Scent Bar XII

[escritora]

Napisane przez skarbiatko

z moimi też nie koniecznie ale ze względu na dziecko....a mój J na przykład niegdys ministrant ma niesamowitą alergię na księży....

Na szczęście małż ma takie przekonania jak ja . A kotu to bez różnicy

[Polly_]

Napisane przez kamena

O, dopiero co czytałam Twoją recenzję Idole.. Gratuluję, niech się dobrze nosi

Yyyy, a to tak jest?

Nie wiedziałam, nigdy nie miałam księdza w domu, ani jak mieszkałam z Rodzicami ani tym bardziej teraz.

niedobra z ciebie parafianka
jest tak jest tak....na pierwszej wizycie przepytują, spisują a na kolejnych sprawdzają obecnośc jak sie stan nie zgadza , wwszystko wiedzą, kto pracuje, gdzi i w jakim zawodzie, kto męzaty a kto nie.....kumpela z dawnej roboty chciała byc dobra i przyjęli 2 lata pod rząd ksiądza jak mieszkali z narzeczonym-a potem miał byc ślub-a tu w teczkach sprawdzili ze 2 lata w konkubinacie były i klops!
do ślubu w koncu doszło,ale musiali odprawić dodatkowe"pokuty"

Napisane przez madziczka

U mojej babci w mieście, też już chodzą z kolędą od początku grudnia

a moze to i lepiej-do niedawna ksiaza chodzili po kolendzie nawet w sylwestra

[madziczka]

Napisane przez Polly_

a moze to i lepiej-do niedawna ksiaza chodzili po kolendzie nawet w sylwestra

Może liczyli, że się na jakąś imprę załapią

[anastazjaaa2]

Napisane przez skarbiatko

Niewielu jest chyba ludzi którzy lubią te wizytacje,i jak ksiundz wywleka te kartoteki wielkości esbeckich teczek i robi szczegółowy wywiad,no ja na ten przykład nie lubię

Ja nie znoszę, a z tą kartoteką


Mi w tym roku podniósł ciśnienie niemożliwie
Jakiś nowy chodził, ale kawał bezczelnego...... poprzedni był ok.

Babcia mieszka w domu obok. Do kościoła chodzi, na tacę daje. Od kilkunastu lat na zimę wyjeżdza do córki. Zawsze każdy pytał, a gdzie jest. Wyjechała. No to ok.
A ten wyskakuje z tekstem: jak to wyjechała? Kolenda przecież jest!!
No to ja z pytaniem , a co córki matka odwiedzić nie może??? To on do mnie, że może mieć problemy babcia Mnie dwa razy irytować nie trzeba, więc pytam jakie, o co mu biega? a ten do mnie że pyskata zbytnio jestem No to ja mu w odpowiedzi, że bezczelny jest. Tak się wizyta skończyła. Machną błyskawicznie kropidłem i poszedł.
Koperta została, a on pewnie odnotował w swych księgach

Napisane przez Szara Róża

Nie czarujmy się, najważniejsza sprawa w kolędzie to koperta z kasą...

Dokładnie,koperta się liczy. A wizyta , która z założenia ma polegać na rozmowie i poznaniu wiernych, trwa 3 minuty Chociaż znałam kiedyś jednego dla którego nie kasa się liczyła. Ale to było bardzo dawnno temu, a on już nie żyje...

[Maja102]

Napisane przez Maja102

A znacie jeszcze jakieś zapachy kojarzące się z Afryką lub podróżnikami, odkrywcami itp?
(poza Idolem, Wazambą, Słoniem i Timbuktu)

no zna ktoś coś?

(dodam, że mi się Idola całkiem dobrze trzyma - ale ja to duże dłonie mam )

[cbr]

Napisane przez Maja102

no zna ktoś coś?

(dodam, że mi się Idola całkiem dobrze trzyma - ale ja to duże dłonie mam )

w ogóle nie w stylu Idola, ale Un The au Sahara Saint-Aignan i trochę może czarny Afgan


czy Wam też tak wizaż muli? (znaczy dokładniej wyświetlanie się coś sypie)

[porzeczki]

Napisane przez Maja102

no zna ktoś coś?

