Studniówkowiczki 2010 :) cz III

[cao]

najśmieszniejsze jets to że ja już go w pazdzierniku zaprosilam <lol2>

[Lucka91]

Napisane przez cao

a wy zaprosiłybyście na studniówke chłopaka który na swoją zaprosił kogoś innego ?

o matko a ty ciagle o jednym i tym samym, czy ty nie rozumiesz ze ten chlopak nie mial zadnego obowiazku zapraszac cie do siebie? Mam mase kolezanek ktore zaprosily do siebie kolegow, ale oni na swoja poszli z kims innym i nikt nie robil o to problemu. Widocznie tamta dziewczyna mu sie podoba, i ma do tego prawo.
Przepraszam ze tak naskoczylam ale juz nie moge czytac po raz setny o jednym i tym samym, bo nie masz racji.

[bunny91]

Hej! Jestem... łeb mi peka a wypiłam tylko jeden kieliszek, ale to pewnie przez to że jestem a)niewyspana b)chora :/ Ale 2 piekielne studniówki już za mną --- i mam ferie --- to jestpocieszające

cao chciałam Ci powiedzieć (tak szczerze) że Ciebie podziwiam. Moim zdaniem warto jest spedziec ta jedna noc z osoba z która sie naprawde chce, ja nie miałam tyle odwagi byzaprosić taką jedna osoba bo go słobo znam i mimo że bardzo bardzo podoba mi sie od 8 lat !!! jakos nie miałam odwagi --- myślę że jakby moja koleżankanie zaproponowała mi swojego kolegimoże bym się odważyła, ale poszłam na ławiznę i żałuje... a dodam że ten chłopak z charakteru nie jest ideałem i nie zdziwiałabym sie jakbymniezostawił po 2godzinach ale byłoby warto ;(

[pragnienie]

ciekawe jak tam nasze studniówkowiczki

ja dzisiaj nie poszłam do kościoła, bo taaak zimno, że się nie ruszam z domu
no oprócz matmy o 14...
jejku jak ja tęsknię za wiosną nigdy tak jeszcze nie miałam

[Lucka91]

Napisane przez pragnienie

ciekawe jak tam nasze studniówkowiczki

ja dzisiaj nie poszłam do kościoła, bo taaak zimno, że się nie ruszam z domu
no oprócz matmy o 14...
jejku jak ja tęsknię za wiosną nigdy tak jeszcze nie miałam

a ja bym chciala lato, takie upalne. zima mnie wykancza po prostu....

[plesiunia]

Ale zmarzłam jak wracała do domu. Ale impreza była naprawdę udana. Byłam do samego końca jak grał zespół. Szkoda że to już minęło

[Aneczka91]

Napisane przez cao

Dziękuję dziewczyny za wsparcie
kochane jesteście
a wy zaprosiłybyście na studniówke chłopaka który na swoją zaprosił kogoś innego ?

zależy ) Na pewno nie zaprosiłabym kogoś kto ma dziewczynę A tak to może może..

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez plesiunia

Ale zmarzłam jak wracała do domu. Ale impreza była naprawdę udana. Byłam do samego końca jak grał zespół. Szkoda że to już minęło

opowiadaj jak było!

[plesiunia]

Napisane przez Aneczka91

zależy ) Na pewno nie zaprosiłabym kogoś kto ma dziewczynę A tak to może może..

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------


opowiadaj jak było!

Było naprawdę super, nogi mnie strasznie bolą od tańczenia i mam kilka siniaków. Sukienki były naprawdę przeróżne ale najczęściej w kolorze czarnym bo tak kazała dyrektorka ale oczywiście nie obyło się bez wpadek moja koleżanka z klasy założyła czerwoną z dekoltem i jak tylko weszła to dyrektorka i wychowawca zwrócili jej uwagę i pojechała do domu się przebrać, zwróciła uwagę też dziewczynie mojego kumpla bo miała różową(ale naprawdę śliczna) oczywiście nie obyło się bez płakania. Mój partner już wciągu dnia napisał na gg że będziemy densować dużo

