Epoka Lodowcowa IV- Era zazdrośnic.

[jagaaaaa]

Napisane przez Lagunaaa

To ja moze troche zmienie temat slyszalam ze jak sie podcina koncowki wlosow to szybciej rosna nie wiecie czy to prawda?? Bo zapuszczam wlosy i mam lekko podniszczone koncowki, bo od wakacji nie podcinalam i nie wiem czy je obciac czy nie ruszac....

i pytanie do Justynki odkad Ty liczysz dlugosc wlosow?? od czubka glowy czy jak?? I w ogole te wymarzone 120 cm to chyba bedziesz miala do kolan

tez to dużo razy słyszę ale jak oglądałam kiedyś program o fryzurach itp. to mówili ze to może tylko pogorszyć sprawę bo końcówki jeszcze bardziej będą zniszczone i mogą sie bardziej łamać. jak ma sie obciąć włosy to już trzeba troche więcej niż same końcówki

---------- Dopisano o 06:34 ---------- Poprzedni post napisano o 06:33 ----------

Napisane przez kamila2006

slyszalam ze podcinanie koncowek zapobiega jedynie rozdwajaniu sie koncowek ale nie przyspiesza porostu włosow. ze kazdy ma swoj naturalny cykl wzrostu włosa i ze to kwestia indywidualna (jednym szybciej innym wolniej) ale ze nie da sie tego przyspieszyc

edit: no i przexciez wlosy rozną od gory a nie od dołu to dlaczego niby podcinanie mialoby je przyspieszyc?;p podcinanie przyczynia sie do tego ze wlosy wygladaja zdrowiej oddychaja koncowka i zdrowe rozną. zatem aby miec ladne dlugie wlosy trzeba dbac o nie zarowno preparatami jak i odpowiednia dietą:P

no właśnie

---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:34 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Ja rozkładam ręce w temacie E.J., jak ktoś jest tak odporny na argumentację, to szkoda mojej klawiatury

I rany, mnie się strasznie rozdwajają pewnie dlatego, że ciągle chodzę w rozpuszczonych...ale się nie przejmuję

I baby, jaki miałam stres z rana! Obudziłam się jak tż wychodził do pracy, bo on mnie zawsze na do widzenia całuje, więc sięgnęłam po komórkę żeby sprawdzić która godzina. I patrzę, a tu wiadomość do odsłuchania. Dzwonię na pocztę, a tu "witam, tu XXX z Medycyny, dzwonię aby poinformować Panią o wynikach cytologii. Proszę o jak najszybszy kontakt pod numerem xxx." Aaale się wystraszyłam, nigdy do mnie nie dzwonili w tej sprawie, więc ja już panika, i w ogóle, pewnie mam raka, wszystko mi wytną, umrę koniec końców się okazało że jakiśtam lekki stan zapalny, i chcieli się upewnić, że do ginekologa pójdę na poniedziałek mam umówioną wizytę, więc powiedzieli, że ok. Ale co się strachu najadłam to moje

hehe ja ostatnio miałam bardzo podobnie bo jak miałam badania na krew i to wszystko to lekarz powiedział ze zadzwoni tylko jak będzie coś bardzo źle.. pare dni później dzwoni a ja od razu w plącz bo myślałam ze umieram czy coś a okazało sie ze mam podwyższony cholesterol..

[Rebelious]

Napisane przez kamila2006

co tam piekne? u wszystkich juz dobrze? chyba tak bo widze ze tematy "nie na temat"


ja wczoraj milo sie zaskoczylam pojechalam do tż mielismy o 20 jechac do jego kumpli na ten mecz pilki recznej ogladac. a on mi mowi ze w sumie to poszlibysmy moze do kina bo ten mecz to i tak nieistotny bo awans i tak mamy. to ja heheh mowie ze chetnie o 21 byl juz ostatni seans (avatara) tosmy pojechali rejestracje interentowa tż zrobił na mnie dodajac.....swoje nazwisko tak jakbym juz mezatką z nim byla. hahaha wrocilam ledwno po polnocy. a tu juz sms ze tz wpada na sniadanie jaasne pewnie przyjezdza bo puste mieszkanie z tż bardzo dobrze.z tesciami jeszcze lepiej.