(dodam, że mi się Idola całkiem dobrze trzyma - ale ja to duże dłonie mam )

zna: Safari Ralph Lauren

[kamena]

Napisane przez Polly_

niedobra z ciebie parafianka
jest tak jest tak....na pierwszej wizycie przepytują, spisują a na kolejnych sprawdzają obecnośc jak sie stan nie zgadza , wwszystko wiedzą, kto pracuje, gdzi i w jakim zawodzie, kto męzaty a kto nie.....kumpela z dawnej roboty chciała byc dobra i przyjęli 2 lata pod rząd ksiądza jak mieszkali z narzeczonym-a potem miał byc ślub-a tu w teczkach sprawdzili ze 2 lata w konkubinacie były i klops!
do ślubu w koncu doszło,ale musiali odprawić dodatkowe"pokuty"

Smutne to trochę.
I trochę też przerażające.



Osobiście nie rozumiem dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza. Nie umiałabym chyba połączyć tak dwóch odległych światopoglądów bez poczucia, że gdzieś postępuję nie w porządku - albo wobec religii / kościoła albo wobec siebie..

[porzeczki]

Napisane przez kamena

Osobiście nie rozumiem dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza. Nie umiałabym chyba połączyć tak dwóch odległych światopoglądów bez poczucia, że gdzieś postępuję nie w porządku - albo wobec religii / kościoła albo wobec siebie..

Bo:
- wszyscy dookoła biorą ślub w kościele i mają potem duże wesele i słodkie zdjęcia
- potrzebują tego "rytuału przejścia" a oferta kościoła jest bardziej malownicza niż ceremonia cywilna.
- rodzice naciskają drogą szantaży mniejszych i większych

[escritora]

Napisane przez porzeczki

Bo:
- wszyscy dookoła biorą ślub w kościele i mają potem duże wesele i słodkie zdjęcia
- potrzebują tego "rytuału przejścia" a oferta kościoła jest bardziej malownicza niż ceremonia cywilna.
- rodzice naciskają drogą szantaży mniejszych i większych

Co do ceremonii się nie zgodzę. Ja brałam tylko ślub cywilny, ale (wyjdę na nieskromną) wielu znajomych do tej pory powtarza, że to była najfajniejsza "impreza" na jakiej byli.
Z resztą zgadzam się w stu procentach.

[Polly_]

Napisane przez kamena

Smutne to trochę.
I trochę też przerażające.



Osobiście nie rozumiem dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza. Nie umiałabym chyba połączyć tak dwóch odległych światopoglądów bez poczucia, że gdzieś postępuję nie w porządku - albo wobec religii / kościoła albo wobec siebie..

według mnie sie nie wyklucza-to grzech jak każdy inny-jak kłamstwo, obżarstwo czy nie pójście do kościoła w niedziele. A zresztą ja tam nie wiem- moze mieszkali ze sobą w czystości

Zresztą gorszym grzechem jest antykoncepcja- a ile kobiet po ślubie kościelnym ją stosuje latami?

ja właśnie nie rozumiem tego "udramatyzowania" mieszkania ze sobą przed ślubem- a jest to na tyle niezgodne z poglądami kościoła co iść sie nażreć do restauracji do nieprzytomności....

[Redhaired Witch]

Napisane przez kamena

Osobiście nie rozumiem dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza. Nie umiałabym chyba połączyć tak dwóch odległych światopoglądów bez poczucia, że gdzieś postępuję nie w porządku - albo wobec religii / kościoła albo wobec siebie..

Ale sam fakt współżycia przed ślubem jest już grzechem. Wychodzi na to, że aby nie być hipokrytą prawie nikt nie powinien brać ślubu kościelnego
Mnie raczej zastanawia czemu ludzie niewierzący biorą ślub kościelny? Tacy, których w ogóle nie interesuje czy Bóg jest, czy go nie ma, którzy chadzali do kościoła w dzieciństwie a później dopiero kiedy narzeczona/ny ich zmusiła...

[hecate]

Napisane przez Redhaired Witch

Mnie raczej zastanawia czemu ludzie niewierzący biorą ślub kościelny? Tacy, których w ogóle nie interesuje czy Bóg jest, czy go nie ma, którzy chadzali do kościoła w dzieciństwie a później dopiero kiedy narzeczona/ny ich zmusiła...

A ja to skonczylam sie nad tym zastanawiac. Zdrowsza jestem.
Nie pojmuje i nie pojme takiej logiki to po co sie meczyc.

[porzeczki]

Napisane przez escritora

Co do ceremonii się nie zgodzę. Ja brałam tylko ślub cywilny, ale (wyjdę na nieskromną) wielu znajomych do tej pory powtarza, że to była najfajniejsza "impreza" na jakiej byli.
Z resztą zgadzam się w stu procentach.