[touch of pink]

Napisane przez Lucka91

a ja bym chciala lato, takie upalne. zima mnie wykancza po prostu....

mnie też poszłam dzis do kościoła, ubrałam najcieplejsze rzeczy jakie mam w szafie, a i tak zamarzłam a do kościoła mam 2 minuty ledwo..

mnie się marzy przelom wiosny/lata, wtedy jest najfajniej bo jak na polu jest 30 stopni w cieniu to się oddychać nawet nie da, więc wtedy też nie lubię wychodzić

[Lucka91]

Napisane przez plesiunia

Było naprawdę super, nogi mnie strasznie bolą od tańczenia i mam kilka siniaków. Sukienki były naprawdę przeróżne ale najczęściej w kolorze czarnym bo tak kazała dyrektorka ale oczywiście nie obyło się bez wpadek moja koleżanka z klasy założyła czerwoną z dekoltem i jak tylko weszła to dyrektorka i wychowawca zwrócili jej uwagę i pojechała do domu się przebrać, zwróciła uwagę też dziewczynie mojego kumpla bo miała różową(ale naprawdę śliczna) oczywiście nie obyło się bez płakania. Mój partner już wciągu dnia napisał na gg że będziemy densować dużo

no z ta rozowa to przesadzila.... dlaczego niby w rozowym nie mozna byc? :P
rozumiem dekolty, gole tylki itp,ale kolor?

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez touch of pink

mnie też poszłam dzis do kościoła, ubrałam najcieplejsze rzeczy jakie mam w szafie, a i tak zamarzłam a do kościoła mam 2 minuty ledwo..

mnie się marzy przelom wiosny/lata, wtedy jest najfajniej bo jak na polu jest 30 stopni w cieniu to się oddychać nawet nie da, więc wtedy też nie lubię wychodzić

a ja uwielbiam upal, w Turcji w tym roku bylo 40 stopni w cieniu, i tam bylam najszczesliwsza na swiecie

[plesiunia]

Napisane przez Lucka91

no z ta rozowa to przesadzila.... dlaczego niby w rozowym nie mozna byc? :P
rozumiem dekolty, gole tylki itp,ale kolor?

Ta różowa była naprawdę śliczna taka dziewczęca, jedna laska założyła tunikę fioletową z kamieniami. Muzyka była świetna wszyscy się dobrze bawili. Tuż po ostatniej piosence jak była kamera miała być przerwa więc zespół tylko puszczał jakieś piosenki aż nagle puścili Zodiak na melanżu i cała moja ekipa poszła tańczyć a za nami reszta. Alko trochę było, nie było problemu z wniesieniem ale problem był z dyskretnym spożywaniem, wzięłam swoją flaszkę i butelkę po 7upie i w łazience przelewałam. Przewodniczący rady rodziców trochę pilnował że nie pić ale co on mógł zrobić jak pod koniec imprezy jego synek to już na scenie razem z zespołem śpiewał.

[pragnienie]

Napisane przez touch of pink

mnie się marzy przelom wiosny/lata, wtedy jest najfajniej bo jak na polu jest 30 stopni w cieniu to się oddychać nawet nie da, więc wtedy też nie lubię wychodzić

ja mam tak samo upałów nie toleruję za długo

[przereklamowana]

Napisane przez Lucka91

no z ta rozowa to przesadzila.... dlaczego niby w rozowym nie mozna byc? :P
rozumiem dekolty, gole tylki itp,ale kolor?

popieram

czekamy na inne relacje jak na razie dobry początek. ale pewnie wszystkie wrócą zadowolone

[Jigoku]

Napisane przez cao

Dziękuję dziewczyny za wsparcie
kochane jesteście
a wy zaprosiłybyście na studniówke chłopaka który na swoją zaprosił kogoś innego ?

Jeśli nie bylibyśmy parą to tak. Przecież on nie musiał Cię zapraszać na dobrą sprawę.
A co do tego, co mówi przyjaciółka to w ustach większości chłopaków 'nie jestem gotowy na nowy związek' to gładka wymówka.