co do egzaminow to nie lubie sie nimi chwalic.nie lubie mowic kiedy mam i co dostalam. ( mimo ze w wiekszosci sa to oceny dobre i b. dobre) ale jakos uwazam ze to moja sprawa. nawet tż nie mowie o wszystkich. moze milo jest wiedziec ze dopytuje o ocene, ze trzyma kciuki, ale ja i tak uwazam ze pojde zalicze mam wpis i spoko. co to kogo obchodzi ;P


edit: juz doczytalam o klotni. ech dajcie spokoj. ze tez wam sie sie klocic

cudnie
o takim czymś ze strony mojego TŻta marzę.
w ogóle to zaczynam poważnie myśleć o rozstaniu.
długo by pisać o tym "dlaczego". w skrócie - wydaje mi się, że zwyczajnie nie pasujemy do siebie, że to jeszcze NIE TEN. może to chwilowe zawahanie, nie wiem. poczekam, może minie

[sweetish]

Napisane przez E.J.

Czyli dalej sprowadza się do tego, ze to jedna osoba MUSI myślec jak zadowolic ogól niż liczyc na to, że któras przeczyta to co napisalam i zacznie się zastanawiac czy o to mi chodziło Poza tym z tego co pamietam to moje agresywne posty były wczoraj do Madame, czy też się mylę, i WSZYSTKO co napiszę jest agresywne, to co napisałam teraz również??

Nie tylko.... zaczęło się od tego, że nie spodobało Ci sie moje zdanie i notorycznie domagałas sie mojego wytłumaczenia. Gdy nie reagowałam ty stałaś się uszczypliwa, a na to zareagowała Madame.... Przynajmniej ja tak to widzę..

Napisane przez E.J.

napisanie coś = złodziejstwo Teraz to Ty przesadziłaś. To nie jest to samo.

Aha! zapomniałam Wam podziękowac bo dzięki Wam przypomniałam sobie dlaczego nie lubię ludzi, dlaczego wolę samotnośc i ksiażki

No to nie trwoń już czasu z nami i uciekaj do książek a z tym złodziejstwem to....

Napisane przez Cocaine essence

IMO , nie przesadziła.
Pokazała Ci schemat zachowania.
Możesz w 5 częściach pisać normalnie , a raz przesadzisz i to zostanie Ci przypięte.
W Internecie również bierze się odpowiedzialność za swoje słowa.

Mówi się:
,,Jak 3 Ci mówi, że jesteś pijany, to przestań pić".
Jak ogół mówi jednostce, że jest źle coś, to albo jednostka się zmienia, albo ogół nie będzie tolerował z uśmiechem zachować, które mu nie pasują.


To nie był 1 raz
W sprawie z Wanilią , też Twoje posty miały podobny charakter.
Zresztą mi też kiedyś pojechałaś, że nie znam Cię , a oceniam , kiedy coś Ci napisałam.
Do sweetish też zaraz leciałaś z jakąś agresją, nachalnie domagając się odpowiedzi na Twoje pytanie.

Nie chodzi o nie bronienie swojego zdania, tylko robienie tego według ogólnie przyjętego w wątku klimatu.
Chociażby używając zwrotu ,,Rozumiem , że możesz mieć inne zdanie, ale według mnie..." ,, A wytłumacz mi ...." itd.


Co do ostatnich linijek, nie , nie mamy poczucia winy, że skrzywdziłyśmy biedną, niewinną istotkę i teraz Ona będzie się izolować od ludzi.

Stosujesz, może nieświadomie, presje na ludziach, sposób wymuszania tego co chcesz usłyszeć.

Popieram

Napisane przez E.J.

Po prostu pokazałyscie mi, że jak się nie idzie za tłumem, nie mówi się to co cale stado to koniec, zaczną się rozdeptywac.

I kończę w ogóle dyskusję na ten temat, bo nie chce prowadzic wojny, a nawet moje wynaturzenia są odbierane jak atak....

