Drogie Panie poradzcie jak to rozegrać

[pieluchomajtek]

Dobry wątek

Napisane przez lily92920

Dziewczyna wyraznie daje jakies znaki, ale nie wiadomo do konca, co tak naprawde chce.

Jakiez to niby znaki daj ta dziewczyna??

Napisane przez Doris1981

Jak już napisały dziewczyny: bądź bardziej konkretny. "Dupa wołowa" zastanawiająca się tygodniami o co pannie chodzi i czemu się podpisała tam, a czemu skomentowała tam, raczej jej nie urzeknie i nie zaintryguje. Kiedyś, przed czasami Internetu, gg, czatów, ludzie się po prostu umawiali na randkę. Zadzwoń do niej - jak normalny facet. Odmówi - wiesz na czym stoisz, wtedy olej sprawę. A komentowanie może znaczyć tyle, że Cię po prostu zna - jak dziesiątki innych osób - czyli może znaczyć tyle, co nic.

Czasami czytajac wizaz zastanawiam sie jak przetrwal gatunek ludzki przez te pareset tysiecy lat bez Internetu, gg, naszej klasy

Napisane przez martineden

Tylko Wy chyba cały czas zaominacie, że ja napisałem jej neutralnego maila a ona mi nie odpisała ...a po 4 dniach komentuje moje zdjęcia ... wiec nie wiem jak to odebrać ... koleżeństwo ??

Moze nie przeglada codziennie skrzynki a nasza klase owszem?? Ja przegladam skrzynke raz na iles tam, nie loguje sie do niej parenascie razy dziennie, bo musze sprawdzic czy jakis adorator napisal mi niezobowiazujacego maila
No ludzie

[201803290936]

Napisane przez pieluchomajtek

(...)
Moze nie przeglada codziennie skrzynki a nasza klase owszem?? Ja przegladam skrzynke raz na iles tam, nie loguje sie do niej parenascie razy dziennie, bo musze sprawdzic czy jakis adorator napisal mi niezobowiazujacego maila
No ludzie

Dokładnie. "Niezobowiązujący mejl" mógł trafić do SPAMU, mógł zostać przeoczony wśród innych mejli, mogła nie wiedzieć o co Ci chodzi etc. Tak, bo chyba wg autora wątku ona po tym "niezobowiązującym mejlu" (moje nowe ulubione określenie) powinna do niego sama dzwonić, zapraszać na randkę i może jeszcze kwiaty kupić. A on by się łaskawie zgodził.

Mnie odebrali nr gg za zbyt rzadkie logowanie się, więc bywa - nie każdy cały dzień spędza sprawdzając pocztę, czy nk, czy gg. Ja codziennie to sprawdzam jedną rzecz: forum Wizaż .

[eloi]

Napisane przez martineden

Tylko Wy chyba cały czas zaominacie, że ja napisałem jej neutralnego maila a ona mi nie odpisała ...a po 4 dniach komentuje moje zdjęcia ... wiec nie wiem jak to odebrać ... koleżeństwo ??
Ja uważałem za rzecz oczywistą, że jeśli nie odpowiada na maila to mówi jasno i wyraźnie : dzięki ale nie jestem zainteresowana ... ani koleżeństwem ani niczym więcej ...a ja też nie chcę się napraszać .... Poza tym wg mnie powinna już trzymać się swoich wyborów a nie, że zwnou wchodzi i mąci w głowie

Matko , jakie znowu mącenie w głowie ? Jeśli ktoś tu mąci , to chyba Ty , Autorze wątku . Albo potrafisz zaprosić bezpośrednio swoją znajomą , jakby nie było , na tę nieszczęsną kawę , albo nie . Skąd te jakieś rozkminki o "niezobowiązującym mejlu " ( swoją drogą , jak niezobowiązujący , to o czym , o pogodzie ? ) czy jakichś komentarzach gdzieś tam ? Znacie się , więc nie rozumiem , dlaczego jeszcze nie zadzwoniłeś do niej ? No i nawet jeśli nastapi ta niespodzianka i znajoma się umówi z Tobą , to bierze pod uwagę , że niekoniecznie to będzie znaczyło , że podobasz się jej jako mężczyzna

[martineden]

Może i macie rację ...ale jednak to zaproszenie chyba przez moje usta nie przejdzie :/Ja nawet nie wiem czy mam jej nr telefonu.... musiałbym chyba szukać w innych komórkach .
Więc trzymajmy się tego, że po prostu to była moja nadinterpretacja , a ona traktuje mnie jako kolegę a ja ją jako koleżankę ...i nie będzie ze mną cierpieć ani na spotkaniu ani w życiu, a ja pozostanę sam jak palec .

