Scent Bar XII

[Polly_]

a tera siedze i sie zastanawiam co bym zrobiła jakbym spotkała Nergala będąc z małżem

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

juz wiem co bym zrobiła-popiszczała i wysłała małża po autograf

[madziczka]

Napisane przez Polly_

a tera siedze i sie zastanawiam co bym zrobiła jakbym spotkała Nergala będąc z małżem

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

juz wiem co bym zrobiła-popiszczała i wysłała małża po autograf

Polly, taka okazja a ty się będziesz małżem zasłaniać?:hahah a:

[skarbiatko]

Napisane przez Polly_

zapewniam Cię że może- a nawet posłać do komuni-wiem to na pewno

w ogóle skad Ci to przyszło do głowy ze nie może? chrzci sie całe tabuny nieślubnych dzieci, a nawet dzieci rodziców niewierzących mogą być ochrzczone, nawet jak rodzice chrztu nie mają nie mówiąc o ślubie...tylko chrześni muszą miec bierzmowanie itd

ano stąd,ze sama znam mnóstwo ludzi którzy mieli z tym problem.... nie chodzi mi o nieślubne dzieci tylko o takie których rodzice żyją ze sobą bez ślubu ,bo inaczej jest jeśli dziecko chce ochrzcić samotna matka,
No ale z tego co piszesz wynika ,ze róznie z tym bywa

[Polly_]

Napisane przez skarbiatko

ano stąd,ze sama znam mnóstwo ludzi którzy mieli z tym problem.... nie chodzi mi o nieślubne dzieci tylko o takie których rodzice żyją ze sobą bez ślubu ,bo inaczej jest jeśli dziecko chce ochrzcić samotna matka,
No ale z tego co piszesz wynika ,ze róznie z tym bywa

jesli nie mają ślubu i nie zamierzają mieć muszą podpisać deklarację ze będą wychowywać dziecko w wierze katolickiej-jeśli nie podpiszą to chrztu nie będzie-to w sumie logiczne-bo jak nie chcą wychowywac katolika to po co mu hcrzest. Moze to o to chodzi....
A kościół ma swoje prawa wg których postępuje i nie moze każdy ksiądz robić po swojemu...ja bym sie odwoływała do wyższych instancji kościelnych gdyby mi robili problemy

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez madziczka

Polly, taka okazja a ty się będziesz małżem zasłaniać?:hahah a:

ach...bo ja taka nieśmiała

[skarbiatko]

Napisane przez Polly_

jesli nie mają ślubu i nie zamierzają mieć muszą podpisać deklarację ze będą wychowywać dziecko w wierze katolickiej-jeśli nie podpiszą to chrztu nie będzie-to w sumie logiczne-bo jak nie chcą wychowywac katolika to po co mu hcrzest. Moze to o to chodzi....
A kościół ma swoje prawa wg których postępuje i nie moze każdy ksiądz robić po swojemu...ja bym sie odwoływała do wyższych instancji kościelnych gdyby mi robili problemy

Pewnie ,ze logiczne tylko,ze często księża narażają takich ludzi na poniżenie,naprawdę....i wielu nie myśli żeby się odwoływać tylko odchodzą z kwitkiem,różni są księża czasem podchodzą do tematu jak ludzie a czasem zwykła chamówa,no niestety.....

[kamena]

Oj, czuję się troszkę jak troll jakiś, rzuciłam hasełko i znikłam...

Poczytałam Was i w sumie widzę, że mam chyba jakieś czarno białe poglądy.
Ale ciekawie poznać inne punkty widzenia.

Napisane przez Polly_

ja właśnie nie rozumiem tego "udramatyzowania" mieszkania ze sobą przed ślubem- a jest to na tyle niezgodne z poglądami kościoła co iść sie nażreć do restauracji do nieprzytomności....

No właśnie chyba się tu nie zgodzę - albo ktoś uważa że to życie w grzechu i tego nie robi, albo nie widzi w tym nic złego - i w tym przypadku widzę tu sprzeczność.

Napisane przez Redhaired Witch

Ale sam fakt współżycia przed ślubem jest już grzechem. Wychodzi na to, że aby nie być hipokrytą prawie nikt nie powinien brać ślubu kościelnego

Napisane przez Polly_

no włąsnie- grzeszenie nie jest hipokryzją...seks przed ślubem nie jest hipokryzją.

Pod warunkiem, że grzeszysz, szczerze żałujesz, i nie robisz tego więcej.
Ale robienie tego bez wyrzutów sumienia - i uważanie się przy tym za wierzącego i praktykującego katolika już hipokryzją jest. Moim zdaniem, oczywiście.

