Prośba o radę - wypłata pieniędzy z konta exa

[Polly_]

Napisane przez Systemfutures

Pytanie o konkret : na co został wydany kredyt ?
Jesli wydatek był wspólny : typu - wakacje na Dominikanie we dwoje,
i masz pełnomocnictwo w banku do dysponowania kontem podpisane przez niego (z innym to nawet do banku nie chodź ), to :

Bierz ile jest na koncie ( wypłać, zerwij lokatę itd... ) i spłać kredyt całością tych środków ( bank musi przyjać spłatę przed terminem ) - a resztę niech dołożą rodzice i finał.

A jak się koleś odezwie oburzony to wysłać go na komisariat niech się poskarży - bo z prawnego punktu widzenia nic nie moze zrobić a z punktu widzenia uczciwości i etyki to korzystanie z kredytu wspólnie a wpisanie jako odpowiedzialnego tylko jednej osoby jest większym przegięciem niż jego spłacenie w tej chwili na podstawie udzielonego pełnomocnictwa.

z punktu widzenia prawa tez...

[wesna]

Minęło 3 tygodnie od waszego rozstania, więc rozumiem, że emocje buzują i trudno myśleć logicznie, ale to co masz w planach to istotnie kradzież. Jak myślisz, co stanie się po tym, jak już pobierzesz te pieniądze? Facet machnie ręką i weźmie odpowiedzialność za kredyt na swoje barki? Oj.... nie sądzę. Myślę, że sprawa będzie się rozbijać o sąd i zwykłą kradzież.

Po pierwsze i najważniejsze: na co poszła ta kasa? Jeżeli istotnie na wasze wspólne życie (podstawowe potrzeby, czynsz, jedzenie), to powinnaś najpierw ugodowo, a jeżeli się nie uda, to sądowo () rozmówić ze swoim Exem. Rozmawialiście ze sobą od czasu rozstania o tym kredycie?

[201803290936]

Napisane przez Polly_

no i co z tego? jśli ten kredyt jest na 20 lat to wciąż spłaca prawie tylko odsetki- jak nie macie kredytu to sie nie wypowiadajcie, bo to co autorka pisze jest oczywiste a wy sie dziwicie

Autorka wzięła kredyt na 8 lat, więc nadal mi coś nie pasi.

[tofaniutka]

drogie koleżanki ja sama miałam kredyt. Więc trochę znam się na rzeczy
na jaki procent wzięłaś kredyt?jaka jest stopa oprocentowania stała czy zmienna?

[Mojitooo]

Napisane przez Polly_

no i co z tego? jśli ten kredyt jest na 20 lat to wciąż spłaca prawie tylko odsetki- jak nie macie kredytu to sie nie wypowiadajcie, bo to co autorka pisze jest oczywiste a wy sie dziwicie

Dobrze, może się nie znam. Chodzi mi tylko o to, że skoro płaci 250zł miesięcznie to przez dwa lata ma z tego 6tys. I nieważne, czy z tych 6tys. 80% to odsetki. Bo licząc całość kredytu na 12tys, nawet jeśli ma do spłacenia 24tys (tak jak pisze)to i tak je musi chyba spłacić, no nie?
Nie rozumiem tylko skąd się wzięło te 2tys., skoro płacąc 250zł miesięcznie przez 24 miesiące wychodzi 6000zł (licząc te 200zł, o których wspomniała-4800zł). I do tego się tylko doczepiłam, bo tego nie rozumiem.

[Polly_]

Napisane przez thekoracja

kredyt został wydany na nasze wspólne życie, nie było żadnych konkretnych zakupów, płaciłam z niego też za mieszkanie (wspólnie wynajmowane)

każ mu oddac połowę kwoty kredytu-masz to tego prawo -wynikające z przepisów, nie prawo moralne.
Jeśli nie to albo do sądu, albo wypłać tę kwotę z konta- nikt Ci nic nie zrobi

[dudipopka]

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny zakładam ten wątek z prośbą o Wasze rady, spostrzeżenia.
Sytuacja wygląda tak:

Byłam w 6,5-letnim związku. Byłam, bo w Sylwestra zostałam porzucona dla innej, 16-letniej dziewczyny.

