mąż pracuje na zmiany- mam dość

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Luba

Carya, myślę że Twójjest podobny do mojego pryzmatu


W całej tej sytuacji, to blondchimero, jakoś mi najbardziej szkoda dziecka. Od rana do 18.00 (albo do 21.00) na nogach (ja tu nie mówie o wysypianiu się, ale nawet dla dorosłej osoby cały dzień poza domem jest lekko męczący a co dopiero dla malucha), w domu spędza b. mało czasu, rodzice tylko sie przerzucają opieką nad nim i ani jedno ani drugie specjalnie nie mają dla niego czasu... Tak to wygląda przynajmniej z tego co piszesz, może sie mylę.
Moze powinniście obydwoje zmienic swoje priorytety a nie tylko mąż?

Zgadzam sie... Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na dziecko? Wspolczuje takim dzieciom, które niby maja wszytsko, a tego, co najwazniejsze, rodziców brak.

[Monifash34]

W całej tej sytuacji to dziecko jest najbardziej poszkodowane.
Decydując się na dziecko trzeba dokonać wyboru między własną karierą a rodziną.
Trzeba zmienić swoje priorytety i przestać stawiać siebie na pierwszym miejscu.
A w opisanej sytuacji żadne z małżonków nie chce tego zrobić.
Tylko ja,ja,ja -ja wszem i wobec.Inni się nie liczą..Nawet na wczasy wybieracie się bez dziecka.

Poza tym uczyć to się można również w domu.
Na zakupy można się wybrać w weekend albo zrobić przez internet.

[OYE]

Napisane przez Monifash34

W całej tej sytuacji to dziecko jest najbardziej poszkodowane.
Decydując się na dziecko trzeba dokonać wyboru między własną karierą a rodziną.
Trzeba zmienić swoje priorytety i przestać stawiać siebie na pierwszym miejscu.
A w opisanej sytuacji żadne z małżonków nie chce tego zrobić.
Tylko ja,ja,ja -ja wszem i wobec.Inni się nie liczą..Nawet na wczasy wybieracie się bez dziecka.

Poza tym uczyć to się można również w domu.
Na zakupy można się wybrać w weekend albo zrobić przez internet.

wcale nie trzeba, mozna miec to i to ale trzeba sie dobrze zorganizowac
Tez nie mozna zapominac o sobie ale tez nie mozna zaniedbac dziecka

Sadze ze autorka marudzi i fakt tez mi sie wydaje ze zapoinala o dziecku w tym wszystkim i tez mi tego dziecka szkoda. Zaukupy mozna robic w weekend, jeden wieczor w tyg mozesz zatrudnic kogos i wyjsc, a reszta dla dziecka. Albo znalesc zajecia gdzie mozesz brac dziecko. Ja tak robie, ja chodze na silownie a coreczka sie bawi w klubie dla dzieci. Kazda zadowolona. Przeciesz ona za wami bardzo teskni, zastanowcie sie bo jej krzywde robicie.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez monifash34

w całej tej sytuacji to dziecko jest najbardziej poszkodowane.
Decydując się na dziecko trzeba dokonać wyboru między własną karierą a rodziną.
Trzeba zmienić swoje priorytety i przestać stawiać siebie na pierwszym miejscu.
A w opisanej sytuacji żadne z małżonków nie chce tego zrobić.
tylko ja,ja,ja -ja wszem i wobec.inni się nie liczą..nawet na wczasy wybieracie się bez dziecka.

poza tym uczyć to się można również w domu.
Na zakupy można się wybrać w weekend albo zrobić przez internet.

do kła dnie.

[paula78]

Napisane przez OYE

wcale nie trzeba, mozna miec to i to ale trzeba sie dobrze zorganizowac

nie do konca sie zgodzę.
zapytaj jakąkolwiek osobę robiaca kariere i majaca male dziecko ile opuscilo przedstawień przedszkolnych i szkolnych.

Mając 20+ czy 30+ lat i robiąc kariere i majac dziecko nie mozna sobie pozwolic na odmowie wyjazdu na delegacje,konferencje czy zostanie dłuzej w pracy bo mam male dziecko.Sorry.

