co robicie zawodowo? kim jesteście? :)

[Tygrys]

Mam Offer !
Nie gwarantuję niczego - ale jak tak czytam ...
to mam pewien zamysł !
Niczego nie mogę obiecać - bo to nie tylko ode mnie zależy,
ale jeśli KTÓRAŚ z WAS ma coś wspólnego z Budownictwem lub Ogrzewnictwem i Klimatyzacją i szuka pracy w Warszawie - mam na tyle szerokie kontakty że każde CV mogę włożyć na samą górę kupki oczekujących w paru ciekawych miejscach ...
co mogę Obiecać ? - pomoc ...
może to mało - ale tyle mogę... i wiem że conieco potrafię w tej materii ...

To tak tytułem wtrącenia.

Ti.

[AgaZ]

Wiesz co Asieńko, jak przeczytałam Twój post, to troszkę tak jak bym czytała o sobie. Zaszłam w ciążę jak nie miałam jeszcze skończonych studiów, a mój wtedy jeszcze narzeczony zarabiał naprawdę niewiele. I powiem Ci, ze to właśnie dzięki temu dziecku, który jest teraz ślicznym, 7-letnim kawalerem, nasze życie zawodowo-finansowe zaczęło się dobrze układać.
Większa mobilizacja, więcej zapału i teraz naprawdę nie jest źle

Trzymam kciuki i zobaczysz, będzie dobrze



AgaZ

[youare]

Taak Mgiełka ;> jakby coś było nie tak to mojej koleżanki tata prowadzi Stowarzyszenie AA, mogę podać namiary ;>. A o sobie naskrobię coś jutro jeśli łaska poczekać...I ja też pisuję skromnie ale zawsze, może i coś do pokazania na wizażu się znajdzie jeśli zechcą przyjąć. I jestem ZA stworzeniem nowego działu na wizażu gdzie znalazłyby się recenzje najlepszych czytadeł, co Ty na to złośliwcu?

Aguś, ja bardzo w to wierzę, że będzie gud. Dawno nie byłam tak pełna optymizmu i wiary w przyszłość

[Mgiełka]

Widzisz Ti, ja już hektolitry Bianco wypiłam - wszystkie z cytrynką i lodem (ewentualnie zmrożoną gazowaną mineralką, jeśli chciałam, żeby było lżejsze). Ginu nie trawię, także kupowanie całej butelki tylko po to, żeby dodać kapinkę (choć to dobre połączenie) troszkę mnie mało podnieca. To samo z syropem klonowym - tzn. jedynym zastosowaniem w mojej odchudzajacej się kuchni by były drinki . Właśnie teraz sobie popijam (na poprawę smaku) Bianco z cytrynką i lodem, który zdrapałam z zamrażarki - nie miałam normalnego . Rosso więcej już nie kupię, a to wypróbuję we wszelkich możliwych kombinacjach (any hints?).

[Mgiełka]

Z Budownictem mam mało, z Ogrzewnictwem jeszcze mniej - właściciel mi zimą prawie nie grzeje - z Klimatyzacją tyle, że bardzo by się teraz przydała - jestem idealną kandydatką, co?

[Tygrys]

Mgiełko - no to szczerze mówiąc kłopotliwe ... ale może handel znasz od podszewki ??/

Ti,

[Mgiełka]

Dawaj te namiary, mogą się przydać . Mam nadzieję, że w Warszawie, bo jazda pociągiem to dobra okazja do udanej zabawy . Chociaż... poczekam może aż wszycy mi będą mówić, że mam problem - ciiiicho wizażanki , proszę złośliwie nie zabierać głosu.
P.S. Właśnie wyrabiam normę połączeń z Internetem. Zaraz ją przekroczę i nie będzie w przyszłym miesiącu nie tylko na Martini, ale nawet na jedzonko .

[Mgiełka]

Podszewkami nie handlowałam (poszewkami też nie ). Może powinnam dodać "jeszcze" .
Obawiam się, że jeśli chodzi o BOK (profesjonalny skrót, no nie? ), to ja mogę tylko ulotki tłumaczyć . Albo podziwiać instalacje . Ewentualnie rozkoszować się ciepłem/chłodem (mogę to robić wyrafinowanie ). Jeśli znasz kogoś, kto by chciał za to zapłacić - jestem do usług !

[Mgiełka]

Tak tylko dodam - wolę się rozkoszować chłodem, bo jeśli chodzi o wyrafinowane rozkoszowanie się ciepłem, to mi coś striptizem trąci .

