Kradzież płaszcza w lokalu - kto odpowiada? Moje prawa, pomocy

[Sunsett]

Napisane przez molka11

Piszesz nieprawdę (chyba, że u Was jest taki zwyczaj). Za zgubioną rzecz nie odpowiada przed Sunsett szatniarka tylko właściciel klubu. Szef powinien się z Tobą rozliczyć i załatwić sprawę bo to firma jest odpowiedzialna za zdarzenie. Ewentualnie właściciel firmy może pociągnąć do odpowiedzialności pracownika, ale ten odpowiada tylko przed nim, nie przed Tobą.

Powinnaś napisać pismo w sprawie do właściciela klubu i poprosić o potwierdzenie doręczenia. W piśmie opisać sytuację i swoje roszczenie i dać termin na odpowiedź (nie koniecznie pisemną, np. podać nr konta do zwrotu). Jeśli np. po 14 dniach nie będzie rozpatrzenia sprawy zgłoś to do uokik.

No więc tak . Napisałam pismo , zakończyłam je w sposób następujący :

Na podstawie Artykułu 471 Kodeksu Cywilnego, domagam się rekompensaty pieniężnej w postaci równowartości skradzionej rzeczy, w wysokości 200 zł. Wyrównania moich strat oczekuję do dnia 7 stycznia 2010 roku. W tym celu wymagam spotkania z osobą odpowiedzialną za zaistniałą sytuację, na którym to spotkaniu zostanie mi zwrócona wyżej wymieniona kwota. W przypadku nie dostosowania się do moich roszczeń, skieruję sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a później na drogę sądową.

Nie podałam numeru konta , gdyż nie tak dawno zrezygnowałam z posiadania konta w banku i dlatego pieniądze muszą zostać mi zwrócone osobiście . Wcale się z tego nie cieszę, bo wolałabym już nigdy nie oglądać tych zakazanych ... twarzy.
Z wydrukowanym pismem poszłam do Rzecznika, opowiedziałam całą sytuację i pokazałam mu pismo. Pan uznał je za dobre, jedynie na końcu dopisał coś w stylu " Z porozumieniem Rzecznika Praw Konsumenta " i adres instytucji , aby nie zignorowali mnie kolejny raz uważając moje pismo za bzdury.
Następnie list wysłałam na adres klubu ,poleconym priorytetem za potwierdzeniem odbioru
Pozostaje czekać do 7 stycznia. Jestem strasznie ciekawa , jak się sprawa rozwiąże.

[molka11]

bardzo ładnie

[Asienka187]

Trzymam kciuki, aby poskutkowało.

[paulinkaa_nh92]

Wiadomo już coś?

[zawszeboska]

Napisane przez paulinkaa_nh92

Wiadomo już coś?

No właśnie? Dopiero teraz przeczytałam ten wątek i trzymam kciuki, żeby sprawa rozwiązała się pomyślnie.

[visionAM]

Pewnie około 7 stycznia się wyjaśni czy pieniądze dostanie czy nie... Też jestem ciekawa co z tym dalej będzie

[KarolinaK]

Napisane przez Sunsett

No więc tak . Napisałam pismo , zakończyłam je w sposób następujący :


Nie podałam numeru konta , gdyż nie tak dawno zrezygnowałam z posiadania konta w banku i dlatego pieniądze muszą zostać mi zwrócone osobiście . Wcale się z tego nie cieszę, bo wolałabym już nigdy nie oglądać tych zakazanych ... twarzy.
Z wydrukowanym pismem poszłam do Rzecznika, opowiedziałam całą sytuację i pokazałam mu pismo. Pan uznał je za dobre, jedynie na końcu dopisał coś w stylu " Z porozumieniem Rzecznika Praw Konsumenta " i adres instytucji , aby nie zignorowali mnie kolejny raz uważając moje pismo za bzdury.
Następnie list wysłałam na adres klubu ,poleconym priorytetem za potwierdzeniem odbioru
Pozostaje czekać do 7 stycznia. Jestem strasznie ciekawa , jak się sprawa rozwiąże.

