Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[KroplaDeszczu]

Napisane przez MadameButterfly6

tez masz takie problemy z zatokami jak ja? Ja to od malego... I teraz wyjde na 5 minut bez czapki na dwór i mam tak zapchane zatoki, ze szok.



No jak to tak? Ty bylas u niego, a on zostawil Ciebie i poszedl do kumpli? O nie, nie pozwoliłabym sobie na to...

A ja jestem smutna dziś Nie mam na nic sily i ochoty, wybaczcie, ale narazie nie chce o tym pisac

Jak będziesz miała ochotę to pisz

[Cynamonkaa]

Napisane przez KroplaDeszczu

Zdradził Cię, okłamywał, widać, że go do tej dziewczyny ciągnie.
Zostawiłabym go, nie potrafiła zaufać.
Co z tego, że kiedyś zdradzałaś? Teraz jesteś w porządku o on nie.

Nie wiem czy go ciągnie. Ona się kur.wi na prawo i lewo. Wiem ze na serio by nic z nią nie chciał bo nie mógł by jej ufać. Zna ją już kilka dobrych lat. Ona ma podobno faceta, jeszcze lepiej. Ja naprawde potrafie to wybaczyć i dać ultimatum że jeszcze raz i koniec. Mam pustke w głowie

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Cynamonkaa

Nie wiem czy go ciągnie. Ona się kur.wi na prawo i lewo. Wiem ze na serio by nic z nią nie chciał bo nie mógł by jej ufać. Zna ją już kilka dobrych lat. Ona ma podobno faceta, jeszcze lepiej. Ja naprawde potrafie to wybaczyć i dać ultimatum że jeszcze raz i koniec. Mam pustke w głowie

Warto wybaczać skoro on pisze, że nie chce poważnego związku?
Zdrada na samym początku związku dobrze go nie zapowiada.

[Cocaine essence]

Napisane przez oh Mandy

Cynamonka, ciężka sytuacja.
Tylko z tego, co opisujesz, to niestety oboje macie takie podejście do związków.
Ty zdradzałaś, nie miałaś wyrzutów sumienia, on zdradza Ciebie już na początku, a później okłamuje i jemu "trochę jest głupio".
Dla mnie trochę dziwne podejście.

Koka a zła byś była, że poszli wypić?

Nie, ale on ogólnie jest z trochę innego stylu niż ja, dla niego kumple są bardzo ważni, czasami dla mnie to za dużo. Też ich uwielbiam, wiem, że w ogień by za mną poszli, razem sie bawimy, mi wystarczy, że pójdziemy na piwo raz w tyg , im nie.
Oni są z mojego osiedla , wiadome jest dla wszystkich , że zwykle jesteśmy razem i zwykle tu więc jak jakaś sprawa czy cos to dzwonią. Trudno się wkupić w to towarzystwo, o mnie TŻ mówi , ze ja już jestem im kumpela a nie ,,dziewczyną ich kumpla" wiec wiem , że szczerze życzą i mi i jemu dobrze.
Tylko wolalabym zeby pewnych nawyków od nich nie przejmował...
Wszedł na gg, powiedział , że usnął a ten drugi siedział na kompie.

[Cynamonkaa]

Napisane przez KroplaDeszczu

Warto wybaczać skoro on pisze, że nie chce poważnego związku?

Mówił, że nie wie czy się do związku nadaje, że może do niego nie dorósł, może taki już jest. Ale oprócz tego jest wspaniałym człowiekiem z którym byłam szcześliwa, ktory mnie uszczesliwił w momencie kiedy myslałam że nie jest to juz mozliwe. Kocham go. Naprawde go kocham. I nie chce być sama bo wiem w jaką depresje mnie to wprowadza, już to przechodziłam

[Cocaine essence]

Napisane przez Cynamonkaa

Mówił, że nie wie czy się do związku nadaje, że może do niego nie dorósł, może taki już jest. Ale oprócz tego jest wspaniałym człowiekiem z którym byłam szcześliwa, ktory mnie uszczesliwił w momencie kiedy myslałam że nie jest to juz mozliwe. Kocham go. Naprawde go kocham. I nie chce być sama bo wiem w jaką depresje mnie to wprowadza, już to przechodziłam

