|
|||||||
| Notka |
|
| Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji. |
| Pokaż wyniki sondy: Czy uważasz że wizyta duszpasterska jest potrzebna? | |||
| jest potrzebna |
|
33 | 16,34% |
| nie jest potrzebna |
|
85 | 42,08% |
jest mi to obojetne, jak ksiądz chce to niech sobie chodzi
|
|
84 | 41,58% |
| Głosujący: 202. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#91 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
To zalezy od parafii, od księdza.
U nas ksiądz podcas "kolędy" pyta co ludzi nurtuje, jakie mają sugestie i zastrzezenia do parafii, zachęca do pomocy i sam pomoc czesto oferuje. Podoba mi sie to, że kościół czasem "wychodzi do ludzi" w sposób bezpośredni. Często to jedyna okazja dla niektórych osób by porozmawiac z księdzem, z rozmów wiem, ze ludzie po kolędzie sa zadowoleni. Oczywiscie to sprawa indywidualna i jak powiedziałam, ścisle uzależniona od charakteru parafii i odwiedzających ludzi księży. Najwazniejsze: od tego czego ludzie oczekują po takiej wizycie. Ja dzis miałam kolęde, nie było mnie w domu. I uwazam, ze nie ma czego zazdrościć w podejściu _Ya. Nigdy nie przyszło by mi do głowy nie mieć potrzeby i wpuszczać księdza " na pokaz". Więc czego tu zazdrościc? Ktos Cię zmusza? ( jesli tak to wycofuję pytanie ) A uciekanie czy chowanie się? przeciez to trochę dziecinne...nie chcę nie przyjmuję i już. Co to księdza obchodzi, ktos nie otwiera i koniec, idzie dalej. Chyba, ze się ktos boi ze jego numer domu będzie wyczytany w ogłoszeniach po mszy...(co tez by mnie osobiście nie ruszało) Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2006-01-11 o 23:57 |
|
|
|
|
#92 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 8 143
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
U mnie w tym roku już po kolędzie.
Zwyczaj ten wg. mnie mógłby przestać istnieć, bo ksiądz jest w każdym mieszkaniu kilka minut i nie wydaję mi się, aby wdawał się w jakieś wielkie gadki... Wchodzi. Pochwalony. Co słychać? KOPERTA [nie zapominajmy ], z Bogiem, Amen, nara- i tak to wygląda. Schemat powtarzany co roku. ![]() Jeśli jednak ktoś odczuwa potrzebę przyjmowania księdza, to proszę bardzo, ja nie wnoszę sprzeciwu. Gdyby ode mnie zależała wizyta duszpasterska w moim domu, to księdza bym nie wpuściła, choć mam fajnego proboszcza, bo dla mnie jest to ewidentne latanie za pieniędzmi- żadne tam odwiedziny parafian, ale skoro nie mieszkam sama to nie oponuję, bo nie ja wkładam pieniądze do koperty.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Cytat:
![]() pozdrawiam! |
|
|
|
|
|
#94 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 8 143
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Cytat:
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
|
|
|
|
#95 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 179
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
U mnie tez juz po koledzie i wrazenia podobne. ksiadz wchodzi, spiewa kolede, krotka modlitwa, potem przepytuje co sie zmienilo, kto gdzie pracuje i czy nadal w tym samym miejscu, ogolnie jak sie powodzi....itp. zwykle rozmowa jest dretwa.