[Charlotte]

Cześć Tygrysie, wiesz co? Mój chłopak jest na PW na kierunku "klimatyzacja, wentylacja, ogrzewnictwo". Teraz będzie miał praktyki w jakiejś firmie klimatyzacyjno-wentylacyjnej, może w Sanyo. Czy jeżeli nie będzie mógł znaleźć pracki, Jemu też mógłbys pomóc??? Wow, byłoby super!

[ninka]

świetnie Agnieszko ,ze poruszyłaś ten Temat.. Kim jesteśmy? kim będziemy?to był dla mnie dobry rok, bo licze go od czerwca ubiegłego roku. Wtedy to zaczęły spełniać sie moje marzenia. Poznałam mojego cudownego Mężczyznę, który uczynił mnie ogromnie szczęsliwą. On tez pomógł mi uwierzyć w siebie. Troszkę potem , poznałam cudowną KOBIETĘ , a stało sie to dzięki wizażowi !!!!!, monaQ, bo o niej mowa, pozwoliła mi spełnić moje marzenia o wizażu, dała mi pracę. Jestemm ogromnie szczęsliwa, bo mimo iż studiuje (jestem na 4 roku wzornictwa),moge oddać się swojej pasji. Robie to co lubię i myśle ,ze nie bedę za 1,5 roku stawać przed dylematem czy być Panią Projektant wnętrz czy dalej malowac kobitki. Dlatego wierzę w to ,ze marzenia sie spełniają

[Iwonalodz]

Ojejku jak sobie czytam te posty to myślę, że będzie dobrze Naprawdę Ja jestem urodzoną optymistką i uważam, że jesli się czegoś bardzo pragnie to tak będzie
Głowa do góry

Jesli chodzi o mnie to jestem 27 letnią rozpieszczoną jedynaczką do tego najmłodszą w rodzinie i czuję już presję otoczenia pt.kiedy dziecko ?? A ja tę myśl odganiam jak na razie Jestem prawnikiem, pracuję w zawodzie, pracowałam od I-ego roku studiów wszędzie,bo lubiłam i lubię być niezależna, zarabiam, hmm, sporo, mam kilka dodatkowych zleceń itp. Dalej się uczę, mam wiele zainteresowań i wiele rzeczy robię na raz Obiecałam sobie, że w przyszłym roku pozdaję sobie certyfikaty z angielskiego i niemieckiego Zobaczymy co z tego wyjdzie Uwielbiam robić sobie weekendowe wypady gdzieś autkiem Mogę sama, jesli Miś nie może, lubię też z przyjaciółmi

Aktualnie mieszkam z Rodzicami, co nie jest broń Boże karą dla mnie Mam wspaniałych, cudownych Rodziców, którzy mnie nigdy nie zawiedli ani nie rozczarowali, są moimi najlepszymi Przyjaciółmi Hmm, mieszkałam kiedyś z kimś, niestety to się skończyło, a ja nie lubię samotności szczególnie wieczorkami i w nocy, więc wolę z Rodzicami
Obok siebie mam Misia zwanego Niedzwiadkiem i mam nadzieję, że to ta pisana mi osoba

Co do planów i pomysłów na przyszłość to mam ich tak wiele, że aż boję się, że nie starczy mi życia na ich zrealizowanie I zupełnie nie wiem gdzie i kiedy mam urodzić dziecko, które chcę mieć Jedną z opcji jest również wyjazd z kraju aczkolwiek ze względu na Rodziców nie wiem, czy się odważę, a z drugiej strony powinno się iść za głosem serca

Wizaż jest fajną stronką, jestem jej fanką i maniaczką aczkolwiek ja i wizaż to antypody

p.s. Ti nie kandyduję na posadę ale znajome mi są nazwy, np. Purmo, Rehau

Dziewczyny kochane ( i chłopaki) dobrze będzie
Lato przychodzi, będzie dużo słoneczka i więcej uśmiechów i optymizmu
Noski do góry

[Tygrys]

Tyle że ja wyjechałem z Wrocka jakieś 2 latka temu teraz I'm Stolycznoj

Ti.

