Odchudzanie z Paulem MacKenną - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-02-11, 16:06   #1
szpilka75
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 3

Odchudzanie z Paulem MacKenną


Witam. Postanowiłam założyć ten wątek ponieważ ostatnio wpadła mi w ręce książka Paula Mackenny - "Możesz schudnąć". Po przeczytaniu jej (nie jest za gruba więc zajęło mi to ok 2 godziny) zdałam sobie sprawę jaki kit wciskają nam wszyscy autorzy cudownych diet. Podają nam listę co jeść a czego nie, zarzucają informacjami o złowrogim wpływie lub cudownym działaniu węglowodanów, tłuszczy białek itd. Wszyscy którzy kiedykolwek próbowali na próżno pozbyć sie zbędnych kilogramów wiedzą o czym mówie. Czy zatem istnieje sposób, żeby beż męczarni fizycznych, głodzenia się, odmawiania sobie ulubionych potraw i zadręczania się, ze w efekcie i tak wrócimy do poprzedniej wagi? Nie powiem wam, że tak. Ale postanowiłam spróbować, ponieważ Paul Mackenna zaintrygował mnie do tego stopnia, że zaczynam wierzyć w jego metodę - uwaga, to nie jest dieta. Przez lata przetestowałam na sobie liczne diety i wiele różnych specyfików. Obecnie zmieniłam pracę na siedzącą i w efekcie przybylo mi sporo kilogramów. Do tego doszedł ślub i przejście na swoją kuchnię, co sprawiło, że jem na co mam ochotę i kiedy chcę. Na chwilę obecną ważę ok 85 kg przy wzroście 163 cm. Tej wagi nie widać może po mnie aż tak bardzo (każdy, komu mówię ile waże nie wierzy mi) ponieważ mam ciężkie kości, ale i tak należę do osób raczej grubych. Chcę być szczupła i wiem, że moge to osiągnąć. W następnym poście opiszę dokładnie o co chodzi z metodą Paula McKenny. Zapraszam do przyłączenia się i wymiany doświadczeń.
szpilka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 08:03   #2
mischievous
Zakorzenienie
 
Avatar mischievous
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

a powiedz o czym on tam pisze? Generalnie nie polecam zadnych diet, po prostu jesc mniej, 5 posilkow dziennie, zero slodyczy, fast foodow, slodkich napojow tylko woda niegazowana itp i kg zaczna leciec
__________________


Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć






mischievous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 08:19   #3
anbel_13
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 108
GG do anbel_13
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

Witam
Zaintrygowałaś mnie tą metodą. Może przybliżysz temat???
Od poniedziałku co prawda mam zamiar przejśc na dietę ONZ , ale zaciekawił mnie ten post .

__________________
77-...-74-73,2-72-71-70-69-68-67-66-65--64-63-62-61-60
I tura ONZ: -1,7 kg P: -1cm, B: -1 cm
anbel_13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 10:07   #4
szpilka75
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 3
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

Dzisiaj w taki skrócie w sumie, ale sedno metody jest dosyc proste. Paul McKenna nie jest dietetykiem czy kimś w tym rodzaju. Jego książki mozna znaleźć także w tematyce rzucania palenia itp. Chodzi o zmiane nastawienia do swojego ciała i jedzenia. Po przeczytaniu nasunęła mi się taka myśl, że wszystkie znane mi szczupłe osoby nie głodzą się, jedzą normalnie, kiedy są głodne i nie katują się na silowni. Dlaczego w takim razie ja jestem gruba mimo, że postępuje w podobny sposób? Odpowiedź tkwi w sposobie myślenia o jedzeniu. Czy zdarza się wam jeść kiedy tak naprawdę nie macie na to ochoty? A co gorsza, kiedy już jesteście, to jecie aż waż nie zemdli? Ja właśnie robię to czesto. Metoda opiera się więc na 4 złotych zasadach:
- jedz, kiedy jesteś głodny
- jedz to na co masz ochotę
- jedz powoli, dokładnie żując każdy kęs, delektując się tym co jesz i supiając się tylko na tej czynności
- przestań jeść w momencie, kiedy poczujesz sytość (niezależnie od tego ile zostalo na talerzu)