Wspolczuje ci. Co za ludzie. Jest zima a Ty nie masz w czym chodzic tylko dlatego ze ktos nie potrafi wykonac swojej pracy prawidlowo. Mam nadzieje ze zwroca ci pieniadze.

[Sunsett]

Napisane przez paulinkaa_nh92

Wiadomo już coś?

Dokładnie tak jak pisze visionAM , czekam do 7 stycznia na jakiś odzew ze strony szefostwa. Jeśli odzewu nie będzie , to Rzecznik kazał mi z powrotem zwrócić się do niego. Nie podaruję tego i zrobię wszystko ,co tylko będę w stanie ,aby odpowiedzieli za swoje błędy. Aczkolwiek mam nadzieję, że obejdzie się bez tego, chciałabym to jak najszybciej mieć za sobą

Napisane przez zawszeboska

No właśnie? Dopiero teraz przeczytałam ten wątek i trzymam kciuki, żeby sprawa rozwiązała się pomyślnie.

Dziękuję za te kciuki , to bardzo miło z Twojej strony

Napisane przez KarolinaK

Wspolczuje ci. Co za ludzie. Jest zima a Ty nie masz w czym chodzic tylko dlatego ze ktos nie potrafi wykonac swojej pracy prawidlowo. Mam nadzieje ze zwroca ci pieniadze.

No właśnie... Jak na złość dowaliło kupę śniegu i temperatura konkretnie spadła , a ja dzisiaj cały dzień śmigałam w jesiennej kurtce Nie polecam...

Jak tylko coś się wyjaśni ,to na pewno napiszę

[Sunsett]

No i nastał 7.01. Jeśli przez tyle dni nie było odzewu ,to dzisiaj pewnie też nie będzie . Jak widać nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności, a ja jeszcze chwile pomarznę , zanim odzyskam swoją własność. W głowie mi się nie mieści , co za chamstwo. Wiele słów ciśnie mi się teraz na usta, ale lepiej pohamuję emocje...
W przypadku braku reakcji ze strony szefostwa ,Rzecznik kazał ponownie zwrócić się do niego i tak zamierzam jutro zrobić...

[Annaluka]

Napisane przez molka11

Piszesz nieprawdę (chyba, że u Was jest taki zwyczaj). Za zgubioną rzecz nie odpowiada przed Sunsett szatniarka tylko właściciel klubu. Szef powinien się z Tobą rozliczyć i załatwić sprawę bo to firma jest odpowiedzialna za zdarzenie. Ewentualnie właściciel firmy może pociągnąć do odpowiedzialności pracownika, ale ten odpowiada tylko przed nim, nie przed Tobą.

Powinnaś napisać pismo w sprawie do właściciela klubu i poprosić o potwierdzenie doręczenia. W piśmie opisać sytuację i swoje roszczenie i dać termin na odpowiedź (nie koniecznie pisemną, np. podać nr konta do zwrotu). Jeśli np. po 14 dniach nie będzie rozpatrzenia sprawy zgłoś to do uokik.

Przyznam, że nie byłam do końca zorientowana w temacie.
Pisałam o swoim miejscu pracy. U mnie odpowiedzialność ponosi też szatniarz, który po prostu zawalił i źle wykonał swoją pracę, skoro nie ma czyjejś kurtki.

Napisane przez Sunsett

No i nastał 7.01. Jeśli przez tyle dni nie było odzewu ,to dzisiaj pewnie też nie będzie . Jak widać nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności, a ja jeszcze chwile pomarznę , zanim odzyskam swoją własność. W głowie mi się nie mieści , co za chamstwo. Wiele słów ciśnie mi się teraz na usta, ale lepiej pohamuję emocje...
W przypadku braku reakcji ze strony szefostwa ,Rzecznik kazał ponownie zwrócić się do niego i tak zamierzam jutro zrobić...

Bardzo dobre podejście!
Też bym nie odpuściła i dobrze, że zamierzasz walczyć!
Trzymam kciuki

[starlit]

i jak tam, podjelas dalsze kroki?

