Epoka Lodowcowa IV- Era zazdrośnic.

[garfieldek]

hehe podoba mi sie tytul

asienka jesli to czytasz

[E.J.]

Napisane przez cholernarejestracja

Zazdrośnice V - W Oczekiwaniu Na Odwilż

Jestem za poda mi się ten tytuł

[Koszkaa]

Napisane przez gwiazdeczka172

Koszka, a chcesz się z nim spotkać?
Może po prostu napisz: "hej, stęskniłam się za Tobą, przyjedź do mnie" czy coś na ten styl?

No chcę
Coś takiego nie przejdzie, bo ja chcę się z nim na jutro umówić
Takie coś to można napisać jak się chce w ostatniej chwili spotkać

Napisane przez sweetish

Czy ty aby nie przesadzasz? chcesz odwoływac spotkanie (tj. kłamac ze masz inne plany choc ich nie masz) tylko dlatego, ze on w ostatniej chwili mowi ci o spotkaniu???

Nie wiem czy czytałaś wszystko co na ten temat pisałam. Wątpie. Kiedyś już to dogłębnie tłumaczyłam, nie mam czasu pisać drugi raz.
Chcę po prostu nauczyć go umawiania się ze mną wcześniej, a nie informowania mnie o spotkaniu 30min przed nim.

Napisane przez cholernarejestracja

Ja bym się trzymała oryginalnego planu wiem, że za nim tęsknisz, i że długo się już nie widzieliście, ale zawsze tak będzie. Żeby wprowadzić Twoje zasady, i go oduczyć tego założenia, że zawsze Cię ma pod telefonem, to MUSISZ być stanowcza. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Zagryź zęby, i mu odmów, jeżeli się nie zgłosi odpowiednio wcześnie. A żeby to nie było sztuczne i wymuszone - naprawdę się umów ze znajomą

Wiedziałam, że to powiesz
Tak naprawdę to sama doskonale o tym wiem, że tak powinnam postąpić. Ale oczywiście potrzebowałam potwierdzenia
No koleżanki coś mówiły o jakimś piwie jutro, ale gdyby on się dzisiaj ze mną umówił to nie muszę na nie iść

Chyba później jak będziemy rozmawiać spytam tylko czy jutro ma jakieś zaliczenie. Może się domyśli, żeby powiedzieć coś o spotkaniu, może nie. Dam radę

[oh Mandy]

Napisane przez Koszkaa

No chcę
Coś takiego nie przejdzie, bo ja chcę się z nim na jutro umówić
Takie coś to można napisać jak się chce w ostatniej chwili spotkać



Nie wiem czy czytałaś wszystko co na ten temat pisałam. Wątpie. Kiedyś już to dogłębnie tłumaczyłam, nie mam czasu pisać drugi raz.
Chcę po prostu nauczyć go umawiania się ze mną wcześniej, a nie informowania mnie o spotkaniu 30min przed nim.



Wiedziałam, że to powiesz
Tak naprawdę to sama doskonale o tym wiem, że tak powinnam postąpić. Ale oczywiście potrzebowałam potwierdzenia
No koleżanki coś mówiły o jakimś piwie jutro, ale gdyby on się dzisiaj ze mną umówił to nie muszę na nie iść

Chyba później jak będziemy rozmawiać spytam tylko czy jutro ma jakieś zaliczenie. Może się domyśli, żeby powiedzieć coś o spotkaniu, może nie. Dam radę

skoro chcesz to osiągnać, to musisz tak zrobić jak postanowiłas.
i zgadzam się z cholerką, na serio umów się gdzieś z koleżankami

[garfieldek]

koszka dasz rade

[Myszunia19]

KOKO ale bedzie Ci trudno.

moj TZ pisal. raczej dzis nie wpadnie- zapracowany. Zobaczymy sie dopiero w przyszłym tygodniu...