zabiera koperte i AMEN |
|
|
|
|
#96 |
|
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 020
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Był dziś ksiądz.Oczywiście godzinę przed jego przyjściem pokłóciłam sie z rodzicami tzn.przedstawiłam im moje zdanie na temat Kościoła a oni stwierdzili,że diabeł mnie opętał
![]() Ksiądz wszedł,rodzice stanwczym tonem zawołali mnie da dół.Zeszłam ,zrobiłam co miałam zrobić ( W imie Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen).Wszyscy "naturalny" uśmiech.Naciągana rozmowa-jeszcze nigdy w życiu nie widziałam tak nieklejącej się rozmowy zająknięcia,tematy na opczepnego itp Najbardziej rozborił mnie tekst o tym,ze ksiądz planuje hodowac strusie.NA SZCZĘŚCIE do pokoju wpadł pies i mi przypadło wyprowadzenie go (Alleluja!).Jak wyszłam do kuchni po prostu zaczęłam sie śmiać (dyskretnie oczywiście)...ehh
|
|
|
|
|
#97 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 538
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
ja jestem chora jak jest termin wizyty duszpasterskiej. od trzech lat jak mieszkamy (maz, ja, synek) w swoim mieszkaniu to ani razu nie przyjelismy ksiedza. zawsze nas nie bylo, zazwyczaj w tym terminie to jestesmy u moich rodzicow 600 km od poznania
. uwazam, ze ksieza przychodza tylko po kasiore i filuja co kto ma w domu. przeciez jak daje sie koperte z pieniedzmi to ksiadz wklada ja w odpowiednia przegrodke, zalosne!!!! ponadto w tym roku zalapalismy sie na wizyte u moich rodzicow. to byla zenada - ksiadz jak uslyszal, ze przyjechalismy z poznania to od razu postanowil przeprowadzic "sledztwo" . zaczal wypytywac naszego 3-letniego synka "a gdzie rodzice pracuja", a "czy mieszkasz w domu czy w bloku", "a co tatus robi", "a co mamusia", itd. niedobrze mi sie robi jak o tym pomysle. moj synek na pytanie "co tata robi", powiedzial, ze "tata drukuje" na to ksiezulek "a co, ksiazki", na to nasz synek, "nie, pieniadze" . no i skonczylo sie wypytywanie dziecka |
|
|
|
|
#98 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 463
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
w tym roku naprawde kolejny oryginal, jak nie "polamany" to jakis dowcipnis... do 18latki zagadka "jaki to ma kolor? (bialy) a to? bialy..a to bialy a to...itepe ..." "co pije krowa?".... nooo :P oczywiscie ze mleee...wode :P
taka wizyte jak jestem w domu rodzinnym uwazam za przykry obowiazek... zwykle trwa 5 minut.
__________________
![]() |
|
|
|
|
#99 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Cytat:
Przepraszam za dowcip na poziomie podlogi, ale to odpowiada powyzszej zagadce, wspolczuje ksiedza. Koledy w tym roku nie przyjelam, bo stwierdzilam, ze nie mam ochoty siedziec w domu sam na sam z ksiedzem (mama w kwiaciarni, tata w rejsie), tym bardziej, ze moj stosunek do Kosciola jest dosyc ambiwalentny. A mowiac szczerze to gdybym juz miala przyjac ta kolede i dostalabym od mamy koperte do wreczenia, oddalabym jej te pieniadze albo wydala na co innego - i tak nie chodzimy do kosciola, a jakos nie mam "odruchu serca" wobec proboszcza jezdzacego fordem.
|
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#101 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 022
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
ja jestem wierzaca ale modle sie tylko dla siebie,chodze do kosciola kiedy mam taka potrzebe,a nie gdy ktos mi kaze:P ksiezy nie lubie choc co roku przyjmujemy ich po koledzie:/ denerwuje mnie jak chodza mi po calym domu i zagladaja do szafek
albo gdy ksiadz mowi ze jest glodny i zdadlby cos lub gdy "delikatnie" pyta o kopertke wrrr
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 011
|
Ponoc wedlug kosciola nie ma czegos takiego jak 'wierzacy-nie praktykujacy' a mnie najblizej do takiego okreslenia. Owszem, ksiadz przychodzi, ja nie mam zbyt wiele do powiedzenia, najchetniej bym go nie wpuszczala, ale mieszkam z rodzicami. Ostatnia wizyta przeszla samą siebie. Szybka modlitwa, usiedlismy, ks. zapytal mnie w jakiej jestem szkole, potem zadal to samo pytanie mojemu bratu. Gdy uslyszal, ze ksztalci sie w zawodzie technik-mechanik stwierdzil, ze bedzie mogl potem naprawiac samochody księżom. Taaak.. parafia sie zmienila, teraz na kazdego ksiedza przypada chyba ze dwa samochody, lol. I na tym sie skonczylo, ksiadz w pspiechu wyszedl..