Widzisz- ja nie szłam za tłumem. Wyłamałam się w opinii co do postępowania Koszki. Jakoś nikt mnie nie rozdeptał... Słuchaj, a moze ty sie sama kladziesz na drodze i dlatego Cie rozdeptują? Nie sądzisz?

Napisane przez E.J.

Ja z Tobą już na pewno kończę dyskusję.
Jestem za

Zachowujesz sie okropnie. Niby nie chcesz wojny, a nadal prowokujesz. Nie chcesz z Madame prowadzić dyskusji, to nie prowadź... PO co jej w ogole odpisujesz?
Zreszta- miałaś czytać książki.... W ogole miałaś już tu nie zaglądać, bo czujesz się źle w naszym towarzystwie
Moja rada- pooddychaj głęboko i złość minie....

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez jagaaaaa

hehe ja ostatnio miałam bardzo podobnie bo jak miałam badania na krew i to wszystko to lekarz powiedział ze zadzwoni tylko jak będzie coś bardzo źle.. pare dni później dzwoni a ja od razu w plącz bo myślałam ze umieram czy coś a okazało sie ze mam podwyższony cholesterol..

No to ja Wam coś opowiem....
Przychodzę sobie na rutynową kontrolę do endokrynologa.... Lekarz wyciąga moją kartę i ogłasza: ma Pani guzka wielkości takiej i takiej... Musimy Panią zapisać na biopsję...
Ja na to: że coooooooo A on-no tak. Z ostatniego badania USG wynika, że ma Pani guzka tu i tu (i w tym momencie pokazuje mi gdzie dokładnie). Ja na to: ale ja miałam USG ponad rok temu. On na to: tak?? niemozliwe............... . O matko, Pani ********, bardzo przepraszam, to karta pacjentki o tym samym imieniu i nazwisku tylko z innego rocznika. Bardzo Panią przepraszam.... O juz... juz patrzę. WYniki bardzo dobre. Moze byc Pani spokojna.

Napisane przez Rebelious

cudnie
o takim czymś ze strony mojego TŻta marzę.
w ogóle to zaczynam poważnie myśleć o rozstaniu.
długo by pisać o tym "dlaczego". w skrócie - wydaje mi się, że zwyczajnie nie pasujemy do siebie, że to jeszcze NIE TEN. może to chwilowe zawahanie, nie wiem. poczekam, może minie

Co się dzieje??
U mnie też nie za ciekawie.... Chwilami brakuje mi sił..nie potrafię rozgryźć TŻ. Zawsze pomagały mi w takich chwilach rozmowy...ale na odległosć..nie da się. Boję się, że nie wytrzymamy do spotkania(a to jeszcze 2 miesiace).

[paprif]

sweetish a po co Ty znowu odpisujesz ?

Nie no przecież miało się to skończyć... jak dla Mnie to Ty też teraz jesteś uszczypliwa...


Zmieńmy temat, co tam porabiacie ?

[MadameButterfly6]

Napisane przez kamila2006

Madame co u Ciebie? juz wszystko ok? sytuacja wyszla na prostą?

Sama nie wiem... Moj TZ oczywiscie zachowuje sie jakby sie nic nie stalo. Przychodzi, przytula sie, "kochaniuje". Dzis dzwonil i cos tam do mnie piekna mowi, a ja do niego, ze skad wiesz jak teraz wygladam, a on do mnie, ze no Ty przeciez zawsze slicznie wygladasz, nawet jak sie obudzisz dopiero... tia. Nie wiem co o tym wszystkim myslec. Dzisiaj idziemy na piwko z jego kumplem, a pozniej mamy spedzic razem wieczor. Zobaczymy, moze cos zrozumie i naprawia sie nasze relacje. Tylko wkurza mnie to ze bedzie slodko i cudownie a za jakis czas znowu klotnia. I znowu ja sobie bede zyly wypruwac, a on zero przejecia...