[garfieldek]

A my chyba w sobote, ale mam tyle nauki, ze nawet nie mysle wiele nad tym

[sweetish]

Napisane przez Koszkaa

No chcę
Coś takiego nie przejdzie, bo ja chcę się z nim na jutro umówić
Takie coś to można napisać jak się chce w ostatniej chwili spotkać



Nie wiem czy czytałaś wszystko co na ten temat pisałam. Wątpie. Kiedyś już to dogłębnie tłumaczyłam, nie mam czasu pisać drugi raz.
Chcę po prostu nauczyć go umawiania się ze mną wcześniej, a nie informowania mnie o spotkaniu 30min przed nim.



Wiedziałam, że to powiesz
Tak naprawdę to sama doskonale o tym wiem, że tak powinnam postąpić. Ale oczywiście potrzebowałam potwierdzenia
No koleżanki coś mówiły o jakimś piwie jutro, ale gdyby on się dzisiaj ze mną umówił to nie muszę na nie iść

Chyba później jak będziemy rozmawiać spytam tylko czy jutro ma jakieś zaliczenie. Może się domyśli, żeby powiedzieć coś o spotkaniu, może nie. Dam radę

Staram sie byc na bieżąco z waszymi historiami, być moze coś przeoczyłam...ale to akurat nie ma zwiazku, bo............ nawet jesli zasluzyl sobie na takie traktowanie to moim zdaniem nie tędy droga, że my kobiety mamy UCZYĆ czegoś facetów...Napisałas: Chcę po prostu nauczyć go umawiania się ze mną wcześniej, a nie informowania mnie o spotkaniu 30min przed nim.... No nie wiem, znasz go dobrze, powinnaś wiedziec najlepiej co dobre a co złe....i jesli taktyka na 'tresowanie' na twojego TZ dziala, to zycze powodzenia.

[E.J.]

nawet na filmie się dziś nie umiem skupic....

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Napisane przez sweetish

Staram sie byc na bieżąco z waszymi historiami, być moze coś przeoczyłam...ale to akurat nie ma zwiazku, bo............ nawet jesli zasluzyl sobie na takie traktowanie to moim zdaniem nie tędy droga, że my kobiety mamy UCZYĆ czegoś facetów...Napisałas: Chcę po prostu nauczyć go umawiania się ze mną wcześniej, a nie informowania mnie o spotkaniu 30min przed nim.... No nie wiem, znasz go dobrze, powinnaś wiedziec najlepiej co dobre a co złe....i jesli taktyka na 'tresowanie' na twojego TZ dziala, to zycze powodzenia.

A pozostaje coś innego jeśli prośby, rozmowy, tłumaczenia nie działają i nie pomagają?

[cholernarejestracja]

Napisane przez sweetish

Staram sie byc na bieżąco z waszymi historiami, być moze coś przeoczyłam...ale to akurat nie ma zwiazku, bo............ nawet jesli zasluzyl sobie na takie traktowanie to moim zdaniem nie tędy droga, że my kobiety mamy UCZYĆ czegoś facetów...Napisałas: Chcę po prostu nauczyć go umawiania się ze mną wcześniej, a nie informowania mnie o spotkaniu 30min przed nim.... No nie wiem, znasz go dobrze, powinnaś wiedziec najlepiej co dobre a co złe....i jesli taktyka na 'tresowanie' na twojego TZ dziala, to zycze powodzenia.

A ja uważam, że skoro "kochanie, czy mógłbyś mi dawać znać wcześniej czy się zobaczymy" nie działa, to trzeba zrobić coś innego.

I ja myślę, że umówienie się z koleżankami na piwo to dobry pomysł. Bo jak mu raz czy drugi "przepadnie" okazja do zobaczenia się, to się nauczy. Możesz to nazywać jak chcesz, również "tresowaniem", ale prawda jest taka, że grunt, żeby było skuteczne. Bo on ją wytresował tak, że siedzi i się denerwuje, czy on zadzwoni się umówić czy nie. A jak zadzwoni, to w 30 minut się musi wyszykować na nadejście jaśnie pana. To też nie jest fair.

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

A ja uważam, że skoro "kochanie, czy mógłbyś mi dawać znać wcześniej czy się zobaczymy" nie działa, to trzeba zrobić coś innego.