Napisane przez Pin up girl

PS. Kameno , meteory są u mnie, baaaardzo dziękuję

Super wiadomość, bardzo się cieszę, że wszystko w porządku

Uciekam już - udanej debaty życzę
I dobrej nocy.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez lady_poison

Brr! Ksiundz
Ja robię wywiad środowiskowy, wiem zawsze kiedy u mnie chodzi i wtedy muszę koooooniecznie zostać dłużej w pracy
Pozostawiam tą wątpliwą przyjemność moim domownikom.

ja nie wpuszczam bo nie idiotyczny rytuał jak dla mnie, już wystarczająco ze przez 20 lat kiedy z rodziną mieszkałam ani razu mnie owa wizyta nie ominęła

Napisane przez Maja102

ach, zapomniałam wam się pochwalić:
kupiłam Idole de Lubin!
dla mnie to już spory wydatek, ale wachałam się tylko do momentu, kiedy próbka się skończyła i zatęskniłam za Nim...

gratulacje

Napisane przez escritora

Z innej beczki: byłam ja sobie wczoraj w Złotych Fagasach w celu kinowym (Avatar). Pełzam sobie po galerii,pełzam i nagle widzę fajnego faceta. Oczywiście, przed mężem udaję, że pogoda ładna czy jakoś tak. Facet podchodzi, patrzę, a to Nergal. Mózg mi zaczyna pracować: no chyba powinno mu coś z ramienia zwisać, prawda? Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę. No kurde flaszka, nie zauważyłam jej mimo niewątpliwej różowatości

cóż za spotkanie

Napisane przez porzeczki

....ciekawe czy też kościelny wezmą

na Pudlu piszą że tak



Dziś miałam rewolucja październikowa w biurze, prawie każdy ma nowe stanowisko. Oczywiście przemeblowanie zaczęliśmy ok 15, więc o wyjściu na czas z pracy mowy nie było. O mało się na korki nie spóźniłam (i kasa by mi koło nosa przeleciał )

[Murszafka]

Ksiądz tyż człowiek, jeden drugiemu nie może być równy. My np. wzięliśmy ślub cywilny szybciej, z różnych względów, myśleliśmy, że "za rok się uda wesele wyprawić". Tak, czy inaczej, rok później musiałam w kościele papiery przedstawić, że cywilny już mam i nie chcę się hajtnąć aby z kimś innym.
I tu szok. Warszawski ksiądz rzucał kłody pod nogi i nie chciał dac zgody na ślub (a musiał, gdyż ten miał się odbyć w parafii moich Rodziców), gdyż podobno jednak chciałamm zostać bigamistką!! A to dlatego, że mój TŻ miał imię zmieniane. W cywilnych papierach miał inne, poźniiej zmienione -na co miałam papier, a na chrzcie miał już to "nowe". Ale wszystko w papierach było. A on swoje, że zgody dać nie może itp. Awantura straszliwa była, koniec końców, nabzdyczony, ale świstek dał, przerzucając odpowiedzialność na księdza, który ślubu miał udzielać.
W Olsztynie z podkulonym ogonem ruszyłam do księdza, a on sie tylko popukał w głowę, uśmiał i powiedział, że mam się niczym nie przejmować.
Wszystko zależy więc od człowieka...

[kamena]

A, jeszcze napiszę skąd mi się wziął temat i w pewnym sensie radykalizm.

To było ze 4, 5 lat temu, kiedy jeszcze nie miałam aż tak skrystalizowanych poglądów i rozwiniętej asertywności.
Z kościołem miałam mało wspólnego od 13 roku życia. A wtedy nagle poproszono mnie na chrzestną. Okazało się, że potrzeba karteluszek z parafii. Przebywałam w W-wie na studiach, po karteluszek została oddelegowana Mama, która go nie dostała bo - nie przyjmuje księdza.
No i wybrałam się ja - do Św. Anny.
Do tej pory czuję obrzydzenie do siebie, bo poszłam tam i zaprzeczyłam (czynami i słowami) swoim poglądom, swojej życiowej postawie, w celu zdobycia tego cholernego zaświadczenia.
Fatalnie się z tym czuję.

Dziś bym już tak nie postąpiła - przede wszystkim nie zgodziłabym się być chrzestną.

Dlatego nie rozumiem, jak ludzie żyjący razem bez ślubu - ot tak, bez specjalnych wyrzutów sumienia - decydują się na ślub kościelny. Bo po co?
Chyba tylko z powodów wymienionych przez Porzeczki, czy innych takich..


A teraz to już naprawdę dobranoc.

