Rozstanie z facetem - część 8 :( - Strona 28 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-01-08, 23:31   #811
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez mimochodem Pokaż wiadomość
Ogólnie mam wrażenie, że ja bym chciała być z A. i z P. równocześnie, bo każdy ma cechy których brak drugiemu oO
oooo kurde to sie usmialam po pachy, ale w takim pozytywnym sensie oczywiscie
mysle ze ani A., ani P. nie da ci tego co D. zarcik
a tak powaznie to chyba ani jeden ani drugi nie jest tym ktorego ty szukasz, czy potrzebujesz tylko kwestia czasu, az znajdziesz tego odpowiedniego i powiesz oooo tak on ma to co A. i to co P.
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 23:40   #812
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

hello

Zamiast oczekiwanego spotkania z A. poszłam na randkę w ciemno z neta.Facet nie bardzo w moim typie,ale kulturalny, miły, zainteresowany . I przynajmniej nie siedziałam na gg czekając aż A. napisze. Ale i tak myślałam o nim,że nie chciało mi się tam siedzieć z obcym typem,i się wdzięczyć na siłę, chcę mojego A. i koniec,mimo że to świnia...

Napisał mi smsa około 21:30 , żebym zadzwoniła bo nie ma nic na koncie. Mówił że jutro przyjdzie, ale wiecie co było dziś...

W tej chwili mi zaczął znów wypisywać głupoty na gg, i boję się że zaraz znów odwoła jutrzejsze spotkanie i będę smutna.

Ale mi źle. Tak bym już chciała mieć kogoś, kochać kogoś równie bardzo jak on mnie, mieć poczucie bezpieczeństwa,fajny sex, ŻYĆ. A nie szukać kogoś po necie, po dyskotekach, bo to nie to co sprawia mi radość, ale wiem że sama nie moge funkcjonować. To nie A jest moim problemem tylko ta bolesna samotność.

No i już, zaczął mnie obrażać na gg, a jak się odwinęłam, to że jutro nie przychodzi:/
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 23:43   #813
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
ja mam dokładnie takie same odczucia do swojego Exa i do całej reszty facetów...
wiesz... ja wierzę w to, ze każda z nas kogoś znajdzie z kim będzie szczęśliwa, Ty i ja również.
Myślę jednak, że nie ma sie z tym co spieszyć... i tak zaden facet teraz nam nie bedzie odpowiadał ja teraz jak patrzę na facetów to tak krytycznym wzrokiem... mi juz nie pasuje koleś bo... chodzi w obciachowej czapce więc wiesz
teraz, dla nas tu wszystkich, najważniejsze jest aby ten czas poświęcić dla siebie, zainwestowac w siebie. Mamy wiele możliwości.
widze w opisie, że przerzuciłaś sie na pozytywne myślenie, ja też do tego dążę mam teraz dobry humor... a wystarczyło tylko poczytać "pozytywny" wątek. Własnie o pozytywnym myśleniu. Samo czytanie daje mi wiarę w to, ze zaświeci dla nas słońce

a i zacytuję fragment bardzo ważnej wypowiedzi:
Pozytywne myślenie naprawdę może zdziałać cuda
Tylko trzeba pamiętać jeszcze o drugiej bardzo ważnej zasadzie-jeśli czegoś bardzo chcemy to nie można się spinać, zamartwiać , niecierpliwić na zasadzie 'już, chcę to natychmiast. Muszę to dostać' , bo wtedy ładujemy nasze marzenie negatywną energią w rezultacie czego cel się nie spełnia. Najczęstszym przykładem tej zasady jest sytuacja gdy przez długi czas strasznie czegoś pragniemy i nic aż w końcu marzenie się spełnia gdy już tak naprawdę przestajemy tego aż tak bardzo chcieć.

Zapewne będzie tak, że jak już będziemy szczęśliwe same ze sobą, będziemy miały głowy pełne pomysłow, będziemy zajęte różnymi sprawami, wąznymi czy błachostkami... wtedy poznamy kogoś.
Nie poznamy nikogo tak juz od razu... a jesli.. to czy to właściwe??
Nic na siłę

Maryanna
Pijesz pokrzywę? Ja też ze skrzypem
Tak piję pokrzywę na czystą cerę i organizm ogólnie. I muszę Wam powiedzieć dziewczyny że jak dość regularnie parzyłam sobie i piłam melisę to mi pomagało: tak ogólnie byłam jakaś bardziej zluzowana, wypoczęta, spokojna. Taka praktyczna rada

co do zaznaczonego na czerwono: dokładnie jakbym słyszała siebie zgadzam się z Tobą w pełni na siłę to nie ma kogo szukać. Dlatego zajmuję się teraz od dziś wyłącznie swoimi sprawami a trochę ich jest: zbliża się matura muszę zdać na prawko no i zająć się poważniej moją pasją bo ostatnio znowu ją zaniedbałam a to po rozstaniu mi dawało duuuuużo siły i pozytywnej energii...W każdym razie załamywać się nie można: dla każdej z nas zaświeci słońce bo życie nie może składać się z samych szczęśliwych lub nieszczęśliwych chwil. Więc logicznie patrząc skoro dziś jesteśmy smutne jutro będziemy wesołe Też czytam czasem ten wątek o pozytywnym myśleniu, ja wyznaję taką zasadę: kiedy czegoś nie szukasz samo się znajduje, a kiedy myślisz pozytywnie i lubisz samego siebie świat Ci sprzyja. Jest to mniej więcej to co Ty napisałaś czyli nie szukanie nikogo na siłę a co do pozytywnego myślenia: oczywiście, nie zawsze się udaje, to fakt ale trzeba się chociaż starać, codziennie z każdym dniem próbować zmieniać swoje nastawienie już samo to daje mi siłę.

smile_: To bardzo logiczne co się stało: bałaś się że to koniec więc idealizowałaś chyba trochę wszystko i najmocniej na świecie chciałaś żeby się odezwał bo miałaś w głowie to najgorsze:ROZSTANIE. W momencie gdy się okazało że jest względnie ok i to jeszcze nie koniec emocje z Ciebie zeszły. Tylko niestety musisz sobie zdawać sprawę tak już z doświadczenia jak było że to się powtórzy i znów i znów i znów. Nie chcę tak pesymistycznie tego wszystkiego określać ale niestety, tak mi się wydaje że to się powtórzy. Chociaż mogę nie mieć racji, nie wiem co siedzi w głowie Twojego faceta. Jednak z Twoich postów łatwo odczytać to że ma on tendencję do zachowywania się jak niedojrzały dzieciak i psychicznego wykańczania Cię co jakiś czas cichymi dniami i niedomówieniami. Mówię Ci to nie po to żeby zepsuć dobry humor, po prostu lepiej by było żebyś sobie zdawała z tego sprawę jak może być bo najgorsze są takie rozbudzone i później zdeptane nadzieje, kiedy już się wydaje jest ok, a tu nagle...dupa
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 23:53   #814
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewczyny no juz nie dam rady tak go chciałam zobaczyć w końcu. ale jak teraz zadzwonię czy napiszę to skur**l tylko będzie mi dokuczał i znów się powtórzy sytuacja z dzisiaj jak płakałam na Skypie. Idę poćwiczyć, siedzenie i czekanie aż on znów coś napisze mnie zabija
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 00:36   #815
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

