Scent Bar XII

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Justyno... miałaś już wcześniej podobne objawy...? Bo to brzmi niepokojąco...

Miewam kłopoty z pamięcią, ale nie większe, niż wszyscy...chyba...

Skarbiątko!!!!!!!!!!!!
Wszystkiego najlepszego!!!!!!
Dzięki, że jesteś

[edytapa68]

Napisane przez skarbiatko

o jaaaaaa zazdroszczę a moje takie.....pituty maluśkie

To co,zamieniamy sięBo ja marzę o małych...swoich:cojest:

Napisane przez skarbiatko

nie porusząło się tu takich tematów więc nie pisałam...ale ja tak mam od wielu miesięcy..myśle od dawna o udaniu sie do specjalisty ale się wstydzę,w kązdym bąź razie dobrze nie jest.....boję się swoich mysli..... jestem okropnie nerwowa ,śpię tylkokilka godzin na dobę,dusi mnie w środku ,byle głupota doprowadza do ataku złości...nie jest dobrze..

Skarbiątko droga...ja się nie boję i już się nie wstydzę mówić o swoich lękach i,że się leczę. Wręcz przeciwnie.Rozmawiam i uświadamiam,że zaburzenia lękowe,depresje i nerwice są takimi samymi chorobami co inne,i cierpi na nie statystycznie trzy osoby na około pięćdziesiąt i jest to,jak nie leczona, choroba przewlekła.
W Twoim przypadku myślę,że chodzi o zwykły stres. Radzę wziąść kredyt i skończyć remont,bo to jest,przepraszam za słowo ,chore,żeby remont mieszkania trwał tak długo.Myślę,że to jest zródłem stresu.

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

Miewam kłopoty z pamięcią, ale nie większe, niż wszyscy...chyba...

Życzę Ci z całego serca, tak jak pozostałym dziewczynom, aby te problemy okazały się tylko przejściową błahostką

Edyto, świetne podejście
Życzyłabym sobie, żeby wszyscy takie mieli.
Niestety tak nie jest...

[anastazjaaa2]

Napisane przez cbr

się wygadać przylazłam
od dwóch-trzech miesięcy noc w noc mam paskudne koszmary i się nie wysypiam (przez to - albo na dodatek - włączają mi się jakieś makabrycznie depresyjne nastroje)
wczoraj też koszmar był, ostatecznie spałam niecałe 4h, bo obudziłam się ok. 4 nad ranem i bałam się zasnąć
zaczynam z wiekiem świrować
jak dziś się sytuacja powtórzy, to chyba nad ranem hycnę sobie z tego mojego nieszczęsnego 4. piętra

Może rzeczywiście pomogłyby Ci tabletki nasenne...mi kiedyś zlikwidowały koszmary, to chyba bardziej na podświadomość działało...Trochę wybrałam, a potem zgubiłam gdzieś opakowanie, a i tak zaczęłam spać jak niemowle i do tej pory tak mam...

Napisane przez Polly_

ło jesu jesy...jakiego mam doła....
madzik Ty tez powinnaś miec , sądząc po zbieżności "innych objawów" ...szczyt doła chyba mi przypadnie na sylwestra

Napisane przez madziczka

Kufaaa... Złaaaa jestem Normalnie bomba zegarowa ze mnie.

Napisane przez skarbiatko

nie porusząło się tu takich tematów więc nie pisałam...ale ja tak mam od wielu miesięcy..myśle od dawna o udaniu sie do specjalisty ale się wstydzę,w kązdym bąź razie dobrze nie jest.....boję się swoich mysli..... jestem okropnie nerwowa ,śpię tylkokilka godzin na dobę,dusi mnie w środku ,byle głupota doprowadza do ataku złości...nie jest dobrze..

Napisane przez justynaneyman

Biedna...Idźże wreszcie do lekarza!
Piszę, póki jeszcze pamiętam, bo...

Miałam dzisiaj bardzo dziwny incydent... Szłam sobie w doskonałym nastroju do

Kurcze, ale '' pomór ''
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam w przytulaniu....
To ja nawet nie będę pisać, że nastrój mam do bani, ale tak bez powodu...

[Polly_]

Napisane przez skarbiatko

o jaaaaaa zazdroszczę a moje takie.....pituty maluśkie

spoko...moje sa wklęsłe

skarbiątko- ja serio myślę ze dusi to Cię ten remont, a stany lękowe często pojawiają sie gdy ma sie jakieś trudne wlokące sięsprawy, których nie da się zamknąć chociaż sie chce. Skoncie remont i wyjedźcie gdzieś. Znam jeszcze jedną metodę na łagodzenie stanów lękowych, ale nie wim czy wypada polecać

Justynoneyman- ten epizod to mogł byc jakiś mały udar lub mikro wylew i to pewnie ani doktor chce obadać, przy okazji poszpera pewnie co tam w głowie Ci siedzi Teraz to juz po ptokach ,ale podobno w takich przypadkach powinno sie wyciągnąc ręce przed siebie czy nie są zwiotczone i jeszcze pare rzeczy sie sprawdza, ale nie chce namieszac bo nie pamiętam dokładnie. W każdym razie nie dziwię sie ze byłaś przerażona

[Pin up girl]

Polly... będę natrętna... pójdziesz...?

[edytapa68]

Napisane przez justynaneyman

Miewam kłopoty z pamięcią, ale nie większe, niż wszyscy...chyba...

