PM 2010 śluby relacjonują, w stan małżeński szczęśliwie wstępują! cz.14

[lain]

Napisane przez toskaKrk

Czytałam w necie, że to powinna być spowiedź z całego życia przedmałżeńskiego, żeby zamknąć ten etap

omg. a ile taka spowiedz mniej wiecej powinna trwac?
bo ja mam tak trywialne grzeszki, ze az mi glupio z nimi wyskakiwac. i w sumie nie przychodzi mi do glowy co moglabym tam mowic. pogadam z minute i to by bylo na tyle

Napisane przez BlackAngel

choć pamiętam jednego księdza z mojej parafii, że potrafił jedną osobę 40 minut spowiadać a potem 'dać czadu' że tyle grzeszy na cały kościól..
na szczęście znam księdza, który spowiada raz dwa i jest całkiem do ludzi

moj TZ na pamietnej spowiedzi ponad godzine kleczal biedny

Napisane przez obca7

A co do księży to trzeba wiedzieć do kogo iść żeby "kazania" nie było ja już mam jednego sprawdzonego księdza i jest git I wiem też do którego w życiu już bym nie poszła.

ja takiego ksiedza nie mam, wiec poki co badam teren

Napisane przez madmuazelle

ksiądz pyta mnie o sprawy polityczne Ja niewiedziałam co powiedzieć,bo powiedziałam w śnie że polityka mnie nie interesuje,na koniec ksiądz dał mi jakieś znaczki z parą młodą z napisem-koniec życia.

dobre
mi sie cos ostatnio nic nie sni moze to i lepiej

Napisane przez toskaKrk

Ja mam taki problem, że obawiam się czy pończochy samonośne się u mnie sprawdzą, no i czy w ogóle na moje duże uda wejdą

jakie grube uda
patrzysz sobie na rozmiarowke z tylu opakowania, dobierasz wlasciwy rozmiar i MUSZA wejsc
ja chudoscia ud nie grzesze, a najmniejszy rozmiar ponczoch super na nich lezy, wiec spoko - to jest rozciagliwa rzecz

Napisane przez obca7

Mi pończochy samonośne spadają. Nie wiem czemu. Kiedys mogłam nosić na każda imprezę a teraz chwila moment i sa na doleNie wiem czemu tak jest

moze zaczelas stosowac jakis balsam do ktorego na skorze ponczocha nie chce sie przyczepic
ja z tych samonosnych polecam ponczochy Gatta - wygodne i w miare trwale, mi nigdy sie nic nie zsunelo - gdzie zaloze tam sie trzyma


ja wlasnie robie przerwe w nauce, bo juz mi zaczynaja macierze latac przed oczami

zwazylam koty (najpierw wazac siebie, a potem wchodzilam na wage z kotem i odejmowalam ). okazuje sie, ze nawet grubas Czesio ma prawidlowa wage wiec jeszcze moze go nie bede odchudzac z tego bebenka, bo wychodzi na to, ze jest ok

wlasnie dzwonila do mnie sis z informacja, ze wylatuja do Islandii w ten sam dzien kiedy my do Egiptu super by bylo jakbysmy mialy loty w podobnych godzinach (oni maja cos po 13) - wzielibysmy jedna takse na lotnisko - oszczednie i nie trzeba by robic kombinacji z kluczami zostawionymi w skrzynce na listy itp

[mariiasia]

a ja jeszcze 28 minut i do domu

[agator74]

A my wczoraj kupilismy taka wieksza miske a'la salaterka, bedzie na wieksze salatki lub na chipsy podczas imprezek. A wczoraj tzcika cos naszlo i ciagle robil popcorn i jedlismy go w tym naszym naczynku chyba ze trzy opakowania wczoraj zrobil
a mi dzisiaj glupoty sie snily ale nie zwiazane ze slubem, tylko cos takiego ze tz mnie przecial na pol ale jak i czym to nie wiem, a i ze mialam na podworku wielblada, ktory lubil gryzc moja babcie hmmm