Chodziło mi o to, że na ceremonii cywilnej nie ma tych "elementów magicznych" - sakramentów, stuł, symboli, formuł, psalmów, hymnów, Duchów Świętych, Ave Maria i inszego folkloru. Zamiast kapłana jest urzędnik na etacie. Niektórym może się to wydawać hm.. mało romantyczne

[Polly_]

Napisane przez porzeczki

Bo:
- wszyscy dookoła biorą ślub w kościele i mają potem duże wesele i słodkie zdjęcia
- potrzebują tego "rytuału przejścia" a oferta kościoła jest bardziej malownicza niż ceremonia cywilna.
- rodzice naciskają drogą szantaży mniejszych i większych

nie jestem gorliwą katoliczką, ale denerwuje mnie postrzeganie wszystkich biorących ślub kościelny jako hipokrytów.

ja brałam ślub w ciąży-i co? pewnie nie powinnam-bo to sie wyklucza? nie , nie wyklucza się, a sex przed ślubem nie jest grzechem przeciwko wierze.

[skarbiatko]

mnie zastanawia czemu "szarak" bez ślubu nie może ochrzcić dziecka a "gwiazdy" czy insi mogą.....czyli co? jak co łaska większa to przykazania łagodniejsze? to jest hipokryzja cholera mać:/


a ślub kościelny fajny jest chyba no nie?

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Ale sam fakt współżycia przed ślubem jest już grzechem. Wychodzi na to, że aby nie być hipokrytą prawie nikt nie powinien brać ślubu kościelnego

no włąsnie- grzeszenie nie jest hipokryzją...seks przed ślubem nie jest hipokryzją. Według tej logiki ten kto coś ukradł też nie powinien brac ślubu kościelnego. Ciekawe wg mnie jest to ze zwykli ludzie mają do tego bardziej ortodoksyjne podejście niz kościół

Mnie raczej zastanawia czemu ludzie niewierzący biorą ślub kościelny? Tacy, których w ogóle nie interesuje czy Bóg jest, czy go nie ma, którzy chadzali do kościoła w dzieciństwie a później dopiero kiedy narzeczona/ny ich zmusiła...

no właśnie- i to jet to o czym pisałam poprzednio-czyli grzech przeciwko wierze. Tu faktycznie moge się zgodzić że zachodzi sprzeczność-no bo jeśli ktośnie wierzy to jak ma przyjąć sakrament

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez skarbiatko

mnie zastanawia czemu "szarak" bez ślubu nie może ochrzcić dziecka a "gwiazdy" czy insi mogą.....czyli co? jak co łaska większa to przykazania łagodniejsze? to jest hipokryzja cholera mać:/


a ślub kościelny fajny jest chyba no nie?

zapewniam Cię że może- a nawet posłać do komuni-wiem to na pewno

w ogóle skad Ci to przyszło do głowy ze nie może? chrzci sie całe tabuny nieślubnych dzieci, a nawet dzieci rodziców niewierzących mogą być ochrzczone, nawet jak rodzice chrztu nie mają nie mówiąc o ślubie...tylko chrześni muszą miec bierzmowanie itd

[porzeczki]

Napisane przez Polly_

nie jestem gorliwą katoliczką, ale denerwuje mnie postrzeganie wszystkich biorących ślub kościelny jako hipokrytów.

ja brałam ślub w ciąży-i co? pewnie nie powinnam-bo to sie wyklucza? nie , nie wyklucza się, a sex przed ślubem nie jest grzechem przeciwko wierze.

nigdzie nie napisałam, że uważam takie osoby za hipokrytów. Po prostu Kamena się zastanawiała: "dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza" No więc mówię, że niekoniecznie się wyklucza moim zdaniem. A w każdym razie nie na każdej płaszczyźnie. Ludzie potrzebują takich ceremonii. Ich rodziny też tego potrzebują. Księża potrzebują. Cały biznes około-ślubny potrzebuje. Tworzą się nowe miejsca pracy... Same plusy

Skarbiątko: jeszcze parę lat temu faktycznie księża robili problemy z ochrzczeniem dzieci, których rodzice nie mieli slubu kościelnego (w zw. z tym np. ja byłam ochrzczona dopiero tuż przed komunią. Była wspólna impreza: ślub naszych rodzicówi nasze chrzciny )Teraz, o ile się orientuję, dużo liberalniej do tego podchodzą.

