Scent Bar XII

[edytapa68]

Napisane przez madziczka

Nie wiem, gdzie w moim planie dnia bym go upchnęła

Ale to w ramach terapii,więc może w porze lunchu

[Eenax]

Napisane przez Maja102

o upychanie, to on już sam by zadbał

zboczuch i zbereźnica

[Sabbath]

Napisane przez Eenax

A w sprawie picia to ja tylko potrafię sie upić "szampanem". Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, pewnie na takiej ze nie znoszę i dlatego bym nie piła mózg mi imituje szybciutko "upojenie alkoholowe".

Taaa... Podświadomośc desperacko usiłuje uchronić Cię przed piciem tego... czegoś.
Ja się nie upijam szampanem (a raczej winem musującym, bo prawdziwego szampana piłam dwa razy i akurat mi smakował przedziwnym trafem), bo po dwóch łykach mam ochotę na powitanie z dużym, kolorowym ptakiem...

Napisane przez Maja102

bo te bąbelki strasznie szybko uderzają do głowy

tylko szmapanem? może za mało innych piłaś...

Jakoś nie sądzę.

Napisane przez edytapa68

Ponoć takie znieczulenie kosztuje 200zł. ale warto wydać,bo ból bez znieczulenia jest straszny.Moja ciotka nie wytrzymała i musieli przerwać badanie.Nikt jej nie powiedział,że może zafundować sobie taki luksus,a stać ją było.

Ja myślę, że jest warte każdej złotówki.

Napisane przez vesenka

Wysiadłam rano z tramwaju, czekałam na przejściu na zielone, a tu na przejście biegiem wpadła kobieta, prościutko pod pędzący samochód. Nie wiem jak go mogła nie zauważyć. W momencie jak wbiegała już wiedziałam,że ją trafi. I nie da się temu w żaden sposób zapobiec. Pół metra ode mnie to było. Całe przedpołudnie rzygam z nerwów i nie mogę dojść do siebie. Nic gorszego w życiu nie widziałam.

Okropne.
Pamiętam w 1999 na Polconie w Wawie (jak to człek dokładnie pamięta) widzieliśmy, jak kobieta wbiegła pod autobus. Nie prześladuje mnie widok ciała, tylko klapek na obcasie leżący na środku pasa...

Napisane przez Maja102

o upychanie, to on już sam by zadbał

Tylko czy to, gdzie by się upychał aby na pewno nazywa się plan dnia? Bardziej rozkład...

[madziczka]

Napisane przez edytapa68

Ale to w ramach terapii,więc może w porze lunchu

Nie mam przerwy na lunch


Do lekarza się wybiorę, mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się ogarnąć to co mam i wychodzić o regularnych porach

[hecate]

Witajciez.

Madziu - wez Ty cos na stres bo Cie to wykonczy. Musisz sie nauczyc jakos ... odcinac.
Techniki relaksacyjne?

Ja mam np za*** w pracy, w pon egzamin, w srode tez... I chyba powinnam odczuwac stres a ja mam na to wylozone. A ja penis na to klade bo i tak damy rade.

Szef mnie podkrewil dzis - mam ja se taki projekt jeden co najechetniej bym oddala i doplacila ale tylko ja umiem... No niewazne - projekt sie 'robi', powoli ale sie robi. Szefcio od srody dostaje opierdziu wiec humor ma kiepski. Wiec w ramach, ze jak jego jada to on tez komus dowali. Wyslal mi maila, ze chce odpowiedz co sie dzieje z projektem do konca nastepnego tygodnia i 'I don't want to have to keep chasing that'. No mnie szlag jasny trafil. Chasing!!!!!!!
Zalatwilam te zasrana odpowiedz ale na maila nie odpisala bo mi nie bedzie w takim tonie wysylal maili.
Wiec pozniej przylazl i nie pyta o nic ale szuka kontaktu, wiec ja standardowo - cichy dzien, pff pff, ignorujemy az skojarzy, ze przegial pale i zagaduje 'ej dzanik... ' ja 'zalatwione juz' on 'no ja przepraszam, ja wiem, ze to nie twoja wina...'
No to na kiego grzyba bylo to o kip czejsin...