Napisane przez Rebelious

cudnie
o takim czymś ze strony mojego TŻta marzę.
w ogóle to zaczynam poważnie myśleć o rozstaniu.
długo by pisać o tym "dlaczego". w skrócie - wydaje mi się, że zwyczajnie nie pasujemy do siebie, że to jeszcze NIE TEN. może to chwilowe zawahanie, nie wiem. poczekam, może minie

E tam Rebe, juz nie raz tak mowilas, a pozniej bylo ok. Chociaz widze, ze piszesz takie rzeczy coraz czesciej... I to mnie martwi... Widze, ze Twoj TZ tez nie jest sklonny do jakiejkolwiek zmiany. Ty sie starasz, pracujesz nad soba, a on nic. Tak jakbys Ty byla zla i musiala sie zmieniac, a on bylby super. Cos o tym wiem...

Musisz sie nad tym zastanowic powaznie i wybiec w przyszlosc. Odlozyc na bok swoja slepa milosc jak to kiedys pisalas I czuje, ze mnie tez to czeka...

[E.J.]

Napisane przez paprif

sweetish a po co Ty znowu odpisujesz ?

Nie no przecież miało się to skończyć... jak dla Mnie to Ty też teraz jesteś uszczypliwa...


Zmieńmy temat, co tam porabiacie ?

Zgadzam się z tym, podobnie jak Madame uważa, że może byc niemiła i czepliwa... Ale chyba jak będę chciała odpowiedzi od Madame to będę się pytac sweetish, a jak sweetish to Madame, bo jedna za drugą odpowiada...


Rebe a skąd takie przemyślenia...?pytam bo wydawało mi się, że u Ciebie wszystko jest dobrze...

[garfieldek]

ojojojo..... ja bym tez proponowala zakonczyc temat, bo szkoda psuc atmosfere na watku


Moj TZ wczoraj nie pisal, bo zasnol biedaczek teraz uwaza, ze jestem na niego zla, ale wcale nie jestem
Staram sie mu to wytlumaczyc, ale on dalej swoje... ze jestem zla i koniec

[E.J.]

Napisane przez garfieldek

ojojojo..... ja bym tez proponowala zakonczyc temat, bo szkoda psuc atmosfere na watku


Moj TZ wczoraj nie pisal, bo zasnol biedaczek teraz uwaza, ze jestem na niego zla, ale wcale nie jestem
Staram sie mu to wytlumaczyc, ale on dalej swoje... ze jestem zla i koniec

Biedak...ale sądzę, że po jakimś czasie jak będzie widział, że rzeczywiscie nie jesteś zła to przestanie tak myślec

[zielona klamka kwadratowa]

Ja dziękuję za miłe mnie wczoraj powitanie

[sweetish]

Napisane przez paprif

sweetish a po co Ty znowu odpisujesz ?

Nie no przecież miało się to skończyć... jak dla Mnie to Ty też teraz jesteś uszczypliwa...


Zmieńmy temat, co tam porabiacie ?

Zmieniłam temat.... oprócz kilku uwag do EJ napisałam tez co u mnie...no ale kazdy widzi to co chce widzieć
Odpisałam EJ bo odnoszę wrazenie, ze ode mnie sie to wszystko wczoraj zaczeło (bo nie odpisywałam EJ). POza tym, jeśli dziewczyna pisze, że woli samotnosc i ksiazki od naszego towarzystwa to...wybaczcie Nie szukam powodu do kłotni, nie jestem uszczypliwa. Po prostu odpowiedziałam na to, co EJ napisała.

Napisane przez E.J.

Zgadzam się z tym, podobnie jak Madame uważa, że może byc niemiła i czepliwa... Ale chyba jak będę chciała odpowiedzi od Madame to będę się pytac sweetish, a jak sweetish to Madame, bo jedna za drugą odpowiada...


Rebe a skąd takie przemyślenia...?pytam bo wydawało mi się, że u Ciebie wszystko jest dobrze...