uwaga teraz pisze[pojazdy]
a wiec smile kobietko droga padlo ci na mozg widac to golym okiem, ciagniesz cos co juz daaaaawno nie ma sensu, koles cie wykancza psychicznie i ma na to wysrane a ty wariujesz bo ratujez cos co juz przeminelo z wiatrem, tylko koles nie ma odwagi stanowczo powiedziec to juz KONIEC, poradze ci cos poki z nim jestes poszukaj sobie kogos, takiej odskoczni[faceta] z ktorym powychodzisz, pospotykasz sie a noz widelec zauroczy cie czyms i to ty zerwiesz z tym nedojrzalym "inwalida intelektualnym" i bedziesz na wygranej pozycji, a wtedy mu szczena opadnie ze taka slaba, beznadziejna osoba jak ty go zostawila![wiem ze to nie jest proste bo kochasz wlasnie jego, ale pomysl meczyc sie warto? czy lepiej znalezc alternatywnie cos lepszego?] a jak sie ma miedzy wami poprawic to sie tak stanie, tylko ty juz nie rob nic w tym kierunku bo to jest jedyny sposob bys sie przekonala czy mu zalezy, a ja widze ze nie!
no i tu sie ujawnila moja szczerosc, moja droga nie badz zla na mnie ze tak ci napisalam, ale ja tak to widze ze nie ma dla was specjalnie szansy, tak jak i dla mnie a sama idiotka brne w jakies gowniane spotykanie sie z moim ex no paranoja i glupota totalna ale co to jest uzaleznienie i ja to wiem, ale tez wiem ze w koncu to skoncze! bo inaczej nie wyrobie psychicznie i albo chce zyc, albo sie katowac i umrzec, nie ma innej opcji
tak jak ktos tu napisal oni sa jak uzaleznienia jak bierzesz dzalke jest zaje.bisce, potem obojetnosc i zaje.bisty dol i znowu chcesz i tak sie katujesz az stajesz sie narkomanem i przedawkujesz, a czy tak to ma wygladac obie wiemy ze nie tylko jeszcze nie mamy tyle sily by w to uwierzyc i zaczac zyc same no nie?
dalej pisalam wam ze zalozylam profil na sympti zwala jak nie wiem, bo nikt mnie tak naprawde nie pociaga jak wiekszosc tu was po rostaniu, ale nie chce zdechnac w marazmie tesknoty za kims kto chce sie tylko ze mna kochac a sfera emocjonalna go wali, wiec zagladam czasem na ta sympatie co tak ktos napisal i...myslalam ze padne gadam z kolesiem nawet taki "moj typ"o ile mozna to tak nazwac bo tylko TZ jest godzien mojej prawdziwej uwago no i on mi cos napisal ja mu i tak sie kreci nawet milo i nagle koleiny mail od niego i podpisal sie imieniem myslalam ze spadne z krzesla i wpadne do piwnicy, takie samo imie jak moj TZ ooooo kur.wa pomyslalam, a tak mi sie milo z nim gadalo buhahahaah, no i przesladuje mnie wspomnienie o nim hehe
a wogole dzis to sie wkurzylam bo na sympati to trzeba wykupic tam abo zeby moc odpisac innym i to ponad 10zl eskiem kosztuje wiec wyslalam jednego w tresci nic bo nie zauwazylam ze trzeba, no i chu.j nie przeslali mi kodu bo zla tres ale kase sciagneli ale sie wkurzylam, ale nic wyslalam drugiego juz z trescia hahaaha no i pochlonelo mi ponad 20 zl, o za glupota, ale ostatnio tak mam przez to rozstanie to gupie kase, to wychodze z mieszkania nie zakluczajac jego]mieszkam teraz sama], no totalne rozkojarzenie
ok to tyle
a co do mojego samopoczucia to tesknie i chce jego powrotu mimo pouczaia innych, ale pragne wyrosnac z tego i poczuc ze zyje bez niego, bo inaczej nie jest to juz mozliwe

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

sory za takie nieskladniowe pisanie ale jestem po piwach o bylam nawyjsci ma nadzieje ze zaczaicie moj przekaz
dobranoc robaszki
a to do tego osla"dobranoc zyj sobie, a ja sobie i wiesz kiedys bede szczesliwa! tylko juz nie z toba!"
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 08:09   #816
thekoracja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 106
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewczyny jestem w szoku.

Przeglądałam sobie naszą klasę właśnie. Nie mam tam swojego konta, tylko takie charytatywne, na którym są zwierzęta do adopcji. TZ też nigdy nie miał swojego konta. Przeglądam jakichś tam znajomych i nagle patrzę - jest on, założył konto. Weszłam na jego profil, są zdjęcia dostępne. I zdjęcie z tą laską. Wstawione 3 stycznia, czyli musiał je sobie z nią zrobić jeszcze jak byliśmy razem. Podpisane "z ukochaną".

A teraz najlepsze. Laska ma 16 lat... On za miesiąc będzie miał 26...

Jestem w szoku. Z jednej strony przykro mi strasznie, bo jeszcze we wt, 5.01, mówił że to tylko koleżanka, że niczego nie wyklucza, ale jeszcze nie są razem, a tymczasem byli, i to znaczy że mnie okłamywał jak jeszcze byliśmy razem.

Z drugiej chce mi się śmiać. Znalazł sobie 16-letnią dziewczynkę. On, taki dorosły, co rodzinę chciał zakładać.

Bardzo chciałabym mu jakiegoś smsa prześmiewczego napisać, ale chyba to nie wskazane?

Błagam napiszcie coś, bo jestem w takim szoku wielkim, że aż nie wiem co mam ze sobą zrobić

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Popłakałam się aż
Mimo wszystko w głębi serca liczyłam jeszcze że będziemy razem, tu takie coś...
thekoracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 09:00   #817
mimochodem
Raczkowanie
 
Avatar mimochodem
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 422
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
oooo kurde to sie usmialam po pachy, ale w takim pozytywnym sensie oczywiscie
mysle ze ani A., ani P. nie da ci tego co D. zarcik
a tak powaznie to chyba ani jeden ani drugi nie jest tym ktorego ty szukasz, czy potrzebujesz tylko kwestia czasu, az znajdziesz tego odpowiedniego i powiesz oooo tak on ma to co A. i to co P.
Czekam już na D. prawie 2 lata ile można..

Cytat:
Przeglądałam sobie naszą klasę właśnie. Nie mam tam swojego konta, tylko takie charytatywne, na którym są zwierzęta do adopcji. TZ też nigdy nie miał swojego konta. Przeglądam jakichś tam znajomych i nagle patrzę - jest on, założył konto. Weszłam na jego profil, są zdjęcia dostępne. I zdjęcie z tą laską. Wstawione 3 stycznia, czyli musiał je sobie z nią zrobić jeszcze jak byliśmy razem. Podpisane "z ukochaną".

A teraz najlepsze. Laska ma 16 lat... On za miesiąc będzie miał 26...
Ale dup.ek ;|||

Nie płacz, nie ma sensu <przytula> (choć i tak wiem, że ja bym ryczała w poduszkę pół dnia)
__________________
walka ze zbędnymi centymetrami

talia: 64->60
biodra: 90->85
udo: 52->49


mimochodem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 10:48   #818
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez thekoracja Pokaż wiadomość
Dziewczyny jestem w szoku.

Przeglądałam sobie naszą klasę właśnie. Nie mam tam swojego konta, tylko takie charytatywne, na którym są zwierzęta do adopcji. TZ też nigdy nie miał swojego konta. Przeglądam jakichś tam znajomych i nagle patrzę - jest on, założył konto. Weszłam na jego profil, są zdjęcia dostępne. I zdjęcie z tą laską. Wstawione 3 stycznia, czyli musiał je sobie z nią zrobić jeszcze jak byliśmy razem. Podpisane "z ukochaną".

A teraz najlepsze. Laska ma 16 lat... On za miesiąc będzie miał 26...

Jestem w szoku. Z jednej strony przykro mi strasznie, bo jeszcze we wt, 5.01, mówił że to tylko koleżanka, że niczego nie wyklucza, ale jeszcze nie są razem, a tymczasem byli, i to znaczy że mnie okłamywał jak jeszcze byliśmy razem.

Z drugiej chce mi się śmiać. Znalazł sobie 16-letnią dziewczynkę. On, taki dorosły, co rodzinę chciał zakładać.

Bardzo chciałabym mu jakiegoś smsa prześmiewczego napisać, ale chyba to nie wskazane?