[Polly_]

Napisane przez kamena

No właśnie chyba się tu nie zgodzę - albo ktoś uważa że to życie w grzechu i tego nie robi, albo nie widzi w tym nic złego - i w tym przypadku widzę tu sprzeczność.

ktoś wie ze to jest grzech, ale jest zbyt słaby by nie grzeszyc i ma wyrzuty sumienia- tak to wygląda u większości "takich przypadków", oczywiście wspólne zamieszkanie to kuszenie samego siebie do złego i nie powinno sie tego robić

Pod warunkiem, że grzeszysz, szczerze żałujesz, i nie robisz tego więcej.
Ale robienie tego bez wyrzutów sumienia - i uważanie się przy tym za wierzącego i praktykującego katolika już hipokryzją jest. Moim zdaniem, oczywiście.

starasz sie tego nie robić więcej- ja np sie postarałam i od dania na zapowiedzi do ślubu "tego " nie robiłam

jak idziesz sie nazrec do restauracji tez wiesz ze to grzech (jeden z 7 głownych) a jednak robisz to bo masz chęć nie do opanowania-na tym polega ludzka słabość.

Oczywiście jeśli robisz to i wmawiasz całemu światu ze to nic złego i sam nie uwazasz tego za grzech to jest co innego -bo wtedy jest to grzech przeciw wierze, sprzeniewierzenie sie


---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez kamena

Dlatego nie rozumiem, jak ludzie żyjący razem bez ślubu - ot tak, bez specjalnych wyrzutów sumienia - decydują się na ślub kościelny. Bo po co?
Chyba tylko z powodów wymienionych przez Porzeczki, czy innych takich..

No widzisz, to my jednak mówimy o odmiennych przypadkach, no bo jak nie wierzą (skoro nie mają wyrzutów sumienia) to po co im ślub-racja

[Sabbath]

Napisane przez escritora

Dwa tygodnie bez Internetu - ale dało się przeżyć A w ogóle to ja dzielnie Was czytam, ale jakoś z udzielaniem się - gorzej. Poza tym, udaję, że się pakuję, mniej udaję, że odpoczywam na urlopie (na którym jestem do końca stycznia, czyli do samej przeprowadzki - a motylki w brzuchu z emocji od jakiś dwóch tygodni nie ustają ).

Motylki i inne owady są chyba jak najbardziej zrozumiałe. To wielka zmiana. Trochę zazdroszczę, bo to przecież wielka zmiana. Ale tylko trochę zazdroszczę, bo to jednak wielka zmiana.

Napisane przez escritora

Z innej beczki: byłam ja sobie wczoraj w Złotych Fagasach w celu kinowym (Avatar). Pełzam sobie po galerii,pełzam i nagle widzę fajnego faceta. Oczywiście, przed mężem udaję, że pogoda ładna czy jakoś tak. Facet podchodzi, patrzę, a to Nergal. Mózg mi zaczyna pracować: no chyba powinno mu coś z ramienia zwisać, prawda? Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę. No kurde flaszka, nie zauważyłam jej mimo niewątpliwej różowatości

Jak to człowiek ma selekcję ustawioną, prawda?
Piórarza też zawsze zauważę, ale żeby za Wielkim Ptakiem się oglądać?
Swoją drogą, Nergal przez ten związek poleciał u mnie na skali. I tak zawsze wolałam Petera - bystrzejszy, milszy, lepsza barwa glosu, mniej szcziurkowaty i bardziej poukładany, ale Nergal był wysoko. teraz stał się przyczynkiem do odświeżenia jednego z ulubionych tematów rozważań moich koleżanek - metalówek z czasów liceum: "Co faceci - metale widza w dyskomłockich laskach?".
Zawsze stałam na stanowisku, że to stereotyp i wcale niekoniecznie prawda, a tu taki kwiatek.
Wydawałoby się, że z gościem wszystko halo, że do rzeczy jest, a tymczasem zaręcza się z panną, z którą cytuję: "nie rozmawia o muzyce".
Ależ oni u licha oboje są muzykami. Każdy jak potrafi, ale są. I co? Muzyka to ich praca, ich pasja, ich źródło zarobków i do tego chyba także talent, tak? Skoro nie rozmawiają o pracy, o pasjach, o tym, czym żyją, o tym, jak zarabiają, o tym, jak spędzają znaczną część dnia, to o czym oni właściwie rozmawiają?!

No i czego słuchają podczas wspólnych wieczorów czy imprez? Bo jakoś nie widzę płaszczyzny muzycznej, na której mogliby się spotkać... Bon Jovi?

Niepojęte są dla mnie takie związki.
Doda nie wygląda mi na leluję, która będzie słuchała wszystkiego, co jej pan i władca zapoda.