Napisane przez Lucka91

o matko a ty ciagle o jednym i tym samym, czy ty nie rozumiesz ze ten chlopak nie mial zadnego obowiazku zapraszac cie do siebie? Mam mase kolezanek ktore zaprosily do siebie kolegow, ale oni na swoja poszli z kims innym i nikt nie robil o to problemu. Widocznie tamta dziewczyna mu sie podoba, i ma do tego prawo.
Przepraszam ze tak naskoczylam ale juz nie moge czytac po raz setny o jednym i tym samym, bo nie masz racji.

Dokładnie, to nie jest wymiana, to, że Ty go zapraszasz to Twój wybór, on też ma jakiś i niekoniecznie Ty musisz nim być.

[L I L Y]

jestem... padnięta... ale było bardzo fajnie


Najpierw miałam do fryzjera na 15.30 ale jakiejś babce przede mną się zeszło dłużej i usiadłam na fotelu przed 16.. super.. wróciłam do domu po fryzjerze o 17 a tż miał przyjechać o 17.30, więc szybko makijaż i przebieranie się.. myślałam, że się nie wyrobię.. ale jakoś dałam radę.
Pojechaliśmy.. przy wejściu nikt nikogo nie sprawdzał, także spokojnie można było wszystko wnosić Wychodzę z szatni, poprawiam sukienkę, a tu na mnie zza ściany kamerzysta.. jak ja sobie tą sukienkę poprawiałam..Naj pierw mieliśmy duuuuużo zdjęć robionych przez fotografa, potem poszliśmy do klasy i niektórzy już przed polonezem zaczęli %%. Potem polonez pokazowy i z ot. a na koniec poloneza od dyrekcji szampan dla każdego w literatkach i toast. Mieli nam zabrać te literatki przy wychodzeniu z sali, ale nikt nie zabierał i to było celowe, żebyśmy mieli w czym potem pić Jedzenie było naprawdę pyszne, ciepłe dania co 2 godziny, to aż nie mieliśmy gdzie to wszystko upychać.. Było bardzo wesoło, mieliśmy super kamerzystę, taki mega wesoły Zespół grał samo disco polo i takie biesiadne nuty, ale każdy znał te piosenki i świetnie się bawił. Naprawdę bardzo fajnie było. Do domu wróciłam o 5.

przepraszam, że tak bez ładu i składu napisałam, ale zmęczona jestem..

[plesiunia]

Mój wychowawca powiedział że się boi naszej studniówki ze względu na alkohol że będzie za dużo a skończyło się tak że to On pod koniec imprezy chodził chwiejnym krokiem

[Magdutka]

Plesiunia, LILY fajną zabawę miałyście Grunt to zgrana ekipa

Cao a co do chłopaka studniówkowego to lepiej, że wiesz ze on nic od Ciebie może nie chcieć, niz jak by Ci dawał dwuznaczne sygnały.. Bo ja to z tym swoim na studniówke nie moge już... Niby mnie podwozi teraz do szkoły... Codziennie pisze dobranoc i takie tam... Ale zaprosić mnie to też nie bardzo już gdzieś ( chociaż dawałam mu delikatne sygnaly ze ja bardzo chętnie... bo myslalam na poczatku ze sie boi ze sie nie zgodze) ... Wczoraj np byliśmy u koleżanki na małej posiadówce ( winko te sprawy) no ale on sie słowem nie odezwał do mnie.. Po czym jak dzisiaj rano wstałam to zobaczyłam ze o 2.10 do mnie dzwonił w nocy.. No i weź tu z takim.. Ja już nie wiem co mam myśleć...