Błagam napiszcie coś, bo jestem w takim szoku wielkim, że aż nie wiem co mam ze sobą zrobić

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Popłakałam się aż
Mimo wszystko w głębi serca liczyłam jeszcze że będziemy razem, tu takie coś...

przedwczesny kryzys wieku średniego go dopadł ale tak na poważnie, to już wiesz teraz że naprawdę nie ma sensu do niego pisać NIC, bo on teraz jest zauroczony tą małolatą i będzie to traktował jako atak na "jego szczęście" i sabotaż jego "wielce przyszłościowego związku" śmiech na sali kochana.
wyobraź sobie teraz taką sytuację, że np. ona musi być w domu o 23, nie może wejść ani do baru ani do klubu, nie może z nim wyjechać na wakacje, bo rodzice nie pozwalają, nie ma żadnego źródła dochodu, więc kasa będzie na nią szła że hoooo hoooooo, możliwe że nie będzie chciała z nim sypiać i tylko buzi buzi trzymanie za rączki, będzie mu robiła napędzane hormonami jazdy o byle co, jak to się w tym wieku ma, bo wszystko jest dramatyczne i "czemu misiaczek wysłał smsa o 19:30 a nie o 19:15 i tak dalej i temu podobne.

on ją puści w trąbę jak nic, to tylko kwestia czasu jak zaczną wychodzić zgrzyty. a jeśli ma takich rodziców że ich nie obchodzi że ich córka się szlaja z facetem starszym o 10 lat to są siebie warci, a ty jesteś o klase wyżej i szczęśliwsza bo bez tego idioty na głowie.
bardzo dobrze się stało że wyszło to teraz a nie po ślubie

także porycz sobie, wyj w poduszkę cały dzień aż się zmęczysz, bo wiadomo że to boli. a potem zacznij tym gardzić, bo naprawdę innego wyjścia nie ma. rycząca szesnastka się znalazła, no proszę cię!

trzymaj się tam
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 11:20   #819
thekoracja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 106
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziękuję dziewczyny

Płaczę i śmieję się na przemian. Niby przykro, ale kurde przecież nie będę konkurować z 16-latką. Nie dowierzam sama sobie, z kim ja byłam, kim w ogóle jest ten człowiek? Ja z nim chciałam spędzić życie, mieć wspólny dom, dzieci? Litości! Gdzie ja miałam oczy. Przecież to zwyczajny pustak, który poleciał na jakąś lolitkę. Taki typ, który żonę dla młodszej zostawia.

Żeby nie było, nie mam nic do 16-latek. Kiedyś sama tyle lat miałam. Wiem, że często są to fajne wartościowe dziewczyny, ale nie oszukujmy się 16-latka nie myśli poważnie o życiu jeszcze, o poważnym związku, o zakładaniu rodziny itd.

A ta jego panienka to taka typowa niunia, zdjęcia w lustrze sobie robi w staniku itp.

Wiem, że z tego nic nie będzie. Może trochę ze sobą pobędą, bo ona mieszka 6 godzin jazdy od niego, więc tylko weekendy wchodzą w grę, ale na pewno ślubu z tego nie będzie. I dobrze! Kiedyś się ocknie, ale będzie już za późno.

Nigdy w życiu do niego nie wrócę! Nie upokorzę się tak bardzo żeby wrócić do faceta, który mnie dla 16 zostawił. Nie chcę się już z nim nigdy więcej widzieć. Mieliśmy się spotkać, żebym miała swoje rzeczy odebrać, ma da mi znać kiedy, ale jak zadzwoni to poproszę, żeby papiery mi pocztą wysłał. Nie chcę już go nigdy w życiu widzieć.
thekoracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 11:48   #820
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

thekoracja przykro mi strasznie facieci to sa jacys nawiedzeni, tak sie boje zaufac komus innemu ze azzyc sie nie chce
dzis mam znowu gorszy dzien, mimo ze wczoraj nawet zartowac potrafilam znowu dol, zyc sie nie chce, tesknota, mysli o nim, dlaczego tak sie stalo, pewnie z nia jest, boli boli i jeszcze raz boli!

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

do tego sobota on sie bawi a ja zamulam, bo nawet nie mam z kim specjalnie teraz wyjsc, to mnie zabija, bo mysle o tym ze on z nia baluja swietnie sie bawia a ja w depresji gnije
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:21   #821
Eweczka173
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 370
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Byłam wczoraj na spotkaniu z chłopakiem, nowym chłopakiem. Ma takie wesołe oczka, taaaakie kochane hehe i w ogóle jest miły, sympatyczny i tak dalej... Ale cóż jak się dziś obudziłam, wpadłam w doła, w takim beznadziejnym humorze się obudziłam, tęsknię za S., masakra... A on jeszcze dziś w miejscowości, w której jestem i studiuję, bo on ma dziś zjazd. Masakra, tak bym chciała się z nim spotkać.
Ale cóż, on nie pisze, że jest i chciałby się ze mną zobaczyć, to co ja mam go prosić o spotkanie. Mam pokazywać jak mi na nim zależy i jak bardzo chcę się z nim spotkać, on ma to gdzieś, trudno ja chyba będę ryczeć, smucić się sama ze sobą, ale nie napiszę do niego. Niech nie myśli sobie, że ja taka zdesperowana jestem.
Ech... jakie to zycie popieprzone, ten z którym się wczoraj spotkałam, interesuje się mną, a ja jestem taka dla niego jak nie wiem co...
A ten palant cóż, ma mnie gdzieś, a ja bym do niego na koniec świata poleciała.
Eweczka173 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:29   #822
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez thekoracja Pokaż wiadomość
Dziewczyny jestem w szoku.

Przeglądałam sobie naszą klasę właśnie. Nie mam tam swojego konta, tylko takie charytatywne, na którym są zwierzęta do adopcji. TZ też nigdy nie miał swojego konta. Przeglądam jakichś tam znajomych i nagle patrzę - jest on, założył konto. Weszłam na jego profil, są zdjęcia dostępne. I zdjęcie z tą laską. Wstawione 3 stycznia, czyli musiał je sobie z nią zrobić jeszcze jak byliśmy razem. Podpisane "z ukochaną".

A teraz najlepsze. Laska ma 16 lat... On za miesiąc będzie miał 26...

Jestem w szoku. Z jednej strony przykro mi strasznie, bo jeszcze we wt, 5.01, mówił że to tylko koleżanka, że niczego nie wyklucza, ale jeszcze nie są razem, a tymczasem byli, i to znaczy że mnie okłamywał jak jeszcze byliśmy razem.
Z drugiej chce mi się śmiać. Znalazł sobie 16-letnią dziewczynkę. On, taki dorosły, co rodzinę chciał zakładać.
Bardzo chciałabym mu jakiegoś smsa prześmiewczego napisać, ale chyba to nie wskazane?
Błagam napiszcie coś, bo jestem w takim szoku wielkim, że aż nie wiem co mam ze sobą zrobić
Popłakałam się aż
Mimo wszystko w głębi serca liczyłam jeszcze że będziemy razem, tu takie coś...
liselotta Ci dobrze odpowiedziala. jego nowy "zwiazek" raczej nie ma szans powodzenia.
Ale teraz przynajmniej widzisz, jaki palant z niego. Nie dosc, ze Cie oklamywal jak byliscie razem to na dodatek, jak juz z Toba zarwal dalej nie bylo go stac na szczerosc i klamal.
Tacy faceci, ktorzy zostawiaja kogos dla mlodszej sa zalosni...widac umyslowo jest na etapie 16-letniego chopca. Nie warto go zalowac.
Mam nadzieje ze dzis juz lepiej sie poczujesz
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:35   #823
pumas
Zakorzenienie
 
