Zazdrośnice, czyli rozprawka na temat Zespołu Sztywnych Kolan, rozdział XI ;)

[Hajja Hawwa]

Napisane przez _Maya_

witam dziewczynki
ja nareszcie w domu, wrzucam Wam fotkę z sukienką ok?

będę baaardzo wdzięczna za szybką reakcję, bo tylko jutro jeszcze mam "promocję" ze w cenie sukni jest długi welon, sukienka bez halki bo nie potrzeba do niej za 2700...brac czy isc do krawcowej?
dodadm ze na zywo moja mama siostra i ja zrobiłysmy tak: tylko nie wiem czy nie isc do krawcowej...
aha mozna dac ja w komis do 10 dni po slubie i wtedy koszt sukienki to 2000...
pas w talii jest oddzielny i jest tez mozliwosc zrobienia tego golfiku odpinanego...a koronka jest na sztywno, a nie na tiulu jak w wiekszosci...
czyli w sumie 3 sukienki w 1...co Wy na to?
bo ja juz zglupialam...
Załącznik 2796080

pomocyyyy

Jest bardzo ładna. Kup ją

[aleksandrettaa]

Napisane przez _Maya_

cieszycie się ze mną?
chociaż troszeczkę?


oszalałam normalnie ze szczęscia

Cieszymy się razem z Tobą!

[pagka]

Napisane przez _Maya_

Dziewczyny....

moje najdroższe


uwaga!
.
.
.
.
.
.
.
uwaga!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
pragnę ogłosić wszystkim, że...

KUPIŁAM SUKIENKĘ

tą z wczoraj cieszę się niesamowicie bo jest idealna! kamień z serca mi spadł i już się nie mogę doczekać, kiedy znowu będę mogła ją założyć

cieszycie się ze mną?
chociaż troszeczkę?


oszalałam normalnie ze szczęscia

No to super! To teraz czekamy tylko na to żebyś się w niej nam zaprezentowała Ty masz taką super figurę, że na pewno wyglądasz bosko
I za ile kupiłaś? Wybrałaś opcję z komisem?

[sanrioo]

Napisane przez crozee

no własnie tak myslałam, ze wydział teologiczny bo moja kumpela skonczyła takie studia... teologia o specjalnosci dialog społeczny
no i tym bardziej sie dziwie, ze siejesz takie farmazony, Ilsa Jestes jak ciocia dobra rada, tylko ze te rady to mało praktyczne...
dlaczego piszesz,ze nikogo nie krzywdze poza moralnoscia niektorych pan?? kogo masz na mysli?? bo ja, majac dylematy moralne, wcale nie mysle o zadnych babach, dewotkach czy o kim tam jeszcze, tylko O MNIE I TZcie. i wiem, ze robie sobie krzywde(kilka postow wyzej juz wszystko opisałam)

jesli juz straciłam dziewcitwo, to teraz tylko do piekła?? oczywiscie, ze celibat nie rozgrzeszy z dawnych grzechow, ale jesli mam teraz postanowienie poprawy, probowałabym wytrwac w czystosci...- to juz chyba nie jest grzech, co??



dokladnie tez mam takie zdanie. Pawlukiewicz sanrioo

a no tak Pawlukiewicz

po za tym co do tego że jeśli już raz sie zrobiło to po co czekać... napewno warto zaczynać czekanie od nowa bo ono uczy wielu rzeczy. Pewnie nie raż każdemu się zdarzy na coś czekać a jak będzie niecierpliwy to wiele rzeczy może się nie udać. Po każdej spowiedzi ma się czystą kartę co nie znaczy że grzechy zostają zapomniane. No i można na nowo się starać szczególnie jeśli komuś zależy na "realcji" z kościołem z Bogiem bo jeśli nie to po co komuś ślub w kościele? przecież to jest sakrament a nie jakaś bajka gdzie ślub taki piekny i ładnie śpiewali nam w kościele ale "rżneliśmy" się bo po co czekać przecież ślub w kościele to taki fajny..


a ja dziś zaliczyłam kolosa w 3terminie i dostałam zaliczenie wciąż mam mało czasu i zaraz lecę na korki potem na 2 i uczyć się do domu jeszcze tylko 2 tygodnie i koniec tego sajgonu mam nadzieję

Życzę wam pozdawania wszytskich egzaminów

Ins fajnie że z TŻtem lepiej

i w ogóle tęskno mi za wami....