Napisane przez kamena

Poczytałam Was i w sumie widzę, że mam chyba jakieś czarno białe poglądy.
Ale ciekawie poznać inne punkty widzenia.

Też mam czarno - białe, więc od razu rozwieje Twoje nadzieje (jesli masz nadzieję, że z wiekiem to przechodzi).
Nie można być trochę Katolikiem: nie można być Katolikiem niepraktykującym i analogicznie nie można być Katolikiem nie uznającym części zasad i nakazów. To nie jest Katolicyzm. To jest herezja. Schizma.
I zakłamanie, i wygodnictwo, i inne takie.

Napisane przez Ewusia_marchew

na Pudlu piszą że tak

Buahahaha!
Posiusiam się chyba, jak to zobaczę.

[gryx82]

Polly, pornografia śmiga, dzięki!

Napisane przez skarbiatko

Pfff daj spokój a co to ja muszę wszystkie kościelne akcesoria mieć na stanie

No ale krzyż to chociaż masz?

Napisane przez Redhaired Witch

Do mnie ksiundz przyszedł chyba ze dwa lata temu, tak trochę znienacka. Akurat grzaliśmy pizzę i po ciemku oglądaliśmy tv a on od razu wystartował z "Ojcze Nasz" chociaż telewizor oczywiście ustawiony na głębokie basy i jakieś s-f w tle. Po ciemku nie mogłam znaleźć pilota, w ogóle nie wiem gdzie tam w telewizorze się ścisza i tak się miotałam po ciemnym pokoju ze złożonymi rękoma klepiąc modlitwę. Pilota znalazłam, potem dla odmiany pizza zaczęła podśmiardywać spalenizną ale ksiądz twardo przeczekał te wszystkie atrakcje. A poza tym fajny był, nawet nas nie przesłuchiwał i miał swoje kropidło

Napisane przez skarbiatko

....a mój J na przykład niegdys ministrant ma niesamowitą alergię na księży....

Ja, na przykład niegdyś lektor, może nie alergię, ale... dystans?

Napisane przez Maja102

A znacie jeszcze jakieś zapachy kojarzące się z Afryką lub podróżnikami, odkrywcami itp?

Christopher Columbus - kojarzy się, co nie?

Napisane przez Szara Róża

Nie czarujmy się, najważniejsza sprawa w kolędzie to koperta z kasą...

No i przyszła Sałata i cały czar diabli wzięli

Napisane przez Redhaired Witch

Ale sam fakt współżycia przed ślubem jest już grzechem. Wychodzi na to, że aby nie być hipokrytą prawie nikt nie powinien brać ślubu kościelnego

Dlatego jest spowiedź przedślubna i wybaczy Ci wszelkie (no prawie) grzechy, występki i przewinienia

Napisane przez Sabbath

Może od razu szynka świętego daniela, co?

A cóż to za wędlina?

Napisane przez escritora

...Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę.

Takie, jak na załączonym obrazku?

Napisane przez La bamba

Słuchajcie nie mogłam sie powstrzymać może wywalą mnie z wizażu dostanę 10 ostrzeżen za niecenzuralne słownictwo itp. ale uśmiałam się po pachy i chciałam się owym filmikiem podzielić. Mnie najbardziej rozwala tekst 'Musimy przeprowadzic modernizację twojej stylówy"

enjoy:http://www.youtube.com/watch?v=pazQo...layer_embedded

Łojeeezuuu

"Nadszedł czas na melanż ostateczny. Będzie epicko, roz****imy kosmos"

---

Rozpracowałem z siostrą butelkę wina Rozmowa zeszła nt. kolędy w poniedziałek, na co siostra: "znowu będzie trzeba przybić Pana Jezusa" (po wielokrotnym majstrowaniu siostrzeńca, leży gdzieś luzem)

[Sabbath]

Napisane przez gryx82

a cóż to za wędlina?

:d

[gryx82]

Napisane przez Maja102

tylko?? myślałam, że jakaś podwawelska chociaż...

Czy ja wyglądam na Murzyna?

Napisane przez hecate

...tym 'jabluszku' do zjezdzania

Dupolocie, znaczy się

...kazal (!) mnie na oaze zapisac

Hecate i oaza, nie wyrobię zaraz (już widzę, jak pełna przejęcia śpiewasz i pokazujesz: "wznieśmy ręce w stroooonę nieba i chwaaaaalmy Gooo!")

Napisane przez Szara Róża

Grrrr!

Wrrrau!

Parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie!

Ostatnia paróweczka hrabiego Kenta?

Phhhi!

Łeee!

Edit: Matko, Sab... taką "szynkę" to chyba tylko wieloryb

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

No ale krzyż to chociaż masz?

