|
|
#1471 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny kurde czemu to wszystko jest takie trudne?? Każdego dnia obiecuję sobie i wszystkim wokoło,że zapomnę,że ułożę sobie życie i będę szczęśliwa bez niego, najeżdżam na niego równo za to jak mnie potraktował,a przy tym ciągle zerkam na telefon z nadzieją,że coś napisał,albo jak któraś tu z was już pisała, jak wypiję jakieś piwko to robię się wylewna i piszę mu wyznania jak to go bardzo kocham... A on? Jak piszemy ze sobą(bo utrzymujemy jakiś tam kontakt) zachowuje się jakby nic się nie stało,pisze mi jak to świetnie się bawi, a później robi mi wyrzuty czemu jestem dla niego niemiła...a co ja do cholery jestem jego koleżanka?? ja już nie wiem co robić czy czekać i próbować go,że tak powiem "rozkochać" na nowo czy zerwać ten kontakt i zapomnieć???...
|
|
|
|
#1472 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#1473 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Taki demotywator dziś znalazłam (w załączniku). Prawda to
Trzymajcie się dziewczynki. Damy radę. Boli i będzie jeszcze bolało, ale wyjdziemy z tego silniejsze. A za parę lat będziemy śmiać się z nas samych. |
|
|
|
#1474 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#1475 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Gonnia dziękuje Ci bardzo za słowa wsparcia
|
|
|
|
#1476 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 370
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Minął w sumie miesiąc a ja czuję się gorzej niż się czułam. Mam problemy, chciałam się z nim spotkać, zapytałam się kiedy, to on mi jak mi dziś powiedział zapomniał mi odpisać. Wie co mnie dręczy, mimo to nie napisze, nie wesprze, mimo że zapewniał że jakby między nami nie było to on mi zawsze pomoże. Taaaa, teraz to on mi pomaga - dobija mnie do samego dna, a ja mam sesję, we wtorek egzamin, chciałabym dostać 5
![]() a nie umiem się skupić, on ma mnie gdzieś... a ja nadal mam w głowie jego obraz, tego kochanego dojrzałego chłopaka który jak go poznałam zauroczył mnie niezwykłym podejściem do życia. |
|
|
|
#1477 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#1478 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 1 839
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dasz radę, na pewno.
ten sam demotywator mi kumpel dzisiaj wysłał..
__________________
od 14 czerwca 2012 - dieta od sierpnia 2012 - na ratunek resztkom kondycji i pozostałościom po świetnym zdrowiu 95kg - 71 kg - 67kg cel: 60kg don't want nothing less cause i’m sure you’re the best.. ![]() 11.07.13r.
|
|
|
|
#1479 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dzis sobota a mi się wcale na imprezę nie chce iść, chociaż siostra by poszła. Tyle że ja do 16 pracowałam i mi się nie chce.. i jak ja mam kogoś poznać. A. dziś ani smsa ani nic,siedzi na czacie, ogólnie lipa
|
|
|
|
#1480 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
daj mi chwile nie zaczailas mojej wypowiedzi bo chyba nie do konca ja zinterpretowalas dobrze, chocilo mi o to ze to taka obronna reakcja by wypredzic kogos zeby samemu nie zostac zostawionym, ale tam wspomnialam ze go za bardzo kochalam zeby cos takiego zrobic i nie myslalam o tym nigdy bedac z nim w zwiazku bo bylam szczesliwa, zapomnialam o takich rzeczach jak porzucenie, ze moze sie cos takiego nam przytrafic, a tu masz babo placek
czemu ja tak ciagle przeciagam to zerwanie kontaktu? bo nadal go kocham i boje sie jak to bedzie calkowicie bez niego, a to forum jest po to by nabrac sily i mimo ze pisze to po sto razy to nie znaczy ze w koncu tego nie zrobie, tylko potrzebuje czasu i sily dzisiaj jest mi cholernie ciezko i znowu czuje ze tego nie zrobie, znowu do mnie pisal zwykla *******a bo pytal jak cos tak zrobic do jedzenia, ale zawsze sms byl, ciezko jest zapomniec kogos kogo sie kocha wiem, ze nie ma sensu ciagiecie tego w nieskonczonosc, ale boooooje sie strasznie urwac to, a musze! straszny mam dzis dzien i dol, czytajac was niby jest mi lepiej ale mimo wszystko to moj problem, moje rozstanie, moj bol serca, moja samotnosc, i choc wiem ze sa wieksze katastrofy na swiecie to w chwili obecnej nie chce mi sie znowu zyc ![]() fajny ten demot
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#1481 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 1 839
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
też mam dzisiaj kiepski dzień.