To może się wydawać niewiarygodne, ale spróbowałam przez 2 dni tak robić i faktycznie, okazuje się, że przygotowany posiłek, który normalnie pochłonęłabym w moment, okazuje się za duży w momencie, kiedy jadłam powoli, skupiajac się na tym. Mało tego, przez te 2 dni zjadłam o wiele mniej niż normalnie nie czując głodu. Nie odmawiałam sobie pączka, pod warunkiem, że byłam głodna. Na początku dokładne przeżuwanie wydaje się bardzo dziwne i nienaturalne, ale bierze się to z tego, że jesteśmy przyzwyczajeni do jedzenia i jednoczesnego czytania, oglądania telewizji czy pracy przy komputerze. To odwraca naszą uwagę i nie pozwala dostrzec momentu kiedy jesteśmy najedzeni.
Dlatego ważen jest obserwowanie własnego organizmu, dostrzegania kiedy czujemy głód a kiedy jesteśmy syci i w jakim stopniu. To tak po krótce. Więcej w następnym poście. Ja się już zdecydowałam. Nie nawidzę diet, uczucia głodu i dyktowania co mi wolno jeść a czego nie. Będę wpisywać jakie wyniki osiągam na bieżąco, co mi pomaga a co sprawia trudności w tej metodzie. Mimo wszystko zachęcam do zakupu książki bo znajduje się tam też wiele opisów doświadczen osób, które dzięki metodzie McKenny znacząco straciły na wadze. Ponadto do książki dołączona jest płyta wspomagająca stosowanie metody.
szpilka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 11:13   #5
anbel_13
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 108
GG do anbel_13
Post Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

Hej! Szperałam trochę po necie i zanlazłam http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...&view=previous

Pisze tam co nieco na ten temat i o tych metodach, m.in.:
4 złote zasady ludzi szczupłych

I Gdy jesteś głodny - jedz!
McKenna podaje 10 stopniowa skale głodu - jest ona tu
http://www.skyone.co.uk/mckenna/hunger_scale.htm -
1 - fizyczne osłabienie
2 - wygłodzenie
3 - ostry głód
4 - lekki głód
5 - stan neutralny
6 - zaspokojony
7 - najedzony
8 - przejedzony
9 - obżarty
10 - nudności

ideałem jest zacząć jeść w fazie 3-4 a skończyć na 6. to zapewni ci balans. głodzenie sie to ekstremum które prowadzi do innego - obżerania.
głód dzielimy na
- fizjologiczny - "z trzewi" które sa puste i domagają sie pokarmu. można to często poznać po burczeniu w brzuchu.
- emocjonalny - nie musi wynikać z głodu fizjologicznego. możemy jeść by zmienić swój nastrój, albo dlatego ze ktoś nam nałożył/dołożył jedzenie na talerz lub dlatego ze inni jedzą. główne przyczyny psychologiczne - z nudów, stresu, smutku i dla emocjonalnych "odpowiedzi" które daje nam pożywienie.
głód fizjologiczny narasta stopniowo - emocjonalny pojawia sie błyskawicznie.

II Jedz co chcesz.
jeśli czegoś sobie zabraniasz, staje sie to bardzo pożądane. często o tym myślisz - nie zakazuj sobie produktów bo przejma nad tobą kontrole. Zdaj sie na naturalna mądrość organizmu - tak jak np kobiety w ciąży. Dla tych którzy pomyśleli ze w takim razie mogą sie teraz do woli objadać czekolada dodam, ze są jeszcze inne zasady. McKenna zaleca, żeby podejść do lodówki i wywalić wszystkie produkty, które ci nie leżą - nisko tłuszczowe pokarmy, napoje dietetyczne - wszystko co cie nie "inspiruje" wywal

III Jedz świadomie
grubych ludzi charakteryzuje to, ze myślą o jedzeniu ciągle poza momentami gdy jedzą. Wtedy po prostu "odkurzają" posiłek z talerza. Nawet nie przeżuwają. dzięki wydzielaniu serotoniny czuje sie jakby na haju. Nie smakują jedzenia - dlatego przegapiają sygnał o tym, ze już sie najedli - jest to sygnał który z pewnym opóźnieniem trafia do mózgu, obżeranie sie go "zagłusza". Napchany po brzegi czujesz sie złe. masz poczucie winy i żeby je zlikwidować brakuje ci znowu serotoniny - czyli kolejnego obżerania sie.
porostu zwolnij tempo jedzenia. Za każdym razem gdy włożyć do ust kęs, odkładaj NÓŻ i widelec na stół na czas, w którym przeżuwasz posiłek. Za każdym razem! przeżuwaj kęs minimum 20razy. jeśli jesz kanapkę - gryziesz, odkładasz kanapkę i przeżuwasz. Zwróć uwagę jak w czasie jedzenia zmienia sie struktura pokarmu i jego smak. żeby jeść świadomie nie oglądaj w trakcie TV, nie czytaj i nie łącz jedzenia z alkoholem. Szybkość jedzenia z czasem staje sie zakodowana mięśniowo - McKenna każe widowni na której każdy wyposażony jest w NÓŻ i widelec wyobrazić sobie swój ulubiony posiłek, odkroić kawałek i odłożyć NÓŻ i widelec kiedy go przeżuwają - niektórzy maja z tym problemy nawet w czasie wizualizacji.
Masz jeść tak wolno, ze posiłek ma wystygnąć i cieszyć sie każdym kęsem.