Justyno,mam nadzieję,że to nic poważnego,ale idz na badania grzecznie tak jak pan doktór kazał

Coś takiego miałam w dniu porodu. Miałam mrowienie w całej lewej części ciała,łącznie z twarzą a do tego miałam zanik pamięci do słów. Chodziłam w zdłóż pokoju i próbowałam powiedzieć coś sensownego. Zapomniałam słów.
Tak jak przy histerii.

[skarbiatko]

Napisane przez justynaneyman

Miewam kłopoty z pamięcią, ale nie większe, niż wszyscy...chyba...

Skarbiątko!!!!!!!!!!!!
Wszystkiego najlepszego!!!!!!
Dzięki, że jesteś

Dziękuję

Napisane przez edytapa68

To co,zamieniamy sięBo ja marzę o małych...swoich:cojest:


Skarbiątko droga...ja się nie boję i już się nie wstydzę mówić o swoich lękach i,że się leczę. Wręcz przeciwnie.Rozmawiam i uświadamiam,że zaburzenia lękowe,depresje i nerwice są takimi samymi chorobami co inne,i cierpi na nie statystycznie trzy osoby na około pięćdziesiąt i jest to,jak nie leczona, choroba przewlekła.
W Twoim przypadku myślę,że chodzi o zwykły stres. Radzę wziąść kredyt i skończyć remont,bo to jest,przepraszam za słowo ,chore,żeby remont mieszkania trwał tak długo.Myślę,że to jest zródłem stresu.

Taaa pewnie tak ale poza remontem inne sprawy pewnie się wszystko nałożyło na siebie

Napisane przez Polly_

spoko...moje sa wklęsłe

skarbiątko- ja serio myślę ze dusi to Cię ten remont, a stany lękowe często pojawiają sie gdy ma sie jakieś trudne wlokące sięsprawy, których nie da się zamknąć chociaż sie chce. Skoncie remont i wyjedźcie gdzieś. Znam jeszcze jedną metodę na łagodzenie stanów lękowych, ale nie wim czy wypada polecać

poleć Polly jak nie chcesz tu to PW proszę

Upiłam się kurde blaszka z okazji urodzin,jestem taka starrrra

[gryx82]

Napisane przez Polly_

yyy...to taki fizjologiczny dół...cykliczny bym powiedziała
łeh...ide obmyc me obmierzłe ciało...moze małz sie skusi na jakies pocieszanie

Polly, przecież jeszcze przed chwilą szczęśliwa byłaś

No nie nadążysz...

Napisane przez justynaneyman

Wiedziałam, żeś kokiet!

Jaaa?! A w życiu

Ale zdjęcie i tak się przyda. Chociaż opisz siebie...

Może uda mi się coś wkleić

Napisane przez edytapa68

A ja jutro idę na ważne spotkanie-imprezkę,a piersi mi rozsadzai wielkie są,jak balony

Dekolt do pępka?

Napisane przez madziczka

Kufaaa... Złaaaa jestem Normalnie bomba zegarowa ze mnie.

A Tobie co, maj dir?

Napisane przez Polly_

a mi rozsadza pod piersiami, jakkolwiek bezsensu to brzmi

Napisane przez skarbiatko

o jaaaaaa zazdroszczę a moje takie.....pituty maluśkie

Pikuty

Napisane przez skarbiatko

nie porusząło się tu takich tematów więc nie pisałam...ale ja tak mam od wielu miesięcy..myśle od dawna o udaniu sie do specjalisty ale się wstydzę,w kązdym bąź razie dobrze nie jest.....boję się swoich mysli..... jestem okropnie nerwowa ,śpię tylkokilka godzin na dobę,dusi mnie w środku ,byle głupota doprowadza do ataku złości...nie jest dobrze..

Różne tematy poruszaliśmy (w tym i moją "neurotyczno-depresyjną osobowość"), więc nie ma się czego krępować

Edyta dobrze prawi (w sprawie specjalisty i leków)

[porzeczki]

Napisane przez gryx82

Różne tematy poruszaliśmy (w tym i moją "neurotyczno-depresyjną osobowość"), więc nie ma się czego krępować

Edyta dobrze prawi (w sprawie specjalisty i leków)

meineboże, Gryx: jesteś ciacho. I to wcale nie niszowe.

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

Pikuty



Różne tematy poruszaliśmy (w tym i moją "neurotyczno-depresyjną osobowość"), więc nie ma się czego krępować

Edyta dobrze prawi (w sprawie specjalisty i leków)

Dziękuję

kążde słowo wsparcia na wagę złota

Napisane przez porzeczki

meineboże, Gryx: jesteś ciacho. I to wcale nie niszowe.

o to prawda Gryx to absolutne ciacho

[gryx82]

Napisane przez Pin up girl

Gryksie, a gdzie Ty mnie widziałeś, hę...?

A nie przypadkiem w awku, dawno temu?

Napisane przez justynaneyman

Miałam dzisiaj bardzo dziwny incydent...

Justyno, mam nadzieję, że to tylko jakiś chwilowy "zanik" (jakkolwiek straszna to historia), i że badania wyjdą OK

Napisane przez skarbiatko

Upiłam się kurde blaszka z okazji urodzin,jestem taka starrrra

Też bym się upił, ale nie mam z kim

A mamie likieru podkradał nie będę, bo to brzydko, co nie?

Napisane przez porzeczki

meineboże, Gryx: jesteś ciacho. I to wcale nie niszowe.

Napisane przez skarbiatko

o to prawda Gryx to absolutne ciacho

Nie mam ładniejszego zdjęcia, a to po dniu w zmywarkowych oparach i po %

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

A nie przypadkiem w awku, dawno temu?