[mariiasia]

Napisane przez agator74

A my wczoraj kupilismy taka wieksza miske a'la salaterka, bedzie na wieksze salatki lub na chipsy podczas imprezek. A wczoraj tzcika cos naszlo i ciagle robil popcorn i jedlismy go w tym naszym naczynku chyba ze trzy opakowania wczoraj zrobil
a mi dzisiaj glupoty sie snily ale nie zwiazane ze slubem, tylko cos takiego ze tz mnie przecial na pol ale jak i czym to nie wiem, a i ze mialam na podworku wielblada, ktory lubil gryzc moja babcie hmmm

przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać : hahaha:

[Samoa]

Napisane przez agator74

A my wczoraj kupilismy taka wieksza miske a'la salaterka, bedzie na wieksze salatki lub na chipsy podczas imprezek. A wczoraj tzcika cos naszlo i ciagle robil popcorn i jedlismy go w tym naszym naczynku chyba ze trzy opakowania wczoraj zrobil
a mi dzisiaj glupoty sie snily ale nie zwiazane ze slubem, tylko cos takiego ze tz mnie przecial na pol ale jak i czym to nie wiem, a i ze mialam na podworku wielblada, ktory lubil gryzc moja babcie hmmm

własnie mi przypomniałas na co miałam zwrócic uwagę w sklepie - chciałam większą miseczkę, żeby wygodnie było mieszac sałatki a w sklepie chodziłam koło regału z miskami i za cholere nie mogłam sobie przypomniec co ja miałam kupićDobrze widzieć

[Martoolka87]

Napisane przez agator74

a mi dzisiaj glupoty sie snily ale nie zwiazane ze slubem, tylko cos takiego ze tz mnie przecial na pol ale jak i czym to nie wiem, a i ze mialam na podworku wielblada, ktory lubil gryzc moja babcie hmmm

Ja za to dziś we śnie odnalazłam swojego starszego brata, którego moim rodzicom porwali jak był niemowlakiem Odezwało się we mnie moje odwieczne marzenie o posiadaniu starszego brata

Aaaa... taka informacja z innej beczki - tabletki do zmywarki są w promocyjnej cenie w Rossmannie, jakby to kogoś interesowało

[lusmarija]

Napisane przez agator74

a mi dzisiaj glupoty sie snily ale nie zwiazane ze slubem, tylko cos takiego ze tz mnie przecial na pol ale jak i czym to nie wiem, a i ze mialam na podworku wielblada, ktory lubil gryzc moja babcie hmmm

a myślałam, że to ja mam czasami głupie sny

cześć laski

u mnie znowu pada śnieg, już mam dość tego odśnieżania

a poza tym to nic ciekawego nie słychać, jakby któraś z Was była ciekawa

[Martoolka87]

Napisane przez lusmarija

cześć laski

u mnie znowu pada śnieg, już mam dość tego odśnieżania

a poza tym to nic ciekawego nie słychać, jakby któraś z Was była ciekawa

Cześć Lusi

Faktycznie mógłby ten śnieg już przystopować Dziś TŻ tak długo odśnieżał i odmrażał samochód, że na pociąg nie zdążyłam. Na szczęście 15 minut później jechał następny

Klopsiki usmażone, placek upieczony, żeberka się pieką i tylko jeszcze krem na placek muszę zrobić i będę gotowa na jutrzejszą wizytę teścia
Aaa. no i kuchnię muszę posprzątać, bo zrobiłam tam kompletną demolkę

[lusmarija]

Napisane przez Martoolka87

Cześć Lusi

Faktycznie mógłby ten śnieg już przystopować Dziś TŻ tak długo odśnieżał i odmrażał samochód, że na pociąg nie zdążyłam. Na szczęście 15 minut później jechał następny