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Poza tym ja też mam dość tych wszystkich kobiecych fanaberii . Spotykałem się z taką jedną panią "artystką" z agencji reklamowej to zakończyło się tak, że wróciła do swojego byłego- grafika ze swojej agencji ....który ćpał, bił ją ...zakończyła to w ten sposób, że ona chyba nadal z nim jest .....
... ja to przeżywam w sumie do tej pory i już też mam dośc narzucania się napraszania bo wiem, że później to boli

[201803290936]

Napisane przez martineden

(...)
Poza tym ja też mam dość tych wszystkich kobiecych fanaberii . Spotykałem się z taką jedną panią "artystką" z agencji reklamowej to zakończyło się tak, że wróciła do swojego byłego- grafika ze swojej agencji ....który ćpał, bił ją ...zakończyła to w ten sposób, że ona chyba nadal z nim jest .....
... ja to przeżywam w sumie do tej pory i już też mam dośc narzucania się napraszania bo wiem, że później to boli

Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że w końcu wyskoczysz z czymś podobnym (albo w kontekście jej osoby, albo "kobiet ogólnie"). Nawet chciałam to napisać, ale sobie podarowałam.

[Sarrai]

Napisane przez martineden

Może i macie rację ...ale jednak to zaproszenie chyba przez moje usta nie przejdzie :/Ja nawet nie wiem czy mam jej nr telefonu.... musiałbym chyba szukać w innych komórkach .
Więc trzymajmy się tego, że po prostu to była moja nadinterpretacja , a ona traktuje mnie jako kolegę a ja ją jako koleżankę ...i nie będzie ze mną cierpieć ani na spotkaniu ani w życiu, a ja pozostanę sam jak palec .

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Poza tym ja też mam dość tych wszystkich kobiecych fanaberii . Spotykałem się z taką jedną panią "artystką" z agencji reklamowej to zakończyło się tak, że wróciła do swojego byłego- grafika ze swojej agencji ....który ćpał, bił ją ...zakończyła to w ten sposób, że ona chyba nadal z nim jest .....
... ja to przeżywam w sumie do tej pory i już też mam dośc narzucania się napraszania bo wiem, że później to boli

eeee.. wiesz co? nie chcę być nie miła.. ale może rzeczywiście daruj sobie to zapraszanie na kawę, bo w najlepszym wypadku zmarnujesz tej dziewczynie popołudnie
pisałeś już ile masz lat? bo myślałam, ze w EMO to bawią się dzieci piętnastoletnie...

[eloi]

Napisane przez martineden

Może i macie rację ...ale jednak to zaproszenie chyba przez moje usta nie przejdzie :/Ja nawet nie wiem czy mam jej nr telefonu.... musiałbym chyba szukać w innych komórkach .
Więc trzymajmy się tego, że po prostu to była moja nadinterpretacja , a ona traktuje mnie jako kolegę a ja ją jako koleżankę ...i nie będzie ze mną cierpieć ani na spotkaniu ani w życiu, a ja pozostanę sam jak palec .