[Sunsett]

Napisane przez starlit

i jak tam, podjelas dalsze kroki?

Tak, właśnie miałam zamiar coś tutaj skrobnąć W piątek byłam u Rzecznika , ale niestety miał wolne , więc pojawiłam się tam ponownie dzisiaj . Zaproponował mi ,abym wstrzymała się z podjęciem dalszych kroków jeszcze przez kilka dni ,bo teoretycznie od daty dostarczenia mojego pisma klub ma 14 dni ,aby się do niego ustosunkować . Grzecznie wyjaśniłam , że widząc stanowisko właściciela nie liczę na jakikolwiek odzew , więc następne kilka dni czekania nic w tej sprawie nie zmieni. Przyznał mi rację i powiedział, że wyśle do klubu reklamację . Wypełniłam jakiś druk, gdzie ponownie opisałam całe zajście, wyraziłam chęć odzyskania równowartości mojego płaszcza itd. Tak samo jak poprzednim razem , od dnia dostarczenia reklamacji klub ma 14 dni, aby się do tego odnieść. Rzecznik powiedział , że gdy tylko w tej sprawie będzie coś wiadomo ,to zostanę o tym poinformowana telefonicznie.
Pozostaje mi po raz kolejny uzbroić się w cierpliwość i prosić Was o trzymanie kciuków za powodzenie całej sprawy
Gdy tylko coś ruszy, na pewno tutaj napiszę

[KarolinaK]

I co masz jakies nowosci???

[Sunsett]

Napisane przez KarolinaK

I co masz jakies nowosci???

Niestety nadal nic nie wiadomo, zgodnie z umową czekam na telefon od Rzecznika . Od mojej wizyty tam minął tydzień, więc teoretycznie władze klubu mają jeszcze czas, bo znając życie to reklamacja została im doręczona kilka dni temu.
Nie przypuszczałabym , że ta sprawa będzie się tak długo ciągnąć! Jak widać nikt nie poczuwa się do winy
Jak tylko coś ruszy, to na pewno tutaj napiszę .

[kennedy]

trzymam kciuki za twoja sprawe!
pamietam jak w klubie moj brat usiadl na fotelu z ktorego wystawaly jakies drzazgi metalowe-podarly mu cale spodnie na udach. Wlasciciel zwrocil pieniadze bez problemu w ciagu tygodnia i przeprosil

[Halucynacya]

Trzymam kciuki i nie odpuszczaj. Szczyt bezczelności ze strony właściciela, to jego obowiązek uregulować tę sprawę, a on myśli, że może mieć wszystko w d...

[KarolinaK]

Napisane przez Sunsett

Niestety nadal nic nie wiadomo, zgodnie z umową czekam na telefon od Rzecznika . Od mojej wizyty tam minął tydzień, więc teoretycznie władze klubu mają jeszcze czas, bo znając życie to reklamacja została im doręczona kilka dni temu.
Nie przypuszczałabym , że ta sprawa będzie się tak długo ciągnąć! Jak widać nikt nie poczuwa się do winy
Jak tylko coś ruszy, to na pewno tutaj napiszę .

Pewnie Ci oddadza pieniadze jak zima minie .

[Sunsett]

Napisane przez kennedy

trzymam kciuki za twoja sprawe!
pamietam jak w klubie moj brat usiadl na fotelu z ktorego wystawaly jakies drzazgi metalowe-podarly mu cale spodnie na udach. Wlasciciel zwrocil pieniadze bez problemu w ciagu tygodnia i przeprosil

Napisane przez Halucynacya

Trzymam kciuki i nie odpuszczaj. Szczyt bezczelności ze strony właściciela, to jego obowiązek uregulować tę sprawę, a on myśli, że może mieć wszystko w d...

Bardzo Wam dziękuję dziewczyny
Nie odpuszczę, zrobię wszystko co w mojej mocy by odzyskać moją własność.

Napisane przez KarolinaK

Pewnie Ci oddadza pieniadze jak zima minie .

