Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[Poemi]

A ja Wam powiem, że kompletnie nie widzę się w roli czyjejkolwiek żony. Z resztą w mojej rodzinie kobiety nie mają szczęścia do mężczyzn (albo mężczyźni do kobiet ), a ja nie chcę sobie nerwów psuć .

[dorinka30]

Napisane przez Poemi

A ja Wam powiem, że kompletnie nie widzę się w roli czyjejkolwiek żony. Z resztą w mojej rodzinie kobiety nie mają szczęścia do mężczyzn (albo mężczyźni do kobiet ), a ja nie chcę sobie nerwów psuć .

MOże przerwiesz ten nieszczęsliwy łańcuch Ty właśnie

[Poemi]

Napisane przez dorinka30

MOże przerwiesz ten nieszczęsliwy łańcuch Ty właśnie

No, na to liczę! Przerwę go nie wychodząc za mąż

[ButterBear]

Dzięki Dori za obrączkowe rady

Powiem Wam, w całkiem innym temacie, że jakaś mnie chyba dopadła depresja zimowa. Jestem ciągle zdołowana, smutna, zdenerwowana...same negatywne emocje... czekam codziennie tylko, żeby wrócić do domu, przytulić się do TŻ i właściwie zasnąć na kanapie... taka się zrobiłam beznadziejna ostatnio...

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

Dzięki Dori za obrączkowe rady

Powiem Wam, w całkiem innym temacie, że jakaś mnie chyba dopadła depresja zimowa. Jestem ciągle zdołowana, smutna, zdenerwowana...same negatywne emocje... czekam codziennie tylko, żeby wrócić do domu, przytulić się do TŻ i właściwie zasnąć na kanapie... taka się zrobiłam beznadziejna ostatnio...

nie martw się, wiosna się zbliża, dzień już coraz dłuższy, coraz widniej...
Może ci przejdzie
a ja z tego zimna to ostatnio leniwa jestem i nic mi się nie chce


Wiecie co, na tej podyplomówce jest czas zaliczeń teraz, no i facet od jednych zajęć mi napisał, że według jego list obecności byłam tylko na 1 zajęciach, więc nie widzi podstaw, żeby dać mi zaliczenie. Ja nie byłam tylko na jednych, więc jestem zdziwiona... No ale jak mam mu udowodnić, że byłam? Wkurzył mnie gość

[dorinka30]

Napisane przez Poemi

No, na to liczę! Przerwę go nie wychodząc za mąż

O! następna się wyłamuje

Napisane przez ButterBear

Dzięki Dori za obrączkowe rady

Powiem Wam, w całkiem innym temacie, że jakaś mnie chyba dopadła depresja zimowa. Jestem ciągle zdołowana, smutna, zdenerwowana...same negatywne emocje... czekam codziennie tylko, żeby wrócić do domu, przytulić się do TŻ i właściwie zasnąć na kanapie... taka się zrobiłam beznadziejna ostatnio...

Nie ma za co, jakie masz tam jeszcze dylematy ślubne , dawaj

Nie przejmuj się, ja też jestem przymulona tą zimą okropnie , żyję tylko od weekendu do weekendu

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

O! następna się wyłamuje


Nie ma za co, jakie masz tam jeszcze dylematy ślubne , dawaj

Nie przejmuj się, ja też jestem przymulona tą zimą okropnie , żyję tylko od weekendu do weekendu

no właśnie Butter, dawaj, wszystkie dylematy ci rozwiążemy

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

nie martw się, wiosna się zbliża, dzień już coraz dłuższy, coraz widniej...
Może ci przejdzie
a ja z tego zimna to ostatnio leniwa jestem i nic mi się nie chce


Wiecie co, na tej podyplomówce jest czas zaliczeń teraz, no i facet od jednych zajęć mi napisał, że według jego list obecności byłam tylko na 1 zajęciach, więc nie widzi podstaw, żeby dać mi zaliczenie. Ja nie byłam tylko na jednych, więc jestem zdziwiona... No ale jak mam mu udowodnić, że byłam? Wkurzył mnie gość

Dziwne z tą listą, to co nie wpisywałaś się ? Może spóźniałaś i lista już była puszczona, jak to się odbywało ?
Nie było żadnych prac żeby jakoś udowodnić obecność ???

