla generalnie zaklasyfikowana jako mala (chyba ze sie myle).

Ależ - też to dobrze rozumiem.
Wypowiadam się - nieco odmiennie od większości, jak zauważam - bo sporo tu opinii, w których dziewczyny piszą, że nie rozumieją, że ktoś w ogóle może poddawać się plastyce. I - nie zgadzam się z takim myśleniem, do czego jak każda ze stron w dyskusji mam naturalnie prawo.
Myśleniem, że:

• po ''pierwsze primo'' - to wystarczy pokochać siebie

• a po ''drugie primo'' - to już nie będę ja (nowy nos - przestaję być sobą. Bzdura dla mnie.
  Osobowość nie mieszka w nosie, nawet jeśli do niego zagląda . Problem z ''czuciem się dziwnie'' miałyby te osoby, które nie widzą potrzeby poddać się zabiegowi. To byłaby wtedy narzucona zmiana.
  Ale, gdy ktoś chce zmiany - wtedy się zwyczajnie cieszy - że ''wreszcie jest tak, jak ma być''.

Czy b jest małe - zależy moim zdaniem od dziewczyny, jej budowy, figury.
Tylko - co może zrobić dziewczyna, która chce mieć duże piersi?
Nie urosną już
Natomiast - b technicznie duże nie jest.

I, BTW - (też) zgasiło mnie kiedyś, gdy w jakimś programie dokumentalnym ''pokazali mi'' 18-letnią modelkę, która nie rodziła, nie odchudzała się i takie tam - i miała normalny choć niewielki biust, chciała go powiększyć - a lekarz rozebrał ją (więc widziałam, co widziałam ) zmacał - i mówi - no, już obwiśnięte .

To jakie nie są obwiśnięte..?!
Najwyraźniej - wg tego pana doktora - takie, którymi można chłopakowi oczy powybijać.

[Germini]

Aeterna, to fakt, ze Twoje zdanie rozni sie od wiekszosci, ale ja je popieram, czego - mysle - jestem chyba dobrym przykladem.

zaakceptowalam swoje uszy, ale od tego ani troche nie przestaly odstawac wiec dalam je pod noz.
teraz nie przylegaja idealnie, wciaz leciutko odstaja, a jedno jest takie troszke dziwne ale teraz jestem szczesliwa, ze nie sa takie jak wczesniej

caly czas probuje rozgraniczyc operacje na takie, ktore naprawde sa potrzebne, i operacje, bo ktos cos nieuzasadnionego sobie wkleil.
jednak w obu tych przypadkach efekt jest taki sam - w pierwszym babka, ktora miala zwisniete cycki, juz ich nie ma i jest szczesliwsza. a w drugim - babka nie miala zwisnietych cyckow, ale zafundowala sobie operacje i teraz tez jest szczesliwsza, bo to podnioslo jej samoocene.
oba te przypadki popieram - oba pozytywnie wplywaja na samopoczucie, a ten pierwszy dodatkowo znacznie podnosi efekty wizualne (bo w tym drugim - zalozmy - zadnej drastycznej zmiany nie ma)

Napisane przez Aeterna

Natomiast - b technicznie duże nie jest.

wg mnie jest, bo sama mam ledwo co a i wszystko inne wydaje mi sie duze
jeszcze niedawno zarzekalam sie na wizazu, ze nie zoperowalabym sobie piersi... ale tutaj akceptacja tez nic nie dala; nie urosly ani o centymetr.
mocno rozwazalabym operacje, gdybym miala teraz fundusze. tyle tylko, ze jestem strachajlo, bo o ile uszy to byla dosc lajtowa rzecz, to tutaj sprawa jest juz powazniejsza. istnieje prawdopodobienstwo, ze bym sie wystraszyla i zrezygnowala.
(a potem kupila pierwszego lepszego plejboja, popatrzyla na te wszystkie laski - i zdeterminowana dziarsko ruszyla pod noz )

Napisane przez Aeterna

a po ''drugie primo'' - to już nie będę ja

a taka argumentacja autentycznie mnie smieszy
jak widac - osobowosc kryje sie w tluszczyku, nosie, uszach albo piersiach



mam nadzieje, ze juz sie dostatecznie jasno wyrazilam

[Aeterna]

Napisane przez Germini

...