Szczerze mówiąc będę arcyszczęśliwa, jeśli w ogóle odzyskam moje pieniądze ,bo jak na razie właścicielom jakoś się do tego nie spieszy...

[visionAM]

Wiadomo może już cokolwiek?

[aaricia8]

Ja bym doliczyla mu jeszcze koszty podrozy do rzecznika. Bezczelność. Jestes cierpliwa, ja bym mu zrobila awanture PRZY KLIENTACH. Jest szansa ze to by zadzialalo.

[Sunsett]

Napisane przez visionAM

Wiadomo może już cokolwiek?

Napisane przez aaricia8

Ja bym doliczyla mu jeszcze koszty podrozy do rzecznika. Bezczelność. Jestes cierpliwa, ja bym mu zrobila awanture PRZY KLIENTACH. Jest szansa ze to by zadzialalo.

Niestety w dalszym ciągu cisza
25 stycznia minie dwa tygodnie od dnia , kiedy byłam u rzecznika. Te 14 dni to czas, jaki szefostwo klubu ma na to , by odnieść się do pisma od rzecznika. Do tego trzeba doliczyć jakieś 2-3 dni na dojście tego pisma, więc w okolicach środy - czwartku wyczekuję telefonu od rzecznika ,bo tak się umawialiśmy. Jeśli telefonu nie będzie, to znów będę musiała się tam wybrać.
Sama nie wiem ,co dalej z tym robić. Jeśli tym razem oleją to pismo , to rzecznik pewnie wyśle kolejne i tak się to będzie ciągnąć

[aaricia8]

Pozycz kase na plaszcz, bo sie rozchorujesz do tego. Taki za conajmniej 200 zl trzymaj paragon oraz dokumentuj wszelkie koszty podrozy i do nich ido rzecznika. Bez jaj. Zupelnie niepowazni. A juz tekst, ze teraz nie maja czasu bo robia jakies przygotowania, to szczyt szczytow ewidentnie chca Cie zbyc. Nie daj sie.

[Halucynacya]

Naprawdę mu zrób tę awanturę przy klientach... Może pomoże. Napisz w necie na ich stronie komentarz w Księdze Gości. Nie daj się, nie odpuszczaj. Facet pomyśli, że wszystkim tak może robić, wrr.

[Sunsett]

Napisane przez aaricia8

Pozycz kase na plaszcz, bo sie rozchorujesz do tego. Taki za conajmniej 200 zl trzymaj paragon oraz dokumentuj wszelkie koszty podrozy i do nich ido rzecznika. Bez jaj. Zupelnie niepowazni. A juz tekst, ze teraz nie maja czasu bo robia jakies przygotowania, to szczyt szczytow ewidentnie chca Cie zbyc. Nie daj sie.

Na szczęście kurtkę na zimę już mam ,co prawda za 200 zł nie ,ale znacznie tańszą. Jednakże fakt, że tymczasowo mam w czym chodzić nie świadczy o tym , że zamierzam odpuścić - bo nie zamierzam. Na obecną kurtkę pożyczyłam pieniądze i mam oddać w momencie, kiedy przeklęty klub raczy wyrównać moje straty .
Inne koszty, jakie do tej pory poniosłam w związku z tą sprawą ,to nadanie pierwszego pisma z prośbą o zwrot gotówki ( wtedy na poczcie zapłaciłam jakieś 7 zł) . Do rzecznika mam jakieś 20 minut spaceru ,więc zawsze chodzę piechotką
Już od pierwszej rozmowy z właścicielem zdałam sobie sprawę z tego ,że chcą mnie zbyć.
Jestem bardzo ciekawa co dalej będzie z tą sprawą . Bo jeśli kolejne pisma nie będą przynosić efektów , to będzie się to tak ciągnąć w nieskończoność ,a ja dalej nie odzyskam swoich pieniędzy... ?

Napisane przez Halucynacya

Naprawdę mu zrób tę awanturę przy klientach... Może pomoże. Napisz w necie na ich stronie komentarz w Księdze Gości. Nie daj się, nie odpuszczaj. Facet pomyśli, że wszystkim tak może robić, wrr.