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Poza tym ja też mam dość tych wszystkich kobiecych fanaberii . Spotykałem się z taką jedną panią "artystką" z agencji reklamowej to zakończyło się tak, że wróciła do swojego byłego- grafika ze swojej agencji ....który ćpał, bił ją ...zakończyła to w ten sposób, że ona chyba nadal z nim jest .....
... ja to przeżywam w sumie do tej pory i już też mam dośc narzucania się napraszania bo wiem, że później to boli

Niezobowiązująco maila jej wysłałeś . Ona niezobowiązująco wpisała się Tobie gdzieś tam . Niezobowiązujący kontakt zatem wyszedł Ci znakomicie . Ale jeśli chcesz kontaktu nieco bardziej zobowiązującego ( i lepiej póki co założyć , że po prostu zwyczajnie kumpelskiego ) , to nie ma siły , tą odrobiną fatygi wypadałoby się wykazać i jej telefon odszukać/zdobyć ponownie a następnie zadzwonić ( no , chyba , że możesz zaprosić ją osobiście , to jeszcze lepiej ) .
Osobną kwestią ( ale nierozłączną z tematem ) jest to , że z góry zakładasz jakiś bieg zdarzeń . W połączeniu ze strachem przed odrzuceniem , wychodzą z tego jakieś niewłaściwe uogólnienia , które Cię ograniczają .

[martineden]

ja wcześniej zakładałem wątek - w tej sprawie - dokładnie jakiś rok temu

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=308187

Tu macie już cały obraz sytuacji, skąd się znamy, jak się poznaliśmy...co ja czułem... itp.

[niutka1]

Wiadomo ja ją sobie muszę odpuścić.
W sumie zawsze miałem taką zasadę, że jak osoba kogoś ma, to już dla mnie nie istnieje - przynajmniej jako potencjalna partnerka. Teraz chciałem zrobić jakies ustępstwa, ale faktycznie nie ma co naginać reguł .

Najbardziej mnie martwi to, że wcześniej jakoś nie zacząłem "zabierać się za temat". TO MNIE WŁAŚNIE BOLI.

To cytat twoich słów z tamtego wątku, jak dobrze zrozumiałam, tamten wątek dotyczy tej samej kobiety?

no to mineło kupa czasu, ty juz raz żałowałes, ze nie wykorzystałes szansy, a teraz znów sam chcesz sie tej szansy pozbawic- ok, tylko nie przychodx prosze potem na wizaż i nie jojcz, ze ojej, ona juz ma znowu jakiegos faceta , a ja nieszczęsliwy, buuu, wczesniej sie nie zaczałem zabierac za temat...

nie umiesz wyciagac wniosków z błedów, z przeszłości ???
prawdziwy facet potrafi zawalczyc o swoje, a przynajmniej spróbowac, nawet jesli przegra to z podniesiona głową,
a Ty zachowujesz sie jak nastolatek,

zastanawiam sie powaznie, czy te watki to nie jakas prowokacja, bo np. nudzisz sie w pracy i pewnie teraz sie chichrasz z kumplami czytając nasze posty...

[eloi]

Wypunktuję Ci najważniejsze różnice między sytuacją dziś a rok temu :
- dziś dziewczyna ( póki co ) nie jest zajęta - rok temu była
- dziś dziewczyna nie jest Twoją podwładną - rok temu była
I jeszcze rok temu żałowałeś , że "się spóźniłeś" . Teraz nie boisz się , że za jakiś czas będziesz żałował , że nawet nie spróbowałeś w "czystej" już sytuacji ?

[201803290936]

Napisane przez eloi

Wypunktuję Ci najważniejsze różnice między sytuacją dziś a rok temu :
- dziś dziewczyna ( póki co ) nie jest zajęta - rok temu była
- dziś dziewczyna nie jest Twoją podwładną - rok temu była
I jeszcze rok temu żałowałeś , że "się spóźniłeś" . Teraz nie boisz się , że za jakiś czas będziesz żałował , że nawet nie spróbowałeś w "czystej" już sytuacji ?

O kurde, właśnie sobie przypomniałam (dzięki Twojemu punktowaniu), co to był za wątek i co to za facet. Porażka totalna, nic z tego nie będzie - najwyżej kolejny rok filozofowania.

[srebrnykot]

Przeczytałam Twój stary wątek i nasuwa się tylko jedna refleksja. Albo sam się zmienisz, albo NA PEWNO będziesz sam. Żadna kobieta nie będzie czekać w nieskończoność, aż przestaniesz się zastanawiać, dywagować i odrzucać kolejne możliwości kontaktu, bo to nie w Twoim stylu.
Dlaczego tak bardzo nie chcesz podjąć ryzyka i zapytać, czy nie poszłaby z Tobą na kawę? Najwyżej odmówi. Wolisz zastanawiać się nad tym przez kolejne miesiące i obudzić się, kiedy znów upatrzona przez Ciebie kobieta znajdzie sobie partnera?