[Polly_]

az poszperałam:

Prawo kościelne formułuje też warunki niezbędne do godziwego ochrzczenia dziecka. Trzeba:
1° aby zgodzili się rodzice lub przynajmniej jedno z nich, lub ci, którzy prawnie ich zastępują;
2° aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie (KPK 868).




to są jedyne warunki jakie stawia kościół

i obowiązuje to od 1975 roku

[Sabbath]

Napisane przez Polly_

jem pierogi i testuje loukhoum mecheri-zara sie pożygam...

Twoje posty są zawsze takie obrazowe i... soczyste.

Napisane przez Murszafka

No i niepotrzebnie zajrzałam do Quality, na www znaczy, bo nabrałam ochoty na powąchanie Montale, Chocolate Greedy Silver i Też Montale, Sweet Oriental Dream
A co będzie, jak mi się spodoba?? Spodoba się? Znacie?

Oj znamy sporo Montale.
Posłużę się porównanie, którego Lune użyła w komentarzu pod moim ostatnim wpisem na blogu - w niszy perfumeryjnej Montale sa tym, czym w niszy muzycznej zombie-rock.

Napisane przez Maja102;16273447
niuchałam dziś jakiś Montale, ale inne
Ten czekoladowy [B

Sabb[/B] nazwała na swoim blogu klocem

Yyyy... No w znaczeniu, że taki toporny i mało finezyjny. Nie żeby tam inny kloc(ek).

Napisane przez gryx82

Pfff! [COLOR=white]
Jeśli już "żargon wędliniarski", to parówa

Napisane przez Maja102

tylko?? myślałam, że jakaś podwawelska chociaż...

Może od razu szynka świętego daniela, co?

Napisane przez Maja102

dzięki
ten flachon, to chyba na środku pokoju postawię, taki cudny jest normalnie jak figurka jakaś

Yyyyy... Z Cepelii?
Nie.
Raczej z odpustu.

Napisane przez escritora

Na szczęście małż ma takie przekonania jak ja . A kotu to bez różnicy

Kot chyba jednak woli nie być kropiony, więc jest po waszej stronie.

Witaj Escritoro. Gdzie żeś to bywała?

Napisane przez Maja102

(dodam, że mi się Idola całkiem dobrze trzyma - ale ja to duże dłonie mam )

Trzyma się dobrze. Źle się używa.

Napisane przez Polly_

ja brałam ślub w ciąży-i co? pewnie nie powinnam-bo to sie wyklucza? nie , nie wyklucza się, a sex przed ślubem nie jest grzechem przeciwko wierze.

Ale już twierdzenie, że nie ma w tym niczego złego jest.
Podważanie zasad i postanowień bez apostazji to herezja.

[escritora]

Napisane przez porzeczki

nigdzie nie napisałam, że uważam takie osoby za hipokrytów. Po prostu Kamena się zastanawiała: "dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza" No więc mówię, że niekoniecznie się wyklucza moim zdaniem. Ludzie potrzebują takich ceremonii. Ich rodziny też tego potrzebują. Księża potrzebują. Cały biznes około-ślubny potrzebuje. Tworzą się nowe miejsca pracy... Same plusy

Ale niestety są przypadki, że ludzie biorą śluby kościelne tylko i wyłącznie dlatego, że babcia lub ciotki jednego z młodych w innej sytuacji nie dadzą wypchanej koperty i wyklną z rodziny - to jest hipokryzja, ale nie tylko młodych, ale również ich rodzin, które nie potrafią zaakceptować innych przekonań biorących ślub. Ale to już insza inszość. Zresztą nic mi do tego, jak ludzie wierzący/niewierzący postępują w kwestii własnego ślubu (i w sumie nie tylko). To oni sami muszą w swoim sumieniu rozważyć, jakie postępowanie jest właściwe.

[Polly_]

Napisane przez porzeczki

nigdzie nie napisałam, że uważam takie osoby za hipokrytów. Po prostu Kamena się zastanawiała: "dlaczego ludzie mieszkający ze sobą bez ślubu nagle biorą ślub kościelny? Przecież jedno i drugie się niejako wyklucza" No więc mówię, że niekoniecznie się wyklucza moim zdaniem. A w każdym razie nie na każdej płaszczyźnie. Ludzie potrzebują takich ceremonii. Ich rodziny też tego potrzebują. Księża potrzebują. Cały biznes około-ślubny potrzebuje. Tworzą się nowe miejsca pracy... Same plusy

no włąsnie wszystkie te powody które wymieniłaś świadcząo tym że są hipokrytami. Ale moze ja nadinterpretuję.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez escritora