Klopsiki usmażone, placek upieczony, żeberka się pieką i tylko jeszcze krem na placek muszę zrobić i będę gotowa na jutrzejszą wizytę teścia
Aaa. no i kuchnię muszę posprzątać, bo zrobiłam tam kompletną demolkę

woooooow podziwiam

ja chyba jestem jedyną na wątku która ma ogólnie dwie lewe ręce w kuchni ale obiecuję, że jak tylko dorobię sie własnej kuchni to sie nauczę

[201701300931]

Napisane przez lusmarija

ja chyba jestem jedyną na wątku która ma ogólnie dwie lewe ręce w kuchni ale obiecuję, że jak tylko dorobię sie własnej kuchni to sie nauczę

Ja tak miałam rok temu... Właśnie dzisiaj mija rocznica zamieszkania razem. Ponieważ mój TŻ miał zeszły luty wolny, to On gotował... Ja uciekałam z kuchni, ziemniaków nie potrafiłam ugotować, nic usmażyć... A potem On poszedł do pracy i z dnia na dzień się nauczyłam W sumie od tamtej pory nic jeszcze nie zepsułam i wszystko mi wychodzi

[agawoo]

Napisane przez arnama

O jej... moja teściowa też ma podobne jazdy.
Najpierw narzekała że ślub chcemy we wrześniu (twierdziła że lepiej w sierpniu)- postawiliśmy na swoim.
Potem sprawa rozchodziła się o to czy dwa dni czy jeden, stanęło na dwudniowym przyjęciu (sama mówił że tak będzie lepiej) a ostatnio wyskakuje mi z tekstem: "Sama w sumie nie wiem czy na dwa dni będzie dobrze, bo ile to będzie pieniędzy..."
Kolejna sprawa ilość gości: zamawiając salę mówiliśmy że będzie ok 80-90 osób. teraz wyszło nam do zaproszenia ok 110 ale mnóstwo z tego może nie przyjść, więc przy dobrych wiatrach będzie te 80-90, a ona znów mi z tekstem: "No a jak przyjdą wszyscy?- to nie będzie dobrze bo sala jest mała będzie ciasno itp" przy czym właścicielka twierdzi że może tam wejść nawet 150 osób choć chyba taka ilość to rzeczywiście jak sardynki w puszce, ale gdzie tam 110 (choć na 100% nie wszyscy przyjdą) do 150...
Ja już stwierdziłam że nie będę z nią rozmawiała na temat wesela bo takie teksty powodują tylko niepotrzebny stres i nerwy i jak tak dalej pójdzie to do września będę miała po dziurki w nosie tego całego wesela. Wszelkie sprawy załatwiać więc będę przez mojego TZ, albo ewentualnie niech nasi rodzice ze sobą się kontaktują (moi oczywiście wspierają prawie wszystkie moje decyzje- jedynie uparli się żeby orkiestrę do domu wprowadzić na błogosławieństwo- ja wolałam żeby była cisza przed domem, ewentualnie skrzypce grające "Serdeczna matko", ale już im ustąpię niech mają, ja jakoś przeżyje).

Hmm.. teściowie to już chyba tak mają... ja się ostatnio dowiedziałam, że po co robimy ślub, po co wydawać na to pieniądze, że można było przecież już w 2009 roku zrobić tylko obiad dla rodziny i byłoby po sprawie - aha, jasne .... jakoś jak dwójka rodzeństwa TZ ta miała wesela, to im nie przeszkadzało, a teraz wielkie halo (zaznaczam, że sami sobie finansujemy wesele, ani moja mamam ani rodzice TZta nie do niego nie dokładają).

Oczywiście sala, którą wybraliśmy tez się teściowej nie podoba ...

Co do spowiedzi, to też się boję, bo mieszkamy razem i już TZ ostatnio miał problemy z uzyskaniem rozgrzeszenia ....

