sylwek - sama w domu

[nicka01]

Napisane przez lavida

Jestem z facetem 5 lat. Niestety tego sylwka spędzę sama. A to dlatego że mój Tż nie chce przyjechać do mnie. Niedawno mi powiedział że nie zostawi swojej matki samej w domu. Jest mu z tego powodu przykro że się nie spotkamy, ale nie zrobi tego matce bo co ona ma sama spędzić sylwka. Więc postanowił, że z nia posiedzi. Pogra w gry może i po 22 spać pójdzie.
Powiedził że w tej sytuacji nic więcej nie zrobi. Bo jak się matka będzie czuła będąc samej w domu. A ja sama nie będę. tak samo, choć mam rodziców. Mama idzie do siostry popilnować jej dzieci, tato zazwyczaj kładzie się spać o 20.
ja do Tz nie mogę jechać stan zdrowia mi na to nie pozwala. Od 2 tyg choruje i nie dam rady nawet do niego jechać. Zdrowie ważniejsze jest, bo ma sie tylko jedno.
Mimo wszystko zasmuciłam się jak Tz mi o tym powiedział. Sam mi powiedział, żebym czasem nie jechała do niego bo mój stan zdrowie nie jest taki jak powinien i mogę po drodze zemdleć albo cos innego może stać się
Mimo choroby (on nie zaraziłby się bo nie da się zarazić) woli z matką siedzieć niż ze mną
Z jednej strony bym chciała jechać do niego bo to tylko 30km, ale boję się o siebie, a po 2 gdybym zdrowa była może i tez bym nie pojechała gdyż tylko matka dla niego liczy się.
w zeszłym roku jak nachlana leżała tydien czasu to przyjechał do mnie 2 lata temu ją zostaił to źle się z tym czuł, że sama tam siedzi nigdy normalnego sylwka z nim nie miałam. 1 sylwek i 2 siedziałam sama w domu tak jak i 5 (

leć do nich

[Merys]

Napisane przez lavida

Matka go utrzymuje. Pracuje.
On w nowym roku będzie miał 26 lat tyle co ja.

Twoja mama miala racje, co to za chlop

[zagubiona89r]

26 letni facet, który jest uzależniony (nie ważne czy maminsynek, czy współuzależniony) od matki. W dodatku za przeproszeniem wielkie gówno w życiu robi, całe dnie śpi i gra na kompie, a żadna robota mu nie odpowiada.

Jak dla mnie życie jakie Cię czeka to wcielenie się w rolę Halinki Kiepskiej w realu... Ty będziesz zapierniczać, a on będzie miał kompa i żadna praca nie będzie odpowiednia.

Nie wiem jak Ty z nim żyjesz 5 lat, ale moim zdaniem to o kilka lat za dużo. Nie marnuj sobie dziewczyno kolejnych. Szkoda Twojego życia.

[oshinek]

Napisane przez lavida

Jestem z facetem 5 lat. Niestety tego sylwka spędzę sama. A to dlatego że mój Tż nie chce przyjechać do mnie. Niedawno mi powiedział że nie zostawi swojej matki samej w domu. Jest mu z tego powodu przykro że się nie spotkamy, ale nie zrobi tego matce bo co ona ma sama spędzić sylwka. Więc postanowił, że z nia posiedzi. Pogra w gry może i po 22 spać pójdzie.
Powiedził że w tej sytuacji nic więcej nie zrobi. Bo jak się matka będzie czuła będąc samej w domu. A ja sama nie będę. tak samo, choć mam rodziców. Mama idzie do siostry popilnować jej dzieci, tato zazwyczaj kładzie się spać o 20.
ja do Tz nie mogę jechać stan zdrowia mi na to nie pozwala. Od 2 tyg choruje i nie dam rady nawet do niego jechać. Zdrowie ważniejsze jest, bo ma sie tylko jedno.
Mimo wszystko zasmuciłam się jak Tz mi o tym powiedział. Sam mi powiedział, żebym czasem nie jechała do niego bo mój stan zdrowie nie jest taki jak powinien i mogę po drodze zemdleć albo cos innego może stać się
Mimo choroby (on nie zaraziłby się bo nie da się zarazić) woli z matką siedzieć niż ze mną
Z jednej strony bym chciała jechać do niego bo to tylko 30km, ale boję się o siebie, a po 2 gdybym zdrowa była może i tez bym nie pojechała gdyż tylko matka dla niego liczy się.
w zeszłym roku jak nachlana leżała tydien czasu to przyjechał do mnie 2 lata temu ją zostaił to źle się z tym czuł, że sama tam siedzi nigdy normalnego sylwka z nim nie miałam. 1 sylwek i 2 siedziałam sama w domu tak jak i 5 (