[_Maya_]

Napisane przez aleksandrettaa

Cieszymy się razem z Tobą!

Napisane przez pagka

No to super! To teraz czekamy tylko na to żebyś się w niej nam zaprezentowała Ty masz taką super figurę, że na pewno wyglądasz bosko
I za ile kupiłaś? Wybrałaś opcję z komisem?

dziękuję

zdjec nie mam bo mama z siostra nie pozwolily mi zrobic... stwierdzily jednoglosnie, ze jak bede miala zdjecie to wszytkim pokaze, Mojemu rowniez, wiec wola nie ryzykowac...

za dobrze mnie znaja
wiec już nie nalegałam na fotki chociaz mozna bylo zrobic po wplaceniu zaliczki
opcje wzielam narazie z komisem bo i tak i tak musze wplacic przed odbiorem 2700 wiec w razie czego mam zaznaczone ze moge oddac a gdybym kupila bez zaznaczania ze w komis pozniej chce ja oddac to szefowa moglaby sie na to nie zgodzic...
dzisiaj wyglądam tak:

[Gwizdak]

Maya, faaaaajnie

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez sanrioo

a nie jakaś bajka gdzie ślub taki piekny i ładnie śpiewali nam w kościele ale "rżneliśmy" się bo po co czekać przecież ślub w kościele to taki fajny..

ała, z samym określeniem się nie zgodzę. No nie wiem - dla mnie osobiście takie określenia są przykre. To że nie mam ślubu z kimś kogo kocham nie znaczy, że się z nim "rżnę"...

[carmelova]

Maya w którym salonie kupiłaś?
Suknia jest cudowna, dobry wybór

[arrakis]

Napisane przez _Maya_

Dziewczyny....


pragnę ogłosić wszystkim, że...

KUPIŁAM SUKIENKĘ

tą z wczoraj cieszę się niesamowicie bo jest idealna! kamień z serca mi spadł i już się nie mogę doczekać, kiedy znowu będę mogła ją założyć

cieszycie się ze mną?
chociaż troszeczkę?


oszalałam normalnie ze szczęscia

cieszymy sie ogromnie

[sanrioo]

Napisane przez Gwizdak

Maya, faaaaajnie

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------


ała, z samym określeniem się nie zgodzę. No nie wiem - dla mnie osobiście takie określenia są przykre. To że nie mam ślubu z kimś kogo kocham nie znaczy, że się z nim "rżnę"...

oczywiście użyłam tego w cudzysłowie ponieważ chciałam podkreślić moje zdanie na ten temat. Poprostu ja uważam że są ludzie którzy biorą ślub w kościele dla hecy tak zwanej a nie dlatego że to dla nich sakrament...
możesz nie mieć ślubu mi to nie przeszkadza i nie uważam że "rżniesz" chodziło i skrajny kolokwializm

[Gwizdak]

Sanrioo, wiem, wiem. Ja po prostu przewrażliwiona jestem na tym p-kcie

[_Maya_]

Napisane przez carmelova

Maya w którym salonie kupiłaś?
Suknia jest cudowna, dobry wybór

dzięki
na Głębokiej, tam są dwa koło siebie ja kupiłam w Reginie to były pierwsze dwa salony które odwiedziłam i wyszłam z nich bardzo niezadowolona, wczoraj tylko przypadkiem weszłyśmy do nich drugi raz no i to był strzał w 10

Napisane przez Gwizdak

Maya, faaaaajnie

[medeline]

Heh, a mnie zawsze rozbrajały (nie zawsze pozytywnie) teksty Pawulkiewicza. Czasem to takie... naciągane, ale ciekawie się słucha.
"CZYTANIE Z OCZU