__________________
- |
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 196
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Odświeżam wątek
![]() Jak tam tegoroczne wizyty duszpasterskie Tzn. z tego sezonu, wiadomo o co chodzi. U mnie bezstresowo, czekaliśmy na księdza prawie do 19 , przyszedł, pogadał 5 minut i poszedł
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 638
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
U mnie w domu już od dobrych kilku lat nie przyjmujemy księdza ... Wiem, że w niektórych miastach/parafiach jest taki zwyczaj, że najpierw chodza zdaje się ministranci i pytają się mieszkańców danego bloku/domku czy będą przyjmować księdza, jeżeli nie to podobno ksiądz nawet tam nie puka (do tych mieszkań ktore odmowiły). Podobs mi się to i ubolewam, że u mnie nie jest to praktykowane ...
|
|
|
|
|
#105 |
|
Lena
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 12 192
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
powiem tak.. mnie ksiądz na kolędzie nie przeszkadza..
ale ... wiadomo.. u nas na wsi.. wizyty inaczej wyglądają.. mozna spokojnie pogadać, bo ksiądz zna osobę.. nie jest sie takim anonimowym.... w tamtym roku ksiądz u nas siedział 2 godziny!!! ale była kawka, ciasteczko.. gadaliśmy o wszystkim... jak mieszkałam w mieście... tylko raz wpusciłam księdza.. był 10- 15 minut.. nawet człowieka nie znał, odbębnił tylko modlitwę, wpisał do kajeciku.. i poszedł! i to ma być kolęda.. jak zaczął mój teżet gadać o ateiźmie, o swojej pracy , o muzłumanach... i tak dalej.. to nie chciał wogóle gadać! piowiedział że to nie jest temat na kolędę! drugi raz już nie prosilismy o kolędę!ps. w mieszkaniach w bloku- przynajmniej tam gdzie ja mieszkałam- to ministranci wcześniej zawiadamiali o kolędzie. jak sie chciało to ksiądz szedł, jak nie to ksiądz omijał dane mieszkanie!
__________________
Mała, Wredna, Bezczelna..
ale jakże zadowolona z siebie! Edytowane przez Mustique Czas edycji: 2010-01-05 o 18:49 |
|
|
|
|
#106 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 838
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Uważam to za zupełnie niepotrzebne (wręcz działają mi na nerwy; przyjdzie to to, posiedzi 5 min, zgarnie kasę, powie coś w stylu ,,Bóg tak chciał" i tyle go widzieli), ale moi rodzice są wierzący i przyjmują więc póki z nimi mieszkam muszę się dostosować.
Ale w moim własnym domu tych domokrążców nie będzie, o nie
|
|
|
|
|
#107 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Cytat:
---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ---------- Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#108 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Dirty South
Wiadomości: 543
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Bardzo dużo zależy od tego, w jakiej parafii się mieszka, jaki ksiądz odwiedzi...