Pogodzenie tego bez strat dla dziecka i rodzica jest niewykonalne i ładnie wygląda w teorii.

[OYE]

Napisane przez paula78

nie do konca sie zgodzę.
zapytaj jakąkolwiek osobę robiaca kariere i majaca male dziecko ile opuscilo przedstawień przedszkolnych i szkolnych.

Mając 20+ czy 30+ lat i robiąc kariere i majac dziecko nie mozna sobie pozwolic na odmowie wyjazdu na delegacje,konferencje czy zostanie dłuzej w pracy bo mam male dziecko.Sorry.

Pogodzenie tego bez strat dla dziecka i rodzica jest niewykonalne i ładnie wygląda w teorii.

ja jestem mama, mam 4 i pol letnia coreczka, robie kariere i teraz nawet planuje drugie dziecko, da sie
wyjezdzam czesto w delegacije ale nie opuscilam nic waznego w zyciu mojej corki
da sie wszystko pogodzic trzeba tylko chciec
Ja pracuje moja corka chodzi do przedszkola, po pracy i przedszkolu jestesmy razem, chodzimy cwiczyc, na zakupy, ona ma zajeica ballet/jazz i basen. Przyklad dzisaj ona byla na balecie a ja w miedzy czasie 45 minut biegalam. Ona zadowolona i ja mialam czas dla siebie. Teraz mamy reszte soboty dla siebie. Jutro tez pojedziemy na silownie. Ja bede cwiczyc a ona sie bawic w klubie dziecka z innymi dziecmi. Bardzo lubi tam chodzic.
Praca oczywiscie od czasu do czasu trzeba zostac dluzej czy wycjechac ale to nie koniec swiata dziecko na tym nie ucierpi jak sie mu zawsze poswieca uwage i wie ze ma rodzicow. Nie tzreba byc przy dziecko 100% czasu. Od czasu do czasu zostaje u babci na noc, bardoz to lubi bo tez uwielbia spedzac czas z babcia. To ze ma sie dziecko nie znaczy koniec siebie swoich pasij i swojej kariery

A newet jak kiedys dojdzie do tego ze bede musiala cos opuscic to swiat sie dziecka nie zawali. Dziecko tez trzeba uczyc zycia i musi wiedziec ze mama ma rozne odpowiedzialnosci i nie da sie wszystkiego przeskoczyc.

[paula78]

Napisane przez OYE

ja jestem mama, mam 4 i pol letnia coreczka, robie kariere i teraz nawet planuje drugie dziecko, da sie
wyjezdzam czesto w delegacije ale nie opuscilam nic waznego w zyciu mojej corki
da sie wszystko pogodzic trzeba tylko chciec
Ja pracuje moja corka chodzi do przedszkola, po pracy i przedszkolu jestesmy razem, chodzimy cwiczyc, na zakupy, ona ma zajeica ballet/jazz i basen. Przyklad dzisaj ona byla na balecie a ja w miedzy czasie 45 minut biegalam. Ona zadowolona i ja mialam czas dla siebie. Teraz mamy reszte soboty dla siebie. Jutro tez pojedziemy na silownie. Ja bede cwiczyc a ona sie bawic w klubie dziecka z innymi dziecmi. Bardzo lubi tam chodzic.
Praca oczywiscie od czasu do czasu trzeba zostac dluzej czy wycjechac ale to nie koniec swiata dziecko na tym nie ucierpi jak sie mu zawsze poswieca uwage i wie ze ma rodzicow. Nie tzreba byc przy dziecko 100% czasu. Od czasu do czasu zostaje u babci na noc, bardoz to lubi bo tez uwielbia spedzac czas z babcia. To ze ma sie dziecko nie znaczy koniec siebie swoich pasij i swojej kariery

A newet jak kiedys dojdzie do tego ze bede musiala cos opuscic to swiat sie dziecka nie zawali. Dziecko tez trzeba uczyc zycia i musi wiedziec ze mama ma rozne odpowiedzialnosci i nie da sie wszystkiego przeskoczyc.

Dlatego napisałam "nie do konca sie zgodzę"
no i kariera karierze nie równa.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

OYE, ale to że dziecko idzie na swoje zajęcia, ty na swoje, czy ty na siłkę a mała do sali zabaw - to nie jest spędzanie czasu z dzieckiem. Nie pisz więc, że po pracy/przedszkolu jesteście razem.