[niutka1]

Dlaczego tak bardzo nie chcesz podjąć ryzyka i zapytać, czy nie poszłaby z Tobą na kawę? Najwyżej odmówi. Wolisz zastanawiać się nad tym przez kolejne miesiące i obudzić się, kiedy znów upatrzona przez Ciebie kobieta znajdzie sobie partnera?

Ponieważ wtedy będzie mógł sobie wmawiac, że ona nie leżała u jego stóp tylko dlatego, że on sie na to nie zdecydował, ze to nie było w jego stylu...
i jego marne ego uratowane, a tak - jest ryzyko- moze dziewczyna nie byc faktycznie zainteresowana i juz ego pana "filozofa" lezy i kwiczy

[201803290936]

Napisane przez niutka1

Ponieważ wtedy będzie mógł sobie wmawiac, że ona nie leżała u jego stóp tylko dlatego, że on sie na to nie zdecydował, ze to nie było w jego stylu...
i jego marne ego uratowane, a tak - jest ryzyko- moze dziewczyna nie byc faktycznie zainteresowana i juz ego pana "filozofa" lezy i kwiczy

A jeszcze poza tym, nie odzywając się, można nadal żyć we własnym świecie, w którym kobiety to jakieś niezdecydowane uwodzicielki, które mieszają facetowi w głowie (bo zdjęcie skomentowała, czy wpis), nie dają jednoznacznych sygnałów (powinna mu majtki przesłać pocztą), nie odpowiadają na "niezobowiązujące mejle" wybuchami miłości etc. I w ogóle kobiety to są takie i owaki, bo autor wątku się raz naciął.

Z takim podejściem kariera na miarę Casanovy STOI (nie czeka) otworem.

[pieluchomajtek]

Napisane przez doris1981

z takim podejściem kariera na miarę casanovy czeka otworem.

:d

[martineden]

ejj, no to mogę wysłać maila jeszcze raz . Tym razem bardziej zobowiązującego .
Albo ! wiem gdzie pracuje - ja pracuje niedaleko, podejrzewam że kończy o 16- bo pracuje w urzędzie, więc po prostu , na nią wpadnę ...niby przypadkiem i wtedy będzie naturalne, że moge ją na kawkę zaprosić... bo i zimno ...i w ogóle ;p

[201803290936]

Napisane przez martineden

ejj, no to mogę wysłać maila jeszcze raz . Tym razem bardziej zobowiązującego .
Albo ! wiem gdzie pracuje - ja pracuje niedaleko, podejrzewam że kończy o 16- bo pracuje w urzędzie, więc po prostu , na nią wpadnę ...niby przypadkiem i wtedy będzie naturalne, że moge ją na kawkę zaprosić... bo i zimno ...i w ogóle ;p

Sorry, ale taką kobietę bardziej z klasą zaprasza się gdzieś raczej do niej dzwoniąc, a opisujesz ją jakby była właśnie taką kobietą. Takie mejlowanie - jakoś mnie to nie przekonuje i wiele kobiet również nie. Za dużo kombinujesz moim zdaniem. A z tym wpadnięciem - niby nie taki zły pomysł, ale niekoniecznie skończy się jak w filmie - może tego dnia nie mieć czasu, a Ciebie jej odmowa zaraz zniechęci, poza tym nie każdy lubi być zaskakiwany takimi propozycjami "na już, na teraz" - niektórzy planują dzień starannie etc.