W zeszłym roku odwiedził nas ksiądz, który wyraźnie chciał "odbębnić" na odczepnego ta wizytę. Posiedział kilka minut, zadał zdawkowe pytania, wypisał kartoteki, raz dwa poświęcił mieszkanie i poszedł. Strasznie mnie ta wizyta zirytowała- nie chodzi o to,że krótka, bo rozumiem,że jest bardzo dużo parafian i bardzo mało czasu, ale temu księdzu się po prostu ewidentnie nie chciało odprawiać przykrego obowiązku. ![]() W tym roku, właśnie przed godziną, po kolędzie odwiedził nas ksiądz, po którym było widać,że jest osobą życzliwą, chwilę z nami pogadał, zapytał nas jak minął nam zeszły rok, czy był dobry czy zły, zamieniliśmy dwa słowa na bardziej religijne tematy- niby wizyta też krótka,ale zupełnie inne wrażenie. Osobiście uważam,że wizyta jest potrzebna, ponieważ są osoby,które mają potrzebę bezpośredniego kontaktu z duszpasterzem,a nie bardzo mają taka możliwość na co dzień. Poza tym wizyta taka ma dobre założenia: ksiądz przychodzi poznać swoich parafian, poznać ich problemy,potrzeby, pomodlić się z nimi, pobłogosławić. To, że w rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej to inna kwestia. Sama nie mam nic do tych wizyt- gdybyśmy nie przyjęli księdza nie przejęłabym się tym bardzo, ale jestem wierząca, więc jest mi miło, jeśli przyjdzie, pobłogosławi dom, pomodli się za nas- domowników. To dla mnie najważniejsze. |
|
|
|
|
#109 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 399
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Agnostyczka, więc nie przyjmuję. Ale po raz pierwszy w życiu to JA otworzyłam drzwi jak ten chłopaczek zapytał, czy księdza przyjmiemy i mogłam w końcu powiedzieć to obcej osobie
hihi.
__________________
not all who wander are lost.
|
|
|
|
|
#110 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Wizyta duszpasterska
Nie przyjmuję, bo jestem ateistką. Moi rodzice też nie wierzą, ale są hipokrytami, więc udają że ich nie ma w domu. W moim mieście i domu jest zwyczaj, że najpierw chodzi ministrant i pyta, czy przyjmuję kolędę. Dobitnie odpowiadam, że nie, zodrobiną żalu, że to tylko chłopiec i nie zapyta dlaczego. Czętnie bym podyskutowała, lubię to. Ale ksiądz nie fatyguje się sam z takim pytaniem, więc nie mam z kim. A Swiadkowie Jechowy po paru takich dyskusjach omijają moje drzwi szerokim łukiem, choć w moim bliku bywają...
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie)
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:21.





![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)


. zaczal wypytywac naszego 3-letniego synka "a gdzie rodzice pracuja", a "czy mieszkasz w domu czy w bloku", "a co tatus robi", "a co mamusia", itd. niedobrze mi sie robi jak o tym pomysle. moj synek na pytanie "co tata robi", powiedzial, ze "tata drukuje" na to ksiezulek "a co, ksiazki", na to nasz synek, "nie, pieniadze" 




Przepraszam za dowcip na poziomie podlogi, ale to odpowiada powyzszej zagadce, wspolczuje ksiedza. Koledy w tym roku nie przyjelam, bo stwierdzilam, ze nie mam ochoty siedziec w domu sam na sam z ksiedzem (mama w kwiaciarni, tata w rejsie), tym bardziej, ze moj stosunek do Kosciola jest dosyc ambiwalentny. A mowiac szczerze to gdybym juz miala przyjac ta kolede i dostalabym od mamy koperte do wreczenia, oddalabym jej te pieniadze albo wydala na co innego - i tak nie chodzimy do kosciola, a jakos nie mam "odruchu serca" wobec proboszcza jezdzacego fordem.

Tzn. z tego sezonu, wiadomo o co chodzi. U mnie bezstresowo, czekaliśmy na księdza prawie do 19
, przyszedł, pogadał 5 minut i poszedł 
i to ma być kolęda.. jak zaczął mój teżet gadać o ateiźmie, o swojej pracy , o muzłumanach... i tak dalej.. to nie chciał wogóle gadać! piowiedział że to nie jest temat na kolędę! drugi raz już nie prosilismy o kolędę!