[Poemi]

Napisane przez dorinka30

O! następna się wyłamuje

Po prostu podoba mi się tak jak jest teraz .

Mój TŻ codziennie mnie zaskakuje tak, że aż mnie w ścianę wbija, niech tak będzie zawsze!

[dorinka30]

Napisane przez Poemi

Po prostu podoba mi się tak jak jest teraz .

Mój TŻ codziennie mnie zaskakuje tak, że aż mnie w ścianę wbija, niech tak będzie zawsze!

Fajny czas przed Tobą, rozkoszuj się nim

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Dziwne z tą listą, to co nie wpisywałaś się ? Może spóźniałaś i lista już była puszczona, jak to się odbywało ?
Nie było żadnych prac żeby jakoś udowodnić obecność ???

no były listy właśnie, raczej się wpisywałam zawsze. Nie wiem, co jest grane, innej opcji udowodnienia mu nie ma. W weekend będę musiała gadać z nim

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

no były listy właśnie, raczej się wpisywałam zawsze. Nie wiem, co jest grane, innej opcji udowodnienia mu nie ma. W weekend będę musiała gadać z nim

To poproś o pokazanie list, napisz mu, że jesteś zaskoczona bo raz tylko nie byłaś , może coś pomieszał ?

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

To poproś o pokazanie list, napisz mu, że jesteś zaskoczona bo raz tylko nie byłaś , może coś pomieszał ?

mam taką nadzieję właśnie

[Poemi]

Napisane przez dorinka30

Fajny czas przed Tobą, rozkoszuj się nim

Tak właśnie planuję . W ogóle TŻ znalazł u mnie ten guzik co się zowie "motywacja" i do tej pory jestem w szoku . Mogłabym góry przenosić .

Szczególnie, że TŻ ma dość sporo kasy, a co za tym idzie ma różne takie drogie bajery do grafikii (a mało kto to ma bo to bardzo drogie zabawki) i fotografii i nie wiadomo co jeszcze i co za tym idzie mogę z tego korzystać, a co za tym idzie mogę się realizować w dziedzinach, które do tej pory były dla mnie wiedzą tajemną!

[jodie]

Napisane przez dorinka30

W pracy dają w kość ?

nie , fizycznie jestem wymęczona. ostatnio ciągle jakies choroby się mnie trzymały i się jeszcze nie zregenerowałam. do tego kilka wyjadów z pobudką o 3-4 rano i padam

[miskowa]

a mnie mój tż wkurza, ostatnio jest ciągle zmęczony. Zrobienie czegokolwiek to dłuugie proszenie się, mam wrażenie też, że wszystko na mojej głowie i ogólnie jakoś mnie rozczarowuje niestety. Mam nadzieję, że to minie, bo już z tego wszystkiego zaczynam warczeć do niego i wiadomo, jakie są teraz relacje między nami

[dorinka30]

Napisane przez jodie

nie , fizycznie jestem wymęczona. ostatnio ciągle jakies choroby się mnie trzymały i się jeszcze nie zregenerowałam. do tego kilka wyjadów z pobudką o 3-4 rano i padam

To życzę relaksu choć w weekend

Napisane przez miskowa

a mnie mój tż wkurza, ostatnio jest ciągle zmęczony. Zrobienie czegokolwiek to dłuugie proszenie się, mam wrażenie też, że wszystko na mojej głowie i ogólnie jakoś mnie rozczarowuje niestety. Mam nadzieję, że to minie, bo już z tego wszystkiego zaczynam warczeć do niego i wiadomo, jakie są teraz relacje między nami

Faceci to lenie są, trzeba ich gonić do wszystkiego Mój też ma takie zajawki, wczoraj wrócił wcześniej niż ja, ja po drodze zakupy więc liczyłam, że pozmywa (nie mamy zmywarki tutaj) gary. Wchodzę a ten rozsiadł się przy kompie, Tv włączone i nic nawet palcem nie tknął, więc awanturę skręciłam na biegu, usiadłam w fotelu, zapaliłam fajkę i zaczęłam czytać gazetę Więc podniósł tyłek i zaczął zmywać dopiero, wiedział że nie zrobię inaczej obiadu, i tak zawsze trzeba wymuszać wszystko

[Mateusz_81]

Hej. Mam na imię Mateusz, mam 28 lat i jak widzicie jestem facetem
Trafiłem na to forum wpisując w google "wymuszone zaręczyny"...