[srebrnykot]

Napisane przez martineden

ejj, no to mogę wysłać maila jeszcze raz . Tym razem bardziej zobowiązującego .
Albo ! wiem gdzie pracuje - ja pracuje niedaleko, podejrzewam że kończy o 16- bo pracuje w urzędzie, więc po prostu , na nią wpadnę ...niby przypadkiem i wtedy będzie naturalne, że moge ją na kawkę zaprosić... bo i zimno ...i w ogóle ;p

Marny pomysł.
Nie wiem, jak inne kobiety, ale ja np. takich ewentualnych propozycji mailowych (a, tak przy okazji, to właściwie, moglibyśmy się kiedyś się spotkać, kiedyś, gdzieś, w nieokreślonej czasoprzestrzeni) nie traktuję poważnie, tylko jak konwencjonalną grzeczność i odpisuję coś w stylu: tak, może kiedyś i zakładam, że do spotkania nie dojdzie. Kiedy zapraszającemu zależy, to dzwoni i zaprasza podając konkrety, a nie wysyła tego typu maile. Zwłaszcza, że właśnie w ten sposób pokazuje, że naprawdę jest pewny swojej decyzji i zależy mu na spotkaniu.
To przypadkowe wpadnięcie też do mnie nie przemawia, ona może się spieszyć gdzieś i zbyć Cię, nawet nie rozmawiając dłużej, i co wtedy? Znów będziesz czaił się i próbował na nią wpadać do skutku?
Aha, i teraz doczytałam, że to miało być zaproszenie z dziś na dziś. To w takim razie marne szanse powodzenia, bo większość osób raz, nie lubi być zaskakiwana, a dwa, większość kobiet jednak wolałaby przygotować się wcześniej, być zrelaksowaną na spotkaniu, a nie dostać zaproszenie w drodze do domu i siedzieć znużoną, myśląc o tym, że to wprowadziło lekkie zamieszanie w planie dnia i czy później zdąży załatwić wszystko, co miała tego dnia jeszcze zrobić.
Nadal jestem za zadzwonieniem.

[tacyta]

Tak niezobowiązująco wirtulanie mailować to można (przepraszam za wyrażenie) do ukichanej śmierci a i tak nic z tego zwykle nie wynika.... Ty wyślesz jej grzecznościowego maila, ona Ci niezobowiązująco odpisze za jakiś tydzień i tak w koło Macieju, a w międzyczasie w realu zakręci się koło niej jakiś facet i znowu Ci szansa przejdzie koło nosa. Jak chcesz spróbować z tą dziewczyną, to po prostu wykaż się większym zdecydowaniem, zadzwoń do niej i po prostu zaproś na jakąś kawkę. Korona Ci z glowy nie spadnie. Jak się zgodzi, to super a jak nie, to też nie koniec świata, ale przynajmniej będziesz wiedzieć, na czym stoisz zamiast potem pluć sobie w brodę, że szansa przeszła obok, bo nie spróbowałeś. Większość kobiet lubi facetów zdecydowanych, którzy wiedzą czego chcą a nie wiecznie niezdecydowanych, czających się asekurantów. Mówisz, że nie wiesz o co jej chodzi, ale na dobrą sprawę ona też nie wie, o co może chodzić Tobie, bo robisz jakieś podchody, czaisz się. Większość kobiet odpuszcza sobie takich facetów, którzy sami nie wiedzą czego chcą. Naprawdę ona Cię nie pogryzie, jak zadzwonisz i uprzejmie zaproponujesz spotkanie albo nawet jak zaaranżujesz "przypadkowe spotkanie" obok jej miejsca pracy.
I jezcze jedno. Jak ktoś z góry zakłada porażkę i bieg wydarzeń, to to często działa jak samospełniająca przepowiednia. Lepiej nastawić się optymistycznie ale oczywiście też bez nakręcania się od razu na wielką miłość do grobowej deski I przede wszystkim zacznij działać, bo w przeciwnym razie życie strawisz na rozważaniach "O co jej chodzi? Co by było, gdyby.."