W srode tez - niemiecki najazd, caly dzien z nimi byl i caly dzien sie gesto tlumaczyl i wysluchiwal... Pod koniec dnia ja i moi koledzy mielismy luz wiec zaczely sie zarty i smiechy. W pewnym momencie on podchodzi tylko do mnie i mowi 'ej to tak nie halo, ze ty sie smiejesz a mnie tu opierdzielaja, za duzy kontrast, zachowuj sie powaznie'
Wszyscy ja
Mowie do niego pozniej 'no jak w szkole, wszyscy darli ryje a zawsze ja dostawalam uwage'

[madziczka]

Napisane przez Maja102

o upychanie, to on już sam by zadbał

[Maja102]

Napisane przez Eenax

zboczuch i zbereźnica

kto? ja???
Czy ta obok?

Napisane przez Sabbath

Okropne.
Pamiętam w 1999 na Polconie w Wawie (jak to człek dokładnie pamięta) widzieliśmy, jak kobieta wbiegła pod autobus. Nie prześladuje mnie widok ciała, tylko klapek na obcasie leżący na środku pasa...

ja kiedyś przejeżdżałam przez przejazd kolejowy, na którym dosłownie kilka minut wcześniej pociąg zabił dziewczynę. Widok ciała w rowie - trudny do zapomnienia...

Napisane przez Sabbath

Tylko czy to, gdzie by się upychał aby na pewno nazywa się plan dnia? Bardziej rozkład...

no to Madzik będzie musiała dobrze to rozłożyć i się wszystko zmieści...
(to mówi ta, co obcych chłopów w pociągu maca)

[Eenax]

Napisane przez Sabbath

Taaa... Podświadomośc desperacko usiłuje uchronić Cię przed piciem tego... czegoś.
Ja się nie upijam szampanem (a raczej winem musującym, bo prawdziwego szampana piłam dwa razy i akurat mi smakował przedziwnym trafem), bo po dwóch łykach mam ochotę na powitanie z dużym, kolorowym ptakiem...

Tylko czy to, gdzie by się upychał aby na pewno nazywa się plan dnia? Bardziej rozkład...

Prawdziwego szampana piłam raz i do gustu mi nie przypadł.
A to co mi wali pod dekiel to wino musujące i stad słowo szampan umieściłam w " ".

Kolejna zbereźnica
Teraz to juz na pewno jakieś fistaszki wepchną mi sie do marzeń sennych.

[Pin up girl]

Napisane przez hecate

Witajciez.

Madziu - wez Ty cos na stres bo Cie to wykonczy. Musisz sie nauczyc jakos ... odcinac.
Techniki relaksacyjne?

Ja mam np za*** w pracy, w pon egzamin, w srode tez... I chyba powinnam odczuwac stres a ja mam na to wylozone. A ja penis na to klade bo i tak damy rade.

Szef mnie podkrewil dzis - mam ja se taki projekt jeden co najechetniej bym oddala i doplacila ale tylko ja umiem... No niewazne - projekt sie 'robi', powoli ale sie robi. Szefcio od srody dostaje opierdziu wiec humor ma kiepski. Wiec w ramach, ze jak jego jada to on tez komus dowali. Wyslal mi maila, ze chce odpowiedz co sie dzieje z projektem do konca nastepnego tygodnia i 'I don't want to have to keep chasing that'. No mnie szlag jasny trafil. Chasing!!!!!!!
Zalatwilam te zasrana odpowiedz ale na maila nie odpisala bo mi nie bedzie w takim tonie wysylal maili.
Wiec pozniej przylazl i nie pyta o nic ale szuka kontaktu, wiec ja standardowo - cichy dzien, pff pff, ignorujemy az skojarzy, ze przegial pale i zagaduje 'ej dzanik... ' ja 'zalatwione juz' on 'no ja przepraszam, ja wiem, ze to nie twoja wina...'
No to na kiego grzyba bylo to o kip czejsin...

W srode tez - niemiecki najazd, caly dzien z nimi byl i caly dzien sie gesto tlumaczyl i wysluchiwal... Pod koniec dnia ja i moi koledzy mielismy luz wiec zaczely sie zarty i smiechy. W pewnym momencie on podchodzi tylko do mnie i mowi 'ej to tak nie halo, ze ty sie smiejesz a mnie tu opierdzielaja, za duzy kontrast, zachowuj sie powaznie'
Wszyscy ja
Mowie do niego pozniej 'no jak w szkole, wszyscy darli ryje a zawsze ja dostawalam uwage'

Umarłam i wstałam i jeszcze raz

Na szczęście też nauczyłam się kłaść na to laske (drugi wariant który znam ) i nie przejmuję się już tak jak kiedyś, bo inaczej bym się wykończyła. I jakoś samo mi to przyszło, po prostu zdałam sobie sprawę z tego, że dalej tak być nie może...