Avatar pumas
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez grewana Pokaż wiadomość
Pumas ponoć byłaś kiedyś w takiej sytuacji jak my tu na tym forum. Ok, Twoja sprawa jeśli znalazły się wtedy koło Ciebie życzliwe osoby, które potrafiły Ci powiedzieć "jesteś żałosna, zostaw go w końcu w spokoju, daj temu biednemu chłopakowi ułożyć sobie życie na nowo, zepsułaś to, więc teraz przyjmij to rozstanie na klatę". Skoro Tobie takie oto słowa pomogły - super, Twoja rzecz. Tylko weź pod uwagę, że nie wszyscy są tacy sami.
Prześledziłaś ten wątek dokładnie? Wchodzisz sobie tu od tak piszesz jakiegoś chamskiego (tak Twój post nie był próbą skłonienia kogoś aby się ocknął, aby przejrzał na oczy i w ten sposób zapomniał o rozstaniu). Twój post był próbą pokazania jaka to jesteś mądra, jaką to masz świetną terapię. Wyzwiesz kogoś od żałosnych desperatek i myślisz, że tym mu pomożesz no to gratuluję. A przeczytałaś chociaż dokładnie historię tej dziewczyny, do której zwróciłaś się w taki sposób? Proszę pokaż mi tu posty, w których ktoś pisał tu "ty bidulko itp". A pozostałe rzeczy które zacytowałaś "bedzie lepiej, ale ch**** z tego goscia, znajdziesz lepszego, nie byl ciebie wart" <-- przepraszam, ale co widzisz w nich złego? Jak ktoś jest chwilowo zaślepiony rozpaczą (bo był np z kimś przez 6,5 roku czyli strzelam ok 30% całego swojego życia a ten ktoś nagle urywa kontakt nie racząc podać przyczyn) nie widzi sensu by żyć, jest załamany, to nie należy takiej osobie mówić, że to w końcu minie i że będzie lepiej? Chyba o to chodzi, żeby ta osoba uświadomiła sobie, że to stan przejściowy i będzie lepiej. "ch** z tego gościa" - no sorry, nie za każdym razem tak tu piszemy o exach, ale czasem to naprawdę są ch**, poczytaj niektóre posty (bo widzę, że się nie wysiliłaś na to) i wtedy zobaczysz, że sposób w jaki niektórzy faceci potraktowali swoje dziewczyny był obrzydliwy a uwolnienie z siebie negatywnej energii, właśnie używając a to wulgarnego słowa, a to wykrzyczenie czegoś, lub wypisanie wad faceta może przynieść znaczną ulgę. Ja o moim ex nie powiedziałam że był ch**, ale on potraktował mnie nieco lepiej niż niektórzy kolesie tu opisywani. No i "znajdziesz lepszego, ten nie był Ciebie wart" - czy właśnie nie o to chodzi? Żeby uwierzyć, że się jeszcze kogoś pozna, kto zasłuży na nasze uczucie? Ja myślałam, że to główna myśl, która pomaga przetrwać po rozstaniu, że to nie jest koniec świata, bo napewno jeszcze poznam tego właściwego faceta.
Tak więc pumas niefajnie zrobiłaś wbijając się na to forum, nie zapoznawając się dokładnie z historiami, o których raczyłaś wydać swoje osądy. Niby chciałaś tu komuś pomóc. Szczerze wątpię. Myślę, że chciałaś komuś dokopać i tyle...
Nie zgodze sie z Toba.
Przeczytalam ten watek o rozstaniach od deski do deski, wiec "znam" wasze historie i wiem, o czym pisze, co komentuje i co komu mowie.
Moje slowa w cytacie nie oznaczaja, ze ktoras z was tak napisala, ale chcialam wam zobrazowac, ze wlasnie tego typu slowa wcale nie pomagaja (nie znaczy, ze takie dokladnie slowa padły), a jedynie tworza kolko rozancowe, kolko wzajemnej adoracji, kolo, ktore sie zamyka: dziewczyna sie zali, wy ja pocieszacie slowami w.w. ona analizuje to, co powiedzialyscie, rozpamietuje, rozdrapuje i wraca do tego samego punktu.
Kazdy z rozstaniem radzi sobie inaczej, nie przecze. Mimo, ze jestem za radykalnym cieciem, to jednak zabiegi, ktore stosujecie (wzajemne rozdrapywanie ran, a nie ich leczenie), raczej zadnej nie pomoga, a tylko zabija czas poprzez czytanie dlugich postow pokrzywdzonych w podobny sposob dziewczyn.
pumas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:41   #824
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
smile_: To bardzo logiczne co się stało: bałaś się że to koniec więc idealizowałaś chyba trochę wszystko i najmocniej na świecie chciałaś żeby się odezwał bo miałaś w głowie to najgorsze:ROZSTANIE. W momencie gdy się okazało że jest względnie ok i to jeszcze nie koniec emocje z Ciebie zeszły. Tylko niestety musisz sobie zdawać sprawę tak już z doświadczenia jak było że to się powtórzy i znów i znów i znów. Nie chcę tak pesymistycznie tego wszystkiego określać ale niestety, tak mi się wydaje że to się powtórzy. Chociaż mogę nie mieć racji, nie wiem co siedzi w głowie Twojego faceta. Jednak z Twoich postów łatwo odczytać to że ma on tendencję do zachowywania się jak niedojrzały dzieciak i psychicznego wykańczania Cię co jakiś czas cichymi dniami i niedomówieniami. Mówię Ci to nie po to żeby zepsuć dobry humor, po prostu lepiej by było żebyś sobie zdawała z tego sprawę jak może być bo najgorsze są takie rozbudzone i później zdeptane nadzieje, kiedy już się wydaje jest ok, a tu nagle...dupa
Ja wiem, ze to sie znow zdarzy, ale obiecuje sobie, ze nastepnym razem bede bardziej silna, ze to zleje jak on mnie...postaram sie przynajmniej...teraz 4 dni sie do niego nie odezwalam nastepnym razem moze mi sie uda poczekac na jego ruch...
Dzis czuje sie silniejsza, mysle sobie, ze nie dam sie zlamac...ale zobaczymy jak bedzie...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:55   #825
grewana
Wtajemniczenie
 
Avatar grewana
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

No i fajnie.... :/ Dół dopadł i mnie... znowu :/ Byłam wczoraj na imprezie w klubie ze znajomymi z roku, ogólnie bardzo dużo nas było, bo kolega organizował urodziny sprosił niezły tłumek ludzi. Generalnie było całkiem fajnie, trochę sobie popiłam, potańczyłam, ale jak leciały jakieś wolniejsze kawałki, albo kawałki kojarzące mi się z exem to taką zamułę złapałam i jak złapałam tak mnie trzyma do dziś ehhh sama już nie wiem czy tęsknię za nim czy po prostu jest mi źle, bo jestem sama :/ bezndzieja. Niby tańczyłam z jakimiś kolesiami, jeden z nich to chłopak z mojego akademika, z którym już się kiedyś bawiłam trochę na jakiejś innej imprezie i wiem, że mu się podobam, ale on kompletnie nie jest w moim typie. Nie wiem czy w ogóle prędko znajdę kogoś, kto będzie w moim typie. Podejrzewam, że przewrotny los ześle mi kogoś takiego dopiero jak sobie to oleję zawsze tak jest!! :/
Heh całe szczęście, że wykasowałam jego numer telefonu, bo po alkoholu zawsze mnie nachodzi wena na pisanie jakiś durnych smsów i wczoraj to byłam wściekła, że nie mam tego nr i nie mogę napisać. Dziś oczywiście się z tego cieszę, bo niezłą idiotkę bym z siebie zrobiła. Już ja znam siebie i wiem co za głupoty byłabym zdolna tam nawypisywać
Ciężko jest, oj ciężko... byle do wiosny, może wtedy będzie jakoś lepiej? :|