Jestem ze swoją dziewczyną już ponad 5 lat, poznaliśmy się w spontaniczny sposób i tak się zaczęło. Mi chodziło głównie o sprawy łóżkowe, nie miałem zamiaru rozwijac tego nie wiadomo jak długo (ona nie wiedziała). Czas płynął, ja wyjechałem za granicę, ona przylatuje do mnie raz na jakiś czas, ja do Polski też, w moim życiu nie ma innej kobiety głównie dlatego, że jestem nieśmiały, nie chcę też zostac na lodzie (sam). Raz nawet z nią zerwałem ale naprzykrzała się, a ja jestem bardzo empatyczny i nie mogłem znieśc tego że tak cierpi (sam kiedyś też tak cierpiałem z powodu innej). Temat pierścionka i zaręczyn przewija się w naszych rozmowach nie często ale regularnie, ona zawsze zaczyna a mnie to denerwuje, bo ani mi w głowie się z nią żenic. Jakby tego było mało namawia mnie do tego moja babka i matka, dziadek i ojciec też swoją postawą sugerują, że raczej już czas. Dziś mam iśc z matką kupic pierścionek, (pomyślałem sobie "no dobra, niech będzie, odczepią się") ale chyba dam jej go ot tak, jak upominek, bo nie chę kłamac. Mam na myśli to całe "czy wyjdziesz za mnie, czy zostaniesz moją żoną, bla bla bla"... No bo jak mogę mówic coś, jeśli tak nie myślę? Nie chcę żeby była moją żoną, ani matką moich dzieci (do których tak a propos mi się nie spieszy).

Może mi coś poradzicie kobitki, bo nie wiem już co mam robic...
Dzięki z góry.

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

To życzę relaksu choć w weekend


Faceci to lenie są, trzeba ich gonić do wszystkiego Mój też ma takie zajawki, wczoraj wrócił wcześniej niż ja, ja po drodze zakupy więc liczyłam, że pozmywa (nie mamy zmywarki tutaj) gary. Wchodzę a ten rozsiadł się przy kompie, Tv włączone i nic nawet palcem nie tknął, więc awanturę skręciłam na biegu, usiadłam w fotelu, zapaliłam fajkę i zaczęłam czytać gazetę Więc podniósł tyłek i zaczął zmywać dopiero, wiedział że nie zrobię inaczej obiadu, i tak zawsze trzeba wymuszać wszystko

ja się proszę, żeby tż podjechał przed pracą do pralni, mam parę marynarek i ciuchów do prania a potrzebuję w przyszłym tygodniu, bo mam parę ważnych spotkań. Ale doprosić się nie można, a tż w tym tygodniu chodzi na 13. Wczoraj mu wygarnęłam, że ja wracam najczęściej koło 17-18 do domu a on wraca po 20, więc mam 2h i w tym czasie jestem w stanie zrobić masę rzeczy. A on ma codziennie rano dużo więcej godzin, ale najczęściej spędza je nie robiąc nic

Napisane przez Mateusz_81

Hej. Mam na imię Mateusz, mam 28 lat i jak widzicie jestem facetem
Trafiłem na to forum wpisując w google "wymuszone zaręczyny"...