[Jigoku]

Napisane przez L I L Y

jestem... padnięta... ale było bardzo fajnie


Najpierw miałam do fryzjera na 15.30 ale jakiejś babce przede mną się zeszło dłużej i usiadłam na fotelu przed 16.. super.. wróciłam do domu po fryzjerze o 17 a tż miał przyjechać o 17.30, więc szybko makijaż i przebieranie się.. myślałam, że się nie wyrobię.. ale jakoś dałam radę.
Pojechaliśmy.. przy wejściu nikt nikogo nie sprawdzał, także spokojnie można było wszystko wnosić Wychodzę z szatni, poprawiam sukienkę, a tu na mnie zza ściany kamerzysta.. jak ja sobie tą sukienkę poprawiałam..Naj pierw mieliśmy duuuuużo zdjęć robionych przez fotografa, potem poszliśmy do klasy i niektórzy już przed polonezem zaczęli %%. Potem polonez pokazowy i z ot. a na koniec poloneza od dyrekcji szampan dla każdego w literatkach i toast. Mieli nam zabrać te literatki przy wychodzeniu z sali, ale nikt nie zabierał i to było celowe, żebyśmy mieli w czym potem pić Jedzenie było naprawdę pyszne, ciepłe dania co 2 godziny, to aż nie mieliśmy gdzie to wszystko upychać.. Było bardzo wesoło, mieliśmy super kamerzystę, taki mega wesoły Zespół grał samo disco polo i takie biesiadne nuty, ale każdy znał te piosenki i świetnie się bawił. Naprawdę bardzo fajnie było. Do domu wróciłam o 5.

przepraszam, że tak bez ładu i składu napisałam, ale zmęczona jestem..

Cieszę się, że zabawa się udała
A jak Twoja i inne kreacje?

[L I L Y]

Nikt nie miał takiej sukienki jak ja. W kolorze kobaltowym oprócz mojej były jeszcze tylko 2. Jedna miała taką długą, że aż jej się z tyłu ciągnęła. Było też kilka czerwonych, srebrnych. Na kole nie było ani jednej, ale było kilka takich długa spódnica + gorset. Kolorem przeważającym była czerń. I w większości sukienki były krótkie, a długich było bardzo mało.

[inc0rrect]

poradzicie dziewczyny??

wsumie jak sobie te dojazdy organizujecie, bo ja nie chce żeby TŻ brał samochod, bo przecież nic nie wypije na tej studniowce, a nie chce żeby czuł ode mnie alkohol itd, wiecie jak to jest, wiec mnie moi rodzice przywioza, a on sobie czyms tam przyjedzie i dopiero sie przed sala mamy umowic?
i jak go namowic na to żeby on nie bral samochodu?;/ Czy wasi TZ sie poswiecaja i nie pija?

no i mam problem z butami, jak beda takie mrozy, to w szpilkach mozna sobie stopy przemrozic, jakos przeszlyscie ten kawalek na sale (u mnie bedzie z 300m) czy zmienialyscie buty na miejscu?

[Magdutka]

Napisane przez inc0rrect

poradzicie dziewczyny??

wsumie jak sobie te dojazdy organizujecie, bo ja nie chce żeby TŻ brał samochod, bo przecież nic nie wypije na tej studniowce, a nie chce żeby czuł ode mnie alkohol itd, wiecie jak to jest, wiec mnie moi rodzice przywioza, a on sobie czyms tam przyjedzie i dopiero sie przed sala mamy umowic?
i jak go namowic na to żeby on nie bral samochodu?;/ Czy wasi TZ sie poswiecaja i nie pija?

no i mam problem z butami, jak beda takie mrozy, to w szpilkach mozna sobie stopy przemrozic, jakos przeszlyscie ten kawalek na sale (u mnie bedzie z 300m) czy zmienialyscie buty na miejscu?

Buty to na bank na miejscu zmieniać jak w taką pogodę jak teraz...

A co do dojazdu to on chyba powinien po CIebie przyjechać... No i ja bym się na bank upierała, żeby on auta nie brał... No bo to wiadomo, że jak kierowca to mu nie bd do smiechu jak wszyscy bd trąceni a on jeden trzeźwy...

[plesiunia]

Mnie zawiózł tata ale dlatego że moja mama też jechała a partner studniówkowy przyjechał moim kolegą z klasy.