ciągle słucham jednej piosenki i jakoś nie chce mi się śmiać. nie załamuj się. będzie dobrze. ! ![]() [ Maher Zain - Open your eyes. ]
__________________
od 14 czerwca 2012 - dieta od sierpnia 2012 - na ratunek resztkom kondycji i pozostałościom po świetnym zdrowiu 95kg - 71 kg - 67kg cel: 60kg don't want nothing less cause i’m sure you’re the best.. ![]() 11.07.13r.
|
|
|
|
#1482 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a nie wiem jak bedzie czuje sie do dupy
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#1483 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Jeden znajomy mi powiedział że jak facet kocha to nie chce zostawiać dziewczyny samej, żeby dołowała itp, zabiega. A tu sobota a A. NIC, kompletna olewka.
Maczupikczu ten Twój przynajmniej coś pisze, nawet jeśli o byle co ale nie daje o sobie zapomnieć.. .... a A.jakby totalnie mnie sobie odpuścił.On melinuje po ludziach, cały czas z kimś przebywa ( w sensie z dziewczynami) to nie rozumie jak to jest siedzieć samemu. <DAMN> |
|
|
|
#1484 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witajcie
![]() u mnie było dobrze... teraz już nie.. ogarnął mnie straszny smutek ![]() a to wszystko przezt o pewnie, ze oglądałam ostatnio zdjęcia, wszystkie jakie mam na kompie, łącznie z tymi z byłym... ![]() dzis cały dzień miałam go przed oczami... oczywiście maksymalnie zidealizowanego... Normalnie teraz jak o nim wspominam to pomijam wady...są same zalety...eh idę spać, dobranoc ![]() theokracja strasznie Ci współczuję, ze dowiadujesz się takich rzeczy ![]() ja z perspektywy widze wiecej i równeiż uważam że mój były nie był taki dobry jak myślałam... maczupikczu nie daj sie... wg mnie to że on utrzymuje kontakt to jest na minus a nie na plus.... bo podtrzymuje ten płomyczek w Twpoim sercu...
__________________
|
|
|
|
#1485 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dołączam..