Jestem ze swoją dziewczyną już ponad 5 lat, poznaliśmy się w spontaniczny sposób i tak się zaczęło. Mi chodziło głównie o sprawy łóżkowe, nie miałem zamiaru rozwijac tego nie wiadomo jak długo (ona nie wiedziała). Czas płynął, ja wyjechałem za granicę, ona przylatuje do mnie raz na jakiś czas, ja do Polski też, w moim życiu nie ma innej kobiety głównie dlatego, że jestem nieśmiały, nie chcę też zostac na lodzie (sam). Raz nawet z nią zerwałem ale naprzykrzała się, a ja jestem bardzo empatyczny i nie mogłem znieśc tego że tak cierpi (sam kiedyś też tak cierpiałem z powodu innej). Temat pierścionka i zaręczyn przewija się w naszych rozmowach nie często ale regularnie, ona zawsze zaczyna a mnie to denerwuje, bo ani mi w głowie się z nią żenic. Jakby tego było mało namawia mnie do tego moja babka i matka, dziadek i ojciec też swoją postawą sugerują, że raczej już czas. Dziś mam iśc z matką kupic pierścionek, (pomyślałem sobie "no dobra, niech będzie, odczepią się") ale chyba dam jej go ot tak, jak upominek, bo nie chę kłamac. Mam na myśli to całe "czy wyjdziesz za mnie, czy zostaniesz moją żoną, bla bla bla"... No bo jak mogę mówic coś, jeśli tak nie myślę? Nie chcę żeby była moją żoną, ani matką moich dzieci (do których tak a propos mi się nie spieszy).

Może mi coś poradzicie kobitki, bo nie wiem już co mam robic...
Dzięki z góry.

bez sensu takie zaręzczyny, po co chcesz to robić i co chcesz jej udowodnić? Nie lepiej z nią szczerze pogadać? Owszem, zaboli ale potem będzie ci wdzięczna, że się nie musi łudzić, skoro nie interesują cię zaręczyny, A co jak się oświadczysz i potem ona będzie na ślub naciskać? Też pójdziesz jej na rękę dla świętego spokoju? Dzięki za taki związek i takie życie. Może jej wytłumacz, czemu masz takie podejście a nie inne i co o tym myślisz. A może jest dla was po prostu za wcześnie?
Acha, bo nie zrozumiałam do końca. Jesteś z nią tylko dlatego, że nie chcesz być sam? Współczuję jej, jeśli tak jest

[Mateusz_81]

Jestem z nią właśnie dlatego...

[dorinka30]

Napisane przez Mateusz_81

Hej. Mam na imię Mateusz, mam 28 lat i jak widzicie jestem facetem
Trafiłem na to forum wpisując w google "wymuszone zaręczyny"...

Jestem ze swoją dziewczyną już ponad 5 lat, poznaliśmy się w spontaniczny sposób i tak się zaczęło. Mi chodziło głównie o sprawy łóżkowe, nie miałem zamiaru rozwijac tego nie wiadomo jak długo (ona nie wiedziała). Czas płynął, ja wyjechałem za granicę, ona przylatuje do mnie raz na jakiś czas, ja do Polski też, w moim życiu nie ma innej kobiety głównie dlatego, że jestem nieśmiały, nie chcę też zostac na lodzie (sam). Raz nawet z nią zerwałem ale naprzykrzała się, a ja jestem bardzo empatyczny i nie mogłem znieśc tego że tak cierpi (sam kiedyś też tak cierpiałem z powodu innej). Temat pierścionka i zaręczyn przewija się w naszych rozmowach nie często ale regularnie, ona zawsze zaczyna a mnie to denerwuje, bo ani mi w głowie się z nią żenic. Jakby tego było mało namawia mnie do tego moja babka i matka, dziadek i ojciec też swoją postawą sugerują, że raczej już czas. Dziś mam iśc z matką kupic pierścionek, (pomyślałem sobie "no dobra, niech będzie, odczepią się") ale chyba dam jej go ot tak, jak upominek, bo nie chę kłamac. Mam na myśli to całe "czy wyjdziesz za mnie, czy zostaniesz moją żoną, bla bla bla"... No bo jak mogę mówic coś, jeśli tak nie myślę? Nie chcę żeby była moją żoną, ani matką moich dzieci (do których tak a propos mi się nie spieszy).

Może mi coś poradzicie kobitki, bo nie wiem już co mam robic...
Dzięki z góry.