[Beata]

Mnie znacie... ale dla tych którzy mnie nie znają:
Mam 28 lat,od 6 lat jestem mężatką, mam kochanego męża i to dzięki niemu znalazłam Wizaż , tzn. Michał znalazł i mi pokazał "czarną stronkę o makijażu" , ja wówczas nie umiałam korzystać z internetu (szybko się nauczyłam).
I tak zaczęło się wizażowanie (Aguś ile to już czasu..., a mój pierwszy do Ciebie list z propozycją współpracy mam zachowany).
Jestem kosmetyczką (od 8 lat pracuję w tym zawodzie), tak jakoś wyszło ,że mój zawód stał się moim hobby - to pasja. Kocham kosmetykę -kocham moją pracę. Jestem pracoholiczką (niestety , kiedyś odbije się to na mnie).W pracy jestem inna niż w domu - w pracy miła , uśmiechnięta , oaza spokoju - w domu wulkan ziejący lawą , wszystkich rozstawiam po kątach i muszą się mnie słuchać. Tak się złożyło ,że rodzinka uznała ,że ktoś musi rządzić i że to mam być ja - więc rządzę - ale czasami wolałabym być małą , zagubioną dziewczynką i wolałabym aby to ktoś podejmował za mnie wszystkie decyzje.
Mój mąż ... kocham go bardzo i nie wyobrażam sobie życia z innym,ale czasami wyprowadza mnie z równowagi.Michał jest zawodowym żołnierzem - przynajmniej w tym zawodzie jest jakaś stabilizacja -płacą mało ,ale regularnie i nie boimy się ,ze jutro nie będzie miał pracy.
Mój syn... ma na imię Michał (tak jak jego tatuś) , jest cudownym czterolatkiem, pojawił się na świecie troszkę za wcześnie - ale okazało się ,że tylko dzięki takiej "wpadce" (to nie była taka całkiem nieświadoma wpadka - to było na zasadzie co mam być to będzie) mamy dziecko. Gdybym miała decydować o tym rok później to na pewno nie zdecydowałabym się na dziecko.A tak udało się pogodzić wszystko - ja pracę ,dziecko ,obowiązki w domu - mąż studia, pracę , dziecko.Bywało ciężko - ale daliśmy sobie radę.Przy ogromnej pomocy moich rodziców.
I jeszcze o pracy... prowadzę dwa gabinety : zatrudniam dwie kosmetyczki, w Studio Urody pracuje też fizjpoterapeuta i dwie fryzjerki - uważam ,ze odniosłam sukces w swoim zawodzie. Moje starania doceniają klientki , których ciągle przybywa. Nie spoczywam na laurach- pnę się dalej , w górę.Jest tylko jeden mankament - mam dobre pomysły ale niestety na ich realizację potrzebne są pieniądze - a tych niestety brak - kosmetyczki nie robią wielkich biznesów , jeśli chodzi o finansową satysfakcję z pracy to jest średnia - trzeba kochać tę pracę. Ktoś kto liczy ,że się w tym zawodzie dorobi zawiedzie się szybko - i takie osoby powinny rezygnować z pracy w gabinetach kosmetycznych.Ja nie oszukuję klientek - nie namawiam na zabiegi , które nie są potrzebne, nie namawiam na drogie kosmetyki , które nie przyniosą oczekiwanych efektów. Staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak umiem - tak aby zobaczyć uśmiech klientki - cieszę się gdy moje rady przynoszą komuś korzyści , gdy mogę pomóc. Dlatego chcę dzielić się z Wami swoją wiedzą z zakresu kosmetyki -Wizaż to moje hobby - jestem uzależniona.

[Charlotte]

Nooooooo, chodzi własnie o naszą pikną stolicę Przez PW miałam na myśli "warszawską", nie "wrocławską"

[Charlotte]

A ja mam 21,5 roczku, własnie kończę jedne studia (licencjat) i szukam kompleciku-kostiumiku na obrone pracy lecz nie mogę znaleźc nic ładnego w Wawie Niedługo mam egzaminy na uzupełniającą magisterkę i będę ją robić zaocznie bo wybieram sie do pracki. Od prawie 3 lat mam wspaniałego mężczyznę, jednak mieszkam z rodzicami (On też) bo chcemy najpierw skończyc studia i znaleźc prackę. Aha, i niedługo zostanę mamą... chrzestną na razie

[Mgiełka]

Karola, a próbowałaś szukać w Montonie i Hofflandzie? Pierwsza firma drogawa, ale już się zaczynaja przeceny. Ma bardzo ciekawe ciuszki. Hoffland za to zazwyczaj leży na mnie jak ulał (choć było trochę źle uszytych rzeczy. Ale większość np. spódnic jest bardzo dobrze uszyta). I nie jest baaardzo drogi.