Zachowanie TŻa moim zdaniem chore
Sylwester to jakiś szczególny dzień, że mamunia sama zostać nie może W takim razie na codzień też nie powinien jej zostawiać ani na godzinęno bo jak ona sama będzie siedzieć w domu, pewnie jej smutno będzie i z tego smutku będzie pić....widać, że chłopakiem kieruje strach, nie rozumie że w taki sposób(pilnując 2 osobę) nic nie zdziała. Jak ktoś napisał przyjął na siebie obowiązki męża i uzależnia najprawdopodobniej swoje (w tym i Twoje) życie od sytuacji z matką. Powtórzę raz jeszcze - chore

Napisane przez watashi

A no to że nie będzie w nim sama...Moja babcia np cieszy się jak u niej jestem choćbym siedziała cały czas w drugim niż ona pokoju, po prostu lubi jak w domu jest ktos bliski, że nie jest sama

A to może on powinien nie opuszczać mamuni ani na sekundę, bo przecież biedulka sobie nie poradzi z samotnością.... - no bądźmy poważni, dorośli ludzie tak nie postępują każdy ma swoje życie i zarówno matka jak i on sam powinni to zrozumieć - im szybciej tym lepiej dla obojga.

Napisane przez hermajona

Oj, nie przesadzajmy z tym Sylwestrem, to nie Wigilia czy święta, że nikt nie może być sam. Moim zdaniem, jeśli dla matki liczy się dobro syna, a nie tylko jej własne, to na siłę powinna go wypchnąć z domu, a nie kazać siedzieć ze sobą.

Dokładnie tak!

Napisane przez lavida

Przez to że roboty nie może znaleźć całe dnie poswięca oglądaniu filmów i graniu.

2 sprawa jego matka chora nie jest. Jest alkoholiczką, ale od roku nie piła już. Bo juz nie ma z kim pic rodzina odsunęła się od niej.

Mam wrażenie że on jest uzależniony od swej matki. Bo zawsze gdy do mnie pojedzie ona lub on do siebie dzwonią

Nie dawno jakiś miesiąc temu jego matka wyjechała do sanatorium na 3 tyg. siedział sam w domu, więc przybyłam do niego by nie siedział sam na kilka dni. To wierzcie mi ciągle wydzwaniał do niej nawet ustawił darmowy numer do niej. I pytał się jej gdzie jest co porabia itp.

Wiecie co gdyby mój stan zdrowia był lepszy nie wiem czy bym do niego pojechała. Jak matka ważniejsza niz ja. Ona tak się nim nie martwi jak on ją. Jak ma gdzies jechać zostawia go i jedzie a on nie chce jej samej zostawić.
Rok temu i 2 lata temu ciągle myślał co ona tam robi w domu.
Do tego jak do niego jadę wkurza mnie to jak ona przychodzi do jego pokoju i siedzi z pół dnia albo położy się jakby nie miała co innego do roboty. Rozumiem że mąź jej umarł ale 0 intymności.
Jednego roku jak został sam z matką to sam ze soba pił bo się wkurzał że nie może do mnie przyjechać.
Od razu zaznaczam że nie ma samochodu, w grudniu zdał prawko ale do tej pory nie kupił samochodu. A pociągi czy autobusy do 20 jeżdżą do naszych miejscowości.
Sama moja mama powiedziała nawet gdybys była zdrowa to nie byłoby sensu jechać, jak matka ważniejsza niech sobie z nia siedzi jak jest mądry to przemyśli co źle zrobił, a jak nie to nie jest wart ciebie.

Powinnaś z nim o tym pogadać, ale jeśli sam nie zda sobie sprawy z własnego uzależnienia(a na to wygląda) to rokowania są kiepskie

Napisane przez lavida

Dla mnie to jest dziwne bo w zesłym roku jego matka zaczęła pić w 2 dzień świąt. Planował sylwka u siebie w domu. Ale jak zobaczył że jest nachlana przyjechał do mnie zostawił ją na 1,5 dnia. Teraz jest trzeźwa i nie chce jej zostawić bo biedulka będzie sama. Wkurza mnie już jego zachowanie. Wolę już sama sylwka spędzić. Wczoraj przez to wściekły był, że mnie nie zobaczy. I tym bardziej że po Nowym roku wyjeżdżam do szpitala do Wawy a to jest prawie 200 km od mego miasta i z 2 tyg się nie będziemy widzieć. Widzi całą sytuację i mimo to woli matkę. wiecie co jeśli będzie chciał przyjechać w weekend powiem mu że bardzo źle się czuje i nie mam ochoty na spotkania, może dłuższa rozłąka coś zmieni. Podejrzewałam że ma więzi z matką ale nie sądziłam że aż takie.

Tego już kompletnie nie rozumiem
Może odpocznij od niego, skup się na własnym zdrowiu, czas pokaże czy jest w ogole sens kontynuować tę znajomość.
Dużo zdrowia życzę!