IV Gdy sie najesz - skończ
to wydaje sie oczywiste ale właśnie ludzie z nadwaga maja z tym największy problem. Sa ludzie którzy nie wiedza czy są już najedzeni - nauczyli sie przegapiać ten sygnał. To może być tez kwestia wychowania - ze niegrzecznie jest zostawić coś na talerzu, grzech marnować jedzenie, dzieci głodują a ty nie jesz... itd itp.
ZOSTAW ZAWSZE COŚ NA TALERZU! ZAWSZE. Dasz tym znać swojej podświadomości ze w mieście pojawił sie nowy szeryf. Odzyskaj kontrole. zmieniając podstawowe nawyki dokołacz niezwykłych zmian.
McKenna pokazuje eksperyment - jak zmysł wzroku może regulować nawyki jedzenia. 5 głodnych osób dostaje talerz pełen smażonych prod - kiełbaski, bekon, jajka. Cala piątka zjada wszystko. Następnego dnia te sama 5-tka ten sam talerz - ale jedzą z opaska na oczach. Nie wiedza co jest na talerzu wiec jedzą bardziej świadomie - koncentrując sie na smaku, konsystencji i zapachu. wg podobnych badan w Szwecji - ludzie z zasłoniętymi oczami jedzą 24% mniej czując sie tak samo najedzonymi. Słysząc swój wewn sygnał przestają jeść. Ten eksperyment to potwierdził - 5tka zjadła znacznie mniej. co ciekawe - "na ślepo" to samo jedzenie smakowało im zupełnie inaczej. Neuropsycholog tłomaczy to w ten sposób, ze kiedy zabieramy "wskazówki" wzrokowe odbieramy więcej sygnałów od ciała i nasz trening "dokończ wszystko co na talerzu" przestaje działać. To zmienia nie tylko ilość zjadanego pokarmu ale i preferencje. Jedząc świadomie jesz inaczej.
Kiedy myślisz, ze jesteś głodny, jest 75% szansy na to, ze jesteś odwodniony. jeśli tylko czujesz sie głodny - wypij szklankę wody. I przestań sie obsesyjnie ważyć.


strona programu
http://www.skyone.co.uk/mckenna/

Tłumaczenie z listu "mejdejka75", pozwoliłem sobie przytoczyć ponieważ świetnie oddaje charakter systemu. Dziękuje."
post autora: majka1

Niby każdy z nas o tym wie - tak w głębi ale jak pisze tam majka1 nie jest to takie proste i od niego wymagało to dużo czasu i analizy własnego jedzenia oraz własnego podejścia do tego.

Trzeba cwiczyc własne podejście!
Spróbujmy!
__________________
77-...-74-73,2-72-71-70-69-68-67-66-65--64-63-62-61-60
I tura ONZ: -1,7 kg P: -1cm, B: -1 cm
anbel_13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 13:50   #6
szpilka75
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 3
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

Coś się zaczyna dziać. Normalnie wstaję parę minut po 7.00 bo na 8.00 do pracy chodzę. Pierwszy posiłek jem ok 11-12, jakos wczesniej nie jestem głodna rano. Po przyjściu do pracy tylko kawka (teraz tylko ze słodzikiem). Ok 12 zawsze bylam juz dość głodna, więc jadłam 2 bułki grahamki które kupuje sobie do pracy, z serem żółtym (który kocham od zawsze) albo jakimś twarożkiem. Do tego serek wiejski i herbata. Po takim sniadaniu zawsze bylam pełna tak do godz 14-14.30 kiedy to robiłam sobie makaron z serem lub inny gorący kubek. Po powrocie do domu, ok 17 zjadalam dosc duzy obiad razem z mężem. Do konca dnia juz raczej nic. Od kilku dni pierwsze śniadanie składa się już tylko z 1 bułki bez serka wiejskiego (przysięgam, że nie daję rady więcej zjeść). I jestem pewna, że gdybym robiła tak jak wczesniej - czyli wpatrywała się w komputer lub cos czytala to zjadlabym tyle samo co kiedys i nie odczulabym roznicy. Co więcej, sniadanie z 1 bulki w zupelnosci mi wystarcza i nie muszę jeszcze raz jesc ok 14. Czekam na efekty i mam nadzieję, że delektowanie się i skupianie na czynnosci jedzenia z czasem zacznie przychodzic bardziej naturalnie niz teraz.