I ja myślę, że umówienie się z koleżankami na piwo to dobry pomysł. Bo jak mu raz czy drugi "przepadnie" okazja do zobaczenia się, to się nauczy. Możesz to nazywać jak chcesz, również "tresowaniem", ale prawda jest taka, że grunt, żeby było skuteczne. Bo on ją wytresował tak, że siedzi i się denerwuje, czy on zadzwoni się umówić czy nie. A jak zadzwoni, to w 30 minut się musi wyszykować na nadejście jaśnie pana. To też nie jest fair.

Szkoda, że Wyrak tu nie zagląda...On by coś z męskiego punktu widzenia napisał. Bo mi sie wydaje, ze robicie błąd takim podejściem (no ale mogę sie mylić). W koncu TŻ nie zmuszał jej do tego, by była gotowa zawsze i wszedzie na jego skiniecie..prawda? To był jej świadomy wybór- chciala sie spotykac i sie spotykała. On się do tego przyzwyczaił ,albo inaczej-ona go do tego przyzwyczaiła, a teraz się dziwi, że on tego nie zmienia.... No cóż..troszkę konsekwencji.

[Koszkaa]

Napisane przez cholernarejestracja

A ja uważam, że skoro "kochanie, czy mógłbyś mi dawać znać wcześniej czy się zobaczymy" nie działa, to trzeba zrobić coś innego.

I ja myślę, że umówienie się z koleżankami na piwo to dobry pomysł. Bo jak mu raz czy drugi "przepadnie" okazja do zobaczenia się, to się nauczy. Możesz to nazywać jak chcesz, również "tresowaniem", ale prawda jest taka, że grunt, żeby było skuteczne. Bo on ją wytresował tak, że siedzi i się denerwuje, czy on zadzwoni się umówić czy nie. A jak zadzwoni, to w 30 minut się musi wyszykować na nadejście jaśnie pana. To też nie jest fair.

No właśnie. Cholerka jak zwykle trafiła w sedno sprawy.

Może źle to napisałam. Gdybym nazwała to, że usiłuję zmienić jego nawyki, które mi nie odpowiadają byłoby lepiej?
Nie mam czasu zbytnio wdawać się w dyskusję.
Ja go nauczyłam tego, że jestem na każde jego zawołanie, więc ja go muszę tego oduczyć.

[cholernarejestracja]

Napisane przez sweetish

Szkoda, że Wyrak tu nie zagląda...On by coś z męskiego punktu widzenia napisał. Bo mi sie wydaje, ze robicie błąd takim podejściem (no ale mogę sie mylić). W koncu TŻ nie zmuszał jej do tego, by była gotowa zawsze i wszedzie na jego skiniecie..prawda? To był jej świadomy wybór- chciala sie spotykac i sie spotykała. On się do tego przyzwyczaił ,albo inaczej-ona go do tego przyzwyczaiła, a teraz się dziwi, że on tego nie zmienia.... No cóż..troszkę konsekwencji.

No właśnie. Teraz ona nie chce tak na ostatnią chwilę, więc idzie robić coś innego. I go od tego odzwyczaja. To co Ci w końcu nie pasuje?

[Koszkaa]

Napisane przez sweetish

Szkoda, że Wyrak tu nie zagląda...On by coś z męskiego punktu widzenia napisał. Bo mi sie wydaje, ze robicie błąd takim podejściem (no ale mogę sie mylić). W koncu TŻ nie zmuszał jej do tego, by była gotowa zawsze i wszedzie na jego skiniecie..prawda? To był jej świadomy wybór- chciala sie spotykac i sie spotykała. On się do tego przyzwyczaił ,albo inaczej-ona go do tego przyzwyczaiła, a teraz się dziwi, że on tego nie zmienia.... No cóż..troszkę konsekwencji.

Właśnie o tym napisałam.
Zdaję sobie doskonale sprawę, że ja go tego nauczyłam.
To teraz mogę go nauczyć wcześniejszego umawiania się czyż nie?
I nie mam do nikogo pretensji. I nie dziwię mu się, że on tego nie zmienia. Po co ma zmieniać, jak jestem na każde jego skinienie.
Chcę tylko, aby już tak nie było.