[201803290936]

Napisane przez lavida

(...)
I co dziwne jak to powiedziała moja mama on chyba nie myśli o założeniu rodziny bo chłopak który ma 26 lat i nie szuka roboty to nie facet. Taka prawda od roku siedzi w domu i nawet nie raczy roboty szukać. Bo ta mu nie pasuje tu za mało płacą itp.

No na miejscu Twojej mamy też nie byłabym zachwycona tym związkiem. Myślałam, że napiszesz, że się facet stara, że szuka pracy intensywnie. A z Twojej wypowiedzi wynika, że jednak nie i w sumie szuka pretekstu do siedzenia w domu.

[lavida]

Napisane przez Doris1981

No na miejscu Twojej mamy też nie byłabym zachwycona tym związkiem. Myślałam, że napiszesz, że się facet stara, że szuka pracy intensywnie. A z Twojej wypowiedzi wynika, że jednak nie i w sumie szuka pretekstu do siedzenia w domu.

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią że szuka pretekstu do siedzenia w domu. Na początku sama szukałam i podawałam mu oferty, ale zawsze było coś. I niekiedy nie raczył tego e-maila wysłać.
Teraz mówi że od nowego roku będzie roboty szukał bo chce zamieszkać ze mną. Ale nie wiem co z tego mu wyjdzie.

[cikulada]

W takim razie już z daleka widać że jest z niego straszny leń któremu nie chce się nic robić i czeka tylko na to żeby inni na niego i za niego wszystko robili a w tej sytuacji najlepszym wyjściem będzie skończenie tego chorego związku no chyba że chcesz w przyszłości na niego pracować żeby on mógł całymi dniami siedzieć i grać na komputerze. I wcale się nie dziwię Twojej mamie że tak go podsumowała bo miała rację. A poza tym co to za facet który nie potrafi ruszyć swoich 4 liter do swojej dziewczyny która jest chora tylko szuka różnych głupich wymówek żeby tylko zostać w domu? A skoro teraz tak jest to w przyszłości gdybyście zamieszkali razem może być jeszcze gorzej (czego Ci oczywiście nie życzę) skoro na tym etapie waszego związku tak jest. I pisząc na tym etapie mam na myśli to że mieszkacie osobno więc pewnie nie macie takich samych problemów jak osoby które mieszkają razem więc nie wiadomo co będzie gdy do tego dojdzie o ile w ogóle dojdzie.

[dzustam]

Po przeczytaniu wątku dochodzę do wniosku, że powinnaś się cieszyć, że nie będziesz musiała zaczynać nowego roku z taką kiepską partią

Znam mnóstwo kobiet, które jakby je ktoś zmuszał do spędzenia sylwestra/dnia pieczonego ziemniaka/świąt róznego rodzaju, z takim leniem śmierdzącym, to by się nogami i rękoma zapierały.

To jak myślisz, przed czterdziechą znajdzie sobie jakąś fuchę ?

[kejci100]

po pierwszym poscie pomyslalam : swinia nie facet.
...potem doczytalam DDA.
DDA to nie maminsynek!
W takim zwiazku trzeba niestety byc gotowym do poswiecen.
Wiem co mowie bo sama jestem DDA i wiem co swojego czasu przechodzil moj maz.
Musisz byc gotowa na to , ze w dniu twoich urodzin twoj TZ przed dmuchaniem swieczek zwieje od ciebie , zeby zgarnac z ulicy pijana mamusie..
Tak niestety to dziala .
Jedyne co mozesz zrobic to zaproponowac swojemu TZ terapie dla DDA .
Proponuje ci rowniez , zebys poczytala troszke o tym i zadecydowala czy jestes gotowa na taki zwiazek, bo to moze nie byc twoj ostatni samotny sylwester...

[mmm87]

Chłopak musi wybrać, którą z najbliższych mu osób ma zostawić samą w Sylwestra. Ma do wyboru zdrową emocjonalnie dziewczynę i mającą problemy matkę.

Nie znam się na alkoholikach, nie jestem żadnym psychologiem, ale wydaje mi się, że Sylwester jest ogólnie dniem zabawy, imprez z przyjaciółmi i ludzi samotnych tego dnia wyjątkowo dopada chandra, a u alkoholików może się to skończyć różnie.

Robisz z siebie biedną ofiarę, która zostaje sama w Sylwestra, a nie możesz zrozumieć, że matka chłopaka też nie może być wtedy sama, a ma poważniejsze problemy emocjonalne niż Ty? Ty nie jesteś samotna, bo na codzień masz rodzinę i chłopaka, a ona? Odsunęła sie od niej rodzina i tylko on jej pozostał. Trochę zrozumienia. Naprawdę aż tak ważne jest dla Ciebie, żeby spędzić z nim ten wieczór?