[melleczka]

Napisane przez inc0rrect

poradzicie dziewczyny??

wsumie jak sobie te dojazdy organizujecie, bo ja nie chce żeby TŻ brał samochod, bo przecież nic nie wypije na tej studniowce, a nie chce żeby czuł ode mnie alkohol itd, wiecie jak to jest, wiec mnie moi rodzice przywioza, a on sobie czyms tam przyjedzie i dopiero sie przed sala mamy umowic?
i jak go namowic na to żeby on nie bral samochodu?;/ Czy wasi TZ sie poswiecaja i nie pija?

no i mam problem z butami, jak beda takie mrozy, to w szpilkach mozna sobie stopy przemrozic, jakos przeszlyscie ten kawalek na sale (u mnie bedzie z 300m) czy zmienialyscie buty na miejscu?

to jest bal a na bal sie idzie z partnerem. i powinniscie razem wejsc a nie osobno. u mnie bylo tak ze tesciowa przywiozla tż do mnie i ode mnie pojechalismy z moja mama. spowrotem wrocilismy tez z moja mama bo ona byla na calej studniowce. jak bylam u tż na 100 to przyjechal po mnie z mama swoja a odwozil nas jego tata. i nie bylo problemu.

i chyba tż sie powinien martwic o to ze bedzie trzezwy a nie ty. skoro nie chce pic to nie.

co do butow to ja mialam 100 tydzien temu 16 i bylo -12stopni... ale przeszlam w szpilkach, nie chcialo mi sie koazkow brac. u mnie to bylo jakies 50m.

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez cao

nie no nie bede plakac :P twarda jestem :P
ale po prostu glupio tak przywitac z pewna osoba walentynki ktora na swoja studniowke zaprosila kogos innego :P chociaz nie wiem czemu.. mam w glowie tylko jeden powod dlaczego tak zrobila ale po prostu nie wierze w to :P

jest czego zazdroscic:P MILOSCI!

nie rozumiem jaki masz problem z tymi walentynkami. jestes singlem wiec nie powinnas sie tym przejmowac. to juz jest irytujace. facet nie musial cie zapraszac na swoja! co innego gdybys byla jego dziewczyna ale nie jestes! wyobraz sobie sytuacje w jakiej on sie znajduje., zaprasza cie kolega na stu ale tobie sie ktos inny podoba. to co? masz zaprosic tego ktory ciebie zaprosil bo cie zaprosil choc wcale ci sie nie podoba czy zapraszasz tego ktory ci sie podoba?? no logiczne chyba. skoro masz z tym taki problem to po co go zapraszalas ponownie na swoja? facetowi sie inna dziewczyna podoba i juz. i nie wmawiaj sobie bajek z calowaniem bo dla faceta takie sprawy nie sa problemem. po prostu mu sie inna podoba i juz.

[Jigoku]

Napisane przez melleczka

nie rozumiem jaki masz problem z tymi walentynkami. jestes singlem wiec nie powinnas sie tym przejmowac. to juz jest irytujace. facet nie musial cie zapraszac na swoja! co innego gdybys byla jego dziewczyna ale nie jestes! wyobraz sobie sytuacje w jakiej on sie znajduje., zaprasza cie kolega na stu ale tobie sie ktos inny podoba. to co? masz zaprosic tego ktory ciebie zaprosil bo cie zaprosil choc wcale ci sie nie podoba czy zapraszasz tego ktory ci sie podoba?? no logiczne chyba. skoro masz z tym taki problem to po co go zapraszalas ponownie na swoja? facetowi sie inna dziewczyna podoba i juz. i nie wmawiaj sobie bajek z calowaniem bo dla faceta takie sprawy nie sa problemem. po prostu mu sie inna podoba i juz.

Smutne, ale prawdziwe.