Justyno, mam nadzieję, że to tylko jakiś chwilowy "zanik" (jakkolwiek straszna to historia), i że badania wyjdą OK



Też bym się upił, ale nie mam z kim

A mamie likieru podkradał nie będę, bo to brzydko, co nie?

aaa tam nie wypada,wypada Pij Gryxiu na zdrowie.....będzie mi raźniej

[gryx82]

No dooobra... Twoje zdrowie, Skarbiątko!

Ramazzotti jest o takie --->

PS. A z maużem nie drinkujesz?

Edit: Chyba mauż Cię już zgarnął sprzed kompa (a sam pił nie będę)

Dobranoc

[porzeczki]

jako że mię przypadło w udziale trwanie na posterunku to się mogę z Tobą napić.
Właśnie wróciłam ze Starówki w stanie niedopitym z racji jutrzejszych obowiązków zawodowych, toteż chętnie wirtualnie przyswoję małe piwko \ http://www.youtube.com/watch?v=Cb8ES...eature=related

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez justynaneyman

Biedna...Idźże wreszcie do lekarza!
Piszę, póki jeszcze pamiętam, bo...

Miałam dzisiaj bardzo dziwny incydent... Szłam sobie w doskonałym nastroju do fryzjera, wstąpiłam jeszcze do perfumerii i psiknęłam się Samsarą, i tak idę i idę, aż się zorientowałam, że przegapiłam skręt, postanowiłam zapytać jedną panią o drogę...i nie mogłam...Słuchajcie, nie byłam w stanie sklecić zdania, pchały mi się wyrazy podobnie brzmiące, ale zupełnie bez sensu, wydukałam dwie sylaby ulicy i pani zorientowała się, o co mi chodzi, chciałam przeprosić, ale tylko powiedziałam "bardzo przepra...nie wiem...co..." i tak w kółko, powiedziała, że idzie w tamtą stronę i odprowadziła mnie, a jak wspomniałam, że zostawiłam...syn...dzie-cko w domu, z pełną zaniepokojenia uwagą zapytała, czy zostało samo...Boże...wreszcie trafiłam do fryzjera, spóźniona, starałam się bardzo przeprosić, że poszłam za daleko, ale tylko powiedziałam, że przepra...po...za dale...Dziwnie na mnie patrzyła, całe szczęście miałam ze sobą rysunek, bo nie mogłabym wytłumaczyć, tylko mówiłam "tu jeszcze tro-chę skrócić"' "teraz dob..." a jak udało mi się zapytać o coś na włosy, nie mogłam zapisać nazwy, bo litery mi się myliły...
Wszystko trwało jakąś godzinę, bardziej byłam zdziwiona, niż przerażona, a po powrocie do domu poszłam do przychodni przyszpitalnej i na szczęście zostałam przyjęta przez przemiłą panią neurolog, ekg w porządku, opukała mnie w różnych miejscach tajemniczym srebrnym młoteczkiem, kazała wyjmować język na żadanie itd. Nic nie było niepokojącego, aż tu nagle wystartowała, że chce mnie zatrzymać w szpitalu na badania prze parę dni, na co się nie mogłam zgodzić (Gucio!!!), więc jutro zapisuję się w kolejkę i z dnia na dzień, beż uprzedzenia, ale już w Nowym Roku wezmą mnie...
Kurczę.

Justyno ja znam te objawy, u mnie sie zdarzają ( teraz na szczęście baaaaardzo rzadko ) w trakcie tzw. migreny ocznej. ( lekkie zaburzenia wzroku ,lekki drętwienie lewej czesci ciała , czasem tylko ręki i właśnie niezbornosć czy splatanie mowy) Nazywałam to "kwadratową mową " Wiedziałam , co chce powiedziec i nie mogłam, czasem w takim stanie nie umiałam szybko myśleć .
Miałam robione EEG i tomografię komputerową głowy + badanie neurologiczne - wszystko OK.
To prawdopodobnie objaw długotrwałego czasem nieuświadomionego stresu i niedotlenienia z tym związanego.
Kiedyś miałam to dosyć często ( w okolicach 30-40 tki) trwało ok. godziny , a ból głowy kilka godzin ,.prawie ustapiło po regularnych ćwiczeniach oddechowych jogi tzw. pranajamach i relaksacji a jak dołączyłam rekreacyjne ćwiczenia na siłowni , to miałam przerwę kilkuletnią w tych objawach.
Radzę sobie też dosyć dobrze ze stresem.
Teraz właściwie też nie narzekam, sporadycznie mam lekkie zaburzenia wzroku , czasem przy tym, drętwieją mi końce palców i po kilku minutach samo wszystko przechodzi, ból głowy i problemy z mową nie występują.

---------- Dopisano o 04:01 ---------- Poprzedni post napisano o 03:37 ----------

Napisane przez cbr

się wygadać przylazłam
od dwóch-trzech miesięcy noc w noc mam paskudne koszmary i się nie wysypiam (przez to - albo na dodatek - włączają mi się jakieś makabrycznie depresyjne nastroje)
wczoraj też koszmar był, ostatecznie spałam niecałe 4h, bo obudziłam się ok. 4 nad ranem i bałam się zasnąć
zaczynam z wiekiem świrować
jak dziś się sytuacja powtórzy, to chyba nad ranem hycnę sobie z tego mojego nieszczęsnego 4. piętra

Cbr Edyta ma racje , spróbuj do lekarza. A zanim się zdecydujesz , możesz popracować nad sobą. Koszmary są prawdopodobnie wynikiem stresu lub jakiegoś nieuświadomionego lęku. Spróbuj się przed spniem zrelaksować, popracuj z ciałem, trochę ćwiczeń fizycznych, ćwiczenia oddechowe i relaksacja, skup sie np. na słuchaniu jakiejś bardzo łagodnej muzyki . Chodzi o to by wyciszyć myśli.
A niezaleznie od tego w ciągu dnia znajdź chwilę i spróbuj uświadomić sobie czego się boisz i czego bałaś się w dzieciństwie albo co jest w twoim zyciu takiego , co jest sprzeczne z twoją naturą lub istotnymi potrzebami. Może to pomoże znaleźc jakąs przyczynę.