Nie wiem co uważa Madame.... pokaż mi w ktorym momencie byłam dla Ciebie niemiła. "Czepliwa" też nie jestem....ale wiesz, jak ktoś robi tragikomedię to zazwyczaj nie przechodzę obojętnie.
I proszę, nie powównuj mnie do Madame, bo to trochę dziecinne... Nie znam jej, ona mnie tez nie zna... Nie wiem jak ona (nie wnikam) ale ja za nią nie odpisuję. Odpisałam, bo jak wyzej juz wspomniałam, wszystko zaczeło sie ode mnie. I tyle.

[kika17]

1,5 h czekałam na głupi wpis.
8 lutego TŻ ma urodziny i akurat wtedy mam poprawke z mikro:/ a chcialam mu niespodzianke zrobic i wpasc z tortem

[Rebelious]

Napisane przez sweetish

Co się dzieje??
U mnie też nie za ciekawie.... Chwilami brakuje mi sił..nie potrafię rozgryźć TŻ. Zawsze pomagały mi w takich chwilach rozmowy...ale na odległosć..nie da się. Boję się, że nie wytrzymamy do spotkania(a to jeszcze 2 miesiace).

Napisane przez MadameButterfly6

E tam Rebe, juz nie raz tak mowilas, a pozniej bylo ok. Chociaz widze, ze piszesz takie rzeczy coraz czesciej... I to mnie martwi... Widze, ze Twoj TZ tez nie jest sklonny do jakiejkolwiek zmiany. Ty sie starasz, pracujesz nad soba, a on nic. Tak jakbys Ty byla zla i musiala sie zmieniac, a on bylby super. Cos o tym wiem...

Musisz sie nad tym zastanowic powaznie i wybiec w przyszlosc. Odlozyc na bok swoja slepa milosc jak to kiedys pisalas I czuje, ze mnie tez to czeka...

Napisane przez E.J.

Rebe a skąd takie przemyślenia...?pytam bo wydawało mi się, że u Ciebie wszystko jest dobrze...

napisałam w klubie, bo jeszcze nie daj boże ktoś niepożądany przeczyta

[sweetish]

Napisane przez Rebelious

napisałam w klubie, bo jeszcze nie daj boże ktoś niepożądany przeczyta

Hmm, w jakim klubie??

[Rebelious]

.

[E.J.]

sweetish mam pytanie, oczywiście nie musisz odpowiadac - ile jeszcze razy się będziesz do mnie odsnosic i odpowiadac? Pytam bo nie rozumiem - odp.mu już wczoraj, ja Ci za to podziekowałam a teraz zaś do tego wracasz...

[kamila2006]

klub zazdrosnic gdzie wejscie jest dla nielicznych aby do niego dolaczyc musisz miec akceptacje cholerki chyba ona tym sie zajmuje

klubu sa po to zeby mozna bylo napisac coś co przeczyta tylko wybrana nieliczna grupa osob. nikt spoza wtajemniczonych wstepu nie ma;p

[garfieldek]

EJ chyba byl w szoku, ze nie jestem zla, bo zwykle po takiej akcji bylam

klamka witamy

[MadameButterfly6]

Napisane przez E.J.

sweetish mam pytanie, oczywiście nie musisz odpowiadac - ile jeszcze razy się będziesz do mnie odsnosic i odpowiadac? Pytam bo nie rozumiem - odp.mu już wczoraj, ja Ci za to podziekowałam a teraz zaś do tego wracasz...

EJ daruj sobie juz ok? Mialas isc do ksiazek i wiecej z nami nie rozmawiac, wiec po co to jeszcze robisz?

[E.J.]

Napisane przez garfieldek

EJ chyba byl w szoku, ze nie jestem zla, bo zwykle po takiej akcji bylam

klamka witamy

Skoro to nowa Twoja reakcja to pewnie tak

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez MadameButterfly6

EJ daruj sobie juz ok? Mialas isc do ksiazek i wiecej z nami nie rozmawiac, wiec po co to jeszcze robisz?

no i nie mówiłam??? pytam się sweetish a madame mi odpisuje Madame idź se muche przeganiaj i proszę juz nic do mnie nie pisz dziecinko...Pozdrawiam

[garfieldek]

dziewczyny nooo, nie klocice sie juz

[sweetish]

Napisane przez E.J.

sweetish mam pytanie, oczywiście nie musisz odpowiadac - ile jeszcze razy się będziesz do mnie odsnosic i odpowiadac? Pytam bo nie rozumiem - odp.mu już wczoraj, ja Ci za to podziekowałam a teraz zaś do tego wracasz...