[OYE]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17327519]OYE, ale to że dziecko idzie na swoje zajęcia, ty na swoje, czy ty na siłkę a mała do sali zabaw - to nie jest spędzanie czasu z dzieckiem. Nie pisz więc, że po pracy/przedszkolu jesteście razem.[/QUOTE]


spedzamy razem bo ona jedzie zemna, wie gdzie jest mama, widzi co robi, pokazuje jej moj swiat, ona sie czuje czescia mojego swiata i jek to sprawia ogromna przyjemnosc. Robi to co mama bo ona tez cwiczy. Nie wychodze tylko z domu i jej mowie ze wroce za godzine i ona tak narpawde nie ma pojecia gdzie mama jest co robi i kiedy wrocie

Jestemy razem cale popoludnia i wieczory a to ze w miedzy czasie robimy cos osobno to nie ma znaczenia
Moja corka ma moj charakter i jest bardzo samodzielna.

A do tego przedstawiam jej zycie w ruchu, ona juz mowi ze jak bedzie duza to bedzie cwiczyc z mama
To zadna sztuka siedziec z dzieckiem w domu caly dzien

[Luba]

Napisane przez OYE

spedzamy razem bo ona jedzie zemna, wie gdzie jest mama, widzi co robi, pokazuje jej moj swiat, ona sie czuje czescia mojego swiata i jek to sprawia ogromna przyjemnosc. Robi to co mama bo ona tez cwiczy. Nie wychodze tylko z domu i jej mowie ze wroce za godzine i ona tak narpawde nie ma pojecia gdzie mama jest co robi i kiedy wrocie

Jestemy razem cale popoludnia i wieczory a to ze w miedzy czasie robimy cos osobno to nie ma znaczenia
Moja corka ma moj charakter i jest bardzo samodzielna.

A do tego przedstawiam jej zycie w ruchu, ona juz mowi ze jak bedzie duza to bedzie cwiczyc z mama
To zadna sztuka siedziec z dzieckiem w domu caly dzien

To, że robicie coś osobno, to znaczy po prostu, że nie jesteś wtedy z dzieckiem ale po prostu spędzacie czas osobno. I nie ma tu znaczenia to, że ona wie gdzie jesteś i co robisz, to niczego nie zmienia.
Bycie z dzieckiem nie oznacza siedzenia w domu. Oznacza robienie czegoś wspólnie z dzieckiem, a nie chodzenie na osobne zajęcia.
I jesli robicie "coś osobno" to znaczy że nie spędzacie razem popołudnia czy wieczoru, to jest proste.
Znam dzieci wyjątkowo samodzielne i kochające ruch, które nie patrzą przez szybkę na mamę ćwiczącą na siłowni, tylko sobie razem ćwiczą, biegają, chodzą na spacery. Razem. A nie jedno na jedne zajęcia a drugie na inne. I to jest wspólne spędzanie czasu z dzieckiem.

Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z paulą78.

[paula78]

Napisane przez OYE

Moja corka ma moj charakter i jest bardzo samodzielna.

córka ma swój charakter na etapie kształtowania i ew. może byc do ciebie podobna

Napisane przez OYE

To zadna sztuka siedziec z dzieckiem w domu caly dzien

poważnie ? a próbowałas kiedys caly dzien spedzic z dzieckiem w domu i robić z nim wsztsko wspólnie ?

bo dla mnie żadna sztuka jest zapakowac dziecko do sali zabaw a samemu isc na masaż.

Co do tego pogodzenia macierzyństwa i kariery to nawet nie trzeba robic wielkiej kariery ,wystraczy codziennie pracować żeby miec trudnosci z pogodzeniem tych 2 ról ,zakladam praca 8-16 do domu ,odebrac dziecko ,jakis obiad ,dziecko lekcje i ktora jest ?20 ? i gdzie ten czas dla dziecka ?

A w weekend znowu rodzice planuja tyle zajęc z dzieckiem jakby chcieli nadrobic ten czas a przeciez się nie da a dziecko czasami potrzebuje zwyczajnie wspolnie poczytac ksiązki.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie spędzacie czasu wspólnie, kogo chcesz oszukać? chyba samą siebie...