2 lata temu brałam kredyt w banku. Kredyt na 12 tys, więc kwota spora. Brałam go po konsultacji z TZ-tem. Pytałam go czy warto, on mnie zachęcał do tego, deklarował mi swoją pomoc. Nawet przysłał mi smsa "Twój kredyt to też mój kredyt, więc pomogę Ci go spłacić". Kredyt miał być spłacony przed czasem, miałam wyjechać do niego za granicę do pracy. Nie wyszło to niestety i cały czas jest.

23 grudnia 2009 TZ zakładał konto w banku. Wpłacił na nie 8 tys zł, a mnie do tego konta upoważnił. Miał jeszcze uzbierać i potem mielismy ten kredyt nieszczęsny spłacić w całości, bo pomimo, że od 2 lat jest spłacany na bieżąco do spłaty nadal jest ponad 10 tys. (niestety większość raty idzie na odsetki, a kapitału do spłaty prawie wcale nie ubyło).

W Sylwestra ze mną zerwał, wypiął się na mnie, powiedział, że mam radzić sobie sama. Wcześniej deklarował pomoc mimo wszystko, nawet jakbyśmy się rozstali, ale w rzeczywistości postąpił inaczej.

Ale upoważniona do konta jestem nadal. Miał czas żeby to odwołać, bo jest cał czas w Polsce, ale tego nie zrobił.

I tak się zastanawiam, wypłacić te pieniądze z jego konta? Upoważnił mnie, pozwolił mi na wypłacanie pieniędzy. Deklarował wcześniej pomoc mimo wszystko. Chciałabym wypłacić 6,5 tys, rodzice by mi dołożyli i w lutym mogłabym już to spłacić całkowicie.

Wiem, że to jest chamskie bardzo, ale on mnie potraktował jeszcze gorzej.

Co myślicie?

oki nie wyjechałaś za nie nigdzie czyli jak rozumiem pieniądze sie rozlazły

[thekoracja]

Dziewczyny proszę jeszcze raz nie doszukujcie się czegoś czego nie ma w tym kredycie. Sprawa jest czysta. Oprocentowanie zmienne 19,75, a RSO 22,2%. okres kredytowania 95 miesięcy, ostatnia rata 5.01.2016.
zrozumcie przez pierwsze lata spłaca się w większości odsetki (zarobek banku), a dopiero potem kapitał (czyli te porzyczone 12 tys)

[Polly_]

Napisane przez Mojitooo

Dobrze, może się nie znam. Chodzi mi tylko o to, że skoro płaci 250zł miesięcznie to przez dwa lata ma z tego 6tys. I nieważne, czy z tych 6tys. 80% to odsetki. Bo licząc całość kredytu na 12tys, nawet jeśli ma do spłacenia 24tys (tak jak pisze)to i tak je musi chyba spłacić, no nie?
Nie rozumiem tylko skąd się wzięło te 2tys., skoro płacąc 250zł miesięcznie przez 24 miesiące wychodzi 6000zł (licząc te 200zł, o których wspomniała-4800zł). I do tego się tylko doczepiłam, bo tego nie rozumiem.

wejdz sobie na jakikolwiek symulator spłaty rat kredytu i wpisz kredyt na 22% to szybko zakumasz.
Chodzi o to za przez pierwsze lata płaci sie prawie tylko odsetki, a kapitału nie ubywa, tzn ubywa ale np po 30 zł miesięcznie, wiec jest to normalne ze po 2 latach z 12000 zostało jeszcze 10000 do spłaty

[ankasz]

Napisz, na co został wydany kredyt - jesli na aktualne wydatki - imprezy, wyjazdy, na których korzystał twój ex, to niech oddaje. Myślał, że poszaleje, a ciebie zostawi z długiem?
Dlaczego nie spłacaliście szybciej tego kredytu, skoro mieliście te 6 czy ileś tysięcy na jego koncie? odsetki liczy sie chyba na miesiąc, czyli jesli szybciej się spłaci kredyt, tym niższe odsetki. Czy się mylę? Nie mam kredytu, więc mogę sie nie znać.

teraz doczytałam, że kasa poszła na utrzymanie mieszkania, w którym razem mieszkaliście.. Niech oddaje część!