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Cytat:
Napisane przez pumas Pokaż wiadomość
Nie zgodze sie z Toba.
Przeczytalam ten watek o rozstaniach od deski do deski, wiec "znam" wasze historie i wiem, o czym pisze, co komentuje i co komu mowie.
Moje slowa w cytacie nie oznaczaja, ze ktoras z was tak napisala, ale chcialam wam zobrazowac, ze wlasnie tego typu slowa wcale nie pomagaja (nie znaczy, ze takie dokladnie slowa padły), a jedynie tworza kolko rozancowe, kolko wzajemnej adoracji, kolo, ktore sie zamyka: dziewczyna sie zali, wy ja pocieszacie slowami w.w. ona analizuje to, co powiedzialyscie, rozpamietuje, rozdrapuje i wraca do tego samego punktu.
Kazdy z rozstaniem radzi sobie inaczej, nie przecze. Mimo, ze jestem za radykalnym cieciem, to jednak zabiegi, ktore stosujecie (wzajemne rozdrapywanie ran, a nie ich leczenie), raczej zadnej nie pomoga, a tylko zabija czas poprzez czytanie dlugich postow pokrzywdzonych w podobny sposob dziewczyn.
OK pumas, Twoje podejście jest takie do sprawy, ja mam inne. Radykalne cięcie - niech będzie, nie pisać smsów itp, z tym mogę się zgodzić w niektórych sytuacjach (w niektórych nie). Jednak dołowanie kogoś, kto właśnie został porzucony to inna sprawa. Mi np pomogło bardzo to forum w tym pierwszym etapie, po rozpadzie mojego związku. Dziewczyny dały mi tu dużo wsparcia swoimi słowami, żadna nie napisała mi, że ja schrzaniłam swój związek, że moje rozpaczanie to oznaka tego, że jestem żałosna itp., możliwość wypisania się tutaj, wyżalenia itd również okazała się bardzo pomocna. Tak więc ja nie uważam, że takie "kółko różańcowe" to zła droga, by jakoś przejść ten trudny okres. Tak jak któraś dziewczyna wyżej napisała - są pewne etapy, które trzeba przejść i raczej nie da się ich ominąć. Trzeba sobie i popłkać i pożalić się, by moć potem to wszystko za sobą zamknąć i iść dalej.
Co według Ciebie powinnyśmy robić? Wg Ciebie to forum jest bez sensu tak? Nie pomaga, a wręcz szkodzi nam samym tak? To jak wg Ciebie powinnyśmy sobie z tym wszystkim radzić? Masz jakąś dobrą receptę? A i co Ty robisz na tym wątku? Weszłaś tu oświecić nas, że same się tutaj krzywdzimy, bo nie bardzo rozumiem? Skoro jak mówisz przeczytałaś wątek od deski do deski, to też musiałaś trochę czasu na to poświęcić - w jakim celu?
__________________


grewana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:56   #826
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
uwaga teraz pisze[pojazdy]
a wiec smile kobietko droga padlo ci na mozg widac to golym okiem, ciagniesz cos co juz daaaaawno nie ma sensu, koles cie wykancza psychicznie i ma na to wysrane a ty wariujesz bo ratujez cos co juz przeminelo z wiatrem, tylko koles nie ma odwagi stanowczo powiedziec to juz KONIEC, poradze ci cos poki z nim jestes poszukaj sobie kogos, takiej odskoczni[faceta] z ktorym powychodzisz, pospotykasz sie a noz widelec zauroczy cie czyms i to ty zerwiesz z tym nedojrzalym "inwalida intelektualnym" i bedziesz na wygranej pozycji, a wtedy mu szczena opadnie ze taka slaba, beznadziejna osoba jak ty go zostawila![wiem ze to nie jest proste bo kochasz wlasnie jego, ale pomysl meczyc sie warto? czy lepiej znalezc alternatywnie cos lepszego?] a jak sie ma miedzy wami poprawic to sie tak stanie, tylko ty juz nie rob nic w tym kierunku bo to jest jedyny sposob bys sie przekonala czy mu zalezy, a ja widze ze nie!
no i tu sie ujawnila moja szczerosc, moja droga nie badz zla na mnie ze tak ci napisalam, ale ja tak to widze ze nie ma dla was specjalnie szansy, tak jak i dla mnie a sama idiotka brne w jakies gowniane spotykanie sie z moim ex no paranoja i glupota totalna ale co to jest uzaleznienie i ja to wiem, ale tez wiem ze w koncu to skoncze! bo inaczej nie wyrobie psychicznie i albo chce zyc, albo sie katowac i umrzec, nie ma innej opcji
tak jak ktos tu napisal oni sa jak uzaleznienia jak bierzesz dzalke jest zaje.bisce, potem obojetnosc i zaje.bisty dol i znowu chcesz i tak sie katujesz az stajesz sie narkomanem i przedawkujesz, a czy tak to ma wygladac obie wiemy ze nie tylko jeszcze nie mamy tyle sily by w to uwierzyc i zaczac zyc same no nie?
dalej pisalam wam ze zalozylam profil na sympti zwala jak nie wiem, bo nikt mnie tak naprawde nie pociaga jak wiekszosc tu was po rostaniu, ale nie chce zdechnac w marazmie tesknoty za kims kto chce sie tylko ze mna kochac a sfera emocjonalna go wali, wiec zagladam czasem na ta sympatie co tak ktos napisal i...myslalam ze padne gadam z kolesiem nawet taki "moj typ"o ile mozna to tak nazwac bo tylko TZ jest godzien mojej prawdziwej uwago no i on mi cos napisal ja mu i tak sie kreci nawet milo i nagle koleiny mail od niego i podpisal sie imieniem myslalam ze spadne z krzesla i wpadne do piwnicy, takie samo imie jak moj TZ ooooo kur.wa pomyslalam, a tak mi sie milo z nim gadalo buhahahaah, no i przesladuje mnie wspomnienie o nim hehe
a wogole dzis to sie wkurzylam bo na sympati to trzeba wykupic tam abo zeby moc odpisac innym i to ponad 10zl eskiem kosztuje wiec wyslalam jednego w tresci nic bo nie zauwazylam ze trzeba, no i chu.j nie przeslali mi kodu bo zla tres ale kase sciagneli ale sie wkurzylam, ale nic wyslalam drugiego juz z trescia hahaaha no i pochlonelo mi ponad 20 zl, o za glupota, ale ostatnio tak mam przez to rozstanie to gupie kase, to wychodze z mieszkania nie zakluczajac jego]mieszkam teraz sama], no totalne rozkojarzenie
ok to tyle
a co do mojego samopoczucia to tesknie i chce jego powrotu mimo pouczaia innych, ale pragne wyrosnac z tego i poczuc ze zyje bez niego, bo inaczej nie jest to juz mozliwe

sory za takie nieskladniowe pisanie ale jestem po piwach o bylam nawyjsci ma nadzieje ze zaczaicie moj przekaz
dobranoc robaszki
a to do tego osla"dobranoc zyj sobie, a ja sobie i wiesz kiedys bede szczesliwa! tylko juz nie z toba!"
no nie mam chyba jeszcze sil, zeby sama odejsc...
Ale zdaje sobie sprawe, ze gdyby byl ktos nowy to latwiej byloby mi sie odciac od niego. Czasem sie nawet rozgladam, usmiecham do innych i mysle, ze fajnie byloby miec kogos z kim bym sobie mogla wyjsc gdzies (kiedy ten moj mnie olewa), ale czy warto byc taka swinia i zaczynac z kims nowym cos jesli sie jest jeszcze z obecnym - chyba nie
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 12:57   #827
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez grewana Pokaż wiadomość
No i fajnie.... :/ Dół dopadł i mnie... znowu :/ Byłam wczoraj na imprezie w klubie ze znajomymi z roku, ogólnie bardzo dużo nas było, bo kolega organizował urodziny sprosił niezły tłumek ludzi. Generalnie było całkiem fajnie, trochę sobie popiłam, potańczyłam, ale jak leciały jakieś wolniejsze kawałki, albo kawałki kojarzące mi się z exem to taką zamułę złapałam i jak złapałam tak mnie trzyma do dziś ehhh sama już nie wiem czy tęsknię za nim czy po prostu jest mi źle, bo jestem sama :/ bezndzieja. Niby tańczyłam z jakimiś kolesiami, jeden z nich to chłopak z mojego akademika, z którym już się kiedyś bawiłam trochę na jakiejś innej imprezie i wiem, że mu się podobam, ale on kompletnie nie jest w moim typie. Nie wiem czy w ogóle prędko znajdę kogoś, kto będzie w moim typie. Podejrzewam, że przewrotny los ześle mi kogoś takiego dopiero jak sobie to oleję zawsze tak jest!! :/
Heh całe szczęście, że wykasowałam jego numer telefonu, bo po alkoholu zawsze mnie nachodzi wena na pisanie jakiś durnych smsów i wczoraj to byłam wściekła, że nie mam tego nr i nie mogę napisać. Dziś oczywiście się z tego cieszę, bo niezłą idiotkę bym z siebie zrobiła. Już ja znam siebie i wiem co za głupoty byłabym zdolna tam nawypisywać
Ciężko jest, oj ciężko... byle do wiosny, może wtedy będzie jakoś lepiej? :|



mam tak samo .. kolo mnie kreci sie chlopak ktorego poznalam na promocjach. podalam mu nr okej ale teraz sie zastanawiam po co . mily chlopak ale jakos nie w moim typie. wogole mam tak samo jak ty ze chyba nie predko ktos mi sie znow spodoba tak jak moj byly. wszystkich do niego porownuje np : a bo ten mial piekne dolki w policzkach, a bo ten byl opalony, a bo ten byl wesoly, a bo ten byl smialy itd itd .. juz mnie to dobija ciagle mysle tylko o nim, ze moglo cos z tego byc wiecej a nawet sie w pelni nie rozwinelo. jeszcze co do chlopakow wszyscy wydaja mi sie tacy przecietni tacy wsumie nijacy;/ .. czasami mysle ze chyba nigdy nie trafie na chlopaka ktory mi sie spodoba bo takich jest naprawde nie wielu