No a jak ma sie tłumaczyć?
Zdradza swoją dziewczynę, okłamuje ją, jeździ do innej , upija się z nia, tam nosi ją na rękach, na pewno do czegoś dochodzi miedzy nimi on nawet tego nie żałuje i co?
Ma się przyznać , że jest skur... wielem?
O ile ładniej brzmi ,,nienadawanie się do związku" ,,niedorosłość"

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Cynamonkaa

Mówił,
że nie wie czy się do związku nadaje, że może do niego nie dorósł, może taki już jest. Ale oprócz tego jest wspaniałym człowiekiem z którym byłam szcześliwa, ktory mnie uszczesliwił w momencie kiedy myslałam że nie jest to juz mozliwe. Kocham go. Naprawde go kocham. I nie chce być sama bo wiem w jaką depresje mnie to wprowadza, już to przechodziłam

Dziwi mnie trochę Twoja postawa. Najpierw piszesz, że go kochasz, a zaraz, że go nie zostawisz bo nie umiesz być sama.
Niech on się zdecyduje czego chce.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Cocaine essence

Nie, ale on ogólnie jest z trochę innego stylu niż ja, dla niego kumple są bardzo ważni, czasami dla mnie to za dużo. Też ich uwielbiam, wiem, że w ogień by za mną poszli, razem sie bawimy, mi wystarczy, że pójdziemy na piwo raz w tyg , im nie.
Oni są z mojego osiedla , wiadome jest dla wszystkich , że zwykle jesteśmy razem i zwykle tu więc jak jakaś sprawa czy cos to dzwonią. Trudno się wkupić w to towarzystwo, o mnie TŻ mówi , ze ja już jestem im kumpela a nie ,,dziewczyną ich kumpla" wiec wiem , że szczerze życzą i mi i jemu dobrze.
Tylko wolalabym zeby pewnych nawyków od nich nie przejmował...
Wszedł na gg, powiedział , że usnął a ten drugi siedział na kompie.

Kumple też są ważni. Ale nie powinni być najważniejsi.
Szczera rozmowa.

[Cynamonkaa]

Napisane przez Cocaine essence

No a jak ma sie tłumaczyć?
Zdradza swoją dziewczynę, okłamuje ją, jeździ do innej , upija się z nia, tam nosi ją na rękach, na pewno do czegoś dochodzi miedzy nimi on nawet tego nie żałuje i co?
Ma się przyznać , że jest skur... wielem?
O ile ładniej brzmi ,,nienadawanie się do związku" ,,niedorosłość"

Przyznał się że jest skur.wielem i świnią i myślał że w tym związku się już opanuje

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez KroplaDeszczu

Dziwi mnie trochę Twoja postawa. Najpierw piszesz, że go kochasz, a zaraz, że go nie zostawisz bo nie umiesz być sama.
Niech on się zdecyduje czego chce.

Bo kocham go tak bardzo że nie wyobrażam sobie życia w samotności, bez niego

[Cocaine essence]

Napisane przez Cynamonkaa

Przyznał się że jest skur.wielem i świnią i myślał że w tym związku się już opanuje

Chyba musicie pogadać o tym wszystkim i ustalić czy umiecie ze sobą być.

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Cynamonkaa

Przyznał się że jest skur.wielem i świnią i myślał że w tym związku się już opanuje

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------



Bo kocham go tak bardzo że nie wyobrażam sobie życia w samotności, bez niego

Jesteś z nim tylko pól roku, rzadko się spotykaliście, gdzie tu czas na wielką miłość?

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Wanilia co u Ciebie?

[Cynamonkaa]

Napisane przez KroplaDeszczu

Jesteś z nim tylko pól roku, rzadko się spotykaliście, gdzie tu czas na wielką miłość?