[lavida]

Napisane przez kejci100

po pierwszym poscie pomyslalam : swinia nie facet.
...potem doczytalam DDA.
DDA to nie maminsynek!
W takim zwiazku trzeba niestety byc gotowym do poswiecen.
Wiem co mowie bo sama jestem DDA i wiem co swojego czasu przechodzil moj maz.
Musisz byc gotowa na to , ze w dniu twoich urodzin twoj TZ przed dmuchaniem swieczek zwieje od ciebie , zeby zgarnac z ulicy pijana mamusie..
Tak niestety to dziala .
Jedyne co mozesz zrobic to zaproponowac swojemu TZ terapie dla DDA .
Proponuje ci rowniez , zebys poczytala troszke o tym i zadecydowala czy jestes gotowa na taki zwiazek, bo to moze nie byc twoj ostatni samotny sylwester...

Tylko w tym rzecz że ona już nie pije bo nie ma z kim rodzina się odsunęła od niej. Już od rou nie popija i nawet się na to nie zapowiada. Ona by wypić musi mieć towarzystwo a go nie ma.
Wcześniej piła bo spotykała się na święta ze swoją siostrą teraz ona zajęta jest swoim nowym mężem i ma ją gdzieś.
Tż mówi że ona się już wyleczyła bo od roku nie miała trunku w ustach i nawet ją nie korci by wypić.
A rodzina odsunęła się z jej winy sama sobie na to zaparcowała
Tż brat też ma ją gdzieś woli sędzić czas z żona i synkiem niz z matką

[oshinek]

Napisane przez mmm87

Chłopak musi wybrać, którą z najbliższych mu osób ma zostawić samą w Sylwestra. Ma do wyboru zdrową emocjonalnie dziewczynę i mającą problemy matkę.

Nie znam się na alkoholikach, nie jestem żadnym psychologiem, ale wydaje mi się, że Sylwester jest ogólnie dniem zabawy, imprez z przyjaciółmi i ludzi samotnych tego dnia wyjątkowo dopada chandra, a u alkoholików może się to skończyć różnie.

Robisz z siebie biedną ofiarę, która zostaje sama w Sylwestra, a nie możesz zrozumieć, że matka chłopaka też nie może być wtedy sama, a ma poważniejsze problemy emocjonalne niż Ty? Ty nie jesteś samotna, bo na codzień masz rodzinę i chłopaka, a ona? Odsunęła sie od niej rodzina i tylko on jej pozostał. Trochę zrozumienia. Naprawdę aż tak ważne jest dla Ciebie, żeby spędzić z nim ten wieczór?

Masz rację nie znasz się i piszesz jak dla mnie jakieś truizmy: biedna chora matka kontra zdrowa emocjonalnie dziewczyna(tak BTW dziewczyna idzie wkrótce do szpitala, więc do końca chyba zdrowa nie jest).
A niby dlaczego matka nie może zostać sama ? W ten dzień jest jakoś szczególnie chora? Poza tym czy Ty coś wiesz o jej sytuacji, o tym jaka jest samotna itd żeby się w ten sposób wypowiadać
Z tego co czytam to wywnioskowalam, że syn ma z nią być zawsze kiedy ona tego potrzebuje tak?bo inczej się upije i co on będzie ją ratował aż do końca jej życia, i dbał żeby nie czula się samotna? przecież to jest chore, pomijając że brzmi jak szantaż emocjonalny - nie na tym powinna polegać pomoc z jego strony, poza tym alkoholicy często wykorzystują osoby bliskie i uzależniają je co zresztą widać i w tym przypadku.

Moim zdaniem to ten chłopak ma duży problem sam ze sobą i swoimi emocjami i to on powinien zrozumieć, że nie tędy droga.

[mmm87]

Napisane przez oshinek

Masz rację nie znasz się i piszesz jak dla mnie jakieś truizmy: biedna chora matka kontra zdrowa emocjonalnie dziewczyna(tak BTW dziewczyna idzie wkrótce do szpitala, więc do końca chyba zdrowa nie jest).
A niby dlaczego matka nie może zostać sama ? W ten dzień jest jakoś szczególnie chora? Poza tym czy Ty coś wiesz o jej sytuacji, o tym jaka jest samotna itd żeby się w ten sposób wypowiadać
Z tego co czytam to wywnioskowalam, że syn ma z nią być zawsze kiedy ona tego potrzebuje tak?bo inczej się upije i co on będzie ją ratował aż do końca jej życia, i dbał żeby nie czula się samotna? przecież to jest chore, pomijając że brzmi jak szantaż emocjonalny - nie na tym powinna polegać pomoc z jego strony, poza tym alkoholicy często wykorzystują osoby bliskie i uzależniają je co zresztą widać i w tym przypadku.

Moim zdaniem to ten chłopak ma duży problem sam ze sobą i swoimi emocjami i to on powinien zrozumieć, że nie tędy droga.