Nie mogę spać a jak wiadomo bezsenne noce jak mało co wyzwalają sentymentalizm.. Mój wymknął się spod kontroli.. Nie jesteśmy razem prawie cztery miesiące. Zmieniłam się. Trochę.. Wiem już, że będę żyć.. Tak po prostu, banalna prawda, a jednak wcale nie była taka oczywista.. Kocham Go, nadal, nawet coraz bardziej.. jakby czas umacniał tę miłość bez względu na okoliczności. To On odszedł.. stwierdził, że się pomylił, że to nie to, że mnie nie kocha.. Bolało jak jeszcze nigdy nic. Chciałam zerwać kontakt, ale kiedyś, na początku ( bo zaczynaliśmy od przyjaźni) obiecaliśmy sobie, że nawet gdyby coś poszło nie tak.. to ta przyjaźń przetrwa.. I trwa.. W jakiś sposób cieszy mnie to, że znaczę dla niego cokolwiek.. nie jestem niczym, że pomimo braku miłości, ciągle chce się ze mną spotykać, chodzić na spacery, rozmawiać o wszystkim. Z drugiej... boli, że On nie potrafi mnie pokochać, i to nawet nie jego wina, po prostu nie jestem Tą Jedyną, to bardziej taka bezsilna złość na los.. Nie narzucam się..na Jego "odchodzę" powiedziałam tylko, że go kocham, więc muszę mu na to pozwolić, nie prosiłam, nie błagałam, nie powiedziałam od tej pory już ani słowa na ten temat. Ze wszystkimi inicjatywami spotkań wychodzi On, codziennie do siebie piszemy.. Jest jak kiedyś, przed związkiem.. tylko teraz więcej rzeczy boli, to takie małe ukłucia gdzieś głęboko kiedy idę obok i nie mogę zamknąć mojej dłoni w jego uścisku.. Wszyscy podziwiają to, jak świetnie sobie radzę. Jak szybko się podniosłam. A ja dopiero co zaczynam kierować wzrok w inną stronę, do pierwszego kroku w innym kierunku jeszcze długa droga. Jak już napisałam, wiem, że będę żyć. Nie wierzę, że przestanę Go kochać. Jeszcze nie... |
|
|
|
#1486 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nonentity
dziewczyno, ja Cię podziwiam!! Masz dalej bliski kontakt z exem i 'jakoś' sobie radzisz z tym. A nie wolałabyś się całkowicie odciac? On przecież wie, co do niego czujesz i takie spotkania wyłącznie na stopie koleżeńskiej Cię bardzo ranią, a mimo wszystko szuka z Tobą kontaktu. Nie wiem, czy czytałaś nasze historie, ale dziewczyny, które nie mają kontaktu z exem szybciej dochodzą do siebie. Bo duża częśc z nas ma z exami kontakt i patrz jak to wygląda: już jest troszkę lepiej, on nagle się odzywa, my sobie robimy nadzieje, a później on znowu milczy, a my tylko żyjemy oczekiwaniem na kolejny jego krok. Tak nie można! Trzeba w końcu odciąć pępowinę. Wiem, że jest trudno! Ale zdrowe relacje koleżeńskie z exami można utrzymywać wyłącznie wtedy, gdy obie strony są wyleczone z miłości do siebie. Co będzie, jak on- jako Twój bliski kolega pochwali Ci się, że kogoś poznał i się zakochał? Ta znajomośc będzie Cię zabijac powoli od wewnątrz. Naprawdę, lepiej by było dla Ciebie gdybyś się od niego odcięła. U mnie mija trzy miechy od rozstania. Nie mieliśmy kontaktu przez dwa miechy. Potem ja napisałam w rozpaczy i zaczęliśmy pisac ze sobą. Spotkaliśmy się, skończyło się jak skończyło -.- I on po takim czymś się nawet do mnie nie odezwał. I ja nie mam zamiaru. Już trzy tygodnie nie pisze do niego. Walczę z tym. Wiem, że się niedługo odezwie, bo będzie musiał 'odbębnic' coś, a ja zbieram się w sobie, żeby mu napisac wtedy ,,Nie zawracaj mi dupy. narazie''. Muszę znalezc na to siłę, chociaż nie wiem, czy mi się uda. Ten Twój były Cię nie kocha! Przynajmniej nie jak kobietę swojego życia. Wie zatem, że Ty go kochasz a mimo tego katuje Cię takimi spotkaniami. Radzę Ci, odetnij się od niego, przynajmniej do czasu kiedy będzie z Tobą lepiej...
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
#1487 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 1 839
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
nonentity będzie tylko lepiej. to musi być cholernie trudne.. ale dasz radę.