A miłość ocenia się po długości związku i ilości spotkań? Mi się wydaje ze raczej po relacjach jakie są między ludzmi i po tym co umiemy dać

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez Cocaine essence

Chyba musicie pogadać o tym wszystkim i ustalić czy umiecie ze sobą być.

ja nie wyobrażam sobie nie spotkać się z nim i mam wielką nadzieje ze do tego spotkania dojdzie

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Cynamonkaa

A miłość ocenia się po długości związku i ilości spotkań? Mi się wydaje ze raczej po relacjach jakie są między ludzmi i po tym co umiemy dać

Nie wierzę w wielką miłość po pół roku związku. Jak można kochać kogoś, kogo się tak naprawdę nie zna? A jakie relacje moż na budować poprzez rozmowy sms-owe i na gg?

Nie chcę Cię urazić, wyrażam tylko swoje zdanie.

[Cocaine essence]

Napisane przez KroplaDeszczu

Jesteś z nim tylko pól roku, rzadko się spotykaliście, gdzie tu czas na wielką miłość?

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Wanilia co u Ciebie?

Oj ja byłam pół roku z chłopakiem, widywalam sie z nim głownie w weekendy, a i to nie zawsze. Kochałam go jak wariatka, to jak miłosć do niego mnie zmieniła to jest niewiarygodne, potem on mnie zostawił, cierpialam, stanelam na nogi a on chciał wrócić, uznal że chce żebym była jego żoną, chciał jeszcze jednej szansy, wieć to o ludzi chodzi, nie o czas.
Mój aktualny chłopak był z dziewczyną ponad 2 lata, jeszcze nim z nią zerwał do końca(byli w ,,separacji") powiedział mi , że czasami kilka dni jest ważniejsze niż kilka lat.

Napisane przez Cynamonkaa

A miłość ocenia się po długości związku i ilości spotkań? Mi się wydaje ze raczej po relacjach jakie są między ludzmi i po tym co umiemy dać

Po relacjach, tylko, że on Cię zdradza i oszukuje.

[Cynamonkaa]

Napisane przez Cocaine essence

Po relacjach, tylko, że on Cię zdradza i oszukuje.

No własnie... a ja wciąż naiwnie wierze

[Cocaine essence]

Napisane przez Cynamonkaa

No własnie... a ja wciąż naiwnie wierze

Zawsze jak kochasz to naiwnie wierzysz

[*wanilia*]

Napisane przez KroplaDeszczu

Jesteś z nim tylko pól roku, rzadko się spotykaliście, gdzie tu czas na wielką miłość?

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Wanilia co u Ciebie?

U mnie było dobrze do wczoraj. Co prawda nie widzielismy sie praktycznei cały tydzien (na godzine w czwartek) ale duzo rozmawialismy przez tel i bylo dobrze.
Wczoraj mielismy sie zobaczyc bo dzisiaj On pojechał na studia ale niestety sie nie zobaczylismy.. Pisalam wczoraj ze wpadlam w jakas totalna panike jak sie nie odzywał. Serio az sie wystraszyłam bo nie wiedziałam co sie ze mna dzieje. On od 18 nie odbierał bo jak sie okazało był na korkach a ja dzwoniłam chyba z 50 razy. Bo sie bałam. Skojarzyło mi sie to z naszą klotnia kiedy tez nie odbierał tel a ja nie wiedziałam co sie dzieje.. Byłam totalnie roztrzesiona, rece mi sie trzesły jednym slowem jakas masakra.. Dzisiaj rano napisał smsa ale w sumie tylko dlatego ze miał sprawe. Nawet nie zapytał jak sie czuje a wiedział ze wczoraj byłam totalanie roztrzesiona, plakałam mu do telefonu itp. Odewał sie przed 8 i jak narazie cisza. Ja tez nie pisze. Zawiodłam sie.. Tak bardzo Go wczoraj potrzebowałam a On nie mogł podjechać nawet na pół godziny. Obiecywał mi tylko ze zobaczymy sie w niedziele jak wroci i tyle.