[E.J.]

Jestem z siebie dumna bo skręca mnie ale jeszcze nic nie napisałam do przyjaciela może to głupie ale jestem z tego dumna :brzyda l:

[justynkavip]

Kochane, byłam z koleżanką w Carrefourze, na pogaduchy. Oczywiście ładnie ułożyłam sobie włosy, ale jak tylko wyszłam to wiatrzysko tak buchnęło mi w twarz, że odrazu pożałowałam, że chciałam pięknie wyglądać jest tak zimno, że już mnie to wkurza!

cholerka - świetny tytuł.

ja czekam do wieczorka, coby do M. napisać, bo właściwie, to nawet nie powiedziałam mu jak świetnie mi się z Nim spędziło czas dziś zamierzam to nadrobić.

dziś jakiś małolat podszedł do mnie i koleżanki w centrum handlowym i robił wywiad z nami :P apropo's chodzenia po supermarkecie całymi rodzinami

[nafiyqa]

Napisane przez sweetish

Szkoda, że Wyrak tu nie zagląda...On by coś z męskiego punktu widzenia napisał. Bo mi sie wydaje, ze robicie błąd takim podejściem (no ale mogę sie mylić). W koncu TŻ nie zmuszał jej do tego, by była gotowa zawsze i wszedzie na jego skiniecie..prawda? To był jej świadomy wybór- chciala sie spotykac i sie spotykała. On się do tego przyzwyczaił ,albo inaczej-ona go do tego przyzwyczaiła, a teraz się dziwi, że on tego nie zmienia.... No cóż..troszkę konsekwencji.

Jasne, przyzwyczail sie - racja. Na poczatku kazdego zwiazku chce sie zwykle spedzac ze soba kazda chwile, nie ma znaczenia, czy facet zaproponuje to 30 min czy dzien przed. Ma sie tak wielka ochote kogos zobaczyc, ze bez znaczenia jest kiedy da znac - czesto nawet zmienia sie wlasnie dla niego plany.
Ale skoro mowisz, ze ten sposob jesli zly to, co radzisz? Ja na miejscu Koszki probowalabym zrobic to samo.

Bylam dzis u okulisty - wszystko ok, wada taka sama. A tak straaaaasznie chcialam miec nowe czerwone oprawki (nosze okulary do komputera i tv)
A zaraz uciekamy z TZ do ginekologa

[Rebelious]

Napisane przez Koszkaa

Widzę, że produkcja dzisiaj słabo idzie, mało problemów coś macie
No to ja sobie wymyśliłam problem, żeby się Wam nie nudziło i żebyście mogły mi doradzić

Nie widzieliśmy się z TŻtem już huhuhu. Tzn widzięliśmy się w poniedziałek, ale tylko jak mnie wiózł na uczelnie. Tak na dłużej to w poprzedni poniedziałek dopiero.
I stąd moje pytanie.
Bo jak wiecie mój kochany lubi mi powiedzieć w ostatniej chwili, że się spotykamy. No i miałam z tym walczyć, tzn. jak on mi mówi za pięć dwunasta, że się spotykamy, to ja mówię, że teraz to już mam inne plany. Tak miałam zrobić tydzień temu, tyle że się nie spotkaliśmy
I jutro jeśli mielibyśmy się spotkać to pewnie jak zwykle dowiem się jutro po południu, a wolałabym wiedzieć już dzisiaj.
Myślicie, żeby zapytać go czy się jutro widzimy? Czy czekać cierpliwie na jego ruch. Tylko nie wiem czy będę jutro w stanie mu odmówić, bo się tyle czasu nie widzięliśmy A jestem niemalże pewna, że powie mi na ostatnią chwilę.
I co jak on dzisiaj nie będzie wiedział, czy się jutro spotkamy czy nie? No bo on przecież dzień wcześniej nie wie jakie ma plany na następny dzień
Pomocy

mój biedaczek też nigdy nie wie co będzie robił następnego dnia. zazwyczaj się jakoś nie bawię w żadne gierki, po prostu pytam czy się widzimy i wstępnie "zaklepuję" sobie jego towarzystwo.
tylko czasem też chciałabym, żeby to on zaproponował spotkanie. teraz jak nie chodzi na zajęcia to sam proponuje

myślę, że powinnaś go spytać dzisiaj.
"tresowanie" odłóż sobie na następny raz. po co masz się męczyć skoro tak bardzo się za nim stęskniłaś?