Mam i parę innych gadżetów ,ale kropidła akurat obecnie nie

Ja, na przykład niegdyś lektor, może nie alergię, ale... dystans?

Może być i dystans jak zwał tak zwał....





Dopsz....wciągam kabanoska i idę spać. Dobranoc

[gryx82]

Napisane przez skarbiatko

Mam i parę innych gadżetów ,ale kropidła akurat obecnie nie

Gadżety, no no...

Dopsz....wciągam kabanoska i idę spać. Dobranoc

Ktoś tu o diecie zapomniał, he?

---

Ja jutro wracam na uczelnię 3 tygodnie wolnego to i tak jest NIC

Wróciłem z Kozaka... moje zdrowie psychiczne siadło, szczególnie po starych zdjęciach Paulli...

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Redhaired Witch

Jak określić zużycie Nu EDP? Próbowałam opukiwać ale jakieś głupoty wychodzą. Może ma ktoś 100tkę, tester, pełny i pusty i mógłby zważyć?

Pszukam aukcję , na kórej kuowałam używke nu, może jeszcze nie przeniesiona do archiuwm , tam były te wagi podane.

Napisane przez Polly_

kropidło?

ciekawe kiedy ja będę mieć? a dziecko komunijne to trza wpuścic-bo oni kurna wszystko notują w kapowniku . Ja dopiero w tamtym roku wyposażyłam sie na okolicznośc księdza-zresztącały SB był zaangażowany

Ja nie wpuszczałam nawet jak dziecko było komunijne. Zresztą dziecku tez szybko sympatia do tej instytucji przeszła.
Od zeszłego roku to juz nawet do mnie nie pukają
[

Napisane przez Murszafka

Wiem, co czujesz, mnie tak fryzjerka kilka dni temu załatwiła, wyglądam jak pieczarka, a mąż zwraca się do mnie "Lordzie Chełmofonie"...

. Gratuluję mężowi poczucia humoru

Nie martw się włosy na sczęście szybko odrastaja .

[kamena]

Napisane przez Polly_

ktoś wie ze to jest grzech, ale jest zbyt słaby by nie grzeszyc i ma wyrzuty sumienia - tak to wygląda u większości "takich przypadków", oczywiście wspólne zamieszkanie to kuszenie samego siebie do złego i nie powinno sie tego robić

No widzisz, to my jednak mówimy o odmiennych przypadkach, no bo jak nie wierzą (skoro nie mają wyrzutów sumienia) to po co im ślub-racja

Może i o odmiennych.
Aczkolwiek, przykro mi bardzo, ale nie wierzę w wyrzuty sumienia u większości "takich przypadków"

I tak, odpowiadając na zapytanie gdzieś powyżej, uważam, że spora część osób biorących ślub kościelny nie powinna była go brać. Ślub kościelny to nie biała kieca i wesele - to sakrament. I powinno się go traktować z szacunkiem.

Napisane przez Sabbath

Jak to człowiek ma selekcję ustawioną, prawda?
Piórarza też zawsze zauważę,

O, ja też, może być tłum nieziemski ale glany, skóra i pióra zawsze wpadną w oko

Napisane przez Sabbath

Swoją drogą, Nergal przez ten związek poleciał u mnie na skali. I tak zawsze wolałam Petera - bystrzejszy, milszy, lepsza barwa glosu, mniej szcziurkowaty i bardziej poukładany, ale Nergal był wysoko. teraz stał się przyczynkiem do odświeżenia jednego z ulubionych tematów rozważań moich koleżanek - metalówek z czasów liceum: "Co faceci - metale widza w dyskomłockich laskach?".
Zawsze stałam na stanowisku, że to stereotyp i wcale niekoniecznie prawda, a tu taki kwiatek.
Wydawałoby się, że z gościem wszystko halo, że do rzeczy jest, a tymczasem zaręcza się z panną, z którą cytuję: "nie rozmawia o muzyce".
Ależ oni u licha oboje są muzykami. Każdy jak potrafi, ale są. I co? Muzyka to ich praca, ich pasja, ich źródło zarobków i do tego chyba także talent, tak? Skoro nie rozmawiają o pracy, o pasjach, o tym, czym żyją, o tym, jak zarabiają, o tym, jak spędzają znaczną część dnia, to o czym oni właściwie rozmawiają?!

Zastrzeliłaś mnie tym cytatem.

O samym związku nie będę się wypowiadać, bo co mi do tego. Chociaż muszę przyznać, że Adaś i Dorotka wydają mi się bardzo podobni osobowościowo - mimo powierzchownych różnic - i dość dopasowani.



PS: Za ślub kościelny to Nergal u mnie poleci..
Właśnie z tych powodów o których pisałam.