[Sabbath]

Napisane przez hecate

Sabbath - na wypadajace wlosy najlepszy jest ... brak stresu (a mialas go nieco i mam nadzieje, ze teraz odetchniesz) oraz
Szampon i TONIK Neril Garniera....

Serio - tonik i szampon w aptece to koszt okolo 20 zl za butelke ale pomaga!
Sprobuj!
Mnie na wlosy, ktore wyciagalam garsciami, pomoglo. Wzmocnilo, przstaly wypadac i nawet odrosly.

Hecate, ja z tych, co permanentnie się stresują. nawet jeśli życie daje mi chwilę na oddech - zawsze sobie coś wymyślę... Możliwe, że teraz "wychodzi" mi kryzys nerwowy sprzed miesiąca.
Zamówiłam ampułki Vichy i polecane przez Madziczkę tabletki. Neril wezmę pod uwagę także. Dziękuję.

Napisane przez Pin up girl

Sabb, co do włosów, Hecate ma rację, przede wszystkim zlikwiduj źródło stresu. To jest największe dziadostwo w tym całym ambarasie.
Poza tym polecam gorąco kosmetyki - szampony i oleje - ajurwedyjskie, czynią cuda. Zajrzyj tutaj: http://www.helfy.pl/kosmetyki-ajurwedyjskie, może wybierzesz coś dla siebie.
Z kosmetyków ajurwedyjskich mam szampon Aritha oczyszczający skórę i włosy (na Allegro jest w postaci płynnej, bo z tego co pamiętam, na tej stronie mają tylko w pudrze) oraz olej kokosowy Dabur Vatika (też z Allegro).
Poza tym polecam tran, kapsułki Inneov albo Anacaps (te drugie są tańsze, ok. 60 zł), picie skrzypu/pokrzywy/drożdży, a jeśli nie zdecydowałabyś sie na ajurwedę, to maseczka z oleju rycynowego, żółtek i cytryny.
Profilaktycznie możesz wykonać badania krwi, hormonów, tarczycy...

Na badania nie pójdę. Nie ma bata, znam się. Do lekarza to chyba jedynie pogotowie mnie dostarczy...
Olej kokosowy muszę rzeczywiście w końcu kupić - włosy mam nie tylko latające aktualnie, ale ogólnie suche.
A w kwestii suplementów diety - łykam Merz Spezial. Nie pomagają ani troszkę.

Napisane przez melkmeisje

Mnie łapie weltschmerz jak cholera, jak sobie pomyślę o mojej pierwszej sesji, o której tak naprawdę myśleć nie przestaję, i chociaż spędziłam całe święta w książkach, to nadal jestem przekonana, że tej *****skiej sesji nie zaliczę Uczyłam się całe ferie, a trzech przedmiotów nawet nie ruszyłam. M. in. fonetyki, której nie było cały semestr (a dokladniej - mieliśmy 3 wykłady na 15) i nie wyobrażam sobie, że mam w najbliższym czasie sama ogarnąć cały materiał, i jeszcze uczyć się na 5 pozostałych egzaminów, albo przynajmniej nie zapomnieć tego, czego nauczyłam się przez święta. Po prostu wyć mi się chce. I już widzę ferie zimowe, które też spędzę w książkach, bo będę się uczyć na poprawki.
To sobie ulżyłam. A, i żeby nie było, to w ciągu semestru się nie leniłam, chodziłam na wszystkie wykłady, mam swoje kompletne notatki, ale i tak czuję, że w niczym mi to nie pomoże.

Melk, mnie coś się wydaje, że Ty jesteś z tego typu panikarzy, do których mój mąż i mnie zalicza. Takich, co to najpierw panikują, wszem i wobec obwieszczają, ze będzie kompletna kapa, a potem zdają ze śpiewem na ustach na najwyższe możliwe oceny.
I dlatego własnie, z okazji tych podejrzeń zdaję sobie sprawę, że wszelkie próby przekonania Cię, że dasz rade są jałowe, ale... Po zaliczonej sesji, jak już dostaniesz to naukowe stypendium - stawiasz flaszkę.

Napisane przez cbr

się wygadać przylazłam
od dwóch-trzech miesięcy noc w noc mam paskudne koszmary i się nie wysypiam (przez to - albo na dodatek - włączają mi się jakieś makabrycznie depresyjne nastroje)
wczoraj też koszmar był, ostatecznie spałam niecałe 4h, bo obudziłam się ok. 4 nad ranem i bałam się zasnąć
zaczynam z wiekiem świrować
jak dziś się sytuacja powtórzy, to chyba nad ranem hycnę sobie z tego mojego nieszczęsnego 4. piętra

Cbr, kurczę, jak ja to dobrze znam. Miesiącami nie sypiam. Wolę lecieć przez ręce, niż zamknąć oczy. Koszmary rypią mi zawsze w najgorsze lęki. Śni mi się, że porzucam swoje dziecko w niebezpieczeństwie, albo że go mordują, a mnie przy nim nie ma, że przez telefon, rozmawiając z nim słyszę, że chcą go skrzywdzić... Po prostu wolę nie zasypiać.