[anja11]

no ja też już jestem po studniówce i cóż...
muzyka była słaba i to chyba przeważyło o tym, że na parkiecie były tylko całujące się pary
ponadto, byłam osobą towarzyszącą mojego przyjaciela, no i jak się okazało mam nie wiadomo czemu syndrom psa ogrodnika, mimo że łączy nas tylko przyjaźń. Może wynika to z tego, że nigdy nie wspomniał mi o dziewczynie, która bardzo na niego leci, a teoretycznie mówimy sobie o wszystkim. Podczas imprezy chcialam wyczuć czy on coś do mnie czuje więcej, ale dał mi wyraźnie do zrozumienia, że nie. Ciekawi mnie w takim razie, czemu nie poszedl z tamtą laską, skoro ona przyszla sama? Po co mnie zapraszal? jakieś propozycje drogie Wizażanki ?
Co więcej, nie wiem czy pod wplywem alkoholu czy nie, zaczelam robić jakieś wonty o to, że on gdzieś łazi i ma mnie w dupie, no i skonczylo się na tym, że zaczęłam płakać, a jemu chyba zrobilo się bardzo glupio.
Na koniec imprezy miał już problemy z percepcją i na każde moje pytanie, odpowiadał bulwersem. Co prawda zamowilismy taksówkę, ale nadal nie wiem, czy za nią zaplacil, no i w sumie wypadaloby mu oddać polowe tej kasy, bo zaplacilismy okolo 100 zl ;p
Podsumowując imprezę oceniam na 3-, a wam, kochane Wizażanki daję jedną radę, jako osoba towarzysząca to najlepiej iść z własnym chłopakiem, bo w przeciwnym razie może was spotkać niemiłe rozczarowanie.

[inc0rrect]

Napisane przez Magdutka

Buty to na bank na miejscu zmieniać jak w taką pogodę jak teraz...

A co do dojazdu to on chyba powinien po CIebie przyjechać... No i ja bym się na bank upierała, żeby on auta nie brał... No bo to wiadomo, że jak kierowca to mu nie bd do smiechu jak wszyscy bd trąceni a on jeden trzeźwy...

no wlasnie tez tak mysle, ale jak on po mnie przyjedzie to wezmie auto
wiec wychodzi że ja sobie a on sobie zalatwia transport i troche glupio

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez melleczka

to jest bal a na bal sie idzie z partnerem. i powinniscie razem wejsc a nie osobno. u mnie bylo tak ze tesciowa przywiozla tż do mnie i ode mnie pojechalismy z moja mama. spowrotem wrocilismy tez z moja mama bo ona byla na calej studniowce. jak bylam u tż na 100 to przyjechal po mnie z mama swoja a odwozil nas jego tata. i nie bylo problemu.

i chyba tż sie powinien martwic o to ze bedzie trzezwy a nie ty. skoro nie chce pic to nie.

co do butow to ja mialam 100 tydzien temu 16 i bylo -12stopni... ale przeszlam w szpilkach, nie chcialo mi sie koazkow brac. u mnie to bylo jakies 50m.
.

to musial by ktos przywiesc mojego TŻ do mnie a potem bysmy juz razem pojechali z moimi rodzicami, tylko że on jest z wroclawia, ja z poza wroclawia, wiec 30km ma do mnie z wroclawia, i potem bysmy na studniowke spowrotem jechali do wro....

proponowac mu takie rozwiazanie?? tez troche dziwne, bo nie wiem czy ktos go podwiezie tutaj do mnie

[Aneczka91]

Napisane przez melleczka

nie rozumiem jaki masz problem z tymi walentynkami. jestes singlem wiec nie powinnas sie tym przejmowac. to juz jest irytujace. facet nie musial cie zapraszac na swoja! co innego gdybys byla jego dziewczyna ale nie jestes! wyobraz sobie sytuacje w jakiej on sie znajduje., zaprasza cie kolega na stu ale tobie sie ktos inny podoba. to co? masz zaprosic tego ktory ciebie zaprosil bo cie zaprosil choc wcale ci sie nie podoba czy zapraszasz tego ktory ci sie podoba?? no logiczne chyba. skoro masz z tym taki problem to po co go zapraszalas ponownie na swoja? facetowi sie inna dziewczyna podoba i juz. i nie wmawiaj sobie bajek z calowaniem bo dla faceta takie sprawy nie sa problemem. po prostu mu sie inna podoba i juz.

niestety taka prawda.