To juz drugi raz kiedy ja byłam totalnie roztrzesiona i spanikowana,nie moglam sie uspokoic i prosiłam zeby przyjechał a On "nie mógł". Ja rozumiem ze wczoraj warunki na drogach były bardzo zle ale wkoncu ma do mnie jakies 5km. Wiec gdyby tylko chciał i wział to wszystko na powaznie to by przyjechał.
Nie jestesmy pokloceni, rozmawiałam z Nim rano normalnie ale mam nadzieje ze wyczuł ze troche sie zawiodłam.. Jest mi przykro.

[kika17]

Ja mam dziś jakiś mega zły dzień, mam ochote sie rozryczeć...

[Cocaine essence]

Ja się uczę chemii.
Masakra , obiecałam sobie, że poucze się do 16, a po 17 bedę już u TŻta i nie wypełzne z łożka od niego do 22

[oh Mandy]

Napisane przez Cocaine essence

Ja się uczę chemii.
Masakra , obiecałam sobie, że poucze się do 16, a po 17 bedę już u TŻta i nie wypełzne z łożka od niego do 22

Ja też zaraz idę się uczyć a później TŻ przychodzi.

[Red Lipstick]

Ja z kolei uczę się postępowania administracyjnego i historii administracji i logiki prawniczej na przemian. Trochę jestem zla na tż, bo wczoraj w nocy mial zadzwonic przypomniec mi o tym, zebym wziela tabletke antykoncepcyjna. Oczywiscie tego nie zrobil - ok, moze spal. No ale jest 13:30, on ma prawce o 7:30 i nie odezwal sie ani slowem. Co za....dziadyga

[mijjenka]

Napisane przez kika17

Ja mam dziś jakiś mega zły dzień, mam ochote sie rozryczeć...

Ja też mam jakiś beznadziejny dzień.
Nie mam na nic ochoty.
Już od kilkunastu dni nie mam nawet ochoty na seks.
Na nic...
raz sie śmieję,raz chce mi się beczeć.
Raz sobie myślę,że jestem szczęściarą i w ogóle, a zaraz nachodzą mnie myśli,że jestem bezdziejnaaaaa...i że jak też Tż może ze mną być.
Teraz leżę w łóżku chora i się dołuję...

[justynkavip]

kika17 i mijjenka - mam od wczoraj to samo. I u mnie powiem Wam nic sie nie zmienilo.

[KroplaDeszczu]

Napisane przez Cocaine essence

Oj ja byłam pół roku z chłopakiem, widywalam sie z nim głownie w weekendy, a i to nie zawsze. Kochałam go jak wariatka, to jak miłosć do niego mnie zmieniła to jest niewiarygodne, potem on mnie zostawił, cierpialam, stanelam na nogi a on chciał wrócić, uznal że chce żebym była jego żoną, chciał jeszcze jednej szansy, wieć to o ludzi chodzi, nie o czas.
Mój aktualny chłopak był z dziewczyną ponad 2 lata, jeszcze nim z nią zerwał do końca(byli w ,,separacji") powiedział mi , że czasami kilka dni jest ważniejsze niż kilka lat.


Po relacjach, tylko, że on Cię zdradza i oszukuje.

Ja zdania nie zmienię, myślę, że byłaś zauroczona po prostu.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez justynkavip

kika17 i mijjenka - mam od wczoraj to samo. I u mnie powiem Wam nic sie nie zmienilo.

Jak Tż wrócił to się jakoś wytłumaczył?

[magda1706]

Napisane przez garfieldek

magda ja bym chyba rzucila takiego goscia.. no wez tak pisac do dziewczyny

no właśnie moim zdaniem facet też przegiął... eh. Ale wytłumacz to dziewczynie która z nim jest już ponad rok i go kocha. Masakra. Nie ma to jak wyznanie.

Napisane przez mijjenka

Ja też mam jakiś beznadziejny dzień.
Nie mam na nic ochoty.
Już od kilkunastu dni nie mam nawet ochoty na seks.
Na nic...
raz sie śmieję,raz chce mi się beczeć.
Raz sobie myślę,że jestem szczęściarą i w ogóle, a zaraz nachodzą mnie myśli,że jestem bezdziejnaaaaa...i że jak też Tż może ze mną być.
Teraz leżę w łóżku chora i się dołuję...