Aha i bardzo ważna rzecz, która na początkowym etapie bardzo mi pomaga. Mam zawsze koło siebie butelkę wody lub cokolwiek do picia, i w momencie gdy czuję, że zaczyna mnie ssać w żołądku, popijam wodę. A to dlatego, że jak twierdzi McKenna, pierwsze objawy głodu wcale nie muszą oznaczać faktycznie głodu, a tylko pragnienie. I jeżeli po wypiciu kilku łyków wody przestaje mi się chcieć jeść, oznacza to, że wcale nie byłam głodna. Natomiast jeżlei ssane w żołądku nie ustępuje, to znaczy że czas coś zjeść.
szpilka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 17:20   #7
lacrima
Raczkowanie
 
Avatar lacrima
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 188
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

Szpilko, mnie trochę przeraża to ,co piszesz o swoich posiłkach. Wygląda na to, o ile dobrze przeczytałam Twojego posta, że jesz tylko 3 posiłki dziennie, w dodatku pierwszy około południa , a ostatni o 17. Dla mnie to nie do pomyślenia... Ale nie znam Ciebie i Twojego metabolizmu, więc absolutnie nie chcę Cię krytykować. Ja muszę coś zjeść rano przed wyjściem do pracy, choćby jogurt czy kawałek chleba, bo inaczej czuję się fatalnie. Poza tym ostani posiłek jem ok.2-3 godziny przed snem, czyli o 20.00, bo głodna nie zasnę, a poza tym bałabym się, że tak długa przerwa w jedzeniu spowolni mój metabolizm. Nie wyobrażam sobie jedzenia tylko 3 posiłków dziennie- ja muszę coś jeść mniej więcej co 3 godziny. Taki mam organizm, nie znoszę uczucia głodu, od razu robi mi się niedobrze albo słabo. Jem często, ale niedużo. I to jest chyba ten mój złoty środek, bo udaje mi się trzymać prawidłową wagę.
Co do zasad p.McKenna- są bardzo mądre, a sprowadzają się do tego, abyśmy "uzdrowili" swój naturalny system, ośrodek sytości. Nie na darmo dietetycy i etnolodzy zwrócili uwagę, że w plemionach pierwotnych nadwaga nie występuje. Bo po prostu ci ludzie mają zdrowe instynkty, nie skażone przez cywilizację i nadmierną konsumpcję; stosują dietę wypróbowaną przez przodków i mają do jedzenia zdrowy stosunek. A kogo dotknęła otyłość? Tak zwane społeczeństwa wysoko rozwinięte gospodarczo (USA, Niemcy, Wielka Brytania).
lacrima jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-02-12, 19:00   #8
annokatarzyno
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 17
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

szczerze wam powiem dziewczyny ze moge isc na to: skupianie sie nad jedzeniem,powolne jedzenie etc. ale dopiero w momencie jak po ''diecie cud'' schudne bo okej wazne jest dla mnie zmiana nawykow zywieniowych i utrzymanie wagi ale dla wiekszosci dziewczyn(w tym i dla mnie) najwazniejsz jest zeby jak najszybciej schudnac,dlatego uwazam ze to wszystko co jest opisane w tej ksiazce jest dobre dla utrzymywania wagi czy zmiany nawykow zywieniowych
annokatarzyno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 19:09   #9
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