[mala-czarna]

Ok, ja też się wyzewnętrznię, żeby nie było, że jako jedyna się opieram.
Mam 23 lata, jestem mężatką od 9 miesięcy, chociaż praktycznie od prawie 3 lat, tzn. od momentu, gdy poznałam mojego przyszłego męża i z nim zamieszkałam. Jak w wielu przypadkach małżeństwo było formalnością.
Mieszkamy póki co z rodzicami (moimi) - na szczęście to duży dom i nikt nikomu w drogę nie wchodzi, jednak planujemy wyprowadzkę - prawdopodobnie do Wrocławia lub gdzieś całkiem niedaleko - znaczy się Śląsk.
Potomstwa niestety na razie nie mamy, ale są szanse, że już BARDZO niedługo zaskoczę Was radosną nowiną.
Obydwoje mamy poplątaną drogę edukacji i dopiero niedawno postanowiliśmy rozpocząć studia (mój mąż po raz czwarty Politechnikę Wrocławską już też "zaliczył" i będzie to zdecydowanie informatyka - kiedyś o tym myślałam, ale "dobre dusze" mnie od tego odwiodły. Chciałam iść na marketing i zarządzanie, ale z perspektywy czasu nie żałuję, że tego nie zrobiłam - chyba totalnie zniechęciłabym się do studiów.
Od jakiegoś czasu wiele godzin dziennie spędzam na allegro i na wizażu.
Poza tym uwielbiamy jazdę na rowerze, kino, podróże i książki.
A moją niekwestionowaną miłością jest polskie morze.
I mam słabość do golfów i letniego obuwia - klapeczek, sandałków oraz torebek wszelkiego rodzaju.
Pracę owszem mamy, nawet dość dobrze płatną, jednak niestety niestysfakcjonującą i bardzo wyczerpującą - zwłaszcza psychicznie (pracujemy w jednej firmie) - stąd właśnie początkowo wziął się pomysł na zamieszkanie we Wrocławiu i otwarcie sklepu-knajpki z herbatą.
Niestety, okazało się to mało opłacalne i zbyt ryzykowne, zwłaszcza mając z perspektywie dziecko i studia.
I tak koniec końców jesteśmy w trakcie rozkręcania pewnego interesu związanego z czymś co bardzo, bardzo lubię.
A mąż się podporządkował, gdy zobaczył wyliczenia.
Nie chcę mówić szczegółów, żeby nie zapeszyć, ale zdradzę, że jest praca przed komputerem, w domu i łączy się z czymś, co każda wizażanka lubi najbardziej i z pewnością niejedna z Was z tego skorzysta.

[smoczek]

Smoczek ma lat dwadzieścia i studiuje na wydziale Fizyki i Techniki Jądrowej-to tak z zamiłowania do nauk ścisłych, natomiast w ramach rozsądnego podejścia do rzeczywistości będę właśnie za 8 dni próbowała dostać się na psychologię stosowaną, socjologię, albo dziennikarstwo. Jak się uda, to będę przez całe wakacje świętować (chyba, że uda mi się dostać praktykę w agencji reklamowej-właśnie poskładałam papiery). Czasem jak się trafi jakaś fucha to dorabiam sobie jako grafik(hihi, jak to dumnie brzmi-ale to mylące, bo raczej średnia w tym jestem, ale ważne, że mój "produkt" trafia do odbiorcy Już się przyzwyczaiłam, że sprawa własnej estetyki to rzecz drugorzędna )Planów na przyszłość mam jak mrówków -głównie dlatego, że ciągle nie wiem co mnie NIE interesuje(na razie wiem tylko, że nie chcę być górnikiem i ekonomistą a tak pozatym to interesuje mnie praktycznie wszystko i to jest mój największy życiowy problem ). Pozatym czasami pisuję różne teksty, między innymi dla Wizażu Właściwie to chyba marzy mi się praca w agencji reklamowej, może w gazecie, tylko po fizyce jądrowej to raczej nie bedą chcieli ze mną gadać Mogłabym być tez astronomem , dietetykiem, tłumaczem, negocjatorem i elfem(tym to najchętniej ) Generalnie trudne jest życie smoczka

[AgnieszkaS]

Pomysł jest perfekcyjny, tylko niestety, była już kiedyś podobna inicjatywa, nawet osobne forum było, ale biedactwu zmarło się śmiercią naturalną i w zapomnieniu SDzkoda. Może teraz wyszłoby lepiej.
zlosliwiec napisał(a):
> Tak mi sie zakolatalo w mojej kanciastej glowce... moze by tak do wizazu dodac dzialik z recenzjami tzw. "babskich" i nie tylko babskich filmow... Tak sobie na glos mysle


Szarada - nie opowiadaj głupot. Ty i impotencja twórcza. Dobre sobie Do klawiatury, migiem!