Odpowiem pytaniem na pytanie: a co, nie wolno mi odpowiadać na Twoje posty? wczoraj wręcz domagałas sie odpowiedzi, za chwilę mi tego zabronisz?
Gdybys czytała ze zrozumieniem znalazłabyś odpowiedź. Ale ułatwię Ci- odpisałam na Twoj post, ponieważ odnosze wrazenie, ze to ja zupełnie nieswiadomie wywołałam wczoraj tę wojnę(i moim zdaniem niepotrzebnie niektorym sie za to oberwało)I tyle.

Napisane przez kamila2006

klub zazdrosnic gdzie wejscie jest dla nielicznych aby do niego dolaczyc musisz miec akceptacje cholerki chyba ona tym sie zajmuje

klubu sa po to zeby mozna bylo napisac coś co przeczyta tylko wybrana nieliczna grupa osob. nikt spoza wtajemniczonych wstepu nie ma;p

Miło by było do Was dołączyć

Napisane przez E.J.

no i nie mówiłam??? pytam się sweetish a madame mi odpisuje Madame idź se muche przeganiaj i proszę juz nic do mnie nie pisz dziecinko...Pozdrawiam

Moim zdaniem przesadzasz.

[kamila2006]

zaraz zawolam moderatora to was uspokoi w koncu po ostrzezeniu i bedzie cisza

garfi co u Ciebie?

[E.J.]

Napisane przez sweetish

Odpowiem pytaniem na pytanie: a co, nie wolno mi odpowiadać na Twoje posty? wczoraj wręcz domagałas sie odpowiedzi, za chwilę mi tego zabronisz?.

Kobieto ja napisałam wyraźnie, ze NIE ROZUMIEM dlaczego teraz dla odmiany cały czas odpowiadasz i tylko tyle.

[kamila2006]

Napisane przez sweetish

Miło by było do Was dołączyć

wejdz na kluby znajdz zazdrosnice i dołacz do klubu cholerka zaakceptuje to bedziesz mogla czytac

[E.J.]

Napisane przez garfieldek

dziewczyny nooo, nie klocice sie juz

Ja się nie kłócę, ale Madame zachowoje się jak małe dziecko - tupie nóżka, mówi "idź sobie" i uważa, że każdy powinien jej słuchac.
I to jest moje ostatnie zdanie w tym temacie. Co już miałam powiedziec - powiedziałam.

[nafiyqa]

Moglybyscie przeniesc sie na PW skoro prosby o zaprzestanie klotnii nie pomagaja?

[garfieldek]

kamilka u mnie oki, TZ w koncu zrozumial, ze nie jestem na niego zla
nafi dobry pomysl z tym PW

[sweetish]

Napisane przez kamila2006

wejdz na kluby znajdz zazdrosnice i dołacz do klubu cholerka zaakceptuje to bedziesz mogla czytac

Dziękuję, już to zrobiłam teraz tylko czekam na dezycję cholerki

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Dziewczyny.... czuję sie skołowana..............
otóż.. (jak już pewnie niektore z Was wiedza) jestem w zwiazku na odległosc.. Czuję, ze wszystko wymyka mi sie spod kontroli. W ogole sie nie dogadujemy. Jest miedzy nami jakby ściana. Nie widzielismy sie juz 3 miesiace, zobaczymy dopiero za 2. Jestem załamana. Czuje, ze oddalamy się od siebie z kazdym dniem. A tak bardzo Go kocham............