Napisane przez Sabbath

Też mam czarno - białe, więc od razu rozwieje Twoje nadzieje (jesli masz nadzieję, że z wiekiem to przechodzi).
Nie można być trochę Katolikiem: nie można być Katolikiem niepraktykującym i analogicznie nie można być Katolikiem nie uznającym części zasad i nakazów. To nie jest Katolicyzm. To jest herezja. Schizma.
I zakłamanie, i wygodnictwo, i inne takie.

eeee, takich nadziei (??) nie mam, raczej wiem, że jeżeli przejdzie, to w jeszcze większy radykalizm.
Właśnie o to mi chodziło, ale jak zawsze z powodu mojej, hmmm, niemoty, nie umiem jasno i jednoznacznie sformułować tego, co mam na myśli.
Tak więc podpisuję się wszystkimi odnóżami pod tym co powyżej na biało.

[skarbiatko]

Napisane przez gryx82

Gadżety, no no...



Ktoś tu o diecie zapomniał, he?

---

Ja jutro wracam na uczelnię 3 tygodnie wolnego to i tak jest NIC

Wróciłem z Kozaka... moje zdrowie psychiczne siadło, szczególnie po starych zdjęciach Paulli...

Kabanoski nie tuczą-to element diety

A co Ty tak często bywasz na tym Kozaku,przecież to portal psychogenny jak widać

[Redhaired Witch]

Szczerze mówiąc nie znam katolika, który w pełni przestrzega wszelkich zakazów, nakazów i nie można go nazwać hipokrytą. Nawet mój dziadek, obecnie zatwardziały fanatyk religijny, miał syna "wcześniaka". A przepraszam, znam super-poprawnego świadka Jehowy
Ja to się będę smażyć w piekle po dwakroć za ślub kościelny (bo prawie nie chadzam do kościoła albo stosuję anty).

Poważnie Nergal taki atrakcyjny na żywo? Jak dla mnie to ma za wysokie czoło

A propos Nergala, próbowałam wczoraj złapać drugiego kota żeby Behemot miał kumpla do picia mleka (i chciałam go nazwać właśnie Nergal) ale kocisko totalnie olało moje wyborne żarcie z 80% białkiem. Nawet jak zostawiłam i odeszłam to powachał, pogmerał łapą i poleciał do piwnicy, pewnie na świeżego szczura w buraczkach... Takiego wybrednego kociska to ja nie chcę, żegnaj Nergalu :P

[Maja102]

Napisane przez Sabbath

Yyyy... No w znaczeniu, że taki toporny i mało finezyjny. Nie żeby tam inny kloc(ek). .

wiem, wiem...

Napisane przez Sabbath

Trzyma się dobrze. Źle się używa.

w moich dużych łapach jest ok

Napisane przez escritora

Dwa tygodnie bez Internetu - ale dało się przeżyć A w ogóle to ja dzielnie Was czytam, ale jakoś z udzielaniem się - gorzej. Poza tym, udaję, że się pakuję, mniej udaję, że odpoczywam na urlopie (na którym jestem do końca stycznia, czyli do samej przeprowadzki - a motylki w brzuchu z emocji od jakiś dwóch tygodni nie ustają ).


Z innej beczki: byłam ja sobie wczoraj w Złotych Fagasach w celu kinowym (Avatar). Pełzam sobie po galerii,pełzam i nagle widzę fajnego faceta. Oczywiście, przed mężem udaję, że pogoda ładna czy jakoś tak. Facet podchodzi, patrzę, a to Nergal. Mózg mi zaczyna pracować: no chyba powinno mu coś z ramienia zwisać, prawda? Patrzę w bok, a tam megapuchate różowe futro, znaczy się Doda, idzie z nim pod rękę. No kurde flaszka, nie zauważyłam jej mimo niewątpliwej różowatości

A fiu! fiu! pogratulowac spotkania

Napisane przez porzeczki

....ciekawe czy też kościelny wezmą

no jak, skoro Dodzia-lodzia po rozwodzie?
Jeśli z tym poprzednim kościelny brała, to raczej trudno będzie je unieważnić np. z powodu braku konsumpcji

Napisane przez madziczka

Polly, taka okazja a ty się będziesz małżem zasłaniać?:hahah a:

dobrze kombinuje Małż różowe futro odciągnie, a wtedy Polly będzie miała droge wolną

Napisane przez kamena

Oj, czuję się troszkę jak troll jakiś, rzuciłam hasełko i znikłam...

Poczytałam Was i w sumie widzę, że mam chyba jakieś czarno białe poglądy.
Ale ciekawie poznać inne punkty widzenia.