O psychiatrach mam opinię jak najgorszą, w pomoc psychologa nie bardzo wierzę (zdarzył mi się doktor psychologii, który po kilku spotkaniach powiedział mi, że mi nie pomoże, bo jestem zbyt inteligentna na normalne metody działania), jedyna nadzieja, jaką mam w tej kwestii to to, że jesteś mniej zniszczona psychicznie, niż ja. oim zdaniem parę miesięcy to niewiele. Jeszcze minie. Jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie przepięknie...

Napisane przez edytapa68

cbr-ku,nie jestem chyba obiektywna i nie powinnam dawać rad,ale ja też przechodziłam przez takie rzeczy i w te pędy poleciałam do psyciatry. Od dwóch już lat jestem szczęśliwie uleczona Nie wiem dlaczego czasami ludziska tak boją się leków i się męczą.

Bo nie pomagają?

Napisane przez justynaneyman

Wiedziałam, żeś kokiet!
Ale zdjęcie i tak się przyda. Chociaż opisz siebie...

Taaa... I napisz, jaka masz bieliznę...

Napisane przez gryx82

Może uda mi się coś wkleić

Całkiem niezłe coś.

---------- Dopisano o 06:14 ---------- Poprzedni post napisano o 06:10 ----------

Napisane przez Pin up girl

Taaaak? C'mon

Widziałam siebie i Ciebie i nie masz się co porównywać

No jasne. Wiem, ze bardziej ze mnie psztetówka, niż babeczka, ale tak dosadnie mnie postponować nie musiałaś.

Napisane przez Maja102

jak się Księciunio pokłuje, to go trzeba będzie zdezynfekować

Ślina ma własciwości dezynfekujące.

Napisane przez madziczka

Nie no, surowych ciastek się nie je

Ale pobawić się, pomiętosić w rączkach surowe ciasto można. Czyż nie?

[kamena]

Jej, co tu się dzieje....

Skarbiątko, Justyno, Cbr-ku, Polly, Madziczko, Sabb, ROZ-ter-KO, Edyto [mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam] przytulam..
Będzie dobrze..




PS: które ciacho to Gryksiu??

[Maja102]

Cbr -
a o czym te koszmary masz? Jakies powtarzające się motywy? Lęki?
Skoro tak się zaczęły kilka miesięcy temu, to może związane są z jakimiś przejściami w Twoim życiu? jakies trudne przezycia, problemy...

Napisane przez Polly_

yyy...to taki fizjologiczny dół...cykliczny bym powiedziała
łeh...ide obmyc me obmierzłe ciało...moze małz sie skusi na jakies pocieszanie

straszne te nasze fizjologiczne doły są...

Napisane przez edytapa68

A co się dziwić,jak ponad 30 000 wizazanek buszuje


A ja jutro idę na ważne spotkanie-imprezkę,a piersi mi rozsadzai wielkie są,jak balony

a większość kobiet narzeka, że ma za małe...

Napisane przez madziczka

Kufaaa... Złaaaa jestem Normalnie bomba zegarowa ze mnie.

Napisane przez skarbiatko

nie porusząło się tu takich tematów więc nie pisałam...ale ja tak mam od wielu miesięcy..myśle od dawna o udaniu sie do specjalisty ale się wstydzę,w kązdym bąź razie dobrze nie jest.....boję się swoich mysli..... jestem okropnie nerwowa ,śpię tylkokilka godzin na dobę,dusi mnie w środku ,byle głupota doprowadza do ataku złości...nie jest dobrze..

Napisane przez Pin up girl

Maju, biorę obu. Pin up, deprawatorka gejów

chcesz ich "naprawiać"?

Napisane przez anastazjaaa2

Kurcze, ale '' pomór ''
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam w przytulaniu....
To ja nawet nie będę pisać, że nastrój mam do bani, ale tak bez powodu...

Napisane przez skarbiatko

Dziękuję

Taaa pewnie tak ale poza remontem inne sprawy pewnie się wszystko nałożyło na siebie


poleć Polly jak nie chcesz tu to PW proszę

Upiłam się kurde blaszka z okazji urodzin,jestem taka starrrra

Sto lat! Sto Lat! Niech zyje, żyje nam!!!

Napisane przez gryx82

Polly, przecież jeszcze przed chwilą szczęśliwa byłaś

No nie nadążysz...



Jaaa?! A w życiu



Może uda mi się coś wkleić



Dekolt do pępka?



A Tobie co, maj dir?







Pikuty



Różne tematy poruszaliśmy (w tym i moją "neurotyczno-depresyjną osobowość"), więc nie ma się czego krępować

Edyta dobrze prawi (w sprawie specjalisty i leków)

a który to Ty?