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-01-09 o 12:59
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:06   #828
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez grewana Pokaż wiadomość
No i fajnie.... :/ Dół dopadł i mnie... znowu :/ Byłam wczoraj na imprezie w klubie ze znajomymi z roku, ogólnie bardzo dużo nas było, bo kolega organizował urodziny sprosił niezły tłumek ludzi. Generalnie było całkiem fajnie, trochę sobie popiłam, potańczyłam, ale jak leciały jakieś wolniejsze kawałki, albo kawałki kojarzące mi się z exem to taką zamułę złapałam i jak złapałam tak mnie trzyma do dziś ehhh sama już nie wiem czy tęsknię za nim czy po prostu jest mi źle, bo jestem sama :/ bezndzieja. Niby tańczyłam z jakimiś kolesiami, jeden z nich to chłopak z mojego akademika, z którym już się kiedyś bawiłam trochę na jakiejś innej imprezie i wiem, że mu się podobam, ale on kompletnie nie jest w moim typie. Nie wiem czy w ogóle prędko znajdę kogoś, kto będzie w moim typie. Podejrzewam, że przewrotny los ześle mi kogoś takiego dopiero jak sobie to oleję zawsze tak jest!! :/
Heh całe szczęście, że wykasowałam jego numer telefonu, bo po alkoholu zawsze mnie nachodzi wena na pisanie jakiś durnych smsów i wczoraj to byłam wściekła, że nie mam tego nr i nie mogę napisać. Dziś oczywiście się z tego cieszę, bo niezłą idiotkę bym z siebie zrobiła. Już ja znam siebie i wiem co za głupoty byłabym zdolna tam nawypisywać
Ciężko jest, oj ciężko... byle do wiosny, może wtedy będzie jakoś lepiej? :|

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------



OK pumas, Twoje podejście jest takie do sprawy, ja mam inne. Radykalne cięcie - niech będzie, nie pisać smsów itp, z tym mogę się zgodzić w niektórych sytuacjach (w niektórych nie). Jednak dołowanie kogoś, kto właśnie został porzucony to inna sprawa. Mi np pomogło bardzo to forum w tym pierwszym etapie, po rozpadzie mojego związku. Dziewczyny dały mi tu dużo wsparcia swoimi słowami, żadna nie napisała mi, że ja schrzaniłam swój związek, że moje rozpaczanie to oznaka tego, że jestem żałosna itp., możliwość wypisania się tutaj, wyżalenia itd również okazała się bardzo pomocna. Tak więc ja nie uważam, że takie "kółko różańcowe" to zła droga, by jakoś przejść ten trudny okres. Tak jak któraś dziewczyna wyżej napisała - są pewne etapy, które trzeba przejść i raczej nie da się ich ominąć. Trzeba sobie i popłkać i pożalić się, by moć potem to wszystko za sobą zamknąć i iść dalej.
Co według Ciebie powinnyśmy robić? Wg Ciebie to forum jest bez sensu tak? Nie pomaga, a wręcz szkodzi nam samym tak? To jak wg Ciebie powinnyśmy sobie z tym wszystkim radzić? Masz jakąś dobrą receptę? A i co Ty robisz na tym wątku? Weszłaś tu oświecić nas, że same się tutaj krzywdzimy, bo nie bardzo rozumiem? Skoro jak mówisz przeczytałaś wątek od deski do deski, to też musiałaś trochę czasu na to poświęcić - w jakim celu?
Zgodze sie z Toba mi to forum tez pomaga

Przykro mi kochana, ze zlapalas dola, ale bardzo dobrze, ze nie mialas numeru - ja tez bym tak chciala,wtedy napewno bym juz nie napisala pierwsza, tylko ja nawet jak wykasuje to i tak znam na pamiec jego numer.
Trzyma Cie chyba to, ze jestes sama a nie to, ze akurat jego Ci barkuje, albo troche i jedno i drugie.
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:11   #829
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

thekoracja no szkoda że zmarnowałaś czas z tym palantem, ale już więcej czasu z nim nie zmarnujesz co ważniejsze, nie zmarnujesz z nim swojego życia jak dobrze, że sie rozstaliście... wiadomo, to boli... ale teraz masz szanse na to by być z kimś wartościowym, nie szukaj na siłę, skup sie na sobie, stań sie egoistką. Jeśli musisz to płacz, ile tylko chcesz. Potem będziesz silniejsza.

normalnie zaczęłam współczuć tej małolatce ze trafiła na takiego palanta... ale... jak sama nie jest niewiniątkiem, bo żadna porządna dziewczyna nie robi zdjeć w staniku do NK to sie jej trafiło;]

Grewana jak dobrze że usunęłaś jego numer świetnie Cię rozumiem z tym mułem. Ja dlatego na balety nie chodziłam teraz bo też bym sie zamuliła, a to muzytka, a to miejsce, a to pary....

Pumas
wielu osobom ten wątek pomógł, bo nikt tak nie wysłucha jak osoba w podobnej sytuacji. Uważasz że rozdrapywanie ran, analizowanie jest całkiem bezsensowne... ja tak nie uważam. Ja wiele o tym myślałam, o rozstaniu, o Ex.... to normalne, wiele tu pisałam. Wiadomo że wspominanie o Ex boli... ale często jest to nieuniknione. To całe analizowanie sprawia często że cierpimy bardziej.. ale możemy wyjść z tej sytuacji z czymś ważnym... z wnioskami, które mogą nas uchronić, przynajmniej częsciowo od podobnych sytuacji w przyszłości.

Co do radykalnego zerwania kontatku, ja jestem absolutnie za, jeśli związek przyszłości nie ma. I większość z nas jest za. Czasem tylko potrzeba na to czasu, zwłaszcza jeśli szanowny Ex nie raczył wytłumaczyć czemu związek sie rozpadł. Ja marzę o zerwaniu kontaktu. Ale niestety muszę sie z tym wstrzymać, bo Ex mi wisi kasę... i nie widzę żeby spieszył sie z oddaniem. Chyba będę musiała kombinować, wmieszać w te sytuacje jego rodzinę, niech wiedzą.... mnie juz nie obchodzi to, ze będzie zły że informuję ich o jego problemach finansowym. Mam to gdzieś, niech mi tylko odda kasę.

Ja z Exa już sie chyba wyleczyłam. Przez to wszystko zaczęłam go nie lubić, za to jak mnie potraktował, za to że w związku też nie był taki jaki powinien i za to jak się teraz zachowuje, to zwłaszcza. Żeby do niego wrócić... musiałabym chyba upaść na głowę...