[sweetish]

Napisane przez Koszkaa

No właśnie. Cholerka jak zwykle trafiła w sedno sprawy.

Może źle to napisałam. Gdybym nazwała to, że usiłuję zmienić jego nawyki, które mi nie odpowiadają byłoby lepiej?
Nie mam czasu zbytnio wdawać się w dyskusję.
Ja go nauczyłam tego, że jestem na każde jego zawołanie, więc ja go muszę tego oduczyć.

Tak, chodzilo mi o ton Twojej wypowiedzi...tak jakbys miala do czynienia z pieskiem, ktorego sobie można ustawic, jak sie chce... że ty go nauczysz tego, tamtego...

Napisane przez cholernarejestracja

No właśnie. Teraz ona nie chce tak na ostatnią chwilę, więc idzie robić coś innego. I go od tego odzwyczaja. To co Ci w końcu nie pasuje?

Napisane przez nafiyqa

Jasne, przyzwyczail sie - racja. Na poczatku kazdego zwiazku chce sie zwykle spedzac ze soba kazda chwile, nie ma znaczenia, czy facet zaproponuje to 30 min czy dzien przed. Ma sie tak wielka ochote kogos zobaczyc, ze bez znaczenia jest kiedy da znac - czesto nawet zmienia sie wlasnie dla niego plany.
Ale skoro mowisz, ze ten sposob jesli zly to, co radzisz? Ja na miejscu Koszki probowalabym zrobic to samo.

Bylam dzis u okulisty - wszystko ok, wada taka sama. A tak straaaaasznie chcialam miec nowe czerwone oprawki (nosze okulary do komputera i tv)
A zaraz uciekamy z TZ do ginekologa

Heheh, a to co, zlot czarownic? rzuciłyscie sie na mnie jak nie wiem na kogo. A czy ja nie mam racji>? nie tak sie powinno załatwiac takie sprawy. Gierki trzeba zpstawic małym dzieciom.

Napisane przez Rebelious

mój biedaczek też nigdy nie wie co będzie robił następnego dnia. zazwyczaj się jakoś nie bawię w żadne gierki, po prostu pytam czy się widzimy i wstępnie "zaklepuję" sobie jego towarzystwo.
tylko czasem też chciałabym, żeby to on zaproponował spotkanie. teraz jak nie chodzi na zajęcia to sam proponuje

myślę, że powinnaś go spytać dzisiaj.
"tresowanie" odłóż sobie na następny raz. po co masz się męczyć skoro tak bardzo się za nim stęskniłaś?

Otóż to, Tez uwazam, ze takie gierki nie powinny miec miejsca.

[E.J.]

Napisane przez Rebelious

mój biedaczek też nigdy nie wie co będzie robił następnego dnia. zazwyczaj się jakoś nie bawię w żadne gierki, po prostu pytam czy się widzimy i wstępnie "zaklepuję" sobie jego towarzystwo.
tylko czasem też chciałabym, żeby to on zaproponował spotkanie. teraz jak nie chodzi na zajęcia to sam proponuje

myślę, że powinnaś go spytać dzisiaj.
"tresowanie" odłóż sobie na następny raz. po co masz się męczyć skoro tak bardzo się za nim stęskniłaś?

By kuc żelazo póki gorące? bo może on też jest tak stęskniony, że bardziej go to nauczy umawiac się wcześnie? przynajmniej 1 dzień wcześniej?

[cholernarejestracja]

Napisane przez sweetish

Tak, chodzilo mi o ton Twojej wypowiedzi...tak jakbys miala do czynienia z pieskiem, ktorego sobie można ustawic, jak sie chce... że ty go nauczysz tego, tamtego...