[eloi]

Napisane przez srebrnykot

Marny pomysł.
Nie wiem, jak inne kobiety, ale ja np. takich ewentualnych propozycji mailowych (a, tak przy okazji, to właściwie, moglibyśmy się kiedyś się spotkać, kiedyś, gdzieś, w nieokreślonej czasoprzestrzeni) nie traktuję poważnie, tylko jak konwencjonalną grzeczność i odpisuję coś w stylu: tak, może kiedyś i zakładam, że do spotkania nie dojdzie. Kiedy zapraszającemu zależy, to dzwoni i zaprasza podając konkrety, a nie wysyła tego typu maile. Zwłaszcza, że właśnie w ten sposób pokazuje, że naprawdę jest pewny swojej decyzji i zależy mu na spotkaniu.
To przypadkowe wpadnięcie też do mnie nie przemawia, ona może się spieszyć gdzieś i zbyć Cię, nawet nie rozmawiając dłużej, i co wtedy? Znów będziesz czaił się i próbował na nią wpadać do skutku?
Aha, i teraz doczytałam, że to miało być zaproszenie z dziś na dziś. To w takim razie marne szanse powodzenia, bo większość osób raz, nie lubi być zaskakiwana, a dwa, większość kobiet jednak wolałaby przygotować się wcześniej, być zrelaksowaną na spotkaniu, a nie dostać zaproszenie w drodze do domu i siedzieć znużoną, myśląc o tym, że to wprowadziło lekkie zamieszanie w planie dnia i czy później zdąży załatwić wszystko, co miała tego dnia jeszcze zrobić.
Nadal jestem za zadzwonieniem.

Autorze wątku , specjalnie powiększyłam post Sz.P. Srebrnegokota - przeczytaj go ze zrozumieniem , bo warto

[baobabka]

Ja też zgadzam się z kotkiem!

Poza tym nie wszyscy uważają maile gg i nasze-klasy za równoznaczne z "normalnym życiem" .

[Zwies]

Popieram
Odważ się, możesz tylko zyskać - masz 50% szans na bycie z nią, nie robiąc nic - praktycznie 0%

Może na zachętę przytoczę historię z własnego życia:
Umówiłam się z kolegą (którego nie brałam pod uwagę jako potencjalnego chłopaka) na obiad i zdezorientował mnie totalnie przynosząc czerwoną różę
Teraz jestem z nim prawie rok i jestem baaaardzo zadowolona

[martineden]

Zastanowiłem się nad tym dłużej i odpuszczam, niech pani urzędnik się bawi u boku innego amanta ... w sumie do siebie nie pasujemy...

[baobabka]

No. To zastanawiaj się dalej. Przecież wysłałeś jej maila a ona śmiała nie przybiec od razu do Twoich drzwi i błagać Cię o bycie razem.

Nie wierzę w to co czytam :P Facet, ogarnij się, bo teraz siedzisz tylko bezproduktywnie przy kompie i czekasz aż ona Ci coś napisze, analizujesz bez sensu całą sytuację na milion sposobów zamiast normalnie do niej zadzwonić...

...ale i tak nie zadzwonisz, prawda ;]? Bo to zła kobieta jednak jest...jak wszystkie? EEeeeeech...

Zadzwoń do niej i weź przestań wymyślać.

[niutka1]

Zastanowiłem się nad tym dłużej i odpuszczam, niech pani urzędnik się bawi u boku innego amanta ... w sumie do siebie nie pasujemy...

wiedziałam...

Poza tym ja też mam dość tych wszystkich kobiecych fanaberii . Spotykałem się z taką jedną panią "artystką"...

no to jak masz dość, to może pospotykaj się z facetami moze będziesz tam strona bierną, która facet będzie zdobywac, uwodzic ect... i satysfakcja gwarantowana

[Sondrina]

Jak ja nie lubię takich d... wołowych, które same nie wiedzą, czego chcą. Marnie Ci na niej zależy, jeśli nie robisz kompletnie nic. Ja na maila też nie zaglądam codziennie, SMSy też zdarza mi się nie przeczytać od razu, jedyne na czym codziennie jestem to GG. I gdyby wszyscy moi znajomi dopisywali spiskową teorię dziejów, to ju.ż dawno by stwierdzili, że mam ich gdzieś, bo na SMSa odpowiedziałam 3 h później.
Zrób coś ze sobą, please... W ogole zrób coś, zeby nie żałować za kilka miesięcy, że nie zrobiłeś zupełnie nic. Zaproś ją na ciastko do cukierni, ludzie naprawdę nie widzą w takiej propozycji propozycji zaręczyn i ślubu, tylko wyjście na ciastko.