Mogłabym zapytać każdą osobę wypowiadającą się w tym wątku o to samo - również Ciebie. Piszemy na podstawie tego, co napisała autorka wątku, a pisała m.in., że rodzina się od niej odwróciła i tylko on jej został. Teraz dopiero dopisała coś o nowym mężu matki (czy siostry matki? bo trochę się zgubiłam). Jeśli ma nowego męża, to czemu on nie mógłby z nią zostać?

[kejci100]

Napisane przez oshinek

Masz rację nie znasz się i piszesz jak dla mnie jakieś truizmy: biedna chora matka kontra zdrowa emocjonalnie dziewczyna(tak BTW dziewczyna idzie wkrótce do szpitala, więc do końca chyba zdrowa nie jest).
A niby dlaczego matka nie może zostać sama ? W ten dzień jest jakoś szczególnie chora? Poza tym czy Ty coś wiesz o jej sytuacji, o tym jaka jest samotna itd żeby się w ten sposób wypowiadać
Z tego co czytam to wywnioskowalam, że syn ma z nią być zawsze kiedy ona tego potrzebuje tak?bo inczej się upije i co on będzie ją ratował aż do końca jej życia, i dbał żeby nie czula się samotna? przecież to jest chore, pomijając że brzmi jak szantaż emocjonalny - nie na tym powinna polegać pomoc z jego strony, poza tym alkoholicy często wykorzystują osoby bliskie i uzależniają je co zresztą widać i w tym przypadku.

Moim zdaniem to ten chłopak ma duży problem sam ze sobą i swoimi emocjami i to on powinien zrozumieć, że nie tędy droga.

Sorry , ale ty chyba tez nieszczegolnie sie znasz.
A skad wiesz, ze to matka kazala ze soba siedziec?
Mi sie wydaje , ze to raczej kwestia jego wlasnego wyboru.
Nie sadze, zeby mu powiedziala, ze ma z nia zostac bo sie napije.. to tak nie dziala.
On poprostu wie czego moglby sie spodziewac jak matka zostanie sama.

I niestety w ten dzien moze byc szczegolnie"chora" , tak jak w swieta, w urodziny czy w kazdy inny dzien gdy dzieje sie cos waznego ..

[lavida]

Napisane przez kejci100

Sorry , ale ty chyba tez nieszczegolnie sie znasz.
A skad wiesz, ze to matka kazala ze soba siedziec?
Mi sie wydaje , ze to raczej kwestia jego wlasnego wyboru.
Nie sadze, zeby mu powiedziala, ze ma z nia zostac bo sie napije.. to tak nie dziala.
On poprostu wie czego moglby sie spodziewac jak matka zostanie sama.

I niestety w ten dzien moze byc szczegolnie"chora" , tak jak w swieta, w urodziny czy w kazdy inny dzien gdy dzieje sie cos waznego ..

Ona mu nie nie mówi czy ma jechać czy nie, jak chce do mnie jechać a widujemy się raz na 2 tyg to jedzie do mnie i ją zostawia samą i problemu nie ma. A teraz sylwek szczególny dzień to w tę noc chce z nią zostać, żeby poczuła że sama w domu nie jest, choć on będzie w innym pokoju i grał w gry.

Jak by chciała pić to by piła wtedy kiedy do mnie jeździ.
Myślę że to jest jego wybór nie matki. Gdyż 2 lata temu okłamała go że jedzie do ciotki na sylwka i kazała mu jechać do mnie by sam nie siedział. A jak on do nie zadzwonił wieczorem i powiedziała mu że jest sama w domu to się rozczulał i następnego dnia po obiedzie do niej pojechał bo sama siedzi i go okłamała.
Dlatego sądze że to nie wina matki lecz jego.
Nawet moja mama powiedziała że gdyby mu na mnie zależało to by przyjechał do mnie.
Mój eks miał rodziców po rozwodzie i na sylwka przyszedł do mnie 5km idąc na pieszo bo nie miał połączenia z autobusami. Matke samą zostawił i nie było problemów, natomiast TŻ je stwarza.

Napisane przez mmm87

Teraz dopiero dopisała coś o nowym mężu matki (czy siostry matki? bo trochę się zgubiłam). Jeśli ma nowego męża, to czemu on nie mógłby z nią zostać?

Jego matki siostra ma nowego męża ona nie poznała nikogo do tej pory.

[cerveza]

Co Cię trzyma przy nim? Nie rozumiem tego, 26-letni facet bez pracy, trzymający kurczowo spódnicy matki.
Naprawdę nie ma żadnych normalnych, fajnych i zaradnych facetów wokół, że wybrałaś takiego beznadziejnego? Chcesz tak ciągle żyć, z nim, bez perspektyw na życie na jakimkolwiek poziomie, on w jednej ręce joystick a w drugiej telefon i rozmawia z mamusią? Bo on się nie zmieni, nie łudź się, tylko go zostaw.