Cytat:
Napisane przez szpilka75 Pokaż wiadomość
Witam. Postanowiłam założyć ten wątek ponieważ ostatnio wpadła mi w ręce książka Paula Mackenny - "Możesz schudnąć". Po przeczytaniu jej (nie jest za gruba więc zajęło mi to ok 2 godziny) zdałam sobie sprawę jaki kit wciskają nam wszyscy autorzy cudownych diet. Podają nam listę co jeść a czego nie, zarzucają informacjami o złowrogim wpływie lub cudownym działaniu węglowodanów, tłuszczy białek itd. Wszyscy którzy kiedykolwek próbowali na próżno pozbyć sie zbędnych kilogramów wiedzą o czym mówie. Czy zatem istnieje sposób, żeby beż męczarni fizycznych, głodzenia się, odmawiania sobie ulubionych potraw i zadręczania się, ze w efekcie i tak wrócimy do poprzedniej wagi? Nie powiem wam, że tak. Ale postanowiłam spróbować, ponieważ Paul Mackenna zaintrygował mnie do tego stopnia, że zaczynam wierzyć w jego metodę - uwaga, to nie jest dieta. Przez lata przetestowałam na sobie liczne diety i wiele różnych specyfików. Obecnie zmieniłam pracę na siedzącą i w efekcie przybylo mi sporo kilogramów. Do tego doszedł ślub i przejście na swoją kuchnię, co sprawiło, że jem na co mam ochotę i kiedy chcę. Na chwilę obecną ważę ok 85 kg przy wzroście 163 cm. Tej wagi nie widać może po mnie aż tak bardzo (każdy, komu mówię ile waże nie wierzy mi) ponieważ mam ciężkie kości, ale i tak należę do osób raczej grubych. Chcę być szczupła i wiem, że moge to osiągnąć. W następnym poście opiszę dokładnie o co chodzi z metodą Paula McKenny. Zapraszam do przyłączenia się i wymiany doświadczeń.
Bzdury gadasz kobieto, nie kit wciskaja, tylko Ty nie przyjmujesz pewnych rzeczy do wiadomosci - bialka, tluszcze, wegle, witaminy, mikro- makroelementy maja okreslona role i dzialanie i oczywiscie, ze jest wazne nie tylko ile sie je, ale tez co sie je

Cytat:
Napisane przez szpilka75 Pokaż wiadomość
Dzisiaj w taki skrócie w sumie, ale sedno metody jest dosyc proste. Paul McKenna nie jest dietetykiem czy kimś w tym rodzaju. Jego książki mozna znaleźć także w tematyce rzucania palenia itp. Chodzi o zmiane nastawienia do swojego ciała i jedzenia. Po przeczytaniu nasunęła mi się taka myśl, że wszystkie znane mi szczupłe osoby nie głodzą się, jedzą normalnie, kiedy są głodne i nie katują się na silowni. Dlaczego w takim razie ja jestem gruba mimo, że postępuje w podobny sposób? Odpowiedź tkwi w sposobie myślenia o jedzeniu. Czy zdarza się wam jeść kiedy tak naprawdę nie macie na to ochoty? A co gorsza, kiedy już jesteście, to jecie aż waż nie zemdli? Ja właśnie robię to czesto. Metoda opiera się więc na 4 złotych zasadach:
- jedz, kiedy jesteś głodny
- jedz to na co masz ochotę
- jedz powoli, dokładnie żując każdy kęs, delektując się tym co jesz i supiając się tylko na tej czynności
- przestań jeść w momencie, kiedy poczujesz sytość (niezależnie od tego ile zostalo na talerzu)

To może się wydawać niewiarygodne, ale spróbowałam przez 2 dni tak robić i faktycznie, okazuje się, że przygotowany posiłek, który normalnie pochłonęłabym w moment, okazuje się za duży w momencie, kiedy jadłam powoli, skupiajac się na tym. Mało tego, przez te 2 dni zjadłam o wiele mniej niż normalnie nie czując głodu. Nie odmawiałam sobie pączka, pod warunkiem, że byłam głodna. Na początku dokładne przeżuwanie wydaje się bardzo dziwne i nienaturalne, ale bierze się to z tego, że jesteśmy przyzwyczajeni do jedzenia i jednoczesnego czytania, oglądania telewizji czy pracy przy komputerze. To odwraca naszą uwagę i nie pozwala dostrzec momentu kiedy jesteśmy najedzeni.
Dlatego ważen jest obserwowanie własnego organizmu, dostrzegania kiedy czujemy głód a kiedy jesteśmy syci i w jakim stopniu. To tak po krótce. Więcej w następnym poście. Ja się już zdecydowałam. Nie nawidzę diet, uczucia głodu i dyktowania co mi wolno jeść a czego nie. Będę wpisywać jakie wyniki osiągam na bieżąco, co mi pomaga a co sprawia trudności w tej metodzie. Mimo wszystko zachęcam do zakupu książki bo znajduje się tam też wiele opisów doświadczen osób, które dzięki metodzie McKenny znacząco straciły na wadze. Ponadto do książki dołączona jest płyta wspomagająca stosowanie metody.
Skoro dla Ciebie cwiczenie to "katowanie sie", to super efektow nie wroze.