[Systemfutures]

Napisane przez Polly_

każ mu oddac połowę kwoty kredytu-masz to tego prawo -wynikające z przepisów, nie prawo moralne.

takie paragrafy to jednak nie istnieją.... kto brał kredyt ten za niego odpowiada.

A do autorki wątku : przy następnym kredycie weź lubego jako żyranta...

[thekoracja]

to jeszcze raz. Wzięlam kredyt na 12 tys na 8 lat. Rata wynosi 249,47 zł. Okres kredytowania to 95 miesięcy, czyli jak łatwo policzyć wzięłam 12 a muszę oddać ok 24 tys. Ratę spłacam co miesiąc, ale część z niej idzie na pożyczone 12 tys a część na 12 tys, które na tym zarobi bank. Przez pierwsze lata większość z raty idzie na zarobek banku, a mniejsza część na kapitał. Potem to się odwraca i np w maju 2015 r 215,72 zł szło by na kapitał, a tylko 33,75 na odsetki.
Ja chcę ten kredyt spłacić wcześniej, bez odsetek za następne 6 lat i na dzień dzisiejszy jest to ok. 10 tys

[tofaniutka]

Napisane przez thekoracja

jest możliwe. mam harmonogram i tam wszystko jest podzielone. Kwota raty to 249,47 i np w lutym na odsetki idzie z tego 175,84 a na kapitał 73,63. w marcu na odsetki idzie 157,71 a na kapitał 91,76.
bank nie daje kredytu za darmo, oprocentowanie wynosi 22,2% (RSO), a to oprocentowanie jest wliczone w ratę

kredyt został wydany na nasze wspólne życie, nie było żadnych konkretnych zakupów, płaciłam z niego też za mieszkanie (wspólnie wynajmowane)

skoro wzięłaś 12tys na 8 lat i wpłacasz po 250zł to wychodzi na to że bank zbierze 24 tys. czyli tak jakby drugi kredyt. Byłaś pijana jak brałaś ten kredyt?

Jeśli z tych pieniędzy płaciłaś wasze wspólne rachunki to oczywiście pieniądze jak najbardziej ci się od niego należą. I tak jak mówię nawet jeśli bedzie miał pretensje że wypłaciłaś je to nic ci nie zrobi... nie może cię oskarżyć o kradzież...

[Polly_]

Napisane przez Systemfutures

takie paragrafy to jednak nie istnieją.... kto brał kredyt ten za niego odpowiada.

A do autorki wątku : przy następnym kredycie weź lubego jako żyranta...

owszem-ale ten kto wydawał pieniądze z nie swojego kredytu musi je oddac- i takie paragrafy istnieją

[thekoracja]

kredyt chcieliśmy spłacić w całości, od razu to 10 tys, bo jak byśmy wpłacili 6 czy 8 to by z tego brali na raty, a raty są z odsetkami. Są 2 wyjścia w tym kredycie - albo spłacać co miesiąc w ratach (i wtedy oddać drugie tyle), albo spłacić całość zadłuzenia, nie można po części tego zrobic.
A następnego kredytu nie planuję, nigdy więcej

[Polly_]

tofaniutka- ja rozumiem ze ty nie masz więcej jak 20 lat? wybacz ale mało wiesz o zyciu i o kredytach, zyczę ci z całego serca zebys nigdy nie musiała brac, ty myslisz ze kredyt to za darmo sie dostaje?
Jak kiedys będziesz brała kredyt na mieszkanie na 40 lat to sie zdziwisz- weźmiesz 300 000 a oddasz 700 000

[vretka]

Ja to chyba z jakiejś innej planety jestem, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy zaciągam kredyt na 8 lat na 12000, gdzie do spłacenia w rezultacje jest drugie tyle, w sytuacji, w której facet wpłaca sobie tak po prostu 8000 na konto Skąd on wziął te pieniądze? Skoro tak sobie je po prostu wpłacił, to czemu nie spłaciliście kredytu i po co w ogóle go zaciągaliście?