I też nie wiem, czy bym sobie akuratnie cycki przyprawiła (zrobiła - nie mogłam się pohamować, i nie wepchnąć Seksmisji)

Ja np. na brzuchu spać lubię - a tu co, musieć spać na takich dwóch ziarach (nie: ziarnkach) .

Też uważam, że plastyka - na pewno nie jest dla każdego, a zabieg zabiegowi nierówny - ale to jest indywidualna sprawa każdego człowieka i mówienie komuś - idź do psychologa - tak naprawdę nic o nim nie wiedząc (patrz: niektóre ''porady'' /choćby w domyśle/ tu, na Wizażu ) - jest dla mnie radą Wujka - Dobra Rada
O, żesz ty, motyla noga

Też się zastanawiam, kiedy coś jest konieczne, a kiedy jest tylko wymysłem.

Tak samo się zastanawiam - na co komu trzeci w ciągu roku wypasiony telefon komórkowy (tu kilka stów, tam 1000) - gdy ktoś Onasisem naprawdę nie jest.

[nANcY:*]

pomimo kompleksów bym sie nie zdecydowała na operacje. czułabym sie nienaturalna nie mam nic przeciwko tego typu zabiegom ale poprostu sama bym sie im nie poddała. nie,nie,nie...

[Aeterna]

Napisane przez nANcY:*

pomimo kompleksów bym sie nie zdecydowała na operacje. czułabym sie nienaturalna nie mam nic przeciwko tego typu zabiegom ale poprostu sama bym sie im nie poddała. nie,nie,nie...

Przepraszam Cię - masz prawo do własnej opinii - i szanuję jedno i drugie (prawo i opinię) .

Nie mniej - to jest dla mnie właśnie ten - bezsens myślenia.
Lepiej mieć coś, czego nie lubię, ale własne - niż ciachnąć czy ''skorygować'' - i nie mieć tego problemu.

[Paula07]

Napisane przez Aeterna

To jakie nie są obwiśnięte..?!
Najwyraźniej - wg tego pana doktora - takie, którymi można chłopakowi oczy powybijać.

Takie usztywnione od środka (ala Doda lub Pamela). Niedługo już co niektórzy (np: pan lekarz) pozapominają jak wyglądaja normalne, naturalne piersi, tak samo jak małe. Ja oczywiście nie zapomnę , poniewaz codziennie oglądam je w lusterku .

[vilandra]

Napisane przez Kasiula85

a ja nigdy sobie nie zrobie operacji..
po co???
Mogłabym powiększyć biust,zrobic nowy nosek..
ale po co?????
poprostu jak się komuś podobam to fajnie a jak nie to już jego sprawa
kiedyś miałam wielkie kompleksy ale to mineło
nie trzeba wcale mieć biustu jak arbuzy i pełnych ust żeby być piękną

a po co od razu jak arbuzy?!! dorodny grapefruit wystarczy

[vilandra]

Napisane przez nANcY:*

pomimo kompleksów bym sie nie zdecydowała na operacje. czułabym sie nienaturalna nie mam nic przeciwko tego typu zabiegom ale poprostu sama bym sie im nie poddała. nie,nie,nie...

a ja bym sie czula nienaturalnie gdybym miła duzy nos, odstające uczy etc. Moze kompleks kompleksowi nierówny

[Germini]

Napisane przez vilandra

a po co od razu jak arbuzy?!! dorodny grapefruit wystarczy

jak juz przy owocach jestesmy, to moze dorodny banan?

[Aeterna]

Ja tam myślę, jakże banalnie, że te pełne usta to jednak bardziej urodzie pomagają, niż takie niepełne .

Nie wiem, szczerze, czy można mieć piękną twarz - i mieć wąskie usta, jak kreseczki. Czy taki ''drobiazg'' - nie zepsuje efektu..? Nie mylić z małymi. Nie twierdzę, że trzeba mieć zaraz ''wary obciągary'' (sorry) - ale - wąskich to mieć bym nie chciała w żadnym razie.

Ani to szminki (pomadki) nie ma na czym zaczepić, ani w ogóleee

[evangeline]

Nie.


Nie uważam się za jakiś chodzący ideał i na pewno znalazło by się cos "do poprawki", ale nie odczuwam takiej potrzeby.

"Wyrosłam" z jakiś wyimaginowanych kompleksów, mam wysokie poczucie własnej wartości i akceptuję siebie taką, jaka jestem.