Kiedy udzielam ślubów, mówię do młodych: Stańcie do siebie twarzam, podajcie sobie ręce i powtarzajcie za mną słowa przysięgi
małżeńskiej. I tu odkrycie: na 10 par, 7 nie patrzy sobie w oczy. Na
mnie, na księdza, patrzą, chociaż nie mnie przysięgają, tylko sobie.
Znajomy starszy ksiądz powiedział: "Nie dziw się, oni się pierwszy raz
z tak bliska widzą, kiedy jest jasno, więc się czują nieswojo". Szkoda,
bo narzeczeństwo jest po to, by nauczyć się patrzeć w oczy i czytać
z oczu. Przychodzą tacy zakocham do kancelarii, więc pytam, czy się
kochają. "Na zabój!" - mówią. "To niech się pan odwróci i powie, jaki
kolor oczu ma pańska dziewczyna" - nakazuję. On na to: „Kolor oczu?
Gośka, jaki ty masz kolor oczu?"."
1. Czy to, że patrzą na księdza nie jest oznaka, ze starają się nie pomylić?
2. A niektózy mówią, że tylko zakochani nie wiedzą

Ale to taki offtop.

A co do rżnięcia, nie cierpię jak kościół i wierni używają az za często takich określeń. Tak naprawdę większość ludzi biorących ślub kościelny czuje jego ważność, więc to trochę niefajnie tak sobie strzelać hasłem i generalizować. Tak, jakby wierzących określić: "A, wszyscy to mohery Rydzyka!"

Ola, no fakt, z 3 warunkami to ciężko ciągnąć... Ale przecież biochemię masz teraz zdać, więc zawsze to farmakologia wskoczyłaby na jej miejsce i byłoby dalej 2 A na razie trzymam kciuki za koło

[Gwizdak]

a ja powiem tak apropos tej wypowiedzi księdza

W 7/10 ślubów na jakie chadzam słyszę kazanie księdza, z którego dowiaduję się jaką to drogą przez mękę jest małżeństwo. Jak będzie ciężko, źle, jak koszmarnie, okropnie, ile poświęceń, wyrzeczeń czeka młodych.... I ja tego nie rozumiem za bardzo po co tak ludziom skrzydła przycinać...?

I właśnie spytałam tż - wie jaki mam kolor oczu

[carmelova]

Napisane przez Gwizdak

a ja powiem tak apropos tej wypowiedzi księdza

W 7/10 ślubów na jakie chadzam słyszę kazanie księdza, z którego dowiaduję się jaką to drogą przez mękę jest małżeństwo. Jak będzie ciężko, źle, jak koszmarnie, okropnie, ile poświęceń, wyrzeczeń czeka młodych.... I ja tego nie rozumiem za bardzo po co tak ludziom skrzydła przycinać...?

I właśnie spytałam tż - wie jaki mam kolor oczu

Ja mojego też zapytałam - też wie

[Ilsa Lund]

może z tym kolorem oczu to nie są pewni jak kobieta ma takie nijakie - szarozielone itd. , w każdym razie przykro się czyta o tym, że dla kogoś seks to zwykłe rżnięcie i że trzeba je porzucić dla Boga

jestem zmęczona strasznie i w ogóle facet od ćwiczeń, który wiecznie nie przychodził albo zmieniał terminy i przez to byłam 2 razy u niego jeszcze do mnie miał pretensje o to i muszę mu oddać mnóstwo prac dodatkowych a do tego jeszcze się dowiedziałam że u jednego jest wymagane streszczenie książki oczywiście na jutro a muszę jeszcze napisać na tutorial. AAAAAA
Pozytywnym aspektem jest że miałam ze sobą aparat cyfrowy i zrobiłam zdjęcie testu z łaciny, który będę pisać za tydzień.

[Basiek19]

Dzień dobry

Napisane przez carmelova

Ja mojego też zapytałam - też wie

Mój Tż też wie

[medeline]

Napisane przez Ilsa Lund

może z tym kolorem oczu to nie są pewni jak kobieta ma takie nijakie - szarozielone itd. , w każdym razie przykro się czyta o tym, że dla kogoś seks to zwykłe rżnięcie i że trzeba je porzucić dla Boga

Dokładnie Ja mam takie szaro-niebieskie? niebiesko szare? Zależy od padającego swiatła, koloru nieba za oknem Raz są bardziej szare, raz bardziej niebieskie. I takiej odpowiedzi udzielił mi kiedyś TŻ Jakby ksiądz usłyszał takie dywagacje na temat koloru oczu w progu kancelarii parafialnej, to ciekawe... dałby nam ślub w terminie przyspieszonym?