Tośka, teraz już będzie dobrze - im bliżej, tym więcej macie załatwione, więc musi być ok i nie ma się czym stresować (wiem, łatwo mi mówić - sama pewnie będę panikować)
A co do legginsów, to nie wiem co Ci doradzić.. ja to jestem zmarzlak, i bałabym się że mi stopy umarzną ..więc ja bym szukała skarpetek

[Martoolka87]

Napisane przez lusmarija

woooooow podziwiam

ja chyba jestem jedyną na wątku która ma ogólnie dwie lewe ręce w kuchni ale obiecuję, że jak tylko dorobię sie własnej kuchni to sie nauczę

Pewnie, że się nauczysz. W razie czego podsuniemy Ci jakieś proste przepisy, albo podpowiemy jak wybrnąć z awaryjnej sytuacji w kuchni Ja początkowo często dzwoniłam do mamy, bo np. nie wiedziałam czym zaciągnąć daną zupę, albo jak długo coś gotować. A teraz sama podrzucam mamie przepisy jak wymyślę nową potrawę, albo znajdę coś na wizażu

[lusmarija]

Napisane przez Danaeee84

Ja tak miałam rok temu... Właśnie dzisiaj mija rocznica zamieszkania razem. Ponieważ mój TŻ miał zeszły luty wolny, to On gotował... Ja uciekałam z kuchni, ziemniaków nie potrafiłam ugotować, nic usmażyć... A potem On poszedł do pracy i z dnia na dzień się nauczyłam W sumie od tamtej pory nic jeszcze nie zepsułam i wszystko mi wychodzi

Napisane przez Martoolka87

Pewnie, że się nauczysz. W razie czego podsuniemy Ci jakieś proste przepisy, albo podpowiemy jak wybrnąć z awaryjnej sytuacji w kuchni Ja początkowo często dzwoniłam do mamy, bo np. nie wiedziałam czym zaciągnąć daną zupę, albo jak długo coś gotować. A teraz sama podrzucam mamie przepisy jak wymyślę nową potrawę, albo znajdę coś na wizażu

mam nadzieje, że się nauczę, tzn takim ostatnim beztalenciem nie jestem bo cos tam jednak zrobię... oooo np potrafię jakieś ciasto upiec ale do takiego typowego gotowania to mi daleko

[can't be perfect]

a ja się pochwalę że TŻcik dostał dzisiaj umowę na czas nieokreslony


a i tośka.. własnie stopy mogą Ci zmarznąć.. to może jakieś wkładki termoizolacyjne do butów?? a możę y niepotrzebnie się główkujemy bo u Ciebie w kosciele grzeją ??
a i byłam w tamtym roku w styczniu na slubie w takim drewnianym kościółu bezs ogrzewania, i PM była w ciązy to załatwili taki przenośny elektryczmy grzejnik i postawili niedaleko państwa Młodych tak że nie byłó widać i było ok

[madziulka_]

Napisane przez lusmarija

cześć laski

u mnie znowu pada śnieg, już mam dość tego odśnieżania

a poza tym to nic ciekawego nie słychać, jakby któraś z Was była ciekawa

Cześć
U mnie w sumie to samo, poza tym śniegiem
Na szczęście
A co do gotowania Lusi to Ja też zaczęłam się uczyć jak zamieszkałam poza domem. Więc i na Ciebie przyjdzie czas
Chociaż mamy jedzonko i tak jest the best

[aicila]

Napisane przez lusmarija

woooooow podziwiam

ja chyba jestem jedyną na wątku która ma ogólnie dwie lewe ręce w kuchni ale obiecuję, że jak tylko dorobię sie własnej kuchni to sie nauczę

nie jesteś sama ja też kuchnię omijam szerokim łukiem

Napisane przez Danaeee84

Ja tak miałam rok temu... Właśnie dzisiaj mija rocznica zamieszkania razem. Ponieważ mój TŻ miał zeszły luty wolny, to On gotował... Ja uciekałam z kuchni, ziemniaków nie potrafiłam ugotować, nic usmażyć... A potem On poszedł do pracy i z dnia na dzień się nauczyłam W sumie od tamtej pory nic jeszcze nie zepsułam i wszystko mi wychodzi

ojjj marzy mi się, żeby tak jak ty z dnia na dzień się nauczyć gotować
na razie się za to nawet nie biorę, bo nie lubię jak ktoś mi patrzy na ręce jak coś robię bo ja do gotowania muszę mieć "ciszę i spokój" oraz pewność, że jak mi coś nie wyjdzie to po prostu będę mogła wrzucić to w kosz i udać, że jak zwykle nic nie robiłam w kuchni bo mi się nie chciało...