[lavida]

Napisane przez cerveza

Co Cię trzyma przy nim? Nie rozumiem tego, 26-letni facet bez pracy, trzymający kurczowo spódnicy matki.
Naprawdę nie ma żadnych normalnych, fajnych i zaradnych facetów wokół, że wybrałaś takiego beznadziejnego? Chcesz tak ciągle żyć, z nim, bez perspektyw na życie na jakimkolwiek poziomie, on w jednej ręce joystick a w drugiej telefon i rozmawia z mamusią? Bo on się nie zmieni, nie łudź się, tylko go zostaw.

Jestemz nim bo od 5 lat nikogo nie poznałam, raz byłam na randce z facetem który był o wiele gorszy niż tŻ.
Czuje że zostanę starą panną. Nie mam powodzenia u facetów.

[201803290936]

Napisane przez lavida

Tylko w tym rzecz że ona już nie pije bo nie ma z kim rodzina się odsunęła od niej. Już od rou nie popija i nawet się na to nie zapowiada. Ona by wypić musi mieć towarzystwo a go nie ma.
Wcześniej piła bo spotykała się na święta ze swoją siostrą teraz ona zajęta jest swoim nowym mężem i ma ją gdzieś.
Tż mówi że ona się już wyleczyła bo od roku nie miała trunku w ustach i nawet ją nie korci by wypić.
A rodzina odsunęła się z jej winy sama sobie na to zaparcowała
Tż brat też ma ją gdzieś woli sędzić czas z żona i synkiem niz z matką

Lavido, chyba pierwszy raz słyszysz o DDA, bo widzę, że nie za bardzo jesteś w temacie. DDA się jest - także, gdy rodzic przestaje pić (zresztą, uzależnienie nie mija - alkoholikiem się również jest już przez całe życioe). Dorosłe Dzieci Alkoholików wykazują pewne cechy, które czasami utrudniają im życie, związki etc. Poczytaj o tym. Tylko, że bycie DDA nie powinno być gładkim wytłumaczeniem na wszystko i zrzucaniem odpowiedzialności na ten zespół, czy innych ludzi (matkę, ojca).

Moim zdaniem nijak nie można tłumaczyć olewania pracy, obojętnie czy jest się DDA, czy inne (sama jestem). I na tym polu nie powinnaś go tłumaczyć i dawać mu taryfy ulgowej.

I - jak już ktoś napisał - zastanów się dobrze, czy chcesz to ciągnąć, bo nie będzie coraz łatwiej, a raczej coraz trudniej, szczególnie w sytuacjach takich jak święta, wyjazdy. Poza tym brak pracy i chęci znalezienia jej źle wróży. Jego matka nie pije DOPIERO od roku, a pomyśl, że musi wytrzymać do końca życia - kilkadziesiąt lat bez picia. Oboje powinni pomyśleć o profesjonalnej terapii.

A swojego szczęścia, bycia kimś ważnym dla samej siebie nie uzależniaj od tego, czy jesteś, czy nie jesteś w związku. Sama wiele możesz osiągnąć, a z czasem może być poznała kogoś innego. A jeśli nie, to chyba i tak byłoby to lepsze, niż frustrowanie się, smucenie przez faceta.

[cerveza]

Napisane przez lavida

Jestemz nim bo od 5 lat nikogo nie poznałam, raz byłam na randce z facetem który był o wiele gorszy niż tŻ.
Czuje że zostanę starą panną. Nie mam powodzenia u facetów.

Dlaczego zakładasz od razu czarny scenariusz? Pozbądź się najpierw pasożyta, którego w wieku 26-lat utrzymuje matka (dla mnie niepojęte), a którego pewnie Ty będziesz musiała utrzymywać i wyjdź do ludzi. Załóż sobie konto na jakiejś sympatii.pl czy naszej-klasie, spotykaj się ze znajomymi, a nuż kogoś spotkasz w pubie czy klubie.
Nie ma co się zamykać na jednego gościa, lepiej być niczyja, niż byle czyja, uwierz mi.

[kejci100]

Napisane przez lavida;

Dlatego sądze że to nie wina matki lecz jego.
Nawet moja mama powiedziała że gdyby mu na mnie zależało to by przyjechał do mnie.
Mój eks miał rodziców po rozwodzie i na sylwka przyszedł do mnie 5km idąc na pieszo bo nie miał połączenia z autobusami. Matke samą zostawił i nie było problemów, natomiast TŻ je stwarza.

TZ je stwarza bo jest DDA i niestety twoja mama moze sie mylic, bo podejrzewam , ze twojemu TZ na tobie zalezy ale niestety problem DDA jest bardzo skomplikowany.
Tak jak juz powiedzialam, albo bedziesz wytrwala, postarasz sie zrozumiec, nauczyc i namowic TZ na terapie, albo lepiej sie z nim rozstan bo bedzie ci bardzo ciezko zaakceptowac pewne jego zachowania.