Gwizdak, to też mnie dziwi. W kółko przed ślubem się słyszy, że małżeństwo to cudowny sakrament. Na naukach przedmałżeńskich w większości parafii (bo z tego co zdążyłam zauważyć, nie we wszystkich parafiach tak jest) uczą o kalendarzyku, o seksie, a o tym już zapominają wspomnieć... I fajnie, jak człowiek przeświadczony, jaką to cudowną robi rzecz, nagle dowiaduje się, że popełnia zbrodnię wobec swojego pięknego prostego życia
Nie no, śmieję, ale faktycznie, jest to podcinanie skrzydeł, bo przecież tyle dobrych małżeństw jest wokół nas. Przed ślubem też nie jest nigdy idealnie, ale przecież może być mimo wszystko cudownie po ślubie . A co do wyrzeczeń i poświęceń... Niektórzy może nawet nie zauważą większości,albo nie będzie to dla nich problemem. Skoro kochają, to robią coś "automatycznie", odruchowo, nie z bólem serca. Ajjj się rozgaduję i rozwijam temat xD

[butterfly20]

Napisane przez sanrioo

a no tak Pawlukiewicz

po za tym co do tego że jeśli już raz sie zrobiło to po co czekać... napewno warto zaczynać czekanie od nowa bo ono uczy wielu rzeczy. Pewnie nie raż każdemu się zdarzy na coś czekać a jak będzie niecierpliwy to wiele rzeczy może się nie udać. Po każdej spowiedzi ma się czystą kartę co nie znaczy że grzechy zostają zapomniane. No i można na nowo się starać szczególnie jeśli komuś zależy na "realcji" z kościołem z Bogiem bo jeśli nie to po co komuś ślub w kościele? przecież to jest sakrament a nie jakaś bajka gdzie ślub taki piekny i ładnie śpiewali nam w kościele ale "rżneliśmy" się bo po co czekać przecież ślub w kościele to taki fajny..


a ja dziś zaliczyłam kolosa w 3terminie i dostałam zaliczenie wciąż mam mało czasu i zaraz lecę na korki potem na 2 i uczyć się do domu jeszcze tylko 2 tygodnie i koniec tego sajgonu mam nadzieję

Życzę wam pozdawania wszytskich egzaminów

Ins fajnie że z TŻtem lepiej

i w ogóle tęskno mi za wami....

Musze powiedzieć,że to co napisałaś mnie uraziło.Nawet jeśli był to czysty kolokwializm...

[QUOTE=Gwizdak;16563627]Maya, faaaaajnie

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------


ała, z samym określeniem się nie zgodzę. No nie wiem - dla mnie osobiście takie określenia są przykre. To że nie mam ślubu z kimś kogo kocham nie znaczy, że się z nim "rżnę"...[/QUOTE]

No właśnie...


Sanrioo i dlaczego uważasz,że dla kogoś kto sypia przed ślubem -ślub w KK nie jest sakramentem???Dlatego,że będąc katolikiem trzeba w 100% postępować tak jak nakazuje Kościół?A kto właściwie tak robi?





Maya to suuper
Zazdroszczę Ci,bo ja pewnie będę mieć niezłe problemy ze znalezieniem

[OlkaR]

Napisane przez carmelova

Ola a co studiujesz oprócz weterynarji ? Ja też mam czasami ochotę się poddać albo siąść i płakać. Ale postanowiłam, że będę walczyc do końca. Jeden dyplom juz mam, wiec tak wiele nie stracę, a mogę tylko zyskać

Dwa warunki kochana, nie dwa kierunki

Napisane przez _Maya_

KUPIŁAM SUKIENKĘ

Cudownie! Szkoda tylko, że mama nie pozwoliła Ci się obficić

Napisane przez Gwizdak

ała, z samym określeniem się nie zgodzę. No nie wiem - dla mnie osobiście takie określenia są przykre. To że nie mam ślubu z kimś kogo kocham nie znaczy, że się z nim "rżnę"...