Plesiunia fajnie że dobrze się bawiłaś
anja11 dobrze powiedziane .

[żanetka91]

Napisane przez melleczka

nie rozumiem jaki masz problem z tymi walentynkami. jestes singlem wiec nie powinnas sie tym przejmowac. to juz jest irytujace. facet nie musial cie zapraszac na swoja! co innego gdybys byla jego dziewczyna ale nie jestes! wyobraz sobie sytuacje w jakiej on sie znajduje., zaprasza cie kolega na stu ale tobie sie ktos inny podoba. to co? masz zaprosic tego ktory ciebie zaprosil bo cie zaprosil choc wcale ci sie nie podoba czy zapraszasz tego ktory ci sie podoba?? no logiczne chyba. skoro masz z tym taki problem to po co go zapraszalas ponownie na swoja? facetowi sie inna dziewczyna podoba i juz. i nie wmawiaj sobie bajek z calowaniem bo dla faceta takie sprawy nie sa problemem. po prostu mu sie inna podoba i juz.

Jestem za,Cao facet to troche inny mechanizm niz kobieta,mysle ze skapie sie ze to walentynki dopiero po 12tej jak ktoś o tym nabąknie.Dziewczyno jemu chyba nawet zabardzo nie zalezy na tym balu,bo sama mowilas ze sie zastanawial czy w ogole isc,ale nie wypada tak odmawiać.Moze mu sie poprostu nie podobasz,nie ma z Toba tematow.Czesto były akcje ze ktos sie z kims całował pod wpływem % a pozniej tego zalowal.Sorki moze to troche ostro napisałam,ale juz sie ciezko czyta te Twoje ciagłe gadanie o tym samym.

[przereklamowana]

Po prostu miłość jest ślepa.

[bunny91]

Napisane przez anja11

no ja też już jestem po studniówce i cóż...
muzyka była słaba i to chyba przeważyło o tym, że na parkiecie były tylko całujące się pary
ponadto, byłam osobą towarzyszącą mojego przyjaciela, no i jak się okazało mam nie wiadomo czemu syndrom psa ogrodnika, mimo że łączy nas tylko przyjaźń. Może wynika to z tego, że nigdy nie wspomniał mi o dziewczynie, która bardzo na niego leci, a teoretycznie mówimy sobie o wszystkim. Podczas imprezy chcialam wyczuć czy on coś do mnie czuje więcej, ale dał mi wyraźnie do zrozumienia, że nie. Ciekawi mnie w takim razie, czemu nie poszedl z tamtą laską, skoro ona przyszla sama? Po co mnie zapraszal? jakieś propozycje drogie Wizażanki ?
Co więcej, nie wiem czy pod wplywem alkoholu czy nie, zaczelam robić jakieś wonty o to, że on gdzieś łazi i ma mnie w dupie, no i skonczylo się na tym, że zaczęłam płakać, a jemu chyba zrobilo się bardzo glupio.
Na koniec imprezy miał już problemy z percepcją i na każde moje pytanie, odpowiadał bulwersem. Co prawda zamowilismy taksówkę, ale nadal nie wiem, czy za nią zaplacil, no i w sumie wypadaloby mu oddać polowe tej kasy, bo zaplacilismy okolo 100 zl ;p
Podsumowując imprezę oceniam na 3-, a wam, kochane Wizażanki daję jedną radę, jako osoba towarzysząca to najlepiej iść z własnym chłopakiem, bo w przeciwnym razie może was spotkać niemiłe rozczarowanie.

moja kolezanka była wczoraj towarzyszącą osoba i miała tak samo, chłopak ja zostawił i poszedł bawić się z inną partnerką która tak samo zostawiła swojego partnera ;(
moim zdaniem najlepiej na takie zabawy iść tylko i wyłącznie z chłopakiem a jak sie nie ma to samemu ja dwa razy poszłam ze znajomym i dwa razy żałowałam