Sabbath -

ja to jestem w szoku po przeczytaniu podejścia tego psychiatry - jak można komuś powiedziec, że jest za inteligentny na leczenie???
To g**no a nie psychiatra

[cbr]

Dziewczyny i Rodzynki, dzięki za ciepłe słowa - chyba się na psychiatrze skończy
(a starałam się tego uniknąć, bo jestem pewna, że wciśnie mi jakieś psychotropy i inne poprawiacze nastroju... i na tym się skończy
Sabb - w pełni popieram Twój pogląd )

można powiedzieć, że zaczynam widzieć plusy bezsenności, bo nadrabiam braki czytelnicze
(dzisiejszej nocy było Pachnidło, próbowałam jeszcze kontynuować Palmirę, ale utknęłam w miejscu i ruszyć nie mogę, bo kiepska w porównaniu do Patroli :/)

Napisane przez Maja102

Cbr -
a o czym te koszmary masz? Jkaies powtarzające się motywy? Lęki?
Skoro tak się zaczęły kilka miesięcy temu, to może związane są z jakimiś przejściami w Twoim życiu? jakies trudne przezycia, problemy...

różne - od całkowcie absurdalnych, przez niezidentyfikowane (nie wiem, czego się boję, ale przez cały czas taki niepokój w środku mnie zżera), śmierć bliskich, po - chyba najbardziej męczące - w których się duszę/nie mogę oddychać, próbuję się obudzić i ostatnimi siłami mi się to udaje, ale budzę się we własnym śnie... po czym zasypiam (we śnie), chociaż nie chcę, duszę się i znowu się budzę we śnie i tak do rana, kiedy to obudzę się już naprawdę

melisy, wszystkie pochodne waleriany i inne uspokajacze ziołowe nie pomagają
melatonina też nic nie daje, ale podobno melatoninka działa bardziej na zasadzie placebo, niż stricte farmakologicznie

[Maja102]

Napisane przez cbr

Dziewczyny i Rodzynki, dzięki za ciepłe słowa - chyba się na psychiatrze skończy
(a starałam się tego uniknąć, bo jestem pewna, że wciśnie mi jakieś psychotropy i inne poprawiacze nastroju... i na tym się skończy
Sabb - w pełni popieram Twój pogląd )

można powiedzieć, że zaczynam widzieć plusy bezsenności, bo nadrabiam braki czytelnicze
(dzisiejszej nocy było Pachnidło, próbowałam jeszcze kontynuować Palmirę, ale utknęłam w miejscu i ruszyć nie mogę, bo kiepska w porównaniu do Patroli :/)

różne - od całkowcie absurdalnych, przez niezidentyfikowane (nie wiem, czego się boję, ale przez cały czas taki niepokój w środku mnie zżera), śmierć bliskich, po - chyba najbardziej męczące - w których się duszę/nie mogę oddychać, próbuję się obudzić i ostatnimi siłami mi się to udaje, ale budzę się we własnym śnie... po czym zasypiam (we śnie), chociaż nie chcę, duszę się i znowu się budzę we śnie i tak do rana, kiedy to obudzę się już naprawdę

melisy, wszystkie pochodne waleriany i inne uspokajacze ziołowe nie pomagają
melatonina też nic nie daje, ale podobno melatoninka działa bardziej na zasadzie placebo, niż stricte farmakologicznie

a może Ty masz jakies problemy z oddychaniem w nocy i stąd te sny o duszeniu? Nasz mózg ma to do siebie, że nocą różne bodźce lubi przemycac do snu.
Np mi się kiedyś sniło, ze nagle spadam, i faktycznie spadłam wtedy z łóżka Albo odgłosy nad ranem czesto przedzierają się do snów i kiedy się obudze okazuje się np. że te warczące odgłosy z mojego koszmaru, to tak naprawdę jakieś maszyny u sąsiada itp...

A co z problemami w życiu? Jakieś stresy, może przytrafiły Ci się nieszczęścia, jakies trudności, labo się czymś bardzo denerwujesz...

[Polly_]

Napisane przez skarbiatko

Dziękuję

Taaa pewnie tak ale poza remontem inne sprawy pewnie się wszystko nałożyło na siebie


poleć Polly jak nie chcesz tu to PW proszę

Upiłam się kurde blaszka z okazji urodzin,jestem taka starrrra

miałam na mysli ostry sex

cbr- a jakieś Perseny itp nie pomagają? ze 2,3 przed snem?

Gryx!-gdzie żeś pysie podział? kurcze...złego słowa nie powiem , niszowy kolega też fajny

[vesenka]

Napisane przez edytapa68

Nie bijcie tylko,że tak nie na temat,ale mam pytanie. Cy Organza ma atomizer? Bo na fotkach nie widać.

Justyna, dobrze Ci w tej długości Na jakąś imprezę możesz z nich wyczarować ekstra fryzurkę

moje miały.Miałam 30ml i 50ml. Swoją drogą przepiękny zapach. A na mojej mamie jest po prostu cudny

Napisane przez justynaneyman

Okropne! Koniecznie idź do lekarza, koniecznie, bo będziesz (jeśli już nie jesteś) kłębkiem nerwów i cieniem samej siebie. Trzymaj się !

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------


Wiedziałam, żeś kokiet!
Ale zdjęcie i tak się przyda. Chociaż opisz siebie...

przeczytałam:" Wiedziałam, żeś krokiet!"
Ale to przecie nieprawda by była, bo monsz Madzika ładny jest Swoją drogą nie chudnij już mocniej, bo bedziesz wyglądać jak Anja Rubik.

[agnes_bdg]

Napisane przez Maja102

Pattison ode mnie jest rok młodszy - ujdzie
A jako stuletni wampir tym bardziej

no ba - on jest w wieku mojego młodszego kuzyna ale bym nie pogardziła

Napisane przez justynaneyman

A teraz- do rzeczy. Fryzjer.
Nie zdałam się na jego wenę (co to, to nie), tylko narysowałam, o co mi chodzi.
Rezultaty są takie:

bardzo ładnie - tak dziewczęco - ja też wolę siebie z krótszymi włosami - jakoś moja głowa wtedy inaczej wygląda

Napisane przez hecate

No ta cala wstrzemiezliwosc, romantyzm, szacunek itp...
Wciagaja te ksiazki a mnie mimo wszytsko kolebalo sie po lbie, ze to tak nierealne (i nie chodzi mi o wampiry) co o te cala wielka milosc. Bo tak patrzac przez pryzmat naszych czasow to oni sie powinni bzykac w 1szej czesci juz i tylko doskonalac swoje seksualne poczynania przez 3 kolejne

no to jest książka przeznaczona dla nastolatek - ale chętnie bym sobie obejrzała ekranizację wersji dla dorosłych. Może ktoś kiedyś o nas pomyśli

Napisane przez gryx82

No... z tą brzydotą to może faktycznie troszkę Was zbajerowałem Ale to od dnia zależy - czasami sam siebie bym bzyknął, a czasami boję się do lustra podejść Ale jedno wiem - po % człowiek pięknieje we własnych oczach
To ten do Garfielda podobny?