[madziczka]

Napisane przez Maja102

no to Madzik będzie musiała dobrze to rozłożyć i się wszystko zmieści...
(to mówi ta, co obcych chłopów w pociągu maca)

Polly - czytasz to? Mamy konkurencję w świntuszeniu:hahaha :

[Maja102]

Napisane przez Eenax

Prawdziwego szampana piłam raz i do gustu mi nie przypadł.
A to co mi wali pod dekiel to wino musujące i stad słowo szampan umieściłam w " ".

Kolejna zbereźnica
Teraz to juz na pewno jakieś fistaszki wepchną mi sie do marzeń sennych.

jakby co do czego, to ja mogę śnić za Ciebie...

Napisane przez madziczka

Polly - czytasz to? Mamy konkurencję w świntuszeniu:hahaha :

w końcu w tym wątku SB jestem Lady Dominą, co nie?

[hecate]

Napisane przez Eenax

Prawdziwego szampana piłam raz i do gustu mi nie przypadł.
A to co mi wali pod dekiel to wino musujące i stad słowo szampan umieściłam w " ".

Prawdziwego to ja chyba nigdy nie pilam.

A wino musujace bardzo lubie. Kiedys mnie wyrywalo z butow ale jakos ostatnio jestem uodporniona.
JD z cola mnie wciaz wyrywa

Simon i jego kumpel rok temu poszli do knajpy, sporo wypili i jego kumpel wygral butelke 'szampana'. Radosc, wszyscy sacza, mmmm wypili, towarzystwo oh jakze ich ten szampan dobil...
Az jedna osoba patrzy na pusta flache a tam 0'0% alko. Ta sila sugestii.

Ja czasami dostawalam takie tanie, cieple, musujace gowno w moim klubie. Pamietam jak raz sie silowalam, zeby te flache otworzyc i podchodze do kolesia 'mozesz mi pomoc', rycersko sie rzucil i pyta 'jaka okazja?' ja 'sobota...'

[Maja102]

Napisane przez hecate

Prawdziwego to ja chyba nigdy nie pilam.

A wino musujace bardzo lubie. Kiedys mnie wyrywalo z butow ale jakos ostatnio jestem uodporniona.
JD z cola mnie wciaz wyrywa

Simon i jego kumpel rok temu poszli do knajpy, sporo wypili i jego kumpel wygral butelke 'szampana'. Radosc, wszyscy sacza, mmmm wypili, towarzystwo oh jakze ich ten szampan dobil...
Az jedna osoba patrzy na pusta flache a tam 0'0% alko. Ta sila sugestii.

Ja czasami dostawalam takie tanie, cieple, musujace gowno w moim klubie. Pamietam jak raz sie silowalam, zeby te flache otworzyc i podchodze do kolesia 'mozesz mi pomoc', rycersko sie rzucil i pyta 'jaka okazja?' ja 'sobota...'

ach, ci Polacy...

Ja kiedyś wzięłam flaszkę na dyskotekę i rozpijałyśmy w aucie, ale 3 dziewczyny nie mogły otworzyć, więc koleżanki wzięly butelkę i poszły szukać na parkingu jakiś uczynnych panów do pomocy przy otwieraniu... myślalam, że zejdę ze śmiechu

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Nie mam przerwy na lunch

A na seks?
Jakbyś tak poszła i poprosiła o przerwę dla rozładowania napięcia, to może by Ci nawet jakiegoś dorosłego policjanta przydzielili? Dla eskorty, oczywiście.

Napisane przez Maja102

kto? ja???
Czy ta obok?

Że niby ja?

Napisane przez Maja102

no to Madzik będzie musiała dobrze to rozłożyć i się wszystko zmieści...
(to mówi ta, co obcych chłopów w pociągu maca)

Następnym razem zapytaj o imię:
- Przepraszam, jak pan ma na imię, bo mam ochotę panu włożyć ręce pod ubranie, a obawiam się, że bez znajomości mienia mi nie wypada.

Napisane przez Eenax

Kolejna zbereźnica
Teraz to juz na pewno jakieś fistaszki wepchną mi sie do marzeń sennych.

No patrz, jakie te fistaszki wpychające się...
Nie wiem, czy Wy aby nie eksploatujecie zanadto fistaszków pracujących w branży sennej, bo do mnie żadne nie dociera. Same ściepy senne mi zostają.