[nafiyqa]

Doszlam dzis do wniosku, ze zdecydowanie za czesto "strzelam fochy". Jest lepiej niz na poczatku, ale mysle, ze znow powinnam nad soba popracowac. Najbardziej idiotyczne jest to, ze moje fochy dotycza bzdurnych spraw - tego, ze TZ gra przy mnie na komputerze, tego, ze nie chce ogladac wybranego przeze mnie filmu, nie chce wstac i zrobic nam sniadania, itp. Niedlugo dojdzie do takiego idiotyzmu, ze bede obrazac sie o to, ze zrobil inna mine niz powinien.
Nawet sam TZ ostatnio zauwazyl, ze kiedys tak czesto nie foszylam sie...

Zmieniam sie! czas: start!
Ktos sie dolaczy?

[KochajMniie]

Dziewczyny tragedia! ferie mi się kończą!! i co ja teraz zrobie, jak ani jednej książki nie otworzyłam a sprawdzianów z 20

Napisane przez kamila2006

ja wczoraj milo sie zaskoczylam pojechalam do tż mielismy o 20 jechac do jego kumpli na ten mecz pilki recznej ogladac. a on mi mowi ze w sumie to poszlibysmy moze do kina bo ten mecz to i tak nieistotny bo awans i tak mamy. to ja heheh mowie ze chetnie o 21 byl juz ostatni seans (avatara) tosmy pojechali rejestracje interentowa tż zrobił na mnie dodajac.....swoje nazwisko tak jakbym juz mezatką z nim byla. hahaha wrocilam ledwno po polnocy. a tu juz sms ze tz wpada na sniadanie jaasne pewnie przyjezdza bo puste mieszkanie z tż bardzo dobrze.z tesciami jeszcze lepiej.



edit: juz doczytalam o klotni. ech dajcie spokoj. ze tez wam sie sie klocic

Ooo jaki Kochany
czemu mój mi takich niespodzianek nie roooooobi

Napisane przez cholernarejestracja

I baby, jaki miałam stres z rana! Obudziłam się jak tż wychodził do pracy, bo on mnie zawsze na do widzenia całuje, więc sięgnęłam po komórkę żeby sprawdzić która godzina. I patrzę, a tu wiadomość do odsłuchania. Dzwonię na pocztę, a tu "witam, tu XXX z Medycyny, dzwonię aby poinformować Panią o wynikach cytologii. Proszę o jak najszybszy kontakt pod numerem xxx." Aaale się wystraszyłam, nigdy do mnie nie dzwonili w tej sprawie, więc ja już panika, i w ogóle, pewnie mam raka, wszystko mi wytną, umrę koniec końców się okazało że jakiśtam lekki stan zapalny, i chcieli się upewnić, że do ginekologa pójdę na poniedziałek mam umówioną wizytę, więc powiedzieli, że ok. Ale co się strachu najadłam to moje

takie otrzeźwienie z rana naprawdęę miło, nie ma co

Napisane przez Funiak

a z TZ jak zawsze, czasami przechodza mi przez glowe mysli, ze chyba jestem z nim tak naprawde dlatego ze szkoda mi przerywac tak dlugi zwiazek no i ze moze sie to "kiedys" ulozy, ale coraz bardziej mnie to meczy

wiadomo, ze co jakis czas nachodza mnie mysli jak by to bylo z Igorem, jaki jest dla mnie fajny o tym sposobie jak na mnie patrzy i wogole... mysle ze gdybym ulegala temu tak w 100% to moglabym podjac zbyt pochopna decyzje co do obecnego TZ a tego bym nie chciala

poniekad czuje sie troche dziwnie, bo uswiadamiam sobie ze tak naprawde jestem uzalezniona od niego bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego a z drugiej strony nie moge na niego patrzec, wkurza mnie swoim zachowaniem a wiem dobrze, ze cos takiego ze rozstajemy sie i jestesmy przyjaciolmi nie wchodzi w gre..

Czyli masz takie coś że czasami jest Ci z nim dobrze itd, a czasami przychodzą Ci myśli że wolałabyś z nim nie być?
miałam to samo jak dalej nie ma
zaczełam się o to martwić, bo jeśli się z kimś jest to się nie myśli w taki sposób że chce się to zakończyć czy być z kimś innym - takie mnie myśli nachodziły