__________________
od 14 czerwca 2012 - dieta od sierpnia 2012 - na ratunek resztkom kondycji i pozostałościom po świetnym zdrowiu 95kg - 71 kg - 67kg cel: 60kg don't want nothing less cause i’m sure you’re the best.. ![]() 11.07.13r.
|
|
|
|
#1488 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
nonentity dziewczyny maja racje....wiem że teraz myslisz że tego chcesz ale pomyśl co bedzie jeśli on znajdzie sobie kogos i juz nie bedzie pisal ani sie z Toba spotykał? wtedy bedziesz cierpiec jeszcze mocniej a tak mozesz odciac sie juz teraz i potem takie rzeczy mniej będą bolec. przemysl to sobie bo teraz to wyglada tak ze zerwal z Toba ale Cie dalej chce jako kolezanke wiec spotyka sie z Toba bo czemu nie POMYŚL O SOBIE SAMEJ! pobadz sama odetnij sie.
Ja wczoraj byłam w pracy na imprezie studniówkowej to jakos tak robiło mi sie smutno jacy oni tacy szczęśliwi i w ogole.... Mam nadzieje ze na sluby nie bede miec zlecen bo chyba nie wytrzymam tego. |
|
|
|
#1489 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
tak mi źle!
tak mi źle! tak mi źle! tak mi źle! tak mi źle! Za parę dni studniówka!! Na którą miałam iśc z NIM!! ;(;(;(;(
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
#1490 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nie wiem, jestem w pełni świadoma tego jak to zabrzmi wobec całej tej sytuacji.. ale wiem, że gdybym odcięła się, uciekła, to On strasznie by cierpiał.. A ja nie chcę Go zranić. Napisane wygląda jeszcze bardziej nienormalnie, ale no nie chcę i tyle. Nie wiem po co mi jeszcze świadomość, że Jemu będzie źle, to mi nie poprawi nastroju. I tak nie jestem wcale pewna, czy nie jestem po tym wszystkim w lepszym stanie od Niego. Jeżeli sobie kogoś znajdzie? Podobno nie chce nikogo, ale wiem, że byłym dziewczynom się mówi takie rzeczy. Jeżeli znajdzie, to bardzo postaram się jej nie znienawidzić. Przecież chcę, żeby był szczęśliwy. Wiem,gdzieś tam pod tym wszystkim, wiem że powinnam zerwać kontakt, ale to jest jeszcze ponad moje siły.
Nadia_91 postanów, że będziesz bawiła się najlepiej jak potrafisz i baw się tak, zapomnij na chwilę o wszystkim, uda się, będę trzymała kciuki. A co do ex-a. ( radzenie wychodzi mi lepiej niż własne postępowanie ) wiesz co byłoby lepsze? Jeżeli się odezwie? Nic. Nie odbierać, nie oddzwaniać, nie odpisywać, zero. Zrozumie lepiej i nie będzie mógł uwierzyć. Czysta psychologia . Jeżeli odpiszesz z wyrzutem, pomyśli że jeszcze Cię boli. Złość to też emocja. A skoro zachował się jak zachował, nawet tego nie jest wart..tristen kiedyś przecież nie będzie się robiło smutno.. trzeba poczekać tylko tyle.. czytałam gdzieś, że pomaga Ci jak zostajesz sama ze sobą. Nie jesteś dziwna, to jest też mój sposób
|
|
|
|
#1491 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 270
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a ja chce sie zabic....tylko musze znalesc sposob
|
|
|
|
#1492 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 1 839
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ej. spokojnie.. będzie dobrze..
__________________
od 14 czerwca 2012 - dieta od sierpnia 2012 - na ratunek resztkom kondycji i pozostałościom po świetnym zdrowiu 95kg - 71 kg - 67kg cel: 60kg don't want nothing less cause i’m sure you’re the best.. ![]() 11.07.13r.
|
|
|
|
#1493 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
sofiadanseuse samobójstwo to nie rozwiązanie i z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, może nie dziś,może nie jutro ale napewno za jakiś czas znowu zaświeci słońce...
|
|
|
|
#1494 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Zdajesz sobie sprawę z tego co napisałaś?