Zgodzę się z tym. Ale myślę, że takich określeń używają ludzie tacy, którzy na swoją dziewczynę mówią "moja d***" i inne takie. Wydaje mi się, że dla każdego kto kocha, jest kochany i seks jest czymś przyjemnym, takie określenia są przykre.

Napisane przez medeline

Ola, no fakt, z 3 warunkami to ciężko ciągnąć... Ale przecież biochemię masz teraz zdać, więc zawsze to farmakologia wskoczyłaby na jej miejsce i byłoby dalej 2 A na razie trzymam kciuki za koło

Madzia, nie chodzi o to, że będę miała 3 naraz (co jest niewykluczone) ale o to, że nie mam siły i chyba już nawet ochoty. Do tego... no ileż moi rodzice mogą kasy wykładać na moje studia?
Spoko, zawsze skończenie tego kierunku było moim marzeniem i jestem zdania, że marzenia trzeba spełniac. Ale niekoniecznie każdy jest w stanie temu podołać. A według mnie... nawet marzenia nie są warte aż takich nerwów.
Ale zobaczymy co będzie.
Może pani humorzasta wpisze nam wszystkim =3 i będziemy szczęśliwi.

Napisane przez Gwizdak

W 7/10 ślubów na jakie chadzam słyszę kazanie księdza, z którego dowiaduję się jaką to drogą przez mękę jest małżeństwo. Jak będzie ciężko, źle, jak koszmarnie, okropnie, ile poświęceń, wyrzeczeń czeka młodych.... I ja tego nie rozumiem za bardzo po co tak ludziom skrzydła przycinać...?

Ja byłam na 5 ślubach w swoim życiu. Na 4 kazanie było wręcz cudowne. A na jednym... no cóż... ważniejsze było podanie wyniku meczu klerycy vs aspiranci PSP... Przykre...

Napisane przez Ilsa Lund

może z tym kolorem oczu to nie są pewni jak kobieta ma takie nijakie - szarozielone itd.

Czy ja wiem... moim zdaniem jak ma nijakie to po prostu się określa- nijakie. Mój TŻ potrafi pieknie określić jaki mam kolor oczu (mimo że w dowodzie mam niebieskie), dla niego to kilka kolorów.
Ale on w ogóle jest dziwny bo potrafił odróżnić kolor włosów kasztanowy od miedzianego brązu

[*Insane]

Mój też wie, jaki mam kolor oczu - powiedziałby pewnie, że mam niebieskie heh a tak naprawdę mam niebiesko-szare. W dowodzie - szare. W Urzędzie Miasta Panie chciały wpisać mi "niezidentyfikowany", ale mogłabym mieć problemy na granicy z jakimś służbistą zależy od światła i.... jak zauważyłam - nastroju

Za dzieciaka miałam błękitne, takie idealne, książkowe... Szkoda, że już nie mam takich

Ja bardzo szanuję wstrzymywanie się ze współżyciem do ślubu, chociaż naszego seksu nie postrzegam w kategorii grzechu ciężkiego (choć przecież jestem tego świadoma) - nie jest tak, że seks przesłania nam bycie ze sobą, a raczej jest dodatkiem do całego naszego bycia razem i zdarza się kilka dni pod rząd, a zdarza się raz na 1-2 miesiące, no i tak to po prostu jest. A do ślubu obydwoje podchodzimy bardzo poważnie, nie chcemy (nie uznajemy) innego, niż Kościelny i ma on dla nas bardzo dużą wagę dla mnie osobiście jest najważniejszym sakramentem, zaraz po chrzcie.

[crozee]

Napisane przez medeline

Dokładnie Ja mam takie szaro-niebieskie? niebiesko szare? Zależy od padającego swiatła, koloru nieba za oknem Raz są bardziej szare, raz bardziej niebieskie. I takiej odpowiedzi udzielił mi kiedyś TŻ Jakby ksiądz usłyszał takie dywagacje na temat koloru oczu w progu kancelarii parafialnej, to ciekawe... dałby nam ślub w terminie przyspieszonym?