Ty - siłownia, córka - sala zabaw. Wyjaśnij mi, co robicie razem?
Córka - balet, ty - bieganie. Razem? Gdzie? No proszę cię...

[OYE]

Napisane przez Luba

To, że robicie coś osobno, to znaczy po prostu, że nie jesteś wtedy z dzieckiem ale po prostu spędzacie czas osobno. I nie ma tu znaczenia to, że ona wie gdzie jesteś i co robisz, to niczego nie zmienia.
Bycie z dzieckiem nie oznacza siedzenia w domu. Oznacza robienie czegoś wspólnie z dzieckiem, a nie chodzenie na osobne zajęcia.
I jesli robicie "coś osobno" to znaczy że nie spędzacie razem popołudnia czy wieczoru, to jest proste.
Znam dzieci wyjątkowo samodzielne i kochające ruch, które nie patrzą przez szybkę na mamę ćwiczącą na siłowni, tylko sobie razem ćwiczą, biegają, chodzą na spacery. Razem. A nie jedno na jedne zajęcia a drugie na inne. I to jest wspólne spędzanie czasu z dzieckiem.

Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z paulą78.

a bo jak sie chodzi na silwonie czy corka na balet to juz innych zajejc nie ma silownia i balet nie wyklucz innych zajec ktore sa wspolnie z corka, to byly przyklady ktore pokazuje ze mozna z dzieckiem robic cos dla siebie
tak jak np juz pisalam basen, na to chodzimy razem i razem jestesmy w wodzie i razem sie bawimy chodz tez sa chwile ze corka sie bawi z innymi dziecmi a ja jestem obok i wtedy dalej jestesmy razem ale nie patrzymy sobie caly czas w oczka chyba ze wtedy juz nie jestemy razem

powiem ci ze ona nie patrzy przez szybke na mama tylko biega i cwiczy z innymi dziecmi ale widzi mame jak chce i wie gdzie mama jest i to jest godzina a popoludnie i wieczor ma wiecej godzin
bycie razem nie oznacza caly czas robic wszsytko wspolnie

[quote]Co do tego pogodzenia macierzyństwa i kariery to nawet nie trzeba robic wielkiej kariery ,wystraczy codziennie pracować żeby miec trudnosci z pogodzeniem tych 2 ról ,zakladam praca 8-16 do domu ,odebrac dziecko ,jakis obiad ,dziecko lekcje i ktora jest ?20 ? i gdzie ten czas dla dziecka ?[/qoute]

jak sie dobrze zorganizujesz to caly czas ten mozesz spedzic z dzieckiem, przygotowanie obiadu, obiad, zabawa, kapiel, czytanie bajek na dobranoc to wszystko robisz z dzieckiem
nawet jak sa jakies zajecia to czes przed i po spedzacie wspolnie

[Luba]

Napisane przez OYE

a bo jak sie chodzi na silwonie czy corka na balet to juz innych zajejc nie ma silownia i balet nie wyklucz innych zajec ktore sa wspolnie z corka, to byly przyklady ktore pokazuje ze mozna z dzieckiem robic cos dla siebie
tak jak np juz pisalam basen, na to chodzimy razem i razem jestesmy w wodzie i razem sie bawimy chodz tez sa chwile ze corka sie bawi z innymi dziecmi a ja jestem obok i wtedy dalej jestesmy razem ale nie patrzymy sobie caly czas w oczka chyba ze wtedy juz nie jestemy razem

powiem ci ze ona nie patrzy przez szybke na mama tylko biega i cwiczy z innymi dziecmi ale widzi mame jak chce i wie gdzie mama jest i to jest godzina a popoludnie i wieczor ma wiecej godzin
bycie razem nie oznacza caly czas robic wszsytko wspolnie