Napisane przez madziczka

Polly - czytasz to? Mamy konkurencję w świntuszeniu:hahaha :

To nie konkurencja, to współpraca.

Napisane przez Maja102

jakby co do czego, to ja mogę śnić za Ciebie...

I ja! ja też mogę! Jestem zdolna do poświęceń... troszeczkę...

[hecate]

Ah pamietam jeszcze jedna sytuacje z alko w roli glownej. Mialam jakies 19-20 lat i zawsze jak przyjezdzal do nas (kumpla i mnie) inny ziom to robilismy mini bibke. A ze czasy to nasze byly studencko-uczniowskie to kupowalismy Cavalliery (posh jabole) i tak mijal nam czas przy winie szato de jabol rocznik biezacy. Czasem to nawet robilismy grzanca jabolowego.
No ale dnia pewnego Ziom mowi, ze tak byc nie moze, ze ojciec jego ma whiskacza i on go przywiezie i kulturalnie napijemy sie whiskey z lodem.
Wiec zasiedlismy, wielka trojca, szklaneczki, dobre whiskey, polewamy, kosztujemy, konsetrancja, patrzymy na siebie i 'to ile masz kasy? to kupimy dwie flaszki Cavaliera co?'

[Maja102]

Napisane przez Sabbath

Że niby ja?

nie - ta obok...
no moja niewidzialna przyjaciółka, no...

Napisane przez Sabbath

Następnym razem zapytaj o imię:
- Przepraszam, jak pan ma na imię, bo mam ochotę panu włożyć ręce pod ubranie, a obawiam się, że bez znajomości mienia mi nie wypada.

e, ja tam wolę Tajemniczych Nieznajomych
W klubach się z takimi fajnie tańczy
a jak zaczynają śpiewki o drinkach, pytać o imię itp, to znikam Bo ja nieśmiała taka jezdem dzioucha... no i te nawijki kolesi z dyskotek mnie nie kręcą

Napisane przez Sabbath

To nie konkurencja, to współpraca.

w SB jest jedna wielka kopulac... ups, kooperacja

[Eenax]

Napisane przez hecate

Radosc, wszyscy sacza, mmmm wypili, towarzystwo oh jakze ich ten szampan dobil...
Az jedna osoba patrzy na pusta flache a tam 0'0% alko. Ta sila sugestii.

(...)', rycersko sie rzucil i pyta 'jaka okazja?' ja 'sobota...'

No ja właśnie chyba sugestia picia szampana się nim upijam.
I zauważyłam ze łatwiej mi się jest upić drinkiem z bablami niż takim bez.

Napisane przez Sabbath

Że niby ja?

No ja na pewno nie ja jestem bardzo grzeszczna dziewczynka

Napisane przez Sabbath

No patrz, jakie te fistaszki wpychające się...
Nie wiem, czy Wy aby nie eksploatujecie zanadto fistaszków pracujących w branży sennej, bo do mnie żadne nie dociera.

To nie ja to Pin Up. To ona zaprasza do siebie całe drużyny piłkarskie.

Napisane przez Sabbath

I ja! ja też mogę! Jestem zdolna do poświęceń... troszeczkę...

Będę pamiętać

[Pin up girl]

Idę do wyra...

Dobranoc i miłej kopulacji życzę, ciao

[Maja102]

Napisane przez Pin up girl

Idę do wyra...

Dobranoc i miłej kopulacji życzę, ciao

chyba sobie?
rano czekamy na relację z tego, no... meczu koszykówki

[hecate]

Napisane przez Maja102

no i te nawijki kolesi z dyskotek mnie nie kręcą

Te nawijki to w kazdym klubie te same. Jak chodzilam sobie sama, jako swieze mieso ,do mojego klubu to ciagle jakis amator kwasnych jablek sie nawijal. Ja nawet rozwazalam napisanie sobie FAQ i zalaminowania i prezentowania takiemu delikwentowi zeby se geby nie psuc po proznicy.
Imie, narodowosc, miejscowosc, wiek jestem w UK tyle... , tak podoba mi sie, tak, jest nieco inaczej, nie, dziekuje za drinka...

Koledzy Simona wspominaja z rozewnieniem, ze tak lubili patrzec jak do mnie i kumpeli podbijali ludzie i jak 99% zostala spuszczona po brzytwie.

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

A na seks?
Jakbyś tak poszła i poprosiła o przerwę dla rozładowania napięcia, to może by Ci nawet jakiegoś dorosłego policjanta przydzielili? Dla eskorty, oczywiście.