[Martoolka87]

Napisane przez can't be perfect

a ja się pochwalę że TŻcik dostał dzisiaj umowę na czas nieokreslony

gratulacje dla TŻta

Napisane przez aicila

bo ja do gotowania muszę mieć "ciszę i spokój" oraz pewność, że jak mi coś nie wyjdzie to po prostu będę mogła wrzucić to w kosz i udać, że jak zwykle nic nie robiłam w kuchni bo mi się nie chciało...

dobry system

[toskaKrk]

Napisane przez lain

omg. a ile taka spowiedz mniej wiecej powinna trwac?
bo ja mam tak trywialne grzeszki, ze az mi glupio z nimi wyskakiwac. i w sumie nie przychodzi mi do glowy co moglabym tam mowic. pogadam z minute i to by bylo na tyle

Nie masz czego się obawiać.
Jak tak właśnie minutkę swojego pogadałam, potem odpowiedziałam na kilka pytań i w sumie jakoś 5-10min byłam przy konfesjonale

Napisane przez lain

jakie grube uda
patrzysz sobie na rozmiarowke z tylu opakowania, dobierasz wlasciwy rozmiar i MUSZA wejsc
ja chudoscia ud nie grzesze, a najmniejszy rozmiar ponczoch super na nich lezy, wiec spoko - to jest rozciagliwa rzecz

No chude to moje uda nie są
Jak sprawdzałam rozmiarówkę na allegro, to w rozmiar 3/4 mam szansę się zmieścić wszerz, ale znowu będą za długie

Napisane przez agawoo

Tośka, teraz już będzie dobrze - im bliżej, tym więcej macie załatwione, więc musi być ok i nie ma się czym stresować (wiem, łatwo mi mówić - sama pewnie będę panikować)
A co do legginsów, to nie wiem co Ci doradzić.. ja to jestem zmarzlak, i bałabym się że mi stopy umarzną ..więc ja bym szukała skarpetek

Napisane przez can't be perfect

a i tośka.. własnie stopy mogą Ci zmarznąć.. to może jakieś wkładki termoizolacyjne do butów?? a możę y niepotrzebnie się główkujemy bo u Ciebie w kosciele grzeją ??

Ale skarpetki odpadają przy półbutkach
Myślałam, żeby może założyć dodatkowo takie ocieplacze i zsunąć je na butki, a potem zdjąć w drodze na wesele
http://www.allegro.pl/item906877057_..._promocja.html

[Martoolka87]

Napisane przez toskaKrk

Myślałam, żeby może założyć dodatkowo takie ocieplacze i zsunąć je na butki, a potem zdjąć w drodze na wesele
http://www.allegro.pl/item906877057_..._promocja.html

Mam coś takiego noszę pod spodniami na większe mrozy, a nie tak na wierzchu na spodniach ) i faktycznie jest cieplej w łydki. A pod suknią i tak ich nie będzie widać (chyba, że przy wysiadaniu z samochodu), więc spokojnie możesz je założyć

A te wkładki termoizolacyjne, o których pisała can't to też bardzo dobry pomysł. Na pewno trochę mniej będzie Ci zimno w stopy.