Mając dziecko można robić cos dla siebie, jak najbardziej można. Tylko wtedy nie mówi się, ze sie spędza cały czas z dzieckiem, nikomu nie mydlimy oczu chyba że sobie.
Bo jak się podliczy czas który dziecko spędza w przedszkolu, na sali zabaw, na balecie, na innych zajęciach, to się tego wspólnego czasu nazbiera tyle co kot napłakał. I tyle.
Nie mozna byc jednocześnie na 100% matką, pracownikiem robiącym karierę, żoną, kochanką, zadbana i spełniona kobietą itd. Bo jak przychodzi do udowadniania że jednak mozna to wychodzą takie kwiatki jak u OYE.
Bądzmy powazni i uczciwi i nie dajmy się wrabiać. Kobieta nie musi sie idealnie sprawdzać we wszytskich rolach, bo nie jest robotem. Zwykle coś robimy kosztem czegoś czy kogos i dobrze jest to umiec przyznać.

[st_ella]

bez sensu jest krytykowanie OYE bo wybrała taki tryb życia a nie inny. jej córeczka przyzwyczaiła się że spedzaja czas w taki anie inny sposób...
i to jej / Twoje życie

odbieram posty OYE w inny sposób - w taki ze blondchimera może zacząć działać podobnie... że jesli jej bardzo na czymś zależy może znaleśc rozwiązanie

i rozumiem to że dziecko czasem potrzebuje tego aby "mama" była blisko ale nie musi sie zia bawić...
ja widzę ze czasem wystarczy mojej niespełna dwuletniej córce abym była w zasięgu wzroku aby mogła przybiec przytulic się do kolan i bawić sie dalej (czy sama czy z tatą)

ja sama też wole każda wolna chwile spędzić razem z córką....
ale za trzy lata może mi się zmieni podejście?

u Ciebie OYE mnie zastanawia tylko czy nie za dużo tych zajęć ma Twoja córeczka.... czy ma czas na zabawy i wygłupy?

[OYE]

Napisane przez Luba

Mając dziecko można robić cos dla siebie, jak najbardziej można. Tylko wtedy nie mówi się, ze sie spędza cały czas z dzieckiem, nikomu nie mydlimy oczu chyba że sobie.
Bo jak się podliczy czas który dziecko spędza w przedszkolu, na sali zabaw, na balecie, na innych zajęciach, to się tego wspólnego czasu nazbiera tyle co kot napłakał. I tyle.
Nie mozna byc jednocześnie na 100% matką, pracownikiem robiącym karierę, żoną, kochanką, zadbana i spełniona kobietą itd. Bo jak przychodzi do udowadniania że jednak mozna to wychodzą takie kwiatki jak u OYE.
Bądzmy powazni i uczciwi i nie dajmy się wrabiać. Kobieta nie musi sie idealnie sprawdzać we wszytskich rolach, bo nie jest robotem. Zwykle coś robimy kosztem czegoś czy kogos i dobrze jest to umiec przyznać.

jak sie nie ma ambicij i sie wybiera latwe zycie to pewno sie nie da ale nie kazdy taki jest
Powiem ci ze moj maz i moja corka sa bardzo szczesliwi i to tego ja tez. Nie jest latwo ale jak sie chce to mozna. I nie chodzi o to by byc idealem ale to ze da sie pogodzic kariere z bycia matka, nikt nie mowi o idealach bo taki nie ma. I nie trzeba rezygnowac z kariery (jak ktos napisal) dla tego ze ma sie dziecko.

[kropka75]

Napisane przez blondchimera

po 6 latach mam dość. dość wiecznego życia pod jego grafik.dość wiecznego rezygnowania ze swoich spraw,przekładania spotkan,opuszczania zajęć bo mój mąz ma własnie dodatkowy dyżur który zapomniał wpisać do kalendarza lub który wziął dzisiaj bez uzgodnienia ze mną .

To chyba nie jest problem pracy męża, tylko Waszych wspólnych ustaleń, tak?
Rozmowa i jeszcze raz rozmowa.

Napisane przez blondchimera

oczywiście sprawa byłaby prosta gdyby nie dziecko. wiele razy musiałam opuszczać np.angielski bo mój mąż poprostu mnie olał i musiałam zostać z dzieckiem.

Olał, tzn. gdzie był, na piwie?
Bo jak w pracy to nie rozumiem sprawy...