Nie bez znaczenia jest tu stanowisko mojego TŹ, ktory mozna powiedziec jest bezkrytycznie zachwycony moją osoba, w kontekście tego tematu również urodą i wielokrotnie podkresla i powtarza mi, ze jestem dla niego "(...) najpiękniejsza na świecie..."

A skoro On akceptuje mnie w taki sposob z wszystkimi niedoskonałościami, a powiem więcej- czesto uważa je za atuty (???) to nie widzę potrzeby żadnej zmiany.




Popieram tymczasem tego typu operacje w przypadkach np. oszpeceń powypadkowych, czy też w sytuacji, gdy pewnien defekt nie jest tylko stworzoną fanaberią, lecz rzeczywistą podstawą ogromnych kompleksów i znacznego zaniżania poczucia własnej wartości.

[201704051255]

Napisane przez Aeterna}

Nie mniej - to jest dla mnie właśnie ten - [B

bezsens myślenia[/B].
Lepiej mieć coś, czego nie lubię, ale własne - niż ciachnąć czy ''skorygować'' - i nie mieć tego problemu.

a skąd ta pewnośc, że ktoś, kto nie trawi sztuczności, któś wrażliwy, czułby się lepiej z poduszkami z plastiku zamiast piersi... dla mnie ciachnięte i skorygowane to byłby dopiero problem

[201704051255]

Napisane przez Aeterna

Nie mniej - to jest dla mnie właśnie ten - bezsens myślenia.
Lepiej mieć coś, czego nie lubię, ale własne - niż ciachnąć czy ''skorygować'' - i nie mieć tego problemu.

a skąd ta pewnośc, że ktoś, kto nie trawi sztuczności, któś wrażliwy, czułby się lepiej z poduszkami z plastiku zamiast piersi... dla mnie ciachnięte i skorygowane to byłby dopiero problem

[Aeterna]

Napisane przez pushit

a skąd ta pewnośc, że ktoś, kto nie trawi sztuczności, któś wrażliwy, czułby się lepiej z poduszkami z plastiku zamiast piersi... dla mnie ciachnięte i skorygowane to byłby dopiero problem

Nie mówiłam o poduszkach, które sa ciałem obcym, było nie było w organizmie - ale np. o korekcie nosa. Np. zmniejszasz sobie coś, czy coś.

Dla mnie - to już nie jest sztuczność, lecz korekta. Korekta - sztuczności dla mnie oznaczać nie musi.

Dużo już powiedziałam na obu wątkach, co sądzę (ja akuratnie) - o plastyce - i o co mi chodzi - z tą niepostępowowścią - i do tematu już nie wracam (o samym silikonie - zresztą też).
.

[201704051255]

drobna korekta, bo nos troche krzywy czy cus - tak, korekta po wypadku, bo pies rowerwał usta, albo nos trafił z impetem w beton i nosem być przestał - tak, poprawki znaków czasu - no ok, widzimisie i wkladanie sobie czegokolwiek obecgo w ciało - niet , pozdrawiam

[nANcY:*]

Napisane przez Aeterna

Przepraszam Cię - masz prawo do własnej opinii - i szanuję jedno i drugie (prawo i opinię) .

Nie mniej - to jest dla mnie właśnie ten - bezsens myślenia.
Lepiej mieć coś, czego nie lubię, ale własne - niż ciachnąć czy ''skorygować'' - i nie mieć tego problemu.

mi sie podoba moj nos, usta a piersi niech beda jakie sa mimo ze małe. poprostu zaakceptowałam sie pomimo kompleksów, które nie są takie duże bo mozna obejść sie bez skalpela. może to dla ciebie nie zrozumiałe ale ja poprostu mam w sobie takie zaparcie psychiczne i nie mogłabym sie poddac korekcie. w dodatku napisałam ze JA bym sie czuła nienaturalna z przymrózeniem oka ale taka prawda. każda z nas innaczej to postrzega. jedna czułaby sie lepiej bo miałaby lepszy, upragniony wygląd a drugiej nie odpowiadaja takie idealne piękne piersi, które na pierwszy rzut oka wyglądaja na sztuczne i byc moze czułaby sie źle z tym(np. ja). oto moje zdanie i sznuje każdej z was pomimo że sa inne.