[201803290936]

Napisane przez martineden

Zastanowiłem się nad tym dłużej i odpuszczam, niech pani urzędnik się bawi u boku innego amanta ... w sumie do siebie nie pasujemy...

I bardzo dobrze, bo właśnie pokazałeś jaki masz szacunek (zerowy) do kobiet, które coś osiągnęły, są ładne i popularne. Tobie się takie marzą, ale tak naprawdę szukaj sobie jakiejś szarej myszki, bo inaczej będzie Ci zawsze żal pośladki ściskał, że Twoja dziewczyna "śmie" robić karierę, czy być popularna. Twoje kompleksy przesłaniają Ci oczy.

Cholernie mi przypominasz mojego kolegę. Życia sobie nie ułożył, tak dla Twojej informacji - lat 30 i jest sam, chociaż "samotność go zżera". Dlaczego? Bo hipokryta z niego - gada o miłości, jakby to chciał poznać kogoś wartościowego, a "szuka" tej miłości na dyskotekach, wśród panienek, które bynajmniej nie chcą być podrywane na intelekt i kolekcję znaczków; cały czas gada, że jakby miał wypasioną brykę, to by łatwiej mu było poderwać "super laskę"; wiecznie narzeka, smęci, ludzie go omijają szerokim łukiem; koleżankom z pracy zazdrości, mówi o nich z pogardą "wielkie panie prokurator"; jest sfrustrowany i nawet jak mu mówię wprost, że sam sobie tak ściele, to on nie wie o co chodzi, czemu mu się tak życie układa, swojej winy w tym nie widzi; jak już miał fajną dziewczynę, to się z inną całował na imprezie, a potem wielce biedował, czemu się związek rozpadł... Wydaje mi się, że jesteś podobnym typem mężczyzny. I współczuję.

[martineden]

z facetami to przynajmniej umiem normalnie rozmawiać...a z kobietami się jednak nie da. Zarówno w biznesie a o koleżeństwie też to różnie widzę - pomijając dwie przyjaciółki do zwierzeń ;p .


Fakt ja pewnie przypominam bardzo Twojego kolegę, tylko że ja bardzo długo już jestem sam i w zasadzie jakoś sobie wmówiłem, że mi ta samotnaość tak bardzo nie doskiwera. Co więcej nie wiem juz teraz czy w ogóle umiałbym się odnaleźć w związku ... bo teraz robię co mi się rzewnie podoba. Wydaję pieniądze na co chcę chodzę piję co chcę wracam o której chcę gadam z kim chce ...poza tym fakt ja już czasem jestem tak zmęczony, że nie mam sił gadać , podrywać zabiegać, mnie już to męczy a często Ci drudzy ludzie nudzą - a nie chce już mi się robić z siebie małpy i wymyslać tematów kontynouwać rozmowy rzucać żartami ... po prostu mi się nie chce ...czasem jeszcze mam chwile zawahania ale coraz rzadziej .

Aha jeszcze doleję oliwy do ognia . Ja się leczę na depresję - z której powoli wychodzę więc już też wolę jakoś sam przez to przebrnąć . Tam gdzie pracuję o tym nie wiedzą. Tutaj przy tej koleżance by juz jak sądzę to wyszło . Tego też się obawiam .

[nadia_]

Ciekawe, czy Pani Urzędnik założyła podobny temat i pisze w nim:

"podpisałam się pod Jego zdjęciem dwa razy, a On nic",

"nie będę odpowiadać na tego mail'a, bo jest taki neutralny i boję się, że jak odpiszę w tym samym tonie, nasza znajomość utkwi na koleżeńskim gruncie",

"On chyba się mną bawi - przez cały bankiet tańczył z inną koleżanką, a teraz niby daje znaki, ale nie zaprosił mnie nawet na kawę".

[Zwies]

Depresja depresją, ale to tym bardziej najwyższy czas wziąć się w garść.

Więc nie myśl (!), łap słuchawkę zaproś na ciastko i kawę i zdaj relację.