Napisane przez blondchimera

chodzi do przedszkola i to bardzo chętnie nie chodziła do złobka - była w domu z żoną teścia.
niestety, przedszkole jest czynne do 17 co wyklucza nawet zrobienie po drodze zakupów bo pracuję do 16.15. powrót do domu zajmuje mi od 45 minut do -jak ostatnio-póltorej godziny. czyli dla mojej córci jest kolacja,bajka i kąpiel. a jak w tygodniu jedziemy po duże zakupy to wracamy po 21 i mam wyrzuty sumienia ze dziecko się nie wysypia.

Zdurniałam...

Myślałam, że spędzasz z córką masę czasu, a męża nie ma...
Tymczasem dziecko nie ma w tyg. żadnego rodzica.
Nie kumam tego. Spędzasz z córką 2-3 godz. na dobę, z tego większość zajmuje Wam rutynowe codzienne działanie, jak kąpiel.
I szukasz pomysłu jak ten czas zrzucić na kogoś innego, nianię, babcię?

[Luba]

Stella, gdzie widzisz krytykę stylu życia OYE? W którym miejscu?

Raczej tylko nie dajemy sobie wmówic, że ktos spędza tyyyyle czasu z dzieckiem, jesli tego nie robi. Sprostowanie a nie krytyka

[OYE]

u Ciebie OYE mnie zastanawia tylko czy nie za dużo tych zajęć ma Twoja córeczka.... czy ma czas na zabawy i wygłupy?

co dzien sa wyglupy w trojke szczegolnie weiczorami przed w czasie i po kapieli

a zajec nie ma duzo balet, basen, czy klub dziecka przeciesz to wszystko zabawa

[Luba]

Napisane przez OYE

jak sie nie ma ambicij i sie wybiera latwe zycie to pewno sie nie da ale nie kazdy taki jest
Powiem ci ze moj maz i moja corka sa bardzo szczesliwi i to tego ja tez. Nie jest latwo ale jak sie chce to mozna. I nie chodzi o to by byc idealem ale to ze da sie pogodzic kariere z bycia matka, nikt nie mowi o idealach bo taki nie ma. I nie trzeba rezygnowac z kariery (jak ktos napisal) dla tego ze ma sie dziecko.

Pocieszaj się dalej
Tu nie chodzi o to, ze ktos inny jest bez ambicji. Tylko o to, że sie nie okłamuje, ze tak pięknie godzi wszytsko i jest taką świetną mamą, pracownicą i tak spełnia swoje ambicje nikogo nie krzywdząc.
Nie rezygnując z kariery rezygnuje sie po trosze z czegos innego i to jest normalne, ale trzeba to zrozumieć.
Może do tego zrozumienia się dorasta? Pewnie tak.

[kropka75]

Napisane przez OYE

ja jestem mama, mam 4 i pol letnia coreczka, robie kariere i teraz nawet planuje drugie dziecko, da sie

Oczywiście, że się da. Jeśli ta "kariera" jak to szumnie nazwałaś, oznacza pracę w wyznaczonych porach (jak rozumiem z tekstu: "jestemy razem cale popoludnia i wieczory") to tak żyje większość z nas.
A spora część ma nawet same tylko wieczory, bo pracuje do 18ej, czy 19ej.

[OYE]

Napisane przez Luba

Pocieszaj się dalej
Tu nie chodzi o to, ze ktos inny jest bez ambicji. Tylko o to, że sie nie okłamuje, ze tak pięknie godzi wszytsko i jest taką świetną mamą, pracownicą i tak spełnia swoje ambicje nikogo nie krzywdząc.
Nie rezygnując z kariery rezygnuje sie po trosze z czegos innego i to jest normalne, ale trzeba to zrozumieć.
Może do tego zrozumienia się dorasta? Pewnie tak.

A to cie zaszokuje bo jestem super praownikiem potweirdzono to w grudniu
super mama, dla mojej corki najwspanialsza na swiecie, i wspaniala zona co dzien mi to M powtarza -----i nikt sie nie czuje pokrzywdzony ale z pewnoscia Ty wiesz lepej

i tak na marginesie to ze rezygnujesz z kariery o niczym nie swiadczy bo wcale nie musisz byc z tego powodu dobra mama

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I odwrotnie - to, że jesteś super pracownikiem i w swoich oczach cudnie karierę z byciem mamą łączysz - nie znaczy, że taką super mamą jesteś faktycznie

[Luba]

Ty wybitnie nie rozumiesz o czym piszę. Ale nie mam zamiaru tłumaczyć w nieskończoność

A mnie mąż powtarza, że jestem najpiękniejszą kobietą na świecie. Strasznie to miłe ale czy prawdziwe?