Gwizdak, to też mnie dziwi. W kółko przed ślubem się słyszy, że małżeństwo to cudowny sakrament. Na naukach przedmałżeńskich w większości parafii (bo z tego co zdążyłam zauważyć, nie we wszystkich parafiach tak jest) uczą o kalendarzyku, o seksie, a o tym już zapominają wspomnieć... I fajnie, jak człowiek przeświadczony, jaką to cudowną robi rzecz, nagle dowiaduje się, że popełnia zbrodnię wobec swojego pięknego prostego życia
Nie no, śmieję, ale faktycznie, jest to podcinanie skrzydeł, bo przecież tyle dobrych małżeństw jest wokół nas. Przed ślubem też nie jest nigdy idealnie, ale przecież może być mimo wszystko cudownie po ślubie . A co do wyrzeczeń i poświęceń... Niektórzy może nawet nie zauważą większości,albo nie będzie to dla nich problemem. Skoro kochają, to robią coś "automatycznie", odruchowo, nie z bólem serca. Ajjj się rozgaduję i rozwijam temat xD

zgadzam sie, ze ksieza powinni mowic jakies bardziej optymistyczne kazania z reszta my chcemy naszego znajmoego ksiedza, co by nam od serca cospowiedział, bo nas oboje zna
wczoraj jak byłam u spowiedzi to pierwsze pytanie jak juz pisałąm było o zareczyny, a kolejne, zeby pięknie przygotować sie do małzenstwa i poznawać siebie, bo to jest wazny czas przed slubem
co do sanrioo to rzeczywiscie rzniecie nie jest za miłym słowem, ale jej raczej chodziło pewnie o osoby, ktore na codzien maja mało wspolnego z kosciolem, a potem nagle chca miec slub koscielny.
nasz znajomy ksiadz opowiadał nam przypadek, ze przyszła do nich para prosic o slub. i sie pytaja ile trwa msza. no i on mowi ze 45min. przychodza w poniedziałek po slubie z reklamacja, ze ma im oddac kase- 800zł. ksiadz sie pyta za co skoro za slub placili 300zł i w ogole dlaczego reklamacja. okazało sie, ze mieli pretensje, ze msza trwałą 10 min krocej (trwała krocej, bo nikt nie był prawie u komunii, nawet rodzice pary młodej). no i przez to, ze msza trwała krocej, oni przyjechali za wczesnie na sale i skrzypaczka nie byłą jeszcze gotowa, a miała im robic tło muzyczne przy skladaniu zyczen... i ze cos tam jeszcze nie było gotowe. nomalnie rece opadaja na takich ludzi. ksiadz oczywiscie pieniadze oddał i powiedział, czy zastanowili sie po co był im ten slub koscielny.

[majorka88]

hejka
mój wie jaki mam kolor oczu
wróciłam po 16 do domu od teściowej, wzięłam dywan i chyba z pół godziny trzepałam na śniegu (odwrócony górą na śnieg), właśnie go położyłam na zmiecioną i umytą podłogę i wygląda jakby dopiero wrócił z pralni


muszę zacząć pisać 2 prace semestralne, a nie chce mi się jak cholera...zmuście mnie

[Gleniusia]

Witam...coś mi tak dzisiaj smutno...

Na razie się nie udzielam, muszę duuużo dzisiaj zrobić. Ale co jakiś czas zajrzę do Was

Maya, sukienka jest prześliczna, jak na razie najpiękniejsza jaką do tej pory widziałam, bardzo w moim typie chyba ją od Ciebie kupię, chociaż na ślub to się nie zanosi...z drugiej strony, moja mama kupiła suknię, bo jej się podobała, a nie znała wtedy nawet mojego taty...no i sukienka tylko rok poleżała w szafie

majorka, natychmiast do nauki! ale już bo jak nie to:

[carmelova]

mnie też zabolało słowo "rżnięcie" ale myślę, że sanrioo nie chodziło konkretnie o nas, tylko o ludzi którzy robią to z bylekim i bylegdzie a potem nagle chcą przysięgać przed Bogiem.

crozee bo ta para chciała mieć show a nie ślub... Moim zdaniem fajnie mieć wszystko dopracowane, ale jeżeli w dniu ślubu coś nie wypali, to trzeba to po prostu olać i nie przejmować się drobiazgami, bo wtedy ten jeden z najpiękniejszych dzni w życiu można może przeobrazić się w jakies piekiełko.