No właśnie chyba się tu nie zgodzę - albo ktoś uważa że to życie w grzechu i tego nie robi, albo nie widzi w tym nic złego - i w tym przypadku widzę tu sprzeczność.


Pod warunkiem, że grzeszysz, szczerze żałujesz, i nie robisz tego więcej.
Ale robienie tego bez wyrzutów sumienia - i uważanie się przy tym za wierzącego i praktykującego katolika już hipokryzją jest. Moim zdaniem, oczywiście.


Super wiadomość, bardzo się cieszę, że wszystko w porządku

Uciekam już - udanej debaty życzę
I dobrej nocy.

hipokryzja hipokryzją, ale chyba lepiej tak, niż kupować kota w worku i po 2 miesiacach się rozwodzić, bo coś np. w łóżku nie gra?

Napisane przez kamena

Dlatego nie rozumiem, jak ludzie żyjący razem bez ślubu - ot tak, bez specjalnych wyrzutów sumienia - decydują się na ślub kościelny. Bo po co?
Chyba tylko z powodów wymienionych przez Porzeczki, czy innych takich..


A teraz to już naprawdę dobranoc.

propagujesz dla katolików czystość aż do ślubu?

Napisane przez gryx82

Dlatego jest spowiedź przedślubna i wybaczy Ci wszelkie (no prawie) grzechy, występki i przewinienia

Napisane przez gryx82

Rozpracowałem z siostrą butelkę wina Rozmowa zeszła nt. kolędy w poniedziałek, na co siostra: "znowu będzie trzeba przybić Pana Jezusa" (po wielokrotnym majstrowaniu siostrzeńca, leży gdzieś luzem)

pozwolić dzieciakowi tak znieważyć wazny symbol?

Napisane przez gryx82

Czy ja wyglądam na Murzyna?

mistrzem autoreklamy, to Ty nie jesteś...

Napisane przez kamena

O, ja też, może być tłum nieziemski ale glany, skóra i pióra zawsze wpadną w oko .

ano

Napisane przez kamena

PS: Za ślub kościelny to Nergal u mnie poleci..
Właśnie z tych powodów o których pisałam.

kościelny? chyba na jakiejś czarnej mszy

U mnie tez jego znajomość z plastikiem poważnie obniżyła wartość faceta w moich oczach...
No, ale cóż... faceci to faceci - ilu by chciało być na jego miejscu

[escritora]

Napisane przez Sabbath

Motylki i inne owady są chyba jak najbardziej zrozumiałe. To wielka zmiana. Trochę zazdroszczę, bo to przecież wielka zmiana. Ale tylko trochę zazdroszczę, bo to jednak wielka zmiana.

A no wielka, tylko muszę w końcu przestać udawać pakowanie, a zbrać sie za to na serio

Napisane przez Sabbath

Jak to człowiek ma selekcję ustawioną, prawda?
Piórarza też zawsze zauważę, ale żeby za Wielkim Ptakiem się oglądać?
Swoją drogą, Nergal przez ten związek poleciał u mnie na skali. I tak zawsze wolałam Petera - bystrzejszy, milszy, lepsza barwa glosu, mniej szcziurkowaty i bardziej poukładany, ale Nergal był wysoko. teraz stał się przyczynkiem do odświeżenia jednego z ulubionych tematów rozważań moich koleżanek - metalówek z czasów liceum: "Co faceci - metale widza w dyskomłockich laskach?".
Zawsze stałam na stanowisku, że to stereotyp i wcale niekoniecznie prawda, a tu taki kwiatek.
Wydawałoby się, że z gościem wszystko halo, że do rzeczy jest, a tymczasem zaręcza się z panną, z którą cytuję: "nie rozmawia o muzyce".
Ależ oni u licha oboje są muzykami. Każdy jak potrafi, ale są. I co? Muzyka to ich praca, ich pasja, ich źródło zarobków i do tego chyba także talent, tak? Skoro nie rozmawiają o pracy, o pasjach, o tym, czym żyją, o tym, jak zarabiają, o tym, jak spędzają znaczną część dnia, to o czym oni właściwie rozmawiają?!

No i czego słuchają podczas wspólnych wieczorów czy imprez? Bo jakoś nie widzę płaszczyzny muzycznej, na której mogliby się spotkać... Bon Jovi?

Niepojęte są dla mnie takie związki.
Doda nie wygląda mi na leluję, która będzie słuchała wszystkiego, co jej pan i władca zapoda.

No bo co ja się będę za różowymi babami oglądać (bo za innymi kobietami, owszem, wodzę wzrokiem )
Też się zawsze zastanawiałam, co pióracze widzą w blacharach/tipsiarach (a naprawdę wększość długowłosych znajomych właśnie z takimi dziewojami się prowadzało ). Ale w sumie co mi do tego, ważne, że są szczęśliwi

Napisane przez gryx82

Takie, jak na załączonym obrazku?