Ale niestety są przypadki, że ludzie biorą śluby kościelne tylko i wyłącznie dlatego, że babcia lub ciotki jednego z młodych w innej sytuacji nie dadzą wypchanej koperty i wyklną z rodziny - to jest hipokryzja, ale nie tylko młodych, ale również ich rodzin, które nie potrafią zaakceptować innych przekonań biorących ślub. Ale to już insza inszość. Zresztą nic mi do tego, jak ludzie wierzący/niewierzący postępują w kwestii własnego ślubu (i w sumie nie tylko). To oni sami muszą w swoim sumieniu rozważyć, jakie postępowanie jest właściwe.

tu oczywiście masz racje-ale to nie ma nic wspólnego z mieszkaniem przed ślubem

[escritora]

Napisane przez Sabbath

Kot chyba jednak woli nie być kropiony, więc jest po waszej stronie.

Witaj Escritoro. Gdzie żeś to bywała?

Dwa tygodnie bez Internetu - ale dało się przeżyć A w ogóle to ja dzielnie Was czytam, ale jakoś z udzielaniem się - gorzej. Poza tym, udaję, że się pakuję, mniej udaję, że odpoczywam na urlopie (na którym jestem do końca stycznia, czyli do samej przeprowadzki - a motylki w brzuchu z emocji od jakiś dwóch tygodni nie ustają ).


Z innej beczki: byłam ja sobie wczoraj w Złotych Fagasach w celu kinowym (Avatar). Pełzam sobie po galerii,pełzam i nagle widzę fajnego faceta. Oczywiście, przed mężem udaję, że pogoda ładna czy jakoś tak. Facet podchodzi, patrzę, a to Nergal. Mózg mi zaczyna pracować: no chyba powinno mu coś z ramienia zwisać, prawda? Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę. No kurde flaszka, nie zauważyłam jej mimo niewątpliwej różowatości

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez Polly_

tu oczywiście masz racje-ale to nie ma nic wspólnego z mieszkaniem przed ślubem

No bo ja sobie tak plotę "obok"

[porzeczki]

Napisane przez escritora

Ale niestety są przypadki, że ludzie biorą śluby kościelne tylko i wyłącznie dlatego, że babcia lub ciotki jednego z młodych w innej sytuacji nie dadzą wypchanej koperty i wyklną z rodziny - to jest hipokryzja, ale nie tylko młodych, ale również ich rodzin, które nie potrafią zaakceptować innych przekonań biorących ślub. Ale to już insza inszość. Zresztą nic mi do tego, jak ludzie wierzący/niewierzący postępują w kwestii własnego ślubu (i w sumie nie tylko). To oni sami muszą w swoim sumieniu rozważyć, jakie postępowanie jest właściwe.

nom .
Tak się zastanawiam czasem, czy może kiedyś w przyszłości wyewoluują atrakcyjne pod względem artystycznym/duchowym/rytualnym świeckie ceremonie
Podobno jest już człowiek, który prowadzi świecką ceremonię pogrzebową. Chyba w Warszawie. Nie jest robiona " na odwal" jest miejsce na wspominanie zmarłego, anegdoty o nim. Każda ceremonia jest zindywidualizowana.
...Ale nigdy na takiej nie byłam, więc nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda.

Napisane przez escritora

Z innej beczki: byłam ja sobie wczoraj w Złotych Fagasach w celu kinowym (Avatar). Pełzam sobie po galerii,pełzam i nagle widzę fajnego faceta. Oczywiście, przed mężem udaję, że pogoda ładna czy jakoś tak. Facet podchodzi, patrzę, a to Nergal. Mózg mi zaczyna pracować: no chyba powinno mu coś z ramienia zwisać, prawda? Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę. No kurde flaszka, nie zauważyłam jej mimo niewątpliwej różowatości

....ciekawe czy też kościelny wezmą

[Polly_]

to teraz ja odpowiem dlaczego ludzie mieszkający bez ślubu nagle biorą ślub:

1. bo zawsze mieli zamiar go wziąć, a zamieszkali ze sobą z różnych względów

2. uznali ze po zaręczynach juz można- naprawde pokutuje taki pogląd nawet wsród wierzących starszych pokoleń

3. są katolikami i czują potrzebę sakramentu

4. chcą żyć zgodnie ze swoją wiarą, i w końcu zrozumieli ze ich dotychczasowe wspólne zycie bez ślubu było błędem