[Aeterna]

Napisane przez nANcY:*

mi sie podoba moj nos, usta a piersi niech beda jakie sa mimo ze małe. poprostu zaakceptowałam sie pomimo kompleksów, które nie są takie duże bo mozna obejść sie bez skalpela. może to dla ciebie nie zrozumiałe ale ja poprostu mam w sobie takie zaparcie psychiczne i nie mogłabym sie poddac korekcie. w dodatku napisałam ze JA bym sie czuła nienaturalna z przymrózeniem oka ale taka prawda. każda z nas innaczej to postrzega. jedna czułaby sie lepiej bo miałaby lepszy, upragniony wygląd a drugiej nie odpowiadaja takie idealne piękne piersi, które na pierwszy rzut oka wyglądaja na sztuczne i byc moze czułaby sie źle z tym(np. ja). oto moje zdanie i sznuje każdej z was pomimo że sa inne.

Ta wypowiedź ma już dla mnie inny wydźwięk, niż tamta .
.

[NieWskaZaNa]

Ja nie widzę przeciwskazań. Jeżeli ktośma kasę to czemu nie Sama chciałabym w przyszłości poprawić krzywą przegrodę nosową i troszkę skorygować kształt noska

Napisane przez vilandra

Taka dziewczyna nie musi szukać jakiejś "więzi" (?), ona po prostu czuje ulgę, że pozbyła sie kompleksu, rozumiesz? I nie ma tu mowy o jakiejs dumie z urody, jest tylko ulga......

Jestem takiego samego zdania

[Moonlight]

nie zrobiłabym sobie operacji plastycznej. myślę nad korektą wzroku, ale uznaję to za operację ze względów zdrowotnych - wada wzroku utrudnia mi w jakiś sposób życie...
ale to że np. uszka mi troszkę odstają?! i co z tego? taka jestem i już. to ja - taka się urodziłam i taka już zostanę. koniec kropka

zupełnie inaczej postrzegam operację plastyczną gdy po wypadku ktoś ma uszkodzone ciało. wtedy nie widzę przeciwskazań. jeśli konsekwencje np. poparzenia można zlikwidować to jestem jak najbardziej za

[moee]

Ja nie mam nic przeciwko operacja palstycznym jak ktos sie z tym dobrze czuje to nich sie kroi, goi i wyglada swietnie sama sie zastanawiam nad operacja ale.. chcialabym _pomniejszyc_ biust bo zaczynam odczuwac coraz bardziej kregoslup ot bole plecow:/ tyle ze jak sie naogladalam zdjec z pomniejszenia to chyba najgorzej te biusty wygladaja i widac blizny.. wiec poczekam az bede starsza o jakies 20 lat

[Kasiulka22]

Ja bym nie zrobiła sobie operacji plastycznej z wielu powodów. Po pierwsze i najważniejsze lubię siebie i w pełni akcpetuję z całym dobrodziejstwem inwentarza . Nie chciałabym narażać się na ból, pobyty w klinikach, tylko po to żeby mój nos nie miał garbka, czy tez po to by biust był większy o dwa rozmiary. I po trzecie te pieniązki, które musiałabym poświęcić na operację, wolałbym przeznaczyć na fajną wycieczkę, coś nowego do domu lub coś co kocham czyli na perfumy Czuję się kobieca i piękna taka jaka jestem, a jeśli innym się nie podobam, cóż z tego? Mam w sobie radość życia i taki błysk w oczach, których nie zapewni żadna operacja. Kobietom, które decydują się na poprawki, życzę dużo wytrwałości i zadowolenia z efektów zabiegów. Pozdrawiam cieplutko

[malina166]

Kasiulka jesli sie akceptujesz i czujesz sie piekna to nie musisz takich rzeczy robic ale jest wiele innych dziewczyn ktore sie zle czuja w swoim ciele i robia poprawki. Dobrze ze to akcepyujesz i nie oceniasz pozdrawiam

[Ekstazaa]

Kiedyś bardzo nie podobał mi się mój nos. Dużo myślałam o operacji w przyszłości, co wiązało się z większym zainteresowaniem na ten temat. Jednak jak zaczęłam czytać o dziewczynach, które potem miały problemy, ile z tym zachodu było.. to chyba skutecznie mi się odechciało. Nie kosztem zdrowia.