Nie bardzo wiem jak to rozumieć ? Związek był dla sexu ale trwa już 5 lat ? I co jesteś z nią nadal TYLKO dla sexu albo ze strachu, aby nie być sam ?
Ja bym doradzała szczerą rozmowę i abyć być całkiem fair to rozstanie jednak zamiast kupna pierścionka- przecież jasno artykułujesz, że nie chcesz aby była twoją żoną ani matką twoich dzieci a ona takie potrzeby przejawia więc musisz postawić sprawę jasno (rozumiem, że chodzi akurat o nią, nie o kwestie ślubu czy zaręczyn jako takich)
Jak na 28 lat to jesteś mało samodzielny i asertywny, ja bym się nie poddawała wpływom rodziny, tylko powiedziała szczerze co i jak.
Chyba lepsze to niż zostać wmanewrowanym w pierścionek, którego się nie chce dać i ewentualny ślub, którego się nie chce brać

Najważniejsze teraz to szczerze powiedzieć dziewczynie, że nie wiążesz z nią poważnych planów na przyszłość, bo po tylu latach chyba należy jej się ta wiedza , postaw się na jej miejscu, chyba lepiej wiedzieć ?

[miskowa]

Napisane przez Mateusz_81

Jestem z nią właśnie dlatego...

to tym bardziej bym się nie zaręczała, oświadczała.
Pomyśl sobie, co będzie za lat ileś...
Mateusz, jeśli 81 to rocznik urodzenia, to nie mów mi, że nie masz szans na szczęśliwy związek i musisz być z kimś tylko dlatego. Przecież jesteś w stanie poznać kogoś, kogo naprawdę pokochasz a wtedy może sam z siebie pomyślisz o oświadczynach.
Nie szkoda ci życia na to?...

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Dorinka ma rację i popieram to w 100%.
Należy jej się szczera rozmowa.
A jeśli chodzi o sex, to chyba nie ma z tym problemów, żeby poznać laskę na imprezie tylko dla sexu.

[Mateusz_81]

Nie chodzę na imprezy, jestem domatorem, większośc czasu spędzam przy komputerze... Mówi się o mnie że jestem przystojny, raczej mam powodzenie. Kiedy rozmawiam z niezbyt urodziwą kobietą wszystko jest ok ale jeśli mam do czynienia z taką, która mi się podoba, zapominam języka z gębie i robię z siebie idiotę...

[miskowa]

Napisane przez Mateusz_81

Nie chodzę na imprezy, jestem domatorem, większośc czasu spędzam przy komputerze... Mówi się o mnie że jestem przystojny, raczej mam powodzenie. Kiedy rozmawiam z niezbyt urodziwą kobietą wszystko jest ok ale jeśli mam do czynienia z taką, która mi się podoba, zapominam języka z gębie i robię z siebie idiotę...

i to jest powód, żeby trwać w związku, który opiera się na jakiejś fikcji?
Sorry, ale to dla mnie nie jest wytłumaczenie. Pomyśl trochę o niej i postaw się na jej miejscu. Gdyby ktoś był z tobą tylko dla seksu, byłbyś zadowolony?

[Mateusz_81]

Oczywiście że nie ale w życiu spotykają się miliardy przeróżnych osobowości, produkując miliardy relacji charakterystycznych dla nich. Dobra laski, dzięki bardzo ale golę się i wychodzę - jadę do mamy a wieczorem przylatuje ona.

I będzie miło.

[dorinka30]

Napisane przez Mateusz_81

Nie chodzę na imprezy, jestem domatorem, większośc czasu spędzam przy komputerze... Mówi się o mnie że jestem przystojny, raczej mam powodzenie. Kiedy rozmawiam z niezbyt urodziwą kobietą wszystko jest ok ale jeśli mam do czynienia z taką, która mi się podoba, zapominam języka z gębie i robię z siebie idiotę...

To od dzisiaj proponuję rozmawiać tylko z tymi wybitnie urodziwymi i ćwiczyć charakter

Co to ma do rzeczy, kogoś fajnego można poznać wszędzie,chyba wychodzisz do pracy, do sklepu, na ulicę choć wiadomo lepiej gdy się prowadzi jakiekolwiek życie towarzyskie to na pewno większe możliwości. Ale ja mam na myśli poznanie kogoś wartościowego, z kim nie musiałbyś być tylko dla sexu.
Swoją drogą ten 5 letni sex musiał być wyjątkowy skoro dzięki niemu udało Ci się wytrwać 5 lat z kimś do kogo nic nie czujesz ?