Heheh, a to co, zlot czarownic? rzuciłyscie sie na mnie jak nie wiem na kogo. A czy ja nie mam racji>? nie tak sie powinno załatwiac takie sprawy. Gierki trzeba zpstawic małym dzieciom.

Otóż to, Tez uwazam, ze takie gierki nie powinny miec miejsca.

Wcale się na Ciebie nie rzuciłyśmy, nie bardziej, niż ty na nas i nie, uważamy, że nie masz racji. A przynajmniej nie całościowo.

Skoro uważasz, że "takie gierki nie powinny mieć miejsca", to co proponujesz? Jakie rozwiązanie?

[Koszkaa]

Przestańcie
Zaraz wyjdzie, że jestem jakąś terrorystką i tresuje swojego chłopa

Mi przeszkadza, że nie mogę się z nim konkretnie umówić nawet kilka godzin przed potencjalnym spotkaniem. On tego nie rozumie, bo wie, że kiedy by do mnie nie napisał to ja jestem zwarta i gotowa, żeby się z nim spotkać. Dlatego rozmowa tutaj nie pomaga. A prawda jest taka, że wiele razy rezygnowałam ze spotkania np. z koleżankami, bo myślałam, że się spotkamy a on nagle mówił, że jednak się nie spotkamy.
Wiem, że to mój błąd. Ja na nikogo winy nie zwalam.
Ale wydaje mi się, że jeżeli kilka razy zobaczy, że nie zawsze jestem wolna dla niego, to następnym razem pomyśli, żeby powiedzieć mi wcześniej o spotkaniu. Nie widzę w tym nic złego.
I to też nie chodzi o to, że ja mu odmówię spotkania dla zasady. Mam propozycję od koleżanek jutro, jednak z nimi widuję się często. Jego nie widziałam już dość długo. Gdyby dzisiaj mi powiedział na pewno czy się jutro spotkamy czy nie i mniej więcej o której, mogłabym to wszystko pogodzić. Np. z nim się spotkać po południu z koleżankami wieczorem.

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

Wcale się na Ciebie nie rzuciłyśmy, nie bardziej, niż ty na nas i nie, uważamy, że nie masz racji. A przynajmniej nie całościowo.

Skoro uważasz, że "takie gierki nie powinny mieć miejsca", to co proponujesz? Jakie rozwiązanie?

Szczerą rozmowę - po raz kolejny. Nic rozsądniejszego nie przychodzi mi do głowy... Poza tym nie rozumiem, dlaczego to on decydował zawsze o terminie spotkania (randki). Dla mnie to niepojęte, że od niego wszystko w tym zwiazku zależy. Jeśli mozna spytac Koszkaa- ile macie lat i jak długo jesteście razem?

[cholernarejestracja]

Napisane przez sweetish

Szczerą rozmowę - po raz kolejny. Nic rozsądniejszego nie przychodzi mi do głowy... Poza tym nie rozumiem, dlaczego to on decydował zawsze o terminie spotkania (randki). Dla mnie to niepojęte, że od niego wszystko w tym zwiazku zależy. Jeśli mozna spytac Koszkaa- ile macie lat i jak długo jesteście razem?

Czyli czekaj. Zalecasz po raz kolejny coś, co wcześniej nie poskutkowało. A w dodatku mówisz, że to niepojęte, że od niego wszystko w związku zależy, ALE - jak Koszka chce coś zmienić, to tresuje sobie chłopa, i tak nie powinno być?

[garfieldek]

yhh.. widza ostra wymiana zdan

Ja jestem tego zdania, ze koszka dobrze robi, tzn., ja bym tak samo postapila, ale nie wiem czy to dobre rozwiazanie...Wazne, zeby zadzialalo

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

Czyli czekaj. Zalecasz po raz kolejny coś, co wcześniej nie poskutkowało. A w dodatku mówisz, że to niepojęte, że od niego wszystko w związku zależy, ALE - jak Koszka chce coś zmienić, to tresuje sobie chłopa, i tak nie powinno być?