Gryxie aleś Ty skromny - teraz zasunęłeś prawie jak Doda. Walnęła kiedyś podobny tekst

Napisane przez madziczka

Ja tam preferuję Ciacha w przedziale 25-35 lat[COLOR="Silver"]

to już lepszy przedział ja tak 29 - 40 choć nie tak dawno temu super wrażenie na mnie zrobił gość chyba starszy od mojego ojca, nie powiem byłam w szoku.

Napisane przez skarbiatko

nie porusząło się tu takich tematów więc nie pisałam...ale ja tak mam od wielu miesięcy..myśle od dawna o udaniu sie do specjalisty ale się wstydzę,w kązdym bąź razie dobrze nie jest.....boję się swoich mysli..... jestem okropnie nerwowa ,śpię tylkokilka godzin na dobę,dusi mnie w środku ,byle głupota doprowadza do ataku złości...nie jest dobrze..

Skarbiatko -powiem tylko - nie jesteś odosobniona w tym.

Nie będę już licytować tych miniaturek meteorytów - znowu mi się nie udało, nawet mnie nie ma na liście - ciągle było, że moja oferta jest za niska a jak dałam wiecej to się skończyła

Mam pytanie o promocję Sephory - dostałam właśnie sms, że jest 30% na kolorówkę i świąteczne zestawy. Wszystkich marek czy tylko sephorowska??

Odwykam z perfumami ale kolorówka mnie kusi.....

aaa dowiedziałam się - na wszystkie marki!!!!!

[cbr]

Napisane przez Maja102

A co z problemami w życiu? Jakieś stresy, może przytrafiły Ci się nieszczęścia, jakies trudności, labo się czymś bardzo denerwujesz...

wszystko naraz
szczególnie ostatnio (i dziś już zresztą też)

babcia mieszka z nami od zawsze
od 2 lat praktycznie nie chodziła (staw biodrowy)
pół roku temu endoproteza - wyraźnie się poprawiła - nawet dawała radę zejść i wejść na 4. piętro (wakacje spędziła na działce)
w październiku zaczęła się nagle gwałtownie pogarszać - obrzęki, problemy z chodzeniem, ból, zaburzenia równowagi
teraz praktycznie już tylko leży/siedzi, nawet do toalety trzeba jej pomóc wstać
no i dziś jeszcze matka pokazała mi "rzekome" odparzenia, a tam książkowa odleżyna
już naprawdę nie wiem, co robić

do tego wszystkiego (żeby mi problemów było mało) od początku 5. roku tak dostajemy w dupska na studiach... jak żadna inna grupa studencka - idiotycznie ktoś kliniki poukładał (od października: 11 zaliczeń, 9 kolokwiów i 3 tygodnie neurologii, gdzie z dnia na dzień asystent robił odpytki z materiału do przygotowania w domu)
i nie ma opcji "ucz się systematycznie" - kończę jedne trzydniowe kliniki kolokwium, a nastąpnego dnia mam już kolejne i na dzień dobry kolokwium wejściowe (300str do wykucia od 15 do 7 rano)

od końca września nie mogę infekcji wyleczyć - tzn. jedną zaleczam, pojawia się druga
a skończyło się na przewlekłym zapaleniu migdałków i perspektywie wycięcia tego cholerstwa (wszystko fajnie, ale ja zwyczajnie NIE MAM MOŻLIWOŚCI wygospodarować sobie tygodnia wolnego, gdzie dałoby radę te paskudy wyrżnąć)

plus jeszcze tż, który cały czas nad uchem marudzi i japę na mnie pruje, żebym kończyła remont nowego mieszkania (sram się z tym od 2 lat prawie, bo nie zawsze kasa /i czas/ na zawołanie jest, a kiedy kasa /i czas/ jest, to z kolei fachmanów na zawołanie nie ma) - bo ON CHCE już tam mieszkać (a mnie tam dobrze tu, gdzie jestem - bo w remontowanym mieszkaniu nie mieszkam)


idę obfocić flachoniki na allegro, co by jakoś się oderwać od tego wszystkiego
i kończę już użalanie się, bo nie będę tutaj wątku i humoru Wam psuła (się chyba wygadać musiałam)

[justynaneyman]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Justyno ja znam te objawy, u mnie sie zdarzają ( teraz na szczęście baaaaardzo rzadko ) w trakcie tzw. migreny ocznej. ( lekkie zaburzenia wzroku ,lekki drętwienie lewej czesci ciała , czasem tylko ręki i właśnie niezbornosć czy splatanie mowy) Nazywałam to "kwadratową mową " Wiedziałam , co chce powiedziec i nie mogłam, czasem w takim stanie nie umiałam szybko myśleć .
Miałam robione EEG i tomografię komputerową głowy + badanie neurologiczne - wszystko OK.
To prawdopodobnie objaw długotrwałego czasem nieuświadomionego stresu i niedotlenienia z tym związanego.
Kiedyś miałam to dosyć często ( w okolicach 30-40 tki) trwało ok. godziny , a ból głowy kilka godzin ,.prawie ustapiło po regularnych ćwiczeniach oddechowych jogi tzw. pranajamach i relaksacji a jak dołączyłam rekreacyjne ćwiczenia na siłowni , to miałam przerwę kilkuletnią w tych objawach.
Radzę sobie też dosyć dobrze ze stresem.
Teraz właściwie też nie narzekam, sporadycznie mam lekkie zaburzenia wzroku , czasem przy tym, drętwieją mi końce palców i po kilku minutach samo wszystko przechodzi, ból głowy i problemy z mową nie występują..