[OYE]

Napisane przez kropka75

Oczywiście, że się da. Jeśli ta "kariera" jak to szumnie nazwałaś, oznacza pracę w wyznaczonych porach (jak rozumiem z tekstu: "jestemy razem cale popoludnia i wieczory") to tak żyje większość z nas.
A spora część ma nawet same tylko wieczory, bo pracuje do 18ej, czy 19ej.

mi chyba sie nigdy nie zdarzylo pracowac do 18 czy 19 jak czegos nei skoncze w biurze to koncze w domu jak dziecko pojdzie spac, takze zawsze starams ie wychodzi o dobrej godzinie by miec odpowiednio duzo czasu dla dziecka, oczywisice tez zdarza mi sie czesto pracowac z domu
sa tez wyjazdy wtedy jest M i on sie caly czas zajmuje dzieckiem wkoncu to tata i dziecku sie krzywda nie dzieje

dziwny macie poglad na kariera ze to charkowa 20 godzin na dobe

[kropka75]

Napisane przez OYE

jak sie nie ma ambicij i sie wybiera latwe zycie to pewno sie nie da ale nie kazdy taki jest.

A kto to jest ten bez ambicji?

I jakie to jest łatwe życie?

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Napisane przez OYE

mi chyba sie nigdy nie zdarzylo pracowac do 18 czy 19 jak czegos nei skoncze w biurze to koncze w domu jak dziecko pojdzie spac, takze zawsze starams ie wychodzi o dobrej godzinie by miec odpowiednio duzo czasu dla dziecka, oczywisice tez zdarza mi sie czesto pracowac z domu
sa tez wyjazdy wtedy jest M i on sie caly czas zajmuje dzieckiem wkoncu to tata i dziecku sie krzywda nie dzieje

dziwny macie poglad na kariera ze to charkowa 20 godzin na dobe

O kurka... to ja durna do teraz myślałam, że pracuję... A ja karierę robię. Ale bosko.

A nie można po ludzku napisać: pracuję od do?

[OYE]

Napisane przez kropka75

A kto to jest ten bez ambicji?

I jakie to jest łatwe życie?

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------


O kurka... to ja durna do teraz myślałam, że pracuję... A ja karierę robię. Ale bosko.

A nie można po ludzku napisać: pracuję od do?

ktos kto twierdzi ze nie mozna pogodzic jedno z drugim

kariera zalerzy od tego co robisz a nie ile pracujesz i w jakich godzinach

[kropka75]

Napisane przez OYE

ktos kto twierdzi ze nie mozna pogodzic jedno z drugim

kariera zalerzy od tego co robisz a nie ile pracujesz i w jakich godzinach

A może ten ktoś tak twierdzi, bo mimo ambicji nie dał rady? Ambicje nie oznaczają, że można wszystko. Można je mieć, stawiać sobie cele, dążyć do realizacji i nie dać rady... po prostu.

To jeszcze mnie oświeć co robi ten, kto robi karierę?

[OYE]

Napisane przez kropka75

A może ten ktoś tak twierdzi, bo mimo ambicji nie dał rady? Ambicje nie oznaczają, że można wszystko. Można je mieć, stawiać sobie cele, dążyć do realizacji i nie dać rady... po prostu.

z tego co ja widze to tutaj wszystkie mlode nie probuja tylko odrazu zakladaja ze nie da rady dla mnie to brak ambicij i lenistwo

[kropka75]

Napisane przez OYE

z tego co ja widze to tutaj wszystkie mlode nie probuja tylko odrazu zakladaja ze nie da rady dla mnie to brak ambicij i lenistwo

Te wszystkie "młode" jak się wyraziłaś to z tego co wiem, pracują. A na pewno większość.

Kwestia nazewnictwa. Do ambicji czy jej braku ma się nijak.