[Ilsa Lund]

jestem taka zawalona pracami ;( właśnie kończę jedną i M. narobił mi nadzieję że zrobi za mnie streszczenie a po kilku zdaniach przeczytanych stwierdził że mu się nie chce i będę znowu nie spać po nocy żeby jakieś gówna robić ;( wiem, że nie musi tego robić ale mi przykro że miałam nadzieję przez chwilę a teraz znowu się czuję zawalona robotą

[aleksandrettaa]

Uważam, że o tym jak trudno bywa w małżeństwie i ile to wyrzeczeń księża powinni mówić na kursach przed małżeńskich. Przeczytałam kiedyś zdanie, że po dobrym kursie to jakaś para powinna zrezygnować ze ślubu. Bo chodzi o to by brać ślub będąc dojrzałym do tej decyzji i z pełną świadomością, że to nie tylko dobre chwile będą potem. A podczas ceremonii to ksiądz powinien mówić na kazaniu o miłości i szczęściu bo to ma być radosna chwila.
Sprawdziłam, TŻ wie jakie mam oczy i zdziwił się, że mu takie łatwe pytania zadaję.

[crozee]

Napisane przez aleksandrettaa

Uważam, że o tym jak trudno bywa w małżeństwie i ile to wyrzeczeń księża powinni mówić na kursach przed małżeńskich. Przeczytałam kiedyś zdanie, że po dobrym kursie to jakaś para powinna zrezygnować ze ślubu. Bo chodzi o to by brać ślub będąc dojrzałym do tej decyzji i z pełną świadomością, że to nie tylko dobre chwile będą potem. A podczas ceremonii to ksiądz powinien mówić na kazaniu o miłości i szczęściu bo to ma być radosna chwila.
Sprawdziłam, TŻ wie jakie mam oczy i zdziwił się, że mu takie łatwe pytania zadaję.

ja w ogole chciałabym pojechac na rekolekcje dla narzeczonych, bo to fajna sprawa ponoc

[majorka88]

biczowanie to nawet przyjemne:P
ale z siekierą proszę za mną nie lata już lecę do pisania:P wpadnę niedługo

[madziamacius8786]

Napisane przez katarakta

Dużo mam egzaminy z neurologii, psychiatrii i ginekologii. Boję się tych 2 pierwszych, tego 3 najmniej. Ale dobrze, że przedmioty ciekawe to powinno pójść w miarę szybko, a nie jakieś parazyty i biochemie i biofizyki, którem ma już daaawno za sobą.
Właśnie się dowiedziałam, że zaliczyłam kolokwium z ginekologii i jestem dopuszczona do egzaminu

gratuluje zaliczenia koła i jak umiesz już coś?

Napisane przez aleksandrettaa

Właśnie dowiedziałam się, że zaginął syn znajomych moich rodziców. http://zaginieni.pl/baza-danych-osob...o=036303130323 Wrzucam link bo ludzie w Wawy też tu zaglądają

oby się odnalazł

Napisane przez OlkaR

Mnie jakoś dzieci nie przekonują no nie lubię i tyle



Ja jestem okropnie zła, smutna, płakać mi się chce i mam ochotę rzucić studia.
Poszłam na zaliczenie z farmakologii, babka dała takie kosmiczne pytania że prawie się rozpłakałam na miejscu. Do tego dodała że to jest ostateczny termin i jeśli nie zaliczymy to nie ma możliwości poprawy. Mało tego, nie ma czegoś takiego, że przepada nam pierwszy termin egzaminu- od razu warunek musimy brać... Tragedia- tyle Wam powiem. Ja licze na jej dobre serce i to, że albo mi zaliczy, albo da nam szansę pisać jeszcze raz...
Oby.
Bo w przeciwnym razie zgodnie ze swoim postanowieniem- zrezygnuję

Dzisiaj jest złyyyyy dzień

będziesz miała swoje to zmienisz zdanie
a co czujesz ,że źle Ci poszło?? Może akurat zaliczysz nie ma co myśleć negatywnie a kiedy są wyniki??

Napisane przez Hajja Hawwa

Dziś dostałam zaliczenie z gramatyki opisowej języka rosyjskiego i z angielskiego języka biznesu na +4 A z gramatyki opisowej mam możliwość napisania w piątek zerówki, na pewno pójdę.