Rozterko, dziękuję za wsparcie i Tobie i innym zresztą też! Bardzo!
Tyle, żwe problemy z mową to był JEDYNY objaw, poza tym czułam się doskonale i z myśleniem nie miałam kłopotów.
No cóż, ja obstawiam Samsarę (to jej użyłam tuż przed)


Gryź, coby rozwiać cień wątpliwości- którym z tych panów jesteś? Tym z włosami?

[Maja102]

Napisane przez cbr

wszystko naraz
szczególnie ostatnio (i dziś już zresztą też)

babcia mieszka z nami od zawsze
od 2 lat praktycznie nie chodziła (staw biodrowy)
pół roku temu endoproteza - wyraźnie się poprawiła - nawet dawała radę zejść i wejść na 4. piętro (wakacje spędziła na działce)
w październiku zaczęła się nagle gwałtownie pogarszać - obrzęki, problemy z chodzeniem, ból, zaburzenia równowagi
teraz praktycznie już tylko leży/siedzi, nawet do toalety trzeba jej pomóc wstać
no i dziś jeszcze matka pokazała mi "rzekome" odparzenia, a tam książkowa odleżyna
już naprawdę nie wiem, co robić

do tego wszystkiego (żeby mi problemów było mało) od początku 5. roku tak dostajemy w dupska na studiach... jak żadna inna grupa studencka - idiotycznie ktoś kliniki poukładał (od października: 11 zaliczeń, 9 kolokwiów i 3 tygodnie neurologii, gdzie z dnia na dzień asystent robił odpytki z materiału do przygotowania w domu)
i nie ma opcji "ucz się systematycznie" - kończę jedne trzydniowe kliniki kolokwium, a nastąpnego dnia mam już kolejne i na dzień dobry kolokwium wejściowe (300str do wykucia od 15 do 7 rano)

od końca września nie mogę infekcji wyleczyć - tzn. jedną zaleczam, pojawia się druga
a skończyło się na przewlekłym zapaleniu migdałków i perspektywie wycięcia tego cholerstwa (wszystko fajnie, ale ja zwyczajnie NIE MAM MOŻLIWOŚCI wygospodarować sobie tygodnia wolnego, gdzie dałoby radę te paskudy wyrżnąć)

plus jeszcze tż, który cały czas nad uchem marudzi i japę na mnie pruje, żebym kończyła remont nowego mieszkania (sram się z tym od 2 lat prawie, bo nie zawsze kasa /i czas/ na zawołanie jest, a kiedy kasa /i czas/ jest, to z kolei fachmanów na zawołanie nie ma) - bo ON CHCE już tam mieszkać (a mnie tam dobrze tu, gdzie jestem - bo w remontowanym mieszkaniu nie mieszkam)


idę obfocić flachoniki na allegro, co by jakoś się oderwać od tego wszystkiego
i kończę już użalanie się, bo nie będę tutaj wątku i humoru Wam psuła (się chyba wygadać musiałam)

oj, no to Ty za dużo stresu masz, żeby spokojnie spać
TŻ-ta doprowadzić do porządku - co on sobie myśli. Teraz powinien Cię jak najwięcej wspierac, a nie dobijac do końca
I dużo zdrowia życze - dla Ciebie i babci

[Redhaired Witch]

O rety, wchodzę do baru a tutaj się porobiło

Justyno, Cbrku, Polly, Madziczko, Skarbiątko, Edyto i Sabbath - ściskam mocno i trzymam kciuki za zdrowie, lepsze samopoczucie

Gryx - a który to Ty? Tak czy siak żaden nie jest gruby ani brzydki

[Polly_]

gryx to ten w białekj koszulce o ile mnie pamięc nie myli

[justynaneyman]

Napisane przez Sabbath

Cbr, kurczę, jak ja to dobrze znam. Miesiącami nie sypiam. Wolę lecieć przez ręce, niż zamknąć oczy. Koszmary rypią mi zawsze w najgorsze lęki. Śni mi się, że porzucam swoje dziecko w niebezpieczeństwie, albo że go mordują, a mnie przy nim nie ma, że przez

O psychiatrach mam opinię jak najgorszą, w pomoc psychologa nie bardzo wierzę (zdarzył mi się doktor psychologii, który po kilku spotkaniach powiedział mi, że mi nie pomoże, bo jestem zbyt inteligentna na normalne metody działania), jedyna nadzieja, jaką mam w tej kwestii to to, że jesteś mniej zniszczona psychicznie, niż ja. oim zdaniem parę miesięcy to niewiele. Jeszcze minie. Jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie przepięknie.

Po paru spotkaniach tak powiedział?! Dopiero?! Mnie rozszyfrowałby po pierwszym

Spotkałam psychiatrów głupich i mądrych, na szczęście ci drudzy bardzo mi pomogli- nawet nie chcę wiedzieć, gdzie bym teraz była.