Pomyśl teraz o swoich rodzicach,o swoich bliskich. Nie Ty pierwsza,nie ostatnia przeżywasz rozstanie. Być może i nie ostatnie w swoim życiu. Ale wszystko dzieje się po coś. Więc zamiast żalić się nad swoim losem wyciągnij wnioski, podnieś głowę do góry,uśmiechnij się i powiedz na głos "BĘDĘ SZCZĘŚLIWA". Bo będziesz! Chociaż teraz wydaje Ci się kompletnie inaczej. |
|
|
|
#1495 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 1 839
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
weź się w garść. wyciągnij wnioski, nie załamuj się.. dasz radę . !
__________________
od 14 czerwca 2012 - dieta od sierpnia 2012 - na ratunek resztkom kondycji i pozostałościom po świetnym zdrowiu 95kg - 71 kg - 67kg cel: 60kg don't want nothing less cause i’m sure you’re the best.. ![]() 11.07.13r.
|
|
|
|
#1496 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 443
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dziewczyny ja zdaje sobie sprawe ze to trudne, wiem bo sama to przezywam jest ze mna źle i rownierz pocieszanie innych wychodzi mi lepiej niz radzenie sobie ze soba ale staram sie opamietywac ! na pewno samobójstwo nie jest wyjsciem mimo ze w takiej chwili strasznie ma sie to wszystko gdzies trzeba wtedy pomyslec o innych to nie jest wyjscie..... wierze, musze w to wierzyc ze jeszcze czeka mnie cos wspanialego ze kiedys te wszystkie moje porażki sie skoncza ze kiedys bedzie dobrze a wtedy bede mogla popatrzec wstecz i powiedziec "było mi to potrzebne przetrwalam to i jestem teraz silniejsza, dzieki temu jestem tym kim jestem teraz." i może jak teraz łzy bedą plynąć mi z oczu ale będa to łzy szcześcia. I moze ciagle bede go kochać, ale licze na to ze bede szczesliwa.
Tak jak i Wy zobaczycie! |
|
|
|
#1497 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 270
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ale gdy ja nie mam dla kogo zyc...mialam tylko jego... znajomych garstka ktorzy nie potrafia pomoc. Trzeci raz ze mna zerwal i wiem ze to ostatni. Za kazdym razem tak samo cierpie i niechce juz tego. Nie ma chwili zebym nie myslala. Zostalam potraktowana jak zabawka ktora mu sie znudzila
|
|
|
|
#1498 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam kochane
Wiecie,to prawda faceci się nie zmieniają (przynajmniej mój).... Wszystko znów szlag trafił... I wcale przez ten czas nie było cudownie i tak się kłóciliśmy...Ale dziś już przeszedł sam siebie i ja już nie chcę,już wolę być sama...Jechaliśmy po meble dla dziecka,nie wiedział gdzie skręcić i zaczął wrzeszczeć na mnie...Jestem tępakiem i mam się pier.dolić i spier*alać... Ja już nawet nie mam siły płakać...Wiem,że będzie ciężko ale to nie ma najmniejszego sensu... Mam nadzieję,że wystarczy mi sił żeby to doprowadzić do końca i ułożyć sobie życie od nowa.Już mnie to przeraża... Najdziwniejsze jest to,że zawsze się dziwiłam jak kobiety pozwalają sobą poniewierać,dlaczego się nie postawią...?! A teraz już wiem jak to jest....Gdy człowiek wierzy z całych sił i robi wszystko żeby tylko uratować rodzinę... Ale mogę nawet na głowie stawać,a to i tak nic nie pomoże.... |
|
|
|
#1499 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