Zaplułam się herbatą I użyję argumentu, że zrelaksowany pracownik to wydajny pracownik?

[hecate]

Napisane przez madziczka

I użyję argumentu, że zrelaksowany pracownik to wydajny pracownik?

Zapewne wydajnieszy, niz zestresowany, ktory ma ochote pociac sie linijka albo ciastkiem

[madziczka]

Napisane przez hecate

Zapewne wydajnieszy, niz zestresowany, ktory ma ochote pociac sie linijka albo ciastkiem

Ciastkiem? Nie wiedziałam, że można

Na poważnie - nigdy nie miałam "pragnienia", żeby się ciąć.


Mam pytanie "kosmetyczne" - możecie polecić mi jakąś dobrą, miękką kredkę do oczu w kolorze czarnym?

[Eenax]

A ja tam lubiłam sie kiedyś włóczyć po klubach i dyskotekach :
Zawsze z koleżankami robiłyśmy sobie jaja z "molestantów".

Udawałyśmy zawsze głupiutkie słodkie "idiotki" ze szkoły gastronomicznej czy krawieckiej (z góry zaznaczam niue mam nic przeciw takim szkołom bo do takich szkól chodzą tez fajne i inteligentne dziewczyny) i z wypiekami na twarzy słuchałyśmy jak podbudowują sobie ego.
Oczywiście zawsze pod koniec dziękowałyśmy za miła zabawę i uświadamiałyśmy kolesi jak jest naprawdę.

[Maja102]

idę legnąć na wyrko...
dobranoc

[Eenax]

Napisane przez madziczka

Zaplułam się herbatą I użyję argumentu, że zrelaksowany pracownik to wydajny pracownik?

Spełniony pracownik to lepszy pracownik

[madziczka]

Napisane przez Eenax

Spełniony pracownik to lepszy pracownik

Albo zapchany

[Eenax]

Napisane przez Maja102

idę legnąć na wyrko...
dobranoc

Dobranoc

Tez powinnam pójść spać alem wychlała 0,5 litra esencji herbacianej i mi teraz czaszka paruje.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez madziczka

Albo zapchany

Ale to zależy od tego kto zapychał lub czym zapychał lub jak popychał

[madziczka]

Napisane przez Eenax

Ale to zależy od tego kto zapychał lub czym zapychał lub jak popychał

Ależ oczywiście

Dobranoc wszystkim, zmierzam do wyrka

[Sabbath]

Napisane przez hecate

No ale dnia pewnego Ziom mowi, ze tak byc nie moze, ze ojciec jego ma whiskacza i on go przywiezie i kulturalnie napijemy sie whiskey z lodem.
Wiec zasiedlismy, wielka trojca, szklaneczki, dobre whiskey, polewamy, kosztujemy, konsetrancja, patrzymy na siebie i 'to ile masz kasy? to kupimy dwie flaszki Cavaliera co?'

Też nie potrafię docenić whisky.
Mieliśmy kiedyś taką sytuację na konwencie: kumple zapraszali do siebie zachęcając wieścią, że mają pięc litrów spirytusu. Wparzyliśmy z ekipą, w pokoju przyzwoity pięciolitrowy baniak, plastikowe kubeczki, full wypas. Na nasz widok gospodarz poderwał się, ucieszył wielce i oświadczył, że dla mnie ma coś arcyspecjalnie pysznego, żebym spirytusu nie musiała wciągać jak wszyscy (a czy na mówiłam, że nie chcę?!). Po czym wyjął z szafki flaszkę Ballantinesa.
Siedziałam, piłam to paskudztwo i tęsknie łypałam na baniak ze spirolem - słowo daję...

Napisane przez Maja102

w SB jest jedna wielka kopulac... ups, kooperacja

Napisane przez Eenax

To nie ja to Pin Up. To ona zaprasza do siebie całe drużyny piłkarskie.

Napisane przez Maja102

chyba sobie?
rano czekamy na relację z tego, no... meczu koszykówki

Napisane przez madziczka

Zaplułam się herbatą I użyję argumentu, że zrelaksowany pracownik to wydajny pracownik?

A czyż nie jest to dobry argument?

Napisane przez hecate

Zapewne wydajnieszy, niz zestresowany, ktory ma ochote pociac sie linijka albo ciastkiem

Ciastkiem to ma ochotę, a jakże. Nawet ciachem.
Nie wiem tylko, czy można to nazwać cięciem.