Hmmm, mam wrażenie, że to co widziałam, było baaaaardziej pierzaste ale na 100% nie wiem, bo patrzyłam w ciut inną stronę

[Maja102]

Napisane przez escritora

No bo co ja się będę za różowymi babami oglądać (bo za innymi kobietami, owszem, wodzę wzrokiem )
Też się zawsze zastanawiałam, co pióracze widzą w blacharach/tipsiarach (a naprawdę wększość długowłosych znajomych właśnie z takimi dziewojami się prowadzało ). Ale w sumie co mi do tego, ważne, że są szczęśliwi

ciekawy ten temat do rozważań pt. metale i tipsiary

Chociaż mi się jakoś szczególnie takie pary nie rzuciły w oczy - wszedzie widze róznych facetów z uwieszonymi lasencjami. Większość facetów na takie leci - łatwe, zadbane (zauważyłyście te zależność, że im puściej w głowie, tym bardziej odpicowane? bo oprócz ciała nic im już nie zostaje... ) można szybko wyobracać, a jak się znudzi, to zostawić

Kiedys kolega metal prowadzał się z taką platynową blondi. Jak go zapytała, co w niej widzi, to odpalił "że jest ładna i lubi zabawy z kajdankami"
Nie mam więcej pytań

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Redhaired Witch

Szczerze mówiąc nie znam katolika, który w pełni przestrzega wszelkich zakazów, nakazów i nie można go nazwać hipokrytą. Nawet mój dziadek, obecnie zatwardziały fanatyk religijny, miał syna "wcześniaka". A przepraszam, znam super-poprawnego świadka Jehowy

No, tyle , że świadkowie Jehowy mówią o katolicyzmie per d...wka chrześcijaństwa

Napisane przez kamena

O, ja też, może być tłum nieziemski ale glany, skóra i pióra zawsze wpadną w oko
.

Ta przypadłosć zostaje na całe życie

Doszła moja Lavender, kadzidlano-lavendowe cudeńko

Niestety zakup z FragranceX nie dotarł i straciłam nadzieję na dotarcie

[Pin up girl]

Dzień dobry

W kwestii Nergala powiem tylko, że mi się nie podoba. I wsio.
W kwestii Dody nie powiem nic i takoż w kwestii i ch związku

Mam usta czerwone jak wampir, a do tego popękane. Wygląda to tak, jakbym tydzień temu nałożyła czerwoną pomadkę i jej resztki trzymały się do teraz

Napisane przez ROZ-ter-KA

Niestety zakup z FragranceX nie dotarł i straciłam nadzieję na dotarcie

Ja po tym stresie związanym z Balem nie wiem, czy jeszcze coś tam zamówię...

[Redhaired Witch]

Zapomniałam napisać - Rozterko, będę dozgonnie dźwięczna jeśli uda Ci się odnaleźć te dane. Ale i tak jestem dźwięczna za chęć pomocy

A propos metali i lasek to wśród moich znajomych się nie zdarzyło. Jeśli laski to z przystojniakami/pakerami, jeśli metale to z "metalkami" lub tzw. normalnymi dziewczynami. Ale ja w ogóle jakoś mało "różowych lasek" znałam

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Pin up girl

Dzień dobry

W kwestii Nergala powiem tylko, że mi się nie podoba. I wsio.
W kwestii Dody nie powiem nic i takoż w kwestii i ch związku

:
Ja po tym stresie związanym z Balem nie wiem, czy jeszcze coś tam zamówię...

A co miałaś z Balem, bom niezorientowana.

[skarbiatko]

A ja bym się czegoś napiła..... i spać mnie się chce

[Pin up girl]

Napisane przez ROZ-ter-KA

A co miałaś z Balem, bom niezorientowana.

Przyszedł w końcu, po upływie 1,5 miesiąca.
Do tego czasu myslałam, że nie przyjdzie i się wkur*** , że straciłam pieniądze. Niby tylko 80 pare zł, ale inna flaszka za to by już była.
Ofertę mają kuszącą, ale nie chcę chyba więcej ryzykować...
PS. W wątku o Fragrancex któraś z dziewczyn pisała, że 3 miesiące do niej szło. Nie trać nadziei

[kamena]

Napisane przez Maja102

hipokryzja hipokryzją, ale chyba lepiej tak, niż kupować kota w worku i po 2 miesiacach się rozwodzić, bo coś np. w łóżku nie gra?

ale jaki rozwód?? kościół katolicki zdaje się nie uznaje rozwodów??