Smile Ty możesz sobie nawet z tego sprawy nie zdawać ale jesteś bardzo silną osobą i myślę że z rozstaniem dałąbyś sobie radę. Ja Tobie życzę żebyś była szczęśliwa, nie sądze że z nim to szczęście znajdziesz...
więc przemyśl to, bo jesteś bardzo wartościową osobą, a ten palant tak Cię traktuje...
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:16   #830
grewana
Wtajemniczenie
 
Avatar grewana
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość
mam tak samo .. kolo mnie kreci sie chlopak ktorego poznalam na promocjach. podalam mu nr okej ale teraz sie zastanawiam po co . mily chlopak ale jakos nie w moim typie. wogole mam tak samo jak ty ze chyba nie predko ktos mi sie znow spodoba tak jak moj byly. wszystkich do niego porownuje np : a bo ten mial piekne dolki w policzkach, a bo ten byl opalony, a bo ten byl wesoly, a bo ten byl smialy itd itd .. juz mnie to dobija ciagle mysle tylko o nim, ze moglo cos z tego byc wiecej a nawet sie w pelni nie rozwinelo. jeszcze co do chlopakow wszyscy wydaja mi sie tacy przecietni tacy wsumie nijacy;/ .. czasami mysle ze chyba nigdy nie trafie na chlopaka ktory mi sie spodoba bo takich jest naprawde nie wielu
Ja mam tak samo. Wiem, że to głupie, ale serio nie znajduję praktycznie żadnych wad w moim exie i mam głowę pełną takich pierdół, że on był taki inny i wyjątkowy (też mam trochę inny typ faceta, niż większość dziewczyn) i takiego już nie spotkam :/
__________________


grewana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:28   #831
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

dobra rada, zwłaszcza teraz, kiedy jest weekend: don't drink and dial!
czyli: piłaś? nie dzwoń!
mi znajomi którzy znają sprawę po prostu konfiskują telefon w newralgicznym momencie
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:34   #832
PannaCzesia
Zadomowienie
 
Avatar PannaCzesia
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kosmos :)
Wiadomości: 1 279
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Boże dziewczyny co ja mam robić...tak bardzo chcę zadzwonić...przytulić się, porozmawiać...tak bardzo chcę żeby mnie kochał...przecież nie można tak po 4 latach kochania odkochać się przez jakieś kłótnie...nie mogę sobie z tym poradzić...ciągle myślę, co on robi, czy tęskni, czy w ogóle myśli o mnie itd...
PannaCzesia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:46   #833
grewana
Wtajemniczenie
 
Avatar grewana
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez liselotta Pokaż wiadomość
dobra rada, zwłaszcza teraz, kiedy jest weekend: don't drink and dial!
czyli: piłaś? nie dzwoń!
mi znajomi którzy znają sprawę po prostu konfiskują telefon w newralgicznym momencie
Haha, dokładnie zero telefonów po alkoholu! ;P
Ja to już tyle razy w życiu nawypisywałam głupot po pijaku. No ale teraz nie mam tego zagrożenia Dobrze, że nie znam nr na pamięć hehe.
__________________


grewana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:48   #834
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

thekoracja:
wiesz co, właśnie mi się przypomina, że na wizażu była już jedna historia podobna do Twojej, tylko nie mogę sobie przypomnieć tytułu wątku ani nicku dziewczyny. Chłopak ją zostawił, jak się okazało dla jakieś małolaty. Ona nie była zbyt porządną dziewczyną (ta małolata), bo po kilku dniach znajomości poszła do łóżka z dużo starszym facetem. A najbardziej perfidne było do, że on do niej pisał (tzn do swojej ex) mówiąc jej, jaki to teraz jest szczęśliwy, że odnalazł szczęście i pierwszy raz się spełnia w związku (szczyt chamstwa). Ledwo się znali, a już planowali wakacje itp, więc autorka zadrwiła, czy jej wystarczy kieszonkowego
On oczywiście odebrał to jako atak i w ogóle. Wiele dziewczyn wróżyło jej, że się w końcu opamięta i będzie błagał o powrót. Tak też się stało. Pisał do niej, dzwonił, przepraszał, mówił że to było największy błąd, że tamta dziewczyna to była pomyłka. Bo wiecie przecież, różnice wieku rzędu 10 lat nie są wielkim problemem np. w wieku 30 lat, ale jak ktoś jeszcze może się pochwalić słowem ''naście'' i zadaje się z 26 latkiem to problem jest wtedy. I ten chłopak później chciał do niej wrócić, ale z tego co pamiętam przez tą całą sytuację, on wiele stracił w jej oczach, uważała go za skończonego frajera i nie pozwoliła mu wrócic. Może ktoś kojarzy ten wątek? Mówię Ci o tej historii, ponieważ myślę, że u Ciebie może się to skończyc podobnie. Chociaż teraz nie wiem, czy chciałabyś tego.
maczukipczu
Mam pytanie do Ciebie. Czy po tej sytuacji (ekhem... 'konfrontacji' z byłym) on odezwał się do Ciebie pierwszy? Bo u mnie już od tygodnia nic się nie odzywa, a mówił, że się odezwie, że będzie następny raz i w ogóle. A teraz cisza. Ja się pierwsza nie odezwę, nie ma mowy!

Wizażanka Pumas jest zwolenniczką radykalnych cięc i się tak zastanawiam, czy nie byłoby to dla mnie dobre. Bo po dwóch miesiącach od rozstania powoli wracałam do zdrowia fizycznego, z psychicznym było kiepsko dalej, ale ciutke lepiej. Po czym zaczęliśmy rozmawiac i wszystko wróciło Przecież ja dobrze wiem, że nie wrócimy nigdy do siebie Pierwsza na pewno nie napiszę teraz, ale nie wiem czy znajdę na tyle siły, żeby zignorowac go kiedy to on napisze (jeśli napisze).