szkoda, że jesteśmy z całej Polski tu porozsiewane... inaczej mogłybyśmy sie spotkać, wypłakać w rekaw... wyżalic sie... wyrwać sie z domu..... wiem, ze teraz wydaje Ci się że świat się skończył... to jeszcze potrwa, ale wierze że dojdzie do takiego momentu, ze poczujesz siłę i powiesz sobie że choć ludzie i los podkałda Ci kłody pod nogi to Ty nie dasz się!! póki co możesz sie tutaj na poczatku wyżalić, napisać swoja historię... a i naszykuj od razu husteczki bo takie wyrzucanie z siebie takich rzeczy boli i się dużo płacze pisząc... i ewentualnie meliska na nerwy... eh... kolejna nieszczęśliwa dziewczyna ale nie dajmy siętristen a musisz wszystkie zlecenia przyjmować?? ja np. starałam sie hartować... na początku jest cieżko, bo się czesto łza w oku kręciła, ale słuchałam wolnych romantycznych piosenek itp... w samotnosci... lepiej w samotności wypłakać łzy niż publicznie jak poleci jakiś kojarzący sie kawałek ---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ---------- Jola dawno Cię nie było ![]() czytałam co pisałaś, wróciliście do siebie, Ty się starałaś a on... nie bardzo... on Cię nie docenia a powinien!! Ale nie ma co sobie nim głowy zawracać, jesteś silną kobietą i swietnie dasz sobie radę bez niego, a nawet lepiej!! Bo on swoim nastawieniem byłby tylko kulą u nogi ![]() I wiesz... to jest wielki błąd kobiet że nie odchodza wraz z dziecmi od takich mężów często tłumaczą, ze nie, bo dzieci jeszcze małe... ale im mniejsze tym lepiej... bo nie napatrzą sie na to... a to zostaje później w głowie córki potem są podobnie uległe i nie dają sobie rady tak jak ich matki... ponadto.. jest taka tendencja że dziewczyny podświadomie wybierają partnerów podobnych do ojców, zatem im szybciej sie dziecko od takich widoków odetnie tym lepiej (już nawet lepiej jak dziecko nie wie do końca jak podły jest ojciec...) a z kolei syn może wzorować sie na ojcu.,.. bo przecież od kogo będzie czerpał wzorce jak nie od niego![]() życze Ci abyś znalazła w sobie dużo siły, bo teraz będzie Ci potrzebna, bo lepiej żebyś sama sobie była w spokoju teraz niz jakbyś miała sie tak denerwować... a potem przecież możesz spróbować sobie ułożyć życie z kimś lepszym i na pewno będziesz osotrożniejsza po tym wszystkim wady u facetów zostaną przez Ciebie szybko zauważone ![]()
__________________
|
|
|
|
|
#1500 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ja wiem jak to jest,kiedy dom jest piekłem...Sama tak miałam.... ![]() Dlatego nie pozwolę żeby moje dziecko też cierpiało tak ja kiedyś... Mój mąż jest egoistycznym chamem.To jedynaczek skrzywdzony przez nadopiekuńczą mamusię. To właśnie za jej namową zostawił nas i pojechał do Polski na Święta. Może on kiedyś zrozumie jaką krzywdę nam wyrządził,a może nie zrozumie nigdy...Ja nie mam zamiaru czekać,aż dorośnie do roli męża i ojca... Teraz się składa w scyzoryk,przeprasza....A mnie to tylko denerwuje... Nigdy tego nie pojmę.... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:05.






po 2,5 roku razem (ostatnie 4 misiace na odleglosc) zerwalismy przez glupie nieporozumienie i podejrzenie zdrady a Tz jest bardzo upartym czlowiekiem, no i widzi swiat w czarno-bialych barwach... 









) wiesz co byłoby lepsze? Jeżeli się odezwie? Nic. Nie odbierać, nie oddzwaniać, nie odpisywać, zero. Zrozumie lepiej i nie będzie mógł uwierzyć. Czysta psychologia
I wcale przez ten czas nie było cudownie i tak się kłóciliśmy...Ale dziś już przeszedł sam siebie i ja już nie chcę,już wolę być sama...