Wejdz sobie na jakies smieszne teksty lub coś. Albo komedia. Nie warto się dołowac. Zrób sobie do jedzenia coś dobrego lub kombinuj coś dla siebie nie warto miec dola... zle wpływa

[szatanica1989]

Wróciłam

Matko, co to była za noc 15 osób w wielkim mieszkaniu, hektolitry alkoholu, szisza

Tak się zalaliśmy z Tżtem w pewnym momencie zasnęłam na podłodze w łazience, a Tż w tym czasie pozbywał się alkoholu z żołądka bo ktoś w tym duecie musiał się drugą osobą zająć

Ogólnie typowo studencka popijawa, ale było super, pomijając fakt, że węgielki poleciały na parkiet i ekipa będzie musiała zatrzeć ślady. Podobno sąsiad przyszedł z pretensjami w czasie imprezy, ale nie pamiętam tego. Wiem jedno - dobierałam się do Tżta jak desperatka

Miło było, dobrze, że był jeden kierowca i odstawił nas do domu, Tż mnie wykąpał i zaholował do łóżka, nie pamiętam kiedy odpłynęłam

Pierwszy raz tak zabalowaliśmy, pierwszy raz paliłam sziszkę i w ogóle papierosa czuję się wyniszczona normalnie, jakby mi ktoś krew wypompował. Tż był grzeczny jak zwykle, ja też

Ale kaca nie mam

[justynkavip]

ta. jasne. jakbym mogla na to liczyc chociaz. nic nawet nie mowcie.

[KroplaDeszczu]

Napisane przez justynkavip

ta. jasne. jakbym mogla na to liczyc chociaz. nic nawet nie mowcie.

I cały czas jesteś u niego?
Wróciłabym do domu.

[szatanica1989]

Napisane przez Red Lipstick

Ja z kolei uczę się postępowania administracyjnego i historii administracji i logiki prawniczej na przemian. Trochę jestem zla na tż, bo wczoraj w nocy mial zadzwonic przypomniec mi o tym, zebym wziela tabletke antykoncepcyjna. Oczywiscie tego nie zrobil - ok, moze spal. No ale jest 13:30, on ma prawce o 7:30 i nie odezwal sie ani slowem. Co za....dziadyga

Matko, rozumiem nie mieć czasu pisać długich smsów, ale chociaż jednego "Kocham Cię"?
My piszemy ze sobą ciągle, jak mamy zajęcia to nie, ale znajdzie się czas na buziaka chociaż czy cokolwiek, jesteśmy praktycznie non stop w kontakcie, nie wiem dlaczego dla niektórych facetów to taki problem chociaż od czasu do czasu napisać smsa ukochanej osobie...

[KroplaDeszczu]

Napisane przez szatanica1989

Matko, rozumiem nie mieć czasu pisać długich smsów, ale chociaż jednego "Kocham Cię"?
My piszemy ze sobą ciągle, jak mamy zajęcia to nie, ale znajdzie się czas na buziaka chociaż czy cokolwiek, jesteśmy praktycznie non stop w kontakcie, nie wiem dlaczego dla niektórych facetów to taki problem chociaż od czasu do czasu napisać smsa ukochanej osobie...

Widzisz, dla mojego Tż przez pierwszy rok związku to był problem i było kilka kłótni o nieodzywanie się, ale w końcu coś go wzięło i sam zaczął pisać pierwszy, teraz mamy kontakt sms-owy praktycznie przez cały dzień, a wieczorem rozmawiamy przez telefon ok.godz. Więc wierzę, że to można zmienić. Mój Tż ostatnio nawet powiedział mi, że był głupi kiedy nie interesował się w ciągu dnia co u mnie, a teraz jest o wiele lepiej.

[magda1706]

mam podobnie jak szatanica. Wystarczy jeden buziak czy krótkie słowo: 'kocham'. Od razu wiemy że jedno i drugie żyje itd... Możemy nie odzywac sie do siebie caly dzien. Mozemy nie miec kasy na koncie czy zablokowane konto. Jest net bramka - jeden es ze szkoły. Potem w domu u kolegi/kolezanki. Albo nawet jeden cynk. Zawsze.