[lusmarija]

Napisane przez can't be perfect

a ja się pochwalę że TŻcik dostał dzisiaj umowę na czas nieokreslony

to witam w klubie nieokreślonych

Napisane przez madziulka_

Cześć
U mnie w sumie to samo, poza tym śniegiem
Na szczęście
A co do gotowania Lusi to Ja też zaczęłam się uczyć jak zamieszkałam poza domem. Więc i na Ciebie przyjdzie czas
Chociaż mamy jedzonko i tak jest the best

szczęściara u mnie tyyyyle śniegu jest, ze juz mam dość tak mi sie marzą juz jakieś letnie sukieneczki i klapeczki

cos w tym jest, ze jedzenie mamy jest najlepsze

Napisane przez aicila

nie jesteś sama ja też kuchnię omijam szerokim łukiem

uffffffff

Napisane przez aicila

ojjj marzy mi się, żeby tak jak ty z dnia na dzień się nauczyć gotować
na razie się za to nawet nie biorę, bo nie lubię jak ktoś mi patrzy na ręce jak coś robię bo ja do gotowania muszę mieć "ciszę i spokój" oraz pewność, że jak mi coś nie wyjdzie to po prostu będę mogła wrzucić to w kosz i udać, że jak zwykle nic nie robiłam w kuchni bo mi się nie chciało...

hahahaha widzę, że nie tylko mi po głowie chodzą taki myśli

Napisane przez toskaKrk

Ale skarpetki odpadają przy półbutkach
Myślałam, żeby może założyć dodatkowo takie ocieplacze i zsunąć je na butki, a potem zdjąć w drodze na wesele
http://www.allegro.pl/item906877057_..._promocja.html

ooo coś takiego tez może jak najbardziej być

[mariiasia]

hej ho!!

a ja już klikam do was z domku

can't gratulacje dla tżta

Tosia co do tych ocieplaczy na butki, to jakby nie było pod suknię w kościele nikt ci zaglądać nie będzie ale jeśli jest opcja żeby (tak jak któraś pmka poddała pomysł) postawić gdzieś blisko dodatkowy grzejnik to myślę że byłoby to lepsze rozwiązanie

[Ariena]

To ja też się wpiszę w wątek. Ślub będę mieć 04.09.2010, a co jest załatwione: suknia kupiona, termin w kościele, sala, fotograf i DJ. Pozostają jeszcze nauki przedślubne, wybór świadków, dodatki do sukni, buty, garniak TŻ itd, kwiaty, lista gości, zaproszenia...itd itp. ach dużo tego jeszcze ale mamy czas.

[agawoo]

Napisane przez toskaKrk

Ale skarpetki odpadają przy półbutkach
Myślałam, żeby może założyć dodatkowo takie ocieplacze i zsunąć je na butki, a potem zdjąć w drodze na wesele
http://www.allegro.pl/item906877057_..._promocja.html

Dlatego napisałam, że nie wiem, co ci doradzić

Myślę, że ocieplacze to dobry pomysł, albo te wkładki termoizolacyjne (ale ja osobiście nie znoszę wkładek w półbutach) no i ten dodatkowy grzejnik, jeśli kościół nie jest ogrzewany, albo jest ogrzewany słabo ...

[chilanes]

Napisane przez can't be perfect

a ja się pochwalę że TŻcik dostał dzisiaj umowę na czas nieokreslony


a i tośka.. własnie stopy mogą Ci zmarznąć.. to może jakieś wkładki termoizolacyjne do butów?? a możę y niepotrzebnie się główkujemy bo u Ciebie w kosciele grzeją ??
a i byłam w tamtym roku w styczniu na slubie w takim drewnianym kościółu bezs ogrzewania, i PM była w ciązy to załatwili taki przenośny elektryczmy grzejnik i postawili niedaleko państwa Młodych tak że nie byłó widać i było ok

Napisane przez Ariena

To ja też się wpiszę w wątek. Ślub będę mieć 04.09.2010, a co jest załatwione: suknia kupiona, termin w kościele, sala, fotograf i DJ. Pozostają jeszcze nauki przedślubne, wybór świadków, dodatki do sukni, buty, garniak TŻ itd, kwiaty, lista gości, zaproszenia...itd itp. ach dużo tego jeszcze ale mamy czas.

witam

Tośka myślę, że atmosfera Cię ogrzeje poza tym zapytaj styczniowej naszej PM jak rozwiazała ten problem

[Martoolka87]

Napisane przez Ariena

To ja też się wpiszę w wątek. Ślub będę mieć 04.09.2010, a co jest załatwione: suknia kupiona, termin w kościele, sala, fotograf i DJ. Pozostają jeszcze nauki przedślubne, wybór świadków, dodatki do sukni, buty, garniak TŻ itd, kwiaty, lista gości, zaproszenia...itd itp. ach dużo tego jeszcze ale mamy czas.