[oshinek]

Napisane przez mmm87

Mogłabym zapytać każdą osobę wypowiadającą się w tym wątku o to samo - również Ciebie. Piszemy na podstawie tego, co napisała autorka wątku, a pisała m.in., że rodzina się od niej odwróciła i tylko on jej został. Teraz dopiero dopisała coś o nowym mężu matki (czy siostry matki? bo trochę się zgubiłam). Jeśli ma nowego męża, to czemu on nie mógłby z nią zostać?

Rozumiem, ale pisząc że dziewczyna nie ma prawa żadać od TŻ żeby spędził Sylwestra z nią, bo musi się opiekować chorą matką i pisanie, że robi z siebie ofiarę jest jak dla mnie niezrozumiałe
Głównym problemem nie jest picie matki(zresztą jak pisze autorka od roku nie pije) tylko postawa TŻ, który jest totalnie uzależniony, lub przyzwyczaił się do życia w strachu o matkę - na dłuższą metę nikt tego nie wytrzyma. Chyba że chce podporządkować całe swoje życie obawie o to czy któregoś dnia matka napije się czy nie.
A to nie brzmi normalnie

Napisane przez kejci100

Sorry , ale ty chyba tez nieszczegolnie sie znasz.
A skad wiesz, ze to matka kazala ze soba siedziec?
Mi sie wydaje , ze to raczej kwestia jego wlasnego wyboru.
Nie sadze, zeby mu powiedziala, ze ma z nia zostac bo sie napije.. to tak nie dziala.
On poprostu wie czego moglby sie spodziewac jak matka zostanie sama.

A czy ja napisałam, ze matka mu kazała? Oczywiście, ze to jego wybór - przecież właśnie to samo pisałam w poprzednim poście.
Autorka wielokrotnie pisała, że matka nie stawiała mu ultimatum, wręcz zachęcała TŻa do spotkania ze swoją dziewczyną.

Powtórzę raz jeszcze - to chłopak autorki ma ogromny problem sam ze sobą - OGROMNY(być może podświadomie czuje, że matka tego od niego oczekuje mimo iż w rzeczywistości tak nie jest).

Napisane przez kejci100

I niestety w ten dzien moze byc szczegolnie"chora" , tak jak w swieta, w urodziny czy w kazdy inny dzien gdy dzieje sie cos waznego ..

I co urodził się po to, zeby w te szczególnie sprzyjające piciu dni być zawsze z nią, niezależnie od własnych planów i życia?
To jest dopiero chore.
Jego pomoc matce powinna raczej dotyczyć pójścia na terapię, a nie pilnowania jej jak dziecka.

[kejci100]

Napisane przez oshinek

Powtórzę raz jeszcze - to chłopak autorki ma ogromny problem sam ze sobą - OGROMNY(być może podświadomie czuje, że matka tego od niego oczekuje mimo iż w rzeczywistości tak nie jest).


Jego pomoc matce powinna raczej dotyczyć pójścia na terapię, a nie pilnowania jej jak dziecka.

to tez napisalam..


Wspoluzalenienie to choroba jak kazda inna , dlatego jestem sklonna bardziej go zrozumiec niz karcic jak psa, ze zycie mamusi poswieca..

[Olcia]

Jak sama nie mozesz przyjechac to on moglby zalatwic Ci trnsport, zebys nie zemdlala w drodze, czy cos.

Moja mama tez spedza sama sylwestra od kilku lat i tez mam ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu.
Moja przyjaciolka z kolei zostaje z mama i w zeszlym roku jej chlopak byl z nimi, wiec nie widze nic nadzwyczajnego, ze syn nie chce zostawiac mamy...
Jasne, ze moze byc tak, ze on klamie, ale niekoniecznie... nie przesadzajmy

edit: doczytalam jaki jest Twoj facet,

Jestemz nim bo od 5 lat nikogo nie poznałam, raz byłam na randce z facetem który był o wiele gorszy niż tŻ.

przepraszam, ale smiac mi sie chce...
i chyba nie ma sensu nic wiecej pisac

[lavida]

Napisane przez kejci100

to tez napisalam..


Wspoluzalenienie to choroba jak kazda inna , dlatego jestem sklonna bardziej go zrozumiec niz karcic jak psa, ze zycie mamusi poswieca..