[201803290936]

No tak, ale wychodzi jednak na to, że liczyłaś iż on Ci spłaci całą resztę kredytu, a rodzice się dołożą - nadal mi to wygląda niefajnie. Ja chcesz go pociągnąć do jakiejś odpowiedzialności, to z nim pogadaj, ustalcie coś, ale nie bierz kasy z jego konta bez jego zgody i wiedzy - to nie fair. Poza tym, z tego, co piszesz, i tak nie będzie to wystarczające, skoro do spłacenia masz aż tyle kasy.

[Mojitooo]

Napisane przez Polly_

wejdz sobie na jakikolwiek symulator spłaty rat kredytu i wpisz kredyt na 22% to szybko zakumasz.
Chodzi o to za przez pierwsze lata płaci sie prawie tylko odsetki, a kapitału nie ubywa, tzn ubywa ale np po 30 zł miesięcznie, wiec jest to normalne ze po 2 latach z 12000 zostało jeszcze 10000 do spłaty

Ok, już rozumiem. Dziękuję
Wiem, że tak jest z tymi spłatami, zrozumiałam po prostu, że autorka przez 2 lata wpłaciła tylko 2tys (kapitał + odsetki) i nijak się to miało do tej kwoty 250zł miesięcznie. Ale już się "odplątałam"

No ale nie rozumiem całej tej sytuacji. Kredyt na 12tys na AŻ 8 lat? Tym bardziej, że nagle chłopak wpłaca sobie 8tys na konto. To po co ten kredyt? Jak wpłacił, to trzeba od razu było to przeznaczyć na spłatę...
Coś tutaj jest nie halo.

edit. Ok, już doczytałam, że trzeba wpłacić całość reszty, która została.

Również uważam, że powinnaś najpierw spróbować się dogadać. Wzięcie sobie pieniędzy z konta nie jest dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej ja bym tak nie zrobiła.

[Polly_]

Napisane przez Mojitooo

Ok, już rozumiem. Dziękuję

No ale nie rozumiem całej tej sytuacji. Kredyt na 12tys na AŻ 8 lat? Tym bardziej, że nagle chłopak wpłaca sobie 8tys na konto. To po co ten kredyt? Jak wpłacił, to trzeba od razu było to przeznaczyć na spłatę...
Coś tutaj jest nie halo.

tak..nie halo, ale jest juz "po ptokach"

[tofaniutka]

Napisane przez Polly_

tofaniutka- ja rozumiem ze ty nie masz więcej jak 20 lat? wybacz ale mało wiesz o zyciu i o kredytach, zyczę ci z całego serca zebys nigdy nie musiała brac, ty myslisz ze kredyt to za darmo sie dostaje?
Jak kiedys będziesz brała kredyt na mieszkanie na 40 lat to sie zdziwisz- weźmiesz 300 000 a oddasz 700 000

tak mam prawie 20 lat. Brałam kredyt mając ponad 18 lat. I to nie mało. więc nie pisz mi że mało o tym wiem.

[Systemfutures]

Napisane przez Polly_

tofaniutka-
Jak kiedys będziesz brała kredyt na mieszkanie na 40 lat to sie zdziwisz- weźmiesz 300 000 a oddasz 700 000

ekonomia jest bezlitosna - ale plusem wzięcia kredytu jest mieszkanie od razu w domku/mieszkanku, która to przyjemnosć mogłaby pojawić się dopiero po 15-25 latach gniecenia z teściami lub nie pojawić się wcale - kredyt zmusza do odkładania kasy a zbieranie na kupkę jest podatne na chwilowe potrzeby....

samo życie...

[201803290936]

Napisane przez Mojitooo

Ok, już rozumiem. Dziękuję
Wiem, że tak jest z tymi spłatami, zrozumiałam po prostu, że autorka przez 2 lata wpłaciła tylko 2tys (kapitał + odsetki) i nijak się to miało do tej kwoty 250zł miesięcznie. Ale już się "odplątałam"
(...)

No ja właśnie też tak zrozumiałam.