[DominikaS]

I w ogóle wszystkiego co warto zobaczyć, przeczytać, posłuchac itd. Tylko tak żeby mozna było dopisywać swoje spostrzeżenia - każdy swoje)) Teatr, wystawy, spotkania, recitale, wystepy, ksiązki, gazety, koncerty, balety, wszystko!))
Te gazety to żeby było wiadomo czy warto kupować w ogóle)

[ewcia]

Witam Wszystkich w ten Piękny Dzień!

Mam 28 lat( wyglądam na 20 niestety) Skończyłam socjologię, marketing i zarządzanie , a obecnie pracuję w Dziale Marketingu i borykam się codziennie z bólem istnienia. 6 miesięcy temu przeniosłam się do Tychów i mieszkam we własnym prawie pustym mieszkanku z osobnikiem płci przeciwnej i małym kotkiem o imieniu Maciuś. Zawsze chciałabym być archeologiem i gdzieś pod skórą wiem że właśnie w tej dziedzinie mogłabym się spełnić. Niestety stchórzyłam i moje życie potoczyło się inaczej. Obiektywnie jest udane , ale każda z nas ma chwilę zwątpienia i widzi czającego się niewidzialnego wroga (to nie są zwidy ). Kocham koty, ludzi, drobne radości, jedzenie, rzewne filmy, gwałtowne spory i Wizaż bo daje mi radość dnia codziennego .
Asia

[AgnieszkaS]

Dobra, żeby nie było, że się migam (choć tak strrrrasznie nie lubię pisać o sobie).

Skończyłam cudowny kierunek - historię sztuki. Kocham malarstwo, nie gardzę rzeźbą i architekturą. Ogólnie pasjonuje mnie historia kultury.
Obecnie kończę doktorat z historii i mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Co będzie potem - nie wiadomo, jak większość ludzi z wykształceniem wyższym (ale kompletnie niepraktycznym) przeżywam dylematy. Mój cudowny Miś twierdzi, że nieważne co będzie, bo mamy siebie. Kocham to podejście!
Lubię pisać i czasami dorabiam sobie recenzjami książek (głównie naukowych). Honorarium dochodzi po roku (autentycznie) i przeważnie wydaje je w całości na kolorowe mazidła, które polecacie w KW Niestety, ja to dopiero mam niemoc twórczą! Zgroza.

Co będzie dalej z moim spokojnym życiem? Chciałabym zająć się tzw. babiologią Interesuje mnie kulturowa rola kobiety, zbieram hobbystycznie materiały o kobietach-artystkach i nadziwić się nie mogę, że było ich tak dużo od średniowiecza. Ale oczywiście nie wiem co z tego będzie. Zobaczymy.

To chyba tyle. W życiu osobistym.. dzieci nie mam, ale kiedyś chciałabym mieć. I nie jest to kwestia zegara biologicznego. Nie rozczulam się kiedy widzę malucha na ulicy i nie widzę tańczących niemowląt jak Ally McBeal Na razie od tygodnia użeram się z neurotyczną koteczką-terrorystką

[Szarada]

No... Pomysł jak dla mnie - bomba ! Tylko martwi mnie to, co napisała AgaS o tym, że kiedyś było takie coś i nie wyszło. Ja w każdym bądź razie zgłaszam się na recenzenta. Oglądam dużo filmów, więc nie będzie problemu z materiałem

Aha, ksiązki też czytam

[Szarada]

Się robi, ale na tą prawdziwą wenę, to jeszcze muszę poczekać

[AgnieszkaS]

To nie było dokładnie takie coś. To było forum o wdzięcznej nazwie "Bez makijażu". Teraz może lepiej wyjdzie. Tylko walcz z tą niemocą!

[AgnieszkaS]

Sama przyjdzie z ciekawości, co też takiego wypisujesz

[xanka]

hm... o ile pamiec mnie nie zawodzi to to bylo "Co w Duszy gra" i szczerze powiedziawszy nawet nie wiem kiedy zniknelo... a przeciez byly takie boje.. no.. dyskusje o to, zeby bylo miejsce, w ktorym bedzie mozna pogadac o wszystkim tylko nie o kosmetykach...

[AgaZ]

Jak może pamiętacie na początku tylko "Co w duszy gra" wymagało logowania. Potem ze względu na próby ataku spamerów na forum serwisu, zrobliśmy obowiązkowe logowanie na wszystkich forrach. I wtedy oddzielenie "plotkowego" z "co w duszy gra" nie miało więcej sensu. Taka była geneza.

Pozdrowionka

AgaZ