A wiecie co? Byłam dzisiaj na zakupach i kupiłam sobie obcisłe spodnie rurki (pierwszy raz w życiu) i taki szeroki malinowy sweter z tzw. wodą na biuście i z takim paskiem. Rany, przez tego frajera mam terax rozmiar 36 ^^ I całkiem zgrabne nogi w tych spodniach Wybaaaaczie. Musiałam sobie troszkę przysłodzic! Ale dalej mi okropnie wypadają włosy. Stosuje już dwie odżywki i zero efektu. Muszę zacząc z powrotem normalnie jeśc. Szkoda urody (której i tak mam baaardzo niewiele) na takiego idiote! Pozdrawiam
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:50   #835
karollka19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 33
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Ja też mam taką sytuacje z którą sobie nie radze. Otóż poznałam super chłopaka- mój ideał (tak mi się wydawało) z tym, że mieszkamy od siebie daleko. Jednak miałam iść tam gdzie on na studia i wszystko miało być ładnie, pięknie. Wspólne plany, marzenia o przyszłości, całonocne rozmowy, rozumieliśmy się bez słów. Jego głos, śmiech wszystko bym dla niego zrobiła. Aż pewnego pięknego dnia nagle zamilkł. Tak bez powodu. Zero kontaktu. Nie ma go na gg na skypie na poczcie nawet moje wiadomości do niego nie dotarły. Telefon ma ciągle wyłączony. Dziś mija 21 dni odkąd milczy a ja normalnie umieram bez niego. Nic się nie liczy, świat stał się bez sensu, nie wiedziałam, że to aż tak boli. Nie potrafię zapomnieć i ciągle mam nadzieje, że się jednak odezwie. Jestem w klasie maturalnej i nawet na nauce nie mogę się skupić bo cały czas łapie się na tym, że o nim myślę. Żadna studniówka mi nie sprawia radości ani całe moje życie. Ciągle zadaje sobie pytanie co się stało? Czy ja zawiniłam? Tego nie da się normalnie wytłumaczyć. Dla mnie to koniec świata. W życiu nie przypuszczałam, że można tak kogoś kochać i cierpieć. A najgorsza jest ta nadzieja, że jednak się odezwie, że jakoś mi to wytłumaczy…… Czuje taką wielką pustkę. Żyje jak w wielkim koszmarze i ciągłych złudzeniach
karollka19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 13:52   #836
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez PannaCzesia Pokaż wiadomość
Boże dziewczyny co ja mam robić...tak bardzo chcę zadzwonić...przytulić się, porozmawiać...tak bardzo chcę żeby mnie kochał...przecież nie można tak po 4 latach kochania odkochać się przez jakieś kłótnie...nie mogę sobie z tym poradzić...ciągle myślę, co on robi, czy tęskni, czy w ogóle myśli o mnie itd...
Przytulic i porozmawiac mozesz z Nami -wiem, ze to nie to samo i nawet w malej czesci Ci go nie zastapiimy, ale on nie chce tego co Ty
Wiesz, jesli on zerwal, to te 2 czy 3 tygodnie to bardzo malo, zeby wogole zrozumial, czy napewno zrobil dobrze, czy zle...
Poza tym tydzien temu z nim rozmawialas i zdania nie zmienil, wiec nie sadze, zeby teraz to zrobil...
Wiem jak to jest czuc nieodparta chec odezwania sie, ale postaraj sie to w sobie stlumic...tydzien sie nie odzywalas i jakos dalas rade - teraz tez dasz
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 14:03   #837
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez karollka19 Pokaż wiadomość
Ja też mam taką sytuacje z którą sobie nie radze. Otóż poznałam super chłopaka- mój ideał (tak mi się wydawało) z tym, że mieszkamy od siebie daleko. Jednak miałam iść tam gdzie on na studia i wszystko miało być ładnie, pięknie. Wspólne plany, marzenia o przyszłości, całonocne rozmowy, rozumieliśmy się bez słów. Jego głos, śmiech wszystko bym dla niego zrobiła. Aż pewnego pięknego dnia nagle zamilkł. Tak bez powodu. Zero kontaktu. Nie ma go na gg na skypie na poczcie nawet moje wiadomości do niego nie dotarły. Telefon ma ciągle wyłączony. Dziś mija 21 dni odkąd milczy a ja normalnie umieram bez niego. Nic się nie liczy, świat stał się bez sensu, nie wiedziałam, że to aż tak boli. Nie potrafię zapomnieć i ciągle mam nadzieje, że się jednak odezwie. Jestem w klasie maturalnej i nawet na nauce nie mogę się skupić bo cały czas łapie się na tym, że o nim myślę. Żadna studniówka mi nie sprawia radości ani całe moje życie. Ciągle zadaje sobie pytanie co się stało? Czy ja zawiniłam? Tego nie da się normalnie wytłumaczyć. Dla mnie to koniec świata. W życiu nie przypuszczałam, że można tak kogoś kochać i cierpieć. A najgorsza jest ta nadzieja, że jednak się odezwie, że jakoś mi to wytłumaczy…… Czuje taką wielką pustkę. Żyje jak w wielkim koszmarze i ciągłych złudzeniach
Kurcze. Piszesz, że mieszkacie daleko, więc chyba nie znasz jego żadnych znajomych? Bo kurcze, rzadko ktoś tak z dnia na dzień urywa kontakt, a później unika kogoś. Nawet jakby nie chciał już się z Tobą zadawać to by Ci to napisał po kilku dniach. Może coś się stało (wybacz, nie chcę Cię straszyc)?
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 14:04   #838
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez karollka19 Pokaż wiadomość
Ja też mam taką sytuacje z którą sobie nie radze. Otóż poznałam super chłopaka- mój ideał (tak mi się wydawało) z tym, że mieszkamy od siebie daleko. Jednak miałam iść tam gdzie on na studia i wszystko miało być ładnie, pięknie. Wspólne plany, marzenia o przyszłości, całonocne rozmowy, rozumieliśmy się bez słów. Jego głos, śmiech wszystko bym dla niego zrobiła. Aż pewnego pięknego dnia nagle zamilkł. Tak bez powodu. Zero kontaktu. Nie ma go na gg na skypie na poczcie nawet moje wiadomości do niego nie dotarły. Telefon ma ciągle wyłączony. Dziś mija 21 dni odkąd milczy a ja normalnie umieram bez niego. Nic się nie liczy, świat stał się bez sensu, nie wiedziałam, że to aż tak boli. Nie potrafię zapomnieć i ciągle mam nadzieje, że się jednak odezwie. Jestem w klasie maturalnej i nawet na nauce nie mogę się skupić bo cały czas łapie się na tym, że o nim myślę. Żadna studniówka mi nie sprawia radości ani całe moje życie. Ciągle zadaje sobie pytanie co się stało? Czy ja zawiniłam? Tego nie da się normalnie wytłumaczyć. Dla mnie to koniec świata. W życiu nie przypuszczałam, że można tak kogoś kochać i cierpieć. A najgorsza jest ta nadzieja, że jednak się odezwie, że jakoś mi to wytłumaczy…… Czuje taką wielką pustkę. Żyje jak w wielkim koszmarze i ciągłych złudzeniach
Ale Wy wogole byliscie ze soba?(i ile), czy to byl tylko kontakt przez inetrnet i telefon?
Moze nie ma odwagi z toba zerwac kontaktu jak facet. moze zmienil numer telefonu a na gg czy skypie siedzi na niewidocznym i po prostu nie odpowiada na twoje wiadomosci. Jest wiele mozliwosci...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 14:19   #839
karollka19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 33
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

tak... od listopada i to na prawdę było coś niesamowitego, to on się zaczął o mnie starać i powiedział, że mnie nie skrzywdzi, jest bardzo dobrym człowiekiem i ja nie potrafię sobie tego logicznie wytłumaczyć, owszem poznaliśmy się przez neta a później nasze pierwsze spotkanie i to jak on na mnie patrzył.... wiem, że coś czuł i dlatego nie rozumiem..... to czekanie mnie zabija
karollka19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-09, 14:27   #840
thekoracja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 106
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
thekoracja:
wiesz co, właśnie mi się przypomina, że na wizażu była już jedna historia podobna do Twojej, tylko nie mogę sobie przypomnieć tytułu wątku ani nicku dziewczyny. Chłopak ją zostawił, jak się okazało dla jakieś małolaty. (...)
Kojarzę ten wątek To ten: http://pretty.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=351045

Czytałam go wtedy na bieżąco, dzisiaj też mi się skojarzył z moją sytuacją i ponownie go przejrzałam. Kibicowałam wtedy autorce i uważałam tego jej chłopaka za skończonego idiotę, a teraz sama jestem w podobnej sytuacji, życie bywa przewrotne.

Nie wiem czego ja chcę. Mam olbrzymie huśtawki nastrojów. Boli bardzo i prawdę mówiąc kocham go nadal. Ale już chyba nie umiałabym z nim być, zbyt bardzo mnie upokorzył, cały czas kłamał. 2 ostatnie lata był za granicą i teraz już zaczęłam powiętpiewać w jego wierność i uczciwość.

Wiem, że dobrze że to 16. Gdyby była to jakaś starsza dziewczyna, gdyby były szanse na jakiś poważniejszy związek to chyba byłoby mi gorzej. A tak to mogę się śmiać, i w końcu naprawdę będę musiała zacząć nim gardzić, no bo co innego mogę czuć. Nie mogę szanować kogoś takiego.

Ale boli. On był moim 1 facetem w łóżku (i jedynym), ja jego też. Jak sobie teraz pomyślę, że on coś z nią może robić to jest mi bardzo niefajnie A wiem że teraz jest u niej

Jedyne co dobre to to, że absulotnie nie mam żadnej ochoty na kontakt z nim. Nie napiszę już nic do niego o tym co czuję. Nie pozwolę, żeby z jakąś małolatą się ze mnie wyśmiewał. Pod konic tygodnia będę musiała wysłać smsa w sprawie odbioru rzeczy, ale to tylko tyle i wcale się na to nie cieszę.

Chciałabym żeby błagał o powrót, żeby zrozumiał swój błąd. Nie po to żeby wrócić do niego, chciałabym tylko mieć świadomość, że on żałuje, że wie że popełnił wielki błąd. Chciałabym poczuc tą satysfakcję odprawiając go z kwitkiem.

A czasami to mam takie myśli, że chciałabym żeby wpadł z tą małolatą. Wtedy to by miał zmarnowane życie.

Dziękuję Wam bardzo, że tu jesteście. Że można Wam tu wszytsko powiedzieć, a Wy pocieszycie. Dużo to bardzo dla mnie znaczy. Obiecuję, że też postaram się być dla Was wsparciem. Na razie mi trudno, bo sama ze sobą sobie nie radzę, ale myślę o Was bardzo cieplutko i każdej z Was życzę aby było lepiej, abyśmy wyszły z tego silniejsze i śmiały się kiedyś same z siebie i z tego co tu wypisywałyśmy

Edytowane przez thekoracja
Czas edycji: 2010-01-09 o 14:30
thekoracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.