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

[/COLOR]

To od dzisiaj proponuję rozmawiać tylko z tymi wybitnie urodziwymi i ćwiczyć charakter

Co to ma do rzeczy, kogoś fajnego można poznać wszędzie,chyba wychodzisz do pracy, do sklepu, na ulicę choć wiadomo lepiej gdy się prowadzi jakiekolwiek życie towarzyskie to na pewno większe możliwości. Ale ja mam na myśli poznanie kogoś wartościowego, z kim nie musiałbyś być tylko dla sexu.
Swoją drogą ten 5 letni sex musiał być wyjątkowy skoro dzięki niemu udało Ci się wytrwać 5 lat z kimś do kogo nic nie czujesz ?

ja i tak wolałabym układ seksu bez zobowiązań na jego miejscu, nawet jeśli układ z tą dziewczyną jest taki, że seks jest wyjątkowy.

W każdym razie Dori, tak jak mówiłaś - zrobiłam aferę, awanturę, focha, obrazę majestatu i takie tam cyrki i dziś w końcu tż się ruszył. Pojechał do pralni, zawiózł ciuchy. Pojechał do banku odblokować swoje konto i posprzątał gary w kuchni. Ale i tak wkurza mnie to, że to trzeba w ten sposób załatwiać. No ale skoro sam tego chce, tak będzie miał. Jak coś, to awantura i będzie robił, co ma robić

[Mateusz_81]

Napisane przez dorinka30

[/COLOR]

To od dzisiaj proponuję rozmawiać tylko z tymi wybitnie urodziwymi i ćwiczyć charakter

Co to ma do rzeczy, kogoś fajnego można poznać wszędzie,chyba wychodzisz do pracy, do sklepu, na ulicę choć wiadomo lepiej gdy się prowadzi jakiekolwiek życie towarzyskie to na pewno większe możliwości. Ale ja mam na myśli poznanie kogoś wartościowego, z kim nie musiałbyś być tylko dla sexu.
Swoją drogą ten 5 letni sex musiał być wyjątkowy skoro dzięki niemu udało Ci się wytrwać 5 lat z kimś do kogo nic nie czujesz ?

Nie pracuję, studiuję. Zresztą to wszystko nie tak... Ja nie mam ochoty poznawac żadnej kobiety ani z żadną się wiązac ale z drugiej strony mam potrzeby no i starzeję się...

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

ja i tak wolałabym układ seksu bez zobowiązań na jego miejscu, nawet jeśli układ z tą dziewczyną jest taki, że seks jest wyjątkowy.

W każdym razie Dori, tak jak mówiłaś - zrobiłam aferę, awanturę, focha, obrazę majestatu i takie tam cyrki i dziś w końcu tż się ruszył. Pojechał do pralni, zawiózł ciuchy. Pojechał do banku odblokować swoje konto i posprzątał gary w kuchni. Ale i tak wkurza mnie to, że to trzeba w ten sposób załatwiać. No ale skoro sam tego chce, tak będzie miał. Jak coś, to awantura i będzie robił, co ma robić

No ja chyba też, przecież dla tych co sex jest tak ważny, głównym powodem do nie tkwienia w stałych związkach jest monotonnia, że ciągle z tą jedną osobą - a tak to można szaleć jeśli ktoś lubi i chce

_________________________ _________________
No u mnie strategia jest taka sama, jak pisałam- awantura dopiero przycznkiem do jakichkolwiek ruchów typu sprzątanie, załatwienie spraw urzędowych, dopilnowanie czegoś Chyba niestety taki nasz los Miśku, że musimy tym wszystkim sterować bo inaczej to nic z tego nie będzie

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez Mateusz_81

Nie pracuję, studiuję. Zresztą to wszystko nie tak... Ja nie mam ochoty poznawac żadnej kobiety ani z żadną się wiązac ale z drugiej strony mam potrzeby no i starzeję się...

Aha, teraz dopiero skumałam o co chodzi
Najlepszą opcją jest tu związek bez zobowiązań, są dziewczyny które takie związki w pęłni akceptują
Tylko, żebyś się nie obudził z ręką w nocniku, po latach, że straciłeś szansę na wartościowy związek, ale wolny wybór masz.

[Poemi]

Udało mi się załatwić w szkole to co planowałam . Sprawa wygląda tak: we wtorek kończę studia