5. zrozumieli ze grzeszą, załują tego i chcą się poprawić

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez escritora

Z innej beczki: byłam ja sobie wczoraj w Złotych Fagasach w celu kinowym (Avatar). Pełzam sobie po galerii,pełzam i nagle widzę fajnego faceta. Oczywiście, przed mężem udaję, że pogoda ładna czy jakoś tak. Facet podchodzi, patrzę, a to Nergal. Mózg mi zaczyna pracować: no chyba powinno mu coś z ramienia zwisać, prawda? Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę. No kurde flaszka, nie zauważyłam jej mimo niewątpliwej różowatości

no co ty!!!!
też chcem Nergala

ale czad-ale pewnie nie wzięłaś autografu-pewnie małż by sie zdziwił jakbyś zaczęła piszczeć Nergal! Nergaaaaaal!

[escritora]

Napisane przez porzeczki

nom .
Tak się zastanawiam czasem, czy może kiedyś w przyszłości wyewoluują atrakcyjne pod względem artystycznym/duchowym/rytualnym świeckie ceremonie
Podobno jest już człowiek, który prowadzi świecką ceremonię pogrzebową. Chyba w Warszawie. Nie jest robiona " na odwal" jest miejsce na wspominanie zmarłego, anegdoty o nim. Każda ceremonia jest zindywidualizowana.
...Ale nigdy na takiej nie byłam, więc nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda.

Wiem, że w Warszawie ślubu cywilnego nie trzeba brać w urzędzie. Można znaleźć sobie jakieś fajne miejsce, napisać do USC prośbę o zgodę na ślub gdzieś tam, wysyłają w to miejsce urzędnika, żeby sprawdzić, czy odpowiada ono powadze urzędu, jeżeli jest w porządku, USC wydaje taką zgodę i na ślub wysyła urzędnika. Fajne to to. Może być miło, romantycznie i przyjemnie, i zdecydowanie jest potem co wspominać

[Pin up girl]

Witam

Cieszę się, że mogę tu znów zawitać

Jutro trochę więcej wolnego, więc będę nadrabiać, dziś tylko przywitać się wpadłam...
I widzę, że tu konklawe obrady ma

PS. Kameno , meteory są u mnie, baaaardzo dziękuję
A pas cudowny, nawet podobny jeden mam

Red, sądząc po zdjęciu, mamy podobne klaty

Do reszty ustosunkuję się jutro, dobranoc

[La bamba]

Napisane przez skarbiatko

Ksiądz był .I poszedł.Nie przepadam za wizytą duszpasterską

Do mnie przychodzi jutro ale mam zajecia do 19, chociaż u nas te wizyty są raczej bez zbędnego 'wypytywania' i ścigania kto był w kościele a kto nie,mają szczęście.

Chociaż nie wiem czy u Was jest podobne zjawisko ale moje dwie sąsiadki czekają na księdza już ok 2 godziny przed jego przyjściem ładnie ubrane,stoją na klatce i rozmawiają a jak idzie to pukają do mnie i mówią' ksiądz zaraz będzie'

Napisane przez Polly_

przychodzi z własną metalową pałą do święcenia-wypełnioną wodą święconą of kors....

to nieźle wyposażony widzę

Słuchajcie nie mogłam sie powstrzymać może wywalą mnie z wizażu dostanę 10 ostrzeżen za niecenzuralne słownictwo itp. ale uśmiałam się po pachy i chciałam się owym filmikiem podzielić. Mnie najbardziej rozwala tekst 'Musimy przeprowadzic modernizację twojej stylówy"

enjoy:http://www.youtube.com/watch?v=pazQo...layer_embedded

[Polly_]

Napisane przez escritora

No bo ja sobie tak plotę "obok"

właśnie dobrze mówisz-tylko ja jakoś bez sensu.
chodzi mi o to ze wg mnie to jest hipokryzja, a w przypadku wczesniejszego mieszkania/współzycia a potem ślubu niekoniecznie świadczy to o hipokryzji.

[escritora]

Napisane przez Polly_

no co ty!!!!
też chcem Nergala

ale czad-ale pewnie nie wzięłaś autografu-pewnie małż by sie zdziwił jakbyś zaczęła piszczeć Nergal! Nergaaaaaal!

Opanowałam się do momentu aż mnie minęli (no nie wzięłam autografu, bo jeszcze by się Doda wyrwała cała chętna ), a potem popiszczałam trochę, pozachwycałam, jakie z niego ciacho (małż się nabijał ze mnie) i stwierdziłam, że się Nergal na Dodę marnuje