Współuzależniony od niej napewno jest.
Bo zawsze mamusia to mamusia tamto. Jak wyjechała do sanatorium nagotowała mu jedzonka tylko nie miał kto mu podać, więc jedzonko popsuło się. To wygląda tak ona pracuje on siedzi w domu i gra w gry bo nie ma co robić - pracy nie szuka bo przecież nie ma nowych ofert pracy. Matka z roboty przyjdzie zrobi obiad i mu poda i na koniec oglądają razem filmy. Tak wygląda ich każdy dzień.
Bez matki życ nie może, kiedy ja chciałam przeprowadzić się za praca do innego miasta nie chciał, no bo mama sama zostanie.
I tak sobie myślę ostatnio wyjdę za niego za mąż to ja będę mieszkać u siebie a on z matką bo przecież nie zostawi jej.
Teraz coś zaczyna gadac o wspólnym mieszkaniu, o kredycie ale po co kredyt jak roboty nie ma kto to będzie spłacać.
Bardzo mnie wkurza jak jestem u niego a matka cały czas siedzi w jego pokoju albo leży albo co innego robi. Alo kiedyś mi mówił, że jak ma wolne i do roboty nie idzie to żeby wstał rano stoi mu pod drzwiami albo wejdzie do pokoju i każe by wstał bo chce pogadać

Napisane przez Olcia

Jak sama nie mozesz przyjechac to on moglby zalatwic Ci trnsport, zebys nie zemdlala w drodze, czy cos.

Szybciej bym umarła niż by załatwił transport. jego jedyny kumpel będzie na balu sylwestrowym więc nie ma mowy o transporcie.
On sam powiedział, mam siedzieć chorutka w domu żeby mi się nic nie stało. A potem mam iśc do szpitala i wrócić zdrowa i się wtedy spotkamy.

[oshinek]

Napisane przez kejci100

to tez napisalam..


Wspoluzalenienie to choroba jak kazda inna , dlatego jestem sklonna bardziej go zrozumiec niz karcic jak psa, ze zycie mamusi poswieca..

Myślę, że nikt go nie karci jak psa tyle, że dorosły facet powinien sobie zdać sprawę, że jego podejście do życia/matki niszczy mu związek i rani bliską osobę(abstrahuję tu od jego podejścia do pracy bo ono nie wymaga komentarza).

I wydaje mi się, że nie należy poświęcać życia matce, fajnie że o niej myśli, to dobrze o nim świadczy, ALE jednocześnie powinien umieć oddzielić pewne sprawy i pomyśleć też o swoim związku.
Poza tym bycie DDA nie uprawnia do jakiegoś szczególnego traktowania i tego, że autorka ma wszystko zrozumieć, wybaczyć, przyjąć - to chyba nie na tym polega związek

[Merys]

Ludzie nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc. Ma ja ciagle obserwowac, trzymac za reke, sprawdzac czy nie pije?! Dorosly facet musi zajac sie wlasnym zyciem, a nie ciagle pilnowac mamusi. Nie wiem czemu odrazu jemu jakies choroby przypisujecie? Moze poprostu niechce mu sie ruszyc 4 liter do autorki, albo idzie gdzie indziej, a mamusia to przykrywka. Moge tak spekulowac do rana. Jesli autorka nie pogada z nim, nie wyloży kawy na lawe to ciekawe jakie jeszcze wnioski tutaj poleca

[cerveza]

Napisane przez lavida

Współuzależniony od niej napewno jest.
Bo zawsze mamusia to mamusia tamto. Jak wyjechała do sanatorium nagotowała mu jedzonka tylko nie miał kto mu podać, więc jedzonko popsuło się. To wygląda tak ona pracuje on siedzi w domu i gra w gry bo nie ma co robić - pracy nie szuka bo przecież nie ma nowych ofert pracy. Matka z roboty przyjdzie zrobi obiad i mu poda i na koniec oglądają razem filmy. Tak wygląda ich każdy dzień.
Bez matki życ nie może, kiedy ja chciałam przeprowadzić się za praca do innego miasta nie chciał, no bo mama sama zostanie.
I tak sobie myślę ostatnio wyjdę za niego za mąż to ja będę mieszkać u siebie a on z matką bo przecież nie zostawi jej.
Teraz coś zaczyna gadac o wspólnym mieszkaniu, o kredycie ale po co kredyt jak roboty nie ma kto to będzie spłacać.
Bardzo mnie wkurza jak jestem u niego a matka cały czas siedzi w jego pokoju albo leży albo co innego robi. Alo kiedyś mi mówił, że jak ma wolne i do roboty nie idzie to żeby wstał rano stoi mu pod drzwiami albo wejdzie do pokoju i każe by wstał bo chce pogadać

Ty naprawdę wyobrażasz sobie wziąć ślub z kimś takim?

[Olcia]

to po co z nim jestes?
nie masz z nim zadnej przyszlosci, w dodatku odnosze wrazenie, ze go nie kochasz ;]

[lavida]

Napisane przez Olcia

to po co z nim jestes?
nie masz z nim zadnej przyszlosci, w dodatku odnosze wrazenie, ze go nie kochasz ;]

kocham go ale ta sytuacja mnie dobija.
Zawiodłam się na nim nie sądziłam że woli matkę niż mnie.

[algma]

Najlepiej będzie jak jego mama pójdzie o tej 22 spac to zaraz pojedzie do Ciebie i wyjdzie że nikt nie będzie sam