Witamy
Pochwal się jaką suknię kupiłaś

[201701300931]

Pierwsze nauki za mną Zostałam wrobiona w spisywanie listy obecności, bo za dużo osób było na jedną dziewczynę, którą też wrobili Poza tym spotkań będzie tylko 6 (ten poniedziałek-środa i przyszły poniedziałek-środa). Samo spotkanie trwało dzisiaj około 40 minut i w sumie ani nie było źle ani super. Zobaczymy, jak będzie to wyglądać z proboszczem

[Ariena]

Napisane przez Martoolka87

Witamy
Pochwal się jaką suknię kupiłaś

No cóż, moja suknia tutaj w wątku o sukniach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=358683&p age=73
Post 2175

[szyszynka]

Witam w nowym watku nie mam czasu do was zagladac zaczelam nawet nadrabiac ale ciezko
Sluchajcie jutro lece do wrocławia.... czy ktoras z was zna jakis fajny salon sukien slubnych blisko centrum no i w ktorym moge od tak wejsc i cos fajnego zmierzyc ??

[Martoolka87]

Napisane przez Danaeee84

Pierwsze nauki za mną Zostałam wrobiona w spisywanie listy obecności, bo za dużo osób było na jedną dziewczynę, którą też wrobili Poza tym spotkań będzie tylko 6 (ten poniedziałek-środa i przyszły poniedziałek-środa). Samo spotkanie trwało dzisiaj około 40 minut i w sumie ani nie było źle ani super. Zobaczymy, jak będzie to wyglądać z proboszczem

Ale dostałaś odpowiedzialną rolę No to pierwsze koty za płoty, tylko coś mi się nie zgadza ta ilość spotkań nie zgadza

Napisane przez Ariena

No cóż, moja suknia tutaj w wątku o sukniach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=358683&p age=73
Post 2175

Ładna, chociaż ja bym się w takiej dużej sukni źle czuła
A tak na przyszłość jak będziesz chciała podać link do konkretnej wiadomości to klikasz na numer postu i wtedy on się otwiera w osobnym okienku i możesz go zalinkować. O tak:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2175

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez szyszynka

Witam w nowym watku nie mam czasu do was zagladac zaczelam nawet nadrabiac ale ciezko
Sluchajcie jutro lece do wrocławia.... czy ktoras z was zna jakis fajny salon sukien slubnych blisko centrum no i w ktorym moge od tak wejsc i cos fajnego zmierzyc ??

Strasznie długo Cię nie było Gdzieś Ty się tyle czasu podziewała
Z salonem nie pomogę, ale na pewno Kaśka może Ci coś doradzić, bo chyba zna wszystkie salony we Wrocku

[aniolekKB]

Hello girls
anetka_m, bardzo ładna suknia

Napisane przez BlackAngel

moja paczucha z Avonu przyszła

Do mnie też dzisiaj przyszła
Ale kiedyś to było wielkie WOW, a teraz... o kurcze! Znowu muszę to robić

Napisane przez can't be perfect

a ja się pochwalę że TŻcik dostał dzisiaj umowę na czas nieokreslony

Gratulacje dla Twojego mężczyzny
A ja nie wiem czy pisałam, że mój dyrektor jest ze mnie zadowolony i chce mi przedłużyć umowę na kolejny rok szkolny Będę musiała 30 km dojeżdżać do pracy, ale jakoś przeżyję

Witam wszystkie nowe PM-ki