Natomiast stwierdzenia typu - jedz powoli, przestan jesc gdy jestes syty/syta, to odkrycie Ameryki.
Z tym jedzeniem czego chcesz sie z kolei nie zgodze - kiedys, gdy nasze laknienia byly oparte na tym, czego ogranizm potrzebowal, to jak najbardziej, ale teraz cialo ludzkie jest rozregulowane masa przetworzonego jedzenia i to na co ma sie ochote nie jest koniecznie dobrym wyznacznikiem.

Cytat:
Napisane przez szpilka75 Pokaż wiadomość
Coś się zaczyna dziać. Normalnie wstaję parę minut po 7.00 bo na 8.00 do pracy chodzę. Pierwszy posiłek jem ok 11-12, jakos wczesniej nie jestem głodna rano. Po przyjściu do pracy tylko kawka (teraz tylko ze słodzikiem). Ok 12 zawsze bylam juz dość głodna, więc jadłam 2 bułki grahamki które kupuje sobie do pracy, z serem żółtym (który kocham od zawsze) albo jakimś twarożkiem. Do tego serek wiejski i herbata. Po takim sniadaniu zawsze bylam pełna tak do godz 14-14.30 kiedy to robiłam sobie makaron z serem lub inny gorący kubek. Po powrocie do domu, ok 17 zjadalam dosc duzy obiad razem z mężem. Do konca dnia juz raczej nic. Od kilku dni pierwsze śniadanie składa się już tylko z 1 bułki bez serka wiejskiego (przysięgam, że nie daję rady więcej zjeść). I jestem pewna, że gdybym robiła tak jak wczesniej - czyli wpatrywała się w komputer lub cos czytala to zjadlabym tyle samo co kiedys i nie odczulabym roznicy. Co więcej, sniadanie z 1 bulki w zupelnosci mi wystarcza i nie muszę jeszcze raz jesc ok 14. Czekam na efekty i mam nadzieję, że delektowanie się i skupianie na czynnosci jedzenia z czasem zacznie przychodzic bardziej naturalnie niz teraz.

Aha i bardzo ważna rzecz, która na początkowym etapie bardzo mi pomaga. Mam zawsze koło siebie butelkę wody lub cokolwiek do picia, i w momencie gdy czuję, że zaczyna mnie ssać w żołądku, popijam wodę. A to dlatego, że jak twierdzi McKenna, pierwsze objawy głodu wcale nie muszą oznaczać faktycznie głodu, a tylko pragnienie. I jeżeli po wypiciu kilku łyków wody przestaje mi się chcieć jeść, oznacza to, że wcale nie byłam głodna. Natomiast jeżlei ssane w żołądku nie ustępuje, to znaczy że czas coś zjeść.
Twoje problemy sa wynikiem tragicznej diety - za malo posilkow, bardzo ubogie jakosciowo. Sniadanie jak najszybciej po wstaniu jest konieczne do odpalenia metabolizmu. Powinnas jesc nieduze posilki co 2-3 godziny - wiec 5-6 posilkow zamiast 2-3. Do tego jesz syf typi - wegle proste + tluszcze, czyli makaron z serem. Brak dobrych zrodel bialka, brak warzyw i owocow, brak NNKT. Dodasz do tego brak ruchu i problemy gotowe.

Bez obrazy, ale bez wiekszej aktywnosci fizycznej i zmiany nawykow zywieniowych, to Ci jedzenie wolniej nie pomoze.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 21:57   #10
zosianiekowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Moje Miasto
Wiadomości: 118
Dot.: Odchudzanie z Paulem MacKenną

To skupianie się na jedzeniu, gryzienie i przeżuwanie ma na celu dokładne strawienie jedzenia już w jamie ustnej. MacKenna dorabia ideologię do fizjologii.

Odkochaj się Szpileczko od tego sera żółtego! Do buły włóż kawałek chudego, upieczonego we własnej kuchni mięsa i dużo roślin (ogórki, selery, sałaty).
Jeżeli kupujesz ukochanego w markeciku to wiedz, że ten wyrób seropodobny składa się głównie z tłuszczu i soli. Czyli tego co tuczy, zatrzymuje wodę itd.
zosianiekowalska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.