Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010) - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-02-19, 16:32   #181
Sensuel
Wtajemniczenie
 
Avatar Sensuel
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Danmark
Wiadomości: 2 760
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez pliwa Pokaż wiadomość

Dzięki

Cytat:
Napisane przez azzis Pokaż wiadomość
Od razu mam pytanie jako świeżo upieczona mama... Adaś ma na całym ciałku takie krostki - coś jak pryszcze u dorosłych, czerwone a w środku taka kropeczka jakby z ropką (w szpitali powiedzieli, że to rumień niemowlęcy i nakazali kąpiele w Oilatum i smarowanie mąką ziemniaczaną - nie natluszczać ciałka, nie używać kremów). Ale nie stosuję się, bo smaruję mu pupkę kremem przeciwko odparzeniom, bo tam ma dużo tych krostek i czerwone wokoło
Póki co jakoś mało znikają - a jak coś zniknie, to pojawiają się nowe
Najpierw powiedziały babki, że to od proszku... potem że z przegrzania... każda mówiła co innego. Już sama nie wiem jaka może być tego przyczyna.
Strasznie mnie to martwi, bo Adaś wygląda jak jedna wielka krosta

Słodziak .Ja tam widzę te pryszczyki i Ci powiem,że poszłabym z tym do lekarza.Bo z tego co na zdjęciu widać to jest dość sporo .


Pysia,Castilia..... wielkie dla was.

************************* **********

A ja dzisiaj mam termin porodu z USG i .Termin z OM mam na 23.02.
Byłam dzisiaj u położnej i kazała czekać.Ciśnienie i mocz OK.
Mały ma ok 3400g.
Plecy mnie bolą jak diabli ,a kość między nogami to normalnie masakra.Poza tym weny nie mam do pisania i czytania.Nic mi się nie chce i jakoś tak do bani mi jest.To czekanie jest najgorsze
__________________
......Myśli stają się rzeczami....
Sensuel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 16:42   #182
azzis
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 4 725
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez aldii Pokaż wiadomość
Azzis,Kamyku za chwilke napisze o tych krostkach
Pysiu czesciowo jakbym czytala opis swojego porodu....
Kancia Celka wczoraj pisala,ze chyba dzisiaj je wypisza.Wyslalam jej eska
Sweet a co sie u was dzieje ?

Nie bede pisac,zrobie skan Tu macie wszystko odnosnie,krostek,plamek itp.:
Dziękuję
Czyli to jednak ten rumień który ma sam zniknąć...?
Cytat:
Napisane przez strippi Pokaż wiadomość
witaj kochana
nie martw się przejdzie mu to
synek słodycz sama
dziękuję
Cytat:
Napisane przez ula 87 Pokaż wiadomość
Azzis witamy w domciu

Cytat:
Napisane przez Sensuel Pokaż wiadomość
Słodziak .Ja tam widzę te pryszczyki i Ci powiem,że poszłabym z tym do lekarza.Bo z tego co na zdjęciu widać to jest dość sporo .
No właśnie nie wiem czy jest sens. W szpitalu ogladało go przecież wielu lekarzy i nie za dużo rad dali...
__________________

azzis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 16:46   #183
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 062
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Castillia super, ze w domciu jesteście. Synek sliczny

Pysia naprawde wspaniale, że mą był przy Tobiei wszystko dobrze sie skończyło

Azzis Adaś a może to ten trondzik niemowlęcy? Nie wiem jak on wyglada tylko słyszałam, że jest takie coś. Chyba najlepiej zostać przy myciu przegotowaną wodą...

Sweet doskonale rozumiem jak bardzo musiałaś się martwić Najważniejsze, że już wszystko dobrze i malsuzek zdrowy i szczęśliwy!!! Teraz już musi być wszystko dobrzePozdrowienia dla Fistaszka od cioci Zebry i Piotrusia

Sensuel właśnie o Tobie pomyślałam, że Cie nie ma... Ale jesteś w dwupaku jeszcze. Ja tak czy siak naprawdę zaciskam kciuki

Mój mały siłacz wczoraj w nocy leżąc na mnie( ja też leżałam) podniosł z łatwością główkę, wysoko i rozglądał się na boki dobre pare minutjaką ja dume poczułam...
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2010-02-19 o 16:50
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 17:00   #184
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Dziękuję za komplemenciki dla synusia
Cytat:
Napisane przez Zaslona Pokaż wiadomość
Pozwoliłam sobie zapisać do Ciebie numer i jak będę rodzić to do Ciebie będę pisaćć
Będzie mi bardzo miło przekazać dobre wiadomości pozostałym mamuśkom

pysia no naprawdę się naprodukowałaś z tym opisem Dobrze, że Ci szpital odpowiadał. A i jeszcze a propos odsyłania, to pewnie musiał być Mińsk Mazowiecki, bo u nas w Ożarowie niema szpialaNo i super, że Kubuś tak ładnie zaakceptował siostrzyczkę
[/QUOTE]

azzis fajnie, że już jesteś w domu.
Z brzuszkiem to jeszcze raczej nie kolki, tylko trochę się męczy, żeby zrobić kupkę. Większość maluchów czasem tak ma, bo niekiedy bez problemu robią podczas jedzenia
A co do rumienia, to ja bym się jednak posłuchała i kąpała w Oilatum (podobno można też w krochmalu - podobne działanie, ale ja nie próbowałam), tylko pupkę jak dotychczas smaruj kremem na odparzenia - tu na efekty trzeba trochę poczekać. Mój Maciek ma w krostach całą buzię i pediatra jak na razie kazała tylko przemywać przegotowaną wodą i nie smarować kremami. Na szczęście jest na razie tak ciepło, że nie trzeba zabezpieczać buźki przed mrozem

Cytat:
Napisane przez KarmazynowyKamyk Pokaż wiadomość
Ja w końcu zamówiłam komplet u Asi Watracz (na zdjęciu) i ostatnio wymyśliłam, że go dam Paulince na 18-tkę
Hej mamuśka, a czemu sama czegoś nie zrobisz dla córci?

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Cześc dziewczyny To i my się zameldujemy w nowym wątku Co prawada bardzo dawno nas nie było, ale mieliśmy niesttey problemy ale powoli wracamy do życia

Wszystkim mamusiom gratulujemy ślicznych i zdrowych dzieciaczków oraz pozdrawiamy serdecznie Postaram się zaglądać to w miarę regularnie na tyle na ile pozwoli mi mój mały choruszek

Ale napisz co z Twoim choruszkiem

gosbaj dla tż za pomoc, mimo że ma sporo zajęcia przy mieszkaniu
lila no coś dawno Cię nie było, a aniołka pozazdrościć, bo u nas w większości opisy małych terrorystów
castilia oj toś sie bidulko namęczyła, ale dobrze, że chociaż warunki w klinice były na dobrym poziomie. A Olek śliczny i podobny do mamusi

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

ula to rzeczywiście odstaw tą herbatkę i poobserwuj co się będzie działo.
I jeszcze zapomniałam napisać o szwach. Jak zdejmowali mi w poliklinice, to położna wyraźnie powiedziała, że zostały jeszcze 2, bo są rozpuszczalne. Oba same wyszły (jeden wcześniej, a drugi mniej więcej po tygodniu)
Sweet Delights
ale miałaś przeżycia, ale wielkie że odkryłaś co mu dolega, a dla lekarzy że żaden na to nie wpadł.
A mały cudny i jak wysoko podnosi główkę
Sensuel to ja też przesyłam porcję magicznej energii
Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Mój mały siłacz wczoraj w nocy leżąc na mnie( ja też leżałam) podniosł z łatwością główkę, wysoko i rozglądał się na boki dobre pare minutjaką ja dume poczułam...

też bym już tak chciała, ale muszę cierpliwie poczekać
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 17:11   #185
brzoskwinia82
Zadomowienie
 
Avatar brzoskwinia82
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 260
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

mój maluszek też ma całą buzię w krosteczkach, przedwczoraj widziała go położna i stwierdziła że alergia na proszek (od początku piorę w Lovelli), powiedziała że czasem lovella po jakimś czasie stosowania może wywołać uczulenie... więc zmieniłam na jelpa, zobaczymy czy będzie poprawa, dzisiaj zmieniłam mu te rzeczy których dotyka buźką na świeżo uprane... zastanawia mnie tylko dlaczego jest wysypka tylko na buzi, skoro to na proszek??? możliwe też że to ten trądzik niemowlęcy. przemywam mu buziaczka przegotowaną wodą, mam nadzieję że szybko zejdzie to paskudztwo.
__________________
Są godziny liczone podwójnie i lata nie warte jednego dnia...



brzoskwinia82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 17:14   #186
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

sensuel widac masz kryzys terminu porodu
ja tak pewnie za tydzien będę jęczec

nogi mi spuchły i cisnienie wysokie, jeśli do jutra nie spadnie to rano smigam na IP ( co mi się nie podoba bo jest łikend )
Tomek się rusza mniej i chyba zlazł jeszcze niżej bo kłuje mnie ciagle w dole. Może wreszcie ta szyjka się ruszy coś
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 17:30   #187
aldii
Zakorzenienie
 
Avatar aldii
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 776
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Castilia mina na ostatniej fotce
Sweet Filipek rozkoszny Nie zazdroszcze przezyc,ale najwazniejsze, ze macie o juz za soba
Sensuel
Azzis tak mi sie wydaje.Poczekaj moze pare dni i zobacz czy jest jakas poprawa.Albo skonsultuj z jakims innym pediatra
Brzoskwinia moja tez miala taka wysypke na buzce i od razu stwierdzilam,ze to tradzik(polozna potwierdzila).Minal tydzien i juz prawie wszystko zniknelo
Kancia oby cisnienie sie wyregulowalo,a Tomoek niech sie porzadnie wpycha i zgladzi szyjke


Celka napisala,ze juz sa w domku Jak sie troszke ogarnie ze wszystkim to do nas zajrzy
__________________
Lukrecja
aldii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 17:36   #188
ula 87
Zadomowienie
 
Avatar ula 87
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 916
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Kolejne śliczne dzieciaki widziałam, cudeńka wprost