Dostałam wczoraj od TŻta 2 myszki Czarną samiczkę i szarego samczyka, już mam w sumie 4

gratulacje
też pomyślałam tak jak Gwizdaczek ,że chodzi o myszki do laptopa

Napisane przez crozee

hej dziewuszki
to na poczcie od claris- żal.ru
dostałam zaliczenie z fonetyki
ide sie uczyc na jutro

gratuluje

Napisane przez _Maya_

Dziewczyny....

moje najdroższe


uwaga!
.
.
.
.
.
.
.
uwaga!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
pragnę ogłosić wszystkim, że...

KUPIŁAM SUKIENKĘ

tą z wczoraj cieszę się niesamowicie bo jest idealna! kamień z serca mi spadł i już się nie mogę doczekać, kiedy znowu będę mogła ją założyć

cieszycie się ze mną?
chociaż troszeczkę?


oszalałam normalnie ze szczęscia

super !!! Suknia śliczna wiec bedziesz wyglądać w niej pewnie przepięknie !! Oczywiscie że cieszymy się razem z Tobą

[madziamacius8786]

[QUOTE=sanrioo;16563413]

a ja dziś zaliczyłam kolosa w 3terminie i dostałam zaliczenie wciąż mam mało czasu i zaraz lecę na korki potem na 2 i uczyć się do domu jeszcze tylko 2 tygodnie i koniec tego sajgonu mam nadzieję

QUOTE]
gratuluje zaliczenia

Napisane przez crozee

zgadzam sie, ze ksieza powinni mowic jakies bardziej optymistyczne kazania z reszta my chcemy naszego znajmoego ksiedza, co by nam od serca cospowiedział, bo nas oboje zna
wczoraj jak byłam u spowiedzi to pierwsze pytanie jak juz pisałąm było o zareczyny, a kolejne, zeby pięknie przygotować sie do małzenstwa i poznawać siebie, bo to jest wazny czas przed slubem
co do sanrioo to rzeczywiscie rzniecie nie jest za miłym słowem, ale jej raczej chodziło pewnie o osoby, ktore na codzien maja mało wspolnego z kosciolem, a potem nagle chca miec slub koscielny.
nasz znajomy ksiadz opowiadał nam przypadek, ze przyszła do nich para prosic o slub. i sie pytaja ile trwa msza. no i on mowi ze 45min. przychodza w poniedziałek po slubie z reklamacja, ze ma im oddac kase- 800zł. ksiadz sie pyta za co skoro za slub placili 300zł i w ogole dlaczego reklamacja. okazało sie, ze mieli pretensje, ze msza trwałą 10 min krocej (trwała krocej, bo nikt nie był prawie u komunii, nawet rodzice pary młodej). no i przez to, ze msza trwała krocej, oni przyjechali za wczesnie na sale i skrzypaczka nie byłą jeszcze gotowa, a miała im robic tło muzyczne przy skladaniu zyczen... i ze cos tam jeszcze nie było gotowe. nomalnie rece opadaja na takich ludzi. ksiadz oczywiscie pieniadze oddał i powiedział, czy zastanowili sie po co był im ten slub koscielny.

matko co za ludzie dla nich ślub kościelny to była chyba tylko formalność aby odbębnić..:/

Napisane przez majorka88

hejka
mój wie jaki mam kolor oczu
wróciłam po 16 do domu od teściowej, wzięłam dywan i chyba z pół godziny trzepałam na śniegu (odwrócony górą na śnieg), właśnie go położyłam na zmiecioną i umytą podłogę i wygląda jakby dopiero wrócił z pralni


muszę zacząć pisać 2 prace semestralne, a nie chce mi się jak cholera...zmuście mnie

do roboty i to już !!


Mój Tż też wie,jaki mam kolor oczu Kiedyś myślał,że mam niebieskie ale mam zielone

Wrociłam z uczelni i jestem zła bo okazało się,że koło z fizjoterapii miało być w formie testu ale koleś powiedział,że ustnie nas odpyta a wiadomo jak to test to sie 2 razy przeczyta i wie no ale jak bedzie pytał to juz wiecej trzeba umieć ech
no i z Tż nie za dobrze