Ej, spokojnie...bo widze, ze czegos tu nie rozumiesz i na siłę chcesz sie przyczepic (a nie masz do czego w sumie). Otóż- popieram to, ze autorka chce zmienic zachowanie swojego faceta. Po prostu nie podobaja mi sie metody, ktorych używa(jakieś gierki, kombinowanie itd. co dla mnie własnie jak tresura troche wygląda).
No ale jak widać ja się nie znam...

[Myszunia19]

o rany dziewczyny spokojnie.
no mimo wszystko popieram jednak cholerke. ja sama mysle ze zastosowalabym tą taktyke gdyby nie to ze moj tz jest non stop rozchwytywany a ja siedze w domu. wiec w tym wypadku sie dostosowuje. ale jak mi sie nie raz nie da to nie jest z tego tragedia. a np w osttnio niedziele bylam z nim na 15 umowiona na zdjecia w plenerze i on poustawial sobie wszystko tak zeby ze mna pojechac a ja zasnelam o 1 i juz nie slyszalam tel. i nie pojechalismy. i myslicie ze była wojna? absolutnie nie.

[cholernarejestracja]

Napisane przez sweetish

Ej, spokojnie...bo widze, ze czegos tu nie rozumiesz i na siłę chcesz sie przyczepic (a nie masz do czego w sumie). Otóż- popieram to, ze autorka chce zmienic zachowanie swojego faceta. Po prostu nie podobaja mi sie metody, ktorych używa(jakieś gierki, kombinowanie itd. co dla mnie własnie jak tresura troche wygląda).
No ale jak widać ja się nie znam...

Ale zrozum, że rozmowa NIE DZIAŁA. Przecież gdyby działała, to by nie było tej całej afery I nie wiem czemu to nazywasz tresurą - w ten sposób każdą zmianę przyzwyczajeń by można było nazywać tresurą.

Przecież proszenie się o coś x razy - brak tego czegoś - awantura = tresura. Bo się chłop uczy, że jak nie zrobi, to będzie wojna, więc zaczyna robić

To nie są gierki - właśnie o to mi chodziło kiedy mówiłam, żeby naprawdę się umówiła ze swoimi znajomymi. Żeby to nie było na zasadzie "piszczę tu ze smutku i tęsknoty ale się z Tobą NIE zobaczę", tylko żeby facet sobie uświadomił, że skoro on nie raczy dać znać wcześniej, to ona sobie czas zaplanuje inaczej.

[sweetish]

Napisane przez Myszunia19

o rany dziewczyny spokojnie.
no mimo wszystko popieram jednak cholerke. ja sama mysle ze zastosowalabym tą taktyke gdyby nie to ze moj tz jest non stop rozchwytywany a ja siedze w domu. wiec w tym wypadku sie dostosowuje. ale jak mi sie nie raz nie da to nie jest z tego tragedia. a np w osttnio niedziele bylam z nim na 15 umowiona na zdjecia w plenerze i on poustawial sobie wszystko tak zeby ze mna pojechac a ja zasnelam o 1 i juz nie slyszalam tel. i nie pojechalismy. i myslicie ze była wojna? absolutnie nie.

Ja jestem jak najbardziej spokojna moze po prostu nie pasuje tu do Was ze swoim podejsciem do związków....

[E.J.]

Napisane przez sweetish

Ej, spokojnie...bo widze, ze czegos tu nie rozumiesz i na siłę chcesz sie przyczepic (a nie masz do czego w sumie). Otóż- popieram to, ze autorka chce zmienic zachowanie swojego faceta. Po prostu nie podobaja mi sie metody, ktorych używa(jakieś gierki, kombinowanie itd. co dla mnie własnie jak tresura troche wygląda).
No ale jak widać ja się nie znam...

sweetish pominełaś zarówno mój post jak i posty Koszki, a raczej to, że Ona już z facetem rozmawiała i rozmowy nie dają rezultatu? i co wtedy? I wybacz - ale wg mnie chorym pomysłem i sposobem jest jeśli to jedna strona ma się tylko pytac i umawiac z drugą stroną.