U nas? Hmm powiem Wam kochane, że koszmar jakiś. Ostatni miesiąc wyjęty z życia. Filip krzyczał 24 na dobę, non stop, nie szło go praktycznie w ogóle uspokoić, sypiał na rękach po 5/10 minut. Pamiętacie jak pisałam, że mamy takie straszne kolki i nic na nie nie pomaga...? To było na początku już, mały pił Nan Activ ale mieliśmy te niby kolki właśnie i problemy z kupką więc zmieniliśmy mleko na Bebilon Comfort. Przez prawie dwa tygodnie było super, a potem już tylko coraz gorzej Lekarze nie wiedzieli co mu jest, wyniki wszystkie super w normie, mały pięknie cały czas przybiera na wadze, nic co wskazywałoby na jakąlwiek chorobę czy nieprawidłowości...i tylko ciągle krzyk. I dopiero sama na to wpadłam...nietolerancja laktozy. I co najśmieszniejsze, żadnych objawów wskazujących na alergię, o których można wszędzie przeczytać, tylko ciągły mega ból brzuszka. Kolejne badania, kolejny raz wizyta u pediatry, recepta i nowe mleko- Bebilon Pepti. Słuchajcie...dziecko padło. Prawie 16 godzin bez mleka, tylko woda i herbatka, ponad 20 godzin ciurkiem przespanych. I tylko na śpiocha przewijanie i dopajanie, żeby wypłukać tą laktozę. Wczoraj minął tydzień na nowym mleku i żadne dolegliwości jak na razie nie powróciły. Dziewczyny...ile ja się naryczałam, nie wiedziałam co mam robić, lekarze bezradni, a on ciągle cierpiał. Od samego początku go kłuli, cierpiał, urodził się w takim kiepskim stanie i jeszcze teraz tyle cierpienia. Dwa dni przeryczałam ciurkiem z tego wszystkiego, a później kiedy z każdym karmieniem było coraz lepiej powoli ulga i myśl, że wreszcie będzie dobrze...Teraz cały czas go obserwuję i za każdym razem kiedy zaczyna popłakiwać boję się, że znowu cierpi. Na szczęście wszystko jest w porządku i zazwyczaj są to tylko nerwy Niestety mały przyzwyczaił się do noszenia i zasypia tylko u mnie na rękach, mowy nie ma, żeby zasnął sam w łóżeczku. Ale jakoś podświadomie chcę mu wynagrodzić to cierpienie i nie żałuję mu takich przytulanek. Nocki przesypiamy całe, raz tylko karmimy się na śpiocha i tyle. W dzień też ładnie, je, bawimy się dwie godziny i idziemy spać na kolejne dwie. Kochany jest i grzeczny, taki mój mały choruszek
straszne co musiałaś z synkiem przejść
najważniejsze że wszystko już w porządku i teraz to tylko do przodu
Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
ula to rzeczywiście odstaw tą herbatkę i poobserwuj co się będzie działo.
I jeszcze zapomniałam napisać o szwach. Jak zdejmowali mi w poliklinice, to położna wyraźnie powiedziała, że zostały jeszcze 2, bo są rozpuszczalne. Oba same wyszły (jeden wcześniej, a drugi mniej więcej po tygodniu)
z tą jedną nitką jak nic sie nie będzie działo to poczekam do wizyty u gina

herbatkę odstawiłam a jutro kupię inny proszek
Cytat:
Napisane przez brzoskwinia82 Pokaż wiadomość
mój maluszek też ma całą buzię w krosteczkach, przedwczoraj widziała go położna i stwierdziła że alergia na proszek (od początku piorę w Lovelli), powiedziała że czasem lovella po jakimś czasie stosowania może wywołać uczulenie... więc zmieniłam na jelpa, zobaczymy czy będzie poprawa, dzisiaj zmieniłam mu te rzeczy których dotyka buźką na świeżo uprane... zastanawia mnie tylko dlaczego jest wysypka tylko na buzi, skoro to na proszek??? możliwe też że to ten trądzik niemowlęcy. przemywam mu buziaczka przegotowaną wodą, mam nadzieję że szybko zejdzie to paskudztwo.
moja Mała ma placki czerwone na rękach i nogach
a wczoraj na noc założyłam jej pajacyk świeżo wyprany ( ale wyprasowany)
rankeim miała już małe płamki , ale tam gdzie pielucha i body to nie
i najpierw myślałam że to materiał ją uczulił , ale może faktycznie proszek ( też stosuję lovelę)
jutro kupię jelpa

i dziękuję za podpowiedz
Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
nogi mi spuchły i cisnienie wysokie, jeśli do jutra nie spadnie to rano smigam na IP ( co mi się nie podoba bo jest łikend )
Tomek się rusza mniej i chyba zlazł jeszcze niżej bo kłuje mnie ciagle w dole. Może wreszcie ta szyjka się ruszy coś
trzymam kciuki zeby akcja porodowa się zaczeła
__________________
" Tylko niekiedy szczęście bywa darem , najczęściej trzeba o nie walczyć "
P.Coelho



Zuzia 27.01.2010
http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73q3br6dgn.png

Zębole
http://s2.pierwszezabki.pl/036/036140970.png?5725
ula 87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 18:02   #189
Sweet Delights
Zadomowienie
 
Avatar Sweet Delights
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Wiadomości: 1 474
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Dziewczyny, jeśli mogę Wam coś polecić w sprawie tego proszku to ''Dzidziuś" jest bardzo fajny, tak samo dobrze pierze jak Jelp, a o połowe tańszy Ślicznie pachnie, fajnie się wypłukuje i u nas super się sprawdza Może akurat spasuje którejś mamusi
Sweet Delights jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 18:13   #190
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jeśli mogę Wam coś polecić w sprawie tego proszku to ''Dzidziuś" jest bardzo fajny, tak samo dobrze pierze jak Jelp, a o połowe tańszy Ślicznie pachnie, fajnie się wypłukuje i u nas super się sprawdza Może akurat spasuje którejś mamusi
Ja też używam Dzidziusia i jestem zadowolona. Rzeczywiście ślicznie pachnie - jak dzidzius
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 18:31   #191
kocurazab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 214
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
pewnie juz podaje

Składniki (dla dwóch osób):
  • 1 pierś z kurczaka
  • ciastko francuskie (2 płaty o wymiarach ok. 15x25 cm)
  • 2 plastry żółtego sera
  • 2 plasterki szynki
  • kilka pieczarek
  • 1 cebula
  • 1 jajko
  • oregano
  • sól i pieprz
Pierś przekroić na dwie równe części i delikatnie rozbić. Dobrze, aby płat nie był zbyt gruby. Każdą z nich przyprawić solą, pieprzem i oregano. Pieczarki oraz cebulę umyć, pokroić w kosteczkę i podsmażyć na maśle. Ciasto francuskie przyciąć do odpowiednich rozmiarów, a następnie naciąć w następujący sposób: z każdej strony, wzdłuż dłuższego boku zrobić nacięcia około 8 cm, w odstępach co 1,5 - 2 cm. Po środku ciasto ma zostać jakieś 4 - 5 cm niepocięte.
Na tak przygotowanym cieście położyć pierś kurczaka, na to podsmażone pieczarki, a na wierzch plasterek żółtego sera. inne przygotowane przeze mnie opcje to: pierś - plasterek szynki - plasterek sera oraz pierś - salami - plasterek sera. Po nałożeniu farszu należy zapleść ciasto. Paseczki przekładać na zmianę prawy, lewy, prawy, lewy, trochę jak sznurówki w bucie Pomiędzy paseczkami powinny zostać maleńkie przerwy, aby kurczak mógł odparować podczas pieczenia.
Gotowe zawiniątka włożyć na 15 minut do lodówki, a po wyjęciu posmarować z wierzchu roztrzepanym jajkiem. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 200 C i piec przez około 25 - 30 minut. Ciasto powinno zrobić się złociste i chrupiące.
Dziękuję

Cytat:
Napisane przez kasiorekzeta Pokaż wiadomość
brawa wielkie za 39
u Nas też 39 i 1 dzień (a już mogłabym urodzić)
Jutro termin z usg - zobaczymy który się sprawdzi, usg czy bliżej terminu z @
dla Ciebie

Cytat:
Napisane przez aldii Pokaż wiadomość
Kocurazab Oj tez bym dostala szalu jak by mi ktos pokasowal nie to co trzeba
za 39 tc.Daj znac jak wyniki

Spalam dzis az 2 h Teraz mala zasnela,ale nie moge odsypic - musze ogarnac chatke,bo niedlugo przyjdzie polozna
Morfologię mam Ok, ale w moczu wyszły mi śladowe ilości leukocytów i świeżej krwi, a w osadzie (pod mikroskopem) erytrocyty-0-1 w polu widzenia, leukocyty-2-5 w polu widzenia, pojedyncze kryształy szczawianu wapnia - nie mam pojęcia o co tu chodzi, dobrze że w poniedziałek będę się widziała z ginem, to od razu zerknie w te wyniki. To co miałam ostatnio - czyli po polsku, drobinki piasku w moczu zniknęły, a przypałętało się co innego
Całą ciążę miałam dobre wyniki, a teraz wychodzą mi jakieś świństwa
Zobaczymy co lekarz powie na te wyniki.

Ja w sumie też spałam dzisiaj z 2 godziny - budziłam się co chwila i nie mogłam ułożyć, spać mi się niby chciało, a nie spałam, a to pić mi się chciało, to znowu do WC, no i w sumie, jak wstałam nadal byłam wkurzona tymi danymi z kompa, więc może to przez te nerwy nie mogłam spać

Jak po wizycie położnej?

Cytat:
Napisane przez tajgabajga Pokaż wiadomość
Dzien Dobry Mamusie!
odrobina wiosny dla Was z wczorajszego speceru
U nas od kilku dni odwilż, tylko patrzeć, jak zaczną kwitnąć i u nas kwiatki

*************************

Przez tą odwilż, to albo buty mokre, albo można się wywrócić na ślizgim śniegu, na kałuży, albo mieć na głowie skapujący z dachu śnieg

Ja np dzisiaj, jak pojechałam przed 10:00 do tego laboratorium, to musiałm dać duużego kroka, bo nijak nie dało rady ominąć jednaj kałuży. Zrobiłam kroka, a moja lewa noga, która została z tyłu pośliznęła się, że prawie szpagat zrobiłam - myślałam, że mi krok na pół rozerwało jak szłam, to ledwo nogi stawiałam, tak mnie napieprzało, w sumie niedawno mi przeszło, ale nie do końca, jak siedzę jest OK, ale jak wstanę, to ledwo nogi stawiam, bo tak mnie boli. No i z takim wysiłkem/bólem wsiadałam do samochodu, że aż się boję, czy nic mi się tam nie uraziło. Bo normalnie, jak balsamuję nogi, to mogę swobodnie postawić na krzesło, stół i działać (na siedząco nie dam rady ), a po tym rozkraku, to nawet do samochodu nie mogłam wejść, bo mnie boli, jak nogę podnoszę...

Cytat:
Napisane przez gooha3 Pokaż wiadomość
normalnie jakbym słyszała mojego męża wczoraj, tylko od drugiej strony.
On jest informatykiem i wczoraj miał takiego klienta co przyniósł padnięty komputer, wogóle się nie włączał i klient poprosił o przeinstalowanie systemu.
Później przychodzi i z pretensjami że wszystko z pulpitu mu skasowało.
Nic wczesniej nie wspominał na ten temat. Zresztą jak sam chciał przeinstalować system to jednoznaczne ze skasowaniem wszystkiego z dysku C. No chyba że ktoś wspomni o jakiś danych to da się je przenieść choć komputer się nie włącza tylko to jest więcej pracy.