[Gwiazdeczka1978]

Na Twoim miejscu dowiedziałabym sie, czy cos mi za cos takiego grozi, jesli nie, biore i juz. Skoro kasa by szła na dwoje, to bym go zmusiła do spłaty czesci i tyle. Ale fakt, tak sie nie robi i to bardzo brzydko. Ale zostawianie Cie z kredytem, który był dla obojga, tez nie jest fair.

[hryzotemis]

Skoro wydaliście pieniądze razem, Tż mówił, a raczej obiecał, że Ci pomoże, to ja bym wzięła te pieniądze z konta. Masz do tego prawo.
Sytuacji z Tż współczuję.

[Polly_]

Napisane przez tofaniutka

tak mam prawie 20 lat. Brałam kredyt mając ponad 18 lat. I to nie mało. więc nie pisz mi że mało o tym wiem.

to nie rozumiem co sie tak dziwisz... na to ze trzeba oddac 2x tyle

[thekoracja]

kredyt miał być spłacony w tym samym roku. miałam wyjechać za granicę do pracy, razem mieliśmy odłożyć i spłacić. ale nie wyszło. on miał tam problemy w pracy, były różne postoje i kilka miesięcy siedział w Polsce, uznaliśmy że lepiej jak bedę w Polsce pracować, przynajmniej to będzie stała praca. No i pracowałam, ale ponieważ on znowu wyjeżdżał to ja wróciłam do domu rodzinnego żeby bez sensu nie płacić za wynajem i na razie szukam pracy.
Ta kasa którą ma na koncie miała być właśnie na kredyt, ale czekaliśmy aż uzbiera się całość do spłaty czyli to 10 tys. Konto, które założył jest oszczędnościowe, zawsze parę zł z procentu by było więcej.

Ja nie wiem co robić, czuję się oszukana. On uważa że nie ma problemu bo ja mu nie udowodnię, że kasa szła na niego też, albo że coś mi deklarował. No i nie udowodnie. Mam tylko wyciągi z konta, ponad 1000 zł poszedł m.in. na jego doładowania telefonu, to mogę udowodnić, ale nie więcej.

[201803290936]

Dziewczyny, ale pełnego obrazu sytuacji nie znamy. Może to pojęcie "poszło na nas" oznacza, że na niego "poszedł" tysiąc, czy dwa, a reszta się jakoś autorce wątku "rozeszła". Nie wiadomo też, co dokładnie się między nimi wydarzyło, że zerwał. Jest kwestia tej trzeciej - OK, ale może już od dawna kulało? Może facet zapindalał za granicą, żeby kasę zarobić, a nie widział jakiegoś zaangażowania z drugiej strony? A może jest d...? Może, może, może, ale pogadać chyba wypada, jeśli się było w związku? Nie wiem, po prostu nie wyobrażam sobie wyczyszczenia konta facetowi bez próby porozmawiania, chociażby jednej.

Ale do spłaty jest 24 tys. więc co by dało, że on uzbiera 10 tys. na koncie? To nadal nie jest pełna kwota, ale połowa. Albo ja czegoś nie rozumiem.

[paula78]

Skoro powiedział ,że masz sobie radzić sama (rozumiem ,że konkretnei chodzilo o kredyt) ,to radż sobie sama i dziękuj Bogu ,że nie wyszłas za takiego hama i prostaka.

Idż do banku i popros o jakieś rozłożenie tego na raty,wpłać kase od rodziców a resztę jakoś rozłóż,kombinuj w porozumieniu z bankiem.


Pierwszą lekcje życia masz za soba.

EDIT: pieniadze ktore sa na jego koncie były wpłacane także przez ciebie ?
szkoda ze to konto nie jest na was wspólne.

[tofaniutka]

Napisane przez Polly_

to nie rozumiem co sie tak dziwisz... na to ze trzeba oddac 2x tyle

bardziej zdziwiło mnie to jak można wziąć kredyt na tak wysoki procent. Ja spłaciłam kredyt wcześniej więc naliczone oprocentowanie bank mi zwrócił. I zapłaciłam nie całe 2 tys więcej a brałam 10 tys więc na prawdę mnie to zdziwiło bo wzięłam tylko 2 tys mniej niż autorka...