Żeby zrobić im awanturę przy klientach musiałabym wybrać się tam w sobotni wieczór , a średnio mi się to uśmiecha. Poza tym ,skoro oni mają do całej sprawy tak lekceważący stosunek ,to musiałabym liczyć się z faktem , że kolejny raz mnie oleją i nie daj Boże każą ochronie wyprowadzić mnie z lokalu i tylko najem się wstydu Trochę drastyczny scenariusz, ale kto wie , czego się spodziewać.
Naprawdę nie mam pojęcia, co mam dalej robić ,do kogo jeszcze się zwrócić...

[aaricia8]

Myślę, że z tym rzecznikiem powinnaś załatwiac nadal sprawę. O właściciela lokalu bym poinformowała, że doliczę koszty dojazdów itp.

[Sunsett]

Napisane przez aaricia8

Myślę, że z tym rzecznikiem powinnaś załatwiac nadal sprawę. O właściciela lokalu bym poinformowała, że doliczę koszty dojazdów itp.

Chyba nie mam innego wyjścia. Muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać na umówiony telefon. Jeśli tylko coś się dowiem ,to od razu tutaj napiszę.
Dziękuję Wam za porady, trzymajcie kciuki

[shminek]

tak z ciekawości, ruszyło się coś w Twojej kwestii?

[Sunsett]

Napisane przez shminek

tak z ciekawości, ruszyło się coś w Twojej kwestii?

Niestety nic, a od mojej ostatniej wizyty u rzecznika minął prawie miesiąc . Dzisiaj albo jutro będę tam dzwonić , szczerze mówiąc to ostatnio nie miałam za bardzo czasu o tym myśleć, bo sesja na głowie...
Najprawdopodobniej władze klubu zignorowały pismo , które wysłał im rzecznik i w żaden sposób się do niego nie odnieśli . Znając życie teraz pójdzie kolejne pismo i znów trzeba będzie czekać i tak się to będzie ciągnąć
Ja wątpię , że ten rzecznik cokolwiek wskóra i już nie mam pomysłu , co jeszcze mogę w tej sprawie zrobić :/

[hihi]

Napisane przez Sunsett

Niestety nic, a od mojej ostatniej wizyty u rzecznika minął prawie miesiąc . Dzisiaj albo jutro będę tam dzwonić , szczerze mówiąc to ostatnio nie miałam za bardzo czasu o tym myśleć, bo sesja na głowie...
Najprawdopodobniej władze klubu zignorowały pismo , które wysłał im rzecznik i w żaden sposób się do niego nie odnieśli . Znając życie teraz pójdzie kolejne pismo i znów trzeba będzie czekać i tak się to będzie ciągnąć
Ja wątpię , że ten rzecznik cokolwiek wskóra i już nie mam pomysłu , co jeszcze mogę w tej sprawie zrobić :/

Myślałam ostatnio o tym Twoim płaszczu i miałam szukac wątku, żeby sprawdzić jak sytuacja.

Trzymam kciuki,aby rzecznikowi jednak udało się coś zdziałać

[xxSHINeexx]

Napisane przez Sunsett

Niestety nic, a od mojej ostatniej wizyty u rzecznika minął prawie miesiąc . Dzisiaj albo jutro będę tam dzwonić , szczerze mówiąc to ostatnio nie miałam za bardzo czasu o tym myśleć, bo sesja na głowie...
Najprawdopodobniej władze klubu zignorowały pismo , które wysłał im rzecznik i w żaden sposób się do niego nie odnieśli . Znając życie teraz pójdzie kolejne pismo i znów trzeba będzie czekać i tak się to będzie ciągnąć
Ja wątpię , że ten rzecznik cokolwiek wskóra i już nie mam pomysłu , co jeszcze mogę w tej sprawie zrobić :/

Napisz co powiedzial, jak juz zadzwonisz. Straszne to wszystko Tyle czasu juz minelo i dalej nic, serdecznie wspolczuje...