Czasami jeszcze udaje się odzyskać dane więc może jeszcze nie wszystko stracone??

Tylko, że ten informatyk dostał wytyczne, że tego i tego ma nieruszać

Gosbaj

ale mi smaka narobiłaś na takiego kurczaczka
Niestety ja nie mogłam sobie wcześniej tego zgrać, bo nie mieliśmy zainstalowanego programu, który zgrywa z komputera np na pendriwa. Na kompa można nagrać, ale już zgrać nie. Mieliśmy dopiero zainstalować ten program.

A kurczak z przepisu Gosbaj jest pyszny już kiedyś robiłam

Cytat:
Napisane przez youyou Pokaż wiadomość
Witajcie mamuski melduje się na Odchowalni dziękuje za wszystkie kciuki i ciepłe słowa, bo jesteśmy w domu! Bilirubina spadła do 12 i wypuscili na we wtorek do domu. Nie mam znowu neta wiec pisze z tel Filip jest nadal żółty i mam go obserwować, jak będzie coś niepokojacego to mamy iść do lekarza a tak to kontola w przychodni przyszpitalnej we wtorek. Na razie odnajdujemy się w domku, niestety TZ miał tylko tydzień urlopu który spędził kursujac do szpitala a teraz wrócił do pracy.. Filip jest bardp grzeczny, mało płacze, tylko czasami mecza go kupki i wtedy prezy się i wygina i cały purpurowy na twarzy mam nadzieje ze naprawia mi neti będę na bieżąco pisać, ale udało mi się nadrobić zaległości w czytaniu buziaki!
Super, że jesteście już w domku
No i mam nadzieję, że szybko naprawią Ci net

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Kocurazab niania jak pisałam już- naprawde zdaje egzamin- warta swojej ceny
Zapisałam sobie stronę z tą nianią, którą Ty masz
Ale narazie nie będę kupowała, bo coś mi się obiło o uszy, że bratowa męża ma nam kupić nianię. Jak nie kupi, to wtedy ja kupię a jak kupi, to jeszcze lepiej, bo ja zaoszczędzę

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
kocurazab na pocieszenie za skasowane dane i za 39 tydzień

madzik to chyba Ty pytałaś o to ile kosztuje dodatkowa opieka. Więc specjalnie sprawdziłam w necie i w tym szpitalu w którym ja rodziłam:
- opieka lekarza przy porodzie 2600 zł
- opieka położnej przy porodzie 1000 zł
- opieka pielęgniarki/położnej do 12h po porodzie 300 zł

A jeszcze załączę zdjęcie z dziś ze smokiem - po raz pierwszy tak długo go trzymał w buzi i nawet trochę się uspokoił (na rączkach przysypiał, a po odłożeniu do łóżeczka oczywiście awantura, wiec spróbowałam smoka).
I jeszcze w łóżku starszego brata
Dziękuję

OMG, no u mnie o takich stawkach na szczęście nie słyszeli w szpitalu. Położna to koszt około 300 zł, a ten mój gin około 500 zł. A te centy co Ty podałaś, to powalają na miejscu

Zdjęcia bombowe
kocurazab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 18:32   #192
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez brzoskwinia82 Pokaż wiadomość
mój maluszek też ma całą buzię w krosteczkach, przedwczoraj widziała go położna i stwierdziła że alergia na proszek (od początku piorę w Lovelli), powiedziała że czasem lovella po jakimś czasie stosowania może wywołać uczulenie... więc zmieniłam na jelpa, zobaczymy czy będzie poprawa, dzisiaj zmieniłam mu te rzeczy których dotyka buźką na świeżo uprane... zastanawia mnie tylko dlaczego jest wysypka tylko na buzi, skoro to na proszek??? możliwe też że to ten trądzik niemowlęcy. przemywam mu buziaczka przegotowaną wodą, mam nadzieję że szybko zejdzie to paskudztwo.
No właśnie, przecież jakby miał uczulenie na proszek, to powinien mieć całe ciałko wysypane, a nie tylko buźkę

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
sensuel widac masz kryzys terminu porodu
ja tak pewnie za tydzien będę jęczec

nogi mi spuchły i cisnienie wysokie, jeśli do jutra nie spadnie to rano smigam na IP ( co mi się nie podoba bo jest łikend )
Tomek się rusza mniej i chyba zlazł jeszcze niżej bo kłuje mnie ciagle w dole. Może wreszcie ta szyjka się ruszy coś
no i żeby szyjka się ruszyła

Cytat:
Napisane przez aldii Pokaż wiadomość
Celka napisala,ze juz sa w domku Jak sie troszke ogarnie ze wszystkim to do nas zajrzy
czekamy na relację

Tak zachwalacie ten proszek Dzidziuś, że chyba przy okazji też kupię, bo na razie miałam Jelpa, a teraz mam Lovelę

I chyba ktoś mi dziś podmienił dziecko Przed południem był strasznie marudny i wybudzał się co chwilę, a po spacerku werendował się jeszcze ponad godzinę a teraz śpi już 2h co u niego jest mało spotykane i to zwłaszcza o tej porze - zazwyczaj była walka, żeby w końcu poszedł spać. A dziś dzień kąpieli - o właśnie Ingrid, my kąpiemy co 2 dzień
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 18:37   #193
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

kocurazab - te wyniki moczu są jak najbardziej prawidłowe, a zwłaszcza w ciąży Nie martw się - wiem co mówię , bo ja laborantka jestem
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 18:43   #194
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

dzien doberek kochane Melduje sie rozdwojona
Ale sie stesknilam za Wami!!! Dziekuje aldii bardzo mocno za smski-bylo mi naprawde bardzo milo!!! I Wam wszystkim dziekuje za gratulacje!!

A wiec wrocilysmy dzis ze szpitala. W sumie zostalysmy tylko dzien dluzej przez zoltaczke malej, ale nie byla jakas bardzo nasilona, wiec 12 godzin naswietlania i jest ok.

A tak w ogole to MAM NAJUKOCHANSZE DZIECKO NA SWIECIE! Grzeczniutkie, kochane, spokojne, cierpliwe (zebym tylko nie zapeszyla). No moze nie jest takim zupelnie aniolkiem, ale mam porownanie z synkiem i jestem w szoku!!! Synek wrzeszczal biedaczek, nie wiadomo o co mu chodzilo, prezyl sie, zapowietrzal, nie chcial jesc cyca, nie chcial spac, denerwowal sie caly czas. A Zuzka? Slicznie je, cierpliwie czeka jak sie ja przebierze, ladnie zasypia (no moze w nocy to nie tak ladnie, ale nie narzekam). Jest duzo cierpliwsza. A jaka kochana Mam wrazenie, ze jakos wszystko sie dobrze ulozy i jakos sobie poradze (bo balam sie okropnie, ze jak mi sie taki nerwusek trafi drugi to juz te pierwsze dni mnie wykoncza).
Na razie siedze z nia sama z moja mama. NIestety synek sie rochorowal, wiec pokazalismy mu Zuzke i pojechal z mezem do dziadkow. Przy pierwszym dziecku bym mu nigdy nie pozwolila, zeby mnie zostawil sama, ale teraz jakos taki spokoj w domu, ze nie narzekam. Moge sie troche Zuzka nacieszyc sama

A teraz opis porodu dla zainteresowanych:

Otoz moze pamietacie jak pisalam o tych skurczach, co byly lekkie, ale regularnie. Otoz 13 lutego sie zaczely rano, byly co 4-5 min. Pojechalam z mezem na IP ok 19.00. Zdiagnozowali, ze to skurcze przepowiadajace i jest tylko 5% szans ze sie rozwina. Generalnie czeka mnie cesarka i mam sie zjawic 2 dni przed terminem (albo jakby sie cos szybciej ruszylo, ale w kazdym razie, ze niby to nie bylo to). Wroclismya do domku. Skurcze sie baaardzo nasilily i byly co jakies 2-3 minuty. Pojechalismy jeszcze raz na IP. Byla godz. ok 23.00. Wiedzialam ze to musi byc porod i postanowilam, ze nie dam sie zbyc. Przyjma mnie na patologie i im bede marudzic, bo w domu to z bolu chyba padne. Polozna na IP zbadala - mowi - pani rodzi!!! 5 cm rozwarcia. Za chwile lewatywa i juz 7 cm rozwarcia.
No i sie rozpoczal sajgon! Oczywiscie cesarka planowana. A tu kurde nie ma czasu na nic!!! Zabrali nie na prodowke, nie pozwolili mezowi wejsc. Pobrali mi krew do badania na te moje plytki i mowili, ze musza mnie przygotowac do ciecia. Polozyli pod ktg (co ja tam wyprawialam, zeby tylko mnie wypuscili). SKurcze byly bardzo bolesne mniej wiecej minuta skurczu, 1-2 minuty przerwy. Porazka totalna, zwlaszcza, ze polozna twierdzila, ze max godzina i dzidzi bedzie na swiecie a my....czekalismy na cc. Za chwile juz 8 cm rozwarcia. Puscili mnie do wc (blagalam, ze chce wstac, ze chce siku itd).... Malo to bym im na tym kibelku urodzila. Jak mnie polozna uslyszala to wtargnela do kibla i krzyczy -NIE PRZYJ!!! Zabrala mnie juz stamtad jak najszybiej. I na stol... Na stole nie byli w stanie mnie uz prawie utrzymac bo tak sie w bolu wilam. Przywiazali mi rece itd... Bylam pewna, ze jeszcze kilka skurczy i nie dam rady nie przec. A tu hasla w stylu: musimy sie przygotowac! Czekamy na anestezjologa. ... Jak juz zobaczylam maske tlenowa nad soba to mi ulzylo... Jeszcze tylko zastrzyk. I film mi sie urwal...
Po tej narkozie nie mogli mnie za bardzo dobudzic. Podobno wrzeszczeli do mnie dluuugo. Jak juz mnie maz zobaczyl to podobno bylam jeszcze w kiepskim stanie. Co nieco pamietam. Nie bylam w stanie otworzyc oczu. Aparatura jeszcze byla podloczona. Nie pokazali mi nawet dziecka ze wzgledu na moj stan. A szkoda... Synka widzialam i jakos inaczej sie to wszystko odbiera. Nawet jak moglam go przez 5 minut widziec...
Maz mi przywiozl Zuzke rano, czyli jakies 8 godz po. Zobaczylam i kazali mu i tak juz isc...
Pozniej uruchomienie z lozka, przejscie na sale. No i przystawienie Zuzki do cyca. I ... szok! Zuzka pieknie chwycila i nie miala zadnych problemow. Bylam przeszczesliwa. O bolu nie bede wspominac po cc, bo te, ktore przeszly wiedza o co chodzi.
Ale i tak jak porownuje moje dwa porody, to w duzo lepszej formie teraz bylam i szybciej do siebie doszlam (pomimo tej calej akcji porodowej przed).
Teraz karmie tylko cycem. Mam mnostwo (!) pokarmu. Moglabym caly oddzial noworodkow wykarmic. Nawal mi sie zaczal w drugiej dobie i ciagle mam wrazenie, ze nie ustapil (a dzis jest 6ta doba). Caly czas cyce jak kamole.

ALe sie rozpisalam. Ciesze sie, ze jestem juz w domku. Hormony buzuja, chce mi sie rownoczesnie plakac... itd...
Ale jestem pozytywnie nastawiona i bedzie dobrze. Buziaki!!!

Edit: tym razem tez mi przetaczano plytki krwi... Pisalam Wam kiedys, ze wykryto u mnie jakies przeciwciala we krwi. Wyszlo na to, ze Zuzka ma konflikt serologiczny (podobno niegrozny i w niczym jej nie przeszkadza), ale byla obserowowana pod tym katem. I jeszcze z wynikow - w tym szpitalu wpadlam w neizla anemie. Przyjmowali mnie z hemoglobina 13,7 a za kilka dni miala juz tylko 8,6...

Edytowane przez celka2000
Czas edycji: 2010-02-19 o 19:01
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 19:03   #195
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
dzien doberek kochane Melduje sie rozdwojona
Ale sie stesknilam za Wami!!! Dziekuje aldii bardzo mocno za smski-bylo mi naprawde bardzo milo!!! I Wam wszystkim dziekuje za gratulacje!!

A wiec wrocilysmy dzis ze szpitala. W sumie zostalysmy tylko dzien dluzej przez zoltaczke malej, ale nie byla jakas bardzo nasilona, wiec 12 godzin naswietlania i jest ok.

A tak w ogole to MAM NAJUKOCHANSZE DZIECKO NA SWIECIE! Grzeczniutkie, kochane, spokojne, cierpliwe (zebym tylko nie zapeszyla). No moze nie jest takim zupelnie aniolkiem, ale mam porownanie z synkiem i jestem w szoku!!! Synek wrzeszczal biedaczek, nie wiadomo o co mu chodzilo, prezyl sie, zapowietrzal, nie chcial jesc cyca, nie chcial spac, denerwowal sie caly czas. A Zuzka? Slicznie je, cierpliwie czeka jak sie ja przebierze, ladnie zasypia (no moze w nocy to nie tak ladnie, ale nie narzekam). Jest duzo cierpliwsza. A jaka kochana Mam wrazenie, ze jakos wszystko sie dobrze ulozy i jakos sobie poradze (bo balam sie okropnie, ze jak mi sie taki nerwusek trafi drugi to juz te pierwsze dni mnie wykoncza).
Na razie siedze z nia sama z moja mama. NIestety synek sie rochorowal, wiec pokazalismy mu Zuzke i pojechal z mezem do dziadkow. Przy pierwszym dziecku bym mu nigdy nie pozwolila, zeby mnie zostawil sama, ale teraz jakos taki spokoj w domu, ze nie narzekam. Moge sie troche Zuzka nacieszyc sama

A teraz opis porodu dla zainteresowanych:

Otoz moze pamietacie jak pisalam o tych skurczach, co byly lekkie, ale regularnie. Otoz 13 lutego sie zaczely rano, byly co 4-5 min. Pojechalam z mezem na IP ok 19.00. Zdiagnozowali, ze to skurcze przepowiadajace i jest tylko 5% szans ze sie rozwina. Generalnie czeka mnie cesarka i mam sie zjawic 2 dni przed terminem (albo jakby sie cos szybciej ruszylo, ale w kazdym razie, ze niby to nie bylo to). Wroclismya do domku. Skurcze sie baaardzo nasilily i byly co jakies 2-3 minuty. Pojechalismy jeszcze raz na IP. Byla godz. ok 23.00. Wiedzialam ze to musi byc porod i postanowilam, ze nie dam sie zbyc. Przyjma mnie na patologie i im bede marudzic, bo w domu to z bolu chyba padne. Polozna na IP zbadala - mowi - pani rodzi!!! 5 cm rozwarcia. Za chwile lewatywa i juz 7 cm rozwarcia.
No i sie rozpoczal sajgon! Oczywiscie cesarka planowana. A tu kurde nie ma czasu na nic!!! Zabrali nie na prodowke, nie pozwolili mezowi wejsc. Pobrali mi krew do badania na te moje plytki i mowili, ze musza mnie przygotowac do ciecia. Polozyli pod ktg (co ja tam wyprawialam, zeby tylko mnie wypuscili). SKurcze byly bardzo bolesne mniej wiecej minuta skurczu, 1-2 minuty przerwy. Porazka totalna, zwlaszcza, ze polozna twierdzila, ze max godzina i dzidzi bedzie na swiecie a my....czekalismy na cc. Za chwile juz 8 cm rozwarcia. Puscili mnie do wc (blagalam, ze chce wstac, ze chce siku itd).... Malo to bym im na tym kibelku urodzila. Jak mnie polozna uslyszala to wtargnela do kibla i krzyczy -NIE PRZYJ!!! Zabrala mnie juz stamtad jak najszybiej. I na stol... Na stole nie byli w stanie mnie uz prawie utrzymac bo tak sie w bolu wilam. Przywiazali mi rece itd... Bylam pewna, ze jeszcze kilka skurczy i nie dam rady nie przec. A tu hasla w stylu: musimy sie przygotowac! Czekamy na anestezjologa. ... Jak juz zobaczylam maske tlenowa nad soba to mi ulzylo... Jeszcze tylko zastrzyk. I film mi sie urwal...
Po tej narkozie nie mogli mnie za bardzo dobudzic. Podobno wrzeszczeli do mnie dluuugo. Jak juz mnie maz zobaczyl to podobno bylam jeszcze w kiepskim stanie. Co nieco pamietam. Nie bylam w stanie otworzyc oczu. Aparatura jeszcze byla podloczona. Nie pokazali mi nawet dziecka ze wzgledu na moj stan. A szkoda... Synka widzialam i jakos inaczej sie to wszystko odbiera. Nawet jak moglam go przez 5 minut widziec...
Maz mi przywiozl Zuzke rano, czyli jakies 8 godz po. Zobaczylam i kazali mu i tak juz isc...
Pozniej uruchomienie z lozka, przejscie na sale. No i przystawienie Zuzki do cyca. I ... szok! Zuzka pieknie chwycila i nie miala zadnych problemow. Bylam przeszczesliwa. O bolu nie bede wspominac po cc, bo te, ktore przeszly wiedza o co chodzi.
Ale i tak jak porownuje moje dwa porody, to w duzo lepszej formie teraz bylam i szybciej do siebie doszlam (pomimo tej calej akcji porodowej przed).
Teraz karmie tylko cycem. Mam mnostwo (!) pokarmu. Moglabym caly oddzial noworodkow wykarmic. Nawal mi sie zaczal w drugiej dobie i ciagle mam wrazenie, ze nie ustapil (a dzis jest 6ta doba). Caly czas cyce jak kamole.

ALe sie rozpisalam. Ciesze sie, ze jestem juz w domku. Hormony buzuja, chce mi sie rownoczesnie plakac... itd...
Ale jestem pozytywnie nastawiona i bedzie dobrze. Buziaki!!!
Celka gratulacje Właściwie możesz powiedzieć że rodziłaś i sn i cc Za długo cię zwodzili! A właściwie jak miałaś już takie rozwarcie to nie mogłaś już urodzić sn? Po co cię jeszcze kroili
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 19:29   #196
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

celka no gdyby nie te Twoje płytki to pewnie byłby dośc szybki poród

dawaj zdjęcia
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 19:34   #197
kocurazab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 214
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez Asiuulka89 Pokaż wiadomość
Kocurazab za te skasowanie plikow to chyba bym zabila dlatego ja robie kopie na plytach
Ja też robię kopie, ale niestety tego nie mogłam skopiować, bo to były pliki np CD, a niestety nie miałam do tego programu
No, a poza tym, jak mówisz do kogoś w języku, który rozumie, to nie pomyślałam nawet, że tak to się zakończy

Cytat:
Napisane przez Zaslona Pokaż wiadomość
Ale będziemy miały ten komfort, że my będziemy niedoświadczone i jak się tylko o coś zapytamy to dostaniemy odpowiedź, bo mamuśki, które wcześniej urodziły już to pewnie przerabiały
Masz rację

Cytat:
Napisane przez azzis Pokaż wiadomość
Witam i melduję się w nowym wątku Ja tylko na chwilę.
Przedstawiam Wam Adasia

Na początku serdecznie dziękuję za wszystkie gratulacje

Od wczoraj jesteśmy już w domu
Synek super
Dobrze, że jesteście już w domku

Cytat:
Napisane przez KarmazynowyKamyk Pokaż wiadomość
Ja w końcu zamówiłam komplet u Asi Watracz (na zdjęciu) i ostatnio wymyśliłam, że go dam Paulince na 18-tkę
Ale masz dalekosiężne plany
A ja dopiero myślę kiedy mój Maluszek się urodzi

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Chciałyście więc piszę...ale nie wiem czy komuś będzie się to chciało przeczytać


OPISZĘ AKCJĘ z 13.02.2010.


[SIZE="2"]Jak wiecie pojechałam na Kasprzaka rano...na czczo i jak kazali od 24:00 NIC NIE JADŁAM I NIC NIE PIŁAM!

Na Izbie zrobili KTG, USG, ...i znowu zapis coś się nie podobał ...USG ok...ale Pani DR wyszło że dziecko ma ok 4300g !
I stwierdziła że z takim zapisem to nie może mnie już dod omu puscic...
Zapytałam o płeć...i Wiecie co ona do mnie że dokąłdnie nie widzi ale chyba CHŁOPAK
GORĄCO MI SIĘ ZROBIŁOOOOOOOOOOOOO
Bo stwierdziąłam że ma większe doświadczenie na IP niż ktoś z Centrum gdzie chodzę

Aleeeeee myślę sobieeeee OK niech będzie wola nieba

Potem mowią że mają 6 rodzących i nie ma miejsca A niby mieli zapisane że ja dziś będę...na Indukcje porodu....
Byłam w strachu o DZIECKO i było mi obojetne więc jak powiedziała że będzie mi szukała szpitala ...NIE SPIERAŁAM SIĘ

Czekałam z mężem na IP chyba z 60min odchodząc od zmysłów co gdzie ??? i co teraz ??? W między czasie przyjechała kobieta ze skurczami...jak się potem okazało ją odesłali ale już poza Warszawe (szukali Pruszkow lub Ozarów Mazowiecki) bo wszystkie szpitale odmówiły


Więc jak mi powiedziała Praski to nie wybrzydzałam...
Ale do momentu jak tam nie dojechałam... weszlismy przez główne wejscie a tam hol z lat 60tych ...i wygladał jak stary dworzec wystraszylam sie i powiedziałam mężowi że idę do domu bo w TRUPIARNI rodzić nie będę...
On, że w takim razie może się okazać że będę rodzić w KRAKOWIE...bo nie ma dziś miejsc w Warszawie Przekonał mnie że jak na IP mi się nie będzie podobało to wracamy do domu i coś wymyslimy...może prywatnie

Okazało sie ze IP na porodówke to inny budynek...poszlismy tam...
I tam juz na IP super Pani Dr zbadała mnie ...powiedziała ze mnie juz nigdzie odsyłac nie bedzie..., bo na dole wszystko gotowe....a dziecko na jej oko to GIGANT i da sobie reke uciac ze nie mniej niz 4500g
To ja jej opowiadam ze z synkiem było tak samo...i ze miał miec ponad 4kg itp i miałam ogromny brzuch...itp ....a ona mówi ze obmacała brzuch i wie co mowi...ale usmiechneła sie i powiedziała „Córcia zobaczymy”...uprzedziła ze moze skonczyc sie CC ...zdziwiła sie ze kazali mi byc baz picia
Ale poszła za ciosem i od razu na porodówke... Dokładnie o 13 :00 byłam na sali porodowej ...maz byłobok wspierał mnie, rozsmieszał...
Gadał do małej by wychodziła bo królik na nią czeka w kołysce

skurcze były ...regularne ...ale kacja się ruszała ciągle 3cm rozwarcia, poszlam pod prysznic...i bez oxy jeszcze bardziej się wyciszyły skurcze... ..ok 19:00...
Lekarka się usmiechnela i powiedziała, że dają mi ostatnią szanse na MAXA OXY i PRZEBIJAJĄ pecherz w wodami....
ODESZŁY ...bezbarwe ok

I wyobrazcie sobie że od kiedy przebili mi pecherz to w godzinę mialam już 8cm rozwarcia ...i oddychałam głęboko co 2 minutyyyyyy!
Po 20:00 Lekarka..powiedziała że jest prawie pelne rozwarcie...ale niestety główka nadal pływa...i nic nie chce zejść w książeczce mam wpisane że DYSPROPORCIA GŁÓWKI w stosunku do MIEDNICY...
Zadecydowała że bez wód z tak dużym dzieckiem nie możemy czekać...bo może to się żle skończyc i zdecydowali o CC...wszystko było szybko....
Byłam przestraszona i tylko szepnełam Michałowi do ucha ze się BOJE...
A on że mnie KOCHA i wszystko będzie dobrze...jestem w dobrych rękach...

Musieliśmy się rozstać ...poszłam na salę pooperacyjna anestezjolog dusza człowiek...usmiechała się ..pytał jaka płeć wszystko miłym uspokajającym głosem tłumaczyła ...NIC NIE CZUŁAM...
W myslach modliłam się ...
Lekarze mnie zagadywali ....Potem jak Julka o 20:40 zapłakala ...i powiedzieli że CUDNA GIGANT dziewczynka...
Lekarka do mnie Córcia MIAŁAM rację....Jeszcze lekarze się śmiali na sali i mi mówili do ucha że cwana córcia bo przed ważeniem zrobiła siku, by nie było że aż taki klocek

Jak powiedzieli że 10 punk. Podali wagę i miarę i że zdrowa ...to płakałam z maska tlenową na twarzy
Potemmmmmm to tylko już nic fajnego leżeć po cesarce z odchodzacym znieczuleniem ...wiec daruje sobie....
Miło wspominam jak przynosili mi jak lezałam jak kłoda Julkę do karmienia
polezała pocmokała i zabierali....
Moment kiedy pierwszy raz musiałam wstać też przemilcze ....bo nie ma co wspominać...
Napisze tylko że nie mogłam oddychać z bólu i myślałam że to moja APOKALIPSA

Ale to wszystko już nie istone
W szpitalu Praskim były świetne...położne i cudowni doświadczeni lekarze....
Sale miałam 2 osobową tak więc bosko było ( w porównaniu do Kasprzaka gdzie leżało 5 mam i 6 dzieciaczków bo jedna mama urodziął blizniaki)
To był LUKSUS!!!
Łazienka zaraz obok po remoncie ...jedna kabina prysznicowa, bidet, krzesełko niskie, wyższe ...wszystko co potrzeba do życia

Ponadto dzieki tym położnym nauczyłam się wiele...wiele podpowiadały ...lekarka dala mi instrukcję jak zrobić by nakarmić 5kg dziecko ...piersią...
Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
To jeszcze zaległe o Kubusiu

Kubuś...na początku nie wiedział czy się cieszyć ...pierwsze 30 min. wystapił w roli bacznego obserwatora

Przygotowalismy z mężem jeszcze przed porodem dwa prezenciki:

Zakupilismy samochodzik z ulubionej serii Kuby Cars...jako prezent od JULKI dla KUBY

I małą grzechotkę jako prezent KUBUSIA dla JULKI..

Wręczył jej niesmiało mówiąc: "Plosie"
Bawił się swym prezentem....i z tymi samochodzikami obserwował siostrę...
Kiedy wziełam ją na ręce do karmienia podszedł i dał jej BUZIAKA

Od tamtej pory ciągle ją caluje najczęściej w główkę
...
Dalismy z mężem mu kredyt zaufania...
Razem z nami czynnie uczesticzył w pierwszej kapieli...sprawdzał wodę...podawał ręcznik...
Przy przewijaku wystawiał rączkę do oliwki i krzyczał " Ja siam"
i smarował Julci brzuszek

Na razie Idylla.... a tak się baliśmy

tfu tfu by nie zapeszać.....

jak julka zapłacze czy zaklwili to podchodzi do kołyski mówi aaaa lub Nie płać
Opis porodu przeczytałam momentami się wzruszyłam
dla synka za zachowanie

Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
Ale maz powiedzial ze na jego oko do polowy marca powinno byc skonczone i do konca marca sie przeprowadzimy

Aha no i dzisiaj bylam na miescie na zakupkach a maz zostal z malym. Jutro idziemy na pierwszy spacerek z synkiem. Juz nie moge sie doczekac tych spacerkow bo mam serdecznie dosyc siedzenia w domu, dziczeje tu normalnie.
No to trzymam kciuki, aby nic Wam nie pokrzyżowało planów i abyście naprawdę dco połowy marca byli na nowym mieszkaniu

Powodzenia jutro na spacerku

************************* ****

Apropo remontu u mnie
Mąż już 3 raz podchodzi do kładzenia paneli w pokoju robi to, jak ma czas, a że ostatnio tego czasu nie miał, to schodzi się właśnie tyle czasu

Tych mebli, które wybraliśmy jakiś czas temu nie zamówiliśmy - pisałam Wam. Wybraliśmy wkońcu inne i co się okazało, że są od ręki więc jutro lub w poniedziałek je kupimy i od razu będziemy mieli
Fakt, są 2 razy droższe, jak te co mieliśmy zamówić, ale nie musimy na nie czekać około miesiąca, tylko od razu je będziemy mieli czyli z tego wszystkiego dobrze wyszło
No to tyle, chciałam się pochwalić

************************* ********

A u nas pada teraz deszcz
To już wiem dlaczego od kilku dni głowa mnie lekko ćmiła (teraz też) na ten deszcz, bo ja tak mam

Cytat:
Napisane przez castilia Pokaż wiadomość
A oto on, moj cudowny synek ALEKSANDER ASLAN we wlasnej osobie
Fajne zdjęcia
Dobrze, że jesteście już w domu

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Ostatni miesiąc wyjęty z życia. Filip krzyczał 24 na dobę, non stop, nie szło go praktycznie w ogóle uspokoić, sypiał na rękach po 5/10 minut. Pamiętacie jak pisałam, że mamy takie straszne kolki i nic na nie nie pomaga...? To było na początku już, mały pił Nan Activ ale mieliśmy te niby kolki właśnie i problemy z kupką więc zmieniliśmy mleko na Bebilon Comfort. Przez prawie dwa tygodnie było super, a potem już tylko coraz gorzej Lekarze nie wiedzieli co mu jest, wyniki wszystkie super w normie, mały pięknie cały czas przybiera na wadze, nic co wskazywałoby na jakąlwiek chorobę czy nieprawidłowości...i tylko ciągle krzyk. I dopiero sama na to wpadłam...nietolerancja laktozy. I co najśmieszniejsze, żadnych objawów wskazujących na alergię, o których można wszędzie przeczytać, tylko ciągły mega ból brzuszka. Kolejne badania, kolejny raz wizyta u pediatry, recepta i nowe mleko- Bebilon Pepti. Słuchajcie...dziecko padło. Prawie 16 godzin bez mleka, tylko woda i herbatka, ponad 20 godzin ciurkiem przespanych. I tylko na śpiocha przewijanie i dopajanie, żeby wypłukać tą laktozę. Wczoraj minął tydzień na nowym mleku i żadne dolegliwości jak na razie nie powróciły. Dziewczyny...ile ja się naryczałam, nie wiedziałam co mam robić, lekarze bezradni, a on ciągle cierpiał. Od samego początku go kłuli, cierpiał, urodził się w takim kiepskim stanie i jeszcze teraz tyle cierpienia. Dwa dni przeryczałam ciurkiem z tego wszystkiego, a później kiedy z każdym karmieniem było coraz lepiej powoli ulga i myśl, że wreszcie będzie dobrze...Teraz cały czas go obserwuję i za każdym razem kiedy zaczyna popłakiwać boję się, że znowu cierpi. Na szczęście wszystko jest w porządku i zazwyczaj są to tylko nerwy Niestety mały przyzwyczaił się do noszenia i zasypia tylko u mnie na rękach, mowy nie ma, żeby zasnął sam w łóżeczku. Ale jakoś podświadomie chcę mu wynagrodzić to cierpienie i nie żałuję mu takich przytulanek. Nocki przesypiamy całe, raz tylko karmimy się na śpiocha i tyle. W dzień też ładnie, je, bawimy się dwie godziny i idziemy spać na kolejne dwie. Kochany jest i grzeczny, taki mój mały choruszek
Cieszę się, że wkońcu możecie pomóc maluszkowi
To musiał być dla Was koszmar, nie wiedzieć co mu jest i jak mu pomóc No, ale najważniejsze, że już jest dobrze
A synek to już duży chłopulek Fajne foteczki
kocurazab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 19:52   #198
aldii
Zakorzenienie
 
Avatar aldii
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 776
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Celka juz jestes Opis porodu porazajacy jak z filmu,nie zazdroszcze.No ale najwazniejsze,ze juz jestescie w domku i mozecie w pelni cieszyc sie soba.Czekamy na fotke
Kocurazab wizyta poloznej ok Mowi,ze mala z cala pewnoscia przytyla ponad kilogram ( w pon sie okaze).Wazylam sie na swojej wadze domowej z nia i bez niej i wychodzi mi,ze Lu wazy juz 4100 Zobaczymy ile wyjdzie w pon u lekarza
za mebelki
__________________
Lukrecja
aldii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 19:56   #199
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

aldii za wagę LU
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-19, 20:11   #200
kocurazab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 214
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
Tak zachwalacie ten proszek Dzidziuś, że chyba przy okazji też kupię, bo na razie miałam Jelpa, a teraz mam Lovelę

I chyba ktoś mi dziś podmienił dziecko Przed południem był strasznie marudny i wybudzał się co chwilę, a po spacerku werendował się jeszcze ponad godzinę a teraz śpi już 2h co u niego jest mało spotykane i to zwłaszcza o tej porze - zazwyczaj była walka, żeby w końcu poszedł spać.
Ja piorę wszystko w Jelp. Teraz kupiłam jeszcze płyn do prania Lovela. No, a później pewnie też wypróbuję Dzidziusia

Cytat:
Napisane przez Ingrid80 Pokaż wiadomość
kocurazab - te wyniki moczu są jak najbardziej prawidłowe, a zwłaszcza w ciąży Nie martw się - wiem co mówię , bo ja laborantka jestem


Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
dzien doberek kochane Melduje sie rozdwojona
Ale sie stesknilam za Wami!!! Dziekuje aldii bardzo mocno za smski-bylo mi naprawde bardzo milo!!! I Wam wszystkim dziekuje za gratulacje!!

A wiec wrocilysmy dzis ze szpitala. W sumie zostalysmy tylko dzien dluzej przez zoltaczke malej, ale nie byla jakas bardzo nasilona, wiec 12 godzin naswietlania i jest ok.

A tak w ogole to MAM NAJUKOCHANSZE DZIECKO NA SWIECIE! Grzeczniutkie, kochane, spokojne, cierpliwe (zebym tylko nie zapeszyla). No moze nie jest takim zupelnie aniolkiem, ale mam porownanie z synkiem i jestem w szoku!!! Synek wrzeszczal biedaczek, nie wiadomo o co mu chodzilo, prezyl sie, zapowietrzal, nie chcial jesc cyca, nie chcial spac, denerwowal sie caly czas. A Zuzka? Slicznie je, cierpliwie czeka jak sie ja przebierze, ladnie zasypia (no moze w nocy to nie tak ladnie, ale nie narzekam). Jest duzo cierpliwsza. A jaka kochana Mam wrazenie, ze jakos wszystko sie dobrze ulozy i jakos sobie poradze (bo balam sie okropnie, ze jak mi sie taki nerwusek trafi drugi to juz te pierwsze dni mnie wykoncza).
Na razie siedze z nia sama z moja mama. NIestety synek sie rochorowal, wiec pokazalismy mu Zuzke i pojechal z mezem do dziadkow. Przy pierwszym dziecku bym mu nigdy nie pozwolila, zeby mnie zostawil sama, ale teraz jakos taki spokoj w domu, ze nie narzekam. Moge sie troche Zuzka nacieszyc sama

A teraz opis porodu dla zainteresowanych:

Otoz moze pamietacie jak pisalam o tych skurczach, co byly lekkie, ale regularnie. Otoz 13 lutego sie zaczely rano, byly co 4-5 min. Pojechalam z mezem na IP ok 19.00. Zdiagnozowali, ze to skurcze przepowiadajace i jest tylko 5% szans ze sie rozwina. Generalnie czeka mnie cesarka i mam sie zjawic 2 dni przed terminem (albo jakby sie cos szybciej ruszylo, ale w kazdym razie, ze niby to nie bylo to). Wroclismya do domku. Skurcze sie baaardzo nasilily i byly co jakies 2-3 minuty. Pojechalismy jeszcze raz na IP. Byla godz. ok 23.00. Wiedzialam ze to musi byc porod i postanowilam, ze nie dam sie zbyc. Przyjma mnie na patologie i im bede marudzic, bo w domu to z bolu chyba padne. Polozna na IP zbadala - mowi - pani rodzi!!! 5 cm rozwarcia. Za chwile lewatywa i juz 7 cm rozwarcia.
No i sie rozpoczal sajgon! Oczywiscie cesarka planowana. A tu kurde nie ma czasu na nic!!! Zabrali nie na prodowke, nie pozwolili mezowi wejsc. Pobrali mi krew do badania na te moje plytki i mowili, ze musza mnie przygotowac do ciecia. Polozyli pod ktg (co ja tam wyprawialam, zeby tylko mnie wypuscili). SKurcze byly bardzo bolesne mniej wiecej minuta skurczu, 1-2 minuty przerwy. Porazka totalna, zwlaszcza, ze polozna twierdzila, ze max godzina i dzidzi bedzie na swiecie a my....czekalismy na cc. Za chwile juz 8 cm rozwarcia. Puscili mnie do wc (blagalam, ze chce wstac, ze chce siku itd).... Malo to bym im na tym kibelku urodzila. Jak mnie polozna uslyszala to wtargnela do kibla i krzyczy -NIE PRZYJ!!! Zabrala mnie juz stamtad jak najszybiej. I na stol... Na stole nie byli w stanie mnie uz prawie utrzymac bo tak sie w bolu wilam. Przywiazali mi rece itd... Bylam pewna, ze jeszcze kilka skurczy i nie dam rady nie przec. A tu hasla w stylu: musimy sie przygotowac! Czekamy na anestezjologa. ... Jak juz zobaczylam maske tlenowa nad soba to mi ulzylo... Jeszcze tylko zastrzyk. I film mi sie urwal...
Po tej narkozie nie mogli mnie za bardzo dobudzic. Podobno wrzeszczeli do mnie dluuugo. Jak juz mnie maz zobaczyl to podobno bylam jeszcze w kiepskim stanie. Co nieco pamietam. Nie bylam w stanie otworzyc oczu. Aparatura jeszcze byla podloczona. Nie pokazali mi nawet dziecka ze wzgledu na moj stan. A szkoda... Synka widzialam i jakos inaczej sie to wszystko odbiera. Nawet jak moglam go przez 5 minut widziec...
Maz mi przywiozl Zuzke rano, czyli jakies 8 godz po. Zobaczylam i kazali mu i tak juz isc...
Pozniej uruchomienie z lozka, przejscie na sale. No i przystawienie Zuzki do cyca. I ... szok! Zuzka pieknie chwycila i nie miala zadnych problemow. Bylam przeszczesliwa. O bolu nie bede wspominac po cc, bo te, ktore przeszly wiedza o co chodzi.
Ale i tak jak porownuje moje dwa porody, to w duzo lepszej formie teraz bylam i szybciej do siebie doszlam (pomimo tej calej akcji porodowej przed).
Teraz karmie tylko cycem. Mam mnostwo (!) pokarmu. Moglabym caly oddzial noworodkow wykarmic. Nawal mi sie zaczal w drugiej dobie i ciagle mam wrazenie, ze nie ustapil (a dzis jest 6ta doba). Caly czas cyce jak kamole.

ALe sie rozpisalam. Ciesze sie, ze jestem juz w domku. Hormony buzuja, chce mi sie rownoczesnie plakac... itd...
Ale jestem pozytywnie nastawiona i bedzie dobrze. Buziaki!!!

Edit: tym razem tez mi przetaczano plytki krwi... Pisalam Wam kiedys, ze wykryto u mnie jakies przeciwciala we krwi. Wyszlo na to, ze Zuzka ma konflikt serologiczny (podobno niegrozny i w niczym jej nie przeszkadza), ale byla obserowowana pod tym katem. I jeszcze z wynikow - w tym szpitalu wpadlam w neizla anemie. Przyjmowali mnie z hemoglobina 13,7 a za kilka dni miala juz tylko 8,6...
Dobrze, że jesteście już w domku
Dużo zdrówka dla Was i synka

************************* *************

Opiszę Wam coś jeszcze.
Jak byłam odebrać wyniki w laboratorium, pojechałam do tej kuzynki co przyleciała z Irlandii (pisałam Wam niedawno, że ma przylecieć)
Ona ma bratanka - niecałe 2 lata.
No i tak siedzimy, wszystko OK, aż nagle ten Glut rzucił we mnie taką małą piłką - jak do tenisa ziemnego. Trafiła mi w brzuch. W sumie to nie poczułam bólu, złapałam się za brzuch, a ten mój Maluszek, jak nie zasadzi kopa w to miejsce co dostał (dostał w nogę). Ja się zlękłam, ten Dzieciak się zląkł, zaczął płakać, ja łzy w oczach - chyba z tego, że się wystraszyłam - no i sama nie wiem czy Glutkowi nic się nie stało... W sumie nie było to mocne uderzenie, wg mnie, ale nie wiem jak synek to odebrał. No i nie wiem jak interpretować ten jego kopniak - czy to mu się noga tak odbiła przez tą piłkę, czy oddał mu W sumie teraz rozpycha mi się w brzuszku, więc mam nadzieję, że mu nic nie jest, ale stresa doznałam nieziemskiego Ten Mały nawet nie wiedział, że źle robi, no ale i tak się zestresowałam

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Cytat:
Napisane przez aldii Pokaż wiadomość
Kocurazab wizyta poloznej ok Mowi,ze mala z cala pewnoscia przytyla ponad kilogram ( w pon sie okaze).Wazylam sie na swojej wadze domowej z nia i bez niej i wychodzi mi,ze Lu wazy juz 4100 Zobaczymy ile wyjdzie w pon u lekarza
za mebelki
No to super Malutka rośnie jak na drożdzach
kocurazab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 20:18   #201
azzis
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 4 725
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

addicted to wizaz no właśnie tak robię, że przemywam buźkę przegotowaną wodą. A o krochmalu też słyszałam, tylko nie wiem jak to przyrządzić Znasz może jakie proporcje?
__________________

azzis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 20:19   #202
BubiGirl
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 663
GG do BubiGirl
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Melduję sie w odchowalni
dawno nie zagladałam do Was bo córcia pożera cały mój czas!!!
Wczoraj byłyśmy u pediatry, Jagunia waży już 3040gram a więc przytyła od wyjścia ze szpitala pół kilo Mój schabik mały odpadł nam wczoraj kikut ogólnie wszystko jest dobrze dzisiaj złapał ja jakiś kaszelek, nie wiem od czego....pediatra nie mówiła, że jest przeziebiona, temperatury nie ma, a ma taki wykrztusny kaszel...i nie wiem czy to przeziębienie, czy alergia jakaś, czy to od płaczu, czy po zakrztuszeniu tak jej zostało musze kontrolowac uwaznie ten kaszel jesli jej nie przejdzie to trzeba bedzie się wybrac do lekarza.....
Oczywiście mam chwile zwątpienia, że już nie dam rady, że jestem zmęczona, ale nadal dzielnie wstaję w nocy co 2 godzinki i karmię Małą.....narazie dopadł mnie kryzys laktacyjny, i tak Małą dokarmiamy mlekiem modyfikowanym, ale wczesniej ściągałam dużo mleka, a teraz jest go coraz mniej.....Jagna nadal nie może złapac mojego sutka bo jest tak wklęsły, że nic nie pomagano ale próbujemy sukcesywnie.....żeby nie zapomniała jak mamusiny cycek wygląda z tą laktacją to moja wina, bo troche odpuściłam sobie ściąganie pokarmu, bo już zmęczona jestem tym ciągłym wstawaniem i karmieniem i dodatkowo ciągłym ściąganiem.....mam wyrzuty sumienia , że je częściej mleko modyfikowane niż moje własne ech....
__________________
Nasza córeczka 02.02.2010
BubiGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 20:51   #203
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Dziewczyny dzieki wszystkim którym chciało się przeczytać moje opisy rozbudowane

castilia Opis porodu ...co nieco przypomina mi moj
Aleksander słodziutki a na ostatnim zdjęciu to już na doroslaka wygląda

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość

U nas? Hmm powiem Wam kochane, że koszmar jakiś. Ostatni miesiąc wyjęty z życia. Filip krzyczał 24 na dobę, non stop, nie szło go praktycznie w ogóle uspokoić, sypiał na rękach po 5/10 minut. Pamiętacie jak pisałam, że mamy takie straszne kolki i nic na nie nie pomaga...?
Ehhhhhh
Mam nadzieję że będzie tylko lepiej


Cytat:
Napisane przez Sensuel Pokaż wiadomość
Pysia,Castilia..... wielkie dla was.


Cytat:
A ja dzisiaj mam termin porodu z USG i .Termin z OM mam na 23.02.
Byłam dzisiaj u położnej i kazała czekać.Ciśnienie i mocz OK.
Mały ma ok 3400g.
Plecy mnie bolą jak diabli ,a kość między nogami to normalnie masakra.Poza tym weny nie mam do pisania i czytania.Nic mi się nie chce i jakoś tak do bani mi jest.To czekanie jest najgorsze
Rozumiem Cię ....bardzo dobrze....

To czekanie....ale z pewnością już niebawem coś się zacznie ....inaczej być nie może
Trzymam

Cytat:
Napisane przez azzis Pokaż wiadomość
Dziękuję
Czyli to jednak ten rumień który ma sam zniknąć...?

azzis
Julia ma tz "uszczypnięcia bocianie"
Kubuś miał również....i to dokąłdnie w tych samych miejscach...bardzo się martwiłam że to nie zejdzie....

Część zbladło w kilka tygodni - miesięcy a reszta do roku...
Widziałaś zdjęcia Kuby to NAJLEPSZY DOWOD na to że nie ma się co martwić bo Kubuś już tego nie ma

Więc u Julci się tym wcale nie stresuje

Radze zrobić podobnie


Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Pysia naprawde wspaniale, że mą był przy Tobiei wszystko dobrze sie skończyło

Zebcia zapomniałam napisać ze widziałam fotki ...Twoje z Piotrusiem ...ależ piękna mamusia z Ciebie


Cytat:
Mój mały siłacz wczoraj w nocy leżąc na mnie( ja też leżałam) podniosł z łatwością główkę, wysoko i rozglądał się na boki dobre pare minutjaką ja dume poczułam...
no pewnie to uczucie będzie Ci często towarzyszyć

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
dzien doberek kochane Melduje sie rozdwojona
...
ALe sie rozpisalam. Ciesze sie, ze jestem juz w domku. Hormony buzuja, chce mi sie rownoczesnie plakac... itd...
Ale jestem pozytywnie nastawiona i bedzie dobrze. Buziaki!!!

Edit: tym razem tez mi przetaczano plytki krwi... Pisalam Wam kiedys, ze wykryto u mnie jakies przeciwciala we krwi. Wyszlo na to, ze Zuzka ma konflikt serologiczny (podobno niegrozny i w niczym jej nie przeszkadza), ale byla obserowowana pod tym katem. I jeszcze z wynikow - w tym szpitalu wpadlam w neizla anemie. Przyjmowali mnie z hemoglobina 13,7 a za kilka dni miala juz tylko 8,6...
Witamy kochana
Dobrze że już po wszystkim i jesteście już z nami całe i zdrowe ...

Fotki poprosimy

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
dawaj zdjęcia
Kancia a ty miałaś te przysiady robić i co ????


Cytat:
Napisane przez BubiGirl Pokaż wiadomość
Melduję sie w odchowalni
Jagna nadal nie może złapac mojego sutka bo jest tak wklęsły, że nic nie pomagano ale próbujemy sukcesywnie.....żeby nie zapomniała jak mamusiny cycek wygląda z tą laktacją to moja wina, bo troche odpuściłam sobie ściąganie pokarmu, bo już zmęczona jestem tym ciągłym wstawaniem i karmieniem i dodatkowo ciągłym ściąganiem.....mam wyrzuty sumienia , że je częściej mleko modyfikowane niż moje własne ech....
Witamy

Te wyrzuty sumienia wg mnie siedzą tylko w twej głowie ....wiem że to nie łatwe bo przechodziłam przez to z Kubusiem

Ale naprawdę karmienie mlekiem mod. wcale nie jest GORSZE dla dziecka ...
Dajesz mu pelno wartościową mieszankę po której rośnie jest najedzone...syte i SZCZĘŚLIWE ...więc siooooooo wyrzuty
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:03   #204
KarmazynowyKamyk
Zakorzenienie
 
Avatar KarmazynowyKamyk
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 8 407
GG do KarmazynowyKamyk
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Coś mnie co chwilę wylogowuje i zalogowuje samo...

Moje cudne maleństwo śpi...
__________________
KarmazynowyKamyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:07   #205
BubiGirl
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 663
GG do BubiGirl
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Pysia wiesz jak to jest, zaraz teściowa odpowiedni komentarz da i się tylko zdenerwuje, że ze mnie taka zła matka....no a co ja mam poradzić, że Jagna chetna do ssania cycka a ja mam sutki do wymiany....ech.... to wkleję Wam pare fotek mojego schabika małego
__________________
Nasza córeczka 02.02.2010
BubiGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:19   #206
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 062
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez brzoskwinia82 Pokaż wiadomość
mój maluszek też ma całą buzię w krosteczkach, przedwczoraj widziała go położna i stwierdziła że alergia na proszek (od początku piorę w Lovelli), powiedziała że czasem lovella po jakimś czasie stosowania może wywołać uczulenie... więc zmieniłam na jelpa, zobaczymy czy będzie poprawa, dzisiaj zmieniłam mu te rzeczy których dotyka buźką na świeżo uprane... zastanawia mnie tylko dlaczego jest wysypka tylko na buzi, skoro to na proszek??? możliwe też że to ten trądzik niemowlęcy. przemywam mu buziaczka przegotowaną wodą, mam nadzieję że szybko zejdzie to paskudztwo.
Moim zdaniem jakby to było na proszek to by było na całym ciele- ta połozna to jakś dziwna jestod początku piore w loveli i zero problemów mam.
No u Ulki to widać, że moze być od proszku, bo placki ma tam gdzie jest styczność z ubrankiem ale nie u Was.

Dzidziuś też jest fajny miałam stycznośc z tym proszkiem i z Lovelą oba są fajneja póki co jestem zadowolona z Loveli- ładnie pachnie, ładnie się wypłukuje i jest sporo tańsza w Rossmanie niż w normalnych sklepach

Pysiu dziękuję za komplmentna codzień nie jestem taka promienna a raczej taka

Celka ale miałaś przejścia!!! Najważniejsze, że jesteście całe i zdrowe
Ech też iałam tyle pokarmu, w szpitalu aż pielęgniarki się śmiały, ze mogłabym kilu Piotrusiów wykarmić... ale jak kamole nie robiły mi się o dziwotylko przy nawale. Potem mega ciekło, było pełno, samo leciało aż sie dziwiłam, ze mały sie nie dławi, bo leciało jakz fontanny no i nie oróżniał nigdy całkiem ani jednej, bo nie dawał radyByłam mega dumna i szczęśliwa no ale na modyfikowanym już nie narzekamwyszło jak wyszło trudno. I tak jesteśmy szczęśliwi i najedzeni

A tu fotki z dziaj dla ciotek wizazowych ale pewnie dziś nie będzie ich widać, bo wizaz szalejemoże jutro
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:24   #207
castilia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Osterreich
Wiadomości: 1 995
Wyślij wiadomość przez MSN do castilia
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Dla mnie CC a zwłaszcza samopoczucie fizyczne po to trauma....w porównaniu do SN.

Ale cieszę się że obie jesteśmy całe i zdrowe
I jestem po raz trzeci ZAKOCHANA PO USZY DDDDDD
[/SIZE]
Zgadzam sie w 100% i tylko upewnilam sie w przekonaniu ze ie rozumiem cesarki ''na zyczenie'' - jakas masakra...

Ja niestety dowiedzialam sie ze nie mam warunkow do SN bo mam za waska miednice. Kazde kolejne dziecko to niestety znowu bedzie CC

Cytat:
Napisane przez azzis Pokaż wiadomość
Dziękuję
Troszkę mnie pocieszyłaś Mam nadzieję, że te krostki zejdą jak najszybciej.
Kancia a Ty jeszcze śmigasz w dwupaku?
Dla mnie też jest najpięknieszym dzieciątkiem pomimo tych krostek
Napewno przejdzie a pupr staraj sie moze zasypywac pudrem. Ja tak robie i pieknie dziala.

Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
Castilia witamy super ze juz jestescie w domku a synek sliczny i na moje oko podobny do ciebie [COLOR="Silver"]
Dziekuje

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Kolejne śliczne dzieciaki widziałam, cudeńka wprost

U nas? Hmm powiem Wam kochane, że koszmar jakiś. Ostatni miesiąc wyjęty z życia. Filip krzyczał 24 na dobę, non stop, nie szło go praktycznie w ogóle uspokoić, sypiał na rękach po 5/10 minut. Pamiętacie jak pisałam, że mamy takie straszne kolki i nic na nie nie pomaga...? To było na początku już, mały pił Nan Activ ale mieliśmy te niby kolki właśnie i problemy z kupką więc zmieniliśmy mleko na Bebilon Comfort. Przez prawie dwa tygodnie było super, a potem już tylko coraz gorzej Lekarze nie wiedzieli co mu jest, wyniki wszystkie super w normie, mały pięknie cały czas przybiera na wadze, nic co wskazywałoby na jakąlwiek chorobę czy nieprawidłowości...i tylko ciągle krzyk. I dopiero sama na to wpadłam...nietolerancja laktozy. I co najśmieszniejsze, żadnych objawów wskazujących na alergię, o których można wszędzie przeczytać, tylko ciągły mega ból brzuszka. Kolejne badania, kolejny raz wizyta u pediatry, recepta i nowe mleko- Bebilon Pepti. Słuchajcie...dziecko padło. Prawie 16 godzin bez mleka, tylko woda i herbatka, ponad 20 godzin ciurkiem przespanych. I tylko na śpiocha przewijanie i dopajanie, żeby wypłukać tą laktozę. Wczoraj minął tydzień na nowym mleku i żadne dolegliwości jak na razie nie powróciły. Dziewczyny...ile ja się naryczałam, nie wiedziałam co mam robić, lekarze bezradni, a on ciągle cierpiał. Od samego początku go kłuli, cierpiał, urodził się w takim kiepskim stanie i jeszcze teraz tyle cierpienia. Dwa dni przeryczałam ciurkiem z tego wszystkiego, a później kiedy z każdym karmieniem było coraz lepiej powoli ulga i myśl, że wreszcie będzie dobrze...Teraz cały czas go obserwuję i za każdym razem kiedy zaczyna popłakiwać boję się, że znowu cierpi. Na szczęście wszystko jest w porządku i zazwyczaj są to tylko nerwy Niestety mały przyzwyczaił się do noszenia i zasypia tylko u mnie na rękach, mowy nie ma, żeby zasnął sam w łóżeczku. Ale jakoś podświadomie chcę mu wynagrodzić to cierpienie i nie żałuję mu takich przytulanek. Nocki przesypiamy całe, raz tylko karmimy się na śpiocha i tyle. W dzień też ładnie, je, bawimy się dwie godziny i idziemy spać na kolejne dwie. Kochany jest i grzeczny, taki mój mały choruszek
jejku wspolczuje Dzo zdrowka dla maluszka

Cytat:
Napisane przez Sensuel Pokaż wiadomość

Pysia,Castilia..... wielkie dla was.
Dzieki

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Castillia super, ze w domciu jesteście. Synek sliczny
Dziekuje dobra kobietko

Cytat:
Napisane przez aldii Pokaż wiadomość
Castilia mina na ostatniej fotce
Milo mi to slyszec, dziekuje
castilia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:42   #208
KarmazynowyKamyk
Zakorzenienie
 
Avatar KarmazynowyKamyk
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 8 407
GG do KarmazynowyKamyk
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Moja córcia nauczyła się ssać smoka i to tego z TT... Załapała o co chodzi, chociaż nadal często jej wypada... Poza tym, to super zabawa jak mama podaje smoka, uśmiecha się przy tym od ucha do ucha...

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Kochany jest i grzeczny, taki mój mały choruszek
Śliczny chłopaczek i jak ładnie główkę podnosi...
Całe szczęście, że odkryliście co mu dolega...

Cytat:
A co do rumienia, to ja bym się jednak posłuchała i kąpała w Oilatum (podobno można też w krochmalu - podobne działanie, ale ja nie próbowałam), tylko pupkę jak dotychczas smaruj kremem na odparzenia - tu na efekty trzeba trochę poczekać.
My od początku kąpiemy w Emolium, bo Paulinka miała bardzo suchą skórę... Teraz ma idealna wprost... Zostaniemy przy nim, bo jest wygodne w użyciu... Nie trzeba mydlić i spłukiwać, tylko się do wanienki nalewa, umyje się malutką takim wielkim płatkiem i już... Smarujemy jej linomagiem tylko pupkę i zagięcia, bo na nóżkach trochę ich mamy, bo Paulinka jest "dobrze odżywiona"

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
nogi mi spuchły i cisnienie wysokie, jeśli do jutra nie spadnie to rano smigam na IP ( co mi się nie podoba bo jest łikend )
Tomek się rusza mniej i chyba zlazł jeszcze niżej bo kłuje mnie ciagle w dole. Może wreszcie ta szyjka się ruszy coś
Uważaj z tym ciśnieniem, mam nadzieję, że się unormuje...

Cytat:
Napisane przez brzoskwinia82 Pokaż wiadomość
mój maluszek też ma całą buzię w krosteczkach, przedwczoraj widziała go położna i stwierdziła że alergia na proszek (od początku piorę w Lovelli), powiedziała że czasem lovella po jakimś czasie stosowania może wywołać uczulenie... więc zmieniłam na jelpa, zobaczymy czy będzie poprawa, dzisiaj zmieniłam mu te rzeczy których dotyka buźką na świeżo uprane... zastanawia mnie tylko dlaczego jest wysypka tylko na buzi, skoro to na proszek??? możliwe też że to ten trądzik niemowlęcy. przemywam mu buziaczka przegotowaną wodą, mam nadzieję że szybko zejdzie to paskudztwo.
Paulina miała na nosku ten trądzik, ale sam zniknął... Teraz ma tam takie plamki czerwone, ale to też znika (zresztą też od urodzenia je ma)...
No i u nas pojawiło się uczulenie na Jelpa, a stosujemy Lovellę mleczko do prania i płyn do płukania...

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
Tak zachwalacie ten proszek Dzidziuś, że chyba przy okazji też kupię, bo na razie miałam Jelpa, a teraz mam Lovelę
Ja bym tak co chwilę nie zmieniała, po co zmieniać dobre na nieznane?

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
A tak w ogole to MAM NAJUKOCHANSZE DZIECKO NA SWIECIE! Grzeczniutkie, kochane, spokojne, cierpliwe (zebym tylko nie zapeszyla).

Teraz karmie tylko cycem. Mam mnostwo (!) pokarmu. Moglabym caly oddzial noworodkow wykarmic. Nawal mi sie zaczal w drugiej dobie i ciagle mam wrazenie, ze nie ustapil (a dzis jest 6ta doba). Caly czas cyce jak kamole.
Niełatwy ten twój poród, szkoda, że nie mogłaś malutkiej zobaczyć tak długo... No i super, że jest taka grzeczniutka...

Ja nadal z dwójkę dzieci bym spokojnie wykarmiła... Co mi się unormuje laktacja, to coś się dzieje, że sie miesza i znowu mam cyce jak donice...

A propos udało mi się w końcu kupić wygodny biustonosz do karmienia, choć idealny nie jest bo nie bawełniany, ale z moim rozmiarem nie można mieć wszystkiego:
http://cgi.ebay.pl/ws/eBayISAPI.dll?...=STRK:MEWNX:IT
W sumie byłam przekonana, że będzie za mały, a jest ok, no miewałam lepsze, ale przynajmniej mam biust na normalnej wysokości, a nie w pasie...

Cytat:
Napisane przez BubiGirl Pokaż wiadomość
Melduję sie w odchowalni
dawno nie zagladałam do Was bo córcia pożera cały mój czas!!!
Wczoraj byłyśmy u pediatry, Jagunia waży już 3040gram a więc przytyła od wyjścia ze szpitala pół kilo Mój schabik mały odpadł nam wczoraj kikut ogólnie wszystko jest dobrze dzisiaj złapał ja jakiś kaszelek, nie wiem od czego....pediatra nie mówiła, że jest przeziebiona, temperatury nie ma, a ma taki wykrztusny kaszel...i nie wiem czy to przeziębienie, czy alergia jakaś, czy to od płaczu, czy po zakrztuszeniu tak jej zostało musze kontrolowac uwaznie ten kaszel jesli jej nie przejdzie to trzeba bedzie się wybrac do lekarza.....
Oczywiście mam chwile zwątpienia, że już nie dam rady, że jestem zmęczona, ale nadal dzielnie wstaję w nocy co 2 godzinki i karmię Małą.....narazie dopadł mnie kryzys laktacyjny, i tak Małą dokarmiamy mlekiem modyfikowanym, ale wczesniej ściągałam dużo mleka, a teraz jest go coraz mniej.....Jagna nadal nie może złapac mojego sutka bo jest tak wklęsły, że nic nie pomagano ale próbujemy sukcesywnie.....żeby nie zapomniała jak mamusiny cycek wygląda z tą laktacją to moja wina, bo troche odpuściłam sobie ściąganie pokarmu, bo już zmęczona jestem tym ciągłym wstawaniem i karmieniem i dodatkowo ciągłym ściąganiem.....mam wyrzuty sumienia , że je częściej mleko modyfikowane niż moje własne ech....
Ja już bym była chora ze strachu o kaszel... Jeszcze w piątek wieczorem... Wiem, bo jestem chora o biegunkę Paulinki, ale wszyscy mnie uspokajają, że już jest ok...

A z tą Twoją laktacją, to może być przez ściąganie... Najlepiej pobudza ja prawdziwy języczek, prawdziwego bobasa, a przy ściąganiu laktatorem w końcu mleczko zaniknie...
Ale nie ma się co martwić, bo przecież mieszanki są bardzo dobre w dzisiejszych czasach...

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Cytat:
Napisane przez BubiGirl Pokaż wiadomość
Pysia wiesz jak to jest, zaraz teściowa odpowiedni komentarz da i się tylko zdenerwuje, że ze mnie taka zła matka....no a co ja mam poradzić, że Jagna chetna do ssania cycka a ja mam sutki do wymiany....ech.... to wkleję Wam pare fotek mojego schabika małego
Śliczna

Ale widzę, że była ubrana w welurowe ubranka...
Czy wy dziewczyny je wykorzystujecie?
Na 68 mam kilka welurowych pajacy i stwierdzam, że to był bezsensowny zakup... Niby kiedy mam to ubierać...? Jak w dzień to ja nawet Pauliny nie przykrywam... Leży sobie w bodziaku/koszulce z długim rękawkiem i śpiochach lub bodziaku z krótkim rękawkiem i pajacu... Nawet jak na dwór wychodzimy, to tylko na to jej zakładam kombinezon...
Tak samo bezsensowne są wszelkie spodenki, polarki...
__________________

Edytowane przez KarmazynowyKamyk
Czas edycji: 2010-02-19 o 21:44
KarmazynowyKamyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:49   #209
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 062
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Naprawiło sie to daje obiecane fotki

Kamyk, Bubi takie zdjecia to ja mogę ogladać i ogladać
Kamyk ale pies zabójczo się przygląda
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2010-02-19 o 21:51
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-19, 21:55   #210
KarmazynowyKamyk
Zakorzenienie
 
Avatar KarmazynowyKamyk
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 8 407
GG do KarmazynowyKamyk
Dot.: Zimowe bobasy są pierwszej klasy (styczeń-luty 2010)

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Naprawiło sie to daje obiecane fotki

Kamyk, Bubi takie zdjecia to ja mogę ogladać i ogladać
Kamyk ale pies zabójczo się przygląda
Jakie on cudne minki